System reklamy Test



Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum
Wyświetlam najnowsze 50 komentarzy
michał napisał(a): Niezła ściema z materializującą się Białą Damą w Golubiu.

Nawet na oficjalnej stronie zamku jest napisane, że księżną odtwarza aktualna Miss Polonia, która do rana bawi się wraz z przybyłymi gośćmi. Rrzeczywiście...paranormal :D
(komentarz do artykułu Nawiedzone miejsca w Polsce)




Al390 napisał(a): Badaczu, zadaj sobie pytanie- o co się z Ivellios'em sprzeczasz? Sam przyznajesz, że profesjonalistom jest się tylko w jednym "fachu", nawet jeśli Ivellios "szpanował" by tutaj jakąś wiedzą to przecież nie musi wiedzieć w tym temacie wszystkiego. Przeczytałeś nick pod tekstem i rzucasz jakieś oskarżenia, nie wiem czy użytkownicy zdają sobie sprawę, ale Ivellios po prostu tłumaczy teksty na j. polski, nie jest ich autorem. Paranormalium to nie portal dla łowców duchów, poświęcony tylko i wyłącznie technologi oraz czynnościach tejże grupy osób. Jeżeli ktoś uważa, że po przeczytaniu jakiegokolwiek artykułu na stronie takiej jak ta może się uważać za choćby amatora/nowicjusza w danym temacie to jeszcze nie zdaje sobie sprawy ile go czeka. Aha, zdanie "jeśli coś robisz, to rób na poziomie międzynarodowym", rozumiem że jesteś specjalistom przed którym cały świat łowców duchów bije pokłony i przytakuje, nie ważne co mówisz. Fajnie, że masz wysoką samoocenę, ale wróć na ziemie, poza tym- co chyba najśmieszniejsze- wpadasz z zarzutami, obrażasz admina, żądasz od niego szczegółowych wyjaśnień (Ivellios, nie popuszczę. Od jutra co dziennie będziesz mi szczegółowo wyjaśniał każdy artykuł, na początek pięć na dzień, lepiej dodaj wiki jako główną, sprawdzimy cię ty specu) a przecież tu nie ma słowa, które mogło by potwierdzić że Ivellios jest zaawansowanym łowcą duchów. Tu nie ma słowa, które twierdzi że Ivellios jest w ogóle łowcą duchów.

Podsumowując
Kłócisz się albo o to, że Ivellios podpisał się pod tekstem który [u]przetłumaczył[/u], lub o to, że w 2007 roku nie znalazł nic o najnowszym sprzęcie, a jedynie artykuł (wypowiedź) z tego samego roku, który jednak nie traktuje- moim zdaniem- o technologi łowców duchów a jedynie o pewnych ciekawostkach.

Wracając do "poziomu międzynarodowego", jedyne co zrobił Ivellios to przetłumaczenie i wstawienie tutaj powyższego artykułu, może nie zrobił tego na poziomie międzynarodowym (za wyjątkiem obcokrajowców posługujących się naszym językiem) ale narodowym już tak, moim zdaniem nie ma tam "baboli", tłumaczenie jest spójne i logiczne, dlatego nie wiem co ci nie pasuje, przetłumaczył bardzo dobrze :)

Ps. Ivellios, szczerze ci zazdroszczę. W końcu wychodzi na to, że jesteś specem z każdej dziedziny, jaką znajdziemy na tej stronie, tego jest tak wiele że chyba nie dałbym rady tego tu wypisać, pogratulować wiedzy :P

Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Łowcy duchów i najnowsze technologie)




Kuba napisał(a): Ja regularnie miewam sny o rozbijającym się samolocie pasażerskim na osiedlu Wyżyny w Bydgoszczy. Co ciekawe za każdym razem samolot rozbija się w tym samym miejscu, ale ja zawsze znajduję się w innym. Czasem widzę go z oddali, raz spadający samolot 'zabił mnie' co spowodowało natychmiastowe przebudzenie. Innym razem byłem nieopodal i zaraz pobiegłem chcąc ratować ludzi. Masakryczny widok i realistyczny (tak mi się zdaje, ponieważ nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem w życiu) zapach paliwa lotniczego i płonących ciał. Do tego uczucie podczas tych snów jest tak realne, że za każdym razem myślę sobie: 'tym razem to się dzieje naprawdę!' Od niedawna wmówiłem sobie, że takie wydarzenie zawsze będzie snem, dzięki czemu mam dobry test rzeczywistości dla LD. Przy ostatnich dwóch snach, dzięki temu udało mi się uzyskać świadomość i szukałem jakichś dokładniejszych znaczników czasowych, ale nic konkretnego nie udało mi się znaleźć. jedyne co wiem, to że na pewno nie ma wtedy śniegu i nie ma żadnych opadów. Być może jest to lato, ale nie pamiętam, żeby było gorąco. Jeśli wyśnię coś nowego to na pewno dam wam tu znać.
(komentarz do artykułu Wyśnione katastrofy)




badacz napisał(a): Witam kolego Ivellius. Nie chciałem Cię w żaden sposób urazić tylko zwrócić uwagę na to co robisz i czym się zajmujesz, jak coś robisz to rób to na poziomie międzynarodowym żebyś nie musiał się wstydzić. To Ty powinieneś zabłysnąć wiedzą i sprzętem tak więc udowodnij to teraz. Nie można być dobrym we wszystkim i wiedzieć wszystkiego. Można i jest się profesjonalistą tylko w jednej profesji. Ci co mówią że znają się na wszystkim i wszystko wiedzą jest to dla nas jest to równoznaczne z tym że nie znają się na niczym. Jeżeli uważasz Ivellius swoją osobę za łowcę, poszukiwacza duchów i posiadasz odpowiednią wiedzę odpowiedz mi na jedno z pytań, na które również ja musiałem odpowiedzieć na rozmowie rekrutacyjnej chcąc wstąpić do grupy zajmującej się poszukiwaniami, łowcami duchów. Jeżeli możesz i jesteś w stanie zaprezentuj i udowodnij Wszystkim że rzeczywiście jesteś Tym za kogo się tak naprawdę podajesz i uważasz i czy również posiadasz wiedzę i długoletnie doświadczenie :

Pyt1. Wymień przynajmniej 10 (dziesięć) urządzeń elektronicznych którymi posługują się profesjonalne międzynarodowe ekipy łowców duchów do czego służą, do jakich celów są przeznaczone jakie jest ich zadanie i zastosowanie podczas przeprowadzanych śledztw, dochodzeń ? (oczywiście prócz kamer IR, detektorów i mierników EMF, ELF, laserowych termometrów na IR, dyktafonów, aparatów)
Liczę na szczegółowy i precyzyjny odpis na to pytanie Ivellios tak na międzynarodowym poziomie wiedzy Dziękuję i czekam z niecierpliwością.

(komentarz do artykułu Łowcy duchów i najnowsze technologie)




Tilue napisał(a): Sam widziałem podobny obiekt nad Sieradzem ( 60km od Łodzi) tyle że po środku świeciło się zielone światło. Leciało bardzo wysoko lecz było tak wielkie że wydawało się jakby było 300m nad ziemią, też się przestraszyłem, widziałem to ok godz 22:40
(komentarz do artykułu Latające trójkąty nad Warszawą)




Al390 napisał(a): Lukas, + za doskonałe wytłumaczenie (oczywiście jak dla "zielonych" w spirytyzmie, i przyznam ci rację do przywoływania (bezpiecznego) jest to wciąż mało) jedyne z czym się nie zgodzę to

"Bzdura, wystarczy nawet jedna osoba, wymaganie jest tylko jedno, osoba musi być medium, bez tego żadna manifestacja nie będzie miała miejsca ale konsekwencje mogą nastąpić, tutaj oczywiście w grę wchodzi prawo przyciągania i względem tego prawa konsekwencje mogą być pozytywne lub negatywne."

Oczywiście chodzi mi o to, że konsekwencje nie będą miały miejsca jeżeli nic ich nie wywoła, tak więc zgodnie z prawem przyczynowo-skutkowym manifestacja musi nastąpić, by mogły zaistnieć konsekwencje, jednakże nie o taką manifestację zazwyczaj chodzi, chyba, że ktoś jest faktycznie chory psychicznie i "eksperymentuje" z konsekwencjami przywoływania i obrażania duchów, a jak trafi na demona/złego ducha (praktycznie jedno i to samo, zależy od "języka" danej dziedziny) to dopiero mogą nastąpić konsekwencje takich czynów...

Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Instrukcja obsługi OUIJA)




Al390 napisał(a): Proszę o nieuwzględnienie poprzedniego komentarza, ach, te laptopy. Wystarczy przypadkowo najechać na "myszkę" i zaraz ci strona dziękuje za komentarz :)



Nikita, proszę niech mnie Pani nie rozśmiesza. Rozumiem, że posiada Pani inne zdanie na temat demonów lecz nie upoważnia to do zgrywania Rydzyka czy Natanka i nawracania nas do tego w co Pani wierzy. Bo jednym wytyka Pani błędy, a sama je popełnia. Po drugie, wierzyć w Boga a nie wierzyć w Szatana? Wierzyć w duchy a nie wierzyć w demony? Nie wiem, może tylko ja wyczuwam tutaj ten paradoks ale to chyba z Pani poglądami jest coś nie tak, nie z "naszymi", to jest ludźmi którzy przeżyli/przeżywają historie związane z demonami. Nikt Pani nie każe wierzyć we wszystko co mówi kościół, tylko głupiec wierzy ludziom, gdy ma do wyboru Boga. Jednak nie ważne, w jakie pismo się Pani wczyta, spotka tam Pani doniesienia o spotkaniach/opętaniach przez demona. Nie wierzy Pani w Pismo Święte? Szkoda, przykład Jezusa jest chyba najlepszy do zobrazowania walki z Szatanem, oczywiście chodzi mi o moment wypędzania złego ducha. To już Pani sprawa, w co wierzy, jednak ja, za przeproszeniem, mam gdzieś Pani "wiarę" w Boga czy Jezusa, jeżeli twierdzi Pani że każdą mszę odprawia demon w ludzkiej postaci, proponuję Pani wyjść z domu i spojrzeć na świat, może to Pani się opamięta, bo problem nie tkwi w nas ale w Pani, w wizji świata, gdzie chyba wszystko musi być po Pani myśli a każdy, kto ma odmienne zdanie musi się opamiętać i nawrócić na Pani tok myślenia. Mam gdzieś pogardę dla kościoła i księży, mam gdzieś że prawi Pani o wierze w Boga bez sakramentów, ale proszę nie wchodzić z "buciorami" próbując wmawiać że to Pani ma rację, a my jesteśmy albo chorzy psychicznie, albo zacofani i tkwimy w wieku ślepego podążania za księdzem z krzyżem w ręku i wyruszaniem na krucjaty, bo ktoś powiedział że mamy to zrobić. A tak poza tym- widzę, że mało Pani czyta i niewiele wie na ten temat. W Pani wypadku chyba jedynie opętanie otworzyło by oczy, ale nie jestem do końca pewien. W końcu niektórzy ślepo podążają za innymi i nic nie jest w stanie przekonać ich do spojrzenia na fakty. Proszę obejrzeć sobie choćby "Egzorcyzmy Anneliese Michel", ale tak bez przekonania do żadnej ze stron. Obiektywizm może sprawić, że zobaczy Pani coś oprócz tych "prawd" które wmawiają ci wielcy parapsychologowie. Jest Pani dla mnie przykładem braku wiary w istnienie bytów wyższych, pisze Pani, że wierzy w Boga, jednak nie wierzy w istnienie diabła. A więc w anioły też Pani nie wierzy, pytanie- w co wierzyć? W samego Boga? Czy stworzenie aniołów to dla niego coś niemożliwego? I jak niby przestrzeganie praw boskich, takich jak dekalog, ma nam przeszkadzać w wyzwoleniu z siebie piękna i czystości? Tyle tu paradoksów, aż miło. Chyba że chodziło o to, że prawa nas ograniczają i dlatego nie możemy się wyzwolić z tym naszym pięknem i czystością, ale wątpię by o to chodziło. Szkoda że nie wie Pani, jaką diabeł ma uciechę, bo przecież chodzi mu o to by w niego nie wierzono, a Pani jest tego doskonałym przykładem.

Ps. Ja także dokonuje podróży astralnych od lat, podróżuje po światach które ciężko opisać słowami. Ale ludzi, którzy tak po prostu mi wierzą biorę za naiwnych głupców. Szkoda, że odrzuciła Pani "obłudę" kościoła zanim ją Pani zrozumiała. A tłumaczenie wszystkiego lękami i fobiami jest bardzo wygodne dla ludzi, którzy przepisują środki ogłupiające i zbierają za to pieniądze. A na przyszłość życzę Pani tolerancji, dobrze że nie wypowiada się Pani na forum muzułmańskim, bo wątpię by to Pani przeżyła. Oni są równie tolerancyjni co Pani, oczywiście gdy zarzuca się im, że ich religii to kłamstwo.

Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




czytacz napisał(a): No i sowo stało się ciałem, Pala Newmanna, manuskrypt z Puri i piątą wyprawę Kolumba wymyślił i opisał Jan Witold Suliga, pisarz i etnograf. Książka nosi tytuł "Tajemnica z Ouri" i czyta się ja bardzo dobrze, ale niestety jest czystą fikcją. O czym zmartwionym czytelnikom Paranormalium ze smutkiem donoszę.
(komentarz do artykułu Manuskrypt z Puri)




Ahmed napisał(a): Ten artykuł jest mało profesjonalny.
(komentarz do artykułu Świat się nie kończy)




Elisabeth napisał(a): Ja na przykład kiedy jestem z kimś związana emocjonalnie, z przyjaciółką, siostrą, czy też bratem potrafię usłyszeć ich myśli, wyczuć kiedy kłamią, nawet jeśli udają szczęśliwych i nikt inny nie widzi że coś ukrywają ja zawsze znam ich emocje, a nawet wiem co ich dręczy, choć wcześniej nic mi o tym nie mówili. Często też widzę aury ludzi, miewam też coś w rodzaju wizji, tyle, że one zawsze przydarzają mi się w momencie kiedy już to się dzieje...Ale to bardzo rzadko mi się przytrafia. A w mojej rodzinie jest osoba, która miała kontakt z duchami. Tak więc...jest wiele osób o takich zdolnościach.
(komentarz do artykułu Prawdziwi X-Meni - ludzie o niezwykłych zdolnościach)




Filozof, Dominik napisał(a): chyba nie czytałaś mojego wyznania, kiedy to napisałem że nie spotkałem wampira tylko odnalazłem, w tym przypadku byłem całkowicie pewny że to wampir, z osobistych powodów, ale wydać sie to może naiwne bo przecież to była wyłącznie internetowa znajomość, w czasie gdy byłem bardzo pochłonięty sprawą wampirów.
Ponad to wyjaśniłem kim były i są wampiry, i jakie są na to dowody, wystarczy przeczytać.
przyjaźń między człowiekiem a wampirem to wątpliwa sprawa, jednak możliwa jest współpraca lub znajomość jeśli mają w tym swój interes. porównaj ich raczej do cenicznego inteligentnego seryjnego mordercy.
zawsze dbają głównie o swój interes, jaki by nie był i w kimkolwiek by nie był.
to tyle

(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)




Marcin napisał(a): Ci którzy pełnią Wolę Bożą będą zbawieni. Ci, którzy nie chcą pełnić Woli Bożej będą potępieni. Anneliese Michel prosiła o rozgrzeszenie na dzień przed śmiercią. Na pewno będzie zbawiona i zostanie wielką świętą - tak jak zapowiedział jej to Jezus Chrystus.
(komentarz do artykułu Egzorcyzmy Anneliese Michel)




qwasu napisał(a): Badam zjawiska paranormalne od 15 lat lecz to co dzieje się w area-51 nie potrafię wyjaśnić co się tam dzieje. Lecz na zdjęciu co widać w lewym górnym rogu może potrafię wyjaśnić. najprawdopodobniej coś uderzyło z potężną wielką siłą w powierzchnie jeziora.
Wybuch nad area-51 niestety nic więcej nie potrafię stwierdzić, badam zdjęcia z nieznanymi obiektami itp. Za uwagę dziękuję i pozdrawiam.
(komentarz do artykułu Strefa 51)




Scientist napisał(a): Zainteresowałem się tematem kilkadziesiąt miesięcy temu, w międzyczasie problemy zdrowotne oraz inne zajęcia, nie pozwoliły mi na przyjrzenie się tematowi bliżej. Na początku uważałem, to za czystą fantastykę, jednak, aby nie być nieobiektywnym, postanowiłem poczytać więcej o Wiktorze i wykonać kilka prób.

Pierwsza próba była nieudana, wykorzystałem w niej słomki do picia, na początek było ich 10, i w szczelnie zamkniętym pojemniku podwiesiłem wykałaczkę. Sam pojemnik był uziemiony, aby uniknąć ładunków elektrostatycznych i znajdował się z dala od źródeł ciepła, które mogłyby spowodować ruchy wykałaczki. Tak jak pisałem, próba się nie udała, nie spodziewałem się jednak niczego innego, zmontowałem jednak małą obejmę, w której mieściło się 50 słomek, w końcu ryciny Grabiennikowa pokazywały kilkanaście struktur obok lub jedna na drugiej, więc postanowiłem spróbować. Efekt był widoczny prawie od razu, co mnie zaskoczyło, wykałaczka zaczęła się obracać oraz bujać na boki i przestawała, kiedy przestawałem kierować w jej stronę słomki.

