Angela napisał(a): Wczoraj tj. 17/12/2013r. wracajac samochodem z pracy, ktory prowadzil moj narzeczony, rozmawialam przez telefon z konsultantka z CC. Byla to najnormalniejsza sytuacja jakich przezylam w calym zyciu wiele. Konsultantka chciala zaproponowac mi ubezpieczenie od przykrych wypdkow takich jak np. smierc, co tez jest bardzo przyziemnym tematem. Nie chcac jej przerywac, sluchalam tych pozbawionych ludzkiej empatii chwytow marketingowych i patrzylam w ciemne niebo. Bylo cos kolo godziny 19. Na niebie zauwazylam nisko dwa lecace stale swiatla ( bodajze zielony i czerowny ) lecace po mojej prawej stronie jakby na nas. Palcem wskazalam narzeczonemu na to zjawisko sama nie wiedzac czemu, a on machnal reka i powiedzial: samolot. Pomyslalam to samo, ale nadal patrzylam sie na te swiatla. Jechalismy ciagle prosto, przed siebie, krotka uliczka Szpitalna w Markachk/Warszawy w strone Zabkowskiej. Ja obserwowalam ten dziwny obiekt, dalej trzymajac przy uchu nawijajaca konsultantke. Obiekt nagle przecial nasza prosta droge i jakby lekko skrecil z powrotem i wtedy widzialam juz tylko biale i czerowne swiatlo. Gdy powiedzialam konsultantce, ze nie moge z nia rozmawiac, rozl. telefon i powiedzialam narzeczonemu, zeby stanal, on nie chcial, ale jakos lekko podjechal na bok pustej drogi. Uchylilam drzwi samochodu i zobaczylam trojkat, lecacy wolno, nisko i bezszelestnie tuz nad nami, nad moja glowa, gdzies troche ponad slupami wysokiego napiecia, na "rogach" mial zielone, czerowne i biale swiatlo. Zaczelam powtarzac jak w mantrze: to nie jest samolot, to nie jest samolot. Narzeczony nawet z auta nie wysiadl i sceptycznie odpowidzial: tak kochanie bo to jest paralotnia. Jako, ze mieszkalismydosc niedawno, kilka miesiecy na bialolece obok zielonej duzej laki, na ktora w weekendy przyjezdali ludzie, zeby polatac wlasnie paralotniami, wiem dokladnie jak taka maszyna wyglada kiedy lata i jaki dzwiek wydaje. I to nie byla glosna, pierdzaca paralotnia w srodku grudnia o godzinie 19. daleko od swojego ladowiska.
W domu przeanalizowalam lot dziwnego obiektu, ktory wykonywal wolne manewry na niebie, jakby skrecajac. Stwierdzilam na podstawie domowego projektu, tekturowego trojkata, ze ten obiekt w locie obracal sie, tak ze raz widzialam zielone i czerowne swiatlo, nastepnie biale i czerowne swiatlo i na koncu gdy odlatywal ( wolno) tylko juz czerowne, musial byc wiec duzy. W domu myslalam, ze moze to jakis nowy wojskowy samolot, o ktorym nie mam zadnego pojecia, przezciez statek kosmiczny nie mialby tak potrzebnych ludziom do sygnalizacji swiatel. W kazdym razie, pytania sie mnozyly. Narzeczony bedac tam ze mna, NIC nie widzial, bo mu sie nie chcialo wysiasc z auta! I to jest najgorszy z najgorszych scenariuszy. Zostac sama z czyms tak porywajacym serce i mysli. Potem gdy tam wrocilismy, na moje zadanie, spojrzalam w niebo. Bylo czyste, bez grubych chmur, tylko lekkie, mgliste, cienkie chmurki otaczaly ksiezyc i kilka gwiazd. I wiem, ze czytajac to nie dowierzacie, nawet jesli sami zaobserowaliscie podobny obiekt na niebie. Ja czytajac komentarze na tej strobie sama mialam uczucia jakbym czytala science fiction z naszej prostej Polski, a jednak sama to widzialam na wlasne oczy, z ktorymi nie mam zadnego problemu. Motyw trojkata, cichego, duzego powtarza sie. W niektorych komentarzach trojkat mial swiatla jak u mnie w innych nie. Pewne, nadzwyczajne rzeczy dzieja sie wtedy gdy najmniej sie ich spodziewamy.
(komentarz do artykułu Latające trójkąty nad Warszawą)
Filozof Dominik napisał(a): Machera
Są naświecie ludzie którzy ich wyczówają, widzą każdego dnia ale nie są pewni lub sie boją potwierdzenia.
Masz racje ludzka rasa jest ograniczona w porównaniu z Wapirami ale jest także wspaniała pod wioeloma względami i niewiarygodnie zdolni tylko trzeba im na to pozwolić. W dzisiejszym świecie człowieka skutecznie specjalnie sie blokuje żeby nie stał sie tym kim jest i nie ukazywał co naprawde potrafi.
