nepiawq napisał(a): mi ludzie boja patrzec sie w oczy mam bardzo przenikliwe wzrok jakos nie umiem patrzec inaczej rzadko sie zdarza kiedy patrze na kogos bez takiego dziwnego przykrego dla mnie uczucia -10 lat od kiedy tak mam jest mi ciezko .czy to opetanie czy nie bylam u egzorcysty ale mnie nie nosilo .chodze czasami do kosciola, nosze medalik poswiecony przez owego egzorcyste wierze w boga wierze w zycie pozagrobowe miewam sny prorocze mam wrazenie ze ludzie traktuja mnie mniej powaznie niz bym chciala ,boje sie smierci kocham zycie ,jestem byc moze zbyt bardz zakochana w sobie daze cale zycie do perfekcji ale zaczyna brakowac mi sil bo widze jak mnie odbieraja ludzie jedni sie boja inni ignoruja i omijaja z daleka jestem samotna bardzo -chyba po rozbierznosci tej wiadomosci widac ze jak bym byla dwoma innymi osobami widze siebie podwojnie ;ja chce zyc bo marze o milosci akceptacji otoczenia, przezyciu zycia tak jakchce i ta druga lepiej juz umrzec niz tak sie meczyc tylko wstyd marzenia ktore sie niespelnia a ta nadzieja ktora trzyma mnie prz zyciu ze jeszcze bedzie inaczej zaczyna umierac
(komentarz do artykułu Demony - okiem sceptyka)
miki15 napisał(a): kurde,niespodziewałem się że tyle ludzi ich widziało serio.Ja też miałem z nim spotkanie:
otóż gdy byłem ze znajomymi na podwórku[rodziców nie było] gadaliśmy sobie itp ale nagle klamka od zamkniętych drzwi zeszła na i koło nich pszeleciał dziwny cień .
Wszyscy przestraszeni wybiegliśmy na ulicę
Karzdy biegł przed siebie ale ja zatrzymałem się na chwile i zauważyłem wyprostowaną cienistą postać człowieka[nie wiem czy miała kapelusz] która odsłaniała firankę na piętrze ,kiedy na mnie patrzyła dopadł mnie zimny dreszcz,trwało to 1 sekunde a pużniej zaczołem biec przed siebie.Skręciliśmy do koleżanki[rónieżbyła sama w domu ] kiedy biegliśmy po schodach zauważyłem przez okno na jej podwórku TE SAMĄ POSTAĆ ,która po chwili znikneła,
To moja prawdziwa historia.
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)
Robert napisał(a): Chyba sam tylko potrafisz opierać się na wierzeniach, wiara to nie wszystko mój drogi, sam praktykuje OOBE od wielu lat i z ezoteryką mam dużo do czynienia więc nie mów że opieram się na wierzeniach bardzie mówisz o sobie, najpierw coś rób a potem oceniaj.
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
123 napisał(a): Nikt nic nie wspomnial o powrocie....
(komentarz do artykułu 23 sposoby na OOBE)
rafaello57 napisał(a): Są jakieś pogłoski o dziwnych zdarzeniach odstraszających ludzi teren "Młyna...
(komentarz do artykułu Nawiedzone miejsca w Polsce)
Edea napisał(a): Zgadzam się, też kilka razy mi się zdarzyło przewidzieć fragment rozmowy w dokładnie taki sam sposób. I to, co mówiło kilka osób wcześniej, że np. przyśnił mi się jakiś widok w nieznanym miejscu, a gdy się tam znalazłam jakiś czas później, okazuje się, że wszystko jest tak samo. Moim zdaniem pomysł badania efektu deja vu na zwierzętach jest błędny w samym założeniu. Tym bardziej, że uczucie deja vu trwa przeważnie ułamek sekundy, a tu rozwodzą się nad myszą, co nie rozróżnia podobnych sytuacji.
(komentarz do artykułu Odnaleziono przyczynę powstawania deja-vu!)
Robert napisał(a): Moim zdaniem ten głupi Michael Raduga to ściemniacz. Próbuje zmanipulować ludzi, że zjawisko takie jak OOBE to wytwór ludzkiego umysłu - nie prawda, po prostu nie chcą abyśmy za dużo wiedzieli o sferach pozaziemskich i pozacielesnych, wiecie o co im dokładnie chodzi?? - Badacze tej dziedziny to prawdopodobnie grupa illuminati która chce manipulować nami i trzymać Nas w nieświadomości tego co planują i wiedzą. Nie dajcie się zmanipulować!! eksperymentujcie, wgłębiajcie się w te tematy i bądźcie świadomi!!! ps - 11.11.11 już za parę dni :) - punkt kulminacyjny dla ILLUMINATI.
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
weee napisał(a): Robert jak możesz tak kategorycznie stwierdzić że OBEE to nie wytwór ludzkiego mózgu? nie masz na to żadnych dowodów a jedynie swoje wierzenia. ja nie wiem jaka jest prawda ale jednego mnie życie nauczyło - żeby traktować z dystansem wszystkich ślepo przekonanych i opowiadających fanaberie o tym że wiedzą na 100% jaka jest prawda.
