System reklamy Test



Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum

Sztuczna inteligencja (AI) jako dar dla ludzkości od kosmitów z UFO


Czy sztuczna inteligencja - jedno z największych osiągnięć współczesnej nauki - może być w rzeczywistości darem dla ludzkości od pozaziemskich cywilizacji?

Graf. Ivellios/AI/Seedream-4

Istnieje pewien nurt teorii spiskowych sugerujący, że tak zaawansowana technologia jak AI nie mogła powstać bez pomocy istot pozaziemskich. Według tych koncepcji sztuczna inteligencja miałaby być „darem” od kosmitów, przekazanym ludzkości w przeszłości lub nawet całkiem niedawno za pośrednictwem UFO.

Przyjrzyjmy się zatem genezie tej intrygującej teorii - od jej korzeni w teoriach spiskowych, poprzez dostępne fakty naukowe, aż po opinie ekspertów. Spróbujemy odpowiedzieć na pytanie: czy AI faktycznie może mieć pozaziemskie pochodzenie, czy też jest wyłącznie wytworem ludzkiego geniuszu?

Kosmici jako źródło ziemskiej technologii

Motyw przekazywania ludzkości wiedzy przez przybyszy z kosmosu nie jest nowy. Teoria „starożytnych astronautów” od dekad głosi, że wiele osiągnięć dawnych cywilizacji - od budowy piramid po wynalezienie koła - było możliwych dzięki ingerencji kosmitów.

Zwolennicy tych teorii argumentują, że nasi przodkowie sami nie dysponowali wystarczającą wiedzą ani technologią, by zrealizować tak ambitne projekty, więc musieli otrzymać pomoc „z góry”. W popkulturze utrwalił się obraz zielonoskórych istot wręczających ludziom prehistorycznym plany budowy monumentalnych budowli czy przekazujących im sekrety matematyki i astronomii. Choć naukowcy wykazali, że starożytne konstrukcje można wytłumaczyć ludzkimi umiejętnościami (na przykład istnieje wiele hipotez, jak Egipcjanie wznieśli piramidy - brak tu cudu technicznego, mamy raczej niedostatek zapisów opisujących metodę), to jednak idea pozaziemskiej pomocy technologicznej pozostała żywa w kręgach teoretyków spisków.

Wraz z postępem technologicznym koncepcja „kosmicznego dobrodzieja” ewoluowała. Współczesna wersja tej teorii głosi, że wysoko rozwinięci obcy przekazują nam nowoczesne technologie - w tym właśnie sztuczną inteligencję. W narracji tej kosmici mieli dostarczyć ludzkości przełomowe rozwiązania, aby przyspieszyć nasz rozwój.

Często pojawia się tu wątek, że celem takiego „daru” jest ukierunkowanie nas na określoną ścieżkę - na przykład uczynienie z nas cywilizacji międzyplanetarnej zdolnej do dalekich podróży kosmicznych. Innymi słowy, AI miałaby być swoistym impulsem od obcej cywilizacji, popychającym nas ku gwiazdom. Brzmi to jak scenariusz z literatury science-fiction, jednak pewna grupa ludzi traktuje go całkiem poważnie.

Na czym opierają swoje przekonania? Zwolennicy teorii o pozaziemskim pochodzeniu AI wskazują na rzekomo gwałtowne i niewytłumaczalne skoki technologiczne, jakie nastąpiły w historii najnowszej.

Często przywoływany jest incydent z Roswell (1947) - słynne domniemane rozbicie UFO w Nowym Meksyku. W kulturze popularnej utarło się przekonanie, że armia USA przechwyciła wówczas szczątki obcego statku i ukryła je przed światem.

