Blefak napisał(a): Mi wydaje się , że w rodzinie musiały wyniknąć jakieś spory , które nie wygasły nawet po śmierci
(komentarz do artykułu Niespokojni umarli)
Melanie napisał(a): heh ja w takie rzeczy nie wierzę. Dla mnie czas jst czymś co stalę pędzi do przodu. Wdłg mnie nie da się umiescić przeszłości na zdjęciach.
(komentarz do artykułu Zobaczyć przeszłość)
Shakyor napisał(a): Waggelink nic już nie napisze bo nie ma pomysłów co znowu wymyślić, chyba wszyscy się zgodzą że nie jest on specjalnie wiarygodny :]
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)
Badylek napisał(a): To zależy od tego co chce się zobaczyć. Cienie na powiekach sprawiają wrażenie otwartych oczu, jeśli patrzymy na ten obraz z przekonaniem, że ma zamknięte oczy, to tak go widzimy
(komentarz do artykułu Oczy Boga? Oczy Chrystusa na obrazie zamykają się i otwierają)
trrst napisał(a): jest na to rada : zorganizować spisek przeciw spiskowi , a jeśli dojdą i tak do władzy to pozostają jeszcze zamachy terrorystyczne:P
(komentarz do artykułu Tajny Klub Bilderberg Rządzi Światem)
. napisał(a): Wywar z El Yage i Banisteriopsis caapi jest znany pod bardziej popularną nazwą ayahuasca. Jej dwa składniki są dostępne online, niestety tylko na zagranicznych stronach ponieważ jeden z nich został jakiś czas temu zdelegalizowany przez polski rząd.
(komentarz do artykułu El Yage - una planta misteriosa)
Nikodemus napisał(a): Drodzy, aby doznać OOBE nie należy dążyć do tego na siłę. nic z tego nie będzie. Trzeba podejść do tego jak do zwykłej codziennej czynności; ale też trzeba się do tego przygotować: odprężyć i odsunąć od siebie wszystkie myśli. Najlepszy jest moment tuż przed zaśnięciem. A że się boimy? No cóż, boimy się nieznanego. Zaręczam, że przy zrozumieniu istoty rzeczy wszystko stanie się dla nas normalne. Nie będziemy bać się duchów ( wśród których żyjemy i którymi sami jesteśmy - czy tego chcemy, czy nie chcemy - w opakowaniu naszych ciał ), horrorów, które pomimo misternej reżyserii są tylko iluzją dążącą do wprowadzenia nas w stan niepokoju i innych niewytłumaczalnych zjawisk. Nasze życie tu na ziemi jest tylko chwilą, a do naszego prawdziwego DOMU powrócimy po naszej fizycznej śmierci. Tam jest wieczne życie. Na ziemi, jak również być może na innych światach fizycznych będziemy pojawiać się jeszcze wielokrotnie i pokonywać trudności, osiągać cele, które dla doskonalenia siebie sami sobie wyznaczyliśmy. Życzę wszystkim osiągnięcia tych celów i rozwiązywania problemów, których nie szczędzi nam życie.
(komentarz do artykułu Gdy za badanie OOBE zabierają się naukowcy)
gość napisał(a): Aniu chciałbym zapytać: Czemu wyrażasz się na tematy na które nie masz zielonego pojęcia i nie czytałaś żadnej książki, a skoro jesteś taka mądra to czy przebiegunownaie ziemi (jeśli wiesz wogóle co to jest) to nie koniec świata? Nawet jeśli nie to przetrwanie pojedynczych jednostek rasy ludzkiej nie można nazwać przecież wyjściem z opresji.
Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)
mr. Jigsaw napisał(a): tam u góry widać zarys kota...ciekawe czy to ma coś wspólnego z legendą?
(komentarz do artykułu Howard Leland i rogaty kot z czasów II Wojny Światowej)
koperkowy nick napisał(a): Mi wygląda na lisa, ciekawe czy to ten słynny diabeł z Jersey.
