freeyourmind napisał(a): Można prosić o link do dokumentu w którym FBI jednoznacznie przyznaje że znaleźli spodki/ciała w Meksyku (na tamtej stronie)?
(komentarz do artykułu FBI ujawnia dokumenty)
ja napisał(a): Moim zdaniem to prawda, przyczyny nie znam, ale juz od malego slyszalem takie cos, ze jak podczas wypadku komus spadna buty, tzn. ze nie przezyje.
Cos w tym musi byc, te wszystkie wasze przyklady o tym swiadcza.
Ja dodam swoj przyklad, choc podobny juz tutaj sie znalaz (moze to ten sam?)...koles jechal na motorze i mial wypadek, w sumie wydawalo by sie niegrozny, ale w szpitalu zmarl po kilku dniach nie odzyskujac przytomnosci - oczywiscie zgubil buty, a do tego byly to martensy mocno zasznurowane (nawet po wypadku).
(komentarz do artykułu Tajemnica ludzkich butów)
viola110 napisał(a): Nie wiem czy Filipek byl jasnowidzem ... wiem ze mnie pomogl...
(komentarz do artykułu Filip Fediuk, dolnośląski jasnowidz)
viola110 napisał(a): hallo, Filipek uzdrowil moje rece !!!! Jak bylam dzieckiem to moja mama do niego pojechala, z moim zdjeciem...Lekarze leczyli mnie na egzeme ..nic nie pomagalo. On zobaczyl moje zdjecie , i powiedzial do mojej mamy ... to nie jest egzema..wyrzuc wszystkie mascie...kup 100 procentowe perfumy i smaruj rece corki... mama tak zrobila i po 3 dniach mi wszystko zniklo...On zobaczyl tylko to moje zdjecie i wiedzial co mi jest ..mama nic wczesniej nie powiedziala...Pisze to bo moja mama go osobiscie poznala i to jest prawda ...
(komentarz do artykułu Filip Fediuk, dolnośląski jasnowidz)
kozak1122 napisał(a): Ja w swoim życiu spotykałem ducha z 3 razy. Nie były to miłe spotkania... Nie chcę więcej żeby mnie męczyły, gasiły światła, wyłączały komputer, otwierały i nachalnie trzaskały drzwiami. Proszę o jak najszybszą odpowiedź jak się jej pozbyć bym był Bardzo wdzięczny jakby pan/pani mi poradzili.
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Bety napisał(a): Hej. Po raz pierwszy spotkało mnie to dziś w nocy. Było to dla mnie naprawdę dziwne uczucie. Opiszę to szczegółowo, bo sama już nie wiem czy to był sen, czy ten tzw. paraliż. Otóż, otworzyłam oczy, na suficie ze światła układały się różne wzory, nawet pamiętam, że zastanawiałam się skąd taka intensywność światła w ciągu nocy. Czułam, że nie mogę niczym poruszyć. Próbuję krzyczeć imię swojej współlokatorki z sąsiedniego pokoju. Nie słyszę nic, próbuję ponownie. Nic. Czuję, że nie wydobywa się ze mnie żaden dźwięk. Panikuję... Po czym budzę się rano. Pamiętam o tym, ale nie mam zielonego pojęcia co tak naprawdę się stało. Czy to mi się śniło?Czyżby to był paraliż senny? Naprawdę nie mam pojęcia. Nie widziałam w każdym razie nikogo obok siebie, nic nie słyszałam, po prostu widziałam dziwne światło na suficie układające się w jakieś kształty i ten niewydobywający się ze mnie krzyk...Mam nadzieje, że ktoś mi pomoże.
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
Al390 napisał(a): ok, przyjąłem Anonim'ie. 7, co do tego że wampiry byłyby niezauważalne- w małym społeczeństwie, gdzie każdy zna drugiego człowieka pewnie by były do zauważenia, gorzej w miejscach dużej aglomeracji- tam nikogo nie obchodzi "bliźni", toteż nikt nie będzie się interesował kimś kto choćby wychodzi z domu tylko w nocy, bo co komu do tego. Taki świat, niestety. A czas kara ludzi, oj kara ;p
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
zbig napisał(a): Czas to jest to, co odmierza zegar, nie widac, nie da sie go dotknąc, ale wszyscy wiedzą ze jest:), może to kolejny, np 4 wymiar?
(komentarz do artykułu Naukowcy odkryli "czwarty wymiar")
Filozof. napisał(a): Tak ja kto w wywiadzie Credo Mutwa tak i ja sądzę że Chitauri, reptilianie te wampiry o których mowa to one działając tuż za zasłoną naszej rzeczywistości rzadko sie nam ukazując zapamiętane zostały właśnie jako wampiry, te pijące krew, z różnymi rytuałami ITD.
te filmy ukazujące w zniekształcony ich obraz jest po to by nas oswoić i zakrzywić prawdę co robiło to skutecznie dodatkowo chyba szykuja sie do ujawnienia sie naszym oczom a po przez liczne filmy od wielu wielu lat oswajając nas z tym że różne dziwactwa na tej ziemi istnieją.
Wszystko jest z góry napisane że tak powiem.
i to nie jest Biblia
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
fghfhfg napisał(a): hmmm, w roku CHYBA 2042 może udeżyś Apophis mający około 300m. 457m to jeszcze nie koniec świata, a poza tym jeśli ludzkości nie przytrafi się coś innego do tej pory będziemy mogli uniknać zderzenia
(komentarz do artykułu Czy w 2102 roku w Ziemię uderzy meteoryt?)
guest napisał(a): ten atak na wtc to tylko przykrywka zeby wypowiedziec wojne irakowi,czemu w pentagonie nie bylo szczatkow samolotu? a jezeli chodzi o wtc to one byly specjalnie wybudowane i zaden poraz nie moglby ich zniszczyc,a pozatym pozar u gory budynku ? no smieszne,ale widac ze tam bomby byly ; ) male dymki podczas zawalenia sie budnykow. 11 WRZESZNIA to pretekst zeby wyprowadzic atak na Irak,to proste (USA bylo szkoda kasy na ta wojne,to zrobili z siebie ofiary) reszta swiata dolaczyla sie do wojny a USA zaoszczedzilo jakies 70 % kasy
(komentarz do artykułu 11 września: manipulacje BBC)
Anonim napisał(a): @AI390. Przeklenstwo mialo na celu wzmocnienie wypowiedzi i sie udalo (poniewaz to za uwazyles) tylko nie z takim skutkiem jakim chcialem. Niezadalem pytan w mojej wypowiedzi ,a masz racje co do tego ,ze retoryka,ironia jest trudno odbierana w internecie. Powyzsza moja wypowiedz NIE miala na celu nikogo obrazic ,tylko przedstawic moje zdanie ( ! ). Jesli ktos poczul sie urazony to przepraszam.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
7 napisał(a): Wg mnie jeśli wampiry miały by istnieć to z pewnością nie mieli byśmy pojęcia kto jest jednym z nich ;p
Być może kiedyś pod wpływem natarczywości ludzkiej, tworzenie filmów, książek, gier o wampirach (te wszystkie zmierzchy, true blood czy pamiętniki wampirów) po prostu się ujawnią.