"The Day After Roswell" - fałszywa autobiografia pułkownika Philipa J. Corso, z której pełnymi garściami czerpią teorie spiskowe dotyczące rzekomych wynalazków i innych "darów od obcych" pozyskanych z rzekomo z rozbitego UFO

Teorie spiskowe dotyczące Roswell idą dalej: twierdzą, że z rozbitego UFO pozyskano nieziemskie wynalazki, które następnie potajemnie wykorzystano do rewolucjonizowania naszej technologii. Przykładowo, pułkownik Philip J. Corso w kontrowersyjnej książce The Day After Roswell utrzymywał, że wiele przełomowych wynalazków drugiej połowy XX wieku - laser, światłowody, tranzystor, a nawet mikroczipy (układy scalone) - to owoce wstecznej inżynierii obcych urządzeń wydobytych z Roswell.

Według tej narracji armia miała przekazywać fragmenty pozaziemskiej aparatury prywatnym korporacjom, które na ich podstawie opracowały nowinki techniczne, zmieniające oblicze elektroniki. Choć środowisko naukowe stanowczo odrzuca te rewelacje (wskazując na dokładnie udokumentowaną, ziemską historię wynalezienia tranzystora w Bell Labs w 1947 r. czy mikrochipu w 1958 r.), teoria Corso rozpaliła wyobraźnię wielu ludzi. Uwierzyli oni, że szybki postęp komputerów po II wojnie światowej nie był dziełem przypadku - przypisali go właśnie ukrytej interwencji obcych.

Nic dziwnego, że w tym kontekście sztuczna inteligencja również trafiła na listę potencjalnych „podarunków” z kosmosu. Skoro komputery miałyby zawdzięczać swój rozwój kosmitom, to dlaczego nie najbardziej zaawansowana forma informatyki, jaką jest właśnie AI?

Niektóre teorie sugerują wręcz, że obca cywilizacja świadomie podsunęła nam koncepcję lub prototyp sztucznej inteligencji - czy to poprzez przekaz telepatyczny genialnym naukowcom, czy przez odnalezienie tajemniczego artefaktu oprogramowania. W skrajnych wersjach opowieści te brzmią niemal mistycznie: niektórzy doszukują się np. „dziwnego olśnienia” u pionierów AI, podpowiedzianego przez istoty pozaziemskie, albo twierdzą, że ludzie tacy jak Alan Turing czy John von Neumann mogli mieć kontakt z wiedzą spoza Ziemi. Oczywiście dowodów na to brak - są to raczej luźne spekulacje mające uzupełnić luki w spiskowej narracji.

Warto zauważyć, że dla wyznawców takich teorii spiskowych brak dowodów nie jest problemem, lecz wręcz elementem układanki. W ich przekonaniu prawda jest celowo ukrywana przez rządy i elity. Argumentują oni, że jeśli autorytety naukowe zaprzeczają kosmicznemu rodowodowi AI, to dlatego, iż „są w zmowie” albo „nie znają całej prawdy”. Tak tworzy się mentalność oblężonej twierdzy: albo jesteś jednym z nielicznych „oświeconych”, którzy przejrzeli spisek, albo naiwniakiem wierzącym oficjalnej propagandzie. Taki tok rozumowania powoduje, że teorie o AI od kosmitów stają się nieweryfikowalne - każdy kontrargument można odrzucić jako część rzekomego zatuszowania prawdy.

Narracja spiskowa zyskała dodatkowy zastrzyk zainteresowania, gdy temat UFO powrócił na poważnie do mediów i polityki. W 2023 roku przed amerykańskim Kongresem zeznawał były oficer wywiadu David Grusch, twierdząc pod przysięgą, że rząd USA od lat ukrywa rozbite pojazdy pozaziemskie, a nawet „nie-ludzkie szczątki” istot, które je pilotowały.

Rewelacje Gruscha - choć niepoparte dotąd publicznie żadnymi materiałami dowodowymi - odbiły się szerokim echem. Dla społeczności wierzących w spiski była to woda na młyn: oto ktoś z wewnątrz potwierdza, że zaawansowana technologia o obcym pochodzeniu faktycznie istnieje w sejfach rządowych. Skoro tak, to czemu nie miałaby obejmować również elementów związanych z AI?

