231 napisał(a): wielkość bram i drzwi według mnie akurat można wyjaśnić tym, że miały być praktyczne na wypadek transportu czegoś większego ? ale nie twierdzę, że tacy ludzie nie istnieli tylko argument musi być solidny
(komentarz do artykułu Czy olbrzymy naprawdę istniały?)
nik napisał(a): czy demony potrafia czytac w naszych myslach?
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
mar232 napisał(a): przeczytajcie ksiazke Jana Van Helsinga "Rozmowy ze śmiercią" Jest tam wiele na ten temat
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)
Luna napisał(a): Witam ponownie...
Jako medium zgadzam sie z tym,iz duchy pozostawiaja za soba slady...ja np. we wielu miejscach mam przez to siniaki,lecz mam rowniez 3 pytania,na ktore nie moge wciaz odnalezc odpowiedzi...
Czy duchy moga sie z nami porozumiewac rowniez poprzez sny?
Zostalo tu rowniez wspomniane ze niektore z nich moga uprawiac z czlowiekiem seks
Jak to jest mozliwe wogole?
To prawda,ze czuc mozna istote niematerialna.Ja na przyklad czuje zimno i wtedy ja widze...
I przy wspomnianym tu seksie mozna utracic dziewictwo?
(komentarz do artykułu Czy byty niematerialne mogą ranić?)
Luna napisał(a): Zgadzam się,iż bycie medium jest fajne,ale zdarzaja sie nam tez i momenty,w ktorych nie wiemy co robic...
Bardzo sie ciesze,iz powstala taka strona,ktora moze pomoc innym,ktorzy dopiero co zorientowali sie co sie z nimi dzieje...Goraco pozdrawiam
(komentarz do artykułu Życie medium)
Luna napisał(a): Zgadzam sie z tym artykułem,iż demony naprawde istnieja.Choc nie jestem jeszcze dorosla osoba to juz wiele z nimi przeszlam.NAdal mam wiele pytan,na ktore nie moge znalezc odpowiedzi,poniewaz jestem kims w rodzaju medium to nie zawsze udaje mi sie pomoc innym...Pozdrawiam...
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
Robert napisał(a): Pablo, sądząc po twojej wypowiedzi horyzontów to Ty w ogóle nie masz - "skoro zajmujesz się ezoteryką to powinieneś wiedzieć jaką siłę nosimy sami w sobie" z twojej wypowiedzi wynika, że każdy powinien rodzić się Einsteinem. Praktykując, szukając systematycznie cały czas dowiadujemy się nowych rzeczy, nawet najlepsi ezoterycy nie wiedzą co w nas i naszych możliwościach, z Twojej wypowiedzi wynika, że nie masz zielonego pojęcia o OOBE bo nawet nigdy tego próbowałeś.
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
crow09 napisał(a): ja mieszkam na lubelszczyznie w miedzyrzecu podlaskim niedalego terespola. w sasiedniej wsi jakis czas temu zaczely ginac zwierzeta chodowlane. najczesciej znajdowano rozszarpane psy wszystko zlozono na wilki ze niby skascik przywedrowaly nawet kola mysliwskie z zrobily polowanie na nie ale zadnego nie znaleziono nie widziano a tym bardziej nie upolowano...
(komentarz do artykułu Bestie nas pożerają)
crow09 napisał(a): dopiero jak to wszystko przeczytalem uswiadomilem sobie ze ja tak moge robic wystarczy ze zechce czuje sie wtedy bardzo malutki czuje jakby na sobie ogromny ciezar ciala i kazda jego czasteczke widze wokolo siebie wszystko na raz... niewiedzialem co to jest az do teraz. postanawiam to zglebic... a i jeszcze cos... moj pies zdychal a ja chcialem go uratowac polozylem na nim rece i trzymalem dluzszy czas myslac o tym jak moja sila zyciowa przelewa sie w niego i... wyzdrowial a ja czulem silne zawroty glowyi zle sie czulem potem przez dlugi pies bardzo sie do mnie lasil jakby wiedzial c dla niego zrobilem. moze mi ktos pomoc? co ja mam w sobie takiego jak ja to robie podpowiedzcie mi prosze...
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)
predator napisał(a): tak naprawde takimi badaniami niszczymy samych siebie bo jak uda się zrobić 50% człowieka i 50% jakiegoś zwierzęcia to one mogą sie zbuntować
(komentarz do artykułu Owca, która w 15% jest człowiekiem)
Marbuz napisał(a): Należy zwrócić też uwagę na inne zjawiska.
