System reklamy Test



Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum
Wyświetlam najnowsze 50 komentarzy
Gravinty napisał(a): Aż nie chce się czytać takich bzdur na temat piramid z Gizy. Hawass jest opłacanym naukowcem, który usilnie broni swojej pracy życiowej i atakuje wszystko co mogłoby uderzyć w jego teorie. Do tego dochodzi duma Egipcjan i parę innych spraw. Określenie wieku piramid opiera się na hieroglifach namalowanych przez szefa ekspedycji angielskiej który z błędem ortograficznym napisał czerwoną farbą w komorze królewskiej imię Chufu. Choć zostało już dawno to udowodnione, Hawass tego głośno nie powie. Piramidy zostały wybudowane najprawdopodobniej przez potomków Atlantów 9000 lat przed naszą erą zaraz po potopie. Ich dziełem była cywilizacja Sumeru, następnie Egipt i cywilizacja w dolinie Indusu. Mniej więcej w tym samym czasie założyli cywilizacje w Ameryce. Stąd zresztą podobieństwo Zikuratów z całego świata i piramid. Wszystkie inne piramidy to było naśladownictwo tych z Gizy. Późniejszy faraonowie /Egipcjanie byli naśladowcami "wielkich budowniczych". Do tej pory nie wiemy jak zostały wybudowane wszystkie obiekty megalityczne, ani przez kogo. Są tylko pozostałości spisanych wydarzeń sprzed tysiącleci To co zostało po tym, to tabliczki Sumerów, wiele pism i pieśni zachowało się w Indiach, a pisma z Ameryki zostały zniszczone przez Konkwistadorów z Hiszpanii. Oczywiści są ślady budowli i pism, nieraz nie odszyfrowanych do dziś rozsiane po całym świecie, bo cywilizacja było rozsiana po całej ziemi jeszcze przed ostatnim zlodowaceniem. Niektóre miasta megalityczne datuje się nawet na ponad 35000 lat (przed zlodowaceniem ostatnim). Wiele z nich jest zalane (poniżej poziomu dzisiejszych oceanów). Gadanie, że wybudowali piramidy z Gizy Żydzi, czy Egipcjanie kilka tysięcy lat temu to bełkot. Niech Hawass weźmie najnowocześniejszy sprzęt dzisiejszych czasów i spróbuje wybudować choć jeden poziom z piramidy Cheopsa, może 20 lat mu starczy. A narzędziami z kamienia i miedzi... bez komentarza ;-)
Pozdrowienia dla pseudonaukowców -betonów umysłowych.
(komentarz do artykułu Piramidy egipskie: wojna teoretyków)




Radek44413 napisał(a): Mam 13 lat dzisiaj w nocy zaznalem tego strasznego uczucia. Podejrzewam ze byla godzine 4 rano. Mialem uczucie tak jakby ktos mnie szturchnal w ramie. Po chwili w moim pokoju gdzie bylo dosc stosunkowo jasno zrobilo sie ciemno. Poczulem to bez otwierania oczu. Zorientowalem sie ze jakas ciemna postac pojawila sie mi przed oczami. Wygladala jak kosmita tyle ze byla cala czarna. Zalaklem sie. Chcialem do niej cos powiedziec ale nie moglem wydusic z siebie glosu. W koncu zaczalem wolac o pomoc ale mialem za malo energii w sobie
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




Bafomet napisał(a): Bardzo dobrze, że podkreślasz jak ważne jest aby zrobić dobry wywiad na temat mistrza u którego chce się robić reiki,jest to szalenie ważne.

Zgadzam się w wielu kwestiach z Twoim artykułem, sam dotarłem do inicjacji II stopnia specjalistycznego i szykowałem się na mistrzowskie a z reiki pracowałem 6 lat, zanim na dobre zaniechałem.

Rzeczywiście ta energia z miłością nie ma wiele wspólnego, działa bardziej jak morfina czy jakieś opiaty. Zamiast pobudzać, usypia. Do tego mocno uzależnia, tym bardziej im bardziej nie chce się pracować ze swoimi problemami.

Jeśli chodzi o uzdrawianie to jest skuteczna, tego nie można odjąć ale naprawde istnieją dużo prostsze metody uzdrawiania energetycznego za które nie trzeba płacić wysokiej ceny, i nie tylko pieniądze mam tutaj na myśli.

Ze swojego doświadczenia wnioskuję, że z chwilą podłączenia się do reiki nasz system energetyczny przestaje się rozwijać, reiki jest jak respirator, działa za ciebie ale tylko podtrzymuje pewne funkcje, z czasem może działać coraz silniej, ale to dlatego że rozwijasz respirator na full a nie siebie. Teoretycznie w nauczanie reiki są wpisane zasady mówiące o pracy nad sobą, ale kto tak naprawdę je wypełnia do końca? Reiki jest systemem dla leniwych wiec ktos kto nie mial dosc dyscypliny zeby pracowac nad soba innymi sposobami tym bardziej nie bedzie jej mial zeby pracowac w reiki, a energia plynie i jesli sie jej nie zagospodaruje to bedzie dzialac bardzo randomowo i raczej sklaniac do odplywania od tu i teraz. Warto też przyjżec się schematowi inicjacji sa rozwijane 4 górne czakramy i wpisywane w aure sybole. Symbole działają jak filtry, wpuszczają to na co są zaprogramowane ale też zniekształcają obraz wszystkiego co z nimi nie współgra. Potrafią też izolować przed wieloma czynnikami, które byłby dla nas bardzo rozwijające jeśli ujrzelibyśmy je właściwie. A co do czakr, przypomina to kogoś kto rozwija intelekt a zapomina o nogach i rekach. Mnóstwo osób inicjowanych z mistrzami włącznie zaniedbuje dolne czakry i powiązane z nimi sfery życia i ciała a pływa sobie w krainie miłych wizji i uczuć. Nic dziwnego potem, że mieszają wszystko ze wszystkim i wychodzą im niezłe kwiatki.