(komentarz do artykułu Tajemnicze zwierzę sfotografowane w New Jersey)
maciek legnica napisał(a): Jestem przekonany że przenoszenie w czasie jest możliwe teoretycznie ale praktycznie brak technicznej aparatury wiadomo że im więkrza prędkość tym czs biegnie wolniej oczywiście chodzi o ogromną prędkość więc rozumienie kosmosu w naszym przyziemnym pojęciu jest błędne dlatego że np ludziom potocznym wydaje się to zrozumiałe , że jak zbudujemy rakiete która będzie miała np zasilanie na 10 lat lotu i szybkość zbliżoną do np światła to po wystartowaniu w kierunku np jakimś obojętne jakim i locie przez okres 5 lat a następnie powrót przez 5 lat to że ona wruci po 10 latach a przeciesz tak nie będzie bo po jej powrocie nas jusz tu nie będzie . I to trzeba zrozumieć a wtedy według tych parametrów można rozpatrywać inne zagadnienia .
Teleskopy tesz obserwują dalekie zakątki kosmosu które obecnie są całkiem inne w dalekiej żeczywistości ale ich obraz dociera do nas z przeszłości Więc odległość jest dlanas ograniczona nie tylko dystansem do pokonania ale ograniczona czsem w sposób bardzo poważny. Dlatego nigdy nie dolecimy do dalekich zakątków kosmosu więc wachadłowce można twożyć na dalekie dystanse ale to tylko i tak mikrony przy biljardach lat świetlnych .
Moje zdanie jest takie Uważam że podruże w czasie będą możliwe oraz podruże na duże odległości tylko przy udziale właśnie przenoszenia w czasie czyli lecąć z prędkością światła będziemy musieli tesz cofć się w czasie z tą właśnie prędkościa i wtedy pojawimy się w wybranym miejscu w kosmosie w czasie terażniejszym i po powrocie będziemy tesz cofać się w czasie i utrzymywać terażniejszośc . W ten sposób podrusz będzie odbywać się faktycznie poruszając się ale terażniejszość będzie tak jakby stała w miejscu Więc nie będziemy tak jak pisałem np 10 lat lecieć a na ziemi jusz nie będzie niczego tylko będziemy lecieć np 10 lat a na ziemi minie np 1 min.
Pozdrawiam wszystkich Maciej z Legnicy
(komentarz do artykułu Brytyjski naukowiec prowadzi badania nad podróżowaniem w czasie)
Ivellios napisał(a): Dagmaran, napisz do mnie na emaila (jest podany w dziale "Kontakt")
(komentarz do artykułu Nieznane koty)
efem_z_emos napisał(a): Przepraszam za błędne napisanie wyrazu "halucynogenne" w mym
komentarzu mającym datę 2009-03-09
(komentarz do artykułu Duchy mogą być tylko wytworami naszych umysłów)
malutka21hh napisał(a): witam wszystkich.
szczerze wam powiem, ze do istnienia duchow zawsze podchodzilam neutralnie. Ale ostatnio wydarzylo sie cos co calkowicie zmienilo moje zdanie. Mianowicie, wczoraj bylam u mojej przyjaciolki. Opowiedziala mi bardzo ciekawa historie. Wiem, ze mnie nie sklamala...poza tym nigdy nie rozmawialysmy na temat duchow. Wiec napisze mniej wiecej jak to mowila:
Polozylismy sie spac jak zwykle, jak wiesz Andrzej czasami chrapie. No i tej nocy chrapal, ale niezbyt mocno. Spalam na plecach. Czasami jak sie lekko przebudzilam slyszalam jak Andrzej pochrapuje z lewej strony. W pewnym momencie uslyszalam glosne chrapniecie z prawej, jakby ktos chrapnal mi prosto w ucho. Obudzilo mnie to. Myslalam, ze to byl sen, ale dalej to slyszalam. Odwrocilam glowe w prawo (w strone okna) na lozku siedziala postac. Juz nie bylo slychac chrapania. Widzialam ja dokladnie, pomimo, ze bylo ciemno. Wiesz jak sie balam? Siedziala na rogu lozka, jedna noge miala podciagnieta pod kolano, druga miala na ziemi.(przyjaciola pokazala mi dokladnie pozycje, niestety ja nie moge wam jej pokazac). Miala czarne oczy. Przypominala mi troche mojego brata troche Andrzeja, ale byla masywniejszej budowy. Siedziala nieruchomo i caly czas sie na mnie patrzyla. Popatrzylam na zaslone, bo moze to jakos swiatlo sie odbilo, ale jednak nie. Nie moglam wytrzymac jak si e na mnie patrzy i pomimo, ze balam sie poruszyc odwrocilam glowe do Andrzeja. Mialam nadzieje, ze to zniknie, ze mi sie wydaje ze cos tam siedzi. Znowu sie odwrocilam w strone okna. Ona dalej tam siedziala!!! Wystraszylam sie jeszcze bardziej i zaczelam budzic Andrzeja. Jednak jak sie obudzil juz tej postaci nie bylo. Zeby pojsc do wc musialam pozapalac swiatla choc zawsze po ciemku chodze.
