System reklamy Test



Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum
Wyświetlam najnowsze 50 komentarzy
Ja jestem napisał(a): W sumie nie pisze do Waggelinka tego, choć własnie pisze ;P

Ap ropo Prezydenta, skutków ... Premier jest prezydentem, i dobrze wykonał powierzone Mu zadanie. Jednak teraz opuścił Go duch który Mu wszystko dał, już nie wie co ma czynić. Jak wszystko dostał, tak wszystko straci. No pewnie to nic odkrywczego. Jednak jak by nie było to jest mój prezydent i nie jest byle kim. Dał narodowi to na co ten zasłużył. A dano mu władzę by naród nie zebrał tego na co nie zasługuje. I nie przez złość, a przez miłosierdzie stało się to co się stało, i nie ma mocy która może tę wolę powstrzymać. Lecz nigdy nie wyprę się Go jak siebie się nie wyprę. W przeciwieństwie do plemienia jaszczurzego. Bóg sprawia że trudno być Królem. Kiedy spadną łuski z oczu cóż można począć? Więc pewnie nie zrozumiesz tych słów bełkot, bełkot, frazesy, ni słowa od siebie? bo jak że inaczej w języku którego nie znasz. Tylko powiedz mi, czego takiego jeszcze nie widziałam? :) Chwyć mnie za rękę i poprowadź tam gdzie nikt nie chadza, pokaż mi, naucz. A siebie być może tam odnajdziesz.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)




Ja jestem napisał(a): Wyłowić, dobrze powiedziane Ivelios. W sumie i tak próżny trud, moim zdaniem. Tylko nie wiedzieć czemu, wciąż szukam ludzi którzy są owym wspomnianym przez Ciebie tytułowym elementem a nie słusznie. Niestety najczęściej jedni bardziej szaleni od innych, element zawiści się pojawia po stronie gawiedzi, i wspomnianych ekspertów od pospolitości. Przyznam szczerze, choć jakoś pewnie nie mam szczęścia do zaglądania tam gdzie powinnam owe pierwiosnki widać. Ale przejawiają się raczej we frustracji, lub nawet drwinie, albo nawet jeszcze gorzej. Myślę sobie że, ci ludzie mieli żar w sobie, musieli mówić ale jak głos wołającego na pustyni, nikt nie słyszał ich słów. ... Albo skromni, milczący, rokujący nadzieję ... Kogo by nie sprawdził, okazuje się iż jedyne na co dobrego można liczyć, to na prostotę i piękno ducha, ale ja nie takich szukam. A raczej kogoś kto mnie zainspiruje, tym razem mnie poprowadzi gdzie jeszcze nie byłam... Kogokolwiek dorosłego. To tylko tytułem wyjaśnienia (jak by to kogoś obchodziło ;)). Ja często spotykałam się z jeszcze jednym przejawem oszołomstwa, szczególnie tam gdzie jak się Twierdzi szuka się Boga. Wszystkie wymienione przez Ciebie aspekty są prawdziwe. Jednak jeśli zdarzy się iż, ktoś umiejętnie pociągnie wątek, nawet pisze początkowo sam do siebie z pozoru. I nie da się obalić racjonalnie przedstawionego a odmiennego punktu widzenia. Taki Góru na przykład "Hiob" z forum "Katolik.us" traci cierpliwość i usuwa ponad 40 stron A4 postów "Gałązka" i odpowiedzi. Ponieważ jak twierdzi są bardzo niebezpieczne. I owszem dla Niego z pewnością i tego co robi, bo widać Jego pospolitość na tym tle jak na dłoni. Więc zmierzam do aspektu strachu o własną trzódkę i wypracowaną fanatyczną bezkrytyczność. Takich przykładów jest więcej. Inie trzeba światowych spisków, głupota świetnie sam się potrafi obronić i zakrzyczeć, zmieszać z błotem, a jak i to mało zamknąć usta wszelkiej mądrości nawet wywalając posty i udawając że nigdy jej nie było, bo burzy światopogląd. Dla tego też, uważam szukanie mądrości w necie jako próżny trud właśnie, nie z powodu teorii spiskowych hehe. Zwyczajnie, nic nie ma prawa wychylić głowę ponad pospolitość w rzeczy pospolitej bo ją straci. Chwasty zaduszą wszystko co piękne i mądre, co mogło by przywieść do rozwoju w jakiejkolwiek dziedzinie. A pierwiosnki są skazane na samotny rozwój, z czasem przepaść się jeszcze bardziej pogłębia, przestają mieć jakikolwiek wspólny język z gawiedzią, pozostaje im jawić się jako szaleńcy, albo milczeć co niepodobna przecież, bo nadzieja umiera ostatnia. A po co w ogóle mówić to co inni, to co wszyscy wiedzą? Taki jest cały net właśnie przecież. I nie tylko w rzeczy pospolitej już z nazwy nawet. Nawiasem nazwa naszego Państwa wywodzi się od Polan, czyli mieszkańców pól (łąk) A największą pospolitości są przecież chwasty, stąd nazwa rzecz pospolita się wywodzi. Choć oficjalna wersja nie ma nic wspólnego z moim głupim wywodem.

A gdyby nawet mimo to udało się nawiązać dialog, nie da się przekazać nic co jest istotą, bo każdy ciągnie w inną stronę a nikt niczego nie rozumie. Wątek się rozmywa i robi się głupca z mądrego tym oto sposobem. Bo nikt nie jest zainteresowany przyjrzeniem się sobie i odkryciem że, trzeba iść o wiele dalej a nie siedzieć na laurach swej niewiedzy. Ale nie może być inaczej skoro tak wiele w nas samych jest ukrywane przed sobą samymi. Każdy ma swoje za pazurkami kiedy nikt nie widzi.

Pierwsza wśród głupców, ostatnia wśród mądrych.

Ps. Sorry za niespójność stylistyczną i literówki. (Oczywiście nazwa katolik.us ... można wykropkować cy cuś a nawet wszystko wywalić w kosz, bo komentarz w sumie niczego poza moimi odczuciami nie wnosi co kogokolwiek by do konstruktywnej refleksji skłonić mogło :))
(komentarz do artykułu "Masz zamknięty umysł, niegodziwcze!" - czyli słów kilka o internetowych ekspertach od niczego)




Lampard3 napisał(a): Boje się to trochę zrobić, nie wiem co się ze mną stanie(dodam że mam 12/13 lat i boje się cholernie Horrorów) czy te Horrory w czymś mi będą przeszkadzać. Co się ze mną stanie, przeżyję to wogóle? Czy jest coś w tym dobrego, czy złego?
(komentarz do artykułu 23 sposoby na OOBE)




LUPUS napisał(a): sorka, cztery znaki, czyli 3 na dwójce i jeden mistrzowski:)
(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)