(komentarz do artykułu Zbiorowy eksperyment z porwaniami przez obcych i OOBE)
Dominika napisał(a): Artykuł jest całkiem niezły. Bardzo dobry początek, właściwie postawione pytania. Ale w całym tekście szczególnie na końcu jest bardzo dużo przypuszczań i to należałoby podkreślić. Pragnę zauważyć że tekst jest przede wszystkim o człowieku a nie tylko o Bogu.
(komentarz do artykułu Kim jestem? Kim jest człowiek?)
saz napisał(a): A ja wciąż próbuje i sie nie udaje
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)
julie napisał(a): powiem wam szczere słowa trochę się przestraszyłem serio zwłaszcza początku Z drżącymi sercami, uzbrojeni w widły, siekiery i kołki, każdej nocy wyglądają morderczej bestii. Boją się, że po zwierzakach przyjdzie kolej na nich..."
(komentarz do artykułu Pomórnik)
rychu napisał(a): W sobotę 29.10.2011 r byłem nad jeziorem zaporowym w Chańczy . Około 22 wyszedłem na brzeg sprawdzić wędki. Z za wzgórza od strony zachodniej pojawiło się dziwne światło Początkowo niewyrażne ,bardzo szybko sie przemieszczające i świecące coraz jaśniej. Za parę sekund pajawiło się następne i obydwa światła delikatnie drgające przemieszczały sie w tym samym kierunku na wschód. Jasność światła około czterokrotnie większa od dużej gwiazdy. Obydwa światła zniknęły w górze, co dziwne nie za horyzontem. Wtedy w tych asmych okolicznościach jedno po drugim pojawiły się i zniknęły dwa następne. Nie były to samoloty ani gwiazdy. Nie jestem w stanie wytłumaczyć tego zjawiska.
(komentarz do artykułu Tajemnicze światła z Brown Mountain - niezwykłe zjawisko przyrodnicze, którego naukowcy nie są w stanie wyjaśnić)
yyy... napisał(a): To mi wygląda na harpie :
(komentarz do artykułu Niezidentyfikowane latające stworzenie sfotografowane w Argentynie)
Kuźdapyr napisał(a): Telekineza jest prawdziwa i każdy może się jej nauczyć, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. To, że posiadamy duszę, ciała energetyczne i czakry również nie podlega dyskusji. Każdy może się nauczyć wykorzystywać własną energię, i to w najprzeróżniejszy sposób, telekineza to tylko taki mały przykład co można zrobić z pomocą własnej energii. Kluczem do opanowania telekinezy jak i innych "paranormalnych" zdolności jest rozwój duchowy i praca z energią oraz regularne ćwiczenia, jak ze wszystkim zresztą. Jak już opanujemy dobrze manipulację energią będziemy mogli robić z nią niemal dosłownie co nam się żywnie zachce, mowa tu o pirokinezie, hydrokinezie, PSIballach, uzdrawianie, rzucanie klątw i wiele wiele innych. Przeszkodą jest jedynie jak zapewne każdy się domyśli szkoła, brak czasu no i lenistwo co u niektórych. Ale generalnie warto, zachęcam do rozwijania w sobie zdolności magicznych ile wlezie, to przyda się zwłaszcza gdy nadchodzi rok 2012, Era Wodnika. Pozdrawiam.
(komentarz do artykułu Wszystko o psychokinezie)
Arek napisał(a): ""a sam Rael utrzymuje się z oddzielnych datków"""
A czemu on nie pójdzie do normalnej pracy?
Ja to nazywam tak: jeśli jesteś kombinatorem i nie chce ci się robić to załóż sektę a znajdziesz jeleni co będą na ciebie płacić,o sorry DAWAć DATKI.
Jeżeli ufole go tak kochają i wybrali go na gównego przedstawiciela to dlaczego nie dali mu potrzebnych środków finansowych?. Przecież dla cywilizacji podróżujących w Wszechświecie nie jest problemem dostarczenia Raelowi drogich surowców z Kosmosu które na Ziemi zamienił by na pieniążki
(komentarz do artykułu Raelianie)
kwadzik napisał(a): Jesteśmy energią. Mamy wolną wole. Widzimy oczami boga bo sam każdy nim jest. To kiedy umrze, choć wole stwierdzenie pozbycie się zbędnego ciałą kture nas ogranicza. Decydujemy my sami.
(komentarz do artykułu Biblioteka Liści Palmowych)
Patryk napisał(a): Ta amerykanska technologia nazywa sie TR3B, wpiszcie w google. Na marginesie mamy rok 2011 i dopiero teraz udalo sie skopiowac jako tako NOL z Roswell po ok 60 latach.
Mozna sie smiac aczkolwiek jak bardzo musi byc zaawansowana technologia gosci z kosmosu.
