tombers napisał(a): Hmm, czytajac wasze posty- Pati - podejrzewam, że masz paraliż przysenny- a nie kontakt z duchami, wiekszosci z was wysłałbym do specjalisty ktory pomoże wam zwalczyć fobie i lęki... duchy nie istnieją i to nie jest trudno zrozumieć- nikt nigdy niczego takiego nie zarejestrował, oddziaływują tylko energie- chociazby wody podziemne. Poza tym co sie stanie z duchami kiedy słońce za pare miliarów lat pochlonie ziemie? a jeszcze pózniej caly wszechwiat przestanie istnieć? Kazdy duszek dostanie teleport do innego wymiaru? wszystkie te rzeczy to po prostu inna fizyka ktorej jeszcze nie znamy- tylko trywialny mózg jest w stanie wymyslec sobie, ze to duchy,
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Anonim napisał(a): Te całe wapmiry to fikcja (moim zdaniem), a to co z nimi zwiazane ,jest dla pieniedzy (filmy,sekty,ksiazki). Czlowiek musi miec o czym pisac,robic filmy itp. ,a wy jestescie mocno ograniczeni myslac ,ze wampiry/wampiryzm jest specjalnie dla was i jestescie wyjatkowi bo macie cos z tak zwanego wampira. Podswiadomosc robi swoje. Mowiac sobie co dzien ,ze jestescie silni to wkacu w to uwierzycie. Tak samo jest z tym. Wplyw na to ma tez psychika. Przeczytalem tylko kilka komentarzy bo i tak nie ma w nich nic wartosciowego. Zwykle pieprzenie i tyle, nastepnym razem piszczie jakies konkrety.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Olcia Dx napisał(a): Ja wierzę w duchy od bardzo dawna, ale teraz to już się ich boję. Mam tera 14 lat, ale gdy miałam 10 lat to pszyszedł do mnie jeden z nich. Do mojego pokoju, a kiedyś czułam się w nim bezpiecznie... Tak jak mówiłam...pszyszedł do mnie w nocy kiedy ja spałam. Nie wiem ile on u mnie był, ale to już nie ważne. Miałam na sobie tylko koszule nocną i nic więcej,a to coś zaczęło mnie macać!!! To było okropne! Na początku myślałam, że to powietrze, ale... to nie mogło być to, bo ja już czułam jakieś zimne palce to tam gdzie nie trzeba. Szybko się zerwałam i zobaczyłam jakiegoś męszczyznę, który zchował się za łużkiem. Zamilkłam i uciekłam do łazienki udając, że nic się nie stało, ale jednak coś się stało i nigdy tego nie zapomnę!!! Pszerzyłam rownierz inne przerzycia o których napiszę może puźniej. Teraz jak dzieje się coś podobnego(czarne postaci, głosy stukannia i tp...) zawsze uciekam do swojegopokoju, bo jakośczyję się owiele bezpieczniejsza niż gdzie indziej czuje się jakby był tam ze mną bug.
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
photoshop napisał(a): to photoshop ja takie cos na moim kompie zrobic moge i wsadzic na jakas strone i mowic ze to np. dzika roza , roza duchow itp
zall.pl ;P
(komentarz do artykułu Niezwykła róża)
Photoshop napisał(a): Przecierz to photoshop nawet ja to na tym programie robilem tylko byl inny kot ;P zal.
(komentarz do artykułu Uciekinierzy z mitów)
nicniewiem napisał(a): tyle co wiadomo do tej pory to to ze nie udezy w ziemie no dobra moze ten kolos nie udezy w ziemie ale oprucz tego kolosa sa szczatki krazace wokol niego wiec dajmy na to ominie to ziemie ale jak przywali w jaka kolwiek inna planete blisko nas to zginiem w raz z wybuchem fala uuderzeniowa zniszczy wszystko ciezki temat ciekawe jak sie potoczy
(komentarz do artykułu Astrobiolog z NASA: Nibiru to astronomiczna bzdura)
Al390 napisał(a): Podzielę ten komentarz na dwie części:
Acia: Standardowo- jesteś osobą wierzącą? czy byłaś świadkiem lub prowadziłaś jakiekolwiek praktyki okultystyczne? czy możesz widzieć/czuć demony/duchy? czy miałaś wcześniej z nimi kontakt? czy ktoś w twojej bliskiej rodzinie (w prostej linii, to jest do babci/dziadka) miał opinię wiedźmy itp? na razie więcej ci nie powiem oprócz tego że faktycznie możesz być opętana (nie, to złe słowo, raczej przykleiły się do ciebie jakieś duchy/nie daj Boże demony) i mogą to być skutki ingerencji w twoje życie sił nieczystych. Jeżeli to pojedyncze zdarzenie nigdy więcej się nie powtórzyło ani nic co by wskazywało na pokrewieństwo tych sytuacji to możliwe że to tylko bujna wyobraźnia, ale jako osoba dorosła (w końcu żonata) bardziej skłaniam się ku ingerencji obcych bytów niż wyobraźni, ja także nie jestem dzieckiem i dlatego wyobraźnie zostawmy niby-opętanym nastolatkom potrzebującym miłości (nie żebym odrzucał fakt opętania osób nieletnich). Odpowiedzi, jeżeli to możliwe, prześlij na załączony e-mail lub w ostateczności tutaj, lepiej żeby nie przedstawiać wszystkim swoich prywatnych historii, ewentualnie od razu dzwonić po medium/egzorcystę (zależy od wierzenia) , choć lepiej uzyskać więcej informacji, np. od znajomego interesującego się sferą paranormalną lub w ostateczności ode mnie/osób mi podobnych (nieznajomych interesujących się takimi zjawiskami, jednakże nigdy nie podawaj adresu nikomu obcemu, nie jest on potrzebny to też nigdy o niego nie proszę, wielu jest cwaniaczków na podobnych stronach gdzie ludzie opisują swoje problemy i proszą o pomoc a następnie mają puste mieszkania!) aby nie wyjść przed specjalistą na głupka co też się zdarza.
