bea napisał(a): chcialabym sie wypowiedziec na temat tego co widzialam na działce u wujka w nocy siedzac na ganku z siostra widzialysmy jak cos nadlecialo do nas chwilke pofruwało kolo nas i odlecialo nam opadły szczeki bo zadna z nas niepotrafila okreslic co to było ani ćma ani motyl ani ptak to cos bylo bardzo pieknie oswietlone miało jakby rózki i skrzydełka bylo piekne jakby chichitalo i odlecialo obie bylysmy trzezwe wyspane i nawet pies ktory byl z nami zaniepokoil sie tym czymś szcekał na to nikt nam w to niewierzy ale my to widziałyśmy i to było piekne ....to było w miejscowości bialobrzegi ....tam sa tereny z jeziorami ...
(komentarz do artykułu Elfy - czy istniały?)
TimeWave napisał(a): Fakt. I wszystko jasne.
Nie czytam Faktu, chociaż w przeciwieństwie do większości ludzi, którzy go kupują, mógłbym gdybym chciał.
(komentarz do artykułu Bestie nas pożerają)
nacpana napisał(a): a jezeli wszystko duch bedzie mowil ale nie powie przez dluzszy czas albo wogole koncze, co mam wtedy robic ?
(komentarz do artykułu Instrukcja obsługi OUIJA)
Nessimeriel napisał(a): Weszłam głównie dlatego, że zobaczyłam japońską nazwę (mam bzika na punkcie Japonii). Artykuł mnie zainteresował jednakże film to porażka. Czemu to coś podobne do rąk czy macek w ogóle się nie rusza? Jak zwykle nic nie widać, a to trochę smutne.
(komentarz do artykułu Ningen - humanoid z Oceanu Spokojnego)
adolfgniewomir napisał(a): ciekawe. jak dla mnie gdyby to był sokół to raczej nie uszkodził by samolotu do tego stopnia aby ten musiał lądować
(komentarz do artykułu Zderzenie rumuńskiego MIG-a z niezidentyfikowanym obiektem latającym)
rita napisał(a): chciałam zapytac skąd macie nasiona mandragory i czy nie jest przypadkiem zeńszeń..pozdrawiam serdecznie ..liczę na szybką odpowiedz
(komentarz do artykułu Mandragora)
Karolka napisał(a): A moze skupmy sie wszyscy na tym, co nas takiego laczy ze akurat nas to spotyka??.. Mi raz udalo sie krzyknac na to "cos" i dlugo tego u mnie nie bylo.. ale bardzo czesto czuje, jak cos mnie dotyka(to chyba cos innego niz to co nas czasem "dusi"), bo to jest przyjemne.. Ostatnio obudzilam sie jakby w swoim lozku i obok lezal jakis facet, to chyba jedyna sytuacja kiedys cos mi sie "pokazalo", wczoraj w nocy cos lapalo mnie mocno za glowe i chcialo scisnac ja do klatki piersiowej, obudzilam sie i gdy znow chcialam zasnac to sie potowrzylo. W takich sytuacjach uciekam spac do rodzicow jesli sa w poblizu, a jesli jestem w swoim mieszkaniu to zapalam swiatlo i czekam do 4 bo przewaznie to wszystko dzieje sie ok 3 w nocy...to przykre w tym wieku uciekac spac do mamy ale naprawde nie wiem co to i jak sie tego pozbyc. Moze my wszyscy mamy jakas chorobe psychiczna??:P
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
pepe napisał(a): o ile ze sposobem obliczeń zetknąłem się już wcześniej, to mówienie jaki kto jest to bzdury, każdy sam kształtuje swój los i wcale nie musi być taki jak w opisie ze względu na jakaś liczbę....
(komentarz do artykułu Liczby)
LORD MAJOR napisał(a): Witam,ja jakos ma 3 stopnie reiki i nigdy nie miałem takich "jazd".Moze po prostu trafiłaś na oszusta.pozdrawiam
(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)
yush napisał(a): Przede wszystkim "Szaman Miejski" Serge Kahili Kinga, jeśli rozmawiamy już o literaturze związanej z Huną. Niesamowita filozofia, wprowadzona w życie odwraca nam je do góry nogami, wspaniała jest Huna. A "artykuł" to zwyczajny bełkot, jak już koledzy/koleżanki wspomnieli/ały z mnóstwem błędów merytorycznych. Nieprawdziwy. Wywalić.
(komentarz do artykułu Magia Huny)
Peter napisał(a): Paraliżu (?) sennego doświadczyłem tylko jeden raz.
