SyriusM napisał(a): "Kada prawda przechodzi przez trzy etapy. Najpierw jest wyszydzana, potem gwałtownie zwalczana, a w
końcu zostaje uznana za oczywistą." (Arthur Schopenhauer)
Drax
Nic nowego nie wniosles. Wszycy to znaja ;]
(komentarz do artykułu Religia i nauka)
luXoN napisał(a): Moim zdaniem to poprostu pole magnetyczne które jest WYJĄTKOWO mocne na biegunie. Jeśli magnes może pociągnąc kilkutonowy pociąg, to czemu nie może spowodować stosunkowo drobnej usterki?
(komentarz do artykułu Tunel czasoprzestrzenny nad Biegunem Południowym)
kiki napisał(a): do antus czy to nie jest czasem zła magia diabła?
(komentarz do artykułu Księga zaklęć)
CestBeau napisał(a): Co do latania, umierania i innych zbytków we śnie do najbardziej pokręconych zaliczam cofnięcie w czasie i ucieleśnienie się z jednym z dwóch uciekających ludzi przed (zdaje się) Niemcami.
Całość rozegrała się w moim miejscu zamieszkania , zaznaczam że nie sprawdzałem topografii mieściny z tamtego okresu przed tym snem. Po weryfikacji szczątkowych zdjęć które udało mi się znaleźć byłem zszokowany gdyż odpowiadały w 100% temu co widziałem w trakcie tej szaleńczej ucieczki, jednakże obudziłem się zaraz po zauważeniu mnie i mojego kompana przez żołnierzy.
Zabawne w tego typu snach (gdyż dla mnie jest to tylko sen a nie żaden wyższy stan świadomości) jest to że mają one miejsce zazwyczaj w godzinach wczesno-porannych , u mnie okolo godz. 3-4-tej i kończą się poprzez zakłócenie ich przebiegu lub czysty strach powodując samoistne przebudzenie.
Potrzebujemy pomocy kosmitów oraz agentów Scully i Mulder'a aby rozkminić nasze zawiłe mózgownice ;)
pozdrawiam.
(komentarz do artykułu Gdy za badanie OOBE zabierają się naukowcy)
DamianZzse napisał(a): Ten artykuł wcale nie świadczy o tym że bóg istnieje. Założę się, że ten koleś był człowiekiem wierzącym. Dlaczego mamy wierzyć w coś czego nigdy nie spotkaliśmy, nigdy nie widzieliśmy, słyszeliśmy. Jedna z tych rzeczy a będę zapalonym wyznawcom. Nie jest tak?
(komentarz do artykułu ''Znalazłem Boga'' - mówi człowiek, który rozbił ludzki genom)
Marcin napisał(a): Ja też doświadczam dość często czegoś takiego i nie piszę tu o jednorazowym przypadku, na początku słyczę pisk najpierw cichy, z czasem przeszywający, pużniej drżenie w brzuchu a następnie wydaje mi się że umieram- silny ucisk w klatce, brak możliwości poruszania się, nie można nic powiedzieć lub krzyknąć i halucynacje w postaci szarej sylwetki w kapturze. czasami mam wrażenie że coś mnie ciągnie z łóżka za nogi, lub podnosi je do góry. Straszne uczucie. Wcale nie ściemniam.
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
Zagubiona napisał(a): Artykół naprawdę dobry. Trochę to dziwne. pisałam kiedyś taka historyjkę i wymyśliłam imię Amon, mimo że nigdy go nie słyszałam. na dodatek mój znak zodiaku to bliźnięta, ulubiony metal to srebro...
(komentarz do artykułu Amon)
Zainteresowana napisał(a): Drogi Filozofie Ze sie tak zwrócę intryguje mnie Twoja wypowiedz chciałabym sie dowiedziec czegos wiecej na ten temat skoro twierdzisz ze znasz wampiry to zdradz prosze tajemnice czy różnią sie one od ludzi czy sa piękne a moze jednak na odwrót albo czy mogą sie wiązać lub zakochać w śmiertelniku i najwarzniejsze czy sa niesmiertelne...
Jestem Ciekawa czy sprawdzi sie to z moimi przypuszczeniami i z tym co przeczytałam w ksiązce ...