nikt tego nie wie.
ja nie spotkałem, może kiedyś spotkam, czas pokarze
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Carol napisał(a): O tym właśnie mówi "Sekret" ale bardzo ogólnie.. Polecam publikacje Ester i Jerry'ego Hicksów - uczą jak pozytywnie patrzeć na życie. Ja wygrałam na loterii :)
(komentarz do artykułu Czy chcesz żyć w Raju tu, na Ziemi?)
lordskass napisał(a): Jak dla mnie wszystko to to ściema. Amerykanie to kraj w którym wielu rzeczy nie mówi się publicznie dajmy na to Strefa 51 po jaką cholerę im połowa pustyni i taki pas startowy. A tak swoją stroną jak myślicie dlaczego ciągle nie udało nam się nawiązać kontaktu z obcą cywilizacją, przecież nawet jeśli nas obserwują to pomyślcie jak my wyglądamy w ich "oczach"
cały czas jakieś wojny, konflikty, dla nich jesteśmy prymitywami którym jeśli się nie pomoże to powybijają się nawzajem.
(komentarz do artykułu World Trade Center i UFO)
Natalie napisał(a): Osobiście nie spotkałam się z egzorcyzmami, ale mam znajomą, która ma bardzo dobrego znajomego, a ten jest egozrcystą katolickim i brała udział w egzorcyzmach.Z tego co pamiętam opowiadała, że jest to szokujące przeżycie i bardzo wyczerpujące.
Piszę tutaj, bowiem czytając komentarze trochę zainetresował mnie komentarz Waldiego odnośnie pochodzenia religi chrześcijańskiej od esseńczyków. otóż chciałabym wyprostować tą kwestię - bowiem jest ona bardzo szeroko omawiana od lat '70. Teza o Jezusie esseńczyku wysunięta była juz w '70 przez Venturiniego. Potem po odkryciach w Qumran - na nowo pisał o niej Lehmann w "Raport o Jezusie. protokół pewnego fałszertswa", a niektorzy pewnie i slyszeli o głośnej audycji radiowej "Tajemnica Rabbiego". Tymczasem zauważam, zachodzą dość istotne różnice pomiędzy Jezusem a esseńczykami (czyli tymi, ktorych Waldi nazwał partyzantami czy rebeliantami)tj.: wyobcowanie ich jako wspóllnoty, jako społecznośc chcieli być czyści i święci (wokół Jeuzsa byli cierpiący i ludzie z marginesu), w Qumran odrzucano trędowatych, byli to fanatycy prawa. I tak łatwo i prosto bym nie pisała, ze ktoś sprytnie połaczył mity i opowieści i że religia chrześcijańska od rebeliantów pochodzi. Zawsze przy takich nośnych i dość rewolucyjnych spojrzeniach lepiej zajrzeć do paru mądrych książek i zweryfikować spojrzenie ze znanymi głowami w danej specjalności. Tym bardziej, że kwestia esseńczyków i chrześcijan była na szumnym topie od lat '70 do '90. To tyle ode mnie.
(komentarz do artykułu Wszystko, co chcesz wiedzieć o egzorcyzmach, ale boisz się zapytać)
Al390 napisał(a): A jak sądzicie jak powstały te największe i najbardziej skomplikowane urządzenia XX i XXI wieku, lasery, mikrochipy itd.? Na pierwszy rzut oka widać, że nie pochodzą z ziemi, masa technologii pochodzi ze statków kosmicznych, które tylko przypisuje się co większym wynalazcom którzy już się czymś wsławili by nie wyglądało to podejrzanie, z resztą gdzie na świecie macie kraj w którym rząd niczego nie zataja przed ludźmi? A USA to akurat jeden z największych "zatajaczy" zaraz po Rosji (tam za niedługo bułki pełnoziarniste będą sekretem, a za wyjawianie informacji o nich grozić będzie śmierć) więc niczego nie można być pewnym, sam prezydent nie wie wszystkiego, tak to już jest, bowiem jeden z prezydentów tworzy taką Strefę 51 a kolejna z głów państwa o jej prawdziwym obliczu dowiaduje się dopiero na skraju wojny z obcą cywilizacją, nie zdziwiłbym się jakby to wyglądało podobnie jak w "Dniu Niepodległości" tylko na większą skale, a co do artykułu- świetny. To nie jest kolejna bezsensowna teoria spiskowa, które zwykłem ostro krytykować (jak choćby różne końce świata) ale historia, nie teoria, która jest rzetelna poprzez masę dowodów, które oczywiście rząd USA blokuje oraz setki, jeśli nie tysiące relacji, obserwacji itp. Jeśli jest gdzieś miejsce gdzie nie wiadomo co się znajduje, do czego służy oraz skąd pochodzi to najpewniej jest to Strefa 51. Wiem, bo byłem tam 7 lat temu (tzn. nie w bazie oczywiście, ale min. na wspomnianych w tekście górach Freedom) razem z przyjacielem z USA, po około pól godziny przyglądania się bazie i, na oko spokojnemu, życiu wewnątrz niej (mieliśmy lornetki, a nawet teleskop okazał się przydatny ;p) podjechał do nas Jeep z którego wysiadło 3 żołnierzy, sami oficerowie. Zapytali się co robimy a znajomy powiedział że "oglądamy chlubę wojsk USA" co spodobało się żołnierzom, a ja na szczęście siedziałem cicho i nawet słowem się nie odezwałem. Powiedzieli że możemy chwilkę poobserwować, po czym mieliśmy opuścić okolice Strefy 51. Tak też zrobiliśmy. W samochodzie znajomy powiedział tylko "Dziękuj Bogu, że nic się nie odezwałeś. Jakby usłyszeli twój akcent to zaraz spytali by się o twoje pochodzenie i mielibyśmy przeje****", bo ponoć jednego jego znajomego (znajomy mojego znajomego ;p) zabrali na posterunek pod zarzutem szpiegostwa, przesiedział ustawowe 48h i wypuścili go. Nie chciałbym powtórzyć tamtego wyczynu i naprawdę się cieszę, że trzymałem buźkę na kłódkę. Dlatego jeśli chcecie się tam wybrać (kieruję przede wszystkim do zainteresowanych UFO, choć nie tylko) to koniecznie z "tubylcem", bo jak was złapią w okolicy i wylegitymują to można naprawdę narobić sobie kłopotów. Równie ciekawą rzeczą jest, że ponoć baza jest podzielona na 2 części- zwykłą i tajną. Zwykłą, tzn. że nawet żołnierze "na górze" bazy nie wiedzą nad czym stąpają, Tajną- już wiadomo, UFO, Kosmici i można by tak wymieniać jeszcze godzinami, bo Bóg