Jeszcze Normalny: twój komentarz jest bardzo niepokojący, najlepiej od razu skonsultuj się z medium/egzorcystą (jak wyżej) bo praktycznie nie mam wątpliwości (praktycznie bo jest możliwość wystąpienia choroby psychicznej, jednak zawsze wolę odrzucić tą myśl bo tacy ludzie praktycznie nigdy nie piszą na tego typu portalach, co innego osoby niby opętane, ale moim zdaniem taką nie jesteś choćby na fakt powtarzania się odczuć) w opętanie tego miejsca. Jeśli jesteś osobą wierzącą to sprawdź, kiedy ostatnio miejsce było święcone, z doświadczenia wiem że te całe moce świętości działają maks. 20 lat, potem to tak jakby święcenia nie było. Zawsze możesz wejść w OOBE (to nie jest niebezpieczne, demon opętuje duszę która jest tak samo narażona na opętanie gdy jest w ciele i po za nim!) by sprawdzić co się faktycznie dzieje, tym bardziej że ich nie widzisz, a często jedynie wyjście z ciała pozwala dostrzec prawdziwą postać tych bytów (ja np. widzę duchy/demony, ale demony maskują się jako duchy i dopiero w OOBE je rozróżniam, tak jedynie rozróżniam ich aury), sprawdź także historię rodziny/miejsca, bo wygnanie bytów z czasów niemieckich nie gwarantuje pełnego uwolnienia, choćby dla tego że w tej piwnicy jest duch (demon wpłynął by na świat materialny by wywołać twój lek, poza tym nie bawił by się tylko przeszedł do działania) a dusił cię demon, bardzo możliwe że po wymienionym przez ciebie zabójstwie został duch, a samo popełnienie ciężkiego grzechu przywabiło tam demona. Jeżeli zdobędziesz historię domu + osób tam mieszkających (nie mówię o prywatnych sprawach, tylko te związane z duchami/demonami) to jeżeli będziesz tak uprzejmy to prześlij mi ją na e-mail, może pomogę ci a przy okazji jeszcze czegoś się nauczę. Zanim jednak skonsultujesz się ze specjalistą zaproś jakiegoś znajomego który widzi/czuje byty duchowe do tego domu, jeżeli potwierdzi chociaż w 5% twoją wersję to nie bój się pójść do medium/egzorcysty ponieważ różnie interpretujemy te same odczucia. Jak wyżej, skonsultuj się z takim znajomym, ze mną (lub nie, jeżeli opinia znajomego przekona cię do konsultacji ze specjalistą) poprzez e-mail lub w ostateczności tutaj oraz, na koniec, wybierz się do egzorcysty/medium, zależnie od twojej wiary/niewiary.
Nie jestem jakimś nowicjuszem w tych sprawach i dla tego, dla własnego dobra, weźcie na poważnie moje ostrzeżenia, nie mówię że zaraz trzeba do mnie walić drzwiami i oknami ale zawsze warto poznać czyjąś opinię na taki temat, od na przykład znajomych widzących/interesującyc h się podobnymi zjawiskami, czasem to pomaga, jeśli nie pomoże należy wybrać się do specjalisty. Ważne: jeżeli nie jesteście pewni swoich możliwości nie starajcie się sami wypędzać demona, bardziej wam to zaszkodzi niż pomoże, choć znam osobiście kilka przypadków gdy człowiek sam pokonał demona/ducha bez pomocy egzorcysty czy medium, ale zawsze byli to ludzie bardzo silni psychicznie i duchowo, z doświadczeniem w "tych" sprawach.