Nie odczuwałem jednak ciepła ani zimna, kiedy przykładałem do tego skupiska słomek dłoń, albo było to zbyt subtelne. Postanowiłem spróbować na czulszych częściach ciała, skierowałem je w kierunku głowy i w tym momencie nie wiem czy jest to tylko placebo, ale odczuwalne jest wyraźne odrętwienie języka oraz ust, oraz lekki jakby metaliczny posmak, wszystko ustaje w kilkanaście sekund po tym, kiedy przestaje kierować w stronę głowy skupisko słomek.

Jest to wszystko bardzo intrygujące i zastanawiam się czy ktokolwiek próbował przeprowadzać własne doświadczenia, ponieważ ewidentnie coś jest na rzeczy, w przypadku odrętwienia i metalicznych odczuć, może to być jedynie sztuczka umysłu, to jednak nie posądzam wykałaczki o oszustwo :D, przeprowadziłem ten eksperyment w warunkach kontrolowanych z próbkami kontrolnymi i w różnych warunkach i efekt zawsze był ten sam.

Dotarłem do rosyjskiego forum, gdzie osoby uzyskały również zaskakujące rezultaty, ale niestety nie umiem rosyjskiego, stronę tłumaczę na angielski, ale wiadomo nie jest to idealne. Mimo wszystko wiem, że Rosjanie wykorzystują aluminium, drewno/papier i wypełniacze naturalne jak wata z tego powodu, nie wiem do końca, dlaczego aluminium, ale inne materiały wykorzystują z powodu ich porowatości, co sprawia, że na poziomie niewidocznym dla ludzkiego oka, roi się tam od mikro struktur, które wzmacniają sam efekt. Czy ktokolwiek w Polsce jest zainteresowany tym tematem?
(komentarz do artykułu Niezwykły wynalazek Wiktora Grebiennikowa)




Ania89a napisał(a): Wierzę w parapsychologie.mam nadzieję,że ta tematyka pociągnie faktycznie za sobą wiele odpowiedzi,a świadomość i wiedza na ten temat pozwolą jak najbardziej poukładać wiele dziedzin związanych z życiem osobistych poglądów,dzięki czemu wiele negatywów i nieprawidłowości nie zaistnieje:)artykuł zajebisty:)

(komentarz do artykułu Czy telepatia kłóci się z nauką?)




Karolcia napisał(a): Mam pewien problem.. Niekiedy siedzę sama w domu, to mam takie dziwne przeczucie że ktoś w tym domu jest. Raz siedziałam i nagle otworzył mi się barek i wypadła świeczka. Na następny dzień zmarła moja Ciocia.. Albo sama szklanka mi się przesunęła.. zaczynam miewać te same sny ciągle się powtarzają. Śni mi się że dziwna postać stoi u mnie za oknem i się na mnie patrzy... Czy jest coś nie tak.?.. zaczynam się po mału bać..
(komentarz do artykułu Jak wyjaśnić nawiedzenia przez duchy?)




BERNADETTA napisał(a): Biblijny punkt widzenia
UFO posłańcy od Boga?
W MIARĘ zbliżania się końca XX wieku i pogarszania warunków na świecie coraz powszechniejsza staje się wiara w nie zidentyfikowane obiekty latające (UFO) i w ich pasażerów, istoty pozaziemskie. Czy UFO to tylko fikcja, oszustwo, mistyfikacja, której się dopuszczają ludzie zabawiający się kosztem łatwowiernych?
Do tych, którzy utrzymują, że widzieli UFO albo jego pozaziemskich pasażerów, należą osoby sprawiające wrażenie normalnych i godnych zaufania; w przybyszów z innych planet wierzą nawet ludzie wykształceni posiadający tytuły naukowe. Są przekonani, że kosmici obserwują Ziemian, a czasem nawiązują z nimi łączność. Istnieją kluby skupiające osoby, które utrzymują, jakoby miały kontakt z przybyszami z kosmosu.
Kosmiczna akcja ratunkowa
W książce Aliens Among Us (Kosmici są wśród nas) Ruth Montgomery zamieściła wywiady z kilkoma osobami należącymi do rosnącej grupy ludzi przekonanych, iż są przybyszami spoza Ziemi przebywającymi w ludzkich ciałach. Część z nich zapowiada, iż w roku 2000 nastąpi wydarzenie kosmiczne, do którego przygotowują się zastępy aniołów i władców. Niektórzy wierzą, że kosmici wykorzystują UFO między innymi do zbierania i przechowywania okazów roślin i zwierząt albo że chcą na swych statkach ewakuować miliony mieszkańców naszej planety przed grożącym jej zniszczeniem. Po tej wielkiej zagładzie ludzie zostaną ponownie osadzeni na Ziemi i nastanie Nowy Wiek i Nowy Porządek świadomości duchowej. Pewien młody człowiek ze stanu Kolorado w USA, członek grupy Kosmiczna Młodzież, z całą powagą oznajmił naszemu wysłannikowi: Ja i moi przyjaciele czekamy, aż nasi kosmiczni przodkowie nas stąd teleportują.
Niektóre osoby uważające się za istoty pozaziemskie twierdzą, iż kieruje nimi Bóg. Inne utrzymują, że swobodnie zasięgają Jego rad w sprawie niesienia pomocy ludzkości. Czy Bóg posługuje się przybyszami z innych planet, by uratować rodzaj ludzki przed nadciągającą ogólnoświatową katastrofą?
Jak Bóg komunikuje się z ludźmi
Na początku dziejów człowieka Bóg porozumiewał się z ludźmi. W sprawozdaniu biblijnym opisano Jego rozmowy między innymi z Adamem i Ewą, Noem czy Abrahamem (1 Mojżeszowa 3:8-10; 6:13; 15:1). Bóg kierował spisaniem Biblii, objawiając swą wolę przez sny, głosy i wizje. Ale czy po skompletowaniu tej Księgi dalej istniała potrzeba, żeby niebiosa bezpośrednio komunikowały się z ludźmi? Nie, ponieważ Pismo Święte spisano po to, aby człowiek Boży był w pełni umiejętny, całkowicie wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła (2 Tymoteusza 3:17). Oznajmia ono, że w tych ciężkich czasach należy się kierować spisanym Słowem Bożym. Czy są jakiekolwiek podstawy, by sądzić, iż Bóg mimo to udziela bezpośrednich informacji lub specjalnych wskazówek przez jakiegoś pozaziemskiego wysłannika? Nie, ponieważ apostoł Paweł oświadczył: Choćbyśmy nawet my albo choćby anioł z nieba oznajmił wam jako dobrą nowinę coś poza tym, co wam oznajmiliśmy jako dobrą nowinę, niech będzie przeklęty (Galatów 1:8).
Wprawdzie wypowiedzi rzekomych kosmitów zdają się harmonizować z proroctwami biblijnymi zapowiadającymi, że na Ziemi wkrótce nastąpi kataklizm, który pociągnie za sobą radykalne zmiany, sugerują jednak, iż ludzie zostaną ocaleni dzięki jakimś stworzeniom. Biblia nie nawołuje ludzi do szukania schronienia na pozaziemskim statku kosmicznym czy w jakimkolwiek innym miejscu. Wyjaśnia raczej, że ochronę może zapewnić jedynie oddanie się Bogu, usymbolizowane chrztem wodnym (1 Piotra 3:21; porównaj Psalm 91:7; Mateusza 28:19, 20; Jana 17:3). Jezus zaś powiedział, że kto wytrwa do końca, ten zostanie wybawiony (Mateusza 24:13).
Czy w tych wersetach nie podkreślono, że do przeżycia potrzebne jest nie tyle fizyczne schronienie, ile duchowa więź z Bogiem? A zatem zamiast pomagać ludziom w znalezieniu ocalenia, opowieści o pozaziemskich istotach odwracają ich uwagę od rzeczywistych wymagań Boga, których spełnianie zapewni wieczną pomyślność.
Kto mógłby próbować odciągnąć ludzi od ocalenia zgotowanego przez Boga, a jednocześnie podawać się za Jego wysłannika? Ed Conroy w książce Report on Communion (Raport o komunikacji) pisze, że poważni ufolodzy [badacze UFO] zajmujący się też naukami społecznymi włączają do swych prac badania porównawcze zmór, duchów, upiorów, widziadeł, wizji religijnych oraz tego, co się uważa za demony. Wielu ufologów i osób podających się za kosmitów w ludzkiej postaci twierdzi, że do podróżowania właściwie nie potrzeba statków kosmicznych. Istoty pozaziemskie mogą się poruszać w sposób niewidzialny bez pojazdu kosmicznego i materializować się w dowolnym miejscu na ziemi.
Biblia ostrzega, że Szatanowi i jego demonom zależy na wprowadzeniu ludzi w błąd. Wykorzystują ich rozpacz i poczucie beznadziejności, podsuwając im atrakcyjne, lecz fałszywe rozwiązania (2 Koryntian 11:14). Dlatego Pismo Święte uprzedza: W późniejszych czasach niektórzy odpadną od wiary, zwracając uwagę na zwodnicze natchnione wypowiedzi oraz nauki demonów (1 Tymoteusza 4:1).
A zatem bez względu na to, w jakiej postaci pojawiają się takie istoty, należy się odciąć od ich domniemanych wizyt oraz pozornie dobroczynnego kierownictwa. Kto zamiast Słowa Bożego trzyma się wskazówek istot pozaziemskich, popełnia w tych krytycznych czasach straszliwy błąd, który nieuchronnie sprowadzi go na manowce
(komentarz do artykułu Dezinformacja w polskiej ufologii)




