Krwawiące drzewa
Opublikowano w dziale Kryptobotanika - nieznane rośliny
W Walijskiej miejscowości Nevern rośnie niezwykłe drzewo – ponad siedemsetletni cis, z którego pnia przez dekady sączyła się czerwona ciecz, przypominająca krew. Miejscowa legenda głosi, że jest to krew średniowiecznego mnicha, który zginął niesłusznie. Naukowcy mają jednak inne zdanie, wskazując na wodę deszczową zmieszaną z barwnikiem gnijącego drewna.
Do takich okazów należy ponad siedemsetletni cis, rosnący na cmentarzu St. Brynach w walijskiej miejscowości Nevern, w pobliżu Newport w Pembrokeshire. Przez kilka dziesięcioleci czerwona, podobna do krwi ciecz sączyła się z naturalnej szczeliny w pniu na wysokości około dwóch metrów nad ziemią.
Według miejscowej legendy była to krew średniowiecznego mnicha, powieszonego na cmentarzu za niepopełnioną zbrodnię. Przedstawiciel świata nauki, Derek Patch z Komisji Leśnictwa, twierdzi tymczasem, że była to woda deszczowa gromadząca się w dziupli, nasączona barwnikiem gnijącego drzewa i spływająca w postaci czerwonej cieczy.
Drzewo eukaliptusowe, ścięte 19 czerwca 1984 roku w pobliżu wioski Ambohibao na Madagaskarze, zaskoczyło wszystkich, tryskając nieoczekiwanie przy pierwszym uderzeniu siekierą strugami czerwonego, podobnego do krwi płynu. Makabryczne wydarzenie skłoniło okoliczną ludność do oddania drzewu boskiej czci, zwłaszcza że rosło ono w miejscu świętym, zwanym "grobowcem czarowników".
Kiedy próbki "krwi" drzewa poddano naukowej analizie, okazało się, że czerwony barwnik to najprawdopodobniej rozpuszczalny w wodzie związek flawonoidowy, znany pod nazwą antocjanu.