wie co tam jest naprawdę, nawet znajomy amerykański żołnierz, który stacjonował tam przez 2 tygodnie, nie wiedział co tam faktycznie się dzieje, oczywiście obejmowała ich tajemnica wojskowa, ale jak mówił "czasem w nocy coś praktycznie bezszelestnie latało nad bazą, bardzo mocno oświetlone w stronę powierzchni, aż nie można było zobaczyć czym jest ten obiekt. Na pewno nie był to helikopter ani myśliwiec pionowego startu i lądowania, a już tym bardziej zwykły samolot, bowiem obiekt co chwilę zatrzymywał się w miejscu jak helikopter, ale gdy skręcał nie było widać śmigieł, także piasek i kurz nie był podrywany do góry jak w przypadku wyżej wymienionych statków powietrznych, tak jakby nie potrzebował jakiegokolwiek fizycznego kontaktu by latać" mowa tu oczywiście o zaawansowanych urządzeniach anty grawitacyjnych, a w polu wytworzonych przez te urządzenia wystarczy mała siła by wprawić obiekt w ruch (nie istnieje przecież opór, ani nie obowiązuje ciężar [jakby ktoś nie wiedział m*g (m=masa (kg) g=przyśpieszenie ziemskie (N) przyjmuje się wartość 10 Niutonów na kilogram, więc na przeciętnego dorosłego o masie np. 80kg działa siła przyciągania przez Ziemię w wysokości około 800N)] a więc nie jest wykluczone ciche poruszanie się, skoro w próżni nie potrzeba silnika który przeciwstawi się ciężarowi i oporowi, nie jestem specjalistą od aerodynamiki ale tyle wiem. Powiem tak, brutalnie ale dosadnie: poczekajmy aż odważni profesorowie i żołnierze umrą i ktoś z ich znajomych opublikuje zgromadzone przez nich dowody, wtedy rząd USA będzie musiał publicznie przyznać się do badania i używania technologii obcych, bo nie będzie mógł "przebić" dowodów, które przenikną do publiki.
Pozdrawiam Al390
(komentarz do artykułu Strefa 51)
Filozof napisał(a): "błogosławieni ci którzy nie widzieli a uwierzyli" to chwyt reklamowy,jeśli uwierzysz to będziesz lepszy od nie wiernych z tąd różnice i nie akceptacja religijnych do nie religijnych ludzi.
Tak że wiem że ów Bóg isnieje i wiedziałem o tym już od wielu lat, a dopiero po skończeniu 5 lat zdałem sobie sprawę że żyję w społeczeństwie gdzie coś jest lekko mówiąc pokręcone wtedy zaczołem być filozofem.
Doświadczenia paranormalne to tylko kawałek mojego życia ale jak intensywna cale tym nie ma poco sie chwalić to nic takiego fajnego jakby sie zdawało
kontaktu do ciebie nie mam
nie podałeś go
ja podałem ci
napisz do mnie to pogadamy więcej atu już zakończmy bo temat odchodzi i robi sie zamieszanie.
Aten anonim to ciekawy ludek, nie przeczyta, nie pomyśli a krytykuje, kolejny bez mózg hehe
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Al390 napisał(a): Podzielę mój komentarz na trzy części:
Gabi 3: zacznijmy od tego, że opętania/nawiedzenia nigdy nie dzieją się bez powodu, tym bardziej jak duch/ nie daj Boże demon przyjmuje taką postać. Nie chciałbym ci wmawiać że mógł to być tylko głupi dowcip rówieśników (jak zrobiłaby większość osób niewierzących w duchy) skoro sale zamknięto i dowcipu nie zdemaskowano. Jeżeli nigdy wcześniej w budynku nie działo się nic podobnego to bardzo możliwe że to z powodu np. nagłej śmierci jednego z nauczycieli/uczniów owej szkoły, musisz sama to sprawdzić. Następnie, jeżeli już nigdy duch/demon się nie pokazał to może był to tylko "posłaniec" informujący że ktoś zmarł (ale osobiście odrzucę tę tezę przez wzgląd na wygląd bytu, no chyba że był to człowiek odziany w jakieś ubranie, tym bardziej jeśli przypominał dziecko, ważne też co trzymał w ręku) ale najprawdopodobniej do szkoły ktoś coś przyzwał, np. przy zabawie z OUIJA (kiedyś badałem "sprawę" nawiedzenia tzw. świetlicy środowiskowej, okazało się że dzieci bawiły się właśnie tabliczką OUIJA i same przyzwały demona) lub przy bardziej skomplikowanych czynnościach (seans spirytystyczny z udziałem nieletniego/niekontrolowa nego medium (ale tą tezę również odrzucam, dzieciaki nie umiałyby przywołać ducha/demona), według mnie właśnie tabliczka mogła okazać się pośrednikiem między demonem/duchem a szkołą. Ewentualnie ktoś przeklną ucznia tejże placówki a demon przeszedł na budynek (także odrzucam, chyba że przeklinający był doświadczony w tych sprawach, to też nie jest tak że przeklinasz kogoś i zaraz ma osoba przerąbane z powodu demona), i na koniec jak przebadasz z lekka tą sprawę to porzuć ją. Nie ma co narażać się, tym bardziej będąc niepełnoletnim, na śmierć lub co najmniej opętanie/nawiedzenia przez demona/ducha.
Olcia Dx: dwie opcje: wyobraźnia lub przyczepienie się do twojej osoby ducha/ może nawet demona.
Pierwsza opcja: czy po zdarzeniu poszłaś spać? Jeżeli tak to może miałaś przez przypadek LD, tzn. świadomy sen, w którym przecież praktycznie nic nie różni się od rzeczywistości.
Druga opcja: zostałaś przeklęta lub po prostu doczepił się do ciebie duch jakiegoś pedofila, co jest możliwe i osobiście znam takie przypadki, lub demon który chciał ci zrobić na złość, ale to wszystko zależy od liczby takich przypadków. Jeżeli tylko jeden- bardziej skłaniam się ku opcji pierwszej, jeżeli więcej- opcja druga, albo jakaś niesamowita seria LD, może nawet paranoja z powodu tego pierwszego spotkania. Ale co do opcji drugiej, zalecę ci to samo co każdemu innemu- zadaj sobie serię pytań:
Czy kiedykolwiek byłam w miejscu nawiedzonym/opętanym?
Czy kiedykolwiek miałam styczność z takimi też przedmiotami?
Czy kiedykolwiek przedtem tak wyraźnie czułam/widziałam byt anormalny?
Czy w ogóle jestem medium/wrażliwa na takie zjawiska?