(komentarz do artykułu Gigantyczny NOL nad Paryżem)
swn.net.pl napisał(a): Mac napisał coś o kulce z ludzką twarzą :) Nasza grupa była w tym bunkrze, również wyłapałem dziwne zjawisko, miejsce zdjęcia to tunel techniczny, wysokość około 1,5 metra więc trzeba było zwiedzać "na kucka", nie paliliśmy papierosów, para wodna nie wchodzi w grę gdyż niecałą minute wcześniej na zdjęciu nie ma czegoś podobnego. link do zdjęcia:
www.swn.net.pl/tn_big_watermarked-na% 20stroneee.html
Co do Orbów, większość zdjęć przedstawia drobinki kurzu lub wilgotności, ale nie wszystkie, tutaj staramy się to zjawisko wyjaśnić, robiąc pewien mały eksperyment, zapraszamy:
www.swn.net.pl/orb.html
(komentarz do artykułu Coraz bliżej prawdy o orbach)
niedowiarek napisał(a): hehe... wierzcie sobie w co chcecie, ale dla mnie kościół to jest tylko instytucja która pobiera grubą kasę rydzyk jest tego przykładem. kościół bardzo dużo ukrywa, jak by teraz się okazało ze Bog nie istnieje to wszystkie zabytki kościoły sadze ze byly po malu niszczone mówcie co chcecie ja mam swoje zdanie i swoj rozum i mysle ze jestescie fanatykami
dobrze ze jeszcze nie chodzicie z bombami..
(komentarz do artykułu Jezus chodził po... lodzie!)
rose24 napisał(a): powiem tak samo patrzenie na obrazy moze byc stresujące ale ja sie je narysuje lub cos to raczej nic się nie stanie. bo mi sie nawet podobają te obrazy i malowac tez umiem aczkolwiek raczej nie zamierzam tego wieszac nad łożkiem. raczej dam to mojemu największemu wrogowiXD
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)
Aaroniro napisał(a): Witam wszystkich Braci i Siostry Indygo oraz pozostałych ludzi poszukujących prawdy i rozwijających swą świadomość. Temat Indygo zainteresował mnie niedawno,gdyż ostatnio to właśnie zacząłem dogłębnie wnikać w tematykę zjawisk paranormalnych które w sumie interesowały mnie od dawna, lecz po ujrzeniu na niebie przepięknych 6 pomarańczowych wirujących obiektów przełamała sie we mnie ta blokada i ruszyłem dalej tam gdzie zawsze chciałem. W temat tego co czułem od młodych lat.Przeczytałem dość sporo materiałów na temat Indygo`s i znalazłem w końcu wytłumaczenie swoich zachowań już od małego bajtla.Chciałbym podzielić się z wami kochani... Może mnie upewnicie w prawdzie... zaczne może od światopoglądu który wykreował się we mnie już od młodych lat i choćbym chciał to nie zmienie tego,gdybym to zrobił było by mi łatwiej żyć z tymi ludzmi pełnymi agresji i niskiego poziomu moralnego.Już od 3 kl. podstawówki, czuję w sercu ogromną potrzebę pomagania, lecz wtedy inteligencją nie grzeszyłem i tak strasznie mi smutno bylo gdy inni uczyli się razem a ja nie mogłem nikomu pomoc choć tak strasznie chciałem.to czego nas w szkole uczyli zupełnie mnie nie interesowało.Czułem ze musze nieść pomoc, nie wiedziałem jeszcze w jaki sposób ale wiedziałem ze pragne tego całym sercem...ilekroć nadażała sie tylko okazja dawałem z siebie wszystko by sprawić komuś radość, nieść jaką kolwiek pomoc.To jedna z wielu cech Indygo`s.Teraz już wiem skąd to zamiłowanie i oddanie ku dobru drugiej osoby.Całe lata czułem się zupełnie odosobniony choć jestem w stanie dogadać się z innymi, z każdym, nawet z najskrytszym człowiekiem. Wciaż czułem się odmieńcem.kimś kto nie pasuje do ogółu .kimś kto nie chce iść z resztą, tylko zasiać swoje ziarno by jeśli ktoś kto je zrozumie i doceni,zaufa,mogł za mną pojść do lepszego świata.To dziwne prawda? Od małego wierze w skrajnie wygórowane aspekty życia moralnego.Tylko prawość i dobro. Ukryte marzenie , by na świecie każdy się kochał pełnia serca,by każdy dbał o bliźniego,by nigdzie nie było agresji i konkurencji, by każdy był traktowany na równi. By miłóść była tym czym jest naprawde. Najsilniejszym i najpiękniejszym uczuciem pełnym bezwarunkowości i zaufania. Brzydze się kłamstwem i wszelkim złem. Od młodych lat boli mnie serce gdy widze cierpienie ludzi, złamane serca, przemoc w moim otoczeniu wciąż była i nawet na mnie się odbiła pare razy zupełnie bez powodu. Czuję wewnętrzny smutek widząc to co się dzieje wokół nas.Olbrzymi smutek. Nie potrafie byc obojętnym...Jak widać taki moj cel, by nieść światło? Nadzieje? wciąż szukam swego celu tu na ziemi... kiedyś pamiętam, miałem może 9 lat... wracałem do domu,nagle poczułem jakbym sam do siebie , ale to nie tak fizycznie ale bardziej tak, podświadomie, jakby moja dusza zadała