LUPUS napisał(a): ehh... Reiki to nic innego jak sposób przekazywania energii z źródła do "obiektu" przekazu. Źródło w zależności od wiary jest Boskie, naturalne czy energie wszechświata. Reiki nie jest religią! Jest sposobem przekazu energii i tyle. Negatywna opinia jest dla mnie niezrozumiała, sam posiadam II stopień Reiki, bywam na różnych seminariach w całej Polsce i spotykam różnych adeptów jak i mistrzów. Wszędzie zdarzają się czarne owca, ale to tak jakby za to ,że pitbull trafia w nieodpowiednie ręce i jest agresywny winić całą rasę i wszystkie psy... Znam pełno dosłownie idiotów co robią z Reiki naprawdę złe rzeczy, ale to nie znaczy, że cały system jest zły. Wręcz przeciwnie, daje tak duże możliwości i niestety jest tak popularny, że dużo osób chcę to wykorzystać. Radzę zaciągnąć opinii na forach, od osób już posiadających Reiki, gdzie się inicjować i u kogo. Szukacie znakomitego, sprawdzonego mistrza? Dajcie znać, polecę, seminaria są w całej Polsce więc na pewno się gdzieś załapiecie. Inicjował wiele mistrzów, niezliczone ilości jedynek i dwójek - a jego dwójki nierzadko są znacznie silniejsze niż niejeden pseudo "Wielki Mistrz". pozdrawiam!!!!

porady dla chcących przystąpić do inicjacji:
- unikać każdego to tytułuje się "Wielki Mistrz" (w praktyce to stanowisko w USA, tam w lini Usui-Hayashi-Takata-Phyll is jest takie stanowisko, co jest STANOWISKIEM, pełniącym je na czas wyboru, reprezentantem)
- unikać wszelkich skróconych inicjacji,zaniżonych cen itp w praktyce to 150 euro za jedynkę i ok 500 euro za dwójkę w Europejskich standardach
- jak diabeł święconej wody unikać NOWYCH gałęzi Reki (kundalini Reiki, Tęczowe Reiki itp) to fikcja, dodając oficjalnie nowe rzeczy tacy mistrzowie tworzą nową linię Reiki, wtedy mistrz jest naszym źródłem a nie źródło jako takie, przez co możemy już nigdy nie przeskoczyć poziomu naszego mistrza co nasz inicjował- a jeśli jest słaby to sami się ograniczamy...
- są TRZY stopnie, żadnych dodatkowych i ukrytych
- są CZTERY znaki (dwa na dwójce, jeden mistrzowski) żadnych innych!
- dowiadujcie się ile możecie o lini Reki w jakiej jest wasz przyszyły mistrz
- fajnie jest jeśli taki mistrz prowadzi oficjalne seminaria na których możemy się podszkolić, przećwiczyć pozycję czy znaki itp
- pseudo tajemnica w Reiki i "tajemnicze inicjacje", oraz branie gotówki mają inne zadanie... Znaki są od dwójki, są "wpisywane" w inicjowanego, dlatego może się nimi bezpiecznie posługiwać, dlatego osoby nie mające "dwójki" nie powinny się nimi posługiwać, ODRADZAM osobą nie związanym z Reiki, szukać, przeglądać i tym bardziej się posługiwać znakami nie mając je wpisanych na inicjacji- zrobicie sobie krzywdę... Mistrzowie poświęcają się Reiki, ćwiczą je, rozwijają się i przekazują, za przekazanie trzeba coś dać(w Japonii podążało się za mistrzem, zostawiało wszystko i poświęcało się nauką, w kulturze Zachodu po prostu płacimy, dając coś za coś, podobnie jak za zabiegi)

w razie pytań pisać, poradzę gdzie iść i co zrobić żeby nie mieć złych doświadczeń
(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)




Michał napisał(a): [cytat=oxynox]Ciekawe jak nagrał dźwięki, skoro w kosmosie nie ma powietrza. A wy dalej się ekscytujcie zamiast pomyśleć.[/cytat]

Gdybyś pomyślał, to może byś zauważył, że użył odbiornika telewizji, który rejestruje fale radiowe, a nie dźwięki :P

[cytat=Medoffik]No dobra. Jeśli ufo krąży po naszej orbicie, to dlaczego nie przerywa sygnałów telewizji satelitarnych lub nie atakuje ISS ?[/cytat]

Czy kosmici zawsze muszą nas atakować? Może niektórzy nas nie lubią, ale jeśli chcieliby nas zniszczyć, to zniszczyliby nas dawno temu... Moim zdaniem czekają na odpowiedni moment, żeby się z nami skontaktować oficjalnie, bo teraz jakby wylądowali koło Białego Domu, to wszyscy by puścili tam rakiety, a wtedy musieliby się bronić, więc by nas zniszczyli, a tego nie chcą...
(komentarz do artykułu Niezidentyfikowane obiekty pozaziemskie na orbicie Ziemi!)




Ja jestem napisał(a): Pytasz Waggelink skąd mogę wiedzieć co jest prawdą w słowie Boga, czego nie zniekształcono w literze? Odpowiem Ci skąd. Veni, vidi, vici. Gdybyś nie tylko znał pochodzenie mojego imienia, ale je rozumiał wiedział Byś że, ja jestem słowem Boga, z ducha i litery. Więc czy mogę sama siebie nie znać? Lub siebie się zaprzeć? Bo jednym jesteśmy. O czym Ojciec świadczy, a ja o nim. Nie o sobie, skoro pytasz odpowiadam najskromniej jak potrafię, jednak jasno i do rzeczy. Skoro tego nie wiesz, liczę że weźmiesz się za dalszy rozwój i Sam przejrzysz na oczy. Wolna wola, w swoim tempie. Kiedy już duch nie da Ci spokoju puki tego nie zbadasz w sobie w sali luster. A będzie Ci dane wejść na poziom ponad światło i ciemność. Fajnie by było, choć to bardzo wątpliwe. Jednak Sam siebie w tym względzie osądzisz.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)




Ja jestem napisał(a): Polska to polska tamto (widzenie lokalne), i fajnie. Ekonomia, Banki, Przeludnienie, zepsucie, ... Iluminaci (widzenie globalne), ... To najniższy poziom poznania, jakkolwiek prawdziwy. Jednak jest kilka wyższych (międzyplanetarny i między światowy np.), a na każdym kolejnym te same sprawy przybierają zupełnie innego wyrazu. Przyczyny stają się tylko skutkami, na kolejnych poziomach wyższe przyczyny okazują się tylko pozorami dla jeszcze wyższych (światłość i ciemność). Każdy sądzi że ma władzę że sam pociąga za sznurki a nie jest marionetką jedynie, każdy sądzi że rozumie i ma wgląd. Jednak wszelka woda i wszelki młyn do Boga należy, to sukno utkano już przed początkiem. Na najwyższym poziomie wszystko jest tak jak być powinno, więc nie warto rwać włosów z głowy ;) Wszystkie te sznurki dziś zbiegają się na ziemi (globalnie, lokalnie, indywidualnie). Tu i teraz ważna rzecz, ale są sprawy istotniejsze niż polityka. Choć tu jest bezpiecznie teraz. Warto przeczekać kilka miesięcy, mimo biedy nawet, tak nawiasem.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)