Pozdrawiam Al390
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
Jeszcze normalny napisał(a): Czy demony istnieją? Odpowiedź twierdząca. TAK!!! Mogę pare dziwnych zjawisk opisać i niemiłych sytuacji które mnie spotkały i nadal spotykają. Czucie duchów to normalka u mnie. Nie widzę ich tylko czuję. A mam takie miejsce gdzie już od dziecka wiedziałem że tam jest coś złego. I to dziadostwo przylazło mi kiedyś we śnie i chciało mnie wyprowadzić z domu gdy byłem dzieckiem. Do tej pory pamiętam tego "gościa" ze szkaradną mordą. Wiele złego mnie w tym domu spotkało,łącznie z duszeniem przez demona. Zawsze mówiłem ze dom w ktorym mieszkałem jest porąbany. Możecie mi wierzyć albo nie. Mój przewodnik we śnie zabrał mnie w przeszłość i pokazał coś takiego i wyjaśnił że w tym domu zza czasów niemieckich ktoś kogoś zabił. Duchy lub ducha czuję w piwnicy i wiele razy jak wracałem ze szkoły wieczorem( zajęcia poobiednie) to czułem że ktoś na mnie patrzy ze strychu. Stawałem i się przyglądałem i miałem wrażenie że patrzymy się na siebie. Ktoś ze strychu na mnie patrzył. Jak tam jestem to idę specjalnie do piwnicy i jest dokładnie tak samo. Czuję czyjąś wściekłość, później spokój. Zaczynam zabawę. udaję że wychodzę i czuję się wręcz wypędzany, i za chwilę się cofam i mówie' nic z tego" już się nie boję jak kiedyś. i tak kilka razy. Inne zdarzenia miałem gorsze w tym domu. Łącznie z unieruchomieniem mnie podczas snu i potwornym gwizdem do ucha(ucho bolało kilka dni) co skończyło się wielkim krzykiem i pobudką wszystkich w domu . Do rana nikt już nie spał a ja czułem że coś po pokoju się mota i lata z kąta w kąt. Dar czucia pozostał. W obecnym domu tylko raz czułem przez kilka dni nieprzyjemny swąd w ganku ale tylko w ganku. Jak zgniłe mięso. Nikomu o tym nie mówiłem bo nie mam zamiaru żony straszyć. I tak mi mówi że ja nie z tego świata jestem. A niestety we snie widzę demony. Ale już sie opowiedzialem po stronie dobra. Tyle mnie spotykało i spotyka i jeszcze spotka dziwnych rzeczy ale trzeba żyć dalej.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
Filozof napisał(a): Nie ma zła, to kwestia wmówiona po to by nas poddawano stresowi byśmy oddawali coraz więcej naszej wolnej woli tak jak pierwotni ludzie naiwnie oddali swą boskość w ręce chitauri nie wiedząc czy to złe czy dobre.
Sami Chitauri NIE SĄ ŹLI
w ich rasie tak po prostu jest.
w naszej jest inaczej i ta różnica oraz ich określenie pewnych aspektów życia ludzkiego sprawiło że wiemy co jest złem a co dobrem.
Dziel i rządź.
To podchodzi jeszcze pod kwestie wychowywania umysłu ludzkiego w określonych warunkach z pewnymi doświadczeniami, każda różnica od pojętych zachowań i doświadczeń jest dziwna, głupia bo nie pojęta lub nie potrzebna
jednak nie ma zła lub dobra
jest tylko to co jest i tyle.
tak uczą nas teraz że każda krytyka to tylko krytyka I NALEŻY JĄ USZANOWAĆ tak każde zachowanie zwierzęce ludzkie rasowe, gatunkowe inne od ludzkiego jest po prostu tym czym jest i tyle.
Po śmierci i tak to nie ma żadnego znaczenia bo nasza świadomość nie poczuwa zła i dobra, to tylko kwestie umysłowe.
Obecnie, śmiem twierdzić że mamy chore umysły i w chory sposób są kształtowane.
To nie jest wina ludzi lecz systemu w który żyją a którzy jak wiemy został ukształtowany przez tzw. władze i wiadomo w jakim celu.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Al390 napisał(a): gosciu, bardzo możliwe że to twoja wyobraźnia, aczkolwiek mógł to faktycznie być duch (wątpię, iż był to demon) ale by wytłumaczyć twoje "zjawisko" musiałbym zbadać wręcz twoje życie, twoje dotychczasowe spotkania z duchami (jak sam napisałeś nie miałeś ich) przedmioty okultystyczne/opętane w domu, np. pamiątki po babci które przynoszą nieszczęście itp., możliwe że po prostu przeszedł cię dreszcz i z duchami nie miało to nic wspólnego, nie chcę cię straszyć ale możliwe że coś się do Ciebie "przyczepiło" np. podczas wizyty w jakimś nawiedzonym miejscu/przy dotykaniu takiego przedmiotu. Ale jeżeli zdarzyło się to tylko raz to możliwe że to właśnie wyobraźnia lub chwilowy dreszcz z powodu choćby pomyślenia o duchach (jeżeli ktoś się ich boi to nawet myśl o nich może spowodować taki zimny, przerażający dreszcz), sam musisz zadać sobie pytania: czy bawiłeś się kiedyś okultyzmem? byłeś w nawiedzonym miejscu? miałeś wcześniej doświadczenia z duchami? Jeżeli na te i podobne pytania odpowiedź będzie negatywna, to nie masz się czego obawiać. Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Al390 napisał(a): A jeżeli przyjąć, za panem Mutwa, że rząd to potomkowie lub sami Chitauri, to nic dziwnego że system nas psuje, wyniszcza. A co do zła- tak postrzegamy działania Chitauri'ch, którzy ,precyzując, wykorzystali nas i to dość perfidnie, robiąc z siebie w naszych oczach bogów, co dla nas jest złe, nieludzkie i ogólnie zasługuje na potępienie. Dlatego nie powinnyśmy krytykować człowieka a właśnie, tak jak to powiedziałeś, system i samych Chitauri'ch bo to oni i nikt więcej według mniemania Pana Mutwy (i po części teraz i mojego) są odpowiedzialni za to, co się stało. Najciekawsze, moim zdaniem jest wplątanie w to Biblii. A co jeśli Jezus był nie tyle Synem Bożym co Bogiem, ponieważ nie podlegał zepsuciu przez Chitauri? To przecież bardzo prawdopodobne zważywszy na fakt iż Jezus jest postacią autentyczną, a może jest to także wytłumaczenie jego "mocy" i cudów? Może był wewnętrznie tacy jak ludzie pierwotni, tyle że był świadomy "zła" Chitauri'ch i używał swych mocy by uwolnić od ich panowania ludzi i poprowadzić ich ku boskości, bo przecież sam powiedział że ludzie mogą stać się potężniejsi od niego, a kim był w tedy Bóg? Można by go określić jako przywódcę organizacji zrzeszającej ludzi "wyzwolonych" od władzy Chitauri, aniołowie byliby wtedy tymi wyzwolonymi a demony/diabeł Chitauri'ami lub ich zwolennikami. Moim zdaniem te dwie "historie" łączą się (w innym przypadku by się totalnie odpychały zważywszy na rozbieżność widzianą na pierwszy rzut oka), a jako iż Biblię można interpretować na wiele sposobów to jest to dla mnie bardzo prawdopodobne. Nie można być do końca pewnym co jest prawdą a co fałszem, ponieważ świat już jest zepsuty i jeżeli nie zmienimy swojej postawy to nigdy nie dowiemy się prawdy którą niesie zmieniony świat. Filozofie, nadal sądzę że powinnyśmy e-mail'ować na ten temat bo troszkę odchodzimy od tematu artykułu ;p
Pozdrawiam Al390
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
kunlak052 napisał(a): pszeciesz jest taka choroba że masz dwadzieścia lat a wyglądasz na 69 oooja
(komentarz do artykułu Zatrzymana w czasie. Nastolatka, która wciąż jest dzieckiem)
gosciu napisał(a): Ja nigdy ducha nie widzialem i szczerze nie chce ich widziec bo potwornie sie boje choc raz zdarzylo mi sie cos dziwnego.