Nie wykluczam, że pierwotnie Reiki było czyms dobrym i że w japonii wciąż są mistrzowie nauczający mniej lub bardziej pierwotnego systemu, wiąże się on z zasadami buddyzmu zen i innymi istotnymi aspektami kultury japońskiej, nie powstał w próżni. Niestety pani takata gdy przeszczepiała go na grunt amerykański podlała go chrześcijańskim sosem, bez tego nie stałby sie taki popularny w purytańskim USA, w czasach krótko po 2 WS gdzie na japończyków patrzono bardzo nieufnie. A potem zaczęło się wielkie mnożenie odmian, symboli, linii itp. i tak powstał wspomiany przez Ciebie pełen macek egregor.

Myślę że jakąkolwiek korzyść z reiki mogą odnieść Ci którzy i tak już są dość zaawansowani w pracy z energia, mają przepracowane wiele ze swojego podświadomego bagażu i potrafią patrzeć poza pozorami, pieknymi slowami i górą niepotrzebnych bzdetów a i nie mają tendencji do uzależniania się od mistrza. Bo faktem jest, że mistrz reiki to ktoś kto jest specjalista w uzdrawianiu i inicjowaniu wg scislych regul tej metody a nie jest cudownym mistrzem duchowym ktory zna odpowiedz na wszystkie bolaczki swiata, chociaz niestety tak wlasnie mysla mistrzowie sami o sobie. To tak jakby laryngolog mial leczyć depresje na podstawie swojej specjalizacji...

Także naprawdę kto ma wolę i chęć pracy nad sobą niech poszuka innej metody czy ściezki a komu jest pisane doświadczyć, na dobre czy złe, reiki niech płynie sobie wolno w te rejony :)
(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)




bozenna 57 napisał(a): Witam.w nocy.wydaje mi sie.ze jeszcze nie spalam zobaczylam czarna zjawe.przeszla od okna do korytarza i z powrotem.od razu otworzylam oczy.bylam troche przerazona.nie wiem co to moglo byc i dlaczego.nieraz sie martwie.moze ktos mial podobne doswiadczemie.?
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)




Rów napisał(a): Nie jestem pewien czy to OOBE, bo raz mi się śniło że spadlem (a dokładniej sturlałem ) się do rowu. Wszystko normalnie czułem (wirowanie, uderzenia ). Następnie obudziłem się i nie mogłem się ruszyć (ledwo otworzyłem usta!). Może cie mi wyjaśnić co to było?
(komentarz do artykułu 23 sposoby na OOBE)




Ktos napisał(a): Kiedy mialam 6 lat (mimo tego jesyem pewna, ze to nie moja wyobraznia) wprowadzilam sie do nowego mieszkania. Spalam w pokoju razem z rok starszym bratem na pietrowym lozku. Tamtej nocy nie moglam zasnac, wiercilam sie, bylo mi goraco i mialam dziwne przeczucie jakby..ktos mnie obserwowal. W pewnym momencie spojrzalam na niezasloniete okno jeszcze bez firan. Po lewej stronie byl cien. Kiedy pochylilam sie maksymalnie, by zobaczyc go calego, widzialam go dokladnie. Mimo to nie balam sie. Nie jestem pewna, czy czulam wtedy cokolwiek. Byla to czarna postac(moze plama) na ktorej znajdowaly sie czerwone zlowrogie oczy. Wrocilam do piprzedniej pozycji, ale nadal sie mu przygladalam. W koncu jednak zasnelam. Nie mowilam tego nikomu przez 7 lat, a jak to zrobilam, spotkalam sie ze zdziwieniem i tak sie twmat zakonczyl. Od tamtej pory widze tez aury i wnergie, jak moja babcia, ktora ma dar leczenia dotykiem. Jednak czesto mi sie zdaje, ze ten cien jeszcze gdzies tam jest, a ja tez od tamtego czasu czuje sie inna, co wcale mnie nie cieszy, bo psychicznie wcale nie funkcjpnuje normalnie..
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)




Netoperek napisał(a): train proszę państwa od kilku lat dokładnie słyszę w moim całym domu, i zlokalizowałem źródło, opatowska oczyszczalnia ścieków, obiekt przeklęty przez moją osobę, robert.
(komentarz do artykułu Tajemnicze dźwięki niewiadomego pochodzenia rejestrowane są w rejonie Oceanu Spokojnego)




Mirosław napisał(a): Koniunkcja planetarna. Astronom Johannes Kepler wysunął w XVII wieku tezę, jakoby gwiazda betlejemska była połączeniem Jowisza i Saturna. Takie rzadkie połączenie miało miejsce w 7 roku p. n. e. w konstelacji Ryb, zodiakalnego znaku oznaczającego dobry okres dla Izraelitów. Jestem pewien że to było to, tym bardziej że pokrywa się to z faktycznymi narodzinami Jezusa. Co bardziej leniwi historycy negują takie fakty, aczkolwiek historycy z otwartym umysłem mogą potwierdzić te fakty. Do dzieła.
(komentarz do artykułu Czym była Gwiazda Betlejemska?)




