System reklamy Test



Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum
Wyświetlam najnowsze 50 komentarzy
sputnik262 napisał(a): Witam ja to bym chciał odblokować czakry bo ja czuję że mam zablokowane czakry pozdrawiam Piotrek z Krakowa aha a ja jutro idę na wykład na odblokowanie czakry w swoim mieście na małym rynku w Krakowie przy księgarni zwaną cud zobaczymy wierzę że mi to pomoże
(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)




Ja jestem napisał(a): Waggelink. Ten dom który widziałeś to nie dom, a paczka to nie paczka ... ;) Da Bóg duch skieruje nasze ścieżki na siebie. Raczej później jak wcześniej.

Ps. Jeden Duch, jeden Bóg, jedna moc...
W tych słowach zawiera się zwycięstwo polski i w nich się spotkamy będę czekać, lecz nie w ww domu.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)




Ja jestem napisał(a): Parasol, haha dobre. O taak zstąpił duch i odnowił oblicze ziemi, tej ziemi. Stała się ona portalem do piekła, siedliskiem wszelkiego złego ducha i niegodziwości. Szkoda się rozpisywać. Choć z jednym się zgodzę z autorem artykułu. Mało kto tu zginie bezpośrednio na skutek kataklizmów, jednak kamień na kamieniu nie zostanie. Tak iż przyszłe narody w nowym świecie będą sobie tę część europy za przestrogę przed gniewem Bożym przytaczać dla opamiętania. Co do dat, tylko człowiek o szczególnie niskim poziomie inteligencji może doszukiwać się konkretnej daty końca świata jako takiego. Ponieważ to są wieloletnie procesy które można dzielić na to co jest już za nami oraz to co jeszcze nas nie spotkało. Trwa od początku świata ta droga do jego końca. Rok 2012 w istocie jest i okaże się wyjątkowy ale jeszcze wiele ludzkich żyć przeminie zanim nadejdzie koniec końców. Teraz jest czas końca tej epoki, starego świata i synów ziemi. Czas odpłaty za niegodziwości i zatwardziałość, czas gniewu i łaski wielkiej dla Dzieci Boga. Czy krew się poleje za kilka miesięcy czy lat to już inna sprawa. Jednak nie ma odwrotu, wojska już są wystawione i czekają na dzień i godzinę za jeszcze sporo krótkich latek. A po końcu końców który nastąpi jakoś za kolejne 1000 lat od tych wydarzeń ziemia będzie i życie na niej aż do końca tego układu słonecznego, jednak i to nie będzie koniec jako taki mimo iż ziemia przeminie, bo jest wiele ziem... Później Wy będziecie tworzyć światy.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)




Ja Jestem napisał(a): Koniec świata? Tak i nie inaczej ale, dla homosapiens (gadających małp), nie dla Dzieci Boga, dla nich nowy początek. Homosapiens nie pomogą pieniądze, ani góry, ani niziny, ani łodzie, ani rowery. Zginą wszyscy raz na zawsze. Większość od miecza. Na kolejne ponad 1000lat. Nikomu kto zachowa ducha Bożego włos z głowy nie spadnie, nawet jeśli to tylko kilka osób miało by być. Użyje wszystkich żywiołów, dzikich zwierząt, wojsk z nieba a pierwej nienawiści wzajemnej, słusznego gniewu który obrócę na koniec przeciw jego egzekutorom tak że na koniec siebie na wzajem wytracą co do nogi. Wszystkich wytracę poza moimi dziećmi. Nie dam się oszukać tym którzy nigdy nie żyli. Więc dzieci Boga nie obawiajcie się, Wy żyć będziecie a ziemia i nie tylko też Wasza jest była i będzie. Jednak nawróćcie się, nie na jakieś wyznanie czy religie bo zginiecie, ale w duchu i prawdzie.
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)




Ja jestem napisał(a): Jednak tych którzy wyszli z ziemi zabije za spożywanie tego owocu. I nie dziwcie się się im, skoro mówią "Nie jedzcie bo zginiecie". Bo znają jedynie to co tyczy się złodziei. Dziedzic nie musi się obawiać, niech wejdzie główną bramą. Złodziej oknem wchodzi i patrzy co tu ukraść by uciec do domu swego ojca diabła. Dla tego zginie za probe wejścia. Syn Boży dom ma u Boga Ojca i kraść z niego nie myśli, bo gdzie by uciekł z łupem? Jak nie do domu Ojca z powrotem. Wiedzcie też, że to mądrość, nie obawa czy strach ze strony Boga Ojca. Nie słuchajcie synów ciała, idziecie tam gdzie nikt nie chadza, jeśli nie Bóg który dał mi te słowa.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