Ja jestem napisał(a): Waggelink, Na prawdę poprawiłeś mi humor, zdrowo się uśmiałam :) Skupiłeś si na tym co wiem że jest dla ciebie oczywiste, więc pisałam do innych. A to co pisałam do Ciebie, jakoś Ci umknęło. Fakt wyraziłam się bardzo niejasno, celowo. Dziś nie powinien nikt rozumieć tych słów. Doceniam fakt iż pisałeś o tym wiele lat na przód i nie neguje tego przecież. Słowem szacun. A co do wglądu, skąd wiesz jak jest? Może są tacy, którzy kreują to w co inni miewają wgląd lub nie. Więc kto się na czyich słowach opiera może się okazać dyskusyjne. Nie tłumaczę się, ale tez nie chcę abyś mając wgląd opierał się jedynie na przypuszczeniu, co do mnie błędnym niestety. Bo nie jest prawdą żebym była religijna i nie myl religii z wiedzą proszę jak ślepcy. Co do niełatwych paranormalnych doświadczeń, jakie mi polecasz. Wiedz że jestem starsza niż czas, a ludzi doglądałam od początku, a tu mieszkam od początków rasy ludzkiej. To też nawiasem wyjaśnia mój stosunek do religii. Ale wybacz jeśli to Cię zabolało. A jeśli zabolało Cię może to że kocham Boga którego wielu uważa za przejaw ciemnoty ludzkiej, to nie zrozumiesz tych słów, i się nie spotkamy, ani później ani nigdy. Sam dobrze wiesz że tyle masz wglądu, ile Ci go dano w każdej sprawie, co do czystości serca, nie sadź pochopnie byś osądzony nie został. Bo swego tu nie przyszłam szukać, ale Twego.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)




stiopa napisał(a): zdolność obcej rasy do posługiwania się ludzkim językiem (obojętnie jakiego narodu) jest raczej dyskusyjna. Jak wiemy, atrykulacja jest oparta na budowie anatomicznej krtani, podniebienia, komory nosowej, języka, szczęki oraz koordynacji tych organów. Mało tego: używanie danego języka od dziecka (np. angielskiego) powoduje nieco inny rozwój niektórych organów (np. układ szczęki, zakres ruchliwości miękkiej części podniebienia, itp.) z powodu konieczności artykulacji specyficznych głosek niewystępujących w innych językach. Dlatego wątpię, czy przedstawiciel całkiem obcej rasy, którego ojczysta mowa nie posiada wspólnego pnia z mową ludzką był w stanie wypowiedzieć choć jedno zdanie w dowolnym ludzkim języku. Czym innym byłby przekaz telepatyczny opierający się na zdalnym pobudzaniu mózgu odbiorcy do generowania pożądanych myśli.
(komentarz do artykułu Kosmici nadają! )




Oola90 napisał(a): Do Fox Lodu jak już a nie Ludu:)
a do tego to to mogło być naprawdę jeśli nie wierzycie w Boga to ja nie mam nic przeciwko...
(komentarz do artykułu Jezus chodził po... lodzie!)




Oola90 napisał(a): Aha Więc Wyspa Wielkanocna ma jeszcze nadal tajemnice a najwięcej tajemnic skrywają Moai...
(komentarz do artykułu Tajemnica posągów z Wyspy Wielkanocnej)




slyzer napisał(a): A ja powiem tak. Czemu USA zaprzestało lotów na księżyc? Czemu raptem tak szybko zrezygnowali z lotów na księżyc? Bo pewnie coś tam jest albo ktoś tam jest! Ile było misji typu Apollo na księżyc? Nie wiadomo! Przecież NASA nie musiała mówić o wszystkich jakie były! Twierdzenie że tam nie może nikogo być bo nie ma warunków do oddychania? A kto powiedział że inne istoty muszą oddychać tlenem? Przecież pochodzą z innej planety tam życie mogło inaczej ewoluować niż na Ziemi. A po drugie cywilizacja która pokonuje takie odległości mając taką technologię miała by problem pokroju tego że tam nie ma czym oddychać? Myślenie że ziemia to jedyna planeta z życiem w całym kosmosie jest co najmniej dziwne. Poczytajcie o ostatnim spisie planet w naszej galaktyce Drodze Mlecznej szacuje się na około 50 miliardów planet. A ile jest galaktyk? Tysiące? Miliony? Miliardy? Nie wyobrażam sobie że tylko na ziemi jest życie. Jaka jest szansa na wygranie szóstki w Lotto? 1 do hmm 10 milinów? A jednak ktoś wygrywa? Jaka jest szansa że w kosmosie jest życie?
(komentarz do artykułu Czy Apollo 11 spotkał Nol-e na Księżycu?)




KIRA napisał(a): Ja wierzę w duchy od niedawna. Niestety byłam tak głupia że wciągnęłam się w zabawy tablicą Quija z przyjaciółmi i od tego czasu KAŻDY z nas ma jakieś kontakty z duchami.
Zbiorowa histeria? Wspólna choroba? To niemożliwe bo każdy przeżywa te kontakty osobno i trochę inaczej. Każdemu jednak przytrafia się coś co nigdy nie zdarzało się przed sesjami z Quija.
Właśnie czytamy, pożyczając sobie, książkę [i]"Opętani przez duchy. Egzorcyzmy w XXI stuleciu"[/i] autorstwa Wandy Prątnickiej.
Jak się zdecyduję na egzorcyzm, to wam napiszę jak to się skończyło.
(komentarz do artykułu Jak wyjaśnić nawiedzenia przez duchy?)




HanzoHattorii napisał(a): Mówię teraz do niektórych:
Jeżeli tacy jesteście madrzy to jak wytłumaczycie to: kolega mojego wujka, nagrywał przez (chyba) pół dnia las, a pozniej obejrzal te nagranie... w pewnym momencie na ekranie pojawila sie swiecaca kulka, ktora prze chwile wedrowala to ekranie. najpierw zjechala w dol, potem na lewo i tp. a potem zeszla z ekranu.
(komentarz do artykułu Czym są orby?)




stiopa napisał(a): Maciek: wolne żarty! ;-) Skąd czerpiesz tę pewność? Z filmu ARMAGEDON? :-) Czy naprawdę wierzysz, że obcy konstruując swoje maszyny przewidzieli możliwość ataku pociskami 27mm i uczynili je (w jaki sposób?) odpornymi na rażenie bronią jądrową? Analogicznie: czy marines są odporni na trafienia prymitywną strzałą z łuku albo śrutem z dubeltówki dziadka?
Jeżeli obcy naprawdę planują inwazję na Ziemię, to mogą nas wziąć jedynie dzięki przewadze umsłoweja nie militarnej - bez sensu byłoby pokonanie ludzi kosztem spopielenia planety - chyba, że przyjmiemy model obcego, jako plagi niszczycielskiej szarańczy rodem ze wspomnianego filmu. Ale w takim razie dlaczego zwlekają z atakiem już 70 lat!
(komentarz do artykułu Brytyjczycy przestają ścigać UFO)




Jurek napisał(a): Oooo0ch...
Powtarzam jeszcze raz. Przestańcie naiwnych czytelników karmić bzdurami o Apokalipsie i głosach pozaziemskich. Macie ich w ten sposób w garści i dążycie do sekciarstwa.
A ja nie dam się zmanipulować wy pierdzioleni nawiedzeni. To wszystko w tym temacie.
(komentarz do artykułu Channeling - moda, oszustwo czy nowa droga poznania?)