UFO też tam było a faceci w czerni mieli pół przzroczyste ręce!?Czy to nie wydaje wam się dziwne?
(komentarz do artykułu Mothman - człowiek-ćma)
Merkucjo Papaja napisał(a): Dla tych, co nie wierzą; kiedyś wstałem w nocy bo ułyszałem jakieś pikanie na zewnątrz. Zobaczyłem przez drzwi od balkonu wielki latający obiekt z zielono-czerwonymi światłami. Przez okna widać było sylwetki jakby ludzkie. Nie wiem jakie to mogło być duże w rzeczywistości. Może jakieś kilkaset metrów.
Następnego dnia zapytałem miszkającego niedaleko mnie kolegi czy widział coś podobnego bo myślałem, że to był sen. On powiedział że wstał dziś o piątej rano i widział jakiś znikający w powietrzu obiekt z czerwono-zielonymi światłami.
Tak więc moja historia z U.F.O. musiała przytrafić się naprawdę.
(komentarz do artykułu Edouard Jednoręki i Kosmici)
Jełop napisał(a): Każda dziedzina nauki ma różne tzw "furtki". Szczególnie dobrze jest to znane prawnikom, czyli ble,ble,ble.
Należu uprościć sprawę do minimum, pokazać wyniki DNA człowieka i wyniki tej czaszki bez spekulacji:-) Od spekulacji są naukowcy, chyba, że......:-)))
(komentarz do artykułu Odtworzono jądrowe DNA z czaszki gwiezdnego dziecka)
klaudio 1972 napisał(a): witam wszystkich wierzących i nie wierzocych.jestem zwykłym szarym człowieczkiem który nie zabardzo wierzy w rzeczy związane z bogiem a już wogóle nie wierzyłem nigdy w jakieś śmiesznego rodzaju zjawiska związane z duchami.kilka mieięcy temu przeprowadziłem się do walli,zamieszkałem w starym domu który od samego początku nie napawałmnie optymizmem.od samego mometu wprowadzenia się zaczęły dziać się dziwne żeczynie mogłem spokojnie spać około 1;00 do 3;00 w nocy przebudzała mnie jakaś dziwna siła zaczęła wchodzić we mnie od stóp do głowy,przechodziło prze zemnie przerażające zimno,dusiłem się,nie miałem siły podnieść ani ręki ani nogi,czułem się przerażająco ciężki,choć wiedziałem że za ścianom śpi moja ciotka z wójem którzy czekali na znak ----jakieś pukanie w ścianę lub wołanie o pomoc a tu nic cisza nie mogłem nic zrobić------ludzie co to jest????czy to demon???nie chce nawet pisać jakich doznań tutaj doświadczyłem bo wielu ludzi by mnie wyśmiało oraz moją rodzine. ale muszę wam powiedzieć jedno że do tej pory śmiałem się z duchów a teraz mam do nich wielki szcunek.........
(komentarz do artykułu Duchy z telefonów)
Anonim napisał(a): Ja i moja koleżanka zajmujemy się takimi sprawami.
I powiem wam, że jeżeli zajmujecię się takimi sprawami to to jest niebezpieczne! W każdej chwili może cię coś opętać. Właśnie z tą koleżanką miałyśmy wyjechać na kolonie, uznałyśmy to jako urlop, ale i tam ztraszyło, a dokładniej w pokoju obok nas! I był jeszcze jeden pokój, był opuszczony.
Gdzie kolwiek byśmy nie poszły tam nas to i tak znajdzie! Nawet w szkole! Radze wam trzymajcie się z dala od takich spraw! Ja i moja koleżanka już się w to wplątałyśmy i mówie wam gdybym mogła cofnąć czas to nie chciałabym się w to mieszać!
(komentarz do artykułu EVP - posłuchaj! Głosy duchów zarejestrowane na taśmie)
syn2 napisał(a): Koniec świata ma nastąpić w 2012 roku. Co dalej ? Kto przeżyje ? jak się do tego przygotować ? kiedy dokładnie to nastąpi ? Jak będzie wyglądał ten koniec ?
Jeżeli wiesz jak jak to ma wyglądać koniecznie zgłoś się do nas i opowiedz o wizji końca świata w popularnym programie telewizyjnym!