to pytanie tak dosadnie zdezorientowana" kim jestem? jaki jest mój cel?" i takie coś usłyszałem w wieku 9 lat bądz nawet wcześniej.Czułem przy tym ze nie ja poruszam swoim ciałem, tylko jakbym na chwile stał sie tym właśnie głosem... Nie wiem moi drodzy jak to opisać, ale od tamtego czasu czekałem na kolejny raz. teraz mam 27 lat, na przestrzeni tych lat zdażyło mi się to jeszcze około 5-7razy. Dalej...Co do cech... jak każde dziecko Indygo` z tego co wyczytałem jest szczególnie uzdolnione... od zawsze szukałem zainteresowań,stwierdzam po latach ze mam talent do wszystkiego co twórcze, co wymaga użycia serca i wyobraźni. w technikum zacząłem malować , szkicowac, w szybkim czasie opanowałem oczywiście nikt nigdy mnie nie uczył, opanowałem szkice perspektywistyczne, co widzę to namaluje dokładnie tak jak widze... Trójwymiarowe grafitti oczywiście też, od tego się zaczęło... jednak chciałem spróbować wiecej, zacząłem grać na perkusji,jak powiedział znajomy który ma już za sobą mase doświadczenia muzyce."w dwa miesiące zrobiłem tyle co ich perkusista w dwa lata" niestety musiałem odstawić perkę, chwyciłem za keyboard... poczucie wylewania uczuć na instrument od dawna we mnie tkwiło... nie mając pojęcia o nutach itp. wymyślałem i tworzyłem takie próbki że nawet moja siostra która uczyła sie grać 7 lat , miala problem to zagrać, a wszyscy którzy słyszeli, mieli łezkę w oczach.nieapomne tego... to wielki zaszczyt dla mnie był... teraz aktualnie gram na gitarze, postępy robie napewno nieprzeciętne, choć jakoś nie zwracam na to juz uwagi...Co dalej... empatia... jest to cecha głowna dzieci Indygo... zawsze się zastanawiałem, dlaczego czuje się smutny kiedy przedchwilą byłem radosny. no właśnie... Empatia. wyczuwanie czyjegoś samopoczucia, nawet nie wiedziałem ze coś takiego moze być... czesto spotykając nowych ludzi od razu wyczuwam jacy są tam w głębi,dobrzy czy źli... To dziwne uczucie, albo poczucie takiej bliskiej więzi i ciepło i radość na splocie słonecznym klatki piersiowej albo , obawa i poczucie niepokoju. 90% się sprawdziło... Wielu moich znajomych otwiera się przede mna, ja sam czasem nie wiem skąd mowię jak zaprogramowany, z pasją, czasem właśnie ze łzami w oczach. tego właśnie nie rozumiem... Dlaczego gdy mowię coś naprawde szczerego , coś na czym tak mocno mi zależy by ktoś , obojetnie kto, by ten ktoś to dostrzegł w sobie i żył według tych wartości które np. ma w sobie ale ich nie widzi... Czemu płaczę gdy manifestuje prawdę o kimś, o czymś co jest tak bardzo istotne a ludzie tego nie widzą... Skąd to mam... Pomożcie kochani... ahhh jest tak wiele do napisania... Pozdrawiam gorąco... Wkrótce się zjednoczymy w naszym wspólnym celu przebudzenia świadomości i odbudowy nowego świata... Tęsknie za wami...Tylko wśród was,czuję się dobrze... Potrafię wyczuć od razu w jakie towarzystwo wchodze... tak niewielu was znam... tak mało nas jest... jeśli oczywiście też jestem Indygo...
(komentarz do artykułu Poznaj dzieci indygo!)
marq napisał(a): Zabawni są ludzie co tu w komentarzach piszą, że mieli do czyniena z obrazem hehehe. Skąd go mieliście? W Polsce nigdy nie było reprodukcji tego obrazu. Poza tym co trzeba mieć w głowie, żeby tak ponure obrazy wieszać w jakichś domkach letniskowych. hehe
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)
Stiopa napisał(a): Sir: spytałeś po co pieniądze kalece... Odpowiedź brzmi, aby godnie żyć! S.H. kontaktuje się z otoczeniem przy pomocy komputera specjalnie dla niego zaprojektowanego (!) - zresztą już któregoś z kolei, bo technika idzie naprzód. Dom, w którym mieszka, też musi być specjalnie przystosowany i wyposażony dla potrzeb osoby sparaliżowanej. Założę się, że dom Hawkinga jest w pełni zautomatyzowany i kontrolowany przez jego komputer, co pozwala mu sterować oświetleniem, zasłonami, rozpalać w kominku itp. Takie bajery kosztują masę pieniędzy (!) i zwyczajnego, zamkniętego w uniwersyteckim gabinecie prof. Stefana Sokólskiego NIGDY nie byłoby stać na to wszystko! A teorie zawsze będą tylko poszukiwaniem odpowiedzi a nie samą odpowiedzią. Moim zdaniem pan Hawking już dawno rozstał się z rzeczywistością i snuje fantastyczne wizje wieloświatów, których istnienia w żaden sposób nie można zweryfikować. Porusza się w obszarze dającym nieograniczoną swobodę, co w zestawieniu z jego fizyczną ułomnością jest całkiem zrozumiałe.