Jurek napisał(a): Oooo0ch...
Powtarzam jeszcze raz. Przestańcie naiwnych czytelników karmić bzdurami o Apokalipsie i głosach pozaziemskich. Macie ich w ten sposób w garści i dążycie do sekciarstwa.
A ja nie dam się zmanipulować wy pierdzioleni nawiedzeni. To wszystko w tym temacie.
(komentarz do artykułu Channeling - moda, oszustwo czy nowa droga poznania?)




Jurek napisał(a): Ooooch...
Bzdury tutaj publikujecie. Dajecie szerokie pole manerwru dla róznej maści manipulatorów i oszołomów.
Oni wam wmówią apokalipsę i koniec świata.
A sami będą z tego ciągnęli kasę.
To śmiech, na czym a raczej na kim żerujecie.
Mam was w duszy. I to doczesnej a nie challingowanej.
(komentarz do artykułu Channeling - moda, oszustwo czy nowa droga poznania?)




stiopa napisał(a): do Roberta: jak śmiesz nazywać M.R. głupkiem?! W tym kontekście nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że sam jesteś ograniczonym prostakiem atakującym każdego, kto ma odmienne poglądy od ciebie! Praktykujesz ezoterykę od lat?! Zgłębianie siebie ma na celu samodoskonalenie - ty jesteś agresywnym jaskiniowcem! Bezsensownie zmarnowałeś te wszystkie lata. Ale to w końcu twoje życie - rób z nim, co chcesz... weee chciał cię sprowokować do dyskusji na argumenty, ale -jak widać - jedynym twoim argumentem jest agresja... BTW: sympatyzujesz z PiS-em?
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)




sceptyk napisał(a): Moim zdaniem to wszystko da się logicznie wyjaśnić. Po pierwsze: czy ktoś zadał sobie pytanie, co czuli astronauci biorący udział w tak bezprecedensowym przedsięwzięciu, jak wyprawa na Księżyc? Znaleźli się w warunkach, w jakich nie był wcześniej żaden człowiek i z pewnością byli w stanie euforii spowodowanej nie tylko świadomością znaczenia tej chwili dla całej ludzkości, ale i spełnianiem swoich prywatnych marzeń o sięgnięciu gwiazd. "Święty Mikołaj istnieje" może oznaczać po prostu "właśnie spełniło się marzenie mojego dzieciństwa". Światełka towarzyszące kapsule i lądujące na powierzchni tuż przed lądowaniem ludzi? Atmosfera Ziemi powoduje rozpraszanie światła - w kosmosie refleksy odbite od zewnętrznej powłoki kapsuły nie ulegają rozproszeniu, więc są bardzo mocne i mogą wyglądać jak pozorne źródła światła na powierzcni Księżyca. Oko ludzkie nigdy wcześniej nie widziało czegoś takiego. To było zaskakujące i nieznane dla astronautów.
Dlaczego zaprzestano lotów na Księżyc? Bo NASA korzysta z supsydiów rządowych i musi wykazywać konkretne korzyści z wdrażanych projektów, żeby pozyskać fundusze. W latach 60. i 70. istniała bardzo silna presja propagandowa - trwał wyścig zbrojeń i postawienie stopy na Księżycu było de facto demonstracją siły i przewagi militarnej nad ZSRR. Cel został osiągnięty. Tyle!
A teraz "co by, gdyby": Skoro na Księżycu mieszkają obcy, i to od stuleci, to dlaczego właśnie tam a nie na Ziemi? Chyba nie mieliby problemu z podbiciem naszej planety, skoro potrafią żyć w tak nieprzychylnych warunkach na naszym satelicie. I dlaczego niby mieliby zabronić nam latać wokół naszej własnej planety, a nie mają nic przeciwko wysyłaniu sond w odleglejsze rejony Układu Słonecznego? O co tu chodzi?!
(komentarz do artykułu Czy Apollo 11 spotkał Nol-e na Księżycu?)




HanzoHattorii napisał(a): Opowiem wam coś...
Az sie zdziwilem gdy to przeczytalem, bo nie wiedzialem ze tyle osób oprócz mnie to ma... miewam to czesto i jest to na prawde straszne. Wszystko zaczeło sie chyba wtedy... pewnej nocy, nie moglem zasnac. W koncu zaczalem byc bardo zmeczony i przysypialem, jednakze byly to tylko te króciutkie i męczoce sny z nienormalnymi i przedziwnymi obrazami po których po chwili sie budzisz... na prawde meczoce i straszne, ale pozniej... w koncu tak se leze na plecach... i w koncu przysnalem... jednak bylem wszystkiego swiadom, widze tylko czerń... nagle pokazał mi sie obraz jedna osoba kleczy i nie bylo jej widac twarzy, tak jakby sie jej swieciła (byc moze to bylem ja), i nad nia stoi siwy dziadek z zakolami i wystawionymi palcami jakby do jej oczu. Obraz byl pokazany przez chwile i nagle... obraz zgasł, pojawilo sie poczucie grozy, które az rozbrzmiewało, padło imie (usłyszałem je): "Imperius II" czy "Empersusu II" i wtedy... poczylem jak mnie cos ciagnie za reke (czy tam ramie)...! ciagnie, ciagnie, ja nie moge sie ruszyc, nic, chcialem krzyczec, nie udawalo sie, mialem wrazenie ze wydobywam tylko takie cichutkie dzwieki typu "aa... aa...", mówie cholera co tu zrobic... przypomnialem sobie, ze babcia mi kiedys opowiadała o czyms podobnym i zaczela sie modlic i to przestalo, tak wiec postanowilem zrobic to samo. Powiedzialem chyba jakies dwa wersy jakies tam modlitwy (znaczy sie pomyslalem) i po chwili "obudzilem sie", okazalo sie, ze leze na tym samym miejscu. Cały przepocony i przestraszony balem sie dalej zasnac, no ale w koncu normalnie juz zasnalem. Pamiętam, że to bylo okropne i straszne uczucie. Od tamtego czasu miewam zwykly Paraliz senny, czyli budze sie rano bedac na plecach i nie moge sie ruszyc a ni nic tak jakby cos mnie przygwozdzilo do lozka. Chwile to zawsze trwa i przestaje. A pewnego razu przed szkola, w Halloween (dziwne he?) ja jeszcze przysypiam i leci kawa czy herbata ;p. jakas babka w telewizji zaczeła cos gadac o haloween, o duszach przodków, ktore w ten dzien do nas wracaja i tp, ja przysypajac tego słuchalem i w pewnej chwili mnie sparalizowalo i poczulem, obecnosc jakis osób wokol mnie, poczulem sie otoczony, poczulem, ze przekladam sie z jednego na drugi bok... ale cale szczescie trwalo to chwile i gdy sie obudzilem lezalem caly czas na jenym boku. No! Przynajmniej wtedy wiecej juz sie nie polozylem i sie nie spoznilem do szkoly ;pp. Czasem gdy mam ten paraliz, to juz (bedac przyzwyczajony), mowie sobie wtedy: "no dobra niech to sie konczy, bo zaczynam sie nudzic. chce wstac i robic cos innego". Jednakze ostatnio gdy mialem ten paraliz to gdy sie on skonczyl (lezalem na plecach jak zawsze), popatrzalem na sufit i widzialem jakies cyfry, byly one pionowo, od góry wieksze i te nizej byly mniejsze. dziwne... pomrugalem kilka razy i zniknely. a ostatnio obudzilem sie w nocy w tym paralizem i byl wyjotkowo meczocy i straszny... a gdy sie skonczyl poatrzalem na szafe i byla ona cala w jakis okrągłych pieczęciach... pomrugalem pare razy i znowu zniknelo... Uznalem ostatnio, ze mój pokój jest jakis nawiedzony, albo nie tyle co nawiedzony, ale opieczetowany. Chyba potrzebuje egzorcysty ;p!
Ale sie rozpisalem...
Pozdro
HanzoHattorii
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