W oczach ufologów i entuzjastów teorii spiskowych zapowiedzi Gruscha i jemu podobnych stanowią sugestię, że prędzej czy później „prawda wyjdzie na jaw” - a prawda ta ma rzekomo potwierdzić, iż ludzkość nie jest autorem wszystkich swych wynalazków.

Zanim jednak uznamy sztuczną inteligencję za prezent od UFO, przyjrzyjmy się, co na ten temat mówią twarde fakty i nasza najlepsza naukowa wiedza. Teorie teoriami - ale czy istnieją jakiekolwiek realne przesłanki, by wierzyć w pozaziemski rodowód AI?

Co mówi nauka?

Historia rozwoju sztucznej inteligencji jest dobrze udokumentowana i - jak podkreślają specjaliści - nie wymaga hipotezy o cudownej ingerencji z kosmosu.

Choć “sztuczna inteligencja” brzmi jak koncept rodem z przyszłości, jej korzenie sięgają dziesięcioleci, a nawet stuleci ludzkich dociekań. Już XIX-wieczni matematycy snuli wizje maszyn potrafiących wykonywać obliczenia czy naśladować elementy ludzkiego myślenia (np. maszyna analityczna Charlesa Babbage’a, pomysły Ady Lovelace). W połowie XX wieku formalnie zrodziła się dziedzina badań nad AI - Alan Turing w 1950 r. zaproponował słynny test na inteligencję maszyn, a kilka lat później (1956) na konferencji w Dartmouth ukuto sam termin artificial intelligence. Od tego czasu setki naukowców na całym świecie rozwijały tę dyscyplinę: krok po kroku, metodą prób i błędów, bez żadnych „pozaziemskich skrótów”.

Fakty są takie, że każdy kluczowy etap w ewolucji komputerów i AI ma za sobą ludzkich wynalazców oraz normalny ciąg przyczynowo-skutkowy. Weźmy przykład tranzystora - podstawowego elementu elektroniki cyfrowej. Został on opracowany w 1947 roku przez zespół Johna Bardeena i Williama Shockleya w laboratoriach Bell Labs, jako wynik badań nad półprzewodnikami (co zbiegło się w czasie z aferą w Roswell, ale nie miało z nią żadnego związku).

Układ scalony (mikrochip), który często pojawia się w teoriach spiskowych, zawdzięczamy Jackowi Kilby’emu (Texas Instruments, 1958) oraz Robertowi Noyce’owi (Fairchild Semiconductor, 1959) - ich prace są dokładnie opisane w literaturze technicznej, opatentowane i nagrodzone (Kilby otrzymał za to Nagrodę Nobla).

Języki programowania, algorytmy uczenia maszynowego, sieci neuronowe - wszystko to powstało na drodze publikacji naukowych, eksperymentów i inżynierskich innowacji, w odniesieniu do których mamy pełną dokumentację. Nie widać tu żadnej „dziury” rozwojowej, którą trzeba by wypełniać hipotezą o potajemnej pomocy obcych.

Zwolennicy teorii spiskowych mogą oczywiście zapytać: „A skąd pewność, że naukowcy sami wpadli na te pomysły? Może ktoś im podsunął rozwiązania?” Jednak takie rozumowanie można odnieść do każdej dziedziny. Równie dobrze można by twierdzić, że obcy podyktowali Mozartowi symfonie, bo wydają się nam bosko doskonałe.

Nauka tymczasem działa kumulatywnie - kolejne odkrycia opierają się na poprzednich. Sztuczna inteligencja nie „wyskoczyła z pustki”, lecz rozwinęła się dzięki wielu dekadom pracy tysięcy ludzi. Dzisiejsze algorytmy komputerowe mają swoje korzenie w matematyce i logice tworzonej od starożytności (wystarczy wspomnieć algorytmy Euklidesa czy koncepcje logiki Boole’a).

Gdy prześledzimy historię, widać ciągłość i stopniowość, a nie nagłe przeskoki. Innymi słowy, nie ma punktu w historii AI, którego nie dałoby się wytłumaczyć ludzkim geniuszem i dociekliwością. To, co dla laika może wyglądać na „magiczny skok” - np. nagłe pojawienie się superkomputerów czy inteligentnych asystentów - dla inżyniera jest wynikiem wielu drobnych usprawnień i odkryć rozsianych na przestrzeni lat.