Mam jak gdyby dwa pokoje w domu, w jednym, tym mniejszym mam drzwi i biurko z komputerem , a w drugim sypialnię. Tej nocy obudziłem się w nocy słysząc, że ktoś... usilnie czegosz szuka w moim biurkowych szpargałach (słyszałem dżwięki, czułem czyjąś obecność), ale za nic nie mogłem się poruszyć, strach mnie obleciał, czułem jak każdy włos na ciele mi się jeży. Nie byłem w stanie nawet pstryknąć włącznikiem od światła. przeleżałem tak do rana, oka nie zmrużyłem całą noc. Rano sprawdziłem drzwi, były zamknięte...
Nikomu nie życzę podobnych "wrażeń".
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
Han solo napisał(a): Przepraszam, al mnie to przypomina Sokoła Millenium
(komentarz do artykułu Tajemnicze znalezisko na dnie Bałtyku)
Przekonany napisał(a): Kto chce niech się śmieje, ale znałem kiedyś starszą panią z pewnej małej wioski, która otwarcie mówiła, że jest czarownicą; opowiadałe ciekawe rzeczy, ale najciekawsze było to, jak mówiła, iż księgę można przekazywać tylko w lini Matka-Córka. Ona miała dwóch synów więc księgę zniszczyła...
(komentarz do artykułu Księga zaklęć)
Bula napisał(a): Dlatego .ze ropy pozostalo na naszej Ziemi MAŁO!!!!!!!!
A koncerny paliwowe ŻĄDZĄ tym Światem
(komentarz do artykułu World Trade Center i UFO)
Racjonalista napisał(a): Refus, slyszaleso paralizu sennym? Jak nie to poczytaj, powinienes dostrzec analogie. Z reszta wiekszosci z Was polecam poczytac o tym zjawisku
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
M_r_Y napisał(a): Co do piramid polecam książkę Andrzeja Wójcikiewicza: "Przebudzenie Cheopsa" - jest wyjaśnienie na budowę piramid... Oraz wiele innych ciekawych informacji..
(komentarz do artykułu Pięć zagadek, których być może nigdy nie rozwiążemy)
pokapokahontaz napisał(a): Miejsce niesmaowite, chetnie bym sie tam wybrała ale skoro w 2008 mieli wyburzac a mamy 2012 to pewnie juz nie ma na co patrzec. a szkoda. takie miejsca powinny byc zachowane. uwielbiam takie klimaty.ale pewnie juz po sprawie ;/
(komentarz do artykułu Polskie Ghost City)
dago napisał(a): Prosty wywód - przecież zwierzęta są zdecydowanie lepszymi istotami niż ludzie,czemu więc nie mają istnieć po śmierci czy trafić do nieba-czymkolwiek ono jest.
(komentarz do artykułu Zwierzęce życie po śmierci)
Ivellios napisał(a): @pokapokahontaz niestety z tego co mi wiadomo to został tam już tylko jeden budynek, też przeznaczony do rozbiórki... :( Tego miejsca już de facto nie ma.
(komentarz do artykułu Polskie Ghost City)
dawca napisał(a): [b][u]Wampiryzm - a może sposób na miłość?[/u][/b]
Nie wiem, gdzie to wrzucić i czy to jest paranormalne... W każdym razie w/g poprawnej politycznie "normalności" raczej nie...
Temat dotyczy ludzi dwojakiego rodzaju:
1. Tych, co odkryli w sobie (jakkolwiek rozumianą) potrzebę krwi, potrzebę wyrażania się emocjonalnie poprzez kontakt z krwią kogoś, kto mógłby być dla niego (niej) kimś bardzo bliskim (wampiry);
2. Tych, co odkryli w sobie potrzebę niewyobrażalnego oddania mogącego się zrealizować jedynie się poprzez spełnienie potrzeby materialnego oddania swojej krwi jako cząstki siebie osobie, z którą chcieliby dzielić równie niewyobrażalną, niepojętą dla reszty populacji bliskość dawcy).
Prośba byłaby (jeśli to możliwe) o nie zaśmiecanie tego wątku żadnymi fantazjami o wampirach z filmów, książek, infantylnych wyobrażeń. Nie widzę przy tej okazji sensu rozmowy na temat nieistniejących stworów, mitów, o filmach, etc., tylko o ludziach, uczuciach, pragnieniach i marzeniach.
Czy możliwe jest, żeby taki wątek zaistniał tutaj? Nie wiem, wszystko podlega moderacji. Byłby ciekawy, przynajmniej dla pewnej populacji osób, dla których zjawisko wampiryzmu jest rzeczywistością, nie mrzonką...