Dlatego człowiek jest tak ograniczony
tak drzewko typu bonzai
jeżeli jednak pozostawimy drzewa w spokoju sam wiesz jak wielkie i piękne mogą wyrosnąć mimo tego zgiełku wokół
Mało tego im dalej drzewa położone posadzone od ruchu ulicznego czy elektryczności tym większe i piękniejsze rosną.
Zastanów sie czy na pewno ludzie są tak strasznie ograniczeni.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
swagyolo napisał(a): jeśli żyje to od razu schwytać? ._.
z tego filmu naprawdę można sporządzić dokładny obraz pamięciowy.
POZDERKI DLA BADACZY ;*
(komentarz do artykułu Ningen - humanoid z Oceanu Spokojnego)
fors napisał(a): Dawno temu, mając może z 4-5 lat spałem w osobnym pokoju, rodzice spali w dużym. Nagle nie wiadomo skąd przed łóżkiem swoim zobaczyłem jakąś zieloną, jaśniejącą postać w kapturze. Nie musze mówić, że przeraziłem się straszliwie i pobiegłem prosto do łóżka rodziców. Nie pamiętam bym kiedykolwiek tak sie bał, może nie potrzebnie. Fakt ten jednak pozostanie w pamięci do końca życia, może dzisiaj zachowałbym sie troche inaczej.
(komentarz do artykułu Dziecięce przeżycia z pogranicza śmierci)
Bromek napisał(a): Więcej prób atomowych nad pacyfikiem :)
(komentarz do artykułu Ningen - humanoid z Oceanu Spokojnego)
stachu napisał(a): to stworzenie nie musi być prawdziwe mogą te filmy i zdjęcia być spreparowane a rybacy opłaceni albo zamieszani w całą sprawę jeżeli iść tym tropem to w ten szwindel mogą być zamieszane rządy lub wielkie korporacje które chcą coś ukryć, ale jest też spore prawdopodobieństwo że on rzeczywiście istnieje to na pewno nie jest to nasz kuzyn któremu się spodobało pływanie(bo rodzaj małp człekokształtnych czy nawet ludzi jest za młody aby powstały takie znaczne mutacje) ale jakieś stworzenie które jest na krawędzi wyginięcia jego rozmiar i kształt humanoida też na pewno są prze kolorowane
(komentarz do artykułu Ningen - humanoid z Oceanu Spokojnego)
Ivellios napisał(a): Możliwe, że radio z powodu jakiejś wady technicznej odebrało sygnał z czyjejś krótkofalówki bądź całkiem legalnie nadającą stację radiową, np. na falach średnich lub długich. Ja tak miałem z moją wieżą stereo, którą prowizorycznie połączyłem z gramofonem - od tamtego momentu, gdy urządzenie było ustawione na TAPE, prawie cały czas słyszałem jakieś głosy mówiące po niemiecku :P
A pamiętasz może, o czym ten głos mówił? I w jakim języku?
(komentarz do artykułu Telefon od kosmity. O przekazach od pozaziemskich cywilizacji odbieranych przy pomocy telefonów i radioodbiorników)
Ivellios napisał(a): Jeśli Biblię bierzesz jako pewnik, to gratuluję "rozumu".
(komentarz do artykułu Czy olbrzymy naprawdę istniały?)
Daria napisał(a): Cieszę się, że trafiłam na ten artykuł. Opowiem o czymś, co mi się zdarzyło... Jak miałam ok. 12 lat weszłam do swojego pokoju i usłyszałam pomimo wyłączonego radia w podłączonym do zasilania radiomagnetofonie (przełącznik był ustawiony na TAPE) dziwny dźwięk, nazwałabym przekazem głosowym, który się powtarzał cyklicznie i wciąż mam go w głowie. Nie wahając się ustawiłam nagrywanie i udało mi się nagrać to coś. Od razu mówiłam, że to kosmici :) i moja mama dla świętego (chyba) spokoju wyrzuciła kasetę, bądź skasowała nagranie. Tego czegoś nie zapomnę i jestem ogromnie ciekawa, co to właściwie było. Moja siostra twierdziła, że radio złapało jakąś krótkofalówkę, możliwe takie coś?
(komentarz do artykułu Telefon od kosmity. O przekazach od pozaziemskich cywilizacji odbieranych przy pomocy telefonów i radioodbiorników)
cmiel33 napisał(a): jeśli straszne kogoś męczą tego typu zmory nocne jest na to sposób ale dla osób głęboko w to wierzące!