BERNADETTA napisał(a): Nie była magiczną skrzynią. Arka nie była jednak magiczną skrzynią. Sama jej obecność nie stanowiła gwarancji powodzenia; błogosławieństwo Jehowy było uzależnione od stanu duchowego i wiernego posłuszeństwa tych, którzy ją posiadali. Dlatego pomimo obecności Arki w obozie Izraelici pod wodzą Jozuego ponieśli porażkę pod Aj, gdyż okazali się niewierni (Joz 7:1-6). Podobnie ufność wojsk izraelskich w moc Arki nie zapobiegła zwycięstwu Filistynów, którzy zabili 30 000 Izraelitów i uprowadzili Arkę (1Sm 4:1-11). Odzyskanie Arki od Filistynów było okazją do wielkiej radości, dziękczynienia i składania ofiar, ale Jehowa pobił lud w wielkim pogromie. Dlaczego tak się stało? Gdyż popatrzyli na Arkę Jehowy, czego On zabronił (1Sm 6:11-21; Lb 4:6, 20). Nie ma pewności, ile osób wtedy zginęło. Tekst masorecki brzmi następująco: Zabił więc wśród ludu siedemdziesięciu mężów pięćdziesiąt tysięcy mężów. Ta dwuznaczna wypowiedź może sugerować, że pięćdziesiąt tysięcy mężów to interpolacja, czyli późniejsza wstawka. Według syryjskiej Peszitty i przekładu na język arabski zginęło wtedy pięć tysięcy i siedemdziesięciu mężów. W Targumie Jonatana powiedziano: I zabił siedemdziesięciu mężów spośród starszych ludu i pięćdziesiąt tysięcy spośród zboru. A według greckiej Septuaginty śmierć poniosło siedemdziesięciu mężów spośród nich i pięćdziesiąt tysięcy mężów. Józef Flawiusz mówi tylko o siedemdziesięciu zabitych (Dawne dzieje Izraela, VI, I, 4).

(komentarz do artykułu Arka Przymierza)




BERNADETTA napisał(a): Kto mieszka w dziedzinie duchowej?
Chcąc posiąść zrozumienie spraw duchowych, przede wszystkim trzeba ustalić, kto zamieszkuje dziedzinę niewidzialną. Współcześni czarnoksiężnicy i czarownice na ogół wyznają związany z naturą politeizm, inni zaś oddają cześć wielkiej bogini-matce, której przypisują potrójną rolę panny, matki i staruszki wyobrażającą podstawowe etapy życia. Jej kochankiem jest bóg z rogami. Jeszcze inni czczą równocześnie pewnego boga i boginię. Zdaniem autora pewnej książki ów bóg i bogini są postrzegani jako symbol męskiego i żeńskiego pierwiastka w siłach przyrody. Każde z nich (...) [ma] wyjątkowe cechy, które w połączeniu ze sobą umożliwiają harmonijne tworzenie życia. Inny autorytet napisał: Do najistotniejszych decyzji w czarnoksięstwie należy wybór bóstw (bogów lub bogiń), z którymi będzie się współdziałać. (...) W sztuce tej można swobodnie wybrać i czcić własne formy Bóstwa.
Biblia nie popiera żadnego z tych poglądów. Jezus Chrystus całą swą służbę poświęcił na uczenie ludzi o Jehowie, jedynym, prawdziwym Bogu (Jana 17:3). Pismo Święte oznajmia: Jehowa jest wielki i nader godzien wysławiania i jego należy się lękać bardziej niż wszystkich innych bogów. Bo wszyscy bogowie ludów to bogowie nic niewarci (1 Kronik 16:25, 26).
A co można powiedzieć o Diable? W pewnym słowniku czary nazwano komunikowaniem się z diabłem (Websters Ninth New Collegiate Dictionary). Trudno byłoby dziś znaleźć czarownika, który by się zgodził z tą definicją, ponieważ wielu nawet nie przyjmuje do wiadomości istnienia Szatana Diabła. Młoda kobieta opisana w gazecie The Irish Times jako wysoka rangą czarownica i przywódczyni jednego z najważniejszych zgromadzeń w Irlandii rozumuje następująco: Wiara w Diabła sugeruje uznawanie chrześcijaństwa (...) Nie może [on] mieszkać we wszechświecie, w którym nie ma Boga.
Tymczasem Biblia potwierdza istnienie Diabła i oskarża go o powodowanie wielu cierpień i zamętu na ziemi (Objawienie 12:12). Jezus nie tylko uczył, że Diabeł istnieje, ale też wykazał, iż nieświadomie można stać się narzędziem w jego ręku. Na przykład zarozumiali przywódcy religijni z I wieku n.e. twierdzili, że poniekąd są synami Boga i spełniają Jego wolę. Jezus, który potrafił rozeznać stan ich serc, wiedział, iż było inaczej. Oznajmił im otwarcie: Wy jesteście z waszego ojca, Diabła, i chcecie spełniać pragnienia waszego ojca (Jana 8:44). Ponadto biblijna Księga Objawienia powiada, iż Diabeł wprowadza w błąd całą zamieszkaną ziemię (Objawienie 12:9).
Czy jakieś formy magii są pożyteczne?
Rzecz jasna magia zawsze była powiązana z okultyzmem. Zarówno kiedyś, jak i obecnie sporo osób sądzi, że czarownicy zajmują się magią, by szkodzić innym. Uważa się, iż za jej pomocą mogą zadać komuś dotkliwy ból, a nawet odebrać życie. Tradycyjnie bywają obwiniani o mnóstwo nieszczęść, nie wyłączając chorób, śmierci czy nieurodzaju.
Dzisiejsi czarownicy stanowczo zaprzeczają takim oskarżeniom. Chociaż przyznają, iż niekiedy pojawia się wśród nich jakiś łotr wyrządzający zło, jednak większość utrzymuje, że praktykuje magię, by pomagać, nie szkodzić. Wyznawcy wicca uczą, iż ten, kto uprawia magię, wywołane przez nią skutki odczuje potrójnie, co ich zdaniem stanowi główny czynnik powstrzymujący przed rzucaniem klątw. Ta rzekomo korzystna forma magii obejmuje między innymi zaklęcia mające kogoś chronić, oczyścić jego mieszkanie z negatywnej energii pozostawionej przez wcześniejszych lokatorów, skłonić jakąś osobę do zakochania się w nim, przyczynić się do zdrowia lub wyzdrowienia, zapobiec utracie pracy oraz pomóc zdobyć pieniądze. Skoro czarom przypisuje się tak rozległą moc, nic dziwnego, że zyskują ogromną popularność.
Tymczasem Biblia nie dzieli magii na dobrą i złą. W Prawie przekazanym Mojżeszowi Bóg bardzo wyraźnie przedstawił swoje stanowisko. Oświadczył: Nie wolno wam zajmować się magią (Kapłańska 19:26). Czytamy tam także: Niech się nie znajdzie u ciebie nikt (...) kto uprawia magię, ani nikt, kto wypatruje znaków wróżebnych, ani czarnoksiężnik, ani ten, kto zaklina drugich, ani nikt, kto zasięga rady u medium spirytystycznego (Powtórzonego Prawa 18:10, 11).
Dlaczego Bóg tak powiedział? Nie dlatego, że zamierza odmawiać nam czegoś pożytecznego. Jehowa dał te prawa swemu ludowi, ponieważ go kochał i nie chciał, by został zniewolony przez strach i przesądy. Swych sług zachęca, aby Go prosili o potrzebne im rzeczy. Jest Dawcą każdego dobrego daru i każdego doskonałego podarunku (Jakuba 1:17). Apostoł Jan zapewnił współwyznawców: O cokolwiek prosimy, otrzymujemy od niego [Boga], gdyż przestrzegamy jego przykazań i czynimy to, co znajduje upodobanie w jego oczach (1 Jana 3:22).
A co ze złymi duchami?
Wielu czarowników zgadza się z Biblią co do tego, że złe duchy naprawdę istnieją. W pewnym eseju jeden z propagatorów czarnoksięstwa ostrzega: Cienie istnieją bytują w niewidzialnym świecie, równoległym do naszego, pełnego żywych stworzeń. (...) Diabełek, zły duch oraz demon to dość trafne określenia. Duchy te są potężne. (...) Najbardziej inteligentne (...) potrafią jeśli ktoś otworzy im wrota przedostać się do naszego świata. (...) Mogą wejść w ciebie (...) a nawet poniekąd zapanować nad tobą. Jest więc dokładnie tak jak w dawnych opowieściach na temat opętania przez demony.
W czasach biblijnych wpływ demonów ludzie odczuwali w różnoraki sposób. Jedni nie mogli mówić, drudzy byli ślepi, inni zachowywali się jak obłąkani lub posiadali nadludzką siłę (Mateusza 9:32; 12:22; 17:15, 18; Marka 5:2-5; Łukasza 8:29; 9:42; 11:14; Dzieje 19:16). Niekiedy ktoś przeżywał jeszcze gorszą udrękę, gdy jednocześnie opętało go wiele demonów (Łukasza 8:2, 30). Słusznie więc Jehowa radzi swemu ludowi stronić od czarów i innych praktyk okultystycznych.
Religia oparta na prawdzie
Obecnie czary pociągają niemało osób, bo wydają się nieszkodliwą, przyjemną religią natury. W niektórych społecznościach zyskują akceptację i nie budzą lęku. Często patrzy się na nie z przymrużeniem oka. Tam, gdzie panuje tolerancja religijna i wielu uznaje nawet dziwactwa, czary cieszą się sporym poważaniem.
Świat religii rzeczywiście stał się rynkiem, na którym ludzie swobodnie wybierają to, co odpowiada ich potrzebom zupełnie tak, jakby kupowali buty. Tymczasem Jezus wspomniał tylko o dwóch możliwościach. Powiedział: Wchodźcie przez ciasną bramę; gdyż szeroka i przestronna jest droga prowadząca do zagłady i wielu jest tych, którzy nią wchodzą, natomiast ciasna jest brama i wąska droga prowadząca do życia i niewielu jest tych, którzy ją znajdują (Mateusza 7:13, 14). Rzecz jasna mamy swobodę w wyborze ścieżki. Krok ten odgrywa jednak istotną rolę, ponieważ w grę wchodzi nasza wieczna pomyślność. Aby uzyskać duchowe oświecenie, powinniśmy kroczyć drogą prawdy drogą przedstawioną PISZCIE
(komentarz do artykułu Oczy Boga? Oczy Chrystusa na obrazie zamykają się i otwierają)