To bylo jakies kilka tygodni temu przyszedlem ze szkoly i przebieralem sie nikogo nie bylo w domu tylko ja.Nagle poczulem jak by ktos mnie szturchnal w plecy ale gdy sie odwrocilem nikogo nie bylo.Nie wiem czy to prawda czy moja bujna wyobraznia
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Al390 napisał(a): Filozofie, właśnie o to mi chodziło że to Chitauri sami siebie uważają za bogów choć nimi nie są, stąd ten cudzysłów przy określeniu "rasa bogów", to tak aby nie było niedomówień, ale zgadzam się- człowiek pierwotny był potężny czysto umysłowo, nie w kwestii wiedzy, lecz samego umysłu, i, niestety, możliwe że tak nim (umysłem) pokierowano, że sam się zatracił... a szkoda, bo nikt nie wie co by wynikło z połączenia wielkiej wiedzy i wielkiego umysłu, na pewno kosmos już by był nasz (tzn. kolonizacje planet itp.) a co do nawiązania o źle to cóż Biblia ma o tym więcej "informacji" i tam trzeba poszukać.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
neaville napisał(a): I co jest takiego tajemniczego w tym pierścieniu/artykule???? ???
(komentarz do artykułu Tajemniczy srebrny pierścień z czasów wojny)
neaville napisał(a): Przeczytałem CAŁY artykuł. Stwierdzam, że ten gość-czytaj autor, ma chyba jakiś problem z postrzeganiem rzeczywistości. Kolejna Wielka Teoria Kolejnego Wielkiego Spisku przeciwko ludzkości. Masakra jakaś...
(komentarz do artykułu Archeologiczne przykrywki: "Policja Umysłów" i "Wielkie Kłamstwo")
ferom napisał(a): hmm.. może wydać się to głupie ale ostatnio zastanawiałem się nad tym całym ,,wampiryzmem'' i przyszedł mi do głowy jeden fakt, związany z religią Chrześcijańską. Oczywiście nie chce urażać tych mocno wiernych swoją teorią. Są to czyste spekulacje.
Jezus podczas ostatniej wieczerzy poił swych uczniów swoją krwią. Wg mnie jest to dziwne, choć można uznać to za zwykły ,,rytuał''. Chętnie posłucham waszego zdania
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Anubis napisał(a): Ciucma102 napisał/a:
"Czasem zwykli krótkofalowcy wywołują się w podobny sposób wymawia jakiś ustalony ciąg liczb i czeka na odpowiedz."
Kolego chciałeś powiedzieć pirat, a nie krótkofalowiec. Licencjonowany operator używa zawsze znaków wywoławczych które ni jak mają się do takich transmisji.
(komentarz do artykułu Stacje numeryczne - radiowe audycje-widmo)
Laurein napisał(a): Dobre pytanie AL390.Ludzie lubią sobie wyobrażać okropne rzeczy.Najlepiej jak przeczytacie ten projekt tam się wszystkiego dowiecie, bo tak to błądzicie po omacku.
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)
filozof napisał(a): Al 390
Nie ma rasy bogów a na pewno reptilianie nie są nimi.
Człowiek pierwotny( nie jaskiniowiec) był potężniejszy od reptilian jednak nie dość rozwinięty, miał ukryty potencjał do boskości tak nas stworzono. Wmówiono nam że tak nie jest w odpowiednim dla nich momencie a ludzie nie znali zła więc uwierzyli jak naiwni
reptilianie powiedzieli o sobie bogowie i działali tak na nasz umysł jednak im dłużej z nami żyli i nas wykorzystywali tym dłużej zabierali naszą wolność, skuteczniej nas osłabiali i oto co mamy dzisiaj.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
sears napisał(a): Mozna sie pozbyc paralizu sennego raz na zawsze i wiem jak to zrobic... troche to nie jest tak jak myslice ale fakt jest faketm...jest to paraliz senny albo jak kto woli zmora nocna i mozna sie tego pozbyc bo bardzo jest to meczace...pozdrawiam .
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
kkm7 napisał(a): raczej nie. Egzorcyzm działa jak antywirus. Może (ale nie musi) usunąć ducha ale także zrobić go
potężniejszego.