Tzw. gnieciuchy potrafią wymęczyć !! Najgorsze były demony, wśród nich: strzygi, gniotki, gnieciuchy, biże i nocnice
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
pamela napisał(a): Pół roku temu przeprowadziłam sie do mieszkania w ktorym wczesniej mieszkał mezczyzna ktory po pewnym czasie zniknął bez powodu (wiem bo miszkałam nizej..mielismy sie zamienic mieszkaniami ze wzgledu na wielkość) po tygodniu gdy juz go wiecej nie zobaczylam rozmawiałam z właścicielką ze ten chlopak chyba uciekł..ona tez tak myslała poniewaz nie zapłacił czynszu.. Jednak dla mnie to bylo bardzo dziwne poniewaz nie wziął nawet swoich ubran..zniknął z dnia na dzien. Pewnego wieczoru wrocilam do domu z chlopakiem ja weszlam pierwsza on za mna i zamknął drzwi, po paru godzinach gdy go odprowadzałam do drzwi, one były OTWARTE ! wystraszyłam ie bo przeciez mogł ktos wejsc.. potem pewnien czas był spokoj. Pozniej podczas mojej nieobecnosci mama usłyszała jak otwiera sie lodowka i zapaliło sie swiatło na dole w kuchni, myslala ze to ja wrociłam jednak szybko po tym gdy zobaczyła ze to nie ja zadzwoniła i opowiedziała.. zignorowałam to. Raz moj chlopak zamknął moje koty w klatce poniewaz robiły hałas po 10 min koty pojawiły sie u nas na gorze nie jest mozliwe ze wyszly poniewaz klatka jest zamykana na zewnatrz wiec koty nie dałyby rady nie ma takiej opcji. Dzis sie przeraziłam wsadziłam mięso do garnka i dałam na gaz..zupełnie o nim zapomniałam, minelo jakiej 1,5 h i przypomnialam sobie o garnku na gazie ! biegiem zeszłam na dół i mnie zatkało .. gaz był zapalony a garnek odstawiony na blat ! jestem pewna na 1000 % ze zostawiłam go na gazie pozniej gdy zeszłam drugi raz zauwazylam pokrywke ktora wczesniej była w folii były dwie ale dzis jedna otworzyłam i ta druga została nieruszona.. pokrywka była otwarta..mogłabym pomyslec ze to moje koty ale niee ! pokrywka tak jak była oparta tak stała poniewaz była oparta o scianę ! nie wiem co robic.. mam dziwne mysli ze to moze ten mezczyzna co tu wczesniej mieszkał potrzebuje pomocy..moze umarł dodam, ze był z Rumunii wiec nikt by sie nim tu nie interesował. Nie bałam sie az tak na poczatku poniewaz nie sa to złośliwe gesty ale mimo to jestem przerażona ! prosze o jakąś rade co mam robić.
(komentarz do artykułu Dobre duchy)
Saperdom napisał(a): Gdy byłem dzieckiem to byłem bardzo chory ,kilka dni miałem ponad 40 stopni.Pewnego razu w rogu pokoju między szafą a oknem ujrzałem ich mnóstwo.Wiele cieni jakby wlatujących w ten róg.Do dziś a mam ponad 34l. zastanawiam się czy to było realne.
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)
Ponero napisał(a): Mam 13 lat . Gdy jeszcze mnie nie bylo na tym swiecie moja mama widziala cos za mglom i nie wie co to bylo odoowie mi ktos na to pytanie ?
(komentarz do artykułu (nie)Straszne duchy)
Aika napisał(a): To znowu ja. :) Jeśli chodzi o duchy.. To należy ich się bać? Czy naprawdę mogą nam zrobić krzywdę fizyczną/psychiczną?
(komentarz do artykułu Czy jesteś gotów, by wejść między duchy?)
ola napisał(a): ja wierze w ducha w kapturze sama sie boje pozdrawiam milego dnia
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Vivienne20 napisał(a): Ja wiele razy miałam sny, które pokazywały mi przyszłość. Gdy przyszło co do czego ( czyli sen się spełniał) było mi bardzo słabo, źle i miałam zawroty głowy oraz robiło mi się ciemno w oczach :/ Myślę, że telepatia i te inne kontakty zza światów są możliwe... ... ... jednak niektóre moje sny są uciążliwe. 3 lata temu przepowiedziałam śmierć mojego wuja, zmarł 2 miesiące od kiedy powiedziałam o tym śnie mojej mamie :,/ A więc naprawdę wierzę w "paranormalne informacje", o których słyszę :)
(komentarz do artykułu Życie przed życiem)
paleontolog345 napisał(a): czy USO widywane jest w wodach słodkich?