Ja jestem napisał(a): Pewnie się dziwicie, jak to jest. Szatan wie, a demony nie mówią o tym. Złe duchy zaś nie wiedzą i myślą że nie ma odwrotu. Trwają w szaleństwie. Ale i podobnie jest i na ziemi, jak i w niebiesiech. Każdy jest ulepiony w określonym celu, siebie nie przeskoczy. Tak i w Niebie jest hierarchia, osobna dla Dzieci Boga, osobna dla sług pod postacią aniołów. Tak i w piekle, są dusze szalone. Aniołowie upadli wielcy i mali. Ci co mają dostęp i ci co pojąć nie potrafią. Poczytajcie Biblię, szatan siedzi u tronu Boga lecz co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie jak by powiedział. A tych co za miskę zupy próbowali sprzedać duszę jemu, pierwszych zabije (z ciała bo wszelki duch Boga jest). Bogu nie potrzebni fałszywi pochlebcy. Wszystko ma najlepsze, więc stworzył sobie wroga (opozycje) by znać prawdę o sobie. Tak szatan mi służy jako najlepszy przyjaciel, bo kto ci prawdę powie o tobie jak nie twój szczery i zajadły wróg? Co nie znaczy że masz mu się kłaniać, bo i to Ci wytknie. Boże. Wiec jednak że ponad upadek jesteś. Kiedyś tam będziesz spodnie miał na szelkach... kiedyś tam. Jednak dziś jesteś mały jak muszelka. Już za parę dni, za dni parę weźmiesz plecak swój i gitarę. Ziemia jest i była zawsze Dzieci Boga, nie chomosapiens których czeka śmierć za krew naszą. Egzaminy końcowe i koniec szkoły dla dziedziców. Dobrze Wam radzę, zjedzcie owoc poznania do końca z ogryzkiem i pestkami, bo wiedza połowiczna to niewiedza i porażka niegodna dziedzictwa.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




Ja jestem napisał(a): Witajcie. Wiele by pisać, więc do rzeczy k.z.n t. Jakkolwiek Ś.P. J.P. 2 jest moim Bratem i przyjacielem, mimo iż sama nie jestem Katoliczką. Mądrzy będą wiedzieć o co chodzi. Ciekawe stwierdzenie, jakoby stan zdrowia egzorcysty ma wpływ na powodzenie. Oraz Jego siła Duchowa. Hmm fakt obie wynikają z wiary a ona jedna ma wpływ na wynik egzorcyzmu. Inaczej jest to tylko wymówka w niepowodzeniu ponieważ nie wypędza się w myśl rytuału złych duchów swoją mocą, która nie ma tu nic do rzeczy, lecz mocą wiary i Ducha Świętego, a wystarczy moc Jezusa i samego Boga w imieniu których się rozkazuje i Im zły duch musi dać posłuch. Więc jeśli ktoś we własnej słabości upatruje przyczyny niepowodzenia w egzorcyzmie, to oznacza iż brak mu wiary w siebie bo czuje się grzeszny i niegodny by powołać się na Boskie moce, albo i w nie nie dowierza więc demony drwią z takiej mocy, i może się źle skończyć nawet dla egzorcysty niewiernego niegodziwca (od bycia niegodnym, z powodu braku wiary więc niewiernego). Co wiem że nie jest prawdą w przypadku J.P. 2. A co w takim razie jest prawdą? Hmm to już temat na książki pt. "Brak wiedzy", "Woda na młyn". Dostępne w bibliotece Ducha Św i tylko tam jak do dziś.

Sorki za nieludzki język, choć po ludzku pisze lecz, nie do ludzi z ziemi.

motto: Jeden Bóg, jeden Duch, Jedna władza i moc, jako w niebie tak i na ziemi.

To fakt nie pobożne życzenie. Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, światłość ze światłości. Ponad podziały, pojęcia nawet. Wszystko mi służy, a ja niczemu poza Ojcem. Gdybyście mogli to pojąć, to i Szatan stał by się Waszym przyjacielem. Ehh brak wiedzy. Lecz już nie długo, blisko u drzwi. Co wyszło z ziemi wróci do ziemi, co wyszło z Boga, Bogiem jest, jeśli i Dzieckiem więc nie tyczy się Aniołów żadnych, bo dziedzic do dziedzictwa a sługa do służby jedynie ulepiony i siebie nie przeskoczy, nawet szatan o tym wie. Niesie światłość Boga tak jak ma być. Bo światłość niesie ciemność i nie inaczej, gdyż światłość w ciemnościach świeci jak wiecie z Biblii. No nie przepisze tutaj tej książki nieistniejącej w Waszym świecie hee.

Gałązka oliwna i rózga.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




Ilka74 napisał(a): Miałam paraliż senny tylko raz.
Tylko najgorsze było to ,że nie czytałam o nim wcześniej więc byłam wręcz przerażona.
Ale jak to już wiem może chciała bym przeżyć to jeszcze raz.
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




o napisał(a): kwestia czasu , zegarek nie ustawia się samoczynnie do czasu, obojętnie do jakiej rzeczywistości go przesunąć.Jedyna możliwość że chronometr przebył lub został przeniesiony taką odległość w czasie i się zatrzymał ponieważ tam czas był zerowy.
(komentarz do artykułu Tunel czasoprzestrzenny nad Biegunem Południowym)




dawca napisał(a): Tu nie ma w co wierzyć. Spotkałem osoby przeżywające wręcz ból z braku krwi i nasycałem ten głód swoją.
A mój ból, moje pragnienie oddania się w taki sposób też ktoś będzie tłumaczył glukozą?

lestat powiedział najsensowniejsze zdanie:
"Sanguinarianizm to psychosomatyczne pragnienie picia ludzkiej krwi,a nie pochłaniania witamin...niestety."

To samo dotyczy zjawiska pod tytulem: DAWCY.