Z góry dziekuje ;)
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Krucka napisał(a): mi to przypomina ostronosa
(komentarz do artykułu Czerwone kotowate stworzenie z Borneo to prawdopodobnie nowy gatunek)
Rafał B. napisał(a): Ja też słyszałem o czymś takim. Rodzice mi opowiadali. Ojciec opowiadał że jako dziecko kiedy leżąc w łóżku w nocy obudził się i gdy otworzył oczy koło jego łóżka stała jakaś czarna postać ze złożonymi rękami jak do modlitwy, widział tylko obrys tej postaci. Schował się pod kołdrę i tak został do rana. Spocił się jak mysz, ale nie wyjrzał po raz drugi.To, to jeszcze jest pryszcz w porównaniu z opowieścią mojej mamy. Gdy jako mała dziewczynka wracała w nocy z mamą (czyli moją babcią) od jej znajomych z miejscowości oddalonej od ich wsi gdzie mieszkały o 3km, szedł za nimi mężczyzna. Ale po kolei. Wracając musiały przejść przez most. Będąc przed tym mostem podszedł do nich czarny kot, który miałkał i łasił się do babci nóg, babcia go odganiała i kleła na niego, a kiedy mama chciała go pogłaskać uciekał,ale to jeszcze nic. Kiedy nareścię znalazły się na moście kot został na jego początku i zamilkł. Kiedy były na środku mostu usłyszały kroki które dochodziły za nimi, kawałek od mostu w tym miejscu gdzie zniknął kot. W tamtych czasach, gdy moja mama była dzieckiem jeździło mało samochodów, nie to co teraz przewala się przez ten most, samochodów:) Babcia powiedziała do mamy żeby szły szybciej, gdy słyszały że ten ktoś się szybko zbliża. Mama mówiła że słyszały kroki i uderzenia oficerek (butów które byly często noszone przez starszych mężczyzn z tamtego okresu, lata 70) Gdy już zeszły z mostu ta postać była już za nimi, mama miała latarkę, ale bała się zaświecić na tamtą postać. Babcia z mamą szły za rękę,a ta postać szła za mamą i to szła krok w krok, kiedy mama stawiała lewą nogę tamto stawiało za nią, doslownie krok w krok. Babcia ścisnęła mamę za rękę i podała jej dyskretnie porponetkę z pieniędzmi. Nie odzywały się do siebie ani słowem, tak się bały. Mama mówiła że jak świeciła latarką koło swoich nóg i do okoła nich, poświata z latarki oświecała tamtej postaci nogi, ale mama nie widziała butów tylko koniec ciemnego płaszcza tej postaci,a i odwróciła się mama raz tak, że kontem oka widziała tylko zarys kapelusza na głowie tej osoby, ktora zdawała się być mężczyzną. Tamtędy którędy szły nie ma do dzisiaj świateł i do okoła jest las. Nareście gdy zaczeły uciekać jak najszybciej mogly, postać zostawała z tyłu. Gdy był już dość daleko od tego "mężczyzny" postanowily skręcić i schować sie w las. Gdy już się schowały wypatrywały na ulicy tego typka ale słyszały tylko jego kroki, uderzenia oficerek o asfalt. Babcia powiedziała do mamy aby ta biegła dalej sama i wezwała kogoś na pomoc, bo babcia już dalej biec nie mogła. Ale mama nie chciała jaj zostawić. W pewnym momęcie gdy zdawało im się że był już tak blisko że powinny go widzieć na drodze, babcia sapneła po cichu "o Bożę" czy "o Jezu" i po tych słowach na ulicy zobaczyly tylko tuman jakiegoś dymu. Gdy wróciły do domu były bladziutke jak ściana i nic nie mówiły, chociaż domownicy zaraz zorjętowali się że coś się stalo. Dopiero po kilku minutach opowiedziały co zaszło. I jeszce żeby było tego mało znam jeszcze jedną podobną historię. Było to z 3 lata temu, gdy moja siostra z swoim chłopakiem (aktulanie już swoim mężem) jechali do niego do domu, podczas zbliżania się do zakrętu na drodze prowadzącej do jego miejscowości zamieszkania zobaczyli dwie postacie, które stały na przeciwko siebie po dwóch stronach ulicy na poboczu. Siostra i jej wtedy jeszcze chlopak przestali rozmwiać ze sobą, coś ich sparaliżowało. Światło z lamp samochodu nie oświetlało tych postaci tak jak to powinno być normalnie. TE postacie jak by pochłaniały światło bo nadal były czarne jak noc, a normalnie jak ktoś stoi na poboczy to widać nawet słabo kolor spodni, bluzki itp. A u tych postaci nie, tylko miały na sobie długie płaszcze i całe były czarne, a czy miały coś na głowach, to nie pamiętam czy mówili mi że mały, czy też nie. A kiedy juz mineli te postacie to przez około 5 min nic do siebie nie mówili. Przypomniała mi się jeszcze jedna podobna historia. Siostra mojego szwagraa wymienionego wyżej wraz z mężem widzieli tęż jakąś czarną postać u siebie w domu. Raz w nocy siostra mojego szwagra wstała się czegoś napić i gdy wstała z łóżka z drzwiach pokoju zobaczyla ciemną postać, wystraszyła się i obudziła swojego męza, ale już nikogo nie było jak zapalili lampkę. Drugim razem to jej mąż się obudził i wstawał do łazienki, i koło akwarim dla rybek w pokoju którym śpią też zobaczył czarną postać, oświetlaną przez słabe światło z akwarium, nie wystraszyl się tylko powiedział do tamtej postaci coś w stylu ....zaraz ci pokarze cholero....czy..... zaraz zobaczymy cholero..... i chciał zapalić światło, ale się nie zapaliło. Wtedy się wystraszył i podbiegl do łazienki i tam zapalił światło ale gdy się spojrzał jeszcze raz w pobliże akwarium, nikogo nie było. Potem normalnie zapalił światło w pokoju i działało!!!!