Jeżeli na trzy pierwsze pytania odpowiedź jest negatywna to może to być LD, jeżeli na choć jedno z nich odp. jest pozytywna- trzeba się nad tym zastanowić i podjąć odpowiednie kroki (nie mówię, że zaraz egzorcyzmować trzeba, wystarczy poradzić się jakiegoś profesjonalnego medium). I błąd że nie powiedziałaś rodzicom- nawet jak uznaliby to za sen, to gdyby sytuacja się nie daj Boże powtórzyła to zastanowiliby się nad tym i podjęli jakieś kroki. Na koniec błagam, mogę wybaczyć każdy błąd, ale nie wybaczę napisania zamiast "Bóg" słowa "bug", chyba że wyznajesz jakiegoś robaka (dla nieznających angielskiego bug-robak) ;p
Tombers: dziwię się że udzielasz się w dziale o duchach, skoro w nie nie wierzysz pomimo takiej liczbie spotkań z nimi. I nie pisz że większość z "nas" posłałbyś na leczenie psychiatryczne, czy do specjalisty, bo to jedno i to samo, bo mnie jako medium to uwłacza, wiesz, większość to amerykanów powinna ograniczyć McDonalda, nie ludzi widzących duchy iść do specjalisty, to że ich nie widzisz to nie oznacza że tak powinno iść, a tym bardziej- nie wypowiadaj się na temat duchów, skoro ich nigdy nie widziałeś, poza tym, jak sobie widzisz sytuację nagrywania ducha? większość na ich widok ucieka, a nie myśli o wyciągnięciu profesjonalnej kamery (oczywiście nie zadowoli was film z komórki czy cyfrówki) by nagrać coś dla potomnych, ciekawe jak ty byś się zachował gdyby niezbadana fizyka wleciała ci przez podłogę i rzuciła w ciebie kubkiem (to moja realna sytuacja podczas jednego z eksperymentów z poltergeistami), ciekawe jak byś zareagował, pewnie w ułamku sekundy wyciągnąłbyś kamerę i nakręcił film w HD, z odpowiednim oświetleniem i w ogóle, zresztą ciekawe jak byś się czuł gdybyś widział duchy i nikt ci w to nie wierzył, życie medium nie jest takie kolorowe jak myślisz, często ma się z tego powodu grubo przerąbane, dopóki czegoś nie widzimy dopóty w to nie wierzymy i zrozum, że każda ze stron ma własne argumenty, poza tym, co to za fizyka która ma własną świadomość, często rozpatruje zło i dobro, ingeruje w nasze życie... nie obraź się, ale o duchach nie mogę pogadać z osobą która ani w nie nie wierzy ani ich nie widzi, bo to bez sensu, ty możesz poznać co najwyżej teorię, ja mam to na co dzień, u mojego sąsiada jest "dobry" duch nie wnikający w życie domowników, prowadzący swój własny świat i oni to akceptują, co więcej osoby opętane, gdy tam wchodzą, na chwilę zostają uwolnione ponieważ słabsze (niższe kategorią) demony po prostu unikają tego ducha, który jest świadomy własnej śmierci tylko... zapomniał co miał zrobić, a jest to ponoć duch medium z pierwszej połowy XIX wieku (Anglik, tylko w tym języku da się z nim porozumieć), nie będę dalej się rozpisywał bo śpieszy mi się do kościoła ;p aha, i istnieje jeszcze taki termin jak "dziecko indygo", przybliż sobie ten termin to więcej zrozumiesz, nie twierdzę zaraz że każdy widzący duchy jest dzieckiem indygo ale większość takich dzieci jest medium lub co najmniej "wrażliwymi"
Pozdrawiam Al390
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Al390 napisał(a): Anonimie, po części się z tobą zgadzam, całe to zamieszanie wokół wampirów to tylko bajki na sprzedaż, całe te zmierzchy i pamiętniki, nawet myśleć o tym nie mam siły.
Ale zastanów się: gdyby wampiry żyły sobie od tak, po sąsiedzku, to czy byłby powód zastanawiania się nad ich egzystencją? Pomyśl, to nic trudnego, bo tak naprawdę zadajesz pytania z oczywistą na nie odpowiedzią, żeby nie powiedzieć że to pytania retoryczne, jeżeli nie ma konkretów to po to mamy mózg by zastanowić się nad nimi. W średniowieczu to samo pytanie można by zadać do fizyków itd, niczego nie wiedzieliśmy, poznaliśmy od razu, ot przyszło i mamy. I nie klnij, bo nasze komentarze są bardziej wartościowe od twej osoby skoro musisz sobie przekląć by się dowartościować, nie wiem może masz naście lat i szpanujesz że znasz takie słowa, ale uwierz to nic trudnego sobie rzucać k****** na lewo i prawo, zastanów się nad sobą. A odpowiedź na swoje pytania znajdź sobie sam, bo są dosłownie za rogiem, wystarczy spojrzeć. Ale jak tobie się nawet nie chce o tym poczytać...
Filozofie, ja też nie jestem zwolennikiem wierzenia we wszystko co mówi telewizja, prasa, w co wierzy ogół społeczeństwa ale wierzę dla tego że wiem że Bóg istnieje. Brzmi to może dość paradoksalnie, że zamiast wierzyć ja to po prostu wiem, ale miałem w młodości (no, może nie taka młodość, 22 lata) widzenia, łącznie trzy, pewnie sobie pomyślicie że byłem pijany lub na haju, otóż nie a z narkotykami nigdy nic wspólnego nie miałem i właśnie po tamtych wydarzeniach naprawdę zacząłem wierzyć i szukać Boga. Stąd też sądzę że wiara w duchy, demony (szczególnie w te drugie) jest samo w sobie wiarą lub co najmniej akceptacją istnienia Boga. A co do widzeń- nie zamierzam "chwalić" się tym przed ogółem, jeżeli cię to interesuje to napiszę ci to na e-mail (twoja wcześniejsza wiadomość jeszcze nie została dodana to też napisz wiad. na mój a ja ci odpiszę, chyba że dodałeś maila), jednak właśnie od tamtych momentów naprawdę zdałem sobie sprawę z istnienia sił wyższych (wtedy też na maxa zająłem się duchami, demonami itp.) i tak już zostało, choć ostatnio mniej czynnie, raczej przez internet jako hobby, już nie wkładam w to całej energii (bo pieniądze same nie przyjdą, minęły dni jak się jeździło po świecie i szukało zjawisk paranormalnych) ale wiedza, czy raczej doświadczenie, zostało. I pamiętaj: błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli ;p
Pozdrawiam
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
lordskass napisał(a): Mnie zastanawia dlaczego wejście na teren bazy jest karane nawet "ŚMIERCIĄ" to chyba lekka przesada "nawet" jeśli są tam "tylko samoloty" to po jaką cholerę jest im potrzebne pól pustyni. Ja wam mowie oni na pewno coś tam ukrywają i to nie są samoloty.