ADAM napisał(a): Mędrcy nie widzieli gwiazdy wiodącej ich do Betlejem. Ta piękna legenda o gwieździe betlejemskiej powstała w następujący sposób. Jezus urodził się 21 sierpnia, w południe, w roku 7 p.n.e. 29 maja, roku 7 p.n.e., miała miejsce niezwykła koniunkcja Jowisza i Saturna w konstelacji Ryb. Ciekawym faktem astronomicznym jest to, że podobne koniunkcje zdarzyły się 29 września i 5 grudnia tego samego roku. Na podstawie tych niecodziennych, ale zupełnie naturalnych zdarzeń, gorliwcy z następnego pokolenia, kierując się jak najlepszymi intencjami, stworzyli wzruszającą legendę o gwieździe betlejemskiej i o pełnych uwielbienia mędrcach, prowadzonych przez nią do żłobu, gdzie ujrzeli dziecię i cześć oddali nowo narodzonemu. Orientalne i bliskie orientalnym umysły lubują się w baśniowych historiach i wciąż przędą takie piękne mity o życiu swych przywódców religijnych i bohaterów politycznych. Kiedy nie było druku, gdy większość wiedzy ludzkiej przekazywana była z ust do ust, z jednego pokolenia na drugie, bardzo łatwo było mitom stać się tradycją a tradycji zostać w końcu uznaną za fakt.
(komentarz do artykułu Czym była Gwiazda Betlejemska?)




Rainbow Dash napisał(a): Mogę wiedzieć gdzie je widziałaś? Powiesz please!
(komentarz do artykułu UFO nad Pietrozawodskiem. Zdarzenie, po którym pozostała masa dziur w szybach i asfalcie)




xnderr napisał(a): julek - gigantyzm to choroba przez ktora ludzie ci mieli do 4 m wzrostu. giganci natomiast miewali 10-18 albo i wiecej metrow.. w teorii..
(komentarz do artykułu Czy olbrzymy naprawdę istniały?)




Sminer napisał(a): Szczeże powiem wam, że pesymistycznie podszedłem do tego artykułu...
Zgadza się w 100%.
Każde słowo, które przeczytałem opisuje mnie :D

(komentarz do artykułu Liczby)




Monika napisał(a): Moja koleżanka Patrycja ma ostatnio wrażenie że ktoś ją obserwuje chociaż nikogo nie ma.Ostatnio opowiedziała mi, że siedziała w pokoju i poczuła tak jakby coś w nią wleciało i w tym momencie nie mogła wziąć oddechu. Trwało to dosłownie chwile. Później to z niej wyleciało i miała wrażenie że siedzi za nią. Do tego budzi się w nocy gdzieś tak o 3 w nocy, jeszcze w nocy czuje na policzku zimny powiew powietrza. Mam nadzieje że pomożecie mi i mojej koleżance. Najlepiej piszcie na onecie. To mój e-mail monil@onet.eu Z góry dziękuje.
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)




Gravinty napisał(a): Chciałem dodać ciekawą informację która robi z ludzi Bogów, Elohim, Stwórców, czy jakkolwiek ich zwał. Na początku 2010 r. zostało stworzone życie. Naukowcy stworzyli syntetycznie łańcuch DNA prostego organizmu. Podmienili łańcuchy DNA w pojedynczej komórce i spowodowali podział komórki. Powstało życie. Było o tym głośno. Oczywiści to były lata badań. Okazało się, że najtrudniej było spowodować podział komórek, czyli zapoczątkowanie życia. Łatwiej im poszło z trochę bardziej złożonym łańcuchem niż z prostszą bakterią. Nie jestem biologiem, ani biochemikiem i mogłem coś przekłamać, ale ogólnie chodzi o to, że stworzyli sztucznie DNA i doprowadzili do podziału komórki, czyli początek życia. To daje ogromne możliwości bioinżynierii. Nie tylko nowe organizmy, ale organizmy zaprojektowane do konkretnej pracy, np. produkcja paliwa, nowych materiałów, broni itp.
Jeżeli polecimy na inne planety, mając opanowaną już lepiej tą technologię to kto wie, czy nie staniemy się Bogami nowych Światów.
(komentarz do artykułu Odtworzono jądrowe DNA z czaszki gwiezdnego dziecka)




Ulf napisał(a): szymek283 nie ma opcji żebyś opędzlował 5 kg mięcha :P.
(komentarz do artykułu Rzecz o wilkołactwie)




ULF napisał(a): na zdjęciu strasznie duży rozstaw "oczy" gdyby to był zwierzak to podejrzewam ze jakiś duży kotowaty albo niedźwiedź. Ale te zwierzaki zabijają w inny sposób. To najprawdopodobniej światła samochodu
(komentarz do artykułu Pomórnik - nowe relacje i dowody!)