Dla mnie to trochę straszne i osobiście nie chciał bym zobczyć czegoś, kogoś takiego, chociaż mam 21 lat, nie całe.
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)
Rafał B. napisał(a): Zapomniałem o kolorze włosów tamtego stworzonka....miało czarne.
(komentarz do artykułu Elfy - czy istniały?)
Pisaq napisał(a): Na to wygląda. Ale gdyby każdy szanujący się katolik przeczytał chociażby biblię znalazłby tam wiele hipokryzji w stosunku do dzisiejszego kościoła. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną? Módlmy się do JPII, albo lepiej jedźmy do Częstochowy pomodlić się do Matki Boskiej. Nie będziesz oddawał hołdu żadnym posągom? Krzyż, wszelkie obrazy święte, 'ryba' w Lednicy. To nie ma poparcia. Nie twierdzę, że każdy jest taki. Ale to jest ten sam kościół do którego należycie (odnośnie tych którzy należą). Gdyby był Jeden Bóg to wyprowadzając Izraelitów z Egiptu nie zostawiłby Azjatów w Tybecie, bądź Wikingów w Skandynawii, aby ślepo wierzyli w swoich bogów. Dlaczego uratował tylko tę gromadę, a innym nie dał nawet szansy poznania tejże "jedynej i słusznej" drogi? Dlatego, że KAŻDA religia jest w swoim mniemaniu JEDYNĄ i SŁUSZNĄ drogą do zbawienia, raju i innych tożsamych i domniemanych miejsc nagrody, bądź kary za życie doczesne. Na koniec dodam, że w KK istnieje coś takiego jak 'chrzest pragnienia". Jeśli jakiś członek plemienia aborygenów nie słyszał nigdy o kościele, nie miał szansy przyjęcia chrztu, ale żył dobrze to pójdzie do nieba ponieważ żył dobrze. Według kościoła każdy człowiek ma wpisany dekalog w serce (podświadomość). Skoro istnieje chrzest pragnienia to dlaczego obowiązkiem chrześcijanina jest przyjmowanie go? By KK miał kasę? Skoro NAPRAWDĘ nie jest on (w formie rytuału) konieczny do zbawienia to dlaczego dzieci są chrzczone przez rodziców nie posiadając jeszcze ukształtowanej woli i nie bardzo mogą się sprzeciwić (a podobno człowiek przechodzący sakramenty MUSI być tego świadomy i robić to DOBROWOLNIE z własnej woli, a nie pod wpływem presji/otoczenia). Być może powinniśmy dążyć do w/w neutralności, ale jeśli tak to powinniśmy zrobić to sami. Bez pomocy religii, nauki, wychowania i autorytetów.
Nie chcę przekonywać, nie twierdzę, że jestem świadomy tak jak powinienem wg. w/w artykułu. Jestem tak samo ograniczony jak większość przez co nie mogę osiągnąć tejże neutralności.
(komentarz do artykułu Rozwój duchowy, czy rozwój świadomości?)
dajmont napisał(a): co do ewolucji nie mam wiedzy,ale teoria pola morfogenetycznego doskonale wspolbrzmi z naukami buddyzmu,gdzie jest powiedziane krotko a tresciwie,ze informacja jest funkcja przestrzeni.
(komentarz do artykułu Pole morfogenetyczne i inteligentny projekt)
gość napisał(a): zauwazcie, ze takie zdarzenie zdarzaja sie prawie tylko dzieciom. Mnie rowniez zdarzylo sie to w dziecinstwie. Dobry artykul
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)
fantasmagoria napisał(a): pawelek to się działo ze 3 tys. lat temu to nie musiało vyć zboczone, w prawie każdej religii jest jakiś symbol, coś w ten deseń, też symbolizuje, np. płodność czy coś
(komentarz do artykułu Krzyż Ankh)
TyphoN napisał(a): Ja nie widzialem ducha i panicznie sie tego boje... Rozumiem zobaczyc go w dzien, ale w nocy albo bym zemdlal albo nie wiem. Wszyscy mi mowia ze nic mi nie moga zrobic ale to... podobno dziwne przezycie i to samo pytanie [cytat="ja"]ALE JAK SIE ICH POZBYC[/cytat]
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Rokuyu napisał(a): OmA ma całkowitą rację....
Od dłuższego czasu widziałem duchy, słyszałem głosy i inne takie, ale dopiero niedawno dowiedziałem się, że mam umiejętności medium.Potem wszystko się nasiliło te wszystkie dusze/duchy nie zawsze są dobre i potrzebują pomocy....Czasem to może być naprawde okropne i przerażające.Gdybyście wiedzieli jak to jest napewno odechciałoby wam się "mediowania".....
(komentarz do artykułu Życie medium)
sokratek napisał(a): Witam! Piękne zdjecia do tekstu.Pomysł doskonały!