Czekamy na Twoje zgłoszenie! Podziel się swoją wizją, niech każdy ma możliwość przygotowania się na ten moment.
Napisz do nas:
G.pelichowski@tvn.pl
503115786
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)
ash napisał(a): Do tych co się tak czepiają tych prędkości, przecież Grebiennikow napisał, że to latadło wytwarzało swego rodzaju przestrzeń grawitacyjną przed i za sobą, czyli człowiek w środku nie czuje tego pędu,pewnie nie czuje też zmiennych warunków pogodowych
(komentarz do artykułu Niezwykły wynalazek Wiktora Grebiennikowa)
mikimen napisał(a): Ja opowiem tu moje 2 dziwne historie;
1.Raz śniło mi się że razem z kumplem skąś wracamy[nie wiem z kąd].Byłą noc szliśmy przed siebie aż znaleźliśmy się pól kilometra od mojego domu.On wszedł do siebie,ja wracałem resztę drogi sam było ok godziny 2.
Byłem już 2 ulice od domu aż nagle zza płotu wybiegł wielki czarny pies!Strasznie się przestraszyłem i zaczołem biec drogą.W końcu wskoczyłęm na płot i sen się skończył.Obudziła mnie mama i powiedziałe że dziś jade klasowo na wycieczkę do warszawy.Kiedy około 3 w nocy po powrocie kierowca wysadził mnie i mojego kolegę...
Reszta to ten sam sen! wszysko się zgadzało dziwne nie.
2.Raz sniło mi się że moją ulicę atakują gule.Prubowałem z kolegami walczyć ale nic to niedawało.Kidy biegłem w stronę kościoła
zobaczyłem kątem oka dziwne duże hieny i przyjaciela który się przed nimi chowa.Puźnie dobiegłem do kośćioła i udeżyłem młotem w dzwon a przez to bestie się rozsypały.Potem z kolegą[tym który się chował]gadałem o snach on przyznał że śni ły mu się hieny i że słyszał dzwon.Czy to możliwe że byliśmy w 1 śnie?
To tyle chciałem powiedzieć.
(komentarz do artykułu W krainie koszmarów - czyli o koszmarach i negatywnych snach)
FearTheReaper napisał(a): No ładnie, prosto, przyjemnie, informatywnie i bez zbędnych opisów, no ale u Ivelliosa to standard. ;-)
Co do założenia omawianego w artykule, według mnie:
Świadomość jest zarówno paliwem i procesem podtrzymującym umysł (strumieniem, polem, obszarem jak zwał tak zwał) jak i generującym wszystkie przymioty materii. Nie tworzy jej więc bezpośrednio, jako synteza łączy w równym stopniu to co mentalne, jak i zapisany program w przestrzeni (w konwencji hologramu) na temat otaczającej nas rzeczywistości którą postrzega i interpretuje/adaptuje umysł. Mózg zaś i ciało to tylko medium, przekaźnik, nadajnik i odbiornik tych impulsów energetycznych zawierających informacje o postrzeganej symulacji (materii) w przestrzeni. A czym w takim razie jest sam mózg i ciało? Interfejsem. Równie wirtualnym jak otaczający świat i jego prawa, o pewnej dozie określonego realizmu. Przy czym realność to utrwalone i uwarunkowane programy w których porusza się wiele istnień, ciał, umysłów, przeplecione strumieniami świadomości, nierzadko połączonymi. Im głębiej zakorzenione, im bardziej wspólne takie programy tym bardziej uchodzą za twardą, materialną obiektywną rzeczywistość. A że wszystko jest relatywne to już inna sprawa...
(komentarz do artykułu Czy świadomość zależna jest od mózgu?)