bernadetta napisał(a): Jakiś czas później niektórzy aniołowie zeszli na ziemię i przybrali ludzką postać. Ale nie zrobili tego z polecenia Jehowy. Po prostu opuścili swe właściwe miejsce mieszkania w dziedzinie duchowej (Judy 6). Kierowali się samolubnymi pobudkami. Pojmowali za żony kobiety, a one rodziły mieszańców zwanych nefilimami. Ci nefilimowie oraz ich buntowniczy ojcowie napełnili ziemię przemocą i innymi formami niegodziwości (Rodzaju 6:1-5). W tej sytuacji Jehowa sprowadził za czasów Noego ogólnoziemski potop, w którym zginęli źli ludzie oraz nefilimowie. A co się stało z aniołami?
Kiedy nastał potop, byli zmuszeni powrócić do dziedziny duchowej. Ale Jehowa nie pozwolił im zająć ich pierwotnego stanowiska (Judy 6). Biblia wyjaśnia: Bóg nie powstrzymał się od ukarania aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz przez wtrącenie ich do Tartaru wydał ich czeluściom gęstej ciemności, aby byli zachowani na sąd (2 Piotra 2:4).
Tartar nie jest jakimś konkretnym miejscem; oznacza przypominający uwięzienie stan poniżenia, w którym odrzuceni aniołowie mają ograniczoną możliwość działania. Demony nie mogą się już materializować, jednak wciąż wywierają ogromny wpływ na umysły i życie ludzi.

(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




kawa napisał(a): czym charakteryzuje się odpływanie w sen ?
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)




lolek napisał(a): Mam problem nie wiem jak określić kiedy odpływam w sen . Ccym sie to charakteryzuje i poczym można to poznać
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)




nikita napisał(a): dzisiaj dopiero weszłam na tę stronę i dosłownie się przeraziłam. Nie tym co się tutaj znajduje, ale tym, że piszą to ludzie dorośli. Jedyne artykuły, które poważnie traktuję, to te o nawiedzonych domach. To prawda, tyle, że tam prawdopodobnie przebywają dusze, które nie potrafią lub nie chcą odejść na tzw. drugą stronę. Nie strasza, tylko potrzebują pomocy i dlatego zwracają na siebie uwagę. Co do reszty tematów, to po prostu śmiechu warte. Widac, że mało czytacie i niewiele wiecie na ten temat. Sama nie jestem alfą i omegą, bo cały czas zdobywam wiedzę, ale myslę już zupełnie inaczej i to co wypisujecie, przypomina mi siebie z przed 15-stu lat. Demony? Owszem istnieje ich cała masa. Wystarczy pójść do kościoła. W każdym z nich odprawia mszę DEMON pod postacią człowieka cha,cha. Przykładem jest również "Ojciec"Rydzyk. To juz ewidentny król demonów a ostatnio dołaczył ks. Natanek. Ja wierze w Boga, Anioła Stróza, Przewodnika Duchowego i to mi wystarcza. Odrzuciłam juzdawno całą tą obłudę i kłamstwa jakimi karmił mnie kościół przez lata. Ludzie, opamietajcie sie! Porzućcie sredniowieczne sereotypowe myślenie i wydobądzcie z siebie to co w was drzemie pięknego i czystego, bez żadnych fałszywych hamulców. Polecam ksiażki Sylwi Browne, Williama Heawitta, Roberta Monroe i wielu innych wspaniałych mądrych doświadczonych parapsychologów, którzy sa tez doświadczonymi wizjonerami, hipnoterapeutami oraz podrózuja astralnie od wielu lat i zwiedzaja światy tak niesamowite, że trudno im to opisac ludzkimi słowami. Zobaczycie, tez jak bardzo zmieni sie Wasza percepcja oraz postrzeganie świata.Co do Tajniaka, to prosze cie kolego pożycz sobie ksiązke o psychologii i poczytaj rozdział poświecony natręctwom, lękom i fobiom, żebyś miał ogólny zarys dreczącego Cię problemu a następnie udaj sie do dobrego psychiatry, gdyz Twoja przypadłość nie ma nic wspólnego z demonami, tylko problem jest natury psychicznej a na własne życzenie rozwijasz go jeszcze bardziej.Pozdrawiam.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




Lukas napisał(a): Witam was, w waszym rozumieniu jestem spirytystą.

Powiem tylko tyle że ten poradnik nadaje się do kosza.

A oto dlaczego.

"Do seansu potrzebujemy od 2 do 5 ludzi."
Bzdura, wystarczy nawet jedna osoba, wymaganie jest tylko jedno, osoba musi być medium, bez tego żadna manifestacja nie będzie miała miejsca ale konsekwencje mogą nastąpić, tutaj oczywiście w grę wchodzi prawo przyciągania i względem tego prawa konsekwencje mogą być pozytywne lub negatywne.

Co do tarczy, jest to tarcza do komunikacji więc wystarczy właściwie tylko alfabet, reszta to dodatki mające przyspieszyć przekazanie komunikatu.
Zdanie Kończę, nie jest też konieczne, duchy żyją koło nas, wpływają na nasze losy zarówno te dobre jak i te źle w zależności od naszego stopnia moralnego i chęci poprawy.
Duch nie musi być też wywołany by się zamanifestować, ma wolną wolę i potrzebuje tylko i wyłącznie Medium, tutaj w grę wchodzą fluidy o których nie będę wam teraz mówił.

"(dlatego najlepszą porą jest NOC- ponieważ rośnie adrenalina i jest wielki spokój). Potrzebne są też świeczki (obojętnie ile)."

Prawda potrzeba spokoju i wyciszenia, adrenalina jest niewskazana dlatego odradzam robić to akurat w nocy, choć można wszędzie i o każdej porze.
Co do świeczek to kompletna bzdura, na duchy nie wpływa żadna materia, równocześnie można zapalić lampkę nocną albo zwykłą żarówkę.