(komentarz do artykułu Częstochowska zmora)
Faco napisał(a): Byłem w tą niedziele...zrobiłem fotografie oraz filmiki.
Miejsce naprawdę cudowne.
Nic nie straszyło...chyba że raz zauważyłem coś dziwnego ale to można wytłumaczyć racjonalnie.
Pozdrawiam.
(komentarz do artykułu Duch z Tempelbergu - artykuł z "Kuriera Krapkowickiego")
słuchacz napisał(a): Pisząc ten tekst słucham tego dzwięku. Nie pamiętam czy wcześniej był, ale od kilku miesięcy nie ustaje;/ Myślałem, że mam problem z narządem słuchu i szukałem w internecie przyczyny buczenia w uszach. Teraz znalazłem...poniekąd ucieszyłem się, że jestem zdrowy, no ale z drugiej strony ilez można tego słuchać;((
(komentarz do artykułu Taos Hum - uporczywe, bezustanne buczenie)
Boncki napisał(a): Aż wierzyć się nie chce! Ciało o 36,6 stopniach C, mokre (płyny ustrojowe, krew, limfa) nagle zaczyna samo z siebie się palić! Niesamowite, że w ludzkim ciele mogłoby drzemać tyle energii, żaby nagle tak "wybuchnąć"! To tak, jakby schabowe same mi się usmażyły ;d
(komentarz do artykułu Samospalenie)
neko napisał(a): mac przed Ewą była kobieta, Lilith lecz odrzuciła Adama. Chociaż w "Piśmie Świętym" starano się jej pozbyć.
(komentarz do artykułu Jezus i mandragora)
Al390 napisał(a): neko, otóż to, bo na początku Bóg stworzył Adama i Lilith, późniejszą pierwszą kochankę Szatana i tak jak wspomniałaś Pismo Święte starało się wymazać jej obecność w Biblii, i po części jej się to udało bo mało kto wie że Ewa była drugą kobietą na ziemi. I tu z miejsca wyjaśnienie dla mac'a
1. Kościół wcisnął ci ciemnotę a ty w to wierzysz, czytaj wyżej.
2. Wiemy o tych dwóch ponieważ Kain popełnił jako pierwszy grzech bratobójstwa (a przecież kiedyś ludzie żyli ponoć dużo dłużej, więc przez choćby 500 lat można trochę dzieciaków napłodzić, nie sądzicie? a jak to ostatnio w kabarecie Ani Mru Mru było "ja bezrobotny to musiałem się czymś zająć" ;p)
3. Nie doszło do zapłodnienia typowego, wstąpił w nią Duch Święty, a więc urzeczywistnienie miłości Boga, to tak jakby samozapłodnienie, bez rozdziewiczenia, a co może każdy tampon rozdziewicza?
4. Jezus to Syn Boży, Bóg, jak powiedział tak i zrobił bo to nie było dla niego nic trudnego, ot zażyczył tak sobie i tak się stało, równie dobrze mógł nie umrzeć w ogóle i żylibyśmy pełni grzechu.
5. A kto 2000 lat temu wierzyłby bękartowi bez ojca? Musiał mieć przybranego tatę by ktokolwiek mu uwierzył, to logiczne bo kiedyś takie były przekonania.
Mac, jak dobrze byś się nad tym zastanowił to sam byś znalazł odpowiedzi, a co do artykułu, np. o mandragorze- łał, to oni wiedzą że taka roślina już dawniej była wykorzystywana, mało tego, wszystko tłumaczą super-rzadkimi przypadkami, zbiegami okoliczności itp., mało tego, oni uważają że Jezus był oszustem, wykorzystywał sztuczki do omamiania publiki- tak wiemy że dziś to możliwe, ale my mówimy o postaci żyjącej 2000 lat temu, bez sensu jest gdybanie, jak robił cuda, papież polak czynił cuda i jakoś ich nie wyjaśniają, mimo że działy się za życia tych wielkich profesorów piszących owy artykuł, ludzie, oni posiłkują się błędną interpretacją Pisma Świętego, nie mówię że tak jak to tłumaczą księża to musi być trafione w sedno, ale oni Boga obracają w oszusta, a wszystko dla tego że ich wiara jest tak mała, że nie potrafią swoimi główkami objąć tego iż cuda były, są i będą, starają się je tłumaczyć narkotykami- pewnie, Jezus to miał dredy, kolorową czapeczkę i palił trawę... dajcie spokój, macie tyle samo dowodów co Kościół, tyle że w wasze ciężej jest uwierzyć. Dobra, idę ćpać by zbliżyć się do Jezusa, tak to jest jak niewłaściwi ludzie biorą się za niewłaściwe książki, a tego że Graal jest mandragorą nie komentuję, bo zaraz wymyślą że Jezusa w ogóle nie było a publika po prostu się naćpała i ogłupiła mandragorą i wymyśliła sobie Syna Bożego. A autorzy tekstu chyba nie zauważyli że w "Romeo i Julii" czy "Królewnie Śnieżce" wykorzystano motyw z Biblii, a nie że zaraz zrobiono z nich tajne informacje, po prostu kolejne teorie spiskowe tyle samo warte co koniec świata, który da się przeżyć. Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Jezus i mandragora)
Al390 napisał(a): W pełni się z tobą zgadzam, chociażby dlatego, że, moim zdaniem do opętania przez demona dochodzi w momencie kiedy ktoś chce być opętanym lub "bawił" się w grę tabliczką OUIJA czy inne sposoby na kontakt/przywoływanie demonów (każdy [chyba] wie, że używając tej tabliczki szanse na pogadanie z duchem są równe szóstce w totka ;p), natomiast do opętania przez duchy często dochodzi z miłości np. do rodziny, co brzmi jak dla mnie dość paradoksalnie, bowiem ukochana osoba może zniszczyć ci życie, a według was? Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Wszystko, co chcesz wiedzieć o egzorcyzmach, ale boisz się zapytać)