(komentarz do artykułu Niezidentyfikowane obiekty podwodne)
PRAWDA2014 napisał(a): Markossss
Opowiem wam moją historie która jest prawdziwa i realna. Mieszkałem wraz z moimi rodzicami i z braćmi w starej przedwojennej kamienicy. Miałem ok. 14-16 lat ( teraz mam 34 ). Mieszkaliśmy na 1 pietrze na parterze mieszkała Agnieszka była starsza maiła wówczas ok 22-24 lata. Jak pamiętam był to okres wakacyjny i wszyscy z podwórka spotykaliśmy się i bawiliśmy i tam takie rzeczy. Pewnego poranka Agnieszka zaproponowała dla nas coś strasznego abyśmy wywołali w nocy ducha i ona wie jak to się robi.Na początku poszliśmy wszyscy do piwnicy gdzie mieszkałem i Agnieszka przyniosła kartkę formatu A4 jak pamiętam na górze były wypisane liczby od 1 do 50 a na dole alfabet na środku tej kartki położyła spodek i na tym spodku była strzałka pomiędzy sporkiem na prawo wypisane TAK na lewo NIE i na tym spodku zapaliła świeczkę. Na początku było nas chyba 6 osób wszyscy w moim wieku lecz AGNIESZKA BYŁA NAJSTARSZA. Wygłupialiśmy się z początku gdyż były z nami dwie dziewczyny każdy chciał je poderwać i się straszyliśmy i wygłupialiśmy lub ktoś pukał w ścianę i tam takie rzeczy. Nigdy nam to tak naprawdę nie wychodziło a Agnieszka miała na nas wielkie nerwy gdyż ona to brała na poważnie a my na wesoło. Któregoś wieczora Agnieszka wykluczyła 3 osoby i wzięła powiedziała iż dzisiaj w nocy około 23.00 pójdziemy do piwnicy i zrobimy to naprawdę i bez żartów. Jak pamiętam była od nas starsza i nas tak zmotywowała iż zrobiliśmy tak jak ona chciała. Moja piwnica była samym wyglądem przerażająca i straszna. Około 23.00 poszliśmy to tej piwnicy i się zamknęliśmy - nie na klucz lecz drzwi od tej piwnicy tarły o podłoże i jak by ktoś chciał do niej wejść to nie miał możliwości zrobić to tak aby go nie było słychać gdy wydobywały straszny dźwięk podczas otwierania. Agnieszka rozłożyła kartkę i zapaliła świeczkę - kucnęliśmy a my nad tą świeczką wyciągnęliśmy ręce do przodu i wyciągnęliśmy palce wzdłuż tej świeczki i wywoływaliśmy ducha słowami nap. Duchu Kamil Ku...... wzywamy cie przyjedz jeżeli tu jesteś daj nam znaki tak dalej i tak dalej i tak dalej. Na początku było to śmieszne lecz się naprawdę w te słowa wkręciliśmy i po chwili odczuwaliśmy to i słyszeliśmy pomału kroki jak ktoś do nas pomału podchodzi i możecie mi nie wieżyc strzałka na spodku nagle sama się przesunęła się na TAK. Wszyscy to zobaczyliśmy i tak zaczęliśmy krzyczeć ze strachu że w panice uciekał jeden przez drugiego. Mój kolega zdarł sobie o ścianę cały policzek. Byliśmy wszyscy brudni od ścian i podłogi gdyż po ciemku na siebie wchodziliśmy i eis przewracaliśmy typu kto 1 ten lepszy. Wybiegliśmy na podwórko a przez otwarte drzwi od piwnicy widzieliśmy z daleka świeczkę zapalona i Agnieszkę która siedziała sobie i jak by nigdy nic jak twierdziła odwoływała tego ducha. Miała z sobą pismo święte. Od tamtej nocy gdy mój ojciec kazał pójść mi po węgiel do piwnicy to płakałem i mówiłem że się boje i tak tom piwnice unikałem. Po miesiącu już tak się nie bałem i miałem rower marki Wigry 3 i przeskakiwał mi z tyłu torpedo i postanowiłem pójść do tej piwnicy aby rozebrać te torpedo i sprawdzić co jest przyczyną. Zanim poszedłem do tej piwnicy dokładnie sprawdziłem ją czy nikogo niema i nikomu zwłaszcza braciom nic nie owiłem aby mnie nie straszyli i eis w niej zamknąłem aby nikt mi nie wchodził i mnie nie straszył. Jak pamiętam rower przełożyłem do góry nogami i rozkręcałem tylne koło a ja siedziałem na wiaderku. Podczas tego rozbierania nagle koło siebie zobaczyłem siedzącego nie dużego psa który się na mnie patrzy i się może nawet cieszy miał wyciągnięty język i machał ogonem. Wcale tego psa się nie wystraszyłem gdyż pomyślałem że przyszedł z podwórka. Kiedy wstałem ten pies nagle odskoczył machał ogonem i się na mnie patrzył ja zacząłem cmokać gwizdać i go wołać do siebie gdyż był naprawdę fajny lecz ten pies wybiegł z mojej piwnicy na korytarz piwnicy a ja poszedłem za nim sprawdzić co to za pies. Wychodzę z mojej piwnicy za tym psem i parterze wzdłuż mojej piwnicy do drzwi wyjściowych jest bardzo długi korytarz i jest ciemno - i psa nie ma i drzwi zamknięte a pies nie mógł się schować gdyż był za duży aby wejść do innej piwnicy. Jak to zobaczyłem to wtedy się naprawdę wystraszyłem i tak zacząłem uciekać do wyjścia i zostawiłem otwartą moja piwnice i tak z niej uciekłem. To wszystko - nie piłem nie ćpałem i w chwili obecnej jestem funkcjonariuszem policji który przeszedł wszelkie badania i wiem co mówię i tak było jak miałem 14-16 lat.