Czy możliwa jest na ten temat jakaś rozmowa, wspólne zastanawianie się nad tym wszystkim? Czy gdziekolwiek w sieci można na serio porozmawiać na tak w sumie drażliwy temat, czy też wszystko zamienimy w fantazje i mrzonki?
A Przechodząc do rzeczy:
Co sądzicie o takiej możliwości, że układ wampir(zyca)-dawca(yni) może być formą okazywania najwyższych uczuć? Że tak, jak konwencjonalny seks może (nie musi, ale może) być formą materialnego okazywania miłości, tak oddanie dawcy i pragnienie pochłonięcia biorcy (osoby wampirycznej) może ich wiązać nie tylko na poziomie uprawianej praktyki, w której odnajdują spełnienie pragnień fizycznych, ale na poziomie miłości?
Komu się to podoba?
Bo mnie bardzo...
Poznałem prywatnie tak dużą populację osób, które w sumie czują podobnie, że te rozmowy m.in poprzez komunikator uświadomiły mi, że warto by było gdzieś tutaj założyć taki wątek. Wielu z tych ludzi jest niesłychanie zagubionych i zupełnie nie mają pojęcia, co uczynić z tą swoją naturą. Czy ją ukryć i żyć w normalnych związkach? Czy zaakceptować w pełni swoją naturę i bezkompromisowo szukać kogoś komplementarnego...
Wiem o osobach, którym się to udało.
Długo żyję na świecie i wiem też o osobach, które usiłowały przestawić się na normalność, aż któregoś pięknego dnia nie wytrzymywały... rozwody, klęski...
Wiem o conajmniej jednej osobie, która w wieku 43 lata od nowa zrobiła porządek w swoim życiu i już 4 lata są razem... Wampirzyca i dawca...
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
dawca napisał(a): Gadka o glukozie, to takie pierdu-pierdu.
Istnieją osoby mające niewyobrażalne pragnienie krwi, takie, jakiego nigdy nie zrozumiecie pisząc takie bzdury.
Istnieją osoby, które pragną takiemu (takiej) się całkowicie oddać.
Nie ma co tu udowadniać. Udowadniać coś co istnieje? Coś, co poznalem na własnej skórze?
Nie ma to nic wspólnego z tym gadaniem o energiach.
W rzeczywistości bardziej chodzi o WYOBRAŻENIE przepływającej energii, niż samą energię. Dawca WYOBRAŻA SOBIE (skądinąd słusznie), że osoba wampiryczna wypijając jego krew odbiera mu energię życiową. No i w tym wypadku rzeczywiście tak jest, jeśli osoba wampiryczna wypije za dużo, to dawca straci zdolność zachowania życia. Osoba wampiryczna WYOBRAŻA SOBIE, że wypijając ową krew i odbierając energię dawcy, jakoby UZYSKUJE jego energię, co ścisłą prawdą nie jest, a jedynie wyobrażeniem.
Zatem w relacji wampir-dawca istotą więzi jest odbieranie energii dawcy, a uzyskiwanie energii jedynie przyjemnym, a nawet rozkosznym złudzeniem.
(komentarz do artykułu O wampiryzmie Sang słów kilka)
Ja jestem napisał(a): Miałam nie pisać, wiesz czemu. Nie ma to już znaczenia, nie podawać maila ale pierwsza przyczyna nie pisania znosi zasadność obaw o maila ;P I choć wycofałam się z neta kilka dni temu to liczę na wiadomość od Ciebie "W" Pamiętam Cię jak przez mgłę, ale pamiętam. Wiadomo tego się nie da opisać. Tyle aspektów, wiedzy. Ale sprawdzi się co do joty. Właśnie dla tego że, jest niedorzeczne ;)
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)
jk napisał(a): Dnia 20 marca 2012 odszedł mój ukochany Borysek nie mogę się pozbierać. Co spojrzę na puste miejsce kiedy leżał koło mnie nie mogę pohamować łez. Nie wstydzę się tego przez 10 lat był z nami. Dawał mam radość i szczęście. Teraz go nie ma. Może to,że napiszę o nim pomoże mi jakoś przetrwać ten trudny okres. W niedzielę 25 marca byliśmy się trochę przejść jak wróciliśmy do domu usiadłem na tapczanie w pewnym momencie poczułem wyraźnie jego zapach tak intensywny jak wtedy gdy wracaliśmy do domu i był zmęczony. Wiem dlatego, że mój kochany Borysek jest z nami jest ze mną.
(komentarz do artykułu Duchy zwierząt)
Mona napisał(a): Kiedyś wyjeżdżałam na kilka dni, pakowałam się. Mój żółw podszedł do mnie, położył nogę na mojej stopie i patrzał na mnie, tzn na twarz. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywał. Chciał się pożegnać?