Al390 napisał(a): aha, będę pamiętał, przepraszam ;p ale co do art. to po co wymyślać teorie końca i sposoby na jego przetrwanie, skoro... no właśnie, jeżeli ktoś przeżyje koniec świata to na logikę, czy był on końcem skoro przetrwaliśmy i świat nadal istnieje? ;p
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)
Al390 napisał(a): Filozofie, przyznam ci dużą rację, faktycznie według tej teorii (znaczy teorii pana Mutwy) świat zaczyna się polepszać, wbrew temu co twierdzi rząd, ludzie starają się dbać o niego, ludzie stanęli się inteligentni i w miarę zaawansowani technologicznie, kto wie, jak dalej ludzkości będzie się tak dobrze powodzić to może "rasa bogów" złoży nam oficjalną wizytę, a kolejno wywoła wojnę o ponowne panowanie? Sądzę iż wyjaśni się to szybciej niż możemy sobie zdawać z tego sprawę, niestety tak czy siak trzeba będzie poczekać, nie od razu Rzym zbudowano. Pozdrawiam
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
ziompt napisał(a): Jeszcze czego mam marchewkę chce ją zjeść a ona rośnie w ostatniej sekundzie i mnie zżera to obłęd
(komentarz do artykułu Niebezpieczne drzewa)
Anubis napisał(a): Jestem egzorcystą i stwierdzam, że najczęściej dochodzi do opętań przez duchy nieżyjących już osób. Jak dotychczas tylko kilka razy spotkałem się z opętaniami przez demony.
(komentarz do artykułu Wszystko, co chcesz wiedzieć o egzorcyzmach, ale boisz się zapytać)
angell napisał(a): pare osob mowi tu o poczuciu ze cos na nich siedzi i dusi tak to moze byc zmora. jezeli takie co sie zdarza postawcie szczotke taka do zamiatania przy drzwiach:)
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Laurein napisał(a): Al 390 dobrze napisał, aha kochanieńki zamiast napisała napisałeś napisał.Taka drobna uwaga z mojej strony.Pozdrawiam:)
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)
Al390 napisał(a): Tak, akurat czakram wawelski to ciekawe zjawisko, czuć tam wyraźną energię, czy może raczej zaburzenia energii, tzn. nie jest normalna, nawet miałem zwroty głowy (jestem medium, nie wiem jak u normalnych osób wygląda odczuwanie energii czakramu), faktycznie badań tam było sporo ale moim zdaniem żadna ekipa nie wzięła tego na poważnie, stąd owa zagadka, którą już dawno by się rozwiązało gdyby nie takie jawne olewanie, do tego szkoda że nie można przeczesać całego terenu, może odczucia by się zmieniły (nieopodal miejsca największego skupienia, gdzie obok lub pod ścieżką zwiedzania jest czakram) wyraźnie czuć mocną, czasem wibrującą, przyprawiającą o bóle głowy energię, niektórym ona pomaga dostroić się, mnie odwrotnie, dlatego wątpię bym mógł tam coś zdziałać, chyba że nauczę się blokować tego typu energię (szkoda że tarcza mentalna na to nie działa, tak jak na energię demonów i duchów :/ ), tak to nic z tego nie będzie i muszę liczyć na to że ktoś zrobi to za mnie, a nie lubię bezczynnie czekać. Tak, właśnie tam ponoć przecinają się linie energetyczne ziemi, ale ciężko o jakiś dowód ponieważ nauka nie dopuszcza własnych odczuć i przeżyć, czy może raczej nie chce tego robić... będę miał czas (i pieniądze) to wybiorę się w podróż po miejscach mocy na świecie, no przynajmniej w Europie, by zbadać poziom natężenia energii w poszczególnych miejscach i porównać je ze sobą. Ale to plan na lata, szybko się go nie zrealizuje. Pozdrawiam Al390
(komentarz do artykułu Dziwne energie starożytnych miejsc)
Al390 napisał(a): Co o Chupacabrze, to niestety większość tych "wiarygodnych" doniesień to tak naprawdę fałszowane, wymyślone historię w które nie powinniśmy wierzyć, czasem trafi się coś ciekawego ale szanse są niewielkie, osobiście byłem zbadać sprawę tzw. "pomórnika", polskiej Chupy i nic nie znalazłem, 2 tygodnie ciężkiej pracy nie przyniosło efektu, poszukiwanie śladów, próby tropienia, zasadzki na bestię, wszystko zakończyło się porażką, brałem udział w przeczesywaniu lasu za Chupacabrą i też nikt nic nie znalazł, najprawdopodobniej tak jak i w reszcie świata, komuś się nudziło więc sfabrykował dowody na istnienie Chupacabry, a przecież na logikę- dlaczego tak późno Chupa się ukazała światu, a potem nagle zaczęła pokonywać oceany, z hiszpańskiego, gorącego klimatu przybyła do zimnej Rosji, to wszystko jest bez sensu, Chupa nie zając ona pije krew, a zostawia ciała, co może przez tyle lat nikt