Pozdrawiam wszystkich.
(komentarz do artykułu O wampiryzmie Sang słów kilka)




marcina napisał(a): Nie było, żadnego prania, żadnej zupy czy palących się papierosów, brakowało jednej szalupy i w 9 beczkach nie było spirytusu, autor tekstu poluzował zbyt bardzo swoją wyobraźnię. Ponadto Sir Arthur Conan Doyle, przyznał potem że całą historię z kucharzem zmyślił i jest to nieprawda.
(komentarz do artykułu Zniknięcie załogi "Mary Celeste")




Ja jestem napisał(a): Opowiem i ja.

Kiedy jeszcze byłam człowiekiem, duszą żyjącą nie duchem ożywiającym. A szatan chciał mnie zmusić do reakcji nie tyle do uległości. Po setkach innych historii, a nawet tysiącleciach. A przed dziesiątkami kolejnych i innych również o których boję się mówić do dziś. Była piękna noc, i spokojny sen... Obudziłam się pewnie z powodu ucisku. Siedziało na mnie jakieś coś, pokraka okrakiem. Niby dziecko, jak by diabełek trol. Dziś wiem że to był, tak zwany pies. Miał nuż który w jego rękach wydawał się na prawdę wielki, bo on sam był niewielki. Wojskowy nuż. łapałam go za wątłe rączki, walczyłam, chciałam zrzucić. Ale On czerpał siłę ode mnie, i z mojego strachu. Był nieludzko silny, nie do pokonania moją siłą lepiącą stal jak plastelinę i moim strachem choć nie boję się niczego. Nie spałam, to nie był sen. Wbił nuż po rękojeść w moje serce i z drwiną w oczach przekręcił z wolna. Próbowałam się modlić do Ojca w niebie. Związał mi usta, nie mogłam wypowiedzieć ni słowa, tylko bełkot, kiedy wbił mi nuż i dźgał dalej dodatkowo dusiłam się własną krwią w konaniu. Niemo poruszałam ustami, przestałam walczyć ciałem a zaczęłam duchem. Osłabł, zupełnie stracił siły, ja i tak jestem nieśmiertelna więc szybko odzyskałam siły i zdrowie (10s) W rogu zakresu widzenia zobaczyłam numery psalmów i wersetów. To była moja broń, wysechł, sam odpadł ode mnie i spłonął jak w kwasie u stup łóżka. Tak nauczyłam się zabijać "złe moce" i odtąd żaden z nich nie odważył się by mnie zaatakować w walce na śmierć i życie, co innego na argumenty sam szatan kiedy posłańcy mu się skończyli ale to już inna bajka to była moja najstraszniejsza chwila. Straszniejsza niż wiele innych śmierci w tym faktycznych. Niż zameldowanie w piekle na jakiś czas ku nauce i poznaniu nawet.

Wiedzcie jedno, modlitwa (słowa prawdy) nie religia ma wielką moc. Ja dziś już jestem na innych zasadach, ale wielu się zmaga i nie widzi ratunku. Wiedzcie też iż szatan to kłamca i zwodziciel, on nie walczy o to co jest jego, ale o to co jest Boskie. Wygrać nie może, bo jego jest jedynie służba ku poznaniu.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




ludzie posralo was napisał(a): wiem ze wiekszosc z was nie wierzy w Boga itp. igranie z " duchem" to jest blef. To jest SZATAN! mozecie zostac opentani. pewna dziewczynka bawila sie ta tabliczka obejrzyjcie film pt: " Egzorcysta" wlasnie taka tabliczka sie bawila!
(komentarz do artykułu Instrukcja obsługi OUIJA)




Bodhisattva napisał(a): Właściwie opowiedziałaś o sobie i super, to twoje doświadczenia. Inna rzecz, że masz wiele racji co do wielu mistrzów reiki, są to często przecież ludzie, którzy zajęli się tym, bo to ich podniosło, lecz zamiast pójść dalej tą drogą i odkryć swoje własne reiki, zatrzymali się na linii przekazu, na tym co dostali. Tak więc niewielu ludzi wie czym reiki jest naprawdę. Większość degraduje je do narzędzia uzdrawiania. Dlatego nie dziwię się, nie jesteś jedyną osobą, która negatywnie podchodzi do reiki.

Więcej o reiki opowiadam na swoim blogu, podałbym adres, ale nie za bardzo tu można, prosto go znaleźć, wystarczy wpisać w google proces ponownych narodzin. Właściwie to blog o wzniesieniu, o ponownych narodzinach, lecz także i o reiki, bo w końcu stało się Ono częścią mego życia. Byłem inicjowany w różne szkoły reiki, lecz głównie chodziło o mnie samego, a nie o uzdrawianie kogokolwiek innego. Po za tym, nie zatrzymywałem się na liniach przekazu, właściwie nie wiele mnie one obchodziły... Poznawałem reiki na swój sposób, doświadczając Jej bezpośrednio. Znalazłem właściwie swoje własne Reiki które służy mi bardzo dobrze! Ale cóż, Ja tu opisuję swoje Reiki i swoje doświadczenia, jak widać, są zupełnie inne. I tak jest jak najbardziej ok.
(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)




stribog napisał(a): No na litość boską, przecież ta relacja - szczególnie ostatnia - jest klasycznym przykładem paraliżu sennego! "Zaczęło mnie ciągnąć w dół łóżka (...) zawołałam "skarbie", ale nie usłyszałam swojego głosu (...) pamiętam jeszcze uczucie jakbym spadała lub unosiła się w powietrzu". I mean: come on! Jeszcze trochę, a zaczniecie publikować relacje Marysi, lat 6 o tęczowych smokach śpiewających kolędy. Powodzenia w byciu branym na poważnie przez społeczeństwo.
(komentarz do artykułu Bedroom-visitors. Przypadek Saskii)