(komentarz do artykułu (nie)Straszne duchy)
WikingPL napisał(a): Orby to są kule energi którom wydziela i pobiera duch.
(komentarz do artykułu Czym są orby?)
paleontolog345 napisał(a): Jeśli to kałamarnica to ja jestem papieżem
Kaj wy tu widzicie kałamarnice/płaszczkę.
Poza tym na początku widać drobne stworzonko(chyba kryl
(komentarz do artykułu Ningen - humanoid z Oceanu Spokojnego)
..eliza... napisał(a): Przeczytałam kilka komentarzy i mam coś do dodania... Można wejść w tą sekundę między życiem a śmiercią, różnymi metodami.. dla mnie to było skakanie na skakance do utraty tchu, innym razem straszne cierpienie psychiczne, raz zagrożenie, a raz nagły strach... Nigdy nie wiadomo kiedy i komu się to przydarzy jednak jak się pojawi oczyszcza sumienie, daje kopa, wskazówki w postępowaniu, rozumienie zasad wszechświata... z tych przeżyć wiem że, jest inny wymiar i coś w rodzaju reinkarnacji im gorzej postępujesz tym będziesz miał gorsze miejsce startu w życiu przyszłym... czas który mamy, ma służyć rozwojowi, uczymy się oglądać życie zawsze z innego położenia, to uczy tolerancji i zrozumienia... podoba mi się też to co napisała Skalna88
(komentarz do artykułu Życie po śmierci - czy to prawda?)
Porwana napisał(a): Jestem w ciąży i nie wiem z kim, mam lukę czasową.
(komentarz do artykułu Odtworzono jądrowe DNA z czaszki gwiezdnego dziecka)
....eliza... napisał(a): .. znam zjawisko NDE od dzieciństwa, byłam w tej "sekundzie" między życiem a śmiercią kilka razy i wcale nie byłam ciężko chora... nie miałam z kim o tym rozmawiać... czytam artykuły ze zrozumieniem, jakbym słuchała kogoś kogo już dawno powinnam spotkać....
(komentarz do artykułu Dziecięce przeżycia z pogranicza śmierci)
paleontolog345 napisał(a): Jedno pytanie.
Czy komuś się czasem zdarza,że jak jest sam w ciemnym pokoju, to odczuwa czyjąś obecność?
(komentarz do artykułu ONI przychodzą nocą)
iza napisał(a): Wiem, co czuje Juana. Jestem podobnie jak ona medium. To prawda, że jesteśmy normalnymi ludźmi, takimi jak wszyscy. Oprócz codziennych spraw ziemskich mamy jedynie jeszcze te duchowe.
(komentarz do artykułu Życie medium)
czy to bąk? napisał(a): czy to coś takiego, jak puszczenie bąka?
(komentarz do artykułu Czy czas znika z naszego wszechświata?)
Tomek z Konina napisał(a): Mam takie pytanie . Czy te ukazane na rysunku szlaki Handlowe to szlaki ludzi czy istot pozaziemskich ,bo ja już nwm ;d
(komentarz do artykułu Wzięcie Betty i Barneya Hillów)
agggg napisał(a): ja tez tego doswiadczylam, tylko w odrobine innej formie. Zdarzylo mi sie to kilka-kilkanascie razy w zyciu. Pierwszy raz byl najgorszy. ¨obudzilam¨ sie w nocy i chcialam sie podniesc, a w glowie mialam okropny i silny dzwiek jakby wiertarki. Mialam otwarte oczy ale nie widzialam nic. Chcialam wolac o pomoc, bo myslalam, ze to jakis wylew czy cos takiego, ale oczywiscie nie wydobyl sie ze mnie zaden dzwiek. Nie moglam sie poruszyc. Po chwili przeszlo... Potem znalazlam informacje o paralizu sennym. Gdy zdarzalo mi sie to, juz tak bardzo sie nie balam i po prostu czekalam na reakcje ciala. Zauwazylam, ze dzialo sie to TYLKO, gdy spalam na wznak!!! Gdy spalam na boku, badz brzuchu, paraliz nigdy nie mial miejsca. Poza tym byl to okres, gdy malo i nieregularnie spalam. Teraz staram sie spac 8 godzin i zdrowiej zyje, poki co jest ok.