by nie znalazł martwej sarny, którą ktoś uwolnił od nadmiaru krwi? z resztą wielu ludzi z okolic działań Chupy twierdzili że to wszystko to zmowa by coś zyskać, jak powiedział jeden "tubylec": "panie, dupa a nie bestia tu jest, chłop jeden z drugim spuści ze zwierza krew i by mu telewizja słodziła rozpowie że zaraz Bóg wie co mu hodowle wyrżnęło, nie ma co tu tracić czasu, policja 3 tyg. szuka i powiem panu szczerze że gówno tu znajdzie, prędzej zdemaskują machlojki te jedne a nie potwora, gdzie tu w lesie potwory, jak ja tu przeszło 50 lat, od urodzenia po tych lasach biegam, mamy tu sarny, dziki, bezpańskie psy i jeszcze teraz jakiegoś zagranicznego potwora by tu brakowało, a nigdy tu niczego nie było i prędzej banany sobie posadzę na placu niźli policja co w lesie znajdzie" (to praktycznie słowo w słowo jak powiedział do mnie jeden z tamtejszych hodowców-rolników, dlatego proszę o dodanie go całego, wiem że troszkę ten pan przesadził ale i tak uciąłem wszystkie cięższe przekleństwa, a miał a na co wyzywać, bo mu policja cały plac zorała, wręcz parking u nie go sobie urządziła, ale ogólnie pan był bardzo miły dla mnie i zaprosił mnie na kawę (i przy okazji wyborny samogon ;p) więc nic mu nie zarzucam, moim zdaniem więcej tam syfu zrobili niż dobrego, trochę szumu i zamieszania i nic poza tym, nie natrafiłem na żadne ślady (a byłem ze znajomym myśliwym) a co dopiero policja, oni zamiast szukać Chupacabry musieli z psami się bawić bo im po lesie sarny goniły ;p
(komentarz do artykułu Prawda o Chupacabrze)
Karolina napisał(a): Bimba che Piange
Chciałabym się dowiedzieć coś na temat tego obrazu autora C. Parisi - Bimba che Piange. Interesowała by mnie historia i pochodzenie. Była bym wdzięczna i z góry dziękuję.
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)
kkm7 napisał(a): sir_ryszard zgadzam się z tobą. Tych bazy może być więcej a także mogą się przemieszczać aby trudniej było je namierzyć. A strefa 51 mogła być namierzona i przestała się przemiesczać
(komentarz do artykułu Strefa 51)
megg napisał(a): Bardzo ciekawe, tylko jest jeden szkopuł :P to nie byli kosmici, przecież kosmita nie mówiłby z akcentem brytyjskim? A w połowie nagrania da sie to cholernie wyczuć! Dziękuję za uwagę i pozdrawiam wszystkich tych co na prawdę wierzyli w UFOKI lub w to nagranie :P
(komentarz do artykułu Kosmici nadają! )
Filozof napisał(a):
mam coś na oku a właściwie wszyscy to przed sobą widzimy co dnia.
Raczej nie filmik a aspekt życia co większość ludzi zaczyna zauważać.
Istota ludzka.
kim jest? dlaczego czuje sie zagubiona w dzisiejszym świecie?
co naprawdę czuje co potrzebuje a co sobie nie potrzebnie wymyśla?
problemy ludzkie, jego cierpienia,żale i nie dokończone sprawy.
Wszystko sie da wyjaśnić w łatwy sposób wystarczy podzielić istotę ludzką na 3 częsci
Duch- świadomość
ciało- bio robot
umysł- wspaniałe narzędzie świadomości które zaczęło w dzisiejszym świecie żyć własnym a raczej swego ciała życiem.
rozpisałem to ale pisać tego jest bardzo dużo,muszę gdzieś to napisać i podać dojście do niego.
Jaksie to zrozumie
nareszcie sie ma znów władzę nad swym losem.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Mulder1000 napisał(a): Ludzie przez cały czas mówili o tej planecie Nibiru, że rzekomo będzie widoczna z Ziemi w 2009r, nie widać jej, więc wymyślili rok później zbliżające się do Ziemi 3 statki UFO.
Ciekawe, co wymyślą jeszcze, gdy jednak w 2012r apokalipsy nie będzie. A co do kosmitów, to prawdopodobnie istnieją, ale są na tyle inteligentni, że się z nami nie kontaktują.
(komentarz do artykułu Rok 2013 - czyli co robić, gdy apokalipsy nie będzie)
filozof napisał(a): już ci dziś wysłałem raporty, doszły? jakoś nie widzę postępów.
Przepraszam cie bardzo. Poniosło mnie
nie chcę kłótni między nami ani być postrzegany jako niezdrowy umysłowo.
Przepraszam raz a komentarze dziś rano ci zgłosiłem w raportach jednak jeśli nie dotarły wykasuj absolutnie wszystkie komentarze filozofa oraz Dantego.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
mra napisał(a): To nie możliwe, żeby to była pozaziemska istota. Czaszka jest stosunkowo zbliżona do ludzkiej,a to nie możliwe żeby na jakiejś innej planecie ewolucja postępowała podobnie jak u nas.
(komentarz do artykułu Czaszka gwiezdnego dziecka - czy był to zdeformowany człowiek, czy może mieszaniec czlowieka i istoty pozaziemskiej?)
Al390 napisał(a): Spokojnie, bez nerwów, bo tu się wywiązała dysputa na temat usuwania komentarzy, Filozof, zgłoś po prostu komentarze i spokój, nie ma o co się kłócić.