Osobiście uważam pomysł zgromadzenia całej materii i energii wszechświata w obszarze punktu geometrycznego za zbyt daleko idącą fantazję.
(komentarz do artykułu Nowa teoria Profesora Hawkinga o Wielkim Wybuchu)
mimi napisał(a): dwa razy widzialam postać w czarnym kapeluszu i pelerynie w odstępie siedmiu lat raz w nocy raz w dzień czy ktoś miał podobne doświadczenia
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)
Raelianin napisał(a): Tekst jest w miarę obiektywnie i rzeczowo napisany, ale kilka sprostowań.
Biblia, Koran i Księga Mormona mówią o Dniu Sądu i "zmartwychwstaniu" zmarłych. Teraz można ten proces naukowo zrozumieć. Nie chodzi o "odmładzanie" komórek. Człowiek powstał z jednej zapłodnionej komórki, z jednej komórki (lub wręcz zapisu jej DNA) można odtworzyć całego człowieka. W dowolnym wieku. A potem przenieść kopię zapisu pamięci do nowego ciała. To kwestia techniki. Można to powtarzać w nieskończoność.
O Aniołkach to już pisze bzdury. Aniołki to zakon żeński, niezależny od struktur Ruchu Raeliańskiego. Większość nosi białe piórka, pomagają one gościom na seminariach (nie ma tu mowy o obowiązku seksualnego zaspokajania kogokolwiek). Niektóre różowe piórka, to oznaka deklaracji pozostawania w czystości seksualnej w oczekiwaniu na powrót Elohim oraz Proroków.
Raelianie nie noszą żadnych białych długich szat, ubierają się normalnie. Tylko Rael ma charakterystyczny strój, jaki sam sobie wybrał.
Geniokracja, ów ustrój, nie ma nic wspólnego z eugeniką czy jakimkolwiek udoskonalaniem genetycznym, gdyż inteligencja nie jest wprost związana ani z wykształceniem, ani z majątkiem, ani z pozycją społeczną, sprzątaczka w korporacji może być mądrzejsza od jej szefa i marnuje swój potencjał. W geniokracji chodzi o to, że w społeczeństwie inteligencja ma rozkład krzywej Gaussa, więc jest tyle samo debili i geniuszy. Podczas wyborów jedni i drudzy kasują swoje głosy, więc wszystko się kotłuje zamiast iść do przodu. Geniokracja przewiduje testy na inteligencję co 7 lat, ci powyżej 110 mogą głosować, ci powyżej 150 kandydować. Ci ludzie mają służyć społeczeństwu swoim intelektem, a nie wywyższać się.
Z tą rozwiązłością i orgiami to guzik prawda:(
Raelian w Polsce jest więcej. Należy też odróżnić "wierzących", czyli ochrzczonych, od członków struktur Ruchu Raeliańskiego, czyli instytucji religijnej.
Seminaria nie służą werbunkowi, bo najpierw trzeba na nie pojechać, czyli chcieć tam uczestniczyć. W ogóle werbowanie kogokolwiek Raelianom nie jest potrzebne.
Wszelkie składki są dobrowolne i bycie Raelianinem nie jest uzależnione od ich wnoszenia, idą głównie na poczet budowy Ambasady i niezbędne wydatki lokalnych struktur (np. druk książek, broszur, opłacanie domen internetowych). Nikt też nie pobiera wynagrodzenia, a sam Rael utrzymuje się z oddzielnych datków.
Zestawienie z innymi "sektami ufologicznymi" jest tu trochę nie na miejscu. Raelianie nie zajmują się ufologią, zauważają tylko, że w świętych księgach ludzkości opisane są istoty z krwi i kości, nie zaś duchy.
(komentarz do artykułu Raelianie)
Laurein napisał(a): Twój znajomy kiedy zobaczył to od razu do was dołączył?Dla mnie to nic takiego zobaczyć faceta ,a potem ni z tego ni z owego wyskakuje pies.Mnie to jakoś nie rusza.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
ARW napisał(a): Czytam te komentarze i wychodzi na to, że wiele osób ma bardzo mgliste pojęcie o temacie. Poza książkami Drosnina polecam "Czy Bóg przemówił z komputera?" W. J. Kaczmarka. Bardziej rzetelne niż Drosnin.