Po paru miesiącach wybierałam się na targ. Żółw podszedł do mnie tak samo jak przed wyjazdem. Dało mi to do myślenia "O co chodzi? A może ja nie wrócę? Może mnie coś potrąci" Zwykle chodzę na targ na skróty przez taki mały plac. Nie oglądam się za siebie, bo nic tam nie jeżdzi. Tym razem się obejrzałam. Za mną jechała ciężarówka, nie słyszałam jej, bo toczyła się z góry na wyłączonych silnikach. Zeszłam jej z drogi.
Myślę, że zwierzęta mają dużo do powiedzenia, tylko trzeba umieć słuchać.
Mam zamiar rozwinąć ten temat na moim blogu za jakiś czas.
(komentarz do artykułu Czy zwierzęta posiadają zdolności paranormalne?)
łowca duchów napisał(a): nie kazdemu ukaze sie duch nie kazdy ma taka atrakcje w życiu ja wierze w duchy bo istnieja mam ndziej ze jak pojade na Tempelberg spotka mnie to nie zwykle zjawisko i na swojej drodze spotkam spokojnego ducha a nie jakiegos swirusa:) pozdrawiam tych co mieli okazje sie przekonac na własnej skurze ze duchy istnieja a nie dowiarka mowie tak ze jak spotakja ducha to zeby narobili wporty i zeby nie dowiarkom nie wierzyli
(komentarz do artykułu Duch z Tempelbergu - artykuł z "Kuriera Krapkowickiego")
SynKaralycha napisał(a): Powiem tak pisze bez polskich liter wiec troszke szacunku.Ok zaczynamy. Z tego co wiem to jest tak jezeli nic nie widzisz a myslisz o tym by to zobaczyc bo tego chcesz to imbardziej sie o tym mysli tym bardziej sie czlowiek boi. Wiec nie powinno sie straszyc ludzi ktozy sie boja bo to wzmacnia ichstrach . Dzisiaj moj kolega mowi tak do znajomej "Czy ktos ci nie dawno zmarlo" ona na to "tak" bo moj kumpel zobaczyl za nia male swiatelko doslownie takie jak bys odpalil plomien zapalniczki i to cos latalo za nia ze tak powiem nie widzialne dla innych mowi on ze widzi to co jakis czas jezeli ktos ma jakies sugestie niech pisze na email chcialbym sie do wiedziec o co biega .
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
kamilo napisał(a): "Był to kokon owada z gatunku [b]Bapthyplectes anurus[/b], gatunku chrząszcza, którego larwy żerują na ryjkowcu, szkodniku niszczącym lucernę.". Nazwa tego owada to Bathyplectes anurus a nie jak w wielu źródłach podawane Bapthyplectes anurus. Z pewnością wiele osób tego szukało. To sprawia, że historia jest wiarygodniejsza.
Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Niezwykły wynalazek Wiktora Grebiennikowa)
Walczacy napisał(a): Spokojnie ludzie, to sa jedynie przypuszczenia, jakies experymenty, wcale nie tlumaczy to zjawiska deja-vu, to, że małpa potrafi przejśc sie kawałek jak czlowiek, wcale nie oznacza, że nim jest, albo, że pies rozumie jak mu aportujemy, że pozjadał wszystkie rozumy i jest genialny,bo w jego mozgu zaszedl szereg procesow"myslowych...pies to "rozumie, bo lubi biegac i spedzac z ludzmi czas, to zwierze stadne, lubi sie bawic i aportowac, bo moze sie wybiegac przy tym, ma przyjemnosc z rozprostowania konczyn i miesni...co do experymentow na myszach, to nie ludzie, ludzie maja jeszcze dusze, tego naukowo sie nie wyjasni tak o, ludzie maja zdolnosc nauki z ciekawosci, a nie instynktu samozachowawczego jedynie, jak u dzikiej myszy...taka mysz nie wyksztalca wszystkiego tak jak czlowiek, badania przeprowadzone na myszach, ogladalem eksperymenty labiryntu myszy, oczywiscie, najlepiej wogole nie wyksztalcmi im mozgu, zobaczymy czy beda potrafily oddychac...to jak zablokowac czlowiekowi czesc mozgu, o zobaczymy czy nie bedzie mial dejavu, no to przeciez bzdura totalna...dejavu to nie tylko impuls w mozgu, cos wiemy, lub mamy wrazenie,ze to juz bylo, bo przy tym towazyszy nam mocne uczucie, ze tak tez było, nei mylic z przeczuciem, potrafimy w tym momencie kiedy to zjawisko dejavu