Warto również podkreślić brak jakichkolwiek namacalnych dowodów na obecność obcej technologii na Ziemi. Gdyby rzeczywiście rząd czy korporacje dysponowały fragmentami pozaziemskich AI lub oprogramowania, prędzej czy później coś by wyciekło - a mimo setek sensacyjnych opowieści nie mamy ani jednego urządzenia o niewytłumaczalnym pochodzeniu.

Wszystkie komponenty naszych komputerów i systemów AI są zbudowane z materiałów i według zasad znanych fizyce i chemii, bez „anomalnych” cech sugerujących inną planetę. Gdy w drugiej połowie XX w. nastąpiła eksplozja technologiczna (mikroelektronika, komputery), towarzyszyła temu otwarta literatura patentowa, konferencje naukowe i jawna rywalizacja firm - trudno dopatrzyć się w tym sekretnej kosmicznej ręki sterującej postępem.

Co więcej, nauka głównego nurtu bada zagadnienie życia pozaziemskiego w zupełnie innym kontekście niż teorie spiskowe. Zamiast doszukiwać się kosmitów ukrytych w naszych laboratoriach, naukowcy szukają śladów obcych cywilizacji w kosmosie - i do tych poszukiwań także wykorzystują sztuczną inteligencję, ale jako narzędzie, a nie dowód obcej ingerencji.

Przykładowo, astronomowie wspomagają się algorytmami AI w analizie sygnałów radiowych z teleskopów. W 2023 roku NASA ogłosiła plany użycia zaawansowanych systemów uczenia maszynowego oraz nawet aplikacji mobilnych, by pomóc w identyfikacji i badaniu zjawisk typu UFO (oficjalnie nazywanych UAP, Niezidentyfikowane Zjawiska Powietrzne). Zespoły ekspertów, m.in. w ramach Pentagonu (biuro AARO), sugerują, że sztuczna inteligencja może przesiać ogromne ilości danych - zdjęć, nagrań, odczytów czujników - w poszukiwaniu wiarygodnych przypadków, które rzeczywiście wymykają się racjonalnemu wytłumaczeniu. Taki “filtr” oparty na AI ma odrzucać fałszywe alarmy (np. drony, balony meteorologiczne czy refleksy na obiektywie mylone przez świadków z obiektami UFO), aby naukowcy mogli skupić się na najbardziej zagadkowych obserwacjach. Innymi słowy, to my używamy AI, by tropić ewentualnych kosmitów, a nie kosmici używają AI, by komunikować się z nami zza pleców.

Zdarzają się też sytuacje, gdy algorytmy uczące się odkrywają coś, co wygląda na ślad obcych, ale okazuje się błędnym tropem. Przykładowo na początku 2023 roku poinformowano, że system sztucznej inteligencji, analizując archiwalne dane z radioteleskopów, wykrył osiem nietypowych sygnałów z odległych gwiazd - sygnałów, które wcześniej umknęły ludzkim badaczom. Rozbudziło to nadzieje na przełom w projekcie SETI (poszukiwania cywilizacji pozaziemskich).

Po dokładniejszym sprawdzeniu okazało się jednak, że najprawdopodobniej nie były to wiadomości od obcych, lecz zakłócenia radiowe i szum, które zmyliły algorytm. Ten epizod pokazuje dwie rzeczy: po pierwsze, sztuczna inteligencja jest dziś cennym sprzymierzeńcem naukowców w przeczesywaniu kosmosu, ale po drugie - żaden z dotychczasowych sygnałów nie dostarczył dowodu na istnienie obcej technologii. Gdyby więc kosmici faktycznie chcieli nam „podarować” AI lub skontaktować się z nami w tej sprawie, to jak dotąd nie udało się tego jednoznacznie zarejestrować.