(komentarz do artykułu Strefa 51)
filozof napisał(a): Masz rację w kwestii tak filozoficznej i odbiegającej od tematów "wampirów" powinniśmy przełożyć na prywatne rozmowy, mailowe tylko jak mam sie z tobą skontaktować hmm?
mój email przebudzony(małpa) onet.pl
Co do Jezusa i biblii jest to tak trudny temat i tajemniczy że go odstawiłem każdy krok i wskazówka może być zaledwie namiastką a żadne słowo na ten temat nie stoi na pewnym piedestale.
Dlatego to co było lepiej za sobą zostawić i nie domniemywać czy Jezus był kim był i jaki był, De facto opisany jest głównie poprzez biblię która jak wiemy w różny sposób została zinterpretowana i żadna wersja nie jest prawdziwa.
Można tylko przypuszczać.
Trzeba jednak zapoznać sie z tym tematem wówczas tylko kiedy ma się wiedzę poza biblijną.
Może to głupie lub nie zrozumiałe przez wasze umysły ale nie wierzę w żadną religię a dokładniej nie jestem ich wyznawcą.
Nie chodzę do kościoła nie modlę sie do obrazów lub posążków itd.
Lubię obyczaje typu boże narodzenie
lub wielka noc.
Jako że od wielu wielu lat jestem Filozofem myślałem i kombinowałem zamiast tępo przyjąć to co było uważane za normalne ale obecnie już nie.
Nasz instynkt ten bez dźwięczny głos który mówi jako twoje serce co czujesz i do kogo ido czego, ten impuls żeby pójść dla odmiany winną stroną jak sie później okazuje słusznie, ten sygnał żeby zadzwonić do kolegi lub koleżanki kiedy sie w końcu dowiadujesz że ma poważne problemy ze sobą i dlatego nie chodzi od tygodnia do szkoły
to mną kierowało by przemyśleć kim jest człowiek i oczywiście zacząłem od siebie.
Co do wampirów można napisać końcówkę tego tematu , może to zrobić na przykład administrator ponieważ sprawa została rozwiązana udowodniona i sprecyzowana.
długo to trwało ale odpowiedź
zaistniała:
Wampiry istniały i Istnieją
jednak nie do końca pospolity filmowy opis odpowiada prawdzie.
KONIEC TEMATU.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
karcia12345 napisał(a): według mnie to interesujące ale czy naprawdę ?
skoro każdy człowiek może to zobaczyć to czemu np. ja albo ktoś kogo znam tego nie widział a może po prostu ci ludzie którzy są wybrani przez duchy tylko je widzą !?!?!? XD
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)
Gabi napisał(a): a ja kiedyś taki przypadek to było 05.10.2009 w mojej SQL na małej sali od wf~u dziewczyny z 5 klasy zaczęły krzyczeć więc poszłam zobaczyć co się dzieje zanim doszłam do drzwi wszystkie dziewczyny wybiegły spytałam co się stało a one powiedziały że w szatni jest duch na początku nie wierzyłam im póki nie zobaczyła tego sama na własne oczy to było straszne gdy weszłam do szatni zobaczyłam postać bez oczu która była cała zakrwawiona spojrzała się na mnie i zaczęła biec w moim kierunku . Zatem ja zaczęłam uciekać i krzyczeć . Że był duch . Naprawdę od tamtej pory na mała sale nikt nie wchodzi . A drzwi do niej są zamknięte na kłódkę . Tamtego dnia nie zapomnę nigdy . Strasznie się bałam miałam traumę przez 2 lata teraz jestem w 2 gim a to się stało gdy byłam w klasie 6 podstawówki :( . Oczywiście rodzice mi nie wierzyli i zawieźli mnie do psychiatry ; ( . Lecz ja wiem że ta szkoła jest i będzie cały czas nawiedzana nie wiadomo z jakiego powodu .
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
tombers napisał(a): Hmm, czytajac wasze posty- Pati - podejrzewam, że masz paraliż przysenny- a nie kontakt z duchami, wiekszosci z was wysłałbym do specjalisty ktory pomoże wam zwalczyć fobie i lęki... duchy nie istnieją i to nie jest trudno zrozumieć- nikt nigdy niczego takiego nie zarejestrował, oddziaływują tylko energie- chociazby wody podziemne. Poza tym co sie stanie z duchami kiedy słońce za pare miliarów lat pochlonie ziemie? a jeszcze pózniej caly wszechwiat przestanie istnieć? Kazdy duszek dostanie teleport do innego wymiaru? wszystkie te rzeczy to po prostu inna fizyka ktorej jeszcze nie znamy- tylko trywialny mózg jest w stanie wymyslec sobie, ze to duchy,
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Anonim napisał(a): Te całe wapmiry to fikcja (moim zdaniem), a to co z nimi zwiazane ,jest dla pieniedzy (filmy,sekty,ksiazki). Czlowiek musi miec o czym pisac,robic filmy itp. ,a wy jestescie mocno ograniczeni myslac ,ze wampiry/wampiryzm jest specjalnie dla was i jestescie wyjatkowi bo macie cos z tak zwanego wampira. Podswiadomosc robi swoje. Mowiac sobie co dzien ,ze jestescie silni to wkacu w to uwierzycie. Tak samo jest z tym. Wplyw na to ma tez psychika. Przeczytalem tylko kilka komentarzy bo i tak nie ma w nich nic wartosciowego. Zwykle pieprzenie i tyle, nastepnym razem piszczie jakies konkrety.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Olcia Dx napisał(a): Ja wierzę w duchy od bardzo dawna, ale teraz to już się ich boję. Mam tera 14 lat, ale gdy miałam 10 lat to pszyszedł do mnie jeden z nich. Do mojego pokoju, a kiedyś czułam się w nim bezpiecznie... Tak jak mówiłam...pszyszedł do mnie w nocy kiedy ja spałam. Nie wiem ile on u mnie był, ale to już nie ważne. Miałam na sobie tylko koszule nocną i nic więcej,a to coś zaczęło mnie macać!!! To było okropne! Na początku myślałam, że to powietrze, ale... to nie mogło być to, bo ja już czułam jakieś zimne palce to tam gdzie nie trzeba. Szybko się zerwałam i zobaczyłam jakiegoś męszczyznę, który zchował się za łużkiem. Zamilkłam i uciekłam do łazienki udając, że nic się nie stało, ale jednak coś się stało i nigdy tego nie zapomnę!!! Pszerzyłam rownierz inne przerzycia o których napiszę może puźniej. Teraz jak dzieje się coś podobnego(czarne postaci, głosy stukannia i tp...) zawsze uciekam do swojegopokoju, bo jakośczyję się owiele bezpieczniejsza niż gdzie indziej czuje się jakby był tam ze mną bug.