V napisał(a): Polecam ksiazke D.Meistera "Ghos Hunter Swiatlo ktore zabija". Ksiazka odwoluje sie miedzy innymi do eksperymentu philadelphia - goraco Polecam
(komentarz do artykułu Kolejny eksperyment Philadelphia?)
peres 24 napisał(a): Od niedawna pracuje w biedronce jako ochroniarz w Biedronce, w Gdynii, no i wczoraj będąc na monitoringu, przejrzałem w wolnej chwili nagrania w czasie gdy sklep jest nieczynny, i o dziwio kamera w umiesczona w magazynia, co noc nagrywa liczne pojawienia tzw. orbów, pojawiają się max 3 naraz, zazwyczaj pojedyńczo na jakies 1-2 sek, małe koliste sfery, które raz przelatuja przez środek ekranu, raz lecą zatrzymuje się i skreca, innym razem zachowuje się jak rzucona piłeczka. zawsze to jest miedzy 1sza a 3cia w nocy. i co ciekawe głównie dwoch miejsc w magazynie się trzymaja
(komentarz do artykułu Czym są orby?)
wolfie napisał(a): Chyba wszystkie wyznania niosą ze sobą ryzyko wprowadzenia kłamstwa jako prawdy absolutnej. Magia jest była i będzie. Niesie ze sobą wielkie ryzyko. Ale dużo większe ryzyko niesie ze sobą jej brak. Być może to tam jest prawda której nie ma w wyznaniach.
(komentarz do artykułu Rzecz o czarownicach, wiedźmach, czarnoksiężnikach...)
wolfie napisał(a): Otha Wingo "Podręcznik Huny" Pełne super streszczenie nic dodać nic ująć. Polecam i "Aloha"
(komentarz do artykułu Magia Huny)
Aphrael napisał(a): Sprostowanie:
Szansa na to, że obydwoje rodziców posiada wadliwy gen jest 1:1000000
ale szansa, że tacy rodzice jak już się "spotkają" urodzą chore dziecko jest 1:4. A więc gdy rodzice Lucy podjęli decyzję o drugim dziecku było 25% szansy, że również będzie cierpiało na tą samą chorobę co siostra.
Jest to zwykła, najprostsza krzyżówka genetyczna: Aa - rodzice zdrowi nosiciele wadliwego genu , aa - choroba się ujawnia
P: Aa : Aa
F1: AA, Aa, Aa, aa
(komentarz do artykułu Płód Arlekina)
Piootr napisał(a): Jest filmik,a nawet kilka o wirze oregońskim w Dakocie !
Na you tube wkleić się nie da bo się buntują ... :(
(komentarz do artykułu Wir Oregoński)
Yachu29 napisał(a): Może to np dysk z Phaistos :)
lub, tajemnicze dyski Dropa.
No i pozostaje jeszcze wziaść zalatwić pozwolenia z muzem... Zabrać na miejsce i spróbować :)
Mision Imposible bez złodziejstwa heh pozdrawiam ludzi ciekawych świata.
Swoja drogą jutro rano do roboty trzeba wstać cóż...
(komentarz do artykułu Brama do Gwiazd)
ćpun napisał(a): Wiem, że mało wniosę do tematu, ale nazw ayahuasca jest nazwą duuuzo szerzej znaną. Jak tylko przeczytalem opis działania wiedziałem o co chodzi. Sprawa druga, jakim prawem ktoś kto jest UPOŚLEDZONY psychicznie ma czelność pisać o ayahuasce. (W tym momencie moj komentarz zrownuje sie poziomem z artykulem)Nie bez powodu twierdze iz autor jest jebany m zacofanym wiesniakiem. bardzo lubie zjawiska paranormalne, ale ku.rwa az mnie chuj strzela jak czytam takie wypociny pryszczatej gimnazjalistki, ktora uwaza haszysz za grozny narkotyk wywolujacy halucynacje. prosze mi wierzyc ze jezeli ktokolwiek by sprobowal marihuane lub haszysz wiedzialby o czym mowie. jestem zwolennikiem tej pierwszej, pale duzo, alkoholu jak na moj wiek (18 lat) baardzo malo (ok. raz w miesiacu max.) i nigdy nie zdazylo mi sie miec chocby najmniejszej halucynacji wywolanej ta uzywka. Ba. czasem zdazaja sie weekendy po ciezkim tygodniu ze pale przez 3 dni non stop, nie ukrywam sie gdy juz jestem "na haju" a mimo to osoby w moim najblizszym otoczeniu nigdy by mnie o to nie posadzily(chodzi mi o rodzicow, ktorzy po 100 ml wodki mowili " piles !" a ja po takiej ilosci nic nie czulem. rozweseleni i relaks - to jest dzialanie haszyszu. a ayahuasca jest najmocniejszym srodkiem halucynogennym. dziekuje. dobranoc
(komentarz do artykułu El Yage - una planta misteriosa)
joela napisał(a): Pytanie czy ci co jeszcze żyja w ciele ,mają sie kontaktować z tymi co przeszli na drugą stronę.