nastepuje, odroznic i wyluskac nawet zapach, czy tam dzwiek, czy to jedynie skojarzenia i mocniejsze skoncentowanie sie na jakiejs czynnosci, np. rozmowie ze znajomym, lub polozenie wiekszego nacisku przy obserwacji na jakas rzecz, ktora codziennie mijamy, ale akurat dzisiaj na nia sie wpatrzylismy, tego nie wiadomo jak narazie...gdyby to bylo wytlumaczenie dajavi, to uwierzcie mi, juz dawno trabili my o tym w telewizji, w mediach, na calym swiecie...czasem ma sie uczucie, ze wszystko gra, a czasem wrecz przeciwnie ze cos jest nie tak, jakis alarm w podejmowaniu decyzji w momencie odczucia dejavi...czyli co to tez blad i problem mozgu, swoje pierwsze dejavu o ile dobrze pamietam, bylo jak szedlem do przedszkola, wszystko ze mna bylo ok, normalny dzieciak, horoby mozgu aizheimera tez nie mam, zreszta tak szybko taki mlody dzieciak co w pile lubi grac? Macie swoj mozg, swoje mysli i swoje odczucia, sami sluchajcie sie siebie, a nie kogos kto probuje sie wybic w swiecie nauki ;) pozdro
(komentarz do artykułu Odnaleziono przyczynę powstawania deja-vu!)
Dina napisał(a): Też to przeżyłam i to było chyba najbardziej przerażające wydarzenie w moim życiu. Obudziłam się gwałtownie, szybko otworzyłam powieki ale nie mogłam się ruszyć, po prostu jakbym nie miała władzy nad swoim ciałem. Nagle zobaczyłam nad sobą czarną postać - mężczyznę w kapturze. Nie widziałam jego twarzy, jakby jej tam w ogóle nie było. Stał nade mną i patrzył. Nie wiem ile to trwało ale kiedy odzyskałam mogłam się już poruszyć ponownie zasnęłam. Nikomu tego nie życzę.
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
czeslaw napisał(a): Witam. Jestem z Krapkowic i chcialbym sie w weekend wybrac w to miejsce ale w poludnie czy moglby ktos nas tam zabrac ???
(komentarz do artykułu Duch z Tempelbergu - artykuł z "Kuriera Krapkowickiego")
ciekawska napisał(a): a kto wogole powiedział ze tam nie ma tlenu??
tak nam powiedziale to musimy w to wierzyć,nie mamy jak sprawdzic,zresztą inne formy zycia moze inaczej oddychaja-a nasze ryby!!!!!
skad mamy wiedzieć czy to co nam pokazuja to zdjecia z księżyca!?!!?!
a nawet jeśli-to może jakas kopoalnia,albo coś na kształt naszej pustyni,albo wogóle cos innego,nie wiemy czy cały księżyc wygląda tak samo
(komentarz do artykułu Czy Apollo 11 spotkał Nol-e na Księżycu?)
mi napisał(a): mi sie zdarze w snach przewidziec mi sie snilo ze np moja kolezanka spadla ze schodow i rano ja ostrzeglam i rzeczywiscie spadła lub z laptopem mi sie snilo ze go dostalam i rzeczywiscie dostalam lapotpa :P mam duzo takich zdarzen a z ta muzyka tez racja i zdrzwiami i z telefonem :X prawie mi sie wszystko zgadza bez ćw :P
niewiem jak to nazwac ?? :P
(komentarz do artykułu Jak zwiększyć swoje zdolności parapsychiczne?)
Kamila napisał(a): słuchajcie... sama widziałam kilka duchów... ale.... są dobre i złe złe mogą nam zrobić krzywdę dobre nas chronią... są duchy które przeszły przez światło czyli świecące które również pomagają i chronią
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Alicja napisał(a): Mam siostrę młodszą o rok i z nami jest trochę jak z Magnetic_lover i jej bratem. Zawsze wiem co zaraz powie i wiem czy źle się czuje i co chce. Ona tak samo ma ze mną. Dziwne nie wszyscy tak maja bo moje koleżanki ze szkoły (chodzę do 2 gimnazjum) mają rodzeństwo i taka "więź" ich nie łączy.
(komentarz do artykułu Tajemny język bliźniąt)
Alicja napisał(a): Moim zdaniem nawet gdybyśmy wysłali tam ludzi żeby zrobili badania nic by nie zdziałali w końcu jeśli to jest portal do "innego świata" to raczej jakieś eksperymenty nic by nie dały... To tylko moja teoria. Ale na pewno tam pojadę muszę to zobaczyć :). I Zgadzam się z Restris.