A co do reszty twojej wypowiedzi- masz rację, większość po prostu Cię krytykowała i przyjmowała na samą logikę twoje wypowiedzi, ale uwierz mi czytać książek- nie czytałem, za to artykuły tak. Do tego mój kolega, św. pamięci Paweł interesował się wampirami, ba, nawet ponoć odkrył jakąś ich kryjówkę (w Czechach) a jak wrócił to tylko opowiadał jakie wampiry są straszne, jąkał się, miewał napady paniki, ogólnie wyglądało to tak jakby zrobiono mu pranie mózgu. I właśnie to nie pasowało mi do twojej wersji wydarzeń, bo mojego kolegę trzeba było zamknąć w szpitalu psychiatrycznym, gdzie ponoć popełnił samobójstwo (ciekawe jak człowiek wyposażony jedynie w fartuch może się zabić w pokoju bez klamek, zamiast ścian mając poduszki. Policja tłumaczyła to jako "dostarczenie przez niewiadomą osobę narzędzia dla samobójcy", ponieważ znaleziono tam nóż, ale o nakłuciem na barku na 10cm się nie zainteresowali, ciekawe jak to zrobił, tym bardziej że miał łącznie 7 naciąć na ciele). Najwięcej wiem więc od niego, a wizja przyjaznych wampirów kłóci się z "jego" wampirami, najprawdopodobniejszymi zabójcami mojego znajomego. I tyle w tym temacie, wolę więcej o tym nie pisać, bo aż mi się niedobrze robi, jak sobie wspomnę miejsce morderstwa.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Ivellios napisał(a): Człowieku, ja ci powtarzam już chyba któryś raz że NICZEGO OD CIEBIE NIE DOSTAŁEM. Ani emaila, ani wiadomości na GG, nic, jedno wielkie nic. "oficjalnie ci napisałem tu jako komentarz" - nie będę rozpatrywał "raportów" napisanych w komentarzach. Jest specjalna opcja "Zgłoś komentarz do moderatora", która pozwala wysłać raport na komentarz łamiący regulamin i/lub netykietę - ale nie, Ty się wolisz pluć zamiast raport wysłać. Może jeszcze mam zgadywać, które komentarze chcesz skasować?
Albo zaczniesz wysyłać raporty (i WTEDY będę interweniował), albo Twoje wpisy i "niedopuszczalna krytyka" będą sobie spokojnie wisieć....
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
didianam napisał(a): Ja miewam paraliże bardzo często (od 1999 do teraz minimum 4 razy w miesiącu).. Dwa razy zdarzyło mi się przy tym słyszeć głosy. Raz coś mówiło moje imię, a za drugim razem był to dłuższy monolog. Ostatnie zdanie brzmiało: "sakramenty są u nas zakazane". Nie raz mam to jak Wy , na granicy sny a świadomości.. Lecz częściej po 10 minutach od zgaszenia światła lub obudzenia się w środku nocy. Raz nawet czułam że coś siada koło mnie. Byłam pewna że to pies, ale jak paraliż minoł, zorientowałam się że nie ma mojego psiaka na łóżku.
Kumpel też to ma. Widzi zmorę w kapturze. Jego brat też ją widział (nie spał wtedy, wracał z ubikacji), stała nad kumplem i patrzyła w niego.
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
amon napisał(a): czytając te artykuły można stwierdzić że Jan Paweł ll
był świętym za życia
Pan uczynił wielkie rzeczy jego rękoma
(komentarz do artykułu Cuda Jana Pawła II - fragment książki Pawła Zuchniewicza)
Ivellios napisał(a): Filozof, od zgłaszania komentarzy do usunięcia jest opcja "Zgłoś komentarz do moderatora". Zgłoszeń wysłanych inną drogą nie otrzymałem, zresztą nawet nie mam obowiązku ich czytać. Albo powysyłasz raporty przez wyżej wspomnianą funkcję, albo będą one sobie wisieć. Ja nie będę siedział i zgadywał, które komentarze chcesz usunąć.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
FILZOF napisał(a): Tobie sie dupy nie chce ruszyć żeby cokolwiek zrobić na własnej stronie.
wszystkie komentarze przyjmujesz żądnej selekcji nie przeprowadzasz no to masz aż 13 stron o pierdołach!
Większość to bezpośrednia krytyka co do mnie anie wypowiedzi na temat wampirów.
To co pisałem na temat wampirów równało sie z tym co sie dowiedziałem, niestety wątek zaczął mi uciekać więc go zostawiłem.
Jednak ja coś zrobiłem a wy wszyscy czy chociaż książki czytaliście? jakieś strony szukaliście, śladów, wskazówek?
Nic, wielkie nic, tylko co do krytyki to wielką mordę zaraz macie a jak komuś coś sie nie udało to od razu szurnięty, świr i w ogóle wszystko co najgorsze.
Jak każdy wypowiadałem sie na ten temat a wiele z was tylko krytykowało.
Naprawdę to o was świadczy.
Przepraszam że sie uniosłem ale już totalnie wnerwiła mnie ostatnia odpowiedź administratora strony Paranormalium jak i wcześniejsze wypowiedzi użytkowników na mój temat.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
heloł napisał(a): czemu podajecie ,strony ze zdjęciami dowodami linkami i nigdy one nie działają albo nie istnieją??????!!
(komentarz do artykułu Pomórnik - nowe relacje i dowody!)