Marzyciel napisał(a): Sama prawda... Lecz cały czas niemoge zrozumieć tego , że sny moje sie spełniły właśnie w takim kontekście jak deja vu ...
Pare lat temu śniło mi się że jestem z jakąś postacią i dostałem wtedy w morde... w tym roku mi sie to zdarzyło ... wszystko wyglądało tak samo i nie wiem co mam o tym myśleć.... Tą postać ztego snu już znam.... Jeszcze mnie martwi to że widziałem jak umre w miejscu bardzomi znanym... Powiedżcie mi co o tym sądzicie... Z Góry Dziękuje :) Sorra za błędy w pisowni. PoZdRo :]
(komentarz do artykułu Mowa podświadomości)




jb napisał(a): Ja widziałam raz obra na żywo, wyglądał tak samo jak na zdjęciach, wisiał nade mną, przyglądałam mu się przez chwilę po czym powoli zaczął znikać. Ciekawe doświadczenie, nie wzudziło to we mnie strachu :)
(komentarz do artykułu Czym są orby?)




adam117711 napisał(a): Podaj nazwe wioski

(komentarz do artykułu Przeklęta wieś)




ghoust napisał(a): Mi się podoba śpiew tych mnichów
całkiem nie zły chór taki melodyczny
(komentarz do artykułu EVP - posłuchaj! Głosy duchów zarejestrowane na taśmie)




Wolf Bloody napisał(a): Myślę ,że Wszystko to co widzimy we śnie jest prawdą w jakimś stopniu... miałem 4 sny które i sie śniły pare lat temu i sie spełniły.. nie były one zbyt przyjemne... Uświedomiłem sobie to dopiero w pewnym momencie...
To było dla mnie szokiem... Niewiem jak mam to nazwać... Czy to miało jakiś związek z przeżyciem ,które mogło sie zdarzyć już wcześniej ...
Naprawde Ciężko to mi zinterpretować . Można to nazwać jasnowidzeniem ? Z góry dziękuje za odpowiedż... PoZDRo.
(komentarz do artykułu W poszukiwaniu znaczenia snów)




Paco napisał(a): W sumie zażywając Etherium można przeskoczyć kilka leveli w rozwoju.Etherium Gold jest na synchronizowanie półkól mózgowych,wejść w wyższe pola świadomości,Etherium Pink pomaga w rozwinięciu czakry serca a Etheium Black co podobnie jak Gold tylko jeszcze czymś się różni.Ciężko to dostać w Polsce,ale czasem można znaleźć to w sklepie ezoterycznym lub na allegro.Efekty pierwsze miałem już po pierwszym spozyciu ,ale pełnie mozliwości uzyskałem po ponad 2 miesiącach.Można po zażyciu chwile medytować ,ale to nie jest w sumie konieczne.Pozdrawiam

(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)




xelero napisał(a): skoro istnieją czemu sie nie ujawnią boją sie nas mają super technike jezeli tu przylecieli i co boją sie wyjść ze statku i powiedzieć " przybywamy w pokoju ,, a moze to tylko szpiedzyy ??????? z reszta ten swiat się rospadnie prędzej czy póżniej
(komentarz do artykułu Czy Apollo 11 spotkał Nol-e na Księżycu?)




xelero napisał(a): a moim zdaniem yeti to coś w rodzaju człowieka pierwotnego jedno z plemion powędrowało w chimalaje są tam cięzkie warunki nie odkrył ognia ma coś w rodzaju futra i zyje jako gatunek przystosowany do swoich warónków
(komentarz do artykułu Yeti, Yeti, pokaż nogi)




kamil961986 napisał(a): ja dzis podobna sytuacje ale jeszcze tak poteznej nigdy nie odczuwałem bo to juz nie pierwszy raz mi sie zdarza, pierwsze przypadki miałem tylko 1-3 razy w nocy i dosławnie spałem z inna osoba w pokoju ktora miałem na wyciagniecie reki. ale co z tego jak nie mogłem sie ruszyc ani nic powiedziec:( dzisiejszej nocy miałem to 10 do 20 razy i na dodatek tak głosne słyszałem miedzy innymi jak ktos wchodzi do mojego pokoju, idzie po scianie w kierunku mojego łozka, trzask jak cos ciezkiego spada na moje łozko jak na nim leze i ostatni dzwiek jaki zapamietałem to odgłas szybko przewracajacych sie kartek ksiazki obok mojego ucha. czułem ogromne przerazenie i strach ale po odzyskaniu juz kontroli nad ciałem mowiłem'' chodz tu do mnie teraz, zobaczymy kto jest mocniejszy'' a z rana pierwsza wiadomoscia jaka przeczytałem to dowiedziałem sie o tej tragedii pociagu z ofiarami
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