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
photoshop napisał(a): to photoshop ja takie cos na moim kompie zrobic moge i wsadzic na jakas strone i mowic ze to np. dzika roza , roza duchow itp
zall.pl ;P
(komentarz do artykułu Niezwykła róża)
Photoshop napisał(a): Przecierz to photoshop nawet ja to na tym programie robilem tylko byl inny kot ;P zal.
(komentarz do artykułu Uciekinierzy z mitów)
nicniewiem napisał(a): tyle co wiadomo do tej pory to to ze nie udezy w ziemie no dobra moze ten kolos nie udezy w ziemie ale oprucz tego kolosa sa szczatki krazace wokol niego wiec dajmy na to ominie to ziemie ale jak przywali w jaka kolwiek inna planete blisko nas to zginiem w raz z wybuchem fala uuderzeniowa zniszczy wszystko ciezki temat ciekawe jak sie potoczy
(komentarz do artykułu Astrobiolog z NASA: Nibiru to astronomiczna bzdura)
Al390 napisał(a): Podzielę ten komentarz na dwie części:
Acia: Standardowo- jesteś osobą wierzącą? czy byłaś świadkiem lub prowadziłaś jakiekolwiek praktyki okultystyczne? czy możesz widzieć/czuć demony/duchy? czy miałaś wcześniej z nimi kontakt? czy ktoś w twojej bliskiej rodzinie (w prostej linii, to jest do babci/dziadka) miał opinię wiedźmy itp? na razie więcej ci nie powiem oprócz tego że faktycznie możesz być opętana (nie, to złe słowo, raczej przykleiły się do ciebie jakieś duchy/nie daj Boże demony) i mogą to być skutki ingerencji w twoje życie sił nieczystych. Jeżeli to pojedyncze zdarzenie nigdy więcej się nie powtórzyło ani nic co by wskazywało na pokrewieństwo tych sytuacji to możliwe że to tylko bujna wyobraźnia, ale jako osoba dorosła (w końcu żonata) bardziej skłaniam się ku ingerencji obcych bytów niż wyobraźni, ja także nie jestem dzieckiem i dlatego wyobraźnie zostawmy niby-opętanym nastolatkom potrzebującym miłości (nie żebym odrzucał fakt opętania osób nieletnich). Odpowiedzi, jeżeli to możliwe, prześlij na załączony e-mail lub w ostateczności tutaj, lepiej żeby nie przedstawiać wszystkim swoich prywatnych historii, ewentualnie od razu dzwonić po medium/egzorcystę (zależy od wierzenia) , choć lepiej uzyskać więcej informacji, np. od znajomego interesującego się sferą paranormalną lub w ostateczności ode mnie/osób mi podobnych (nieznajomych interesujących się takimi zjawiskami, jednakże nigdy nie podawaj adresu nikomu obcemu, nie jest on potrzebny to też nigdy o niego nie proszę, wielu jest cwaniaczków na podobnych stronach gdzie ludzie opisują swoje problemy i proszą o pomoc a następnie mają puste mieszkania!) aby nie wyjść przed specjalistą na głupka co też się zdarza.
Jeszcze Normalny: twój komentarz jest bardzo niepokojący, najlepiej od razu skonsultuj się z medium/egzorcystą (jak wyżej) bo praktycznie nie mam wątpliwości (praktycznie bo jest możliwość wystąpienia choroby psychicznej, jednak zawsze wolę odrzucić tą myśl bo tacy ludzie praktycznie nigdy nie piszą na tego typu portalach, co innego osoby niby opętane, ale moim zdaniem taką nie jesteś choćby na fakt powtarzania się odczuć) w opętanie tego miejsca. Jeśli jesteś osobą wierzącą to sprawdź, kiedy ostatnio miejsce było święcone, z doświadczenia wiem że te całe moce świętości działają maks. 20 lat, potem to tak jakby święcenia nie było. Zawsze możesz wejść w OOBE (to nie jest niebezpieczne, demon opętuje duszę która jest tak samo narażona na opętanie gdy jest w ciele i po za nim!) by sprawdzić co się faktycznie dzieje, tym bardziej że ich nie widzisz, a często jedynie wyjście z ciała pozwala dostrzec prawdziwą postać tych bytów (ja np. widzę duchy/demony, ale demony maskują się jako duchy i dopiero w OOBE je rozróżniam, tak jedynie rozróżniam ich aury), sprawdź także historię rodziny/miejsca, bo wygnanie bytów z czasów niemieckich nie gwarantuje pełnego uwolnienia, choćby dla tego że w tej piwnicy jest duch (demon wpłynął by na świat materialny by wywołać twój lek, poza tym nie bawił by się tylko przeszedł do działania) a dusił cię demon, bardzo możliwe że po wymienionym przez ciebie zabójstwie został duch, a samo popełnienie ciężkiego grzechu przywabiło tam demona. Jeżeli zdobędziesz historię domu + osób tam mieszkających (nie mówię o prywatnych sprawach, tylko te związane z duchami/demonami) to jeżeli będziesz tak uprzejmy to prześlij mi ją na e-mail, może pomogę ci a przy okazji jeszcze czegoś się nauczę. Zanim jednak skonsultujesz się ze specjalistą zaproś jakiegoś znajomego który widzi/czuje byty duchowe do tego domu, jeżeli potwierdzi chociaż w 5% twoją wersję to nie bój się pójść do medium/egzorcysty ponieważ różnie interpretujemy te same odczucia. Jak wyżej, skonsultuj się z takim znajomym, ze mną (lub nie, jeżeli opinia znajomego przekona cię do konsultacji ze specjalistą) poprzez e-mail lub w ostateczności tutaj oraz, na koniec, wybierz się do egzorcysty/medium, zależnie od twojej wiary/niewiary.
Nie jestem jakimś nowicjuszem w tych sprawach i dla tego, dla własnego dobra, weźcie na poważnie moje ostrzeżenia, nie mówię że zaraz trzeba do mnie walić drzwiami i oknami ale zawsze warto poznać czyjąś opinię na taki temat, od na przykład znajomych widzących/interesującyc h się podobnymi zjawiskami, czasem to pomaga, jeśli nie pomoże należy wybrać się do specjalisty. Ważne: jeżeli nie jesteście pewni swoich możliwości nie starajcie się sami wypędzać demona, bardziej wam to zaszkodzi niż pomoże, choć znam osobiście kilka przypadków gdy człowiek sam pokonał demona/ducha bez pomocy egzorcysty czy medium, ale zawsze byli to ludzie bardzo silni psychicznie i duchowo, z doświadczeniem w "tych" sprawach.