Z perspektywy naukowej hipoteza o pozaziemskim pochodzeniu sztucznej inteligencji nie jest potrzebna do wyjaśnienia rozwoju tej technologii. Wszystko wskazuje na to, że AI jest naturalnym wytworem ludzkiej pomysłowości i pracy, a brakujące ogniwa istnieją tylko wtedy, gdy celowo je sobie wyobrazimy.

Ale co na to autorytety w dziedzinie astronomii, techniki i badań nad UFO? Czy którykolwiek ekspert daje wiarę scenariuszom o kosmicznym „darze” w postaci AI?

Profesor Seth Shostak - astronom i dyrektor Instytutu SETI. Fot. Wikimedia

Opinie ekspertów: kosmici, AI i głos rozsądku

Naukowcy i badacze zajmujący się zarówno sztuczną inteligencją, jak i poszukiwaniem życia w kosmosie, podchodzą do kwestii rzekomej pozaziemskiej genezy AI z dużym sceptycyzmem. Krótko mówiąc - żaden poważny ekspert nie potwierdza, jakoby AI została nam podarowana przez istoty z UFO. Wielu z nich zabierało głos w pokrewnych tematach, starając się oddzielić fakty od fantazji.

Przykładem może być tu prof. Seth Shostak - astronom i dyrektor Instytutu SETI, który od dekad zajmuje się naukowymi poszukiwaniami sygnałów od obcych cywilizacji. Shostak często komentuje rewelacje na temat UFO i kosmitów w popularnych mediach. Jego stanowisko względem teorii o „kosmicznych mentorach” ludzkości jest jednoznaczne: nie ma na to dowodów, a wiele twierdzeń brzmi absurdalnie.

Shostak przypomina, że podobne idee pojawiały się już wcześniej - np. teza, jakoby obcy pomagali Egipcjanom budować piramidy - i określa je wprost jako „śmieszne”. Jego zdaniem zarówno piramidy, jak i komputery czy AI można wyjaśnić bez uciekania się do pozaziemskiej interwencji.

Profesor Shostak wskazuje, że ludzie mają naturalną skłonność do przypisywania niewyjaśnionych zjawisk siłom nadprzyrodzonym bądź obcym, zamiast cierpliwie szukać przyziemnych wyjaśnień. W przypadku UFO Shostak zauważa, że nieznane obiekty na niebie nie muszą oznaczać od razu statków kosmicznych - większość z nich znajduje prozaiczne wytłumaczenia (od zjawisk atmosferycznych po tajny sprzęt wojskowy), a na te naprawdę zagadkowe wciąż brak rozstrzygających danych. Innymi słowy, fakt, że czegoś nie rozumiemy od razu, nie oznacza, że stoi za tym cywilizacja z kosmosu.

Co istotne, eksperci od astrofizyki dopuszczają oczywiście istnienie obcych cywilizacji - nawet bardzo zaawansowanych - ale to zupełnie inna sprawa niż wiara, że już nam coś podarowali. Shostak i inni astronomowie, tacy jak np. lord Martin Rees czy dr Susan Schneider, spekulowali na łamach prasy naukowej, że jeśli gdzieś we Wszechświecie istnieją cywilizacje znacznie starsze od nas, to być może przeszły one etap post-biologiczny i rozwinęły sztuczne inteligencje. Innymi słowy, obcy mogą sami być AI - np. funkcjonować jako zaawansowane istoty cyfrowe lub poruszać się w kosmosie w formie autonomicznych robotycznych sond.

Taki scenariusz jest rozważany poważnie w kontekście Fermiego (paradoks Fermiego – „gdzie oni są?”). Jednak co kluczowe, nawet jeśli obca cywilizacja stała się społeczeństwem maszyn, to nie ma żadnej wskazówki, że którakolwiek z nich nawiązała z nami kontakt lub przekazała nam swą technologię. Raczej przeciwnie – część uczonych sugeruje, że tak zaawansowane istoty mogłyby w ogóle nie być zainteresowane prymitywną ludzkością lub komunikować się w sposób dla nas niepojęty. Wizja, że kosmici-osobliwości chodzą po Ziemi i wciskają naukowcom pendrive’y z superinteligencją, pozostaje w sferze żartu.