hrtsbgbs napisał(a): mi przydarzyło się to 3 razy, ale dopiero dzisiejsze trwającej jeszcze nocy chciałem sprawdzic co to jest i trafiłem na tą stronę.
pierwsze dwa razy wyglądały w następujący sposób, podczas zasypiania na brzuchu w pewnym momencie coś trzymało mnie za wszystkie konczyny i kark i mocno przyciskało do poduszki w taki sposob ze jedyne co moglem zrobic to delikatnie podnieśc glowe , chcialem sie rozejrzec ale jedyne co widzialem to jasne zielone smugi. próby krzyczenia i poruszania się nie dawaly żadnych skutków, obudzilem sie obolaly ze strasznym bólem glowy i strachem jakiego jeszcze nie doswiadczylem. tym się z nikim nie podzielilem bo balem sie tego ze ktos mnie wysmieje i mi nie uwierzy, a nie wyglądam na pospolitą "ciote". Jednak to co stało się teraz wystraszylo mnie do takiego stopnia ze prawie sie poplakalem. Zaczelo sie od nieciekawego snu, a po przebudzeniu mialem wrazenie jak by cos rzucalo mna jak szmata po calym pokoju, bilo mnie, dusilo i znowu bylem bezradny , udalo mi sie tylko zlapac za krzeslo i rzucic nim w drzwi w taki sposob ze obudzilem mame a przy probie rozmowy z nia to cos dalej mna szarpalo, jak sie pozniej okazalo wcale z nia nie gadalem, nawet nie ruszylem sie z lozka tylko znowu to samo uczucie strachu ból glowy i karku. I mam jedno pytanie tylko , jest jakis sposob na pozbycie się tych stanów ? Tylko mam na mysli leki a nie jak piszą na innych forach przyspieszenie oddechu czy modlitwa przed snem bo w to mi sie za bardzo wierzyc nie chce, fakt faktem uczucie to przypomina troche jakby cos probowalo zawladnac moim cialem, ale ze w duchy nie wierze bo jestem na to za stary to moze są jakies pixy na to ? Nie wiem moze dobrym pomyslem bylo by sie konkretnie upierdolic przed snem? Po dzisiejszej nocy mysle ze nie predko bede mogl zasnac sobie spokojnie bez myslenia o tym. Licze ze ktos ma jakis pomysl i odezwie sie szybko na maila
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




Pablo napisał(a): Właśnie dziś oglądałem program dokumentalny. Potwierdzam komentarz [b]cleric[/b]. Dodam tylko, że chory był leczony tabletkami na odrobaczenie - nie podali jaka to tabletka, ale podali że nie ma lekarstwa na to chorobę. Jak na razie leczenie jest eksperymentalne, ale tabletki na odrobaczenie pomagały i rany powoli znikały.
(komentarz do artykułu Tajemnicza choroba Morgellonów)




mari napisał(a): ja wierze w duchy sama mialam z nimi kontakt
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)




Ivellios napisał(a): Z dniem dzisiejszym artykuł o Projekcie Cheops zostaje usunięty i zastąpiony reportażem z TVP 2 ukazującym prawdę o tej sekcie.
(komentarz do artykułu Strażnik piramidy połknął haczyk)




bafibenek napisał(a): od ponad 30 lat walce z tą bakterią która niczym glizdy pełzające w organizmie człowieka penetrują okolice stawów.w obecnym czasie moje ręce sam wyleczyłem bez pomocy lekarzy aby zainteresowali się badaniami sami powinni na coś takiego chorować.a teraz coś dla tych wszystkich co bardzo cierpią kupcie w aptece lek o nazwie lamisilat1 za 44 zł posmarujcie rany poczujecie pieczenie chwilowe ale ból i swędzenie minie
(komentarz do artykułu Tajemnicza choroba Morgellonów)




Qwas napisał(a): Ja tak mam z osobami z którymi jestem silnie emocjonalnie bądź uczuciowo związany. Czasem nie miałem nic na koncie więc wystarczyło że pomyślałem o danej osobie z którą chciałem rozmawiać i po chwili ta osoba dzwoniła na mój telefon. Działa to też w drugą stronę, ktoś myśli o mnie i ja dzwonie do tej osoby. Jednak dotyczy to tylko osób z którymi wiążą mnie uczucia. Natomiast te osoby są w stanie połączyć się tylko ze mną, z nikim innym.
(komentarz do artykułu Dowody na istnienie telefonicznej telepatii)




adik napisał(a): ze mną i z moją koleżanką dzieją się dziwne żeczy. Ona widzi twarze zmarłych, a mnie ciągle wydaje się że mnie ktoś opserwuje, a nawet w szkole jest taki chłopak który ciągle mnie obserwuje, on ma ciągle inny kolor oczu! co to morze znaczyć? niewiem. mam za bujną wyobrażnie!
(komentarz do artykułu Życie medium)