(komentarz do artykułu Kod Biblii)
brrrunetka! napisał(a): mialam kilka razy proproczy sen albo odczucie ze ktos umrze, np w nocy w lazience uslyszalam halas spadajacych byc moze kosmetykow czy plynow do kapieli do wanny, obudzilam sie pobieglam zobaczyc , wszystko bylo w porzadku, ale mialam swiadomsoc ze to byl znak ze ktos umrze, i rzeczywiscie przewaznie po okolol 2-4 dniach dowiadywalam sie o czyjes smierci; raz mialam cos takiego ze szlam ulica, wyminal mnie chlopak i poszedl szybko do przodu, widzialam go tylko z tylu i myslalam ze to moj kolega dawid, zawolalam go ale byc mzoe nie slyszal albo nie wiem ... w kazdym badz razie po kilku dniach kolezanka powiedzialam mi ze dawid popelnil samobojstwo .. bylo to juz ponad 10 late temu .. do tej pory tak mam, ze cos mi sie wysni albo przeczuje czyjas smierc .. ostatnio snilam ze budze sie , siedze na lozku , odwracam sie i widze wchodzaca zza dzrwi zjawe, zaczelam przes sen krzyce i rzecywsicie obudzilam sie , drzwi byly zamkniete , nikogo nie bylo.. odrazu pomyslalam ze ktos umrze, a dzis rano dowiedzialam sie ze od znajomej spotkanej na przystanku ze zmarl 3 tyg temu syn naszego wspolnego znajomego .. o co w tym chodzi?? ja poprostu wiem ze ktos umarl albo umrze .. czy ktos mi powie skad ja to wiem ??
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
ozzy napisał(a): uwaga
jeden dwa pięć dwa jeden jeden trzy
trzy siedem dwa sześć jeden pięć zero
powtarzam
jeden dwa pięć dwa jeden jeden trzy
trzy siedem dwa sześć jeden pięć zero
koniec
(komentarz do artykułu Stacje numeryczne - radiowe audycje-widmo)
Alicja33 napisał(a): Szukam kogoś, kto pojedzie ze mną z Katowic 27.10.2011 - 01.11.2011 do Mother Meera (samolotem).
(komentarz do artykułu Matka Meera - samotna bogini)
peace napisał(a): Trochę nie w temat ale.. Do mojej babci zadzwonił kiedyś telefon. Odebrała, czeka, i mówi słucham?
Po chwili odłożyła słuchawkę i powiedziała : dziwne, nikt się nie odezwał tylko jakieś numery leciały i koniec.
(komentarz do artykułu Stacje numeryczne - radiowe audycje-widmo)
ja18 napisał(a): mam18 lat, wczoajszej nocy obudzialam sie przerazona (wszystko jak w opisach: dusznosc, strach, paraliz) a rok temu wydzwalo mi sie ze poczulam jak male dziecko sie nachyla nad moim cialem. straszne,ale dzis sie dopiero dowiedzialam, ze to paraliz senny i w sumie jestem ciekawa nastepnego razu ;D
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
Natalek11 napisał(a): a ja bym nie chciała nastepnego razu. Tak sie bałam po ostatnim zdarzeniu iść spać, że nie chce tego znowu.
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
I.X.I.O.N. napisał(a): Jako znawca i pasjonat wszelkich konfliktów,wojen i militaryzmu. Powiem wam że obie grupy sporne mają rację... Panie pisarzu artykułu, z pewnością ma pan ogromną rację w stosunku do ataków i wykorzystania pretekstu by rozpocząć walkę o ropę naftową. Jest to idealny wręcz przykład prawny o tym że nie wolno atakować ale wolno stawać w własnej samo-obronie. Myślę że Ameryka doskonale wiedziała co się święci i specjalnie nie zamierzała w jakiś sposób przeszkadzać atakującemu. Samo-obrona występuje w momencie i tylko w momencie gdy zostałeś już trafiony atakiem ( Przykładowa sytuacja na której postaram się to wyjaśnić ) ------ Idziemy ciemną nocą z kobietą i nagle atakuje nas typ z pod ciemnej gwizdy zabija kobietę mnie rani nożem ale jako że jestem teoretycznie dużo od niego lepszy nawet z tak rozległą krwawiąca raną mogę go pokonać ( AMERYKA - AFGANISTAN ) Zostaje okrzyknięty bohaterem i odważnym człowiekiem nawet jak bym go zabił został bym wielkim bohaterem i nawet jak ta kobieta by zmarła z jego ręki i tak bym tym bohaterem pozostał jako iż zniszczyłem zło w czystej postaci... Ale załóżmy tą samą sytuację tyle że on nie atakuje mnie nożem a po prostu wsadza mi palec w oko czy jak bym go zabił wtedy w samo-obronie bym był bohaterem raczej nie sądzę by tak się stało raczej były by lamenty o tym że jestem bez serca a Ameryka specjalnie pozwoliła sobie na ten jak na ich klasyfikacje słabe uderzenie by oddać 4 razy mocniej i się na tym wzbogacić - Nie wierzcie w słowa polityków że ludzie są nie zastąpieni bo są... Przykro mi ale taka jest prawda wypłacili za szkody przykładowo 10 MLD dolarów Amerykańskich a w zamian na ropie zdobędą 400 MLD jak by wam kolega powiedział że pożyczenie mu 10 groszy odda ci 10000 tyś. zł. to byście się nie zgodzili ?? I tu już nie chodzi o to że na pewno by tak się nie stało a raczej o to by mieć pretekst zapraszam np. Do historii II wojny światowej dzień przed atakiem na Polskę 1 września 1939 roku Niemcy w Polskich mundurach za atakowali swoją własną radiostację którą jak sądził Adolf Hitler wystarczyło za pretekst do wszczęcia wojny i najazdu na Polskę na szczęście dla nas Anglia i Francja nie połknęły haczyka bo było to na zbyt mała skalę. Ale jak by Polacy wpakowali pasażerski samolot w Niemiecki parlament wtedy z pewnością Anglia i Francja poparła by Adolfa Hitlera w najeździe na Polskę. I tak jest w tym przypadku a zdjęcia i dokumenty prawdo podobnie zostały podrzucone i nie chodziło tu by wskazać winnych bo winni z pewnością byli to była czysta propaganda która miała wzbudzić żal w sercach Amerykanów i chęć jak najszybszego odwetu. Że miliony ludzi nie da się z identyfikować a takiego gnoja który ich zabił bez problemu - tak samo z dowodami z pewnością były podrabiane by pokazać jak Al-Kaida miała wszystko i wszystkich Amerykanów gdzieś głęboko - Co Do UFO - wybaczcie ale w to nie wierze na pewno może to mógł być jakiś nowy tym samolociku szpiegowskiego który miał się tylko upewnić że pszczoła użądliła wielkie stado nieniedźwiedzi i teraz one ruszą w odwecie na UL.