DeoxS napisał(a): Golem mógłbyć poprostu osobą psychicznie chorą, która dostawała leki i była wykorzystywana do ciężkich prac fizycznych. Jeśli nie dostał wieku to w ataku choroby mógł siebię oraz kogoś zabić. Prawdopodobnie właśnie tak mogłobyć i Jehuda Loew Ben Bezalel zapomniał dać lekarstwa. A ten człowiek zabił się. To wyjaśniałoby ten fragment "znalezione jakieś szczątki, zostały zapewne pogrzebane na miejscowym cmentarzu żydowskim."


(komentarz do artykułu Praski Golem)




Rebee Moshe Menelberg napisał(a): ciężko będzie o dobrego kabalistę zwłaszcza po tym co zrobili z narodem wybranym naziści podczas II wojny światowej
(komentarz do artykułu Praski Golem)




przerazaona napisał(a): chciałabym opowiedzic swoj niepokojący sen.
Sniło mi sie dzisiaj ze -śpie i nagle słyszę jakis dziwny dzwięk , niedaleko nas jezdzą pociągi i to byl jakby ten odgłos plus jakis inny rowno z nim hałasujący ...nagle dziwieki ucichły uchyliłam lekko oczy a nad moją głową pojawiła się latająca mała kuleczka swiecąca na czerowno pozniej jakby na niebiesko była wielkosci ziarenka groszku cukrowego. latała przede mną a ja nie mogłam sie ruszyć tak jakby mną zawładnęła. Nie mogłam tez krzyczec czułam sie jakbym glos miala głeboko w sobie i mino ze krzyczałam nic nie bylo słychac. jakis głos w głowie kazal mi zwziasc swoją reke lewą i scisnąc rękę prawa , wogole nie mialam czucia, chwile po tym obudzilam sie i bylam tak przerazona ze nie wiezialam czy to wydazyło sie naprwdę czy to sen .był bardzo realistyczny . nie moglam zasnąc pozniej przez to.
(komentarz do artykułu Debata Bóg kontra kosmici)




Martyna napisał(a): Na TLC jest fajny program "Medium z Long Island" za kazdym razem jak ta medium opowiada jakas historie to mam dreszcze na ciele i z tylu glowy. To jest bardzo ciekawe, zawsze interesowaly mnie rzeczy paranormalne, medium.
Czy mozna sie skontaktowac z jakims medium w Polsce, chcialabym dowiedziec sie kilka rzeczy o mojej zmarlej babci. czy jest to mozliwe?
(komentarz do artykułu Życie medium)




Radek44413 napisał(a): Mam 13 lat dzisiaj w nocy zaznalem tego strasznego uczucia. Podejrzewam ze byla godzine 4 rano. Mialem uczucie tak jakby ktos mnie szturchnal w ramie. Po chwili w moim pokoju gdzie bylo dosc stosunkowo jasno zrobilo sie ciemno. Poczulem to bez otwierania oczu. Zorientowalem sie ze jakas ciemna postac pojawila sie mi przed oczami. Wygladala jak kosmita tyle ze byla cala czarna. Zalaklem sie. Chcialem do niej zacos powiedziec ale nie moglem wydusic z sieb
ie glosu. W koncu zaczalem wolac o pomoc ale mialem za malo energii w sobie. Chcialem tupac nogami i rekoma ale cos przymocowalo sie do lozka. Po ok. 30 min. Mialem sile podniesc komorke i zobaczyc ktora godzina. Bylo po 5 rano. Znowu zasnalem i... powtorka z rozrywki! Na szczescie to trwalo krocej poniewaz obudzilem sie jak siostra szla do pracy. Balem sie usnac dalej. Dodam ze jestem chory. Nikpmu nie zycze tego strasznego uczucia.
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




PijącyWCzasie napisał(a): Jasne że tunele czasoprzestrzenne istnieją, doświadczam ich za każdym razem gdy piję poza domem, jak mam wytłumaczyć inaczej to że budzę się w domu a ostatnie co pamiętam to np. bar w innym mieście? Alkohol przywołuje i ułatwia przejście przez tunel kwantowy!
(komentarz do artykułu Tunel czasoprzestrzenny nad Biegunem Południowym)