Wypowiedzi ekspertów z dziedziny sztucznej inteligencji także nie pozostawiają złudzeń: AI to dzieło ludzi. Wielu pionierów i prominentnych badaczy AI - jak chociażby prof. Stuart Russell, Yoshua Bengio czy Andrew Ng - omawiając przyszłość tej technologii wskazuje na bardzo ziemskie wyzwania: potrzebę lepszych algorytmów, większej mocy obliczeniowej, odpowiednich regulacji prawnych. W ich narracji nie pojawia się wątek „przybycia kosmitów z pomocą”.

Gdy AI dokonuje postępów (np. gdy system DeepMind rozwiązał problem białkowego alfabetu - struktur białek - lub gdy modele językowe nauczyły się generować całe artykuły), eksperci tłumaczą to ulepszeniem metod, dostępem do dużych zbiorów danych i rosnącą wydajnością sprzętu. Wszystko to są czynniki mieszczące się w naszym ziemskim rozumieniu.

Co więcej, specjaliści zajmujący się AI często przypominają historię swojej dziedziny, by pokazać, że obecne osiągnięcia mają za sobą lata badań: np. koncepcja sieci neuronowych sięga lat 40. XX wieku, algorytmy uczące się statystycznie rozwijano od lat 80., a więc nawet tzw. nowoczesna „sztuczna inteligencja” z głębokim uczeniem w tle to w gruncie rzeczy kontynuacja długoletniego trendu. Jak ujął to jeden z komentatorów zajmujących się technologiami (Tristan Greene z portalu TNW), we współczesnej AI nie ma nic magicznego ani niewytłumaczalnego - dzisiejsze algorytmy można prześledzić krok po kroku aż do idei sprzed tysięcy lat. Innymi słowy, nie potrzebujemy UFO, aby wyjaśnić istnienie ChatGPT.

Eksperci od bezpieczeństwa i pseudonauki zwracają również uwagę na pewne zagrożenie: zbyt łatwe uleganie teoriom spiskowym może mieć negatywny wpływ na społeczeństwo i naukę. Kiedy znaczna część opinii publicznej zaczyna wierzyć, że np. rządy coś przed nami ukrywają lub że naukowcy są w zmowie, rodzi się klimat nieufności, który utrudnia rzeczową dyskusję i finansowanie prawdziwych badań.

Naukowcy podkreślają, że prawda jest gdzie indziej - zamiast doszukiwać się kosmitów w każdym niezrozumiałym zjawisku, powinniśmy cierpliwie zbierać dowody, ulepszać nasze instrumenty badawcze (w tym AI do analizy danych) i być gotowi na ewentualny kontakt, jeśli kiedyś nastąpi.

Opieranie się na niezweryfikowanych rewelacjach czy „przeciekach” może prowadzić na manowce. Jak obrazowo stwierdzono, snucie fantazji o tym, że kosmici zdradzili nam algorytm doskonały, to wprawdzie dobra zabawa, ale nie przybliża nas do faktycznego postępu. Zamiast tego, autentyczny rozwój - zarówno AI, jak i nasza wiedza o Wszechświecie - wymaga ciężkiej pracy, otwartego umysłu i krytycznego myślenia.

Robert Bernatowicz, prezes Fundacji Nautilus i jeden z propagatorów w Polsce teorii o pozaziemskim pochodzeniu sztucznej inteligencji (AI) (fot. za: socho.info.pl)

Technologia całkiem z tej Ziemi

Sztuczna inteligencja bez wątpienia wydaje się technologią niemal „nie z tego świata” w swojej potędze i tempie rozwoju. Kuszące jest więc myślenie, że może stoi za nią coś więcej niż tylko ludzki intelekt - że to wręcz dar od starszej, mądrzejszej kosmicznej cywilizacji, która postanowiła popchnąć nas na wyższy poziom. Jednak po głębokiej analizie okazuje się, że hipoteza AI jako pozaziemskiego daru nie znajduje oparcia w faktach. To fascynująca opowieść z pogranicza science-fiction i mitu, pozostaje ona jednak wyłącznie opowieścią.