(komentarz do artykułu Brama do Gwiazd)
kolo napisał(a): Tak, przeczytałem kilka komentarzy i widzę, że każdy kto logicznie myśli widzi że w tym zamachu palce maczały służby bezpieczeństwa. Jak wiadomo (co niektórym) nic w stanach o większym znaczeniu nie może się wydażyć by Dom Templariuszy o tym nie wiedział.........
Wiedzą i kontrolują prawie wszystko co dzieje się w stanach i nietylko. Nie działają pochopnie lecz ze scenariusza. Na szczęście nie mają stratega na miarę Pike i dlatego ich spiski widać gołym okiem. Mimo wszysto bedą chcieli zrealizować plan Pike. Wygląda na to, że nieudolnie ale go realizują, mam tylko nadzieję, że jednak nie zrealizują.
(komentarz do artykułu 9/11: Pytania bez odpowiedzi)
czadrock napisał(a): przeważnie słychać buczenie ,bzyczenie dzwięk podobny do działającego transformatora
(komentarz do artykułu Czy słyszymy NOL-e?)
Karol napisał(a): Tak, teorie całkiem całkiem bardzo prawdopodobne, gdyby nie to, że UFO jest od tysięcy lat....
Sumer już mówi o przybyszach z nieba...
Ezachiel opisuje zdalnie sterowany pojazd latajaco-jeżdżący......
Sanscryt opisuje budowę i mozliwości maszyn latających.....
Legendy ludów obu Ameryk o ludziach nieba.....
Katastrofa Tunguska, eksplozja w Tapanui......
Może i Niemcy zbudowali własną wersję "UFO" ale raczej nie byli pierwsi i Amerykańce nie koniecznie od nich mają tą technolegię. Jeśli w ogóle to Amerykanie latają a nie Ci odwieczni podglądacze.
(komentarz do artykułu Józef Stalin i UFO)
Smisi napisał(a): Przyjrzyjcie się prawemu górnemu rogowi obrazu nr.2 - jak się przyjrzycie, zobaczycie tam ślepia, łapę wyciągniętą nad chłopcem, jakby chciała złapać jego główkę i skręcić kark. Jest też druga ręka wskazująca na obserwatora obrazu... W drugim narożniku można zobaczyć coś zupełnie odmiennego. Na tym zdjęciu nie widać tego zbyt dokładnie, ale poszukajcie zdjęcia w 88% procentach zmniejszonego z ramką.
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)
Waggelink napisał(a): ad.Ja jestem
Nadejdzie czas ,kiedy na niebie pojawi sie gigantyczny krzyz. Idealnie regularny z pusta przestrzenia w srodku ,trwal bedzie dlugo i nie bedzie sie rozwiewal (choc wygladal bedzie jak uformowany z chmur.
Wszyscy na Ziemi ujrza CUD !
Krzyz bedzie trwal milczaco i nieruchomo dlugi czas ,po czym poruszy sie i bedzie plynac po niebie przesuwajac sie na polnoc.
Grzesznicy odetchna z ulga ,ze odplynal wiec wszystko bedzie po staremu a Bozym Dzieciom serca zabija radosnie ,ze czas nadszedl.
Krzyz w zmienionej formie wroci i wtedy wlasnie rozegra sie dramat ludzi ktorzy ,uwazali siebie za normalnych i poboznych ( zrozumieja ,ze to jest duzo za malo ,aby otrzymac laske i milosierdzie). Swiat ludzkich pojec i uznane wartosci runia w zderzeniu z Potega Nowego ,ktore nadeszlo z Nieba.
Przerazenie i panika pomieszane z bezradnoscia wobec sil ktore zstapia na Ziemie aby wykonac zadanie ,beda powszechne. Miasta ludzkie pustoszaly beda w szybkim tempie . Cala technika ,nauka i arsenaly jadrowe beda bezuzyteczne.
Zdawac sie bedzie ,ze ludzkosc skazana jest na calkowite wytepienie i wtedy nieoczekiwanie nastapi spokoj i wzsystko sie zakonczy .
Bardzo pragne i zycze Tobie i innym ,by na spotkanie po tych zdarzeniach ,przyszlo Was jak najwiecej.
Jesli w czasie pojawienia Krzyza ,nie bedziecie oczyszczeni z brudu swiata(zlosc ,agresja, nienawisc ,strach ,klamstwo i.t.d. ) to warto poprosic przezornie kaplana o ostatnie namaszczenie ,bo eliminacja fizyczna bedzie kwestia krotkiego czasu.