Proponuję się nie denerwować zadnym tekstem, jedynie wybrać
to co jest mu znane!.Nalezy również wejść w pierwsze "dzieła"
świetych ksiag i wyciągnąc proste wnioski. Dziś rozpatrując jedną,
z którą się identyfikuję i uznaję za prawdę- jest zadnym dowodem
na istnienie Boga czy innych świetych. Wystarczy zapoznać się
z pierwszymi wzmiankami o bibli i wystepujacy w nim Bóg. Wiara
czyni obecnie cuda - ludzie przestają myśleć-wnioskować.
Wiara jest przecież zaprzeczeniem myslenia.To dwa bieguny tego
samego działania. Jedno pobudza do szukania potwierdzeń,
druga zaciekle broni wierzenia. Nigdy nie były sobie przyjazne.
Historia Ziemi wskazuje jednak, że w pierwszych cywilizacjach na
Ziemi - instytucji religijnych nie było. Proponuję również sięgnać
do historii Pra-Słowian, ludu spokojnego a tak trudny do skolonizowania religijnego! Czy nie zastanawiajace jest fakt,że
wokół tego prostego ludu istniały "cywilizacje zorganizowane",
posiadające siły zbrojne a nie mogące pokonać tych "pogan"?
Jaka siła albo raczej Wiedza nie pozwalała tą grupę istot zniszczyć? Kto i w jakim celu wymazał nam historię narodu, który
nie ma swych korzeni? To nawała armii zakonników i innej masci
kapłanów , zniewoliła w końcu ten lud. W jakim celu wszelkie informacje na temat dawnych słowian, celowo były likwidowane?
Dlaczego środkowa część Europy była celem Watykanu?
Dziś wszystko rozpatrujemy z aktualnych informacji, zgodnie ze stosowaną Analizą. A gdzie Synteza? Każda analiza uruchamia się
zgodnie z wpisem do podswiadomości. Intelekt jest od tego aby
tego bronić! A gdzie samodzielne myslenie ? Łatwo dziś kogoś
skrytykować, dokopać, ublizyć! Ale to niczego , ani nikomy nie
wniesie nic nowego. Uzupełniajmy sobie doswiadczenia, które wczesniej zostały sprawdzone w rzeczywistości w której zyjemy.
To przecież nic trudnego. Ale trzeba mieć wolę, a to wymaga trudu
myślowego. W szeregu art.podawałem swoje doświadczenie, wnioski , które zawsze sprawdzałem z rzeczywistością. Nie sa to
tylko moje własne ale wielu istnień ludzkich ,tu na tej zbolałej
Naszej Matki Ziemi. Znajdujemy się obecnie jak wedkarze łowiacy
ryby na dużej krze. Zajęci swoimi swarami, obroną teorii itp, a kra
oddala się od stałego ladu. Ląd to człowiek jako całość i do niego
dązyć należy. Do siebie , nie oznacza samolubstwa. Poznasz siebie , poznasz człowieka jako całośc przejawy myśli ludzkiej.
Z książką nie dojdziesz do człowieka lecz jego oceny. Ocena to
twój przeciwnik. Komu zależało na stworzeniu tak wielu teorii, np
o Bogu, piekle, nirwanie? Dlaczego one nie łaczą a dzielą?
Ateizm jest też swojego rodzaju religią. Tez nie widzi człowieka,
lecz tworzy opozycję do wierzących. I co z tego dziś wynika? Mamy
jeszcze jedno pojęcie, teorię która również dzieli człowieka od człowieka. Jedność rozerwana na Ziemi, obecnie powraca do tzw.
Pierwowzoru, i bez względu na to czy ktoś chce czy nie ,egzekwuje się samoczynnie. To odwieczne prawa Uniwersalne, które należało wczesniej poznać, a wszelkie zakusy cwaniaków tworzących religie-
dziś nie miało by swego bytu. Doskonale opisał Prawa Uniwersalne
Michał Anioł w Obrazie Sądu Ostatecznego w Kaplicy Sykstyńskiej.
Tylko w tym obrazie zakodował podstawy bytu i isnienie człowieka
i Wszechświata.Głowne zasady i 12 praw. Jak wprowadzenie praw
religijnych "odbiło" się na życiu zwykłego człowieka. Opisał tu całą naszą obecną cywilizację i jej zakończenie.
(komentarz do artykułu Rozwój duchowy, czy rozwój świadomości?)
kondi napisał(a): Ja właśnie wróciłem z bunkru w Konewce. Po przejżeniu zdjec, poczytalem o bunkrze w necie i natknolem sie na artykul o tym zjawisku. Wrócilem do zdjec i zauwazylem to samo, ale w jednym miejscu gdzie zrobila mi zdjecia dziewczyna. Zdjecia zrobione zostalo juz na zewnątrz przy schronie kompleksu energetycznego i widac podobne rzeczy.