Jak skonczyla opowiadac poszlysmy na internet zobaczyc czy ktos przezyl cos takiego. Nic nie znalazlysmy ciekawego.
Pozbniej zapomnialysmy o tyym zdarzeniu. 4 godziny pozniej dolaczyl do nas Andrzej, a nastepnie moj narzeczony. Wiadomo, byl weekend, siedzielismy przy drinkach. Rozmawialismy, smialismy sie itp. W pewnym momencie uslyszelismy bardzo wysoki tonowo pisk, jakby krotka melodyjke. Nie potrafie opisac tego w slowach. Z poczatku myslelismy, ze to komorki, ale to nie bylo to. Jakis czas pozniej pisk sie powtorzyl. Wystraszylismy sie bo wydawalo nam sie, ze ten pisk dochodzi z sypialni. Zazartowalam sobie i powiedzialam:
Jesli to ty duchu to wiedz, ze cie slyszymy i nie bedzie juz nic piszczec.
Po jakims czasie Andrzej powiedzial:
od kiedy to powiedzialas tego odglosu nie bylo.
Wierzcie lub nie, ale sprawdzilismy skad te piski mogly sie wydobywac i nie bylo w mieszkaniu takiej rzeczy. Wszystko to wydarzylo sie w ciagu 16 godzin. Nie wiem co o tym mam myslec.Wiem ze nigdy u przyjaciolki nie zanocuje.
A jak wy myslicie...jak mozna to wytlumaczyc...
(komentarz do artykułu Czy jesteś gotów, by wejść między duchy?)
efem_z_emos napisał(a): Szamani czy też inni czarownicy zażywają halucynoge środki, by ze świata duchów czerpać informacje o leczniczych właściwościach roślin czy innych substancji. Zatem ich kontakt z innym wymiarem
jest skutkiem chemicznego zadziałania na ich ośrodki mózgowe.
Toteż nic dziwnego, że użycie do pobudzania określonych
ośrodków mózgu prądu elektrycznego może wywoływać skutki podobne - tj. postrzeganie rzeczywistości z innego wymiaru, przez
naukę nazywane halucynacją.
Zatem skutki jakie obserwują naukowcy podczas swych doświadczeń rzekomo podważające fakty postrzegania duchów
itp. zjawisk, i sprowadzające te fakty do zjawiska halucynacji są
być może tylko błędną interpretacją tych skutków.
O tym, że całkiem możliwe jest, że wszystko to, co my nazywamy halucynacjami, jest właśnie pozazmysłowym kontaktem z jakimiś innymi wymiarami, wzmiankuje Franncois Brun w swej książce -
Umarli mówią do nas.
To, że owe zwidy związane są z różnymi chorobami psychicznymi,
może być w takim ich ujęciu zrozumiałe, jeśli zwrócimy uwagę na
to, że ujawnienie się nadzwyczajnych ponadnormalnych cech
u różnych osób nastąpiło po jakimś przeżytym wstrząsie, jak
choroba, wypadek czy inne traumatyczne doznanie. Zatem zaistniało coś, co naruszyło blokadę istniejącą w stanie normalnego zdrowego funkcjonowania organizmu, która to blokada powoduje, że tzw. normalni zdrowi ludzie funkcjonujący w normalnym świecie takich zjawisk zazwyczaj nie doświadczają.