Pozdrawiam Al390
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
Jeszcze normalny napisał(a): Czy demony istnieją? Odpowiedź twierdząca. TAK!!! Mogę pare dziwnych zjawisk opisać i niemiłych sytuacji które mnie spotkały i nadal spotykają. Czucie duchów to normalka u mnie. Nie widzę ich tylko czuję. A mam takie miejsce gdzie już od dziecka wiedziałem że tam jest coś złego. I to dziadostwo przylazło mi kiedyś we śnie i chciało mnie wyprowadzić z domu gdy byłem dzieckiem. Do tej pory pamiętam tego "gościa" ze szkaradną mordą. Wiele złego mnie w tym domu spotkało,łącznie z duszeniem przez demona. Zawsze mówiłem ze dom w ktorym mieszkałem jest porąbany. Możecie mi wierzyć albo nie. Mój przewodnik we śnie zabrał mnie w przeszłość i pokazał coś takiego i wyjaśnił że w tym domu zza czasów niemieckich ktoś kogoś zabił. Duchy lub ducha czuję w piwnicy i wiele razy jak wracałem ze szkoły wieczorem( zajęcia poobiednie) to czułem że ktoś na mnie patrzy ze strychu. Stawałem i się przyglądałem i miałem wrażenie że patrzymy się na siebie. Ktoś ze strychu na mnie patrzył. Jak tam jestem to idę specjalnie do piwnicy i jest dokładnie tak samo. Czuję czyjąś wściekłość, później spokój. Zaczynam zabawę. udaję że wychodzę i czuję się wręcz wypędzany, i za chwilę się cofam i mówie' nic z tego" już się nie boję jak kiedyś. i tak kilka razy. Inne zdarzenia miałem gorsze w tym domu. Łącznie z unieruchomieniem mnie podczas snu i potwornym gwizdem do ucha(ucho bolało kilka dni) co skończyło się wielkim krzykiem i pobudką wszystkich w domu . Do rana nikt już nie spał a ja czułem że coś po pokoju się mota i lata z kąta w kąt. Dar czucia pozostał. W obecnym domu tylko raz czułem przez kilka dni nieprzyjemny swąd w ganku ale tylko w ganku. Jak zgniłe mięso. Nikomu o tym nie mówiłem bo nie mam zamiaru żony straszyć. I tak mi mówi że ja nie z tego świata jestem. A niestety we snie widzę demony. Ale już sie opowiedzialem po stronie dobra. Tyle mnie spotykało i spotyka i jeszcze spotka dziwnych rzeczy ale trzeba żyć dalej.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
Filozof napisał(a): Nie ma zła, to kwestia wmówiona po to by nas poddawano stresowi byśmy oddawali coraz więcej naszej wolnej woli tak jak pierwotni ludzie naiwnie oddali swą boskość w ręce chitauri nie wiedząc czy to złe czy dobre.
Sami Chitauri NIE SĄ ŹLI
w ich rasie tak po prostu jest.
w naszej jest inaczej i ta różnica oraz ich określenie pewnych aspektów życia ludzkiego sprawiło że wiemy co jest złem a co dobrem.
Dziel i rządź.
To podchodzi jeszcze pod kwestie wychowywania umysłu ludzkiego w określonych warunkach z pewnymi doświadczeniami, każda różnica od pojętych zachowań i doświadczeń jest dziwna, głupia bo nie pojęta lub nie potrzebna
jednak nie ma zła lub dobra
jest tylko to co jest i tyle.
tak uczą nas teraz że każda krytyka to tylko krytyka I NALEŻY JĄ USZANOWAĆ tak każde zachowanie zwierzęce ludzkie rasowe, gatunkowe inne od ludzkiego jest po prostu tym czym jest i tyle.
Po śmierci i tak to nie ma żadnego znaczenia bo nasza świadomość nie poczuwa zła i dobra, to tylko kwestie umysłowe.
Obecnie, śmiem twierdzić że mamy chore umysły i w chory sposób są kształtowane.
To nie jest wina ludzi lecz systemu w który żyją a którzy jak wiemy został ukształtowany przez tzw. władze i wiadomo w jakim celu.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Al390 napisał(a): gosciu, bardzo możliwe że to twoja wyobraźnia, aczkolwiek mógł to faktycznie być duch (wątpię, iż był to demon) ale by wytłumaczyć twoje "zjawisko" musiałbym zbadać wręcz twoje życie, twoje dotychczasowe spotkania z duchami (jak sam napisałeś nie miałeś ich) przedmioty okultystyczne/opętane w domu, np. pamiątki po babci które przynoszą nieszczęście itp., możliwe że po prostu przeszedł cię dreszcz i z duchami nie miało to nic wspólnego, nie chcę cię straszyć ale możliwe że coś się do Ciebie "przyczepiło" np. podczas wizyty w jakimś nawiedzonym miejscu/przy dotykaniu takiego przedmiotu. Ale jeżeli zdarzyło się to tylko raz to możliwe że to właśnie wyobraźnia lub chwilowy dreszcz z powodu choćby pomyślenia o duchach (jeżeli ktoś się ich boi to nawet myśl o nich może spowodować taki zimny, przerażający dreszcz), sam musisz zadać sobie pytania: czy bawiłeś się kiedyś okultyzmem? byłeś w nawiedzonym miejscu? miałeś wcześniej doświadczenia z duchami? Jeżeli na te i podobne pytania odpowiedź będzie negatywna, to nie masz się czego obawiać. Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Al390 napisał(a): A jeżeli przyjąć, za panem Mutwa, że rząd to potomkowie lub sami Chitauri, to nic dziwnego że system nas psuje, wyniszcza. A co do zła- tak postrzegamy działania Chitauri'ch, którzy ,precyzując, wykorzystali nas i to dość perfidnie, robiąc z siebie w naszych oczach bogów, co dla nas jest złe, nieludzkie i ogólnie zasługuje na potępienie. Dlatego nie powinnyśmy krytykować człowieka a właśnie, tak jak to powiedziałeś, system i samych Chitauri'ch bo to oni i nikt więcej według mniemania Pana Mutwy (i po części teraz i mojego) są odpowiedzialni za to, co się stało. Najciekawsze, moim zdaniem jest wplątanie w to Biblii. A co jeśli Jezus był nie tyle Synem Bożym co Bogiem, ponieważ nie podlegał zepsuciu przez Chitauri? To przecież bardzo prawdopodobne zważywszy na fakt iż Jezus jest postacią autentyczną, a może jest to także wytłumaczenie jego "mocy" i cudów? Może był wewnętrznie tacy jak ludzie pierwotni, tyle że był świadomy "zła" Chitauri'ch i używał swych mocy by uwolnić od ich panowania ludzi i poprowadzić ich ku boskości, bo przecież sam powiedział że ludzie mogą stać się potężniejsi od niego, a kim był w tedy Bóg? Można by go określić jako przywódcę organizacji zrzeszającej ludzi "wyzwolonych" od władzy Chitauri, aniołowie byliby wtedy tymi wyzwolonymi a demony/diabeł Chitauri'ami lub ich zwolennikami. Moim zdaniem te dwie "historie" łączą się (w innym przypadku by się totalnie odpychały zważywszy na rozbieżność widzianą na pierwszy rzut oka), a jako iż Biblię można interpretować na wiele sposobów to jest to dla mnie bardzo prawdopodobne. Nie można być do końca pewnym co jest prawdą a co fałszem, ponieważ świat już jest zepsuty i jeżeli nie zmienimy swojej postawy to nigdy nie dowiemy się prawdy którą niesie zmieniony świat. Filozofie, nadal sądzę że powinnyśmy e-mail'ować na ten temat bo troszkę odchodzimy od tematu artykułu ;p
Pozdrawiam Al390
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
kunlak052 napisał(a): pszeciesz jest taka choroba że masz dwadzieścia lat a wyglądasz na 69 oooja
(komentarz do artykułu Zatrzymana w czasie. Nastolatka, która wciąż jest dzieckiem)
gosciu napisał(a): Ja nigdy ducha nie widzialem i szczerze nie chce ich widziec bo potwornie sie boje choc raz zdarzylo mi sie cos dziwnego.