Narkoman napisał(a): Ja kiedy wypije albo zapale czy nawet zmieszam i mocno zamkne oczy, to mam wlaśnie uczucie ,,wciskania w ciało".
(komentarz do artykułu 23 sposoby na OOBE)




Waggelink napisał(a): ad.Ja jestem
Watpie czy jestes ,bo zadna z mysli ,ktore przelales na ekran nie pochodzi od CIEBIE.Nie masz wgladu a opierasz sie wylacznie na "obcych tekstach" . A przypomniec warto ,ze nawet slowa Boga ,jakim jest tekst Biblii ,zdazalo sie Ojcom Kosciola poprawiac i retuszowac. Skad mozesz wiec dobrodzieju wiedziec ,co z tego co z taka swada glosisz ,okaze sie prorocze.Twoje skrzywienie duchowe ,jako zywo przypomina natchnionego Agrobiznesem Ksiedza Natanka. Ktory mimo tytulow naukowych a moze przez nie wlasnie -zrozumiec nie potrafi ,ze prawosc i czystosc mysli ,slow i czynow ,sa kluczem do krolwstwa . Samo spiewanie nudnych piesni i tygodniami trwajace modly mechaniczne i bezduszne ,sa Bogu niemile i bezskuteczne.Gdyby to Ludzie wiedzieli ,moze nie tracili by czasu?
Ty zdaje sie nalezysz wlasnie do tej grupy slepych owieczek , ktore lykaja klamstwa w stylu Pustelnia (Agrobiznes na Jezusa i juz w Nazwie KLAMSTWO) lub Bog ,ktorym wszyscy wokol sobie usta wycieraja . Bog lub Jezus pojawiaja sie szczegolnie czesto ,kiedy naiwnym wierzacym ,ze to droga do zbawienia zaplaty sie odmawia. bo .. Bog Zaplac
Popatrz spokojnie na podane w komentarzach fakty i zjawiska. Zwroc uwage laskawie na watek politycznej GLUPOTY i skutki dla Prezydenta. Popatrz na daty komentarzy , pisalem na wiele lat przed zdarzeniami. A pOLSKA ZIELONA WYSPA pasuje do Pustelni ,ktora UL pszczeli przypomina ,gdzie owady miod pracowicie przynosza ,tyraja polacy jak mrowki i zwoza w zebach funty czekajacym rodzinom i Politykom do podzialu . Zaklamanie obledne z domieszka wazeliny .
Stan Panstwa -czy sie moze pomylilem.
Pisalem ,ze pieniedzy na nic nie bedzie ,bo trzeba bedzie lichwiarzom odsetki horrendalne placic i to coraz wieksze co doprowadzi struktury panstwa do zapasci.Ciekawie bedzie, juz przed Wielkanoca na zakupach. Czegos takiego jeszcze nie widziales ,zapewniam Cie.
Pozostaje mi pogratulowac tylko dobrego samopoczucia i pewnosci siebie w kreowaniu sadow.
Pokus sie o osobiste Mistyczne doswiadczenie a to jest wierz mi trudne do osiagniecia..Od czytania tylko czlowiek slepnie i jak zycie w Polsce pokazuje ,rozumu od tego nie przybywa.
p.s. nawet tytuly naukowe nie pomagaja ani godne szaty.



(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)




Emenorotos. napisał(a): Nie jestescie Indygo bo byscie umieli pisac z poprawna gramatyka i bez bledow ;)

You are just silly morons who r desperate 2 be somone special whereas U R all just boring average kids. Whene there gonna be another thingy like Indygo for example Heaven Children or other crapp like that most of U gonna start calling themselfes H Children instead lol.

GET A LIFE !!!
(komentarz do artykułu Poznaj dzieci indygo!)




sputnik262 napisał(a): Witam ja to bym chciał odblokować czakry bo ja czuję że mam zablokowane czakry pozdrawiam Piotrek z Krakowa aha a ja jutro idę na wykład na odblokowanie czakry w swoim mieście na małym rynku w Krakowie przy księgarni zwaną cud zobaczymy wierzę że mi to pomoże
(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)




Ja jestem napisał(a): Waggelink. Ten dom który widziałeś to nie dom, a paczka to nie paczka ... ;) Da Bóg duch skieruje nasze ścieżki na siebie. Raczej później jak wcześniej.

Ps. Jeden Duch, jeden Bóg, jedna moc...
W tych słowach zawiera się zwycięstwo polski i w nich się spotkamy będę czekać, lecz nie w ww domu.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)




Ja jestem napisał(a): Parasol, haha dobre. O taak zstąpił duch i odnowił oblicze ziemi, tej ziemi. Stała się ona portalem do piekła, siedliskiem wszelkiego złego ducha i niegodziwości. Szkoda się rozpisywać. Choć z jednym się zgodzę z autorem artykułu. Mało kto tu zginie bezpośrednio na skutek kataklizmów, jednak kamień na kamieniu nie zostanie. Tak iż przyszłe narody w nowym świecie będą sobie tę część europy za przestrogę przed gniewem Bożym przytaczać dla opamiętania. Co do dat, tylko człowiek o szczególnie niskim poziomie inteligencji może doszukiwać się konkretnej daty końca świata jako takiego. Ponieważ to są wieloletnie procesy które można dzielić na to co jest już za nami oraz to co jeszcze nas nie spotkało. Trwa od początku świata ta droga do jego końca. Rok 2012 w istocie jest i okaże się wyjątkowy ale jeszcze wiele ludzkich żyć przeminie zanim nadejdzie koniec końców. Teraz jest czas końca tej epoki, starego świata i synów ziemi. Czas odpłaty za niegodziwości i zatwardziałość, czas gniewu i łaski wielkiej dla Dzieci Boga. Czy krew się poleje za kilka miesięcy czy lat to już inna sprawa. Jednak nie ma odwrotu, wojska już są wystawione i czekają na dzień i godzinę za jeszcze sporo krótkich latek. A po końcu końców który nastąpi jakoś za kolejne 1000 lat od tych wydarzeń ziemia będzie i życie na niej aż do końca tego układu słonecznego, jednak i to nie będzie koniec jako taki mimo iż ziemia przeminie, bo jest wiele ziem... Później Wy będziecie tworzyć światy.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)