Haladdin napisał(a): Witam :)
Miałem dziś taki ,,sen' nie powiem że się nie przestraszyłem. obudziłem się jeszcze w nocy więc ponownie chciałem pójść spać. Udało się ale z wiadomym skutkiem-paraliżem. Teraz myśląc nawet nie pamiętam czy miałem otwarte oczy czy nie (owe zdarzenie było z godzinę temu wiec nie wiem czemu ten zanik) ale nie mogłem się wogóle ruszyć ani nic powiedzieć. Jedynie moje myśli były bardzo świeże i jasne. Od razu musiałem poszukać co to takiego-i znalazłem :) Mam 16 lat i zdarzyło mi się to po praz pierwszy- dla tych co nie mieli a chcieli by-nie radzę :) mimo wszystko obezwładni was strach a co jeśli będziecie mieli halucynacje ?
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)




huh? napisał(a): Z calym szacunkiem ale sami sobie nakrecacie jazde... bo lubicie dreszczyk emocji. Tez miewam dziwne sny jakby na jawie, sam dokladnie nie wiem czy spie czy nie. W kazdym razie zrywam sie z lozka bo czuje jakby ktos mnie odkrywal i stal obok mnie. Tak bylo do tej pory ostatnio doszedl mi kolejny dziwny sen z kotami ktore sie na mnie klada.. oczywiscie ich nie mam ale czuje sie jakby na mnie lezalo ich z 5 conajmniej. Sen jak juz przyjdzie to powraca po kazdym zamknieciu oczu. Czasami sni mi sie ostatnio czesciej ze wypadaja mi zeby.. ale to juz jest taki standardowy sen ktory mi mnie nie wybudza. Puenta? dzieje sie to najczesciej 2-3 po imprezach zakrapainaych alkocholem dosyc mocno :d
mozg plata mi figle bo alkochol niszczy glowe.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




Zdzich napisał(a): Ja też to słyszę. Mieszkam w domu jednorodzinnym w woj. Mazowieckim w spokojnej okolicy. Słysze w dzień i w nocy. Wieczorem jakby słabiej.
(komentarz do artykułu Taos Hum - uporczywe, bezustanne buczenie)




Kserr napisał(a): W jaki sposób chronometr wykrył prawidłową datę?
(komentarz do artykułu Tunel czasoprzestrzenny nad Biegunem Południowym)




Kominiarka napisał(a): Pierwszą mapę księżyca naszkicował Leonardo da Vinci ale się nie zachowała (obserwował ją bez lunet - gołym okiem).
(komentarz do artykułu To nie Galileusz sporządził pierwszą mapę księżyca!)




Vini napisał(a): Zapominamy o jeszcze jednej mozliwosci.
Kapitan Mantell najprawdopodobniej zauwazyl klucz zurawi... Skoro nie byl to balon meteorologiczny ani planeta Wenus no to juz nie ma innej mozliwosci.
No bo przeciez UFO nie istnieje tak jak nie istnieja krasnoludki, Swiety Mikolaj i wierna zona....

Zatem zagadka rozwiazana ;)
(komentarz do artykułu Tajemnicza katastrofa samolotu kapitana Mantella)




justa napisał(a): widziałam go na własne oczy kilka dni temu, robi wrażenie, nie bardzo wiem co myśleć. znajomy jezuita powiedział mi że to malarstwo iluzjonistyczne ale jak tak dłużej się popatrzeć na Jezusa to raczej z malarstwem iluzjonistycznym to nie ma nic wspólnego, albo to jest prawdziwe albo to jakaś sztuczka!!!
(komentarz do artykułu Oczy Boga? Oczy Chrystusa na obrazie zamykają się i otwierają)




myszka napisał(a): a jeżeli wyjdę z ciała i za 1 razem wyruszę poza mieszkanie jakie są skutki co może się stać?
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)




. napisał(a): A ja myślę że macowi chodziło o coś innego w wątku z Kainem i Ablem. Mianowicie, skoro pierwszymi ludźmi na świecie byli Adam i Lilith (następnie Ewa) oraz dwóch chłopców, Kain i Abel to w jaki sposób oni się rozmnożyli nie popełniając kazirodztwa? No bo chyba nie za sprawą ducha świętego...;P
(komentarz do artykułu Jezus i mandragora)




AltraX napisał(a): Pierwsza, podstawowa zasada czarostwa mówi "Kto zło czyni, do tego zło wraca". Magia, ta prawdziwa, to harmonia z naturą, szacunek wobec Matki Ziemi i rytuały związane właśnie z naturą. Tak naprawdę te wszystkie plotki o czaszce psa, żabich udkach, nietoperzych oczach, to bujda na resorach;) Do rytuałów magicznych wykorzystuje się rośliny, owszem, ale najbardziej istotnym elementem są tu słowa, oraz ładunek emocjonalny, który się w nie wkłada, intencje...
(komentarz do artykułu Rzecz o czarownicach, wiedźmach, czarnoksiężnikach...)




AltraX napisał(a): Do: MoniaXXX

"nie podoba mi się że szukają sposobu na wyleczenie AIDS, ta choroba powinna być karą za (...) :/ " - z HOMOFOBIĘ I BRAQK TOLERANCJI, fakt.
(komentarz do artykułu Magia srebra)




Rambo napisał(a): Witam nazywam sie Sebastian.Też jestem medium ale od jakegoś czasu cos we mnie siedzi. I toche się zmieniam.Stałem się miej wrazliwy na duchy. Mam z tym mały problem. Czy możecie cos doradzić?
(komentarz do artykułu Życie medium)




rafal napisał(a): szukam prawdziwego medium czy ktos moze mi pomoc nie latwo znalezc takiego czlowieka
(komentarz do artykułu Życie medium)