To bylo jakies kilka tygodni temu przyszedlem ze szkoly i przebieralem sie nikogo nie bylo w domu tylko ja.Nagle poczulem jak by ktos mnie szturchnal w plecy ale gdy sie odwrocilem nikogo nie bylo.Nie wiem czy to prawda czy moja bujna wyobraznia
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Al390 napisał(a): Filozofie, właśnie o to mi chodziło że to Chitauri sami siebie uważają za bogów choć nimi nie są, stąd ten cudzysłów przy określeniu "rasa bogów", to tak aby nie było niedomówień, ale zgadzam się- człowiek pierwotny był potężny czysto umysłowo, nie w kwestii wiedzy, lecz samego umysłu, i, niestety, możliwe że tak nim (umysłem) pokierowano, że sam się zatracił... a szkoda, bo nikt nie wie co by wynikło z połączenia wielkiej wiedzy i wielkiego umysłu, na pewno kosmos już by był nasz (tzn. kolonizacje planet itp.) a co do nawiązania o źle to cóż Biblia ma o tym więcej "informacji" i tam trzeba poszukać.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
neaville napisał(a): I co jest takiego tajemniczego w tym pierścieniu/artykule???? ???
(komentarz do artykułu Tajemniczy srebrny pierścień z czasów wojny)
neaville napisał(a): Przeczytałem CAŁY artykuł. Stwierdzam, że ten gość-czytaj autor, ma chyba jakiś problem z postrzeganiem rzeczywistości. Kolejna Wielka Teoria Kolejnego Wielkiego Spisku przeciwko ludzkości. Masakra jakaś...
(komentarz do artykułu Archeologiczne przykrywki: "Policja Umysłów" i "Wielkie Kłamstwo")
ferom napisał(a): hmm.. może wydać się to głupie ale ostatnio zastanawiałem się nad tym całym ,,wampiryzmem'' i przyszedł mi do głowy jeden fakt, związany z religią Chrześcijańską. Oczywiście nie chce urażać tych mocno wiernych swoją teorią. Są to czyste spekulacje.
Jezus podczas ostatniej wieczerzy poił swych uczniów swoją krwią. Wg mnie jest to dziwne, choć można uznać to za zwykły ,,rytuał''. Chętnie posłucham waszego zdania
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Anubis napisał(a): Ciucma102 napisał/a:
"Czasem zwykli krótkofalowcy wywołują się w podobny sposób wymawia jakiś ustalony ciąg liczb i czeka na odpowiedz."
Kolego chciałeś powiedzieć pirat, a nie krótkofalowiec. Licencjonowany operator używa zawsze znaków wywoławczych które ni jak mają się do takich transmisji.
(komentarz do artykułu Stacje numeryczne - radiowe audycje-widmo)
Laurein napisał(a): Dobre pytanie AL390.Ludzie lubią sobie wyobrażać okropne rzeczy.Najlepiej jak przeczytacie ten projekt tam się wszystkiego dowiecie, bo tak to błądzicie po omacku.
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)
filozof napisał(a): Al 390
Nie ma rasy bogów a na pewno reptilianie nie są nimi.
Człowiek pierwotny( nie jaskiniowiec) był potężniejszy od reptilian jednak nie dość rozwinięty, miał ukryty potencjał do boskości tak nas stworzono. Wmówiono nam że tak nie jest w odpowiednim dla nich momencie a ludzie nie znali zła więc uwierzyli jak naiwni
reptilianie powiedzieli o sobie bogowie i działali tak na nasz umysł jednak im dłużej z nami żyli i nas wykorzystywali tym dłużej zabierali naszą wolność, skuteczniej nas osłabiali i oto co mamy dzisiaj.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
sears napisał(a): Mozna sie pozbyc paralizu sennego raz na zawsze i wiem jak to zrobic... troche to nie jest tak jak myslice ale fakt jest faketm...jest to paraliz senny albo jak kto woli zmora nocna i mozna sie tego pozbyc bo bardzo jest to meczace...pozdrawiam .
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
kkm7 napisał(a): raczej nie. Egzorcyzm działa jak antywirus. Może (ale nie musi) usunąć ducha ale także zrobić go
potężniejszego.
(komentarz do artykułu Częstochowska zmora)
Faco napisał(a): Byłem w tą niedziele...zrobiłem fotografie oraz filmiki.
Miejsce naprawdę cudowne.
Nic nie straszyło...chyba że raz zauważyłem coś dziwnego ale to można wytłumaczyć racjonalnie.
Pozdrawiam.
(komentarz do artykułu Duch z Tempelbergu - artykuł z "Kuriera Krapkowickiego")
słuchacz napisał(a): Pisząc ten tekst słucham tego dzwięku. Nie pamiętam czy wcześniej był, ale od kilku miesięcy nie ustaje;/ Myślałem, że mam problem z narządem słuchu i szukałem w internecie przyczyny buczenia w uszach. Teraz znalazłem...poniekąd ucieszyłem się, że jestem zdrowy, no ale z drugiej strony ilez można tego słuchać;((
(komentarz do artykułu Taos Hum - uporczywe, bezustanne buczenie)
Boncki napisał(a): Aż wierzyć się nie chce! Ciało o 36,6 stopniach C, mokre (płyny ustrojowe, krew, limfa) nagle zaczyna samo z siebie się palić! Niesamowite, że w ludzkim ciele mogłoby drzemać tyle energii, żaby nagle tak "wybuchnąć"! To tak, jakby schabowe same mi się usmażyły ;d
(komentarz do artykułu Samospalenie)
neko napisał(a): mac przed Ewą była kobieta, Lilith lecz odrzuciła Adama. Chociaż w "Piśmie Świętym" starano się jej pozbyć.
(komentarz do artykułu Jezus i mandragora)