Z jednej strony, teorie spiskowe dostarczają rozrywki i pobudzają wyobraźnię - kto z nas nie lubi historii o tajemnicach rządu i ukrytych kosmitach? Z drugiej strony, rzeczywistość potrafi być równie imponująca, nawet jeśli jest bardziej przyziemna: Homo sapiens, gatunek małp wyposażonych w duże mózgi, potrafił własnymi siłami stworzyć maszyny wykonujące biliony operacji na sekundę i programy uczące się grać w Go czy tłumaczyć języki. Czy to nie jest wystarczająco niezwykłe? Ludzka pomysłowość okazała się siłą zdolną odmienić oblicze planety w ciągu stulecia - i jak dotąd nie ma dowodu, by musiała się podpierać inteligencją spoza Ziemi.

Oczywiście, istnienie życia pozaziemskiego pozostaje kwestią otwartą. Być może we Wszechświecie aż roi się od innych inteligencji - być może niektóre z nich dawno temu przekroczyły granice biologii i stały się sztucznymi superinteligencjami. Jeśli kiedyś nawiążemy z nimi kontakt, być może rzeczywiście nauczymy się od nich rzeczy, o których dziś nawet nie śnimy.

Na razie jednak wszelkie pomysły, że kosmici już tu są i potajemnie nam pomagają (albo szkodzą), to czyste spekulacje. Nauka wymaga dowodów - a te, którymi dysponujemy, wskazują, że sztuczna inteligencja narodziła się w ludzkich głowach i rękach. Możemy śmiało przypisać sobie autorstwo tego wynalazku, z całym bagażem korzyści i wyzwań, które ze sobą niesie.

AI jako dar od kosmitów to atrakcyjna koncepcja narracyjna, lecz obecnie nie ma ona potwierdzenia ani w historii technologii, ani w obserwacjach naukowych. Zamiast doszukiwać się kosmicznej interwencji w naszych komputerowych podzespołach, lepiej docenić własne osiągnięcia - i z pokorą patrzeć w niebo, nie tracąc zdrowego rozsądku. Kto wie, jakie prawdziwe odkrycia przyniosą nam kolejne lata? Być może kiedyś zetkniemy się z obcą inteligencją - ale jeśli tak się stanie, to raczej my ją wykryjemy dzięki naszej AI, niż ona okaże się ukrywać w kodzie naszych komputerów.

Radio Paranormalium

Bibliografia:

Greene, Tristan. “UFO Conspiracy Theory Fun Time: Did AI Come from ET?” The Next Web, 23 czerwca 2021.

Shostak, Seth. “If We Ever Encounter Aliens, They Will Resemble AI and Not Little Green Martians.” The Guardian, 14 czerwca 2021.

O’Neill, Ann W. “A Tale of Ghostwriters and Alien Landings.” Los Angeles Times, 16 listopada 1997.

Bernatowicz, Robert. “Sztuczna Inteligencja pomoże NASA rozwikłać zagadkę UFO? Taki jest plan.” GeekWeek (Interia), 9 czerwca 2023.

Garrett, Michael. “Creepy Study Suggests AI Is The Reason We’ve Never Found Aliens.” ScienceAlert, 10 maja 2024.

Gabbatt, Adam. “US Conducted ‘Multi-decade’ Secret UFO Program, Ex-Intelligence Official Says.” The Guardian, 26 lipca 2023.

Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Nie przegap żadnych nowości! Już dziś zapisz się na nasz newsletter emailowy lub włącz powiadomienia w przeglądarce, aby być na bieżąco z najnowszymi artykułami i audycjami.
Dodaj komentarz
Twój nick:
E-mail (opcjonalnie):
Komentarz:



Powiadamiaj o odpowiedziach na mój komentarz
(wymagany email):

Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.

Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.