P.s. Jesli chcesz,popros Iveliosa o mojego maila ,nie chce publicznie odnosic sie do pewnych spraw ,ktore poruszalas.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)
sputnik262 napisał(a): Witam Jezus chodził po wodzie przecież Jezus był bogiem na ziemi i nie tylko bo już słyszałem że Jezus 5ątą planetę zbawił tylko nas nie zbawiał pozdrawiam drogą redakcje Piotrek z Krakowa
(komentarz do artykułu Jezus chodził po... lodzie!)
Ja jestem napisał(a): Wyjaśnię kwestie pochodzenia by uniknąć głupich domysłów, choć cokolwiek by powiedzieć jest prawdą. Wiele tysięcy lat temu brałam udział w pewnym projekcie, chodziło o pomoc ludziom, wsparcie by zyskali przewagę (kulturową, cywilizacyjną nie militarną nie wolno wwozić broni nawet) nad brutalami i niegodziwcami którzy mieli być później wytraceni. Pewnego razu rozbił nam się pojazd, oczywiście przeżyłyśmy ale wpadłyśmy w ręce wroga, chcieli nas więzić bo byłyśmy też atrakcyjne. Ja poprosiłam konia by mnie poprowadził do rzeki, nie mogłam sama uciec z zagrody po "świniach" bo przecięli nam ścięgna Achillesa. Więc uw przyjaciel koń, dał mi się uchwycić grzywy i powlókł mnie, nawet nie miałam siły wsiąść na niego, aż do rzeki tam chciałam dotrzeć do statku i się wyleczyć ... Niestety było daleko, umarłam w tej rzece. Jest takie prawo kontynuacji w karmie. Mówi jasno, czasem droga bywa daleka, nie starcza życia przez przeciwności, ale odradzasz się w pobliżu by móc ją kontynuować. Tak od śmierci na ziemi odradzałam się w ludzkim ciele. I spox Bo jedynie stąd można wejść na wspomniane najwyższe poziomy, co też i uczyniłam, Potem już nie musiałam się tu odradzać, ale zawsze kochałam tę planetę więc i z Domu Ojca wracam. A ostatnio udało mi się wejść już na najwyższy poziom, co też kazało się Braciom z przed wieków liczyć z moim zdaniem. Tyle tytułem wyjaśnienia. No tak dorzucę, że żyje se teraz jako panna nikt pożal się boże, ale za to w pierwszym rzędzie mam okazję to wszystko co będzie oglądać, brać udział :).
Ładna bajeczka prawda? ;)
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
Ja jestem napisał(a): Jest wiele prawdy na ten temat nawet i w internecie, i wiele dezinformacji, wiele też głosu rozsądku. Jak by tak mieć mądrość by to wszystko połączyć w jedną całość, przefiltrować. To właściwie prawda jest jak na dłoni. Jednak ona nie jest jednowymiarowa, nie reprezentuje jakichś interesów... Szkoda że ludzie na raz mogą obserwować jedno zdarzenie, a wszystko inne umyka im z oczu, potem przyglądają się innemu zapominając o przed nim, .... Tak prawda im umyka, bo patrzą wąskim ludzkim umysłem.
Przytoczę tu podobieństwo o prawdzie. Prawda pierwej się jawi jako bardzo długi kij który to ma dwa końce. Jednak kiedy na niego patrzeć by widzieć całość, szczegóły traci się z oczu. A kiedy zaś przybliżymy się by się przyjrzeć szczegółowi, traci się ogląd całości. Tak się widzi prawdę ludzkim umysłem który nie jest w stanie ogarnąć całości nie gubiąc szczegółów. Więc jaka na to rada? Trzeba wyjść poza ludzkie pojmowanie, stać się tym kijem (prawdą) Wtedy jest się jednocześnie szczegółem jak i ogółem. A wtedy okazuje się iż owa prawda to nie jest kij co ma dwa końce, ale wielki przestrzenny fraktal w którym informacja o całości jest zawarta w najmniejszej jego części tak odkrywamy DNA wszechświata.
Miałam (chciałam) opisać tu to co się dzieje poza ziemią, dlaczego to co dzieje się na ziemi jest tak ważne nie tylko dla ziemian, dlaczego nie wwozi się broni na tę planetę. Odkąd tu i ups jesteśmy, i po co, ... O wojnie na niebie, o ujawnieniu się wrogów, o bardzo odległej wrogiej cywilizacji z która kolaborują potajemnie nawet rasy federacji, o rozstrzygnięciu, udawaniu przegranej nawet by ośmielić wrogów, o ukrytej armii która czeka na dzień i godzinę stąd głosy z nieba, o inwigilacji której nie rozumiem bo i po co ale tego mi nie chciano wyjaśnić pewnie bo się wpieniłam z deka. O nie myleniu Boga z UFO, o świadomości starożytnych ... ... Ale przecież przyznajcie sami, nie da się. No i czas, a czy sens? W sumie nie ma to znaczenia. A i to tylko część prawdy, bo gdzie jej do dwu jeszcze wyższych poziomów przez wzgląd na które mnie w to wtajemniczono jak i przez wzgląd na pochodzenie.