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
Ivellios napisał(a): Mirabelka, ja mam taką jedną znajomą jasnowidz, która regularnie medytuje i której od czasu do czasu podczas medytacji i innych działań zdarza się poprosić o kontakt inne cywilizacje. I wiesz co? Praktycznie zawsze po takich akcjach dziewczyna obserwuje NOL-e... co prawda do jakiegoś kontaktu werbalnego jeszcze nie doszło, ale kto wie, może pewnego dnia.
(komentarz do artykułu Telefon od kosmity. O przekazach od pozaziemskich cywilizacji odbieranych przy pomocy telefonów i radioodbiorników)
Ivellios napisał(a): Dodałem do artykułu player z youtube z nagraniami Diaza.
(komentarz do artykułu Przypadek Carlosa Diaza)
Mirabelka napisał(a): Ciekawy artykuł. Szkoda, że kosmici kontaktują się tylko z wybranymi, a rzadko z tymi, co chcą tego kontakt :(
(komentarz do artykułu Telefon od kosmity. O przekazach od pozaziemskich cywilizacji odbieranych przy pomocy telefonów i radioodbiorników)
A80 napisał(a): Gdzie "to" nagranie video mozna zobaczec?
(komentarz do artykułu Przypadek Carlosa Diaza)
paleontolog345 napisał(a): Mam takie pytanie.Czytałem ostatnio o projekcie "AURORA" i chciałbym się,jaki ślad zostawia ten "samolot".Pytam,bo na początku listopada tego roku ok.6:40 (Wodzisław Śląski,Śląskie)zauwa yłem dziwną smugę kondensacyjną(ślad samolotu na niebie,taka taśmowa chmurka).Nie wyglądała jak pasek,wyglądała jak długa sprężyna, a w środku była prosta,pojedyncza linia. Proszę mi powiedzieć,co ja wtedy widziałem?
Za odp. dziękuje
(komentarz do artykułu Strefa 51)
Konro107 napisał(a): witam ja miałem chciałbym podzielić sie swoim przeżyciem:
17lat temu na mojej wiosce żyła znachorka i w pewnym sensie swojego rodzaju egzorcystką potrafiła wszystkie choroby tłumaczyć za aktywność demonów słowiańskich lub innych.Widziałem na własne oczy jak postawiła na nogi do pełnej sprawności mężczyznę który miał udar i całkowity paraliż(był jak trup zero oznak życia)w 2h...
niedaleko mego domu jest tzw przeklęta ziemia(zabito tam człowieka i zakopano od tamtej pory wszyscy właściciele tej ziemi zginęli śmiercią nienaturalną)i owa znachorka zawsze przestrzegała że nie wolno w nocy wejść na te pole bo bd się błąkać aż do 5:30 rano
moja rodzina przyjaźniła się ze znachorką i zostaliśmy zaproszeni przez nią na imieniny które wyprawiała w swoim domu a najkrótsza drogą do jej domu było przejście obok tego właśnie pola
i w drodze powrotnej do domu mój wuj jak to człowiek po alkoholu ma troszkę trudniejsze panowanie nad własnym ciałem i wszedł na te pole i w tym momencie ja i reszta mojej rodziny zobaczyliśmy jak coś czarnego wybiega z tego pola i biegnie w stronę lasu gdy poświeciliśmy w to latarką rozległ się dziwny hałas i krzyk w lesie
gdy doszliśmy do miejsca w którym czarna postać biegła nie mogliśmy już dojść do domu choć był on 80m od nas idąc prosto cały czas wychodziliśmy na początek pola albo gdy już byliśmy 10m od domu znów byliśmy w miejscu w którym wuj wszedł w pole
dziadek wysłał 2 siostry żeby poszły drogą na około inną drogą widzieliśmy je jak szły na około daleko od nas tak z 1.5km i po chwili świeciły nam w oczy latarką
po 2h prób dotarcia do domu postanowiliśmy prosić o pomoc znachorki ta gdy usłyszała strasznie krzyczała ale szybko się ubrała wzięła jakąś miotełkę i butelkę z jakąś białą mazią pokazać kazała gdzie wuj wszedł, uklękła na granicy zamiotła odcisk stopy a potem wylała tą maź na znak krzyża i zaczęła się modlić aż było słychać wyraźny metaliczny krzyk w lesie i pojawiła się biegnąca postać która zatrzymała się na granicy i patrzyła na nas wszystkich i potem powoli weszła na miejsce w którym się pojawiła i znikła o ukończeniu modlitwy po tym wydarzeniu nic już mi się nie śni jedynie czasem mam tak jakby przebłyski wydarzeń które mi się mogą wydarzyć najczęściej złe i takie odczucie że to już się wydarzyło dzięki temu przeżyłem wypadek samochodowy kilka lat temu.... możecie wierzyć lub nie ale w dzień tego wydarzenia co roku o 5:30 słychać ten metaliczny krzyk i co roku tego dnia jest mgła w całej okolicy
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
Marek napisał(a): Witaj Zbyszku,Tak mi przyszlo do glowy, a moze w swoich audycjach popros o jakies zabawne historie z oobe. Kazdemu z nas na pewno sie zdarzaja wiec, troche wiecej humoru i usmiechu.Pozdrawiam jak zwykle Wszystkich i oczywiscie Ciebie
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)
Idzi napisał(a): Spekulacje. Istotne są fakty udowodnione.