"Siadamy przy stole, i każdy z uczestników dotyka LEKKO palcem wskaźnika

Każdy z uczestników, po co, wystarczy zupełnie by medium dotknęło wskaźnika, to wystarczy.

następnie przywołujemy ducha "my zebrani tutaj przywołujemy do rozmowy ducha (imię i nazwisko), "duchu, jeżeli jesteś z nami daj nam jakiś znak lub porusz kieliszkiem i wskaż na (TAK)"

Komuś naprawdę brakuje sporo wiedzy, po pierwsze nie proponuje wzywać ducha po imieniu, bo nie koniecznie taki odpowie, najlepiej wywołać dobrego ducha albo naszego opiekuna, wy mówicie zapewne Anioł Stróż.
Podstawą jest wywoływać ducha w imię Boga, jest to o wiele bezpieczniejsze.

Mniej więcej tak
"Boże wszechmogący proszę cię o pozwolenie na nawiązanie kontaktu z dobrym duchem, mój duchu opiekunie proszę cię byś nie dopuścił tutaj żadnych duchów które chciały by wyrządzić szkodę"

"kiedy przybędzie da się odczuć chłód w pomieszczeniu."

Chyba ktoś naoglądał się za dużo horrorów, owszem może być czuć chółd albo zapach nie koniecznie siarki mogą to być też róże jak i wszystko inne ale nie jest to wcale jakiś wyznacznik.

No i też warto wspomnieć że nie ma czegoś takiego jak zmuszenie Ducha do przybycia, Duch ma wolną wolę tak jak każdy z was, jeśli nie chcę przybyć nie przybędzie, ale za niego może przybyć inny duch z którym nie koniecznie się chcecie skontaktować.
Jest też coś takiego jak manifestacje spontaniczne, kiedy duch się kontaktuje nie wywoływany ale to jest zbyt krótko powiedziane bo jest wiele sytuacji i możliwości.

"(do tego służą napisy na planszy NIEBO, PIEKŁO, CZYŚCIEC i INNE MIEJSCE) i czy nic nam nie zrobi (TAK lub NIE)"

Pytanie zbędne, niższy duch i tak się nie przyzna jeżeli ma na celu was oszukać, a może nawet udawać ducha wyższego, tylko że zdradzi go jego własna mowa i słownictwo oraz tematy na które mówi, o tym też by dużo mówić.

"Czasami zdarza się, że duch odpowiada w języku umarłych, i nic nie da się zrozumieć."
Nie słyszałem o czymś takim, ale może i jest to możliwe, nie będę więc potwierdzał lub zaprzeczał.

Najważniejsza część seansu. Mianowicie po zakończeniu seansu powinno się powiedzieć "Dziękujemy ci duchu za rozmowę i przepraszamy za naruszenie twojego spokoju odejdź tam skąd przyszedłeś"

ehhhh, duch może sam zakończyć, i nie musi wskazywać koniec, po prostu wskazówka przestanie się poruszać, a co do naruszenia spokoju, nasze światy, czyli świat materialny i duchowy się wzajemnie przeplatają, nie jeden raz wywoływaliście jakiegoś ducha, choćby na grobie zmarłego członka rodziny, w Zaduszki na cmentarzach jest wiele duchów oraz wiele wywołujących, ale oczywiście nie są to wywołania mające na celu manifestację.
Nie które duchy, cierpiące są bardzo szczęśliwe gdy się je wywołuje, ponieważ wtedy na czas rozmowy mają Azyl od swojej kary.

Najważniejsza rzecz, o której osoba pisząca poradnik nie wspomniała to intencja.
Jeżeli wywołujecie ducha z ciekawości jest duża bardzo szansa że odwiedzi was duch chcący was skrzywdzić, lub zabawić się wami.
Jeżeli z chęci zabawy to bardzo możliwe że odwiedzi was duch o tych samych chęciach, tylko że dla niego zabawą będzie straszenie was, może też was odwiedzić zły duch.
Jeżeli jednak chcecie się czegoś nauczyć, otrzymać porady lub wiadomości o waszym zmarłym macie szanse duże że odwiedzi was dobry duch, na wyższe raczej nie liczcie.
Dobrze jest pierwsze wywołać swojego opiekuna i zapytać go czy dany duch może z wami porozmawiać.
Wyzbądźcie się strachu przed duchami, inaczej nie przywołujcie.

I pamiętajcie żeby przywoływać duchy nie wystarczy wam ten skrawek wiedzy który wam przedstawiłem, więc nie próbujcie tego robić, musicie zyskać wiedzę, możecie poczytać na początek dzieła Allana Kardeca, podstawą jest Księga Duchów i dalsza części, jej dopełnienie Księga Mediów. Proponuje też poczytać w następnej kolejności Niebo i Piekło

Zainteresowanych zapraszam na Forum Spirytystyczne wpiszecie to sobie i na pewno traficie, możecie tam zapytać o wiele rzeczy, dowiedzieć się wiele rzeczy bo zawsze służymy pomocą, ja mam tam nick 000Lukas000 i też zawsze służę pomocą.
Jednak nie oczekujecie że będzie to Magia czy inne ezobzdury, Spirytyzm to Filozofia i Nauka.

Więc jeżeli chcecie się czegoś nauczyć to zapraszam
(komentarz do artykułu Instrukcja obsługi OUIJA)




dzidek napisał(a): Podziwiam. Naprawdę rzetelnie zredagowany stek bzdur. Finezyjna mieszanina pseudonaukowego bełkotu, naciągania faktów i osobistych objawień autora co do prawdziwej natury rzeczywistości.
Wniosek - magia jest prawdziwa i dowodzi tego mechanika kwantowa - wart był przebrnięcia przez przeszło dwadzieścia akapitów niedorzeczności.
(komentarz do artykułu Zdalne postrzeganie a rzeczywistość kwantowa)




dzidek napisał(a): Amaranth powiedz jeszcze gdzie przyjmujesz.
Strach pomyśleć, że może do Ciebie trafić człowiek z realnym problemem.
(komentarz do artykułu ''Oburzający'' artykuł o postrzeganiu pozazmysłowym w poważanym czasopiśmie psychologicznym)




Michał napisał(a): "Ankh stanowił jedną z podstaw krzyża chrześcijańskiego(...)"
A nie stanowiło jej przypadkiem rzymskie narzędzie kaźni, na którym wg tradycji miał skonać Jezus?
(komentarz do artykułu Krzyż Ankh)




Ciri napisał(a): Miałam dziwny sen siedziałam skulona przy ścianie przedemną stała niewyrazną postać jakby z samej energii ta energia była zła strasznie się bałam nie mogłam ruszać prosiłam by ktoś mi pomógł. ta postać podniosła mnie 1 ręka i kazała coś zjeść ja powtarzałam że nie chcę i obudziłam się. dzień pózniej zaczęłam chorować na początku wydawało mi się to że to zwykłe przeziębienie dopuki nie zaczęłam kaszleć. wtedy płuca zaczeły jakby to ujać płonąć. piekły mnie strasznie nie mogłam czasem złapać oddechu. gdy poszłam do lekarza. powiedział że mam dużo flegmy w płucach czy coś i że może to się zamienić w ropę. dostałam silne antybiotyki i naszczęście przeszło. raz też sniło mi się ze niby opuszczam swoje ciało stoje obok łóżka i coś złego zbliża się do ciała obudziłam się leżałam na prawym boku za soba czułam coś zlego a cała lewa strona przechodziły mi po niej ciarki. nie raz siedząc przed kompem albo na łóżku bez powodu serce zaczyna mi strasznie walić i czuje strach i po chwili czuje jakby koś lub coś stało za mną. czesto to się nie zdaża bo przeważnie mój pies siada za mną gdziekolwiek usiade tak jakby pilnował moich pleców. albo tuż przy mnie leży bardzo blisko jak się troszkę odsunę on się przysuwa. raz będąc naprzeciwko mojego pokoju u mojego brata oglądałam tv pies siedział za mną nagle zeskoczył z kanapy i schował się z nią strasznie się trzasł. gdy się trochę wychylił i spojrzał w stronę mojego pokoju zaczął trząść się bardziej. czasem chowa się pod stół albo w łazięce.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




Maximus napisał(a): Ej co wy tu pokazujecie!!!? nie nie Panowie do EVP potrzebne są mikrofony nagrywające poniżej 300herców , siejecie brednie i nie tą wiedzę! Pogadajcie z grupami TAPS z USA i się douczcie to jest żałosne!!! Zero wiedzy, laik ma taką wiedzę .
(komentarz do artykułu Głosy duchów - rzecz o rozmowach z bytami duchowymi)




Ivellios napisał(a): "badaczu", to może najpierw Ty pokażesz swój sprzęt i objawisz swoją wiedzę? Bardzo proszę, wal śmiało. A, i nie rzucaj "dzieciakami", bo sam zachowujesz się jak obrażony "zwulbersowany" przedszkolak (to w nawiasie napisałem celowo - tak mówię gdyby przyszła Ci ochota mnie poprawiać).
(komentarz do artykułu Łowcy duchów i najnowsze technologie)