Ja Jestem napisał(a): Koniec świata? Tak i nie inaczej ale, dla homosapiens (gadających małp), nie dla Dzieci Boga, dla nich nowy początek. Homosapiens nie pomogą pieniądze, ani góry, ani niziny, ani łodzie, ani rowery. Zginą wszyscy raz na zawsze. Większość od miecza. Na kolejne ponad 1000lat. Nikomu kto zachowa ducha Bożego włos z głowy nie spadnie, nawet jeśli to tylko kilka osób miało by być. Użyje wszystkich żywiołów, dzikich zwierząt, wojsk z nieba a pierwej nienawiści wzajemnej, słusznego gniewu który obrócę na koniec przeciw jego egzekutorom tak że na koniec siebie na wzajem wytracą co do nogi. Wszystkich wytracę poza moimi dziećmi. Nie dam się oszukać tym którzy nigdy nie żyli. Więc dzieci Boga nie obawiajcie się, Wy żyć będziecie a ziemia i nie tylko też Wasza jest była i będzie. Jednak nawróćcie się, nie na jakieś wyznanie czy religie bo zginiecie, ale w duchu i prawdzie.
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)




Ja jestem napisał(a): Jednak tych którzy wyszli z ziemi zabije za spożywanie tego owocu. I nie dziwcie się się im, skoro mówią "Nie jedzcie bo zginiecie". Bo znają jedynie to co tyczy się złodziei. Dziedzic nie musi się obawiać, niech wejdzie główną bramą. Złodziej oknem wchodzi i patrzy co tu ukraść by uciec do domu swego ojca diabła. Dla tego zginie za probe wejścia. Syn Boży dom ma u Boga Ojca i kraść z niego nie myśli, bo gdzie by uciekł z łupem? Jak nie do domu Ojca z powrotem. Wiedzcie też, że to mądrość, nie obawa czy strach ze strony Boga Ojca. Nie słuchajcie synów ciała, idziecie tam gdzie nikt nie chadza, jeśli nie Bóg który dał mi te słowa.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




Ja jestem napisał(a): Pewnie się dziwicie, jak to jest. Szatan wie, a demony nie mówią o tym. Złe duchy zaś nie wiedzą i myślą że nie ma odwrotu. Trwają w szaleństwie. Ale i podobnie jest i na ziemi, jak i w niebiesiech. Każdy jest ulepiony w określonym celu, siebie nie przeskoczy. Tak i w Niebie jest hierarchia, osobna dla Dzieci Boga, osobna dla sług pod postacią aniołów. Tak i w piekle, są dusze szalone. Aniołowie upadli wielcy i mali. Ci co mają dostęp i ci co pojąć nie potrafią. Poczytajcie Biblię, szatan siedzi u tronu Boga lecz co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie jak by powiedział. A tych co za miskę zupy próbowali sprzedać duszę jemu, pierwszych zabije (z ciała bo wszelki duch Boga jest). Bogu nie potrzebni fałszywi pochlebcy. Wszystko ma najlepsze, więc stworzył sobie wroga (opozycje) by znać prawdę o sobie. Tak szatan mi służy jako najlepszy przyjaciel, bo kto ci prawdę powie o tobie jak nie twój szczery i zajadły wróg? Co nie znaczy że masz mu się kłaniać, bo i to Ci wytknie. Boże. Wiec jednak że ponad upadek jesteś. Kiedyś tam będziesz spodnie miał na szelkach... kiedyś tam. Jednak dziś jesteś mały jak muszelka. Już za parę dni, za dni parę weźmiesz plecak swój i gitarę. Ziemia jest i była zawsze Dzieci Boga, nie chomosapiens których czeka śmierć za krew naszą. Egzaminy końcowe i koniec szkoły dla dziedziców. Dobrze Wam radzę, zjedzcie owoc poznania do końca z ogryzkiem i pestkami, bo wiedza połowiczna to niewiedza i porażka niegodna dziedzictwa.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




Ja jestem napisał(a): Witajcie. Wiele by pisać, więc do rzeczy k.z.n t. Jakkolwiek Ś.P. J.P. 2 jest moim Bratem i przyjacielem, mimo iż sama nie jestem Katoliczką. Mądrzy będą wiedzieć o co chodzi. Ciekawe stwierdzenie, jakoby stan zdrowia egzorcysty ma wpływ na powodzenie. Oraz Jego siła Duchowa. Hmm fakt obie wynikają z wiary a ona jedna ma wpływ na wynik egzorcyzmu. Inaczej jest to tylko wymówka w niepowodzeniu ponieważ nie wypędza się w myśl rytuału złych duchów swoją mocą, która nie ma tu nic do rzeczy, lecz mocą wiary i Ducha Świętego, a wystarczy moc Jezusa i samego Boga w imieniu których się rozkazuje i Im zły duch musi dać posłuch. Więc jeśli ktoś we własnej słabości upatruje przyczyny niepowodzenia w egzorcyzmie, to oznacza iż brak mu wiary w siebie bo czuje się grzeszny i niegodny by powołać się na Boskie moce, albo i w nie nie dowierza więc demony drwią z takiej mocy, i może się źle skończyć nawet dla egzorcysty niewiernego niegodziwca (od bycia niegodnym, z powodu braku wiary więc niewiernego). Co wiem że nie jest prawdą w przypadku J.P. 2. A co w takim razie jest prawdą? Hmm to już temat na książki pt. "Brak wiedzy", "Woda na młyn". Dostępne w bibliotece Ducha Św i tylko tam jak do dziś.

Sorki za nieludzki język, choć po ludzku pisze lecz, nie do ludzi z ziemi.

motto: Jeden Bóg, jeden Duch, Jedna władza i moc, jako w niebie tak i na ziemi.

To fakt nie pobożne życzenie. Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, światłość ze światłości. Ponad podziały, pojęcia nawet. Wszystko mi służy, a ja niczemu poza Ojcem. Gdybyście mogli to pojąć, to i Szatan stał by się Waszym przyjacielem. Ehh brak wiedzy. Lecz już nie długo, blisko u drzwi. Co wyszło z ziemi wróci do ziemi, co wyszło z Boga, Bogiem jest, jeśli i Dzieckiem więc nie tyczy się Aniołów żadnych, bo dziedzic do dziedzictwa a sługa do służby jedynie ulepiony i siebie nie przeskoczy, nawet szatan o tym wie. Niesie światłość Boga tak jak ma być. Bo światłość niesie ciemność i nie inaczej, gdyż światłość w ciemnościach świeci jak wiecie z Biblii. No nie przepisze tutaj tej książki nieistniejącej w Waszym świecie hee.