(komentarz do artykułu Tajemnicze zjawiska w bunkrze w Konewce)
Muminek1962 napisał(a): Autor artykułu chcąc pozostać bezstronnym w ocenie religii czy może raczej religijność, popełnił błąd - zresztą już wychwycony wcześniej w komentarzu - a dotyczący sprzeciwu wobec oceniania innych. "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni." Autor stanowczo myli tutaj pojęcia instytucji religijnej, religii i wiary. To nie religia jest autorką wynaturzeń swojej roli, tylko jej interpretatorzy, czyli ... ludzie, a ściślej: kapłani. Wiara nie jest wiedzą, zastępuje wiedzę tam, gdzie nie ma zgody na to, w jaki sposób udowodnić, że odczuwa, widzi, przeżywa się to samo, czyli udowodnić, że istnieje coś obiektywnego wobec wszystkich istnień. Wiara zatem jako forma poznawania rzeczywistości i jej opisywania, nie jest źródłem konfliktów. Jest nim atawizm ludzki, każący dzielić świat na swoje i obce plemię, bo to on ma swój udział w wykorzystaniu wiary jako argumentu do takiego podziału. Wiara jest protezą wiedzy, bowiem ustanawia paradygmaty tam, gdzie wiedza nie ma się na czym oprzeć, a uczeni widzą, że jednak jest tam Coś, co warto by także zbadać. Ideałem była by religia bez wyznawców lub wiedza zamiast wiary, ale skoro są to byty filozoficzne i idealne, trzeba akceptować odmienności w oglądzie świata i wybierać z nich to, co wspólne, aby wiedzieć, gdzie jest granica naszego poznania. Zatem nie trzeba nam idealnej wiary, odzwierciedlającej to, co jest Prawdą Absolutną, ale pilnie potrzebujemy idealnego wyznawcy, który zaakceptuje to, co jest dla wszystkich wiar wspólne. Moim skromnym zdaniem to tylko taki wyznawca jest w stanie odkryć Prawdę. Autor dąży do takiego ideału, ale ...troszkę Mu to tutaj nie wyszło. Mnie chyba zresztą też nie wychodzi. Pozdrawiam!
(komentarz do artykułu Rozwój duchowy, czy rozwój świadomości?)
Martu$ napisał(a): Pietras. (2008-05-09 20:01:37)
Artykuł nawet ciekawy, ale totalna bajka. Co do tych duchów, to jeszcze tak z przymrużeniem oka. Ale prawda jest taka że powinni po prostu porobić zdjęcia w tej chatce, i wtedy wszystko by się okazało (orby itp. itd.) A tak, to tylko naciągają biednych gimnazjalistów i małe dzieci na te ich bajki i wizje. Nie pochwalam.
hmmm.... kiedyś słyszałam że podobno nie da się zrobić zdjęcia ducha... jeśli o to ci chodziło... ;)
(komentarz do artykułu Przeklęta wieś)
Krystek napisał(a): Po prostu żal niby kto to pisał pewnie jakiś jaśnie oświecony sekciarz z new age który chyba na dobrą sprawę sam nie wie o czym pisze, wymyślił sobie filozofie tak to sobie każdy może wymyślić coś innego tylko kto ma racje.
(komentarz do artykułu Religia i nauka)
ct napisał(a): świetny artykuł i pobudza wyobraźnię. Dinozaury mogły przeżyć i to nawet do dzisiaj, mamy w końcu potwora z loch ness, który o ile dobrze pamiętam przypomina plesjosaura. To tak jak z innymi niby bezpowrotnie wymarłymi gatunkami np. diabeł tasmański, którego ostatni okaz padł podobno jakieś 70 lat temu, a widywany jest ciągle.
(komentarz do artykułu Czy gady przeżyły zagładę?)
Aji napisał(a): Mam kilka pytań:
-Czy OOBE jest grzechem?
-Czy jest bezpieczne, jeśli mam 15 lat?
-I czy długo trzeba się tego uczyć/przyzwyczajać się do tego?
Bardzo proszę o odpowiedź.
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)
smok98pl napisał(a): a więc tak to zdjęcie jest w kryptozoologi w podzdiale kuzyni Chupacabry i taM PISZE że jest to pies który się już rozkłada
(komentarz do artykułu Kanguronożna istota z Chile)
mak5iu napisał(a): W noc z 14-15 maja byłem na 3dniowej wycieczce w Zakopanem stałem sobie spokojnie na balkonie i patrzyłem w niebo i nagle kiedy bliżej się przyjrzałem zauważyłem na niebie dziwne światła które przemykały po sobie w odstępach około 5 sekund jak myślicie co to mogło być??? Były jasne nie było słychać żadnego dźwięku nie przemieszczały się równomiernie tylko każde w małych odstępach oddalone od siebie. Pomóżcie
(komentarz do artykułu Kim są ludzie, którzy widzieli UFO?)
Ivellios napisał(a): Paulina3, jakbyś przeczytała komentarze, to wiedziałabyś, że ten chłopak już od dawna nie żyje...