Waggelink napisał(a): ad XXX Tak , mozemy sprobowac!
Mam wielka prosbe skierowana do wszystkich bez wyjatku ,zamieszkujacych wiezowce w Polsce. Badzcie czujni i sprawdzajcie piwnice pod katem dziwnych kabli i "paczek". Widzialem bowiem zawalenie opisywanego wielkiego bloku mieszkalnego min.11 pieter i obawiam sie serio o zycie mieszkancow. Jesli to sie stanie to tragedia bedzie niewyobrazalna a ilosc Ofiar liczona w setki.
P.s. przyczyna moze byc rowniez nieszczelna instalacja gazowa w piwnicach !
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)




Pati napisał(a): Jejku, ja też mam coś takiego jak osoba z nickiem bauaser-kun, tylko że ja przypominam sobie, że coś takiego mi się śniło dopiero kiedy to się już dzieje. Mojej mamie zawsze śnią się zmarli i coś jej pokazują albo każą przekazać jakąś wiadomość.
(komentarz do artykułu Prawdziwi X-Meni - ludzie o niezwykłych zdolnościach)




Dagi napisał(a): Nie wiem czy ukrywa się tam statki pozaziemskie i kosmitów, ale przecież skoro jest to strefa wojskowa, to nie należy się dziwić, że wejście na teren zakazany grozi jakimiś konsekwencjami. Wojsko w żadnym kraju nie chciałoby, żeby ktoś podpatrywał ich technologię, a rozumiem że tym się tam właśnie zajmują, tzn. opracowują samoloty, maszyny i takie tam.

Swoją drogą, czytałam w jednej książce (z lat 90-tych) o tej strefie i o tym co tam może się kryć i o dziwnych koneksjach z kosmitami. Akurat autor (francuz) przytacza jakieś informacje, że niby rząd USA od dawna współpracuje z kosmitami, w wielu miejscach na Ziemi znajdują się tajne bazy obcych, a rząd wie o uprowadzeniach i wyraża na nie zgodę. Nie wiem czy to prawda, ale autor pisze bardzo przekonująco i momentami udało mu się mnie nieźle przestraszyć. Nie utożsamiam się z żadną religią, nie pamiętam nawet kiedy ostatnio byłam w kościele, od dawna sądzę, że ta cała farsa zwana chrześcijaństwem jest niedorzeczna i ta książka tylko mnie w pewien sposób do tego przekonała. Był tam taki jeden fragment o tym, że niby jeden obcy z Roswell przeżył i zmarł dopiero kilka lat później po zdarzeniu (nie wiem czy było to w Strefie 51 - chyba nie, lata się nie zgadzają). Miał on wyjawić, że jakieś 2000 lat temu kosmici niby stworzyli istotę, która miała "nauczyć nas miłości" - znajome. No i jeszcze niektórzy ludzie porównują kosmitów do aniołów, a nawet Boga - tzw. skontaktowani i uprowadzeni.

Nie wiem ile jest w tym wszystkim prawdy, ale coś w tym musi być, przecież nie wzięło się to znikąd. Zresztą baza powstała w 51 roku, 4 lata po Roswell, teorie spiskowe mówią, że przechowuje się tam statek obcych z tego incydentu, ale to w takim razie, gdzie go trzymano przez 4 lata, albo chociaż jak tam przetransportowano, jeśli rzeczywiście z Roswell uchował się jakiś statek. No i jest jeszcze Bob Lazar, który rzekomo rozpracowywał "latający talerz", może chodziło mu tylko o rozgłos, był młody, miał w końcu jakieś 33 lata kiedy udzielał tego swojego życiowego wywiadu i może chciał coś na tym zyskać, ale z drugiej strony podejmował duże ryzyko odnosząc się swoimi informacjami publicznie i mógł równie dużo stracić, a on sobie to tak po prostu wygadywał i nic mu się nie stało. Sama nie wiem co tym myśleć, im więcej znajdujesz wytłumaczeń, tym więcej nasuwa ci się pytań i nieścisłości.
(komentarz do artykułu Strefa 51)




Dagi napisał(a): Polecam książkę: UFO. 50 tajemniczych lat. Przeczytałam ją i teraz aż boję się zasnąć. Początek jest nudny, ale od rozdziału 5 zaczynają się opowieści "skontaktowanych" i "uprowadzonych". Niektóre opisy są tak dziwne, a zarazem straszne, że nie wiem co o tym myśleć, tym bardziej, że według autora, ONI wcale nie mają dobrych zamiarów względem nas. Mówią, że przychodzą w pokoju, ale badają nas dla innych celów i ja jestem już bardziej skłonna uwierzyć w złych, niż w dobrych.
(komentarz do artykułu ONI przychodzą nocą)




Klara napisał(a): Hm, z resztą nie wierzę, że ta 'podwodna cywilizacja' nie byłaby nas ciekawa. Napewno jakaś nić porozumienia została by nawiązana po pewnym czasie.