(komentarz do artykułu Czy olbrzymy naprawdę istniały?)
kamil1998 napisał(a): zaciekawił mnie mit chiński o dwóch cesarzach którzy stwierdzili ze Hun Du trzeci cesarz nie ma w ciele 7-miu otworów i postanowili je wywiercić bez obawy ze zakończy się to zgonem Hun Du
(komentarz do artykułu Powstanie świata według różnych mitologii)
Ivellios napisał(a): @mhm, w żadnym miejscu nic nie było "skopiowane bezpośrednio z Wikipedii". Co prawda część informacji się pokrywa, ale te akurat podaje więcej źródeł...
(komentarz do artykułu Egzorcyzmy Anneliese Michel)
MojeStraszneJa napisał(a): Jaka metoda wam się naprawde udaje? Prosze o kontakt na mojego maila i prosze o opisanie jak mam wyjść z tego ciała. bardzo chce to zrobić. Prosze ;3 z góry dziękuje za kontakt
(komentarz do artykułu 23 sposoby na OOBE)
jolanta1530 napisał(a): Wilkołaki naprawdę istnieją . To jest przekleństwo. Ja spotkałam w życiu trzech prawdziwych wilkołaków a w jednym się nawet zakochałam! Pan wilkołak to facet bardzo atrakcyjny inteligentny na poziomie facet . Jak mam wyobrażenie że z nim się kocham to wyrastają mi włosy na rękach , oraz czarnieją włosy na rękach i nogach. Wilkołaki podobnie jak wilki nie lubią owiec. Ale nie jestem wilkołakiem bo nigdy z tym panem się nie spotkałam tylko rozmawiamy przez tel i e-mail. Pan wilkołak zawsze mi dziękuje za prezenty czego nie robią normalni faceci na poziomie.
(komentarz do artykułu Wilkołaki)
Tmz napisał(a): Jako 5,6 latek miewałem bardzo dziwny powtarzający się sen, niemożliwy do opisania słowami. Działo się zawsze na granicy zasypiania, wywoływało to u mnie ogromny strach (Bez zawołania i przytulenia mamy się nie obyło :D). Było to może nieco podobne do owej "zmiany otoczenia" opisanej przez którąś z wypowiadajacych się osób. Kiedy otoczenie stawało się w jakiś sposób "agresywne", tj przybieralo jakies ostre ksztalty, budziło to u mnie ogromny niepokój. Nie jestem pewien ale było również uczucie przytłoczenia, niczym w tunelu. Są to tak abstrakcyjne rzeczy, ze niemozliwe do opisania slowami. Ciekawe skąd biorą się takie rzeczy... ;p
(komentarz do artykułu W krainie koszmarów - czyli o koszmarach i negatywnych snach)
zofia napisał(a): hej.. czasem tak jakby slysze glosy kobiet i mezczyzn oraz dziwne glosy nie przypominajacego do luckiego czasem tez tak jak by widze postacie i czuje czyjas obecnosc tak jak by energia zblizajaca sie do cb od tylu i oddalajaca sie az ciary w tedy przechodza czasem uda mi sie wylapac co oni mowia lecz zazwyczaj jest to rozmowa paru osob i ciezko jest rozkminic o czym rozmawiaja, te glosy raz wydobywaly mi sie z glosnika co jest dla mnie cholernie dziwne i nie do wytlumaczenia.. przy kompie i kiedy w mysli powiedzialam sobie *boze to jakies wymysly* te glosy* z glosnika wtedy wyraznie dwa razy mezczyzna lecz nie luckim glosem odpowiedzial *to nie sa wymysly* nie wiem czy zwariowalam czy zaczynam chorowac na jakas chorobe psychiczna czy cos. moj facet jest kurierem nowych ciezarowek rozwozi je do firm i zrobil on w dokach gdzie stoja ciezarowki do odebrania jednej z nich zdjecie i na siedzeniu po stronie kierowcy siedziala kobieta na pierwszy rzut oka lecz kiedy przyblizylam ten obiekt na doroslego czlowieka byla to glowa za mala wiec pomyslalam o dziecku i tak to dziewczynka tak jak by z warkoczykami i w pleciona fioletowa wstazka a wokol tej glowy jest jasne swiatlo pierwsze co pomyslalam to czy on mnie zdradza czy oszukuje jednak kiedy z nim usiadlam powiedzial mi ze nie ma pojecia co to po drugie ma zakaz prowadzania kogo kolwiek innego nie upowaznionego do ciezarowek na teren dokuf do tego on rowniez byl zdziwiony co to takiego razem siedzielismy