(komentarz do artykułu Chłopak, który widzi, nasłuchując)
VulcanRaven napisał(a): Dziwi mnie, że są ludzie, którzy mówią że to są pierdoły, że nie ma takich obrazów, które są nawiedzane, pomyślcie, cała historia, którą przeczytałem o owym malarzu i plączącym dziecku, ma motyw ducha. Malarz po skończeniu obrazu ginie w pożarze, jedyną rzeczą która świeża została w pamięci jest to , że pożar nie zniszczył obrazu. wydaje mi się, obraz jest nawiedzany przez malarza który nie może się pogodzić ze swoja śmiercią, i cały czas pokazuje to w swych nawiedzeniach i podpala domu w których się znajduje. nie umiem rozgryźć jeszcze powiązania ze śmiercią dziecka, może to zbieg okoliczności. Musze jeszcze trochę poszperać w necie o ile coś bedzie :D:D
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)
slawek361 napisał(a): ja na tym niby tym ET
zauważyłem zboku wklejone do trawy po lewej i prawej stronie na tej płaskiej twarzy tak na brzegach takie jasno zielone oczy
czy mi sie wydaje ;/ ale dziwna sprawa baardzo
(komentarz do artykułu Co nowego w Google?)
ROMAN napisał(a): Ufo na bank istnieje bo myslenie ze tylko my jestesmy w tak wielkim wszechświecie jest egoistyczne i nielogiczne
(komentarz do artykułu UFO sfilmowane nad Ukrainą przez członków ukraińskiego Centrum Badań Zjawisk Anomalnych)
reynevan napisał(a): poczytajcie sobie książke "Ręce precz od tej książki" jana van helsinga. niektore książki tego autora zostały wycofane, bo zawierały tajne informacje obciążające rząd i takie tam. światem rzadzi 300 najbogatszych rodzin- żydzi i masoni. słyszeliście o iluminatach bawarskich? kontrolują oni bank federalny usa, a cała ameryka jest zadłużona w ich banku. oni założyli unię europejsk, każdy prezydent oprocz eisenhoovera do nich nalezal ;) wywolali 1 i 2 wojne swiatowa.
(komentarz do artykułu Tajny Klub Bilderberg Rządzi Światem)
bo napisał(a): nie wiadomo dokładnie jakie geny są przyczyną choroby. To raczej nie przypadek, bo zrozumiałm z artykułu że zarówno jedna jak i druga para są rodzeństwem, więc niemozliwe jest takie prawdobodobieństwo. Na pewno rodzice są nosicielami, więc nie dziwne że rodzeństwo ma tę samą chorobę
(komentarz do artykułu Płód Arlekina)
napisał(a): A co do bunkrów to na nic się zdadzą ponieważ promieniowanie w takich przypadkach przenika ziemię o parę kilometrów w głąb! a dlaczego jak twierdzi Geryl tylko afryka ma pozostać taka sama? wszystko bedzie zniszczoone tylko jeden jedyny kontynent zostanie nienaruszony? dobrze powiedział ze nie chce nagród bo zbija fortune na ludziach którzy kupują akcje u niego, jesli jest takim dobrym samarytaninem dlaczego nie umiesci tam ludzi za darmo? dlaczego nie zbierze pieniedzy w inny sposob a ratuje tylko tych ktorych stac? żalosne, chociaz musze przyznac ze jak wysluchalam w radio tego to nie moglam spac a nastepny dzien przeplakalam, mam 23 lata i nie chcialabym umrzec za 3...:(
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)
PoPkEnZ napisał(a): A mi się wydaje że koleś z jakiś przyczyn był w letargu.
Poprawcie mnie jak coś przeoczyłem ;)
(komentarz do artykułu Sai Baba wskrzesza zmarłego)
Paulina napisał(a): Ten chłopak jest cudowny ..! jak on to robi.??
(komentarz do artykułu Chłopak, który widzi, nasłuchując)
Drax napisał(a): Świetny artykuł. Dokładnie ukazuje ułudę w jakiej żyje olbrzymia większość ludzi na Ziemi, pomimo, że żyjemy w XXI w. Jednak nie rozumiem kilku rzeczy i tu do autora lub osoby zorientowanej:
- O jakie dowody istnienia życia pozaziemskiego chodzi?
- Czy rzeczywiście wynaleziono lekarstwo na raka?
(komentarz do artykułu Religia i nauka)
ceunori napisał(a): Ivellios a twoim zdaniem czym jest przebywanie w niebie lub piekle po życiu? To jest właśnie życie poza grobowe według katolików i chrześcijan. Pisaq piszesz jak byś tylko ty jedyny chciał się dowiedzieć dlaczego tylko Izraelitów wyprowadził z Egiptu Bóg a innych z innych miejsc nie. Tu raczej trzeba powiedzieć to że każdy ma własny krzyż a ty Bogiem nie jesteś więc nie znasz "boskich" przyczyn tego jak jest. Jedyne co mnie w ateistach wkurza to to że zawsze najeżdżają na różne wiary. A co do tego że trzeba być ochrzczonym żeby być zbawionym to założę się jest jeszcze z średniowiecza i nikt tego nie sprostował (to oczywiście tylko moje założenie). I wypraszam sobie że nie myślę bo wierze w Boga. Bo akurat dużo myślę na takie tematy i sądzę że jakbym przeszedł na islam to Bóg by się nie pogniewał bo dla niego jest ważne że w ogóle w niego wierzę a nie jak.