A co do UFO i obcych cywilizacji to uważam, że nie mielibyśmy szans w spotkaniu z tak rozwiniętą rasą. Pragnę przypomnieć, iż ksenofobia jest usprawiedliwiona... Jeżeli przylecieliby tutaj, to naprawdę sądzicie, że obchodziły by ich takie podrzędne, niedorozwinięte (w stosunku do nich) istoty jak my? No proszę was... Eksterminacja gatunku, a potem zajęcie planety, żeby swoim miejsce na rozwój zapełnić. Wątpliwa byłaby łaska 'kosmitów', a jeszcze wątpliwsza chęć pomocy biednym, słabiutkim ludzikom. To nie jest StarTrek czy inny S-F. Taka smutna prawda, dlatego lepiej pozostać na swoim i bardzo uważać co wysyła się w kosmos.
(komentarz do artykułu Bliskie spotkania z USO)




XXX napisał(a): Waggelink - jeżeli masz się za tą osobą za którą się uważasz, skontaktuj się ze mną. Ciekawe czy po swoich subtelnie przemyślanych komentarzach i notach, skapniesz się i odpowiesz. ( Oceniam Cię pozytywnie, chciałbym Cię poznać i Twoje przemyślenia i doświadczenia )

Pozdrawiam
Mam nadzieję że zrozumiesz mnie dobrze.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)




GRASZKA6 napisał(a): ŚMIERĆ...i życie po śmierci. Jakie życie, bo nie cielesne a duchowe. Ja uważam, ze ono jest i co najważniejsze jest nieśmiertelne! Ciało, które posiadamy w życiu ziemskim to tylko opakowanie do naszej duszy, która wędruje przez wieczność..tak uważam, ale zanim nastapi życie po życiu to co powoduje naszą śmierć?
(komentarz do artykułu Życie po śmierci - czy to prawda?)




kotlet napisał(a): Według mnie w trójkącie bermudzkim jest biegun magnetyczny ziemi jak na biegunach polarnych. A to że znikneli mówi o silnej elektromagnetyce i stworzenie wyrwy czasowej.
(komentarz do artykułu Trójkąt Bermudzki: Historia Lotu nr 19)




Szakari napisał(a): Czas to tylko złudzenie, wynik niedoskonałości naszych zmysłów i materii. Dla duszy nie istnieje to pojęcie. A życie, czym ono jest? Czy tylko biologicznym procesem a może tylko etapem w którym dusza nosi cielesny skafander? Czy wraz z śmiercią ciała życie się kończy? A może porostu dusza uczy się, poznaje, otoczona nieskończonością i czerpiąc z niej wciela się w różne ciała na przestrzeni subiektywnego czasu.
(komentarz do artykułu Kim jestem? Kim jest człowiek?)




Spookie napisał(a): Twój artykuł niestety jest przepełniony negatywnością do tej metody uzdrawiania. Wspomniałaś tutaj o tym, że energia może być odrzucana, bo nie ma prawidłowego przepływu energii. No właśnie.. jest to spowodowane zanieczyszczeniami, zabrudzeniami w naszej strukturze energetycznej, blokadami w czakrach. To Ale energia potrafi się przebić jeśli dany uzdrowiciel wykonuje dobrze swoją pracę (jeśli można to tak nazwać). Żeby zapewnić odpowiedni przepływ warto by było przejść odblokowywanie czakr w Reiki Czakralne. Lecz niestety, nie jest to stosowane przy zwykłych przekazach energetycznych, ale..! Ale, samo odblokowanie czakr już wpływa korzystnie na pacjenta, bo jak wiadomo wszystkie nasze choroby najpierw zaczynają się w strukturze energetycznej.

Nasuwa mi się przykład mojej znajomej i jej dziadka. Jej dziadek pewnego dnia trafił do szpitala, był w stanie agonalnym, niestety lekarze nie dawali mu szans, mówili, że na dniach nastąpi zgon. Jednak ta znajoma nie poddała się zgłosiła się więc do pewnej kobiety, Która za jej prośbą odblokowała mu dolne czakry i napełniła energią reiki. Znajoma następnego dnia poszła odwiedzić dziadka, obawiała się najgorszego.. lecz okazało się, że dziadek czuł się o wiele lepiej i wyszedł ze stanu agonalnego. Lekarze sami w to nie mogli uwierzyć.

Zdolność do przekazywania energii reiki ma każdy i każdy może przejść proces inicjacji.. ale nie każdy powinien. Bo reiki to nie tylko samo uzdrawianie, ale i proces samooczyszczania swojej struktury poprzez stosowanie się do 5 głównych zasad reiki, oraz styl życia. Jeśli mistrz, czy uzdrowiciel w reiki nie stosuje się do tego, nie oczyszcza swojej struktury to i przekaz energii jest słabszy, bo tworzą się w nim blokady w energetyce i ta energia nie może swobodnie płynąć. Dlatego sam wybór mistrza jest tak bardzo ważny, żeby wybrać tego, który zajmuje się tym z powołania do pomocy ludziom, a nie z powołania do pieniądza.

Sama planuję przejść proces inicjacji, choć jeszcze nie wiem kiedy to już staram się stosować do zasad reiki, by przekonać się czy podołam. :)
Twój artykuł mnie nie zniechęcił, bo znam wiele pozytywnych przykładów działania tej energii.

Międzynarodowa Organizacja Zdrowia, potwierdza działanie reiki jako metodę uzupełniającą leczenie konwencjonalne, a nie zastępującą. Dlatego ludzie myśląc, że reiki ich uzdrowi, bez chodzenia do lekarza jeśli mają jakąś poważną chorobę to są w błędzie. Reiki po prostu może skrócić okres leczenia.
Podam przykład taki z życia codziennego: jeśli np i kogoś przeziębienie trwa normalnie tydzień, to z energią reiki będzie trwać 3-4 dni. Stosowanie metody reiki podczas choroby skraca ją i szybciej stawia nas na nogi.