(komentarz do artykułu World Trade Center i UFO)
duś napisał(a): w latach 84 -86 na ulicy kartuskiej grupa dzieci bawiąc się na podwórku byli świadkami jak popołudniu nad bloki nadleciał latający dysk w przerażeniu pobiegli do domu ciekawe czemu o tym nikt nie pisze a było bardzo dużo sfiatków i jest to prawda
(komentarz do artykułu Dezinformacja w polskiej ufologii)
Gim napisał(a): Widać że dawno tu nikt nie pisał ale najbardziej mnie irytuje że rdzenie WTC topiły się w 1500 stopniach no tak może i racja czyli wygląda to tak że stal do równych 1500 stopni jest twarda jak nic a jak przekroczy ta granice to robi się jak woda ..... ehh stal miękknie o wiele wcześniej niż to 1500 stopni ....
(komentarz do artykułu 9/11: Pytania bez odpowiedzi)
bimbo napisał(a): Poszukajcie na YouTube nagrań EVP Marka Szwedowskiego
(komentarz do artykułu EVP: holograficzne ślady)
nonek napisał(a): może powinni sprawdzić czy te czaszki nie są wmurowane w ściany...
(komentarz do artykułu Twarze z Belmez)
Carmen napisał(a): Nie wierzę w bzdury typu zjawiska paranormalne , ale telepatia to chyba nie z tej beczki . Co do minuty wyczułam zgon 3 bliskich osób , kiedyś rozmawiając w windzie z kolegą czułam wielki niepokój. na drugi dzień zginął w wypadku komunikacyjnym . ( Przeczucie , ale na jakiej zasadzie ? ) Kilka razy kręciłam się bez celu czując niepokój , właśnie wtedy pisano do mnie maila , tysiące km od domu . Po co miałabym konfabulować?
(komentarz do artykułu Co naukowcy mają do powiedzenia na temat telepatii i życia po życiu?)
Telepaticus napisał(a): Fal magnetycznych nie widać , a dzialają . Ultrafioletu też a może poparzyć . Jestem sceptykiem ale coś mi tu nie pasuje . Mamy bombę atomową a mimo wszystko mało wiemy jeszcze z fizyki . Telepatii nie ma , a doświadczyłem nie raz , 2 razy się nawet zabawiłem , skutek " zabawy " mnie zdumiał . Osoby atakowane telepatią nie mogły zachowaźć spokoju , wierciły się a ja się bawiłem .
(komentarz do artykułu Co naukowcy mają do powiedzenia na temat telepatii i życia po życiu?)
Laurein napisał(a): Ludzie postawmy sprawę jasno człowiek o czarnych oczach NIE jest demonem.Jeśli ktoś mówi , że taka osoba jest demonem to widać, że zielonego pojęcia nie ma o nich, tylko klepie w cały świat.Jeśli czegoś nie wiesz dowiedz się o tym, żebyś potem na idiotę nie wyszedł.Taka jest moja dewiza.Pozdrawiam.
(komentarz do artykułu Inwazja czarnookich. Obcy? Demony? Czy może normalni ludzie?)
Asm napisał(a): @Legolas
Zgadzam się z tobą, również jestem magiem i jako mag wiem co masz na myśli z "światem czarów"
Do tematu:
Nie podoba mi się ten artykuł, magia jest niebezpieczna w rękach głupców, którzy nie znają zasady trój-powrotu i sami skazują się na nieszczęście. Z drugiej strony, ludzie inteligentni wykorzystują magie do poznawania wszystkich pięciu światów boskiej egzystencji.
(komentarz do artykułu Rzecz o czarownicach, wiedźmach, czarnoksiężnikach...)