(komentarz do artykułu Rozwój duchowy, czy rozwój świadomości?)
Karen napisał(a): Mam piętnaście lat i od kilkunastu miesięcy noc w noc śnią mi się wizje mojej śmierci ,nigdy w tych snach nie umieram śmiercią naturalną ,co noc sen jest inny ,kolejna możliwość nieszczęśliwego wypadku ,samobójstwa czy morderstwa. Dlaczego tak się dzieje? czy to ma jakiś związek z moją podświadomością? jeżeli tak ,to jak to zinterpretować? Sny te kończą się zawsze tak samo ,pojawia się biała ćma i oślepiające światło ,a potem ciemność . Zawsze dokładnie pamiętam te sny ,czy można się tego jakoś pozbyć?
(komentarz do artykułu W poszukiwaniu znaczenia snów)
Edek napisał(a): A ja miałem takie coś ze:
siedziałem z kolegą na komputerze w pokoju i nagle w kuchni spadła pokrywka z garnka na ziemie i miotła z drugiego konca kuchni sie przewruciła czy to poltergeista ??
(komentarz do artykułu Poltergeisty)
Yuko napisał(a): To ludzie przywłaszczyli sobie tą możliwość. Czemu chcemy upodobnić jakieś stworzenia do nas? A jeśli one wolą swoje - zwane przez nas często prymitywnym - życie? Poza tym, na każdym kroku spotykamy wrednych cyników i wyzyskiwaczy. To niemożliwe, aby ludzie zaakceptowali chimery.
(komentarz do artykułu Chimery - kontrowersyjne krzyżówki ludzi i zwierząt)
Misza. napisał(a): Demony, Szatan, ani żadne istoty pozamaterialne NIE opętują i NIE nawiedzają żywych ludzi z takimi skutkami. Każda z owych istot musi najpierw zostać przywołana, a następnie trzeba się jej dobrowolnie oddać pod kontrolę, aby mogła cokolwiek zrobić.
(komentarz do artykułu Niewidzialne kły)
KaTaRzYn napisał(a): ja wierzę w duchy zwierząt, ponieważ sama widziałam takiego ducha mojej tchórzofretki. Nudziło mi się, byłam sama w domu i bawiłam się aparatem cyfrowym. No i tak se włączyłam kamerę i postawiłam na stole w kierunku schodów na piętro. No i tak se siedzę, minęły 2-3 minuty. Wyłączyłam kamerę. O nagraniu nawet zapomniałam. Potem moja mama oglądała se co jest w aparacie i ten film znalazła. Tak go ogląda, ogląda i się pyta, kto go nakręcił. Pokazała go wszystkim i powiedziałam że to moje "dzieło". Powiedziała żebym przypatrzyła się uważnie schodom na nagraniu. Patrzę, patrzę, i możecie wierzyć lub nie, na górę "wbiegała" w sposób charakterystyczny dla fretek smuga... :| zwierzak ten zginął śmiercią dość tragiczną poprzez złamanie żeber i kręgosłupa przez moją małą wtedy siostrę (niańka nie upilnowała...). Jeszcze inny przypadek z tą fretką. Moja mama obudziła się nad ranem i nie mogła zasnąć. Nagle spojrzała w stronę okna, a tam w powietrzu "sunęła" również biała smuga w sposób poruszania się fretki... Co o tym myślicie?
(komentarz do artykułu Duchy zwierząt)
Pokrzywek napisał(a): Fajne jest, dobrze swiadczy o kims, kto po przeczytaniu całego dużego postu cytuje jedno zdanie, małe tego nie ma pojecie o czym pisze:)
ceunori (2009-05-18 14:17:05)
W tekście jest napisane że świadomość neutralizuje.
Taki komentarz w opawić i za szkło i dodać tytuł ,,Nieczytaty i Niekumaty" :)
Ręce opadają
(komentarz do artykułu Rozwój duchowy, czy rozwój świadomości?)
Drax napisał(a): ROMAN - "UFO" nie koniecznie musi istnieć. Ty raczej myślisz że przy tak olbrzymim wszechświecie istnienie tylko nas jest wysoce nie prawdopodobne i tu się z Tobą w pełni zgadzam (gdyby każda galaktyka była by tak duża jak nasza, a są przecież większe, to miałyby one od 200 do 400 miliardów gwiazd a samych galaktyk są kolejne setki miliardów więc przy takiej liczbie gwiazd jest mało prawdopodobne by we wszechświecie nie istniało żadne życia poza naszym), ale to nie znaczy że "oni" przylatują do nas bo jeśli nawet żyją to najpewniej w innej galaktyce i raczej nie przybędą tutaj nawet jeśli podróżowaliby z prędkością światła (Z Wielkiej Mgławicy w Andromedzie lecieli by 2 mld lat)
(komentarz do artykułu UFO sfilmowane nad Ukrainą przez członków ukraińskiego Centrum Badań Zjawisk Anomalnych)
Drax napisał(a): Jeśli czytałeś bardzo uważnie ten artykuł to teraz pomyśl równie dokładnie nad tym co przed chwilą napisałeś. Zachowujesz się dokładnie tak jak jest to opisane w tekście - bez względu na to ile będzie nie jasności Ty i tak nie będziesz bronił swojego - i kto ma rację ?