(komentarz do artykułu Duchy mogą być tylko wytworami naszych umysłów)
Laurein napisał(a): Dante, mógłbyś napisać ,którego to było?
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
kiki napisał(a): a ja pamiętam jak mój siostrzeniec kiedy miał roczek leżał sobie na kolanach mojej siostry a ja siedziałam przy ścianie wtedy patrzył się na mnie i zaczął płakać wtedy ja podeszłam do niego żeby go uspokoić z siostrą ale on patrzyłsię na ściane i nadal płakał i moja siostra powiedziała że małe dzieci widzą podobno duchy ale tylko wtedy kiedy są małe
(komentarz do artykułu Dobre duchy)
Do Marka napisał(a): "Randi nie jest badaczem zjawisk parapsychicznych, gdyż znając zagadnienie od strony teorii żąda aby zjawiska paranormalne wykonywać w warunkach, które z góry wykluczają ich zaistnienie. Randi to antynaukowy oszust, który chce udowodnić nieistnienie zjawisk parapsychicznych poprzez dbanie o to jedynie aby uniemożliwić ich występowanie. To tak jakby postawić żaglowiec na autostradzie i pokpiwać z załogi, że statek nie płynie. Każdy normalny uczony dba o to, aby eksperyment wykonywano w warunkach umożliwiających jego występowanie albo stara się spotkać zjawisko w przyrodzie i badać je w środowisku w którym występuje. Żądanie od żaglowca aby szusował po autostradzie jest niewątpliwie paranoją o obrazoburczo antynaukowym obrazie przewrotnej i złośliwej patologii."
(komentarz do artykułu Lewitacja)
Robert napisał(a): Ta z Mazowsza to na bank głos krótkofalowca lub użytkownika CB na SSB liczącego, by rozmówca mógł się dostroić.
Krótkofalarstwo to moje hobby.
(komentarz do artykułu Stacje numeryczne - radiowe audycje-widmo)
Kymian napisał(a): Witam,
Bylem na Tempelbergu dokladnie o 24.00 i nic sie nie dzialo...
Problem byl tylko w wydostaniem sie z tego miejsca, zajelo mi to z kolega ok 1 h (bagna, pola, rzeczki doplywajace do Odry).
Dziwnie sie tam czulem ale jednak nic nie straszylo i nie widzialem nic na zdjeciach ktorych robilem...
Zato gdzy wracalem do pobliskiego miasteczka Gogolin potracilo nas auto.
Bylo widac nas z daleka poniewaz mielismy wielkie latarki.
Kierowca auta jednak stwierdzil, ze nic nie bylo widac...
Miejsce to ma ukryte wiele tajemic, jednak wybieramy sie tam znowu na cala noc...
Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Duch z Tempelbergu - artykuł z "Kuriera Krapkowickiego")
Rettes napisał(a): kazdy moze napisac jakas date ,bo mu sie cos przysnilo ,bo cos przeczytal ,ludzie sie fascynuja czyms czego nierozumieja,kiedys tym byl rower teraz jest koniec swiata ,co bedzie pozniej moze nasza glowa zbadajmy mozg moze my wiemy wszystko...zastanawiacie sie jak to bedzie jak bedzie sie umierac ci co niezyja przezyli to?nawet jakby koniec swiata mial nastapic za 4 miliony lat potrafilibysmy sie z tego cieszyc czy zastanawialibysmy sie jak go przyspieszyc?koniec cywilizacji jest wtedy gdy jej niema tak jak majow, jak sie skonczyla ich?nieprzewidzieli czy to oni przestawia bieguny?liscie potrafily by poruszyc ziemia .zapisze teraz przed 2012 ze w roku 33tys lat po katastrofie ziemia polaczy sie z ksiezycem i marsem i istoty beda zyc w harmoni balwana czy to jest przepowiadanie przyszlosci?skad ja to wiem ,jestesmy jak dinozaury?nie one zyly dluzej jak koniec bedzie 2012 to te wielkie stworzenia z malymi mozdzkami potrafily lepiej egzystowac przynajmniej nic nie psuly.Normalna rzecza jest to ze kazdy poczatek ma swoj koniec.To gdzie ma swoj koniec wszechswiat?