Gałązka oliwna i rózga.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




Ilka74 napisał(a): Miałam paraliż senny tylko raz.
Tylko najgorsze było to ,że nie czytałam o nim wcześniej więc byłam wręcz przerażona.
Ale jak to już wiem może chciała bym przeżyć to jeszcze raz.
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




o napisał(a): kwestia czasu , zegarek nie ustawia się samoczynnie do czasu, obojętnie do jakiej rzeczywistości go przesunąć.Jedyna możliwość że chronometr przebył lub został przeniesiony taką odległość w czasie i się zatrzymał ponieważ tam czas był zerowy.
(komentarz do artykułu Tunel czasoprzestrzenny nad Biegunem Południowym)




dawca napisał(a): Tu nie ma w co wierzyć. Spotkałem osoby przeżywające wręcz ból z braku krwi i nasycałem ten głód swoją.
A mój ból, moje pragnienie oddania się w taki sposób też ktoś będzie tłumaczył glukozą?

lestat powiedział najsensowniejsze zdanie:
"Sanguinarianizm to psychosomatyczne pragnienie picia ludzkiej krwi,a nie pochłaniania witamin...niestety."

To samo dotyczy zjawiska pod tytulem: DAWCY.

Pozdrawiam wszystkich.
(komentarz do artykułu O wampiryzmie Sang słów kilka)




marcina napisał(a): Nie było, żadnego prania, żadnej zupy czy palących się papierosów, brakowało jednej szalupy i w 9 beczkach nie było spirytusu, autor tekstu poluzował zbyt bardzo swoją wyobraźnię. Ponadto Sir Arthur Conan Doyle, przyznał potem że całą historię z kucharzem zmyślił i jest to nieprawda.
(komentarz do artykułu Zniknięcie załogi "Mary Celeste")




Ja jestem napisał(a): Opowiem i ja.

Kiedy jeszcze byłam człowiekiem, duszą żyjącą nie duchem ożywiającym. A szatan chciał mnie zmusić do reakcji nie tyle do uległości. Po setkach innych historii, a nawet tysiącleciach. A przed dziesiątkami kolejnych i innych również o których boję się mówić do dziś. Była piękna noc, i spokojny sen... Obudziłam się pewnie z powodu ucisku. Siedziało na mnie jakieś coś, pokraka okrakiem. Niby dziecko, jak by diabełek trol. Dziś wiem że to był, tak zwany pies. Miał nuż który w jego rękach wydawał się na prawdę wielki, bo on sam był niewielki. Wojskowy nuż. łapałam go za wątłe rączki, walczyłam, chciałam zrzucić. Ale On czerpał siłę ode mnie, i z mojego strachu. Był nieludzko silny, nie do pokonania moją siłą lepiącą stal jak plastelinę i moim strachem choć nie boję się niczego. Nie spałam, to nie był sen. Wbił nuż po rękojeść w moje serce i z drwiną w oczach przekręcił z wolna. Próbowałam się modlić do Ojca w niebie. Związał mi usta, nie mogłam wypowiedzieć ni słowa, tylko bełkot, kiedy wbił mi nuż i dźgał dalej dodatkowo dusiłam się własną krwią w konaniu. Niemo poruszałam ustami, przestałam walczyć ciałem a zaczęłam duchem. Osłabł, zupełnie stracił siły, ja i tak jestem nieśmiertelna więc szybko odzyskałam siły i zdrowie (10s) W rogu zakresu widzenia zobaczyłam numery psalmów i wersetów. To była moja broń, wysechł, sam odpadł ode mnie i spłonął jak w kwasie u stup łóżka. Tak nauczyłam się zabijać "złe moce" i odtąd żaden z nich nie odważył się by mnie zaatakować w walce na śmierć i życie, co innego na argumenty sam szatan kiedy posłańcy mu się skończyli ale to już inna bajka to była moja najstraszniejsza chwila. Straszniejsza niż wiele innych śmierci w tym faktycznych. Niż zameldowanie w piekle na jakiś czas ku nauce i poznaniu nawet.

Wiedzcie jedno, modlitwa (słowa prawdy) nie religia ma wielką moc. Ja dziś już jestem na innych zasadach, ale wielu się zmaga i nie widzi ratunku. Wiedzcie też iż szatan to kłamca i zwodziciel, on nie walczy o to co jest jego, ale o to co jest Boskie. Wygrać nie może, bo jego jest jedynie służba ku poznaniu.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




ludzie posralo was napisał(a): wiem ze wiekszosc z was nie wierzy w Boga itp. igranie z " duchem" to jest blef. To jest SZATAN! mozecie zostac opentani. pewna dziewczynka bawila sie ta tabliczka obejrzyjcie film pt: " Egzorcysta" wlasnie taka tabliczka sie bawila!
(komentarz do artykułu Instrukcja obsługi OUIJA)




Bodhisattva napisał(a): Właściwie opowiedziałaś o sobie i super, to twoje doświadczenia. Inna rzecz, że masz wiele racji co do wielu mistrzów reiki, są to często przecież ludzie, którzy zajęli się tym, bo to ich podniosło, lecz zamiast pójść dalej tą drogą i odkryć swoje własne reiki, zatrzymali się na linii przekazu, na tym co dostali. Tak więc niewielu ludzi wie czym reiki jest naprawdę. Większość degraduje je do narzędzia uzdrawiania. Dlatego nie dziwię się, nie jesteś jedyną osobą, która negatywnie podchodzi do reiki.

Więcej o reiki opowiadam na swoim blogu, podałbym adres, ale nie za bardzo tu można, prosto go znaleźć, wystarczy wpisać w google proces ponownych narodzin. Właściwie to blog o wzniesieniu, o ponownych narodzinach, lecz także i o reiki, bo w końcu stało się Ono częścią mego życia. Byłem inicjowany w różne szkoły reiki, lecz głównie chodziło o mnie samego, a nie o uzdrawianie kogokolwiek innego. Po za tym, nie zatrzymywałem się na liniach przekazu, właściwie nie wiele mnie one obchodziły... Poznawałem reiki na swój sposób, doświadczając Jej bezpośrednio. Znalazłem właściwie swoje własne Reiki które służy mi bardzo dobrze! Ale cóż, Ja tu opisuję swoje Reiki i swoje doświadczenia, jak widać, są zupełnie inne. I tak jest jak najbardziej ok.
(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)




stribog napisał(a): No na litość boską, przecież ta relacja - szczególnie ostatnia - jest klasycznym przykładem paraliżu sennego! "Zaczęło mnie ciągnąć w dół łóżka (...) zawołałam "skarbie", ale nie usłyszałam swojego głosu (...) pamiętam jeszcze uczucie jakbym spadała lub unosiła się w powietrzu". I mean: come on! Jeszcze trochę, a zaczniecie publikować relacje Marysi, lat 6 o tęczowych smokach śpiewających kolędy. Powodzenia w byciu branym na poważnie przez społeczeństwo.
(komentarz do artykułu Bedroom-visitors. Przypadek Saskii)