Do czego ma słuzyć taki kontakt bo z tego co wiadac ,nic dobrego z tego nie wynika .
(komentarz do artykułu Zapomniane znaczenie Halloween)
joela napisał(a): Śmierć Jezusa ,to nie jakaś miłosna romantyczna historia ,ale pokazanie szatanowi ,ze jest ograniczony .
(komentarz do artykułu Jezus i mandragora)
Pablo napisał(a): Jaj słucham Ciebie Robercie to jestem w szoku jak jesteś zamknięty i jakie masz wąskie choryzonty, skoro zajmujesz się ezoteryką to powinieneś wiedzieć jaką siłę nosimy sami w sobie, do czego jesteśmy zdolni jaki ludzie, jeżeli jesteśmy w stanie uleczać sienie i innych .... a to dopiero początek naszej wiedzy ja jestem w stanie poprzeć Michaela Raduga
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
miki napisał(a): Mojemu koledze przydarzło się coś dziwnego.
Dzień po pogrzebie dziadka był w domu z siostrą i oglądał film [chodzili wtedy do gimnazjum] aż nagle usłyszał on kroki siostra również je słyszała ale zignorowała to.Wyjżał
on na korytaż i zobaczył coś czego nie mógł
opisać.Wyglądało to jak stary człowiek o lasce ale nie podał więcej szczegułów.Był sparaliżowany,ale nie czół strachu.czekał tak aż to coś podeszło do balkonu[zamkniętego] wtedy jego siostra zobaczyła to coś kantem oka a pochwili duch znikną przechodząc przez zamknięte drzwi.
Wtedy wybiegł na balkon ale nic już niebyło
było to około godz 23,30.Nkt mu niewieżył w te historie ale on w moją uwieżył więc ja w jego też...
(komentarz do artykułu Czy byty niematerialne mogą ranić?)
miki napisał(a): Mi tesz się przydażyło coś podobnego.Było to
około 2008 roku.Byłem razem ze znajomymi u mnie na podwórku.Było lato około godz,16 siedzieliśmy na krzesłach i rozmawialiśmy[mój dom był zamknięty i pusty] kiedy zobaczyłem cień i klamka od dżwi poszła w dół wszyscy przestraszenie wybiegliśmy na ulicę ,każdy biegł przed siebie ale ja zatrzymałem się na chwile i zobaczyłem w oknie na piętrze jakaś czarna postać odsłoniła firankę .Dopadł mnie w tedy zimny dreszcz [kiedy na mnie spojrzała] po chwili dołaczyłem do znajomych.Biegliśmy przed siebie aż do połowy ulicy gdzie wbiegliśmy do domu koleżanki[też była sama w domu]
kiedy byliśmy w środku na schodach przez okno zauważyłem TĄ SAMĄ POSTAĆ która się na mnie gapiłą.Po tych przeżyciach nikt nam w nie niewieżył , jedynie mój przyjaciel[nie było go wtedy] mi wieżył bo mu przydażyło się cośpodbnego ale to zupełnie inna historia...
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie - krótka charakterystyka)
henkur napisał(a): a ja myślę,że hamulce dynamiczne można z powodzeniem wykorzystać na kolei jest tyle sytuacji,gdzie mogłyby zatrzymać pociąg w nagłym przypadku np.przed przejazdem kolejowym i nie tylko,ale na torze szynowym ma najlepsze zastosowanie.
(komentarz do artykułu Prawa Łągiewki)
bialas napisał(a): Robert, odezwij sie do mnie na gg, mam kilka pytań . 420025
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
jesy napisał(a): Jedno jest pewne,aniołki różowe i białe mi nie odpowiadają,po drugie nigdy nie włożyłbym obciachowej żydowskiej gwiozdki dawida na koszulce,może ci oralianie jeszcze chszczą scyzorykiem?