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)
Squizzon napisał(a): Racja "Ada". Końców świata było już wiele, ale jeszcze nie było takiego zainteresowania 'końcami' jak rok 2012. I dziwne bo z oficjalnych źródeł np. Norwegia buduję bunkier, który ma przetrwać odwrócenie osi biegónów, powódź itd... Bez powodu by tyle kasy nie wydawali. Mnie się wydaję, że ci "ważniejsi" ludzie wiedzą o czymś, czego zwykli ludzie nie wiedzą. pozdro...;D
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)
Squizzon napisał(a): Po co oni to niszczą, takie miejsca to coś pięknego. To coś dla mnie, muszę tam pojechać ;)
(komentarz do artykułu Polskie Ghost City)
Rafał napisał(a): Miałem taką sytuacje około 8lat temu, pamiętam jak dziś szedłem do pokoju na górze, było już około północy kiedy ustałem na ostatnim stopniu i podniosłem głowę na drugim końcu korytarza jakieś 5metrów ode mnie w progu drzwi kucała postać widać było tylko jej kształty mimo że było dość ciemno postać wyróżniała się z mrok (była jakby ciemniejsza od ciemności), miała zielone oczy i w przeciwieństwie do opowiadań innych osób, postać nie miała kapelusza. Na początku wryło mnie, stałem osłupiały potem przeszły mnie dreszcze i poczułem strach, dałem nura do sypialni rodziców, była tam mama, kiedy wyjrzałem za jakieś 5 min z pokoju, postaci już nie było. Teraz nawet jak to pisze przechodzą mnie dreszcze, nie chciał bym przeżyć tego jeszcze raz
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)
magnum997 napisał(a): Zgadzam sie w pelni ,ze UE jak i caly GLOBALIZM ma za zadanie zniewolenie i pozbawienie praw przecietnych ludzi.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)
Gocha napisał(a): wydaje mi się, że opcja żartobliwego ducha jest całkiem prawdopodobna. może jakiś duch chciał udowodnić niedowiarkom, że zjawiska paranormalne istnieją, albo po prostu chciał sobie z kimś 'porozmawiać'?;d
(komentarz do artykułu Jak stworzyć ducha? Eksperymenty kanadyjskie)
Master napisał(a): Kiedyś śniło mi się że spadam z bloku,
A po chwili aż podskoczyłem.
Czy to było OOBE?
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)
Adam T. napisał(a): To nie są żadne wizyty obcych, jest to tak zwany paraliż senny. Nie możemy się wtedy poruszyć, krzyknąć nic i widzimy różne rzeczy są to wszystko halucynacje. Żeby pozbyć się paraliżu najlepiej skupić się na dużym palcu u nogi i próbować nim poruszyć wtedy wszystko mija.
(komentarz do artykułu ONI przychodzą nocą)
... napisał(a): to wcale niej est odległe,a jeśli chodzi o biotechnologię,to pomysł jest beznadziejny a przecież i tak hodujemy komórki macierzyste,aby przetworzyć go na jakiś organ.Jaki z tego morał?
Wyprzedzamy plan xD
(komentarz do artykułu Życie za 50 lat)
Radomiak napisał(a): [b]Po pierwsze primo:[/b] UFO istnieje! Bo zawsze się jakieś UFO znajdzie. Dla mnie UFO będzie na przykład jakiś przedmiot rzucony przez kolegę z balkonu wyżej. Czemu? Bo UFO to "Unidentified Flying Object" (nie wiem czy pierwszy przymiotnik jest dobrze napisany:) UFO to nic innego jak niezidentyfikowany obiekt latający. A ten przedmiot w/w to nie wiem co to wiec dla mnie jest on niezidentyfikowany, proste.
[b]Po drugie primo:[/b] Jak się jeszcze bawiłem w tworzenie filmików/kompilacji piłkarskich w Sony Vegas to się założyłem z kolegą o 20 zł, że stworzę filmik z UFO. Nagrałem czyste niebo, trochę potrząsałem kamerą, zatrudniłem dwie osoby na krzyki typu "Boże co to jest?!" ; "Widzicie to?!" no i potem spokojnie na kompie dorobiłem szybko latające czarne kropki etc. 20 zł piechotą nie chodzi :) Niestety nie udostępnię tego filmiku gdyż straciłem go podczas formatu jak większość moich bardzo ważnych plików i meczy piłkarskich. WIRUS...
[b]Po trzecie primo:[/b]
[u]POZDRAWIAM[/u]
(komentarz do artykułu Duńskie Siły Powietrzne ujawniają archiwa związane z UFO)
Angius napisał(a): A jeżeli ja się na ten przykład magią zajmuję? Umiem robić skuteczne amulety, rzucać klątwy, ale także i dobroczynne uroki. Zaklęcia, energetyzowane przedmioty i runy to dla mnie codzienność!
(komentarz do artykułu Rzecz o czarownicach, wiedźmach, czarnoksiężnikach...)
Angius napisał(a): Hmm... Ja zawsze jakoś wiązałem się z ogniem... Od zawsze był dla mnie dziwnie pociągający. Uwielbiałem ogniska, grille, zabawę ze świeczkami, zwłaszcza dlatego, że ogień...
... Nie parzył mnie.
Może rzeczywiście odporność na ogień? Jeżeli tak, to ja miałbym zawyżoną. Może to sprawka podświadomej pirokinezy? Może poprzez tłumienie czegoś w sobie, jakichś negatywnych emocji, ludzie ci zostali po prostu zniszczeni, rozerwani, spopieleni przez swoje emocje, które narosły do rozmiarów przekraczających ich możliwości.
Ja też tłumię w sobie emocje, głównie negatywne. I mimo, że mam być może większą "pojemność" i odporność na ogień, to może i mnie to dotknie...
(komentarz do artykułu Samospalenie)
Gosica napisał(a): Chcę tylko sprostować ,że w legendzie o damie z sokolnikiem, chodzi o miejscowość Tuczno( woj.zachodniopomorskie ) nie Tuczyn :)
(komentarz do artykułu Nawiedzone miejsca w Polsce)
Historyk napisał(a): W artykule jest kilka błędów, w tym ortograficznych. Znalazłam także bład rzeczowy, otóż DRAKULA nie było przydomkiem księcia,a stanowiło o tym,że był on synem władcy o imieniu DRAKUL. Za wampira,ale nie w sensie dzisiejszym uważano go jeszcze w XVw, a informacje o nim dotarły do świata nie przez Niemców,a przez Osmanów, z którymi walczył całe życie zakończone śmiercią z rąk tychże Osmanów. Zainteresowanym polecam prześledzić dzieje Mahmeda II
(komentarz do artykułu Vlad IV Tepes)
Marek W. napisał(a): Ten artykul to jakas lipa albo powazny blad autora. Otoz miasteczko Drumain polozone opodal doliny Glendale w południowej czesci hrabstwa Donegal, nieopodal Bundoran jest w Irlandii a nie jak chce autor w polnocnej Szkocji. Mam nadzieje, ze administratorzy strony sprawdzaja dokladnie wiadomosci zamieszczane na taj stronie i ten blad wystapil jednorazowo i przypadkiem.
(komentarz do artykułu Dobhar - chú)
stepowy jez napisał(a): mysle ze z tym harriotem to moze byc poprostu wymysl tych pier.... anglikow uwazajacych sie za pempek swiata
(komentarz do artykułu To nie Galileusz sporządził pierwszą mapę księżyca!)
Antus napisał(a): Masz rację Narrator że magie można samemu kreować jest to magia chaosu...sam wymyślasz formułki i zaklęcia wiem to bo ja jestem magiem chaosu i muszę przyznać że umiem czarować.
(komentarz do artykułu Księga zaklęć)
madziola napisał(a): Mi się czasami zdarza coś takiego, że gdy śpię czuję naglę, że spadam. Wtedy od razu się budzę. Jednak nie widzę wtedy swojego ciała ale po prosty przez jakieś 1,5 sek. spadam. Raz zdarzyło mi się nawet tak, że gdy się obudziłam rano już po obudzeniu czuję to samo tak jak bym dopiero po obudzeniu się ciała wracała na swoje miejsce.
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)
zozex napisał(a): Ja chciałbym napisać maila do pani Lucyny Łobos ponieważ albo nie inaczej mam 14 lat majac 6-7 lat pojechałem na ślęże jest ona blisko mojego domu (mieszkam w świdnicy) bedąc tam miałem zwidy ale bedąc bardzo blisko tego kosćioła wydawało mi się że moi koledzy (wycieczka w przedszkolu) spadają z tej góry nagle zobaczyłem po prostu tak jakby ciemność taki mrok i często mi sie to przypomina jak zasypiam i chciałbym się z tą panią podzielić tym co doświadczyłem ponieważ wierzę w rok 2012 i w UFO
PS Mój e-mail to kower-95 [małpeczątko] o2.pl
(komentarz do artykułu Strażnik piramidy połknął haczyk)
dedal napisał(a): urządzenie do stapiania bez domieszek.-- tylko w kosmosie można mieszać i stapiać rożne niemieszalne pierwiastki. Rosjanie mieli kilka baz w kosmosie ( Saluty )na pewno przeprowadzali rożne doświadczenia. Rtęć jest metalem płynnym ( jedynym znanym ) dość ciężkim. Stan stały uzyskuje w niskiej temperaturze, odpowiednio zamrożona tworzy jednorodną siatkę krystaliczna. ma to duże znaczenie dla neutronów.
(komentarz do artykułu Czerwona rtęć - czyżby nowe zagrożenie?)
771 napisał(a): nie mieszajcie do tej zbrodni zadnych aniolow ani Boga! to byla ukartowana robota ludzi z wewnatrz !!! jezeli macie watpliwosci polecam poogladanie filmow ktore ukazuja w jaki sposob zawalily sie 2ie wierze oraz budynek nr 7 ?! i to jest ciekawa historia bo stal on daleko od wtc a jednak sie zawalil! i to w dodatku z taka sama predkoscia ja wtc! wooow !!! proponuje poogladac filmy z wyburzen roznych obiektow np hoteli starych budynkow albo kominow fabrycznych, zobaczycie jasno i wyraznie jak to robia zawodowcy, a jak zawalil sie nr 7. perfekcyjna robota. NAJWIEKSZE KLAMSTWO I ZBRODNIA W HISTORII, A TO DOPIERO POCZATEK BO NASTEPNYM RAZEM MOZE JOZ BYC TYLKO BOMBA ATOMOWA KTORA WYBUCHNIE GDZIES W USA I ZABIJE TYSIACE NIEWINNYCH LUDZ. WINNY BEDZIE IRAN! TAKA JEST PROGNOZA NA NAJBLIZSZE 10 LAT.
moze wydac sie to glupie i nierealne ale tak nakazuje logika,bo co bardziej ugodzi w ludzi niz bomba,co da pretekst do kolejnej wojny o ROPE jak nie bomba, co moze byc gorszego?
odpowiedzcie sobie sami, byl wietnam-powod podobno ktos strzelal do amerykanskiego statku na morzu koreanskim.
1sza wojna wiraku- wyzwolenie kuwejtu, kontrola nad polami naftowymi.
10 lat pozniej wtc pada w ruine i kto jest winny- saddam!
2011 pewnie bedzie 2gi etap etap tej szopki- tzn bomba nuklearna- to daje powod zaatakowac kazdego bez wyjatku i n ikt nie powie ani slowa!!! a winny bedzie iran.
taka jest taktyka dzialania usa.
obym sie mylil.
(komentarz do artykułu 11 września 2001: wspomnienia ekstrasenski)
... napisał(a): Nie rozumiem,dlaczego Eryk ''Wszechwiedzący'' chwali się,że pisze książkę,następnie podając zbędny w tym temacie wiek.
Leczysz kompleksy?Chciałeś się popisać?Jestem parę lat starszy od ciebie,ale wątpię czy dorównałbyś inteligencją komukolwiek wypowiadającym się na tym forum.
(komentarz do artykułu Czaszka gwiezdnego dziecka - czy był to zdeformowany człowiek, czy może mieszaniec czlowieka i istoty pozaziemskiej?)
filonis napisał(a): W świecie nauki funkcjonują pewne ustalenia, które obowiązują
tak, jak w dogmaty w systemie religijnym. Zwykły amator, a nawet uczony samodzielnie odkrywający coś, co zburzyłoby taki dogmat
nie ma najmniejszych szans na wypromowanie swego odkrycia.
Amator zostanie zignorowany, naukowiec nawet z cieszącym się
uznaniem dorobkiem, zagryziony, straci uznanie, posadę, przekreślona zostanie jego dalsza kariera naukowa, więc jeśli coś
takiego bada, to po cichu w nadziei, że kiedyś nadejdzie czas, że naukowa prawda zwycięży nad dogmatem.
(komentarz do artykułu Iskra życia - odkrycie zapomnianego naukowca-amatora)
Światło napisał(a): Skąd wiesz co było najpierw.Najpierw ktoś zobaczył UFO czy najpierw napisał science fiction.Nie wypowiadaj się na temat o którym NIE MASZ ZIELONEGO POJĘCIA.Nie wiesz nic na ten temat to nie wykluczaj tego od razu.Ja uważam taką osobę za nieco sztywną w poglądach, o zamkniętych horyzontach myślowych,która nie ma zamiaru uczyć się niczego nowego!!CZŁOWIEKU SKĄD MOŻESZ W TAKIM RAZIE WIEDZIEĆ ŻE TO NIE JEST PRAWDA! NA JAKIEJ PODSTAWIE!?JAK NIE WIESZ TO NIE KOMENTUJ ODPOWIEDZIĄ TYPU:
ALE BAJKI!!ZASTANÓW SIĘ ZANIM COŚ NAPISZESZ!Skoro piszesz o czym o czym nic nie wiesz!
(komentarz do artykułu Czy Apollo 11 spotkał Nol-e na Księżycu?)
Kermit napisał(a): Ja mam sny takie że jestem w Starożytnym Egipcie. W Styczniu 2008 śniłem że byłem w Abu Simbel, a w styczniu 2009 odwiedziłem Egipt wszystko się zgadzało oprócz miejsca i głowy kolosa która była obok, a w środku we śnie było przepięknie, a teraz poniszczone, ale kiedy wchodziłem do środka świątyni jakoś się dziwnie czułem, takie wrażenie jak bym był tam w przeszłości.
(komentarz do artykułu Życie przed życiem)
Światło napisał(a): Widziałam taki sam obiekt jak na zdjęciu.
(komentarz do artykułu Czy słyszymy NOL-e?)
Lestat napisał(a): Luuudzie,rozumiem o co wam biega bo kiedyś też zadawałem mojej dobrej kumpeli to pytanie,kiedy poprosiła mnie o krew.Dlaczego nie zje sobie jabłka,sałatki owocowej,czyli bomby witaminowej,ale powiedziała,że to nie pomaga.Sanguinarianizm to psychosomatyczne pragnienie picia ludzkiej krwi,a nie pochłaniania witamin...niestety.
(komentarz do artykułu O wampiryzmie Sang słów kilka)
anja napisał(a): ja za to mam wrażenie, że dźwięk 'train' pochodzi od jakiegoś nieznanego gatunku zwięrzęcia. dźwięk jest co jakiś czas przerywany, tak jakby niezidentyfikowany obiekt musiał zaczerpnąć tlenu, bądź innej substancji potrzebnej mu do życia.
(komentarz do artykułu Tajemnicze dźwięki niewiadomego pochodzenia rejestrowane są w rejonie Oceanu Spokojnego)
Laurein napisał(a): Dante jak to:" żegnajcie na zawsze"? Tylko, nie gadaj , że i tobie grozi niebezpieczeństwo, bo szlag mnie trafi. Albo ja to zrozumiałam inaczej , niż ty to napisałeś.
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
M-ti napisał(a): A włócznia którą przebito Chrystusa???A jego grób???A krzyż???A Arka noego jej szczątki,opisy,projekty? ??Tych rzeczy nigdy nie znaleziono!Jezus był bardzo tajemniczy.
(komentarz do artykułu Święty Graal)