i zastanawialismy sie co to czy gdzies od czegos dziwnie swiatlo sie odbilo czy to jednak nasz mozg czy co no 1000 mysli przechodzilo mi przez glowe czy wlasnie ta dziewczynka chce sie ze mna z kontaktowac czy to jest osoba ktora kiedys tam zginela czy to moja rodzina czy mojego faceta bo w koncu to on ja uchwycil no nie wiem jak to wszystko wytlumaczyc, to tak jak by skaza z czyjas twarza nie wiem czy ja moze mam jakies zdolnosci tylko nie potrafie z tego korzystac czy to tylko moj mozg i podswiadomosc kojarzenie itd. prosze pomozcie mi podesle zdj jesli trzeba na maila tylko piszczie tu na stronie bd odwiedzac i szukac do skutku bo nie daje mi to spokoju i jednak troche sie boje bo jestem wierzaca w te sprawy i nawet troche na temat duchow i opetan tez wiem nie chce by moje zycie sie skoczylo wlasnie opetaniem czy ja sama pojde i cos sobie zrobie nie jestem osoba mocnej psychiki jednak wzyciu troche przeszlam mam pomalu tego dosyc.. blagam czy ktos moze mi to wytlumaczyc pomoc mi ???
(komentarz do artykułu Życie medium)
hellokitty napisał(a): Czyli ten obiekt pojawił się 11 mld lat temu przy jakiejś zapyziałej galaktyce, która dopiero się formowała? i świecił przez 100 ziemskich dni? NASA Was strollowała ;d
(komentarz do artykułu Niezidentyfikowany obiekt sfotografowany przez teleskop Hubble'a)
Abecadło napisał(a): Z biblijnego punktu widzenia olbrzymy istniy naprawdę.
(komentarz do artykułu Czy olbrzymy naprawdę istniały?)
ozzy89a napisał(a): mnie to ciekawi czy to stworzenie jest nieszkodliwe dla ludzi (raczej nieszkodliwe)
(komentarz do artykułu Żaba z Loveland)
Anon napisał(a): Dla mnie od dawna jest wiadome pojecie Deja vu a ze mam dobra pamiec pamietam swoje sny nawet tez z przed lat.. ostatnie Deja vu mialem jak bylem w pracy za granica a pamietam ze snilo mi sie to przed rokiem jako krotka scena... nie mialem nic w tamtym czasie nawet planowane wyjechac. czyli dejavu to albo forma prekognicji cos w rodzaju zdalnego widzenia z podroza w czasie... albo..... wszystko jest nam zapisane co ma byc.. co z kolei troche wprawia mnie w oslupie bo jedno z drugim ma znaczny zwiazek... bo skoro mozna podrozowac w czasie to zyjemy jak aktorzy w filmie na tasmie magnetycznej ktora mozna przewijac do przodu i do tylu.. i tutaj dopiero jest zagadka, czy wlasciwie mamy jakis wybór ?
(komentarz do artykułu Nowe spojrzenie na deja vú)
sternik napisał(a): ciekawe historja związana z lotem No. 19 na stronie
http://zaginionaeskadra.blogspot.com warto przeczytać zwlaszcza zakończemie
(komentarz do artykułu Trójkąt Bermudzki: Historia Lotu nr 19)
Ivellios napisał(a): Błąd został poprawiony. Prawda, może trochę późno, ale jednak ;) Niestety nie mam zbyt dużo czasu na pracę przy artykułach...
(komentarz do artykułu Umysł Boga)
ksawerek napisał(a): w tym kraju wszyscy sobie szukają frajerów żeby ich w coś wciągnąć i wykorzystać do cna.Najlepiej to samemu otworzyć jakieś wyznanie głosić treści paranormalne które nie są sekciarskie i kłamliwe.
(komentarz do artykułu Historia dziewczyny, która znalazła się w toksycznej grupie)
zizu napisał(a): Jestem poważnym człowiekiem i racjonalnym -jednak dzis się wystraszyłam-prowadze auto i czuje to dziwne uczucie ,które czasami zdarzało mi się po alkoholu czyli totalna nirvana i ekstaza ,która ciągnie cie jakby w przestworza w szarym światłowodzie który wiruje-ciało pozostaje a energię ciągnie ku górze.Stan porównywalny do początkowej fazy orgazmu.I to jest masakra ,bo byłam trzeźwa i pierwszy raz mi się to zdarzyło.Czy komus zdarzało sie coś podobnego przy doświadczeniach z oobe czy mam isc do psychiatry ?
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)