(komentarz do artykułu Raelianie)
nepiawq napisał(a): mi ludzie boja patrzec sie w oczy mam bardzo przenikliwe wzrok jakos nie umiem patrzec inaczej rzadko sie zdarza kiedy patrze na kogos bez takiego dziwnego przykrego dla mnie uczucia -10 lat od kiedy tak mam jest mi ciezko .czy to opetanie czy nie bylam u egzorcysty ale mnie nie nosilo .chodze czasami do kosciola, nosze medalik poswiecony przez owego egzorcyste wierze w boga wierze w zycie pozagrobowe miewam sny prorocze mam wrazenie ze ludzie traktuja mnie mniej powaznie niz bym chciala ,boje sie smierci kocham zycie ,jestem byc moze zbyt bardz zakochana w sobie daze cale zycie do perfekcji ale zaczyna brakowac mi sil bo widze jak mnie odbieraja ludzie jedni sie boja inni ignoruja i omijaja z daleka jestem samotna bardzo -chyba po rozbierznosci tej wiadomosci widac ze jak bym byla dwoma innymi osobami widze siebie podwojnie ;ja chce zyc bo marze o milosci akceptacji otoczenia, przezyciu zycia tak jakchce i ta druga lepiej juz umrzec niz tak sie meczyc tylko wstyd marzenia ktore sie niespelnia a ta nadzieja ktora trzyma mnie prz zyciu ze jeszcze bedzie inaczej zaczyna umierac
(komentarz do artykułu Demony - okiem sceptyka)
miki15 napisał(a): kurde,niespodziewałem się że tyle ludzi ich widziało serio.Ja też miałem z nim spotkanie:
otóż gdy byłem ze znajomymi na podwórku[rodziców nie było] gadaliśmy sobie itp ale nagle klamka od zamkniętych drzwi zeszła na i koło nich pszeleciał dziwny cień .
Wszyscy przestraszeni wybiegliśmy na ulicę
Karzdy biegł przed siebie ale ja zatrzymałem się na chwile i zauważyłem wyprostowaną cienistą postać człowieka[nie wiem czy miała kapelusz] która odsłaniała firankę na piętrze ,kiedy na mnie patrzyła dopadł mnie zimny dreszcz,trwało to 1 sekunde a pużniej zaczołem biec przed siebie.Skręciliśmy do koleżanki[rónieżbyła sama w domu ] kiedy biegliśmy po schodach zauważyłem przez okno na jej podwórku TE SAMĄ POSTAĆ ,która po chwili znikneła,
To moja prawdziwa historia.
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)
Robert napisał(a): Chyba sam tylko potrafisz opierać się na wierzeniach, wiara to nie wszystko mój drogi, sam praktykuje OOBE od wielu lat i z ezoteryką mam dużo do czynienia więc nie mów że opieram się na wierzeniach bardzie mówisz o sobie, najpierw coś rób a potem oceniaj.
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
123 napisał(a): Nikt nic nie wspomnial o powrocie....
(komentarz do artykułu 23 sposoby na OOBE)
rafaello57 napisał(a): Są jakieś pogłoski o dziwnych zdarzeniach odstraszających ludzi teren "Młyna...
(komentarz do artykułu Nawiedzone miejsca w Polsce)
Edea napisał(a): Zgadzam się, też kilka razy mi się zdarzyło przewidzieć fragment rozmowy w dokładnie taki sam sposób. I to, co mówiło kilka osób wcześniej, że np. przyśnił mi się jakiś widok w nieznanym miejscu, a gdy się tam znalazłam jakiś czas później, okazuje się, że wszystko jest tak samo. Moim zdaniem pomysł badania efektu deja vu na zwierzętach jest błędny w samym założeniu. Tym bardziej, że uczucie deja vu trwa przeważnie ułamek sekundy, a tu rozwodzą się nad myszą, co nie rozróżnia podobnych sytuacji.
(komentarz do artykułu Odnaleziono przyczynę powstawania deja-vu!)
Robert napisał(a): Moim zdaniem ten głupi Michael Raduga to ściemniacz. Próbuje zmanipulować ludzi, że zjawisko takie jak OOBE to wytwór ludzkiego umysłu - nie prawda, po prostu nie chcą abyśmy za dużo wiedzieli o sferach pozaziemskich i pozacielesnych, wiecie o co im dokładnie chodzi?? - Badacze tej dziedziny to prawdopodobnie grupa illuminati która chce manipulować nami i trzymać Nas w nieświadomości tego co planują i wiedzą. Nie dajcie się zmanipulować!! eksperymentujcie, wgłębiajcie się w te tematy i bądźcie świadomi!!! ps - 11.11.11 już za parę dni :) - punkt kulminacyjny dla ILLUMINATI.