Arek napisał(a): W paru książkach natknąłem się na tą historię ale także nie przypominam sobie żeby coś wspominano że jakiejś szalupy brakowało
(komentarz do artykułu Zniknięcie załogi "Mary Celeste")
Albert30 napisał(a): Więc sprostuj wikipedię w sprawie szalup. Osobiście czytałem kiedyś książkę czy też dwie i w nich pisano o tej sprawie. Brakowało jednej szlupy ratunkowej. Reszta szalup była na miejscu. Więc jak znacie żródła to podajcie je. Bo wikipedię tworzą ludzie i w tym temacie o Mary Celeste musieli coś o tym wiedzieć, więc czemu napisano, że brakowało jednej szalupy? Od wielu lat mi wiadomo w tej sprawie że właśnie tą szalupą się ludzi ewakuowali... nie znano tylko przyczyn.
(komentarz do artykułu Zniknięcie załogi "Mary Celeste")
Natalek11 napisał(a): kurcze właśnie po raz kolejny tego doświadczyłam. ale dziś to się bardzo rozwinęło. Wcześniej udało mi się wybudzić zawsze jak tylko udało mi się "poruszyć" nogą i nie widziałam ani nie czułam nikogo obecności. Dziś jak chciałam się obudzić to "ruszałam" nogami, ale widziałam je podwójnie (widziałam takie przezroczyste nogi, które się ruszały i te, które leżały), do tego ktoś mi dotykał szyi z tyłu, nie ściskał ani nic tylko po prostu przystawiał rękę a ja wtedy doznawałam mega drgawek. Mało tego. Udało mi się wstać ale zaraz się przewróciłam. Po tym od razu się obudziłam i zobaczyłam, że normalnie leże na łóżku, na boku. Teraz mnie strasznie głowa boli. jak już normalnie wstałam z łóżka to czułam się jakbym była pijana. Chwiało mną na boki. Okropne uczucie. Nie wiem co o tym myśleć
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
Kamcia napisał(a): Dzień dobry ja mam taki problem paranormalny w domu od kilku lat widzę w nim jakieś cienie słysze głosy a tera widzę całych czarnych męszczyzn nie mam bladego pojęcia czy to są demony czy złe duchy bardzo szukam pomocy bo martwie się o zdrowie swojej rodziny mam 13 lat jeśli zgodzi się pan mi jakoś pomuc proszę napisać na moje gg 37388022 lub E-mail bardzo pana proszę
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
ktulu napisał(a): Problem ze spiskami jest taki, że nie wiadomo do końca wielu rzeczy. Po pierwsze, Rosjanie zdawaliby sobie sprawę, że taka banda młokosów nie wywołałaby zamieszania w apokaliptycznej skali - ot, sprzątną ich miejscowe władze, ktoś tam podzwoni na policję, ktoś poczęstuje z dubeltówki, i koniec. Natomiast jest wielce prawdopodobne, że ludzie ci to dzieło Amerykanów, i gdzieś tam w jakiejś placówce doświadczalnej ludzie od lat przystosowywani są do obsługi niewielkich samolotów szpiegowskich. Amerykanie ciągle potrzebowali samolotów szpiegowskich, a prawdziwe i działające w stopniu umożliwiającym odbycie lotu zdalne sterowanie pojawiło się dopiero w latach 60-tych.
Znając zapędy USA do popełniania eksperymentów na własnych obywatelach (aparat Zielińskiego, HAARP, złącze Ark-Acr zwane "figurką, którą szuka CIA", doroczne roznoszenie zakaźnych chorób), wielce prawdopodobne jest, że po prostu nawalił lecący do lub z ZSRR samolot wywiadowczy.
(komentarz do artykułu Roswell sowieckim spiskiem?)
Al390 napisał(a): A do komentarzu Laurein dodam tylko tyle, że wy, wielcy znawcy, pewnie w życiu nawet zwykłego demona nie widzieliście, a prowadzicie dysputy jakbyście byli nie wiadomo jak mądrzy i doświadczeni w takich tematach. Dokształcie się zanim coś napiszecie, bo wstyd mi za taki "mądry" naród, co zgrywa znawcę w każdej dziedzinie, nawet jak nie ma o niej pojęcia.
Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Inwazja czarnookich. Obcy? Demony? Czy może normalni ludzie?)
obserwator napisał(a): widziałem kiedyś coś podobnego, staliśmy nocą na łące usłyszeliśmy szelest trawy i to cos , co napewno nei było ani psem ani sarną ani dzikiem przeszło sobie spokojnie jakby nas tam nie było. tylko garb mniejszy był. coś kazało mi wtedy uwierzyć zę to była sarna lub pies, by nie spanikować.
(komentarz do artykułu Itzcuintlipotzotli)
Blood napisał(a): Przestańcie! Zostawcie nas w spokoju! Ja jestem czarnooki, tak to prawda że koledzy, koleżanki i szkolni nauczyciele się tak jakby mnie boją. Unikają mnie, kumple nie chcą ze mną gadać, jak patrze na ich twarz to myślę że boją się że ja ich zabije lub coś. Ale proszę was zostawcie mnie i wszystkich czarnookich w spokoju. My nie chcemy wam zrobić nic złego..
(komentarz do artykułu Inwazja czarnookich. Obcy? Demony? Czy może normalni ludzie?)