(komentarz do artykułu Religia i nauka)
ceunori napisał(a): Przepraszam cie Pokrzywek ale ty sam nic nie napisałeś na temat artykułu. Faktycznie zdanie źle zbudowałem miałem przed "a" wstawić przecinek, ale każdemu się może zdarzyć. A skomentowałem tylko jedno zdanie bo tylko ono według mnie było kłóciło się z artykułem (z jego sensem). Ale dzięki za "konstruktywną" krytykę :)
(komentarz do artykułu Rozwój duchowy, czy rozwój świadomości?)
Krystek napisał(a): Tak ja będę bronił swojego a dla zainteresowanych podobnymi do powyższej filozofii życiowej polecam program jarmark cudów, o ludziach, którzy też zaczęli wierzyć w podobne rzeczy i praktykować jeszcze gorsze mające rzekomo spowodować ich wielki duchowy rozwój jednak bardzo się na tym sparzyli.
(komentarz do artykułu Religia i nauka)
.mike napisał(a): bardzo fajny tekst. ale na koncu bym dopisal. ale to wszystko co jest napisane powyzej to moze byc nieprawda wiec idz i sam sprawdz :)
(komentarz do artykułu Religia i nauka)
cukierek napisał(a): Ja wierze Filozofowi. Ba jestem pewna,że jest realne to iż z nimi rozmawiał. Podziwiam Jego odwagę i wyznam szczerze,że sama chciałabym również mieć możliwość spotkania tak fascynującej istoty. Są oni zapewne bardzo mądrzy. Gdybym tylko miała taką okazję nie zawahałabym się i chętnie skorzystała. Filozof jeśli można byłoby Ciebie prosić o osobisty kontakt... może początkowo na maila( jeśli oczywiście wyrazisz zgodę na to) 19cukiereczek88 [małpecząteczko] wp.pl
Pozdrawiam serdecznie
Cuks
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Kronikarz napisał(a): Spaidi, nie chcę cię martwić, ale tekst murdocka jest najbardziej zbliżonym do tego jak to rzeczywiście wygląda, zwłaszcza z dodatkiem "Inne blakajace sie dusze to prawdopodobnie te,ktore nie zauwazyly ze nie zyja na ziemi,lub tego nie chca przyjac do wiadomosci."
Rozumiem, że wiary nie przyjmujesz do siebie, zapewne i to jest zrozumiałe, w końcu każdy wierzy w co wierzy, spox, ale w mojej rodzinie było nie kilka, ale naprawdę sporo przypadków, które potwierdzają to, co mówi murdock, a biorąc pod uwagę, że z tych przypadków, to tylko trzy osoby wierzące, jedna średnio, pozostałe to ateiści, ale osoby, które do wiary się nie przyznawały, stały z boku, coś daje do przemyślenia..
Na łożu śmierci - ich przekazy, i już pośmiertne sny z nimi związane, które miewam regularnie (to są jedyne sny jakie zapamiętuje z wszystkich) jasno mi nakreśliły, że właśnie tak to wygląda jak opisuje murdock.
Nawet moja żona, która do wiary podchodzi obojętnie, przyznaje, że coś w tym jest, że rzeczywiście to nie jest takie nic. (swego czasu obrażona na BOGA za niewinną śmierć swojego dobrego kolegi), dziś nadal podchodzi jeszcze z rezerwą, ale tego typu przekazy (jeden przypadek i z jej rodziny) sprawiły, że zaczęła przesunęła się w kierunku bardziej za, aniżeli przeciw...
No cóż.., wszystkim się zmieniało na łożu śmierci kiedy wiedzieli że już jadą na oparach.., trochę dziwne, bo jak ateista, to do końca, ale jednak, każdego można jakoś złamać..
I co ciekawe każdy z nich, już po śmierci, prosi mnie co pewien czas o przekazanie naszej rodzinie o modlitwy za nich, bo jak twierdzą, to jedynew co możemy dla nich jeszcze zrobić.
Są rzeczy, które wydają się nam, ale kiedy przypadki się powtarzają, i brzmią zastanawiająco podobnie, a do tego kiedy przekazują je co raz to inne osoby, osoby, które znamy bardzo dobrze, i wiemy kiedy kłamią, a kiedy mówią śmiertelnie poważnie, zdajemy sobie sprawę, że to co nam się wydawało, faktycznie jest jakimś odbiciem rzeczywistości takiej jaka zapewne ma miejsce tam, po drugiej stronie.
Jak dla mnie sprawa jest oczywista, tak wiele miałem już dowodów, że nie potrzebuję ich więcej.
Dlatego to, co pisze murdock jak dla mnie jest najbardziej zbliżone do stanu faktycznego.
(komentarz do artykułu (nie)Straszne duchy)