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
weee napisał(a): Robert jak możesz tak kategorycznie stwierdzić że OBEE to nie wytwór ludzkiego mózgu? nie masz na to żadnych dowodów a jedynie swoje wierzenia. ja nie wiem jaka jest prawda ale jednego mnie życie nauczyło - żeby traktować z dystansem wszystkich ślepo przekonanych i opowiadających fanaberie o tym że wiedzą na 100% jaka jest prawda.
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
Dominika napisał(a): Artykuł jest całkiem niezły. Bardzo dobry początek, właściwie postawione pytania. Ale w całym tekście szczególnie na końcu jest bardzo dużo przypuszczań i to należałoby podkreślić. Pragnę zauważyć że tekst jest przede wszystkim o człowieku a nie tylko o Bogu.
(komentarz do artykułu Kim jestem? Kim jest człowiek?)
saz napisał(a): A ja wciąż próbuje i sie nie udaje
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)
julie napisał(a): powiem wam szczere słowa trochę się przestraszyłem serio zwłaszcza początku Z drżącymi sercami, uzbrojeni w widły, siekiery i kołki, każdej nocy wyglądają morderczej bestii. Boją się, że po zwierzakach przyjdzie kolej na nich..."
(komentarz do artykułu Pomórnik)
rychu napisał(a): W sobotę 29.10.2011 r byłem nad jeziorem zaporowym w Chańczy . Około 22 wyszedłem na brzeg sprawdzić wędki. Z za wzgórza od strony zachodniej pojawiło się dziwne światło Początkowo niewyrażne ,bardzo szybko sie przemieszczające i świecące coraz jaśniej. Za parę sekund pajawiło się następne i obydwa światła delikatnie drgające przemieszczały sie w tym samym kierunku na wschód. Jasność światła około czterokrotnie większa od dużej gwiazdy. Obydwa światła zniknęły w górze, co dziwne nie za horyzontem. Wtedy w tych asmych okolicznościach jedno po drugim pojawiły się i zniknęły dwa następne. Nie były to samoloty ani gwiazdy. Nie jestem w stanie wytłumaczyć tego zjawiska.
(komentarz do artykułu Tajemnicze światła z Brown Mountain - niezwykłe zjawisko przyrodnicze, którego naukowcy nie są w stanie wyjaśnić)
yyy... napisał(a): To mi wygląda na harpie :
(komentarz do artykułu Niezidentyfikowane latające stworzenie sfotografowane w Argentynie)
Kuźdapyr napisał(a): Telekineza jest prawdziwa i każdy może się jej nauczyć, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. To, że posiadamy duszę, ciała energetyczne i czakry również nie podlega dyskusji. Każdy może się nauczyć wykorzystywać własną energię, i to w najprzeróżniejszy sposób, telekineza to tylko taki mały przykład co można zrobić z pomocą własnej energii. Kluczem do opanowania telekinezy jak i innych "paranormalnych" zdolności jest rozwój duchowy i praca z energią oraz regularne ćwiczenia, jak ze wszystkim zresztą. Jak już opanujemy dobrze manipulację energią będziemy mogli robić z nią niemal dosłownie co nam się żywnie zachce, mowa tu o pirokinezie, hydrokinezie, PSIballach, uzdrawianie, rzucanie klątw i wiele wiele innych. Przeszkodą jest jedynie jak zapewne każdy się domyśli szkoła, brak czasu no i lenistwo co u niektórych. Ale generalnie warto, zachęcam do rozwijania w sobie zdolności magicznych ile wlezie, to przyda się zwłaszcza gdy nadchodzi rok 2012, Era Wodnika. Pozdrawiam.
(komentarz do artykułu Wszystko o psychokinezie)
Arek napisał(a): ""a sam Rael utrzymuje się z oddzielnych datków"""
A czemu on nie pójdzie do normalnej pracy?
Ja to nazywam tak: jeśli jesteś kombinatorem i nie chce ci się robić to załóż sektę a znajdziesz jeleni co będą na ciebie płacić,o sorry DAWAć DATKI.
Jeżeli ufole go tak kochają i wybrali go na gównego przedstawiciela to dlaczego nie dali mu potrzebnych środków finansowych?. Przecież dla cywilizacji podróżujących w Wszechświecie nie jest problemem dostarczenia Raelowi drogich surowców z Kosmosu które na Ziemi zamienił by na pieniążki
(komentarz do artykułu Raelianie)