Ciri napisał(a): Po godz 20 odprowadzałam koleżankę do domu gdy zauważyłam na niebie 2 czerwone punkty. koleżanka twierdziła że to samaloty ale ja nie wieże gdyż 1 światło zatrzymało się na chwilę czekało aż to 2 się z nim zrówna a potem odleciały razem lecąc obok siebię. samoloty tak nie robią. kilka dni pózniej podobne czerwone światła przeleciały nad moim domem tym razem było ich już 3.
(komentarz do artykułu Dziwne światła)




Ciri napisał(a): Ja wierze że kosmici porywają i badają. pytanie brzmi dlaczego to robią. Czego szukają w ludzkim ciele co sprawdzają?. Czy jak tego nie znajda dlatego odsyłają tych porwanych spowrotem do ich domu. Jeśli znajda to zabiorą ze sobą tą osobę. Dlaczego najczęściej amerykanów według mnie amerykańscy naukowcy stworzyli coś przy pomocy kosmicznego DNA gdy zdobyli ciała obcych po katastrofach statków kosmicznych takich jak w Roswell. Albo kilku kosmitów żyje na ziemi i ich szukają kto wie albo szukają sposobu jak najlepiej nas zabić wiele może być powodów dlaczego badają ludzi.
(komentarz do artykułu ONI przychodzą nocą)




czarnulaABC napisał(a): Wierzę w życie po śmierci. Myślę, że skoro jedno się kończy to drugie zaczyna. Mogą coś powiedzieć ludzie którzy przeżyli śmierć kliniczną, ich świat w momencie był już gdzieś indziej. Coś w tym jest na pewno...

(komentarz do artykułu Życie po śmierci - czy to prawda?)




łowca duchów napisał(a): Witam i pozdrawiam.
Zgodzę się z kolegą Maximus to jest prawda.
Dzieciaki nie powinny zajmować się tak poważnymi rzeczami gdyż wprowadzają wszystkich w błąd prezentując przestarzałe technologie z lat 80''nie wspomnę już o wiedzy czy certyfikatach, dyplomach wydanych przez międzynarodowe organizacje potwierdzających wiedzę tego Ivellusa skąd ten dzieciak czerpie wiedzę ? Tutaj czas się zatrzymał w latach 80'' nie nadążają z wiedzą i ze sprzętem bo nic nowego tutaj nie ma od lat same starocie.
(komentarz do artykułu Głosy duchów - rzecz o rozmowach z bytami duchowymi)




badacz napisał(a): Co to jest za dzieciak ten Ivelios ? prezentując takie brednie najnowszy sprzęt poszukiwaczy duchów najnowsze technologie? Jak mi wiadomo tego sprzętu używało się w latach 80-90 Dlaczego nie zamieści moderator aktualnego sprzętu jaki macie na swoim na wyposażeniu ? Każda międzynarodowa na poziomie, szanująca się grupa poszukiwaczy duchów taki sprzęt ma i posiada. Z czym do ludzi co Wy tutaj prezentujecie ? Średniowiecze i zacofanie nie wspominam już o wiedzy i posługiwaniu się sprzętem. Ładna prezentacja Waszego sprzętu ciekawe czy taką samą zacofaną wiedzą dysponujecie co sprzętem? Dużo nauki przed Wami.
Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Łowcy duchów i najnowsze technologie)




Asia napisał(a): Ja dzis zrobilam zdjecie na korytarzu pustym a na zdjeciu mam twarz psa wilka rece ludzkie. Nie wiem co z tym zrobic ale jestem przerazona..

(komentarz do artykułu Wilkołaki)




Piechu napisał(a): Nie mogłem wytrzymać do rana i odpaliłem laptopa. Od razu was zawiodę i napiszę że nie udało mi się osiągnąć stanu OOBE ale zaliczyłem kolejny, myśle duży krok w tym kierunku. Położyłem się jak zwykle do łózka, dość niedawno, 2 godzinki temu całkiem zmęczony. Chyba jak nigdy zrelaksowany, wypoczęty, bez żadnych zmartwień bo ostatnio w życiu mi się całkiem niezle układa, ale to mniejsza z tym. Położyłem się z zamiarem wejścia w stan oobe i natychmiastowe wyciszenie, w myślach nuciłem sobie tabular belts Oldfielda i bardzo pozytywnie myślałem o oobe. Z początku jechałem z metodą podciągania na linie, ale w trakcie zmieniłem na hmmm... wyobrażenie siebie że jestem we wnętrzu tornada, strasznie szybko wszedłem w pierwszą fazę czyli, wibracje, odczucie jak bym lekko odrywał się od ciała. Potem szybko 2 faza, czyli zawroty głowy, przyspieszone oddychanie, wirowałem coraz bardziej i bardziej, w pewnym momencie przestawałem, ale zaraz znów to się powtarzało. Wydawało mi się że wstaje z łóżka, nie potwierdzę tego ale moja głowa jak by oderwała się od ciała i spoglądała dookoła pokoju, choć może to przez fascynacje tym wszystkim teraz mi się tak wydaje :).
Przez pewną chwilę utrzymywał mi się taki stan, jednak nie udało mi się przebrnąć w kolejną fazę, jak to ja nazywam i przerwałem wszystko. Oczywiscie ciała było lekko zdrętwiałe i troszke się spociłem :)
Dzisiejsza próba utwierdziła mnie w przekonaniu że jest coś takiego jak OOBE, wcześniej miałem co do tego pewne wątpliwości że to tylko takie odczucie wywoływane przez naszą podświadomość. No ale niby co ma na to wplyw, to że leżę w łóżku i myślę sobie o konkretnej rzeczy ?? nie możliwe....
Ciekawe jest to że jestem mega wypoczęty a przecież leżałem może z godzinke w łóżku...
Jestem ciekaw co na ten temat WY myślicie, czekam na wasze odpowiedzi odnośnie mojego postu, bardzo mi na tym zależy :)

Nowicjusz, jeśli dobrze zrozumiałem twój post...
Nie powinienem się wypowiadać bo nie mam zielonego pojęcia jak jest naprawdę, ale wydaje mi się że w pewnym stopniu może to być ryzykowne. Bo jeśli ten dom naprawdę jest nawiedzony i mieszkają w nim złe duchy no to nie muszę kończyć że to może być niebezpieczne... :)
Ale w ''bezpiecznych'' miejscach zdecydowanie warto próbować oobe! będe do tego zachęcał każdego :)

Pozdrawiam serdecznie!
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)




ditu napisał(a): ja to mialem z 3x. 1x nie wiedzialem co to jest. myslalem ze umieram. nic nie moglem zrobic. 2x juz wiedzialem bo poczytalem i krzyczec tylko moglem i matka przybiegla przerazona i mnie szarpala dlugo. 3x juz sie nie balem i puscilo od razu. nikogo nie widzialem ale smiech kobiety przerazajacy xd obecnie codziennie mam koszmary i budze sie co chwila spocony i przestraszony ale nie miewam tego paralizu czy zmory zalezy jak kto to nazywa. chcialbym z kims o tym porozmawiac kto mial z tym doswiadczenie ale niestety rzadko kto o tym mowi. PS. dziadek mial to codziennie przez alkohol. mi to sie zaczelo takze jak zaczalem ciagle pic. oczywiscie u mnie to bylo akurat wtedy gdy bylem trzezwy i zmeczony. pozdrawiam.
(komentarz do artykułu Senny koszmar - wstrząsająca relacja)




nowicjusz napisał(a): witam dużo czytałem na temat oobe ale chciałbym się dowiedzieć czy istnieje niebezpieczęństwo wchodzenia do oobe z domu który jest nawiedzony słychać kroki i poruszają się same przedmioty bardzo mi zależy na odpowiedzi z góry dziękuje
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)




DrGiez napisał(a): Chciałbym też zwrócić uwagę że anatomia,budowa histologiczna i fizjologia w dostępnym zakresie tych istot jest pod wszelkimi względami patologiczna-ze względu na zmiany i stres pourazowy oraz zmiany posmiertne.
Dostepne preparaty prawie nic nie powiedzą na temat tych istot.Co prawda można wysnuć jakieś wnioski na ten temat,ale poznanie człowieka zajęło nam setki lat,więc szanse na poznanie funkcji życiowych (martwych ) przybyszów zakrawa na absurd.
Gdyby nawet któryś przeżył to spróbujcie zapytać pilota F16 o zasadę działania awioniki czy szczegółów silnika albo wytwarzania poszycia.Good luck. (jestem lekarzem,tak przy okazji)
(komentarz do artykułu Artefakty z Roswell: Jak ukrywany jest dowód)




daros napisał(a): Doświadczam tego od kilku lat.
To uczucie bezsilnosci, niemoc, duszenie, sciskanie w srodku, ciarki, uczucie zimna, duzy cien na mnie padajacy, mowienie do mnie.. ostatnim razem 'ktos' spytal mi sie czy boje sie smierci.