Ivellios napisał(a): A Wikipedia, a Wikipedia, a Wikipedia. Wikipedia wszystko Ci powie, Wikipedia Twoją wyrocznią! Człowieku, Wikipedia pomija wiele informacji. Szczególnie dużo pominięć zdarza się Wikipedystom w tematach, w których pojawiają się pewne wątki powiedzmy "paranormalne". Nawet jeśli coś "paranormalnego" pojawi się w takim haśle o sondzie Fobos na przykład to z miejsca jest to kasowane jako "głupie", "niewiarygodne", "nieracjonalne" i "nieencyklopedyczne". To tyle co mogę na temat Wikipedii powiedzieć...
(komentarz do artykułu Incydent podczas misji kosmicznej. Co sfotografowała sonda Fobos 2?)




ggaas napisał(a): Fobos 1 został wyniesiony z kosmodromu Bajkonur przy użyciu rakiety nośnej Proton 7 lipca 1988 roku. Początkowo lot sondy przebiegał prawidłowo. 29 sierpnia 1988 r. kontrolerzy lotu przesłali do sondy błędny rozkaz sterujący, który wyłączył system stabilizacji i orientacji sondy. W rezultacie sonda przestała zwracać panele słoneczne w kierunku Słońca i utraciła zasilanie w energię. Łączności nie udało się już odzyskać.
Fobos 2 został wyniesiony 12 lipca 1988 roku. Pomimo problemów technicznych (utrata jednego z dwóch nadajników) sonda 29 stycznia 1989 roku weszła na orbitę wokół Marsa. Następnie rozpoczęto wykonywanie manewrów przybliżających przebieg orbity sondy do orbity Fobosa. Przelot nad powierzchnią i zrzucenie lądowników zaplanowano na 4-5 kwietnia 1989 r. 27 marca 1989 łączność z sondą została utracona. Prawdopodobną przyczyną była awaria komputera pokładowego, która spowodowała utratę orientacji sondy. Fobos 2 zdołał wcześniej wykonać część zaplanowanych obserwacji pola magnetycznego, powierzchni i atmosfery Marsa oraz wykonać serię fotografii Fobosa. wikipedia
(komentarz do artykułu Incydent podczas misji kosmicznej. Co sfotografowała sonda Fobos 2?)




zwykły napisał(a): kolego ta krótka tansmisja w języku polskim to nie jest Żadna stacja numeryczna tylko standardowa procedura zestrajania sieci lub kierunku radiowego w przypadku słabej propagacji.
(komentarz do artykułu Stacje numeryczne - radiowe audycje-widmo)




FearTheReaper napisał(a): Nie widzę nigdzie żebyś przesadziła z opisem, nawet z porównaniem do ośmiornicy. Poza tym wielu sfrustrowanych tym tekstem już ma zmienioną optykę na temat tego co praktykują, a więc są po inicjacji, zaś ten tekst jest do osób które jeszcze tego nie praktykowały. Po, to wszystko każdemu inaczej wygląda. Mit założycielski, a faktyczne działanie i metodologia systemu to nie to samo. Najtrafniejszy i merytoryczny komentarz wydaje się tutaj jedynie Bafometa. ;-)

HK.
(komentarz do artykułu Jeśli chcesz przejść inicjację reiki, przeczytaj najpierw ten artykuł)




pablozzz napisał(a): Kiedy mialem 5-6 lat pojawial sie w progu mojego pokoju czarna postac z jakby rogami na czubku glowy, jakby kapelusz bez obowdki. Coc postac nie miala twarzy wiedzialemz e na mnie patrzy. Czulem strach i chłód. Pewnego razu wezbralem sie w sobie i przeszedlem przez ta postac. Bylem w czernej przestrzeni ktora mierzyla kilka metrow przez kilka sekund. Kiedy sie obejrzalem juz jej nie bylo i sie nie pojawiala. Mam wrazenie ze byty te karmia sie naszym strachem kiedy sie ich nie boisz i chcesz je nawet zaatakowac uciekaja.Tak tez sobie pozniej radzilem ze zmorami.
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)




paronormalna napisał(a): Tak jestem pewna nicku. Mi się wydaję, że niektóre przetrwały, a najbardziej prawdopodobne jest to, że przetrwały te morskie, przecież człowiek zna lepiej księżyc, niż nasze oceany
(komentarz do artykułu Czy gady przeżyły zagładę?)




Nefretos napisał(a): Nie znalazłem w internecie ani jednego rzetelnego artykułu na temat czakr, wszystko to bezwartościowy stek bzdur. Artykuły o kundalini to już zupełne dno. Jak można pisać o kundalini jak się nie ma pojęcia, czym są czakry. Otwieranie, zamykanie, haha. Wszystkie te zabiegi i manipulacje na czakrach przynoszą efekty ponieważ jest to skutek tzw. tworów wyobrażeniowych, ale nikt tak naprawdę nie manipuluje energią czakr, bo nie wie czym one są i co to za energie.
(komentarz do artykułu Czakry)




aga napisał(a): HALLO G.