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
Ja jestem napisał(a): Ja tam się zgadzam z Miśkiem i Łukaszem. Bo czy jedno wyklucza drugie? Jak zauważył Misiek. Nawiasem nie jeden raz miałam kontakt, nie raz rozmawiałam z nimi, nie raz mnie zapraszali, nawet jadłam z nimi w statku zupę, potem inną rasę zaprosiłam do siebie zna zupę hee i to wcale nie żart. Bywałam zapraszana na inne planety ... Pewnie że jakoś nie było ciągłości i po wszystkim budziłam się w domu na przykład. Ale przecież to przeżyłam, i nie spałam. Miało to dla mnie większą realną wartość niż fakt że teraz tu pisze i pewnie robię z siebie idiotkę. Więc co tak na prawdę też jest prawdą, czyżby ta rzeczywistość ? Wiem że nie. A na pewno nie bardziej.
Dodam jeszcze że, nie mam pojęcia o ezoteryce, nie wiem co to takiego OOBE, wielu rzeczy dowiaduje się dopiero teraz. Taki pech choć o to się nie prosiłam i tyle ;P A niemądry ten co nie widzi i nie słyszy tego co tu i teraz nawet się dzieje mimo wielkiej dezinformacji i ...
Więcej głupot wykracza poza ten komentarz, więc ...
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
kkk napisał(a): auto na zdjęciu to wrak zrobił swapa i wsadził silnik przecież on uderzył czołowo silnik na złom kierowca rajdowy nie kupowałby używanych opon ....
(komentarz do artykułu Tajemnica śmierci Jamesa Deana)
zodiak napisał(a): Trzecia możliwość wygląda tak, że istnieje uzasadnione prawdopodobieństwo, że życie powstało i wytworzyło inteligentne istoty w fazie transmisji zewnętrznej. W tym miejscu jednak system staje się niestabilny, a inteligentne życie niszczy samo siebie.
patrzcie jak szybko przechodzi z faktów i analizy do opinii której nie potrafi uzasadnić, dużo bym dał aby z nim porozmawiać.
(komentarz do artykułu Życie we wszechświecie. Wykład profesora Stephena Hawkinga)
dim mok napisał(a): Troszkę jestem innego zdania ,a z racji tego iż to jest temat rzeka, wiec nie będę sie tu zbytnio rozpisywał. Człowiek powinien żyć tak jak mu serce podpowiada, a nie jak piszą, czy przekazują fałszywi prorocy jakich dziś mamy pod dostatkiem.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
Beata napisał(a): Proszę o pomoc! Mam w domu dwa yorki, które oczywiście kocham. Suczka spi za mną w lóżku w moim pokoju a pies w pokoju córki. Od pewnego czasu zauważyłam cichtkie mlaskanie, stukot łapek po panelach, cichtkie skomlenie pod łóżkiem oraz co sprawia mi kłopot to chodzenie po kołdrze tak jakby chciało to zwierzątko ze mną spać. Utrudnia mi życie bo wszystko zaczyna się około 2 w nocy a kończy gdy robi się jasno. Proszę o pomoc czy mozna temu jakoś zapobiec?
Mam 44 lata, córk i wnuczkę, jestem powazną osobą, prowadzę własną firme.
podaje e-mail
(komentarz do artykułu Duchy zwierząt)
Archeolog napisał(a): Troszkę czasu minęło od tego wpisu, ale mam nadzieję, że jeszcze ktoś to czyta.
Moim zdaniem ludzie w bardzo bardzo dalekiej przyszłości odkryją sposób na cofanie się w czasie i to właśnie są Ci ludzie. Chowają się i nie chcą się ujawniać, gdyż nie chcą zaburzać naszego dotychczasowego życia (bo co by było jak byśmy odkryli ten sposób) i po prostu badają to, jak kiedyś wyglądało życie ludzi, także w naszych czasach.
Pozdrawiam.
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)
INFORMATOR napisał(a): 2380 MHz (długości fali 12,6 cm). JEST TO FALA GDZIE UFO NADAJE WIADOMOŚCI
(komentarz do artykułu Katastrofa UFO w USA)