(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




Dżibril. napisał(a): Ja bym uznał że sen jest bardziej odzwierciedleniem naszych wspomnień, nie uważacie? Bo popatrzcie ile razy wam się nie powodziło w życiu z dziewczyną [ mówię o tych którzy jej nie mają ] a w tak zwanych snach zawsze możecie jakąś wyrwać nawet na głupi telefon, albo zombie mówię tu o filmach i o drobinie wyobraźni , dajmy na to że by istniały nie wiadomo czy dali byśmy radę takim bestiom a w "snach"? Zawsze ze wszystkim damy radę.
(komentarz do artykułu W poszukiwaniu znaczenia snów)




mateusz napisał(a): cześc ja widziałem Świecący okrąkły obiekt na moim potwórku
(komentarz do artykułu Zwłoki Obcych)




matcsu napisał(a): Jesli ktos chcialby zobaczyc jedna z historii z kosmitami i UFO niech zobaczy film 4 sTOPIEN BYL W KINACH W TAMTYM ROKU.Historia prawdziwa .
(komentarz do artykułu Strefa 51)




matcsu napisał(a): Strefa 51 to ni jedyna taka od rzeczy zwiazanych z UFO i tyli technologiami.Jest inna baza juz dokladnie nie pamietam gdzie,wybudowana w bardzo dziwnym znaku religijnym.Ale co do tego kosmici sa to dziwnie brzmi ale tak jest.Jest wiele przyadkow tego polowa prawdzia polowa nie.USA juz tyle lat temu jak sie to zaczelo specjalnie,zrobila tak zeby ludzie sie z tego smiali.Ja nie chce tu juz wiele mowic bo znam strasznie duzo wersji o kosmitach i tajnych sprawach.Oosbiscie sam kiedys widzial UFO,od tamtego czasu mnie to zainteresowalo pamietam byla jakos godzina 23.00 jestem z Sosnowca przelecialo dokladnie nad blokiem.Wygladalo identycznie jak sie to opusuje a potem zniknelo w takim promieniu swiatla i tak sie przemieszczalo.
(komentarz do artykułu Strefa 51)




Arek napisał(a): Miło po zalogowaniu zobaczyś że się ukazał :D
Powiem szczerze że nie chciałem tłumaczyć całych artykułów, to bez przesady czytanie na 2 godziny. Ale jeśli ktoś ma jakieś pytania poszukam odpowiedniego materiału.
W całej sprawie używałem ścieżki dyplomacju żeby pokazać obie strony zwaśnionych portali , mianowicie mufon-ces i cenapu.

pozdrawiam
(komentarz do artykułu Zagadkowe światła nad Greifswaldem w Niemczech w sierpniu 1990 roku)




Ola napisał(a): @ Bartez i pozostali niewierzący: Na jakiej podstawie sądzisz, że reinkarnacja nie istnieje? Bo pani katechetka cię tego nauczyła w szkole? Kościół katolicki to instytucja zbudowana na kłamstwie i wykorzystująca wiarę naiwnych ludzi. Ja też nie wiem na 100 %, że reinkarnacja istnieje, ale tego nie wykluczam, skłaniam się bardziej ku wierze w to z powodu różnych osobistych doświadczeń . Jeśli coś jest po śmierci, to podejrzewam, że właśnie kolejne życie.
(komentarz do artykułu Życie po śmierci okiem zwykłego szaraczka)




Ola napisał(a): Mojej mamie z kolei dzień przed tą tragedią śniło się, że siedziała w salonie w naszym domu , spojrzała przez okno i ujrzała zbliżające się samoloty, które po chwili uderzyły w nasz dom. I na tym chyba ten sen się skończył, mama więcej nie pamiętała.
(komentarz do artykułu 11 września 2001: wspomnienia ekstrasenski)




Al390 napisał(a): Cóż, przyłączę się do "sporu". Po pierwsze, moim zdaniem naukowcy nie są "wrogami" wiary, po prostu nie potrafią uwierzyć. To jest właśnie powód, dla którego próbują "udowodnić" (czy raczej obalić ich istnienie) cuda/czyny Jezusa/świętych.
Wspomniano o innych warunkach atmosferycznych. Nie mówimy tu o wydarzeniach, które czasowo sięgają kilkanaście tysięcy lat temu, czy kilkaset. Przez dwa tysiące lat nie jest możliwe, by warunki zmieniły się tak bardzo, tym bardziej, że wtedy nie było takiego wielkiego wkładu człowieka w niszczenie Ziemi, jak jest dzisiaj, gdzie mamy Tsunami, trzęsienia ziemi czy trąby powietrzne występujące dużo częściej niż kiedyś. Poza tym- jeżeli już mówić o mistyfikacji, czy można by przeprowadzić mistyfikacje na taką skale? Czy jeżeli napiszesz, że w styczniu, przy temperaturze -20 stopni Celsiusza ktoś chodził, ba, że chociaż wystąpiła w naturze woda w stanie ciekłym na zbiorniku wolno stojącym ktoś w to uwierzy? Jak prości i wręcz głupi musieliby być ludzie z tamtego, wcale nie tak odległego, okresu, by uwierzyć w taką bajkę? Wystarczy przeczytać ostatnią linijkę artykułu- "Sądzę, że istniał jakiś czynnik naturalny mogący to wyjaśnić". A więc jest to tylko spekulacja. Badania pokazują, że w okresie 2600-1500 lat nastąpiło ochłodzenie. Kurcze, jakoś nikt tego nie spisał- ponieważ jeżeli by tak było, oprócz badań ci "naukowcy" podali by też choć jeden argument w postaci spisanej historii, skoro się to nie stało to chyba tego nie było, oczywiście pod warunkiem, że ktoś na pustyni przeoczył śnieg, a na jeziorze lód. Wyobraźcie to sobie- karawana kupców z państw współczesnej europy czy innych krain zmierza do kraju pustynnego. I, jak gdyby nigdy nic, mimo śniegu, lodu itd. dociera do celu podróży. Następnie wraca do domu, nie przejmując się czemu na pustyni pada śnieg, a Żydzi zjeżdżają z wydm na sankach (nie wyobrażać sobie, że mam coś do żydów- po prostu to oni tam mieszkali. Poza tym co to za katolik, który jest antysemitą- czci Jezusa- Żyda, ale ma coś do reszty?). Brak mi słów by opisać głupotę niektórych ludzi. Tak jak napisał Ivellios, katolik nie powinien wierzyć we wszystko co mu powie osoba duchowna czy wyczyta z Biblii, warto jest poszukać głębiej. Ale to nie trzyma się niczego. Czyste spekulacje, cała teoria jakby wymyślona w pubie "hej, wymyślmy teorię, że Jezus chodził po lodzie, będą jaja jak ktoś uwierzy". Przepraszam jeśli kogoś uraziłem, ale teorie poparte jedynie czystymi spekulacjami, a żadnymi dowodami są warte tyle co zużyty papier toaletowy. Taka prawda, i moje zdanie. Możecie nadal trwać w przekonaniu, że nikt nie zauważył pustyni w śniegu, rybacy, którzy pierwszy raz w życiu widzieli śnieg łowili w przeręblach ryby przystosowane do życia w wodzie o temperaturze 25-30 stopni Celsiusza i wyżywiali z wędki całe wioski rybackie. A profesorkowie, którzy badają klimat pustyni z przed 2000 lat są nieomylni, ba, wiedzą nawet lepiej niż ludzie z tamtego okresu jak owa pustynia wyglądała. Na podsumowanie pasuje mi jedno zdanie-
Pożal się Boże

Pozdrawiam

Ps. Pomysł z bobslejami jest niezły, w sumie Bóg, z natury wszechmogący, nie miałby problemu z dostarczeniem takiej technologii ;) Szkoda że nie da nam eliksiru wyparcia głupoty, może niektórzy posługiwaliby się rozumem a nie widzimisię i tytułem profesora.
(komentarz do artykułu Jezus chodził po... lodzie!)




kity_prosto_z_satelity napisał(a): 65 milionow bilionow srilionow i na koncu debilionow lat temu ;). Ludzie jak trzeba byc inteligentnym by dostrzec jak oni latwo te daty ustalaja. Wszedzie te bioliony lat. kurde ciagle klamia i teraz czlowiek juz im klamstwa nie udowodni, bo wszedzie sa te miliony lat. Wiec jak wyjdzie klamstwo to wyjdzie tez to ze te biliardy lat to tak naprawde setki, lub tysiace lat.
(komentarz do artykułu Pod warstwą lodu na Antarktydzie odnaleziono ogromny krater)




Wszystkich komentarzy: 17957, liczba stron: 360