postaraj sie przelamac strach,przezegnaj sie zmow Ojcze nasz i modlitwe do Aniola stroza i zapytaj te osoby (dusze) czego chca i jak mozesz im pomoc.Byc moze otrzymasz odpowiedz we snie,z jakiegos powodu jestesmy nieswiadomie wybranymi osobami . lecz nie rozumiemy tego co sie w naszym zyciu dzieje , moze jak przelamiemy strach dowiemy sie wiecej.Moja znajoma ktora wprowadza sie od lat w stan glebokiej medytacji chcac nawiazac kontakt z aniolami (po czesci juz jej sie udaje) powiedziala ze jestem szczesciara i mam predyspozycje zeby komunikowac z zaswiatami , nieestety strach mnie przerasta, gdybym tylko potrfila zozumiec co to wszystko ma znaczyc i jak mam sie z tym obejsc bylo by mi latwiej nawiazac komunikacje.Zjawisko ktore Ty opisujesz zdarzylo mi sie przed 12 laty,po urodzeniu 2 syna zawsze budzilam sie okolo 2 godziny w nocy bo czulam ze ktos lub cos sie na mnie patrzy ,nie widzialam postaci tylko cos ogromnego bez okreslonego krztaltu,bylo to dziwne uczucie z jednej strony strach z drugiej strony nie czulam zagrozenia.Ktos powiedzial mi wtedy ze mam zmowic modlitwe i zapytac sie czego to cos ode mnie chce,pozniej mialam straszny sen snilo mi sie ze moj 8 miesieczny syn utopil sie w jeziorze,obudzilam sie z krzykiem i pobieglam do lozeczka dziecka,ktore spokojnie spalo.2 dni poznie naprawde stracilabym synka , maly juz raczkowal , mylam podlogi i wstawilam wiadro z woda do wanny maly podciagnal sie i stnal w chwile gdy bylam w kuchni przy wannie, wpadl glowa do wiadra i zablokowal sie ranionami ,uratowalam go w ostatniej chwili,pare dni pozniej przeanalizowalam to zdarzenie i doszlam do tego ze postac ktora budzila mnie noca znikla z mojego domu i ze to mialo byc ostrzezenie,bo po tym strasznym snie czowalam nad dzieckiem bardziej niz kiedykolwiek-moze byl to jego aniol stroz ,a moze jakas dobra dusza.Lecz teraz jak juz wczesniej opisalam sa to same twarze,ostatno zauwazylam ze gdy ja sie budze i to widze moj maz spi , lecz bardzo niespokojnie, dziwnie oddycha istrasznie sie poci,a gdy juz jest po wszystkim spi spokojnie,pytalam go o jego sny , niestety nic nie pamieta , a moje historyjki raczej go rozsmieszaja.
(komentarz do artykułu Twarze, twarze, wszędzie twarze! Czyli o tym, dlaczego widujemy twarze lub duchy tam, gdzie ich nie ma)




janusz napisał(a): dzisiaj w nocy po 12-tej w przedpokoju ukazała mi się postać człowieka bez twarzy zanim obudziłem żonę postać ta znikneła nie wiem co na ten temat sądzić.
Kidyś na innym mieszkaniu też było coś podobnego i wtedy widzieliśmy obydwoje jak do mieszkania wchodzi postać kieruje się do łazienki i znika. cuda czy co?
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)




MARCUS GABRIEL napisał(a): jak sadze? raczej twierdze ze gwiazda betlejemska byla przez Mateusza postrzegana jako gwiazda. wynika to z prostego faktu ze w tym czasie prosty czlowiek nie mogl wiedziec za wiele o mistycyzmie tak jak wie czlowiek wspolczesny i opisal to zjawisko tak jak widzial swoimi oczami. po glebokiej analizie biblijnej mozna dojsc do wielu wnioskow ktore prowadza do jednego cecu przez wiele watkow ktore tu opisze. niestety! czy nam sie podoba czy nie musimy uznac istnienie BOGA i Jego supremacje nad wszystkim co zostalo stworzone a zostalo stworzone przez Niego dla celu Jemu wiadomym. w Pismie Swietym jest dosc wyrazy opis ladowania pojazdu i do tego dosc szczegolowy na tyle ze zostal opracowany jego rysunek. nastepnym przykladem jest opis Nowego Jeruzalem zstepujacego z nieba ktory dzis na obecnym stanie techniki da sie zinterpretowac blizej niz przed wielu laty.
kiedy do analizy wlaczy sie wspolczesna wiedze i duchowosc polaczona z biblijnym zapisem jak i wieloma fizycznymi zapisami pod postacia rysunkow znajdujacych sie na wielu kontynetach teza ta staje sie bardzo oczywista. dla mnie jest jeden z dowodow oparty na osobistym widzeniu poruszajacych sie gwiazd /bo tak mi sie wydawalo/ gdy probowalem zidentyfikowac gwiazdy nieistniejace w okolicy krzyza poludnia nad miastem Sydney. juz wtedy mnie intrygowal ten problem symboliki tej gwiazdy jak i jej genezy gdzie do analizy uzylem narzedzia jakim jest obecnie aparat fotograiczy ktorego w owczesnym czasie nie bylo. wizualnie moglem odroznic nadlatujace swiatla glowne samolotow a potem migajace pozycyjne ale tez i widzialem stojace /gwiazdy/ ktore z pozycji stacjonalej zmienialy pozycje 0 okolo 40 stopni w kilka sekund czego nie moze dokonac zaden ziemski pojazd z powodu przekroczenia bardzo wielu barier. moja konkluzja jest oparta na wwym faktach jak i na podstawie wsopczesnych przeslan opartych na materiale zdjeciowym.
(komentarz do artykułu Czym była Gwiazda Betlejemska?)