Marzyciel napisał(a): Sama prawda... Lecz cały czas niemoge zrozumieć tego , że sny moje sie spełniły właśnie w takim kontekście jak deja vu ...
Pare lat temu śniło mi się że jestem z jakąś postacią i dostałem wtedy w morde... w tym roku mi sie to zdarzyło ... wszystko wyglądało tak samo i nie wiem co mam o tym myśleć.... Tą postać ztego snu już znam.... Jeszcze mnie martwi to że widziałem jak umre w miejscu bardzomi znanym... Powiedżcie mi co o tym sądzicie... Z Góry Dziękuje :) Sorra za błędy w pisowni. PoZdRo :]
(komentarz do artykułu Mowa podświadomości)




jb napisał(a): Ja widziałam raz obra na żywo, wyglądał tak samo jak na zdjęciach, wisiał nade mną, przyglądałam mu się przez chwilę po czym powoli zaczął znikać. Ciekawe doświadczenie, nie wzudziło to we mnie strachu :)
(komentarz do artykułu Czym są orby?)




adam117711 napisał(a): Podaj nazwe wioski

(komentarz do artykułu Przeklęta wieś)




ghoust napisał(a): Mi się podoba śpiew tych mnichów
całkiem nie zły chór taki melodyczny
(komentarz do artykułu EVP - posłuchaj! Głosy duchów zarejestrowane na taśmie)




Wolf Bloody napisał(a): Myślę ,że Wszystko to co widzimy we śnie jest prawdą w jakimś stopniu... miałem 4 sny które i sie śniły pare lat temu i sie spełniły.. nie były one zbyt przyjemne... Uświedomiłem sobie to dopiero w pewnym momencie...
To było dla mnie szokiem... Niewiem jak mam to nazwać... Czy to miało jakiś związek z przeżyciem ,które mogło sie zdarzyć już wcześniej ...
Naprawde Ciężko to mi zinterpretować . Można to nazwać jasnowidzeniem ? Z góry dziękuje za odpowiedż... PoZDRo.
(komentarz do artykułu W poszukiwaniu znaczenia snów)




Paco napisał(a): W sumie zażywając Etherium można przeskoczyć kilka leveli w rozwoju.Etherium Gold jest na synchronizowanie półkól mózgowych,wejść w wyższe pola świadomości,Etherium Pink pomaga w rozwinięciu czakry serca a Etheium Black co podobnie jak Gold tylko jeszcze czymś się różni.Ciężko to dostać w Polsce,ale czasem można znaleźć to w sklepie ezoterycznym lub na allegro.Efekty pierwsze miałem już po pierwszym spozyciu ,ale pełnie mozliwości uzyskałem po ponad 2 miesiącach.Można po zażyciu chwile medytować ,ale to nie jest w sumie konieczne.Pozdrawiam

(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)




xelero napisał(a): skoro istnieją czemu sie nie ujawnią boją sie nas mają super technike jezeli tu przylecieli i co boją sie wyjść ze statku i powiedzieć " przybywamy w pokoju ,, a moze to tylko szpiedzyy ??????? z reszta ten swiat się rospadnie prędzej czy póżniej
(komentarz do artykułu Czy Apollo 11 spotkał Nol-e na Księżycu?)




xelero napisał(a): a moim zdaniem yeti to coś w rodzaju człowieka pierwotnego jedno z plemion powędrowało w chimalaje są tam cięzkie warunki nie odkrył ognia ma coś w rodzaju futra i zyje jako gatunek przystosowany do swoich warónków
(komentarz do artykułu Yeti, Yeti, pokaż nogi)




kamil961986 napisał(a): ja dzis podobna sytuacje ale jeszcze tak poteznej nigdy nie odczuwałem bo to juz nie pierwszy raz mi sie zdarza, pierwsze przypadki miałem tylko 1-3 razy w nocy i dosławnie spałem z inna osoba w pokoju ktora miałem na wyciagniecie reki. ale co z tego jak nie mogłem sie ruszyc ani nic powiedziec:( dzisiejszej nocy miałem to 10 do 20 razy i na dodatek tak głosne słyszałem miedzy innymi jak ktos wchodzi do mojego pokoju, idzie po scianie w kierunku mojego łozka, trzask jak cos ciezkiego spada na moje łozko jak na nim leze i ostatni dzwiek jaki zapamietałem to odgłas szybko przewracajacych sie kartek ksiazki obok mojego ucha. czułem ogromne przerazenie i strach ale po odzyskaniu juz kontroli nad ciałem mowiłem'' chodz tu do mnie teraz, zobaczymy kto jest mocniejszy'' a z rana pierwsza wiadomoscia jaka przeczytałem to dowiedziałem sie o tej tragedii pociagu z ofiarami
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




hrtsbgbs napisał(a): mi przydarzyło się to 3 razy, ale dopiero dzisiejsze trwającej jeszcze nocy chciałem sprawdzic co to jest i trafiłem na tą stronę.
pierwsze dwa razy wyglądały w następujący sposób, podczas zasypiania na brzuchu w pewnym momencie coś trzymało mnie za wszystkie konczyny i kark i mocno przyciskało do poduszki w taki sposob ze jedyne co moglem zrobic to delikatnie podnieśc glowe , chcialem sie rozejrzec ale jedyne co widzialem to jasne zielone smugi. próby krzyczenia i poruszania się nie dawaly żadnych skutków, obudzilem sie obolaly ze strasznym bólem glowy i strachem jakiego jeszcze nie doswiadczylem. tym się z nikim nie podzielilem bo balem sie tego ze ktos mnie wysmieje i mi nie uwierzy, a nie wyglądam na pospolitą "ciote". Jednak to co stało się teraz wystraszylo mnie do takiego stopnia ze prawie sie poplakalem. Zaczelo sie od nieciekawego snu, a po przebudzeniu mialem wrazenie jak by cos rzucalo mna jak szmata po calym pokoju, bilo mnie, dusilo i znowu bylem bezradny , udalo mi sie tylko zlapac za krzeslo i rzucic nim w drzwi w taki sposob ze obudzilem mame a przy probie rozmowy z nia to cos dalej mna szarpalo, jak sie pozniej okazalo wcale z nia nie gadalem, nawet nie ruszylem sie z lozka tylko znowu to samo uczucie strachu ból glowy i karku. I mam jedno pytanie tylko , jest jakis sposob na pozbycie się tych stanów ? Tylko mam na mysli leki a nie jak piszą na innych forach przyspieszenie oddechu czy modlitwa przed snem bo w to mi sie za bardzo wierzyc nie chce, fakt faktem uczucie to przypomina troche jakby cos probowalo zawladnac moim cialem, ale ze w duchy nie wierze bo jestem na to za stary to moze są jakies pixy na to ? Nie wiem moze dobrym pomyslem bylo by sie konkretnie upierdolic przed snem? Po dzisiejszej nocy mysle ze nie predko bede mogl zasnac sobie spokojnie bez myslenia o tym. Licze ze ktos ma jakis pomysl i odezwie sie szybko na maila
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




Wszystkich komentarzy: 17957, liczba stron: 360