Pozdrawiam bardzo ciepło! :)
(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)




monika napisał(a): hej:-) to ja wam cos opowiem... szłam z koleżanką na spacer wieczorem i nagle usłyszeliśmy łamanie gałęzi nie zwracaliśmy na to uwagi myślałyśmy że to gówniarze którzy sie wygłupiają przeszliśmy jakieś 10metrów kolezanka sie odwróciła i powiedziała ,,monika nie oglądaj sie za siebie tylko uciekaj" ja sie odwróciłam i przedemną stał jakiś potwór mały garbaty i chudziutki i miał zółte ślepia w dodatku trzymał te gałezie i wydawał takie dziwne głosy... jakistydzień po tym szły dwie starsze panie i widziały to samo.. jeju jak sobie wspomne to coś to mam takie ciarki ze szok...
(komentarz do artykułu Prawda o Chupacabrze)




jusuawa napisał(a): okropne, nie lubię. miałam pare,źle wspominam. paraliż senny często pojawia mi się,gdy się czegoś wystrasze w śnie. raz śniło mi się,że patrzyłam na wode, a z niej wynurzałą się martwa dziewczyna i napięcie rosło. w koncu prawie się wynurzyła i po prostu się wystraszyłam,okropnie, jak na jawie. i nagle zgasili mi światło ;) i było znowu ciemno i mówiłam do siebie: jezu, Justyna obudź się,wake up,wake up, boże,znowu ?
i to boli i to jest chyba najgorsze,że TO BOLI.
nawet nie umiem określić tego bólu,czy jest silny czy nie, czy wręcz fizyczny ?
wiem,że jestem zmęczona,gdy się budzę.
wstaję z łóżka i kręci mi się w głowie, po śnie wyżej opisanym, zakręciło mi się tak,że prawie upadłam. okropne.
ponadto,czasem mam wrażenie,że widzę pokój. czasem ze swojej perspektywy,czasem z innej. narazie mam z nim spokój,ale teraz o tym piszę i znów sobie przypomniałam,nic tylko czekać na paraliż dzisiejszy ! yea. -.- pozdrawiam
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




stiopa napisał(a): Wiara, że dusza jest nieśmiertelna i odradza się w innym ciele, w mojej ocenie jest niczym innym, jak odzwierciedleniem spostrzerzenia, że w przyrodzie występuje ciągła przemiana materii - mówiąc wprost, człowiek ginie, ale minerały, z których powstał pozostają w przyrodzie i zostają ponownie wykorzystane. Mówienie o nieśmiertelnej duszy obdarzonej osobowością i pamięcią kolejnych wcieleń (zresztą chytrze tylko w stanie pomiędzy kolejnymi życiami) chyba dostatecznie wyraźnie zalatuje próbą złagodzenia odwietrznego ludzkiego strachu przed śmiercią, nieprawdaż? Zatem reinkarnacja jako wędrówka materii w kosmosie owszem, ale świetlisty duszek dający się uwięzić w bryle nieustannie obumierających tkanek białka raczej niekoniecznie...
(komentarz do artykułu Życie po śmierci okiem zwykłego szaraczka)




zadziwiona napisał(a): kilka lat temu metodą wielu znaków wyśniła mi się katastrofa w Smoleńsku...
(komentarz do artykułu Wyśnione katastrofy)




zadziwiona napisał(a): jestem w szoku, doświadczyłam oobe nie wiedząc o tym. Było to podczas snu, metoda z wypadkiem. Przyśił mi się własciwie wypadek, czułam sie jakby moja dusza... wylatywała ze mnie i powracała.. straszne i fascynująca za razem.
(komentarz do artykułu 23 sposoby na OOBE)




Michał napisał(a): Czytałem w jakiejś książce Johannes'a von Battler'a, że aktualnie wystarczy tylko, że się zgłosić do Rządu USA, przejść testy czy nie jesteś szpiegiem (albo coś takiego) i mogą ci pokazać wszystkie "tajne" dokumenty.
(komentarz do artykułu Pięć zagadek, których być może nigdy nie rozwiążemy)




Sławek napisał(a): Przeczytałem już nie jeden raz o czakrach do czego służą co powodują.. Ale próbuję i nie mogę dojść do możliwości jak one leczą.. Bo mam chora wątrobę no.. tłuszczyk mam na niej i boli. jem różne lekarstwa i nici ale chodzi mi jak sam mogę sobie pomóc po przez czakry !! Tutaj to trzecia czakra miała by możliwość ale jak ją obudzić...? Co mam robić...? Pomóżcie jak wiecie !!!!!!!!!!! Jak to długo potrwa samo leczenie..
(komentarz do artykułu Czakry)




Ktoś napisał(a): Wieloryby to potrafią ,bo nikt im jeszcze nie wmówił ,że to niemożliwe.
(komentarz do artykułu Telepatia. Skoro wieloryby tak potrafią, to dlaczego nie ludzie?)




ali napisał(a): potwierdzam odretwienia i niemoc wypowiedzi sie podczas budzenia sie ze snu
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




Wszystkich komentarzy: 17932, liczba stron: 359