Pati napisał(a): Ja raz miałam że około 4 , tak jeszcze przed 4 , dochodziła dopiero i to było w nocy spałam a raczej siedziałam na kolanach i spałam przed telewizorem , i moja siostra mówiła że wyglądało to przerazająco z daleka , a kolejny raz to było tak że jeszcze w nocy nie spałam , wszedzie ciemno a zaraz słysze taki dzwiek jakby ktos był w łazience , a nikt nie wstawał o to chodzi.Nastepny raz to było tak że oglądałam telewizję a w pewnym momencie na chwile tak przerwało mi a zaraz wrócił obraz i tez mnie troche przeraziło bo było pózno w nocy.Ale ja juz sie przyzwyczajam powoli do tego i czasami mam wrażenie jakby ktos mnie wołał , słysze po prostu a w rzeczewistości nikt mnie nie woła i to tez jest dziwne.
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




Monomagnum napisał(a): Ciekawe... Pustynna, sucha gleba - może faktycznie to rośliny przekazują między sobą składniki odżywcze co jak pisze Tschinkel ma pozytywny wpływ na ich egzystencję. Tylko zastanawia nie jedno. Kiedy pojawiły się owe "Czarodziejskie kręgi".
(komentarz do artykułu Zagadkowe afrykańskie "czarodziejskie kręgi" zadziwiają naukowców)




Zebra krzykacz napisał(a): Heh, czytam post tajniaka o tych godzinach i zaczalem sie lekko obawiac, skonczylem czytac, a tu 01:01. No serce przyspieszylo ale sadze ze w moim przypadku to zbieg okolocznosci :) chcialem opowiedziec o swoim przypadku, byl on... Dziwny... Mam 16 lat, a stalo sie to o ile dobrze pamietam gdy mialem 9, no moze 10. Mianowicie, lezalem juz spokojnie w lozku, swiatlo bylo zapalone i byle
bliski, podkreslam bliski zasniecia, ale wiem ze nie spalem na pewno. Nikt mi nie chcial uwierzyc ze nie zasnalem. Gdy to sie dzialo po prostu nie moglem nic zrobic bylem jak w transie. Najpierw zaczalem slyszec potezne bicie dzwonow, czulem sie przytloczony tm wrecz bo halas byl coraz bardziej dokuczliwy. Zaczely pojawiac sie niesamowicie paskudne obrazy, spalone dzieci, rosnace i malejace, okropnie zdeformowane twarze, wielkie, a wrecz olbrzymie posagi, wszystko sprawialo ze czulem sie malutki, dzwony ucichly i wtedy zaczelo brakowac mi halasu. Moje drzwi od pokoju gdy jest uchylone okno zaczynaja lekko potrzaskiwac, zazwyczaj nie zwracam na to uwagi, ale w tm "transie" nie slyszalem absolutnie nic poza tym. Po kazdym trzasnieciu pojawial sie oddech, a po oddechu nagle jakby ktos chcial mnie ukarac za oddech, zaczalem przyspieszac lezac wciaz w lozku, trwaloto jeszcze dosc dlugo ale ze mialem tak jak mowilem okolo 9 lat zaczalem krzyczec jak oszalały, moja matka weszla. Bratem do pokoju, a ja tylko spojzalem na nich i nadal krzyczalem i nie moglem przestac. Zadzwonili po pogotowie i dostalem jakis zastrzyk. Mialem potem spokoj, jednak kilka lat Pozniej wrocil motyw z trzaskajacymi drzwiami i wszystko sobie przypomnialem, wybieglem z pokoju, usiadlem w lazience trzymajac sie za glowe i placzac. Do dzisiaj boje sie lekkich odglosow w ciszy, co to moze byc?
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)




Ufok napisał(a): Tunel czasoprzestrzenny hmm... tak samo jak są inne kolory "gdzieś" niż te które znamy (nie mówiąc o odcieniach itp.), człowiek nie jest w stanie w swoim rozumieniu wyobrazić sobie jaki to kolor. Dajmy przykład : Urodzony człowiek od młodego siedzi w czterech ścianach (pomalowanych na biało) i nie wie jak wyglądają inne kolory. Tak samo my (ludzie) żyjemy na ziemi a gdzieś w innym wymiarze są takie rzeczy o których nam się nie śniło. Nie wiem czy to co napisałem wyrazi u was śmiech czy zdziwienie.
(komentarz do artykułu Tunel czasoprzestrzenny nad Biegunem Południowym)




ziemianin napisał(a): Widzialem ostatnio ufo jesli kogos interesuje to prosze o kontakt
(komentarz do artykułu UFO nad Pietrozawodskiem. Zdarzenie, po którym pozostała masa dziur w szybach i asfalcie)




Wszystkich komentarzy: 17957, liczba stron: 360