Astrobiolog z NASA: Nibiru to astronomiczna bzdura
Opublikowano w dziale Proroctwa i przepowiednie
Astrobiolog David Morrison z NASA odnosi się do teorii konspiracyjnych dotyczących planety Nibiru, która rzekomo ma zniszczyć Ziemię. Mimo że w 2012 roku temat ten zyskał na popularności, zwłaszcza po premierze filmu katastroficznego, Morrison podkreśla, że nie ma naukowych podstaw do obaw o Nibiru. W artykule zwraca uwagę na rosnącą liczbę pytań od zaniepokojonych ludzi oraz na problem braku umiejętności krytycznego myślenia, co może prowadzić do szerzenia nieprawdziwych informacji. Zamiast strachu, wzywa do nauki i poszerzania wiedzy o rzeczywistości naukowej.
Teoretycy konspiracyjni są pewni, że tajemnicza planeta zniszczy Ziemię w 2012 roku, a gdy zobaczyliśmy wyprodukowany w Hollywood film o tej tematyce, rozgłos sprawy jeszcze bardziej wzrósł. David Morrison, astrobiolog z NASA oraz ekspert wypowiadający się na stronie NASA "Ask an Astrobiologist", zaapelował o sprawdzenie stanu faktycznego i w 2008 roku napisał dla Discovery News niniejszy artykuł.
Nieznana większości z nas mała, ale głośna grupa konspiracyjnych teoretyków jest pewna, że tajemnicza planeta wkrótce wejdzie do naszego Układu Słonecznego i zniszczy planetę Ziemię.
Mówią oni, że ta orbitująca przez 3600 lat planeta została odkryta przez mieszkańców starożytnej Mezopotamii, którzy nazwali ją Nibiru, znana była również Majom, którzy łączyli ją z końcem swojego "długo liczonego" kalendarza w grudniu 2012 roku. Na łamach stron internetowych i blogów oraz w audycjach radiowych owi teoretycy utrzymują, że NASA śledzi Nibiru - informacja ta jest jednak utrzymywana w ścisłej tajemnicy jako część ogólnoświatowego spisku.
Mówią również, że oficjalna cisza nie może być dłużej utrzymywana, ponieważ w 2009 roku Nibiru stanie się widoczna gołym okiem z południowej półkuli [Mamy koniec roku 2010, a Nibiru nadal nie widać - przyp. Ivellios]. Głoszą także, iż oś Ziemi już się przechyla i z tego powodu długość dnia ulega zmianie. Jak to ostatnio napisał do mnie jeden z wierzących, "Dlaczego kłamiecie? Nibiru nadchodzi i każdy o tym wie".
Za pośrednictwem strony internetowej NASA "Ask an Astrobiologist" w grudniu 2007 roku zacząłem otrzymywać pytania tyczące się tej dziwnej historii. Zwykle otrzymuję od zainteresowanych do stu pytań tygodniowo, zwykle dotyczą one życia we wszechświecie - jednak w ciągu ostatnich sześciu miesięcy ilość pytań dotyczących Nibiru wzrosła do 20-25 wiadomości tygodniowo, począwszy od dręczących "Nie potrafię zasnąć", "Jestem naprawdę przerażony" czy "Nie chcę umierać", skończywszy na obelżywych w stylu "dlaczego narażacie moją rodzinę na ryzyko" czy "jeśli NASA temu zaprzecza, to musi być prawda".
Jako naukowiec, jestem zarówno zafascynowany jak i zdumiony zalewem pytań od ludzi, którzy są naprawdę wystraszeni i, zdaje się, niezdolni do oddzielenia astronomicznych faktów od fikcji. Oglądają oni filmy na YouTube i odwiedzają traktujące pobieżnie temat strony internetowe, czyniąc to bez najmniejszej dozy sceptycyzmu lub, cytując Carla Sagana, "wykrywacza bzdur". Latem 2009 roku miała miejsce premiera filmu katastroficznego "2012", którego cel był jak najbardziej komercyjny - miał zarobić pieniądze, żerując na ludzkim strachu (prawdopodobnie przyczyniając się również do jego zwiększenia).
Przypuszczam, że tylko niewielka część ludzi naprawdę wierzy w to, że w grudniu 2012 roku nadejdzie Armagedon. Ich bezkrytyczne przyjmowanie tej historii martwi mnie jednak w podobnym stopniu, co zagrożenie związane z naszym obecnym naukowym analfabetyzmem.
Stajemy przed podstawowym problemem związanym z globalnym ociepleniem i utratą środowiska, podczas gdy istotna mniejszość spośród Amerykanów sądzi, że świat powstał mniej niż 10 000 lat temu i zaprzecza temu, że ewolucja jest możliwa. Wielu Amerykanów wydaje się preferować piece węglowe zamiast elektrowni jądrowych, nie zdając sobie sprawy z tego, jak niekorzystny wpływ ma węgiel na nasze zdrowie. Wydaje się miliardy dolarów (również pieniądze z podatków) na tak zwaną medycynę alternatywną niepopartą naukowymi dowodami potwierdzającymi jej skuteczność. Prawodawcy często odrzucają wysiłki mające na celu zebranie danych, które mogłyby w rzeczywistości wykazać, które z programów rządowych są efektywne, a które nie działają tak, jak powinny.
Na przekór moim frustracjom, zawsze mam nadzieję, że Nibiru przemieni się w moment niosący ze sobą pewną nauczkę. Zwolennicy Armagedonu są przekonani, że Nibiru już wkrótce stanie się widoczna gołym okiem oraz że efekty w postaci zmiany obrotu i orbity ziemskiej staną się oczywiste. Gdy nic z tych rzeczy się nie stanie, wówczas, mam nadzieję, zorientują się, że potrzebują lepszych narzędzi, które pozwolą im oddzielić fakty od fikcji.
David Morrison
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios