Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum
Wyświetlam najnowsze 50 komentarzy
Ali z bali napisał(a): zwróćcie uwagę na spojrzenie tego dziecka - gdy patrzy się na obraz przez chwilkę sprawia ono wrażenie bardzo skrzywdzonego, jakby miało ogromny zal do osoby PATRZĄCEJ o to co się wydarzyło. Jest skrzywdzone i takie smutne i bezsilne - jednak gdy dłużej popatrzy sie w jego oczy to (przynajmniej JA) widzę w nich obietnicę zemsty, odwetu za poniesione krzywdy; widać wściekłość i okropna satysfakcję w tych świdrujacych oczkach!!!
Druga sprawa - twarz dziecka składa się z dwóch części - jasnej smutnej i ciemnej złej, pełnej gniewu.
Przypatrzcie sie - to widać.
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)




fizyk napisał(a): moim zdaniem nie jest to tunel czasoprzestrzenny tylko hiperprzestrzenny ,który prowadzi przez wnętrze jakiejś gwiazdy ,bo jak wszyscy wiemy panuje tam wielkie pole elektro-magnetyczne które mogło by powodować cofanie się w czasie . tunel czasoprzestrzenny powodował by nagięcie całej linii czasu.
(komentarz do artykułu Tunel czasoprzestrzenny nad Biegunem Południowym)




Malwina napisał(a): Jeżeli jest tak jak napisal autor powyższego teksu i faktycznie Nol pojawia się nad elektrowniami atomowymi, na poligonach doświadczalnych gdzie testuje się broń jądrową można by stwierdzić że oni chcą ładować swoje statki może nasz świat słuzy im do ładowania baterii na dalszą podróż. Może nasza planety leży na jakimś ich szlaku podróżnym.
(komentarz do artykułu World Trade Center i UFO)




Arek napisał(a): Na tej stronie " apfu.org "w dolnym prawym rogu można zobaczyć filmy o tych świetlistych kulach

(komentarz do artykułu Tajemnicze światła i okaleczenia zwierząt w Radnor Forest)




Olaf napisał(a):

Bardzo ciekawe ale z tymi butelkami coś nie tak. Szaleje pożar, okręt tonie a ten szuka jakieś flaszki i pisze sobie w spokoju list? :)
Albo ta wiadomość o okręcie, którego nie można było odszukać w żadnej dokumentacji. Skoro tak, to okrętu nie było a butelka z wiadomością to żart.


(komentarz do artykułu Statki ginące bez śladu)




Olaf napisał(a):

"Owoce Miłości"

Tutaj jest doskonały przykład na siłę ludzkiej woli. Wielokrotnie powtarzana "wola" przynosi wreszcie skutek. Tak jak modlący się setkami ludzie przez lata w kościele - ogromna siła w końcu wywołuje krwawe łzy w figurach Matki Boskiej itp.
Temat związany z telekinezą, postrzeganiem pozazmysłowym itp. Polecam zainteresowanym poszukanie materiałów na ten temat a dowiecie sie dlaczego to 'zaklęcie" Owoce Milości MOŻE ZADZIAŁAĆ i dlaczego nie ma w tym nic mistycznego .... :)


(komentarz do artykułu Księga zaklęć)




Olaf napisał(a):

" 75% opisywanych doznań sennych to doznania negatywne."


Bzdura. Może się tak wydawać bo te zapamietają w pamięc jako przykre, innych się nie pamięta, ale weźcie sami sobie odpowiedźcie na pytanie ile z waszych snów to koszmary a ile to sny przyjemne lub zwykłe bzdurki?Koszmarów zdecydowanie jest najmniej. Oczywiście pojawiają się baboki o stworach, wikołakach i podobne historie, które są mieszaniną wrażeń z filmów czy książek, co przedstawia wiele osób w komentarzach powyżej, ale PRAWDZIWE KOSZMARY wcale nie są tak częste jakby się wydawało.

Ja śnię często, moi znajomi znają mnie z tego bo często sny pamiętam i opowiadam. Najczęściej są to sny "wykręcone", bawiące absurdalnością i są przyjemne, relaksujące. Nagminnie i coraz częściej śni mi się dom rodzinny, mieszkanie w którym wychowywałem się jako dziecko. Ciepło, słonecznie, bezpiecznie i beztrosko - takie odczucia są w tych snach, często aż euforia. A pojawiają się oczywiście z wiekiem, to odzwierciedlenie życia.
Koszmary również miałem ale była ich garstka dosłownie, a więc absolutnie nie zgadzam się z tym, że sny to w większości koszmary.


(komentarz do artykułu W krainie koszmarów - czyli o koszmarach i negatywnych snach)




Olaf napisał(a):

"A wiec sprobowalem otworzyc oczy. Prawie otworzylem moje prawdziwe oczy a nie we snie. No i jak sie pozniej okazalo to zaczelo wracac moje cialo astralne do ciala."

Żadne ciało astralne 'wracało do ciała' tylko otworzyleś oczy więc halucynacja zaczęła zanikać. Tak to niestety wygląda.




(komentarz do artykułu 23 sposoby na OOBE)




:LEn napisał(a): ja miałem też do czynienie z człowiekiem cienia/to coś mnie za atakowało ,nad ranem od widziałem te coś.,.,nawet wcześniej ,,ale jak mnie to za atakowało nad ranem o 7-00 jak spałem jeszcze to tragedia ,,złością i nienawiścią do mnie postać nie była duża ale gruba się wkurzyłem się że mi do snu wlazła ,.nie będę przeklinać,,pamiętam że złapałem jakiś koc ciemna osoba była jak cień człowieka ,,i chciałem pokazać to mamie to co złapałem nie wiem jak to zrobiłem że po moim śnie u mamy sen się podobny ujawnił ale trochę inny jak mama mi opowiadała że była w szpitalu jak by ze mną w pokoju i w takim jak by łóżku leżał mały chłopak miał zamknięte oczy jak mama do mnie powiedziała ........ zobacz taki mały chłopak i nie żyje ;/a on otworzył oczy i mojej mamie przerwał się sen ,,
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)




Olaf napisał(a):

Nie chcę was zniechęcać, ale niestety OBEE w większości przypadków to nic innego jak ILUZJA :(
A już na pewno po godzinnym treningu po przeczytaniu takiego artykułu jak wyżej, w szczególności tego, bo iluzje OBEE to skutek prób opartych na wizualizacji niestety.

Jeśli mi nie wierzycie, zróbcie prosty test. Poproście kogoś aby w pomieszczeniu obok lub poza waszymi oczami umieścił karty do gry lub jakiś przedmiot itp. Wychodząc z ciała powinniście zobaczyć co to takiego prawda? Oczywiście nic takiego nie będzie miało miejsca.

OBEE "na zawołanie" to skutek nie wizualizacji ale długiego treningu polegającego na medytacji. Sama umiejętność wejścia w odpowiedni poziom transu wymaga treningu. Ja praktykuje medytację w siadzie Zen, tak mnie nauczono i największym "osiągnięciem" było odcięcie się od ciała na kilkadziesiąt sekund maksymalnie, kiedy to z siadu "na klęczkach" potrafiłem się zwyczajnie przewrócić na bok niczego nie czuć.

O żadnym "fruwaniu" po pokoju, odwiedzaniu znajomych, innych miejsc i podobnych historii nie ma mowy.
OBEE istnieje ale "na zawołanie" zdarza się niezwykle rzadko, 99,99% przypadków to iluzja umysłu.
Zachęcam do prób, ale poprzez medytację. Trzymajcie się jak najdalej od metod opartych o wizualizacje sytuacji bo niemal napewno osiągniecie nic innego jak zakłamany efekt, trick waszego mózgu.


(komentarz do artykułu 23 sposoby na OOBE)




madonna napisał(a): Mi to wygląda na ogolone zwierze.

1)młoda sarna
2)kot
3)lis
(komentarz do artykułu Tajemnicze zwierzę sfotografowane w New Jersey)




Olaf napisał(a):

"Co nam dały te badania?"

No co nam dały, potwierdziły że 99,99% przypadków OBEE to nic innego jak iluzja.
Jest oczywiście ten niewielki odsetek prawdziwych przypadków, które trzeba zbadać.
Chciałbym jednak zauważyć jedną rzecz. Dzięki popularyzowaniu tego zjawiska jako łatwego do osiągnięcia, "w kilku prostych krokach", jako powszechnego, możliwego do osiągnięcia dla każdego i tak dalej zwiększa się sukcesywnie ilość przypadków fałszywych. Co jednocześnie zmniejsza możliwość zbadania zjawiska.

Dokładnie tak samo jak z UFO, gdzie większość rzeczy to złudzenia optyczne a nadgorliwi "łowcy nieznanego" (przykład - Fundacja Nautilus) katalogują je jako "dowody". Obniża to wiarygodność późniejszych obserwacji, bo skoro ze 100 opublikowanych fotografii 95 jest plamą na obiektywie, to jak potem poważnie traktować kolejne? :(

Tu podobnie. Należy jasno i wyraźnie powiedzieć - OBEE NIE JEST POWSZECHNE i łatwe do osiągnięcia.


(komentarz do artykułu Gdy za badanie OOBE zabierają się naukowcy)




IZBICA - Dom nawiedzony przez złe duchy. napisał(a): Fajny artykuł szkoda, że zawarte są w nim tylko ciekawostki o tych ~oficjalnych~ duchach (komercyjnych). Chciałam podać uzupełnienie... jeśli można ;-)
Wiem gdzie jest nawiedzony dom, rodem z japońskiego horroru "Klątwa". Może nikt nie zginął, ale mieszka tam "coś złego" gdyż nawet nie pomogło wezwanie egzorcysty.
Znajduje się on w Izbicy, niedaleko mojej miejscowości. Wygląd tego domu nie różni się bardzo od pozostałych w okolicy, taki kwadratowy,... jak reszta budynków stawianych za PRL-U. Ten dom mimo, że nie jest stary, wygląda jak zapuszczona rudera. Odróżnia go tylko jeden szczegół- obrazy w oknach.
Moja sąsiadka, kiedyś opowiadała jak kiedyś pomagała koleżance sprzątać w tym domu, gdyż miała zamiar go kupić. Pościągały te obrazy i przestawiły stół który tam stał. Kiedy następnego ranka tam wróciły, obrazy i meble wróciły na swoje wcześniejsze miejsca i chyba nie muszę mówić, że ta pani domu nie kupiła.
Ten dom nadal jest na sprzedaż i w dodatku bardzo "niedrogo". Jedynym HARDCOREM który wytrzymał tam dłużej, był jakiś facet, a jego mieszkanie w tym domu trwało jakiś tydzień. Chciał pewnie zbadać czy wytrzyma, bo cena tego domu była bardzo atrakcyjna...
Niedawno koleżanka opowiadała w klasie, że jej ojciec miał zamiar kupić dom w Izbicy za bezcen (każdy w klasie już wiedział KTÓRY DOM) Mówiła, że kiedy zadzwoniła do ojca w sprawie wyjazdu i obejrzenia tego domu, w słuchawce usłyszała "PROSZĘ, PRZYJEDŹ DO NAS". U jej ojca radio i telewizor był wyłączony, więc co ją zapraszało?
Koleżanka ma dopiero zamiar pojechać. Ja też zbieram się ze znajomymi, żeby chociaż podejść bliżej tego domu... Jak na razie brak nam odwagi.

-Może ktoś z was był w tym domu... albo ma ochotę go kupić???

(komentarz do artykułu Nawiedzone miejsca w Polsce)




Aneczka napisał(a): Pochodzę z małej miejscowości przy wschodniej granicy, której najstarsi mieszkańcy są [i]jeszcze[/i] zabobonni i wierzą w moc "złego oka". W mojej wiosce była kiedyś czarownica- szeptucha. Ja jej nie znałam, bo umarła jak moja mama chodziła jeszcze do szkoły. W każdym razie kiedyś wyleczyła zapalenie ucha mojej mamy, za pomocą świeczki, nitki i kilku słów efekt był podobno natychmiastowy. Kiedy moja mama mówiła mi o tym, wspomina to tak, jakby ktoś "zabrał" tę chorobę i usłyszała tylko ciche "pyknięcie". Potem dowiedziałam się jeszcze kilku szczegółów: to, że magia tak czy siak jest złem, nawet jeżeli w dobrej sprawie. Ta "czarownica" powiedziała kiedyś mojej babci że jej dusza już nie należy do niej, prawdopodobnie oddała ją dobrowolnie, ale tego nie wiem... moja babcia też. (Jeżeli nie wiesz komu ją oddała to pomyśl.) Mam nadzieję, że te mniej świadome ZŁA czarownice, zastanowią się nad tym co robią.
(sorry za tą wielką ilość tekstu, to już mój ostatni tak obszerny komentarz ale wszysko to co tu napisałam jest [u]całkowitą prawdą[/u] nic nie ubarwiałam, ani nie zmyślałam )
(komentarz do artykułu Rzecz o czarownicach, wiedźmach, czarnoksiężnikach...)




Ivellios napisał(a): Andrzeju, artykułu już nie ma, gdyż jak większość redakcji internetowych gazet, podobnie redakcja "Moskowskich Nowosti" robi na swojej stronie czasami porządki i po prostu usuwają stare teksty sprzed lat lub udostępniają je za drobną opłatą.

Olaf, dzięki, błąd poprawiony ;) Jeśli będziesz miał możliwość to zeskanuj mi ten tekst i wyślij, najlepiej na jakiś rapidshare i zapodaj linka przez "Kontakt".
(komentarz do artykułu Tajemnicze artefakty odnaleziono w rejonie Tunguskiej)




ANUk napisał(a): Tu na pewno nie chodzi o podświadomość oglądającego (- że niby oczekujesz czegoś od obrazu lub się czegoś boisz i tak się dzieje-) Wierzę że to malarz jest w stanie przekazać "złą energię" w swoje dzieło.

Znam historię trochę z innej beczki. Moja siostra cioteczna, jako dziewczynka 9-10 lat, kiedyś pojechała do sanatorium. Przywieźli ją stamtąd w okropnie przerażoną. Dopiero psycholog był w stanie coś od niej wyciągnąć. CHODZIŁO O OBRAZ przedstawiający portret założyciela. Dzisiaj kiedy ktoś próbuje zapytać ją o szczegóły, mówi, że nic nie pamięta. Wyrzuciła to z pamięci, więc nigdy się nie dowiem.

Nie wiem o co chodziło dokładnie z tym obrazem, ale jetem pewna, że to o niego chodziło... Pamiętam tylko podsłuchane rozmowy rodziców, babci i ciotki... ja miałam wtedy 8 lat... więc nie mogłam sobie wymyślić tej historii, zwłaszcza że moje rodzeństwo też to pamięta...
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)




ANUk napisał(a): O co tu chodzi??? WAMPIRÓW NIE MA!!! Przynajmniej tych prawdziwych. Są tylko popaprańcy, którzy mają coś z głową i wydaje im się, że są wampirami. Szerze współczuję!!!
ps. jeżeli nie pomaga batonik, to tutaj pomoże tylko psychiatra.
(komentarz do artykułu O wampiryzmie Sang słów kilka)




TOSCA napisał(a): Takie wyjaśnienie było by może wygodne, lecz bardziej wiarygodne wydaje mi się inna opinia, która zarzuca teorii lodowej pewne niedociągnięcia np. że łódź która musiała jakoś wypłynąć na jezioro bez lodołamaczy, musiała być przy tafli lodu lecz nie naruszyć jej struktury (gdyż cienka lodowa kra nie utrzyma ciężaru człowieka), a św. Piotr, który chciał stanąć przy Jezusie musiał mieć pecha i wpaść w przerębel. Świadkowie zdarzenia mówili także o burzy i wzburzonym morzu więc jakimś CUDEM fale nie połamały lodu i Jezus utrzymał się na powierzchni.
(komentarz do artykułu Jezus chodził po... lodzie!)




Furmann napisał(a): Szeryf Annaliese Michel to całkeim inna histroria . tam chodzi o opętanie itd.
(komentarz do artykułu To ludzka energia tworzy Poltergeista!)




Ivellios napisał(a): Odnośnie błędu z formularzem - Olaf, mógłbyś mi napisać (najlepiej przez "Kontakt") czy błąd nadal występuje? Trochę w kodzie pozmieniałem.
(komentarz do artykułu Kryptobotanika. W poszukiwaniu nieznanych gatunków roślin)




Olaf napisał(a):

IronMiron - niby masz racje ale nie do końca, bo z całunem chodzi tylko o to, czy jest "jezusowy".A Jezus był postacią potwierdzoną historycznie i cała sprawa nie ma nic do wiary.
(komentarz do artykułu Czy znalezisko podważy mit Całunu Turyńskiego?)




Olaf napisał(a):
Niestety musze przyznać że największe bujdy puszcza w eter Fundacja Nautilus :(
Najlepiej zorganizowani (szacunek za to do kwadratu!!!) ale szukający sensacji wszędzie, od dymu z ogniska po fusach po kawie.

Z drugiej strony problemem sa też sceptycy bo nie mają dobrych argumentów. Najlepszy przykład - piktogramy, które są według nich "wydeptane deską w zbożu" i pal licho, że te kłosy ani nie są pogięte (splecione, ale tak jakby już tak rosły), rysunki powstają błyskawicznie itd.
Wyznawcy teorii spiskowych - UFO to nowoczesne pojazdy wojska lub światła samolotów. I pal licho że taki samolot popyla po niebie w różnych kierunkach :D
To są jeszcze większe świry niż te psychole wierzący we wszystko. W tych sprawach obie strony równomiernie zagmatwują sprawę, dlatego na przykład UFO przez długi czas nie zostanie zbadane.
(komentarz do artykułu "Masz zamknięty umysł, niegodziwcze!" - czyli słów kilka o internetowych ekspertach od niczego)




Olaf napisał(a):
"w 1908 roku upadł meteoryt tunguski,"

Jedna uwaga. Meteoryt nie mógł upaść, bo już leży. Upaść mógł METEOR, na Ziemię spadają meteory, po upadku stają się meteorytami :) Radzę poprawić bo obciach.

Temat bardzo ciekawy i radzę się przyjrzeć. Czytałem około 18lat temu opracowanie na ten temat, w kwartalniku "UFO" (pewnie już nie istnieje, art miał ze 30 stron, profesjonalna robota). To oczym się nei pisze - na Tunguskę NIC NIE SPADŁO! Obiekt eksplodował w atmosferze, rozdzielając się na kilka części przed tym, nie ma krateru ale połamane drzewa itd. Obliczono nawet prędkość z jaką wchodził ów obiekt w atmosferę itp.Bardzo, bardzo ciekawe. Jak ktoś jest zainteresowany to polecam poszukać materiałów na ten temat.

PS W sumie może kiedyś wyszukam to czasopismo w gratach, zeskanuje materiał i prześlę adminowi. W zalewie internetowych bredni o UFO dobrze jest puścić w obieg opracowania profesjonalne.




(komentarz do artykułu Tajemnicze artefakty odnaleziono w rejonie Tunguskiej)




Olafek napisał(a):

"Co byś jednak zobaczył, gdybym opisał zdjęcie jako "czarny samochód stojący na parkingu obok białego samochodu"?"

powiedzialbym żeś ślepy, skoro bierzesz cień samochodu za drugi ale czarny :/
ghost rider ma rację, no ale niby sfotografowano to miejsce i nie ma tam czegoś takiego.
(komentarz do artykułu Zagadkowy obiekt na zdjęciu satelitarnym z Google Earth)




Olaf napisał(a):
Sekcja astronomiczna: z większością symboli zodiakalnych;
Sekcja biologiczna: "anatomiczne" rysunki i ludzkie postacie;
Sekcja kosmologiczna: z kołami, gwiazdami i niebiańskimi sferami;
Sekcja farmaceutyczna: z nazwami i częściami roślin;
Sekcja przepisów: wiele krótkich paragrafów."

I z tego wniosek że jest to o ALCHEMII?
Zadam pytanie - wisz czym zajmowała się alchemia? :)
(komentarz do artykułu Manuskrypt Voynicha)




Olafek napisał(a):

Nikt nie zwrócił uwagi na to, że:

- jak ta dziewczyna mogła sobie od tak wywieźć przez granicę do Stanów czaszkę ???
- trzymała w domu czaszkę jako PAMIĄTKĘ? A co to jest, muszelka z Bałtyku żeby trzymac jako suwenirę? Makabryczne!
- w końcu czacha trafia do kogoś,kto zupełnie przypadkowo zajmuje się UFO ...
- skąd pielęgniarka położna, w dodatku z zaledwie kilkuletnim stażem ma rozległą wiedzę na temat deformacji ludzkich ??? Nawet położna przyjmująca na świat aAmerykanów ... :P

przecież to się kupy nie trzyyma :(

Poza tym ten arrykuł jest bez sensu napisany. Niech mi ktoś to przetłumaczy na ludzki:

"Oczy były według mnie takie, jak u większości ludzi. Istnieją dwa okna do zakazanej wiedzy, co czyni aluzję, że wcale nie jesteśmy tym, czym myślimy, że jesteśmy, i że za życia właściciel tych oczu znał sekrety wszechświata, jakie my, Ziemianie, możemy sobie tylko wyobrazić. Przyglądając się oczom (a właściwie oczodołom), czułem to samo, co musieli czuć ludzie w XVII wieku patrzący po raz pierwszy przez teleskop na rozciągającą się przed nimi nieskończoność, świadomi swojej małej wiedzy o fizycznej rzeczywistości. Czułem to samo, co oni, patrząc na podobną głębokość własnej niewiedzy na temat rzeczywistości biologicznej."

I ta osoba, narrator który ni z tego ni z owego się pojawia, nagle pyta się ekspertów choć sam dwa akapity wcześniej przedstawiony został jako ekspert od anatomii szkieletów ludzkich.
Nonsens.
(komentarz do artykułu Czaszka gwiezdnego dziecka - czy był to zdeformowany człowiek, czy może mieszaniec czlowieka i istoty pozaziemskiej?)




Olafek napisał(a):
150 mln lat? No odbra, ale jak ona się zachowała, co z lodowcami, potopami, przemieszczaniem się kontynentów? Nieprawdopodobne.

PS. Znakomita strona, ale kod fatalny i nie działa dobrze. Piszę z Opery a nie widzę tekstu w formularzu bo jest biały na białym tle :(
(komentarz do artykułu Kryptobotanika. W poszukiwaniu nieznanych gatunków roślin)




patiimalenstwo napisał(a): Według mnie to złudzenie optyczne...
(komentarz do artykułu Oczy Boga? Oczy Chrystusa na obrazie zamykają się i otwierają)




D. napisał(a): Też kiedyś widziałam psa w moim domu. Było to już pare dobrych lat temu. Wychodziłam z łazienki i nagle zobaczyłam psa, wydaję mi się, że to był owczarek niemiecki. Wyglądał całkiem normalnie, jakby był żywy. Po tym jak go zobaczyłam przetarłam oczy a pies zniknął. Potem nigdy więcej go nie widziałam. Wcześniej też nie miałam takiego psa.
(komentarz do artykułu Duchy zwierząt)




siwa napisał(a): ja wierze w to bo sama tego doswiadczylam ze swoim psem gdy musialam juz uspic ... to bylo straszne czułam ja i słyszalam jej obecnosc
(komentarz do artykułu Duchy zwierząt)




EmoooLover napisał(a): Czytam i ogladam takie rzeczy z niechecia.
Mam 12 lat. Boje sie patrzec nawet na okladki horrorow w kinach.
Kiedys byl taki film ze bylo trzech ludzi w maskach. Jedna maske zawsze widzialem jaak bylo ciemno pomiedzy drzwiami od toalety i lazienki.
Brrrr... to bylo straszne.
Czesto mam uczucie jakby byly w moim domu duchy. Chyba ze to moja wyobraznia bo jest ona bardzo BUJNA ! :)
(komentarz do artykułu Czy jesteś gotów, by wejść między duchy?)




gość napisał(a): youtube.com----"Wezwanie Do Przebudzenia".
(komentarz do artykułu Tajny Klub Bilderberg Rządzi Światem)




marek napisał(a): w rozmowie z pewnym wojskowy usłyszałem że w latach 60 XX w. będąc na poligonie /na zachodzie kraju/ był świadkiem lądowania czegoś takiego pozostała po tym stopiona ziemia w matrix nie chce mi się wierzyć natomiast trzymanie w laboratoriach wynalazków z różnych względów jest możliwe /zbrojenia,lobby przemysłowe/pana pająka pamiętam z telewizji jak wypowiadał się o tych napędach w latach 80
(komentarz do artykułu Tajny Klub Bilderberg Rządzi Światem)




zaciekawiona napisał(a): Ostatnio namalowałam tuszem tekiego Emo i czytając ten artykuł trochę się go boję. Narazie nic się hnjie dzieje i mam nadzieję, ze tak będzie zawsze.
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)




Joana napisał(a): Ja chyba odziedziczyłam coś po mojej babci. Przynajmniej tak mi się zdaje. Moja babcia ma sny, gdy komuś w mojej rodzinie ma się coś przydarzyć i nigdy jeszcze się nie pomyliła. Wiem, że ma stały "kontakt" z moim zmarłym dziadkiem. Teraz ja zaczynam miewać taki jakby prorocze sny. Co ciekawe mój zmarły dziadek uczestniczy we wszystkim w naszym życiu, np. gdy maja ciotka miała raka piersi akurat, gdy urodziła mojego brata ciotecznego i była bliska śmierci, mój dziadek, chociaż nigdy go nie znała przyśnił jej się i kazał wziąść się w garść. Była zszokowana, ale teraz żyje i niedawno urodziła drugie dziecko, córkę.
(komentarz do artykułu Życie medium)




mati napisał(a): mysle ,że warto uwierzyc w dziwy i natury i religijne cuda ,ale nie sądzę,żeby natura spowodowala taki ciąg zdarzen i plag ,tymbardziej,że to faktycznie pierworodni pomarli a nie niemowlęta,natura w ten sposób nie wybiera sobie ofiar.musial ktoś jej pomódz.moim zdaniem biblijna wersja jest prawdziwa,nawet jeśli zostala napisana przez ludzi ,to dla mnie jest kroniką tamtych czasów.no i jeszcze w ostatnich dniach slyszalem o odnalezieniu arki na górze ararat ,ciekawa sprawa,może niedlugo dowiemy sie czegos wiecej?jak dla mnie to znalezisko czegoś dowodzi ...
(komentarz do artykułu Plagi egipskie - czyżby zagadka wyjaśniona?)




zaciekawiona napisał(a): Mi sie raz śniło, że pojechałam windą w górę i znalazłam się w dziwnej pracowni. Było tam dużo próbek krwi, skóry i innych rzeczy, ale te próbki chyba pochodziły od gadów. Nie wiem co to było ale było to wspaniałe.
(komentarz do artykułu Ocalony przez sen)




Do pana Anonima napisał(a): Również oglądałam ten film i faktycznie masz rację ale pominąłeś jeden fakt. Jezus mówił o tym, że ta religia będzie połączeniem wszystkich innych i stworzy całość i tak powstała ta najnowsza chrześcijańska. Poza tym widzę, że Twoje wiedza w tym temacie jest porażająco kiepska skoro twierdzisz, że życie Jezusa nie jest udokumentowane i wcale nie mówię tu o Piśmie Świętym, mimo iż tam znajdziesz najbardziej szczegółowe informacje. Są dokumenty opisane w kontekście historycznym. Proszę na drugi raz jak będziesz się wypowiadał naucz się korzystać z książek a nie tylko z forum :) pzdr
(komentarz do artykułu Jezus chodził po... lodzie!)




artur_k napisał(a): Wszyscy czterej? Bez żadnych śladów walki/czegokolwiek co by wskazywało na to, że wybuchła panika? (naturalnie jedzenie kuzyna lub brata przez rekina lub jego topienie się wcale nie musi powodować paniki heh). Sprawa w każdym razie podejrzana.
(komentarz do artykułu Johorski Trójkąt Bermudzki)




gość napisał(a): Ja terz wierze w duchy.
kiedys jak spalam u kuzynki to ok. 22 duch szedł po kuchni taka zjawa biała. Bardzo sie bałyśmy a na drugi dzien sie okazało, że umarła sąsiadka z góry. A ducha wyczuł terz pies.
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)




TomK napisał(a): Aby w Audacity odtworzyć te dźwięki w normalnym tempie, trzeba kliknąć nazwę ścieżki, następnie "ustaw częstotliwość" - "Inne" i wpisać wynik dzielenia częstotliwości ścieżki przez liczbę ile razy przyspieszono nagranie. I oczywiście zatwierdzić. Ale i tak ledwo co słychać.
(komentarz do artykułu Tajemnicze dźwięki niewiadomego pochodzenia rejestrowane są w rejonie Oceanu Spokojnego)




Juzia napisał(a): ej ELFERMORIA a ty to za kogo sie uważasz co?? każdy inaczej interpretuje swoje sny a ty nie uważaj sie za boga bo nim nie jesteś
(komentarz do artykułu W poszukiwaniu znaczenia snów)




Juzia napisał(a): ej FILOZOFKU ty weź sie konkretnie walnij w czajnik co ty bredzisz Ty chyba masz jakieś zaburzenia psychiczne najpierw piszesz że wampiry istnieją i w ogóle później przeraźliwy apel a następnie znów brednie o tym że utrzymujesz z nimi kontakt a i dość długa wypowiedź że nie chcą sie "widzieć" z ludźmi wogóle hahaha weź wyjdź albo nie zostań i napisz coś jeszcze żebym mogła sie jeszcze pośmiać. Są kwestie w których sie z Tobą zgadzam ale ogólnie to wymyśliłeś nie zły szajs:) RATI popieram w 100% pozderki i udanych poszukiwań:)
Justyna
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)




artur_k napisał(a): Bardzo ciekawa jest również teoria odnalezienia powodu tej przypadłości, ponieważ to rzeczywiście może pomóc w odkryciu "wiecznej młodości".

Jeśli jest tak, że ona będzie żyła bardzo długo w związku z tym, że bardzo wolno się rozwija (chociaż sam nie wiem, ponieważ było wspomniane w artykule, że była w związku z tą przypadłością bardzo chorobiliwa) to jest to bardzo optymistyczna wersja, ponieważ medycyna wtedy w takim czasie z pewnością byłaby zdolna rozwikłać tą zagadkę (patrząc na prędkość rozwoju cywilizacji obecnie).
(komentarz do artykułu Zatrzymana w czasie. Nastolatka, która wciąż jest dzieckiem)




Shaz napisał(a): Wasze teorie są trochę mało prawdopodobne (rozumiem, że można puścić wodze fantazji ale bez przesady) podwodne cywilizacje w jaki niby sposób przecież USA Albo Rosja dyponują taką technika żę coś by wykryli. Wracając do tematu zgadzam się z tym iż zamiasta badać kosmos najpierw musimy zbadać własna planetę.
(komentarz do artykułu Bliskie spotkania z USO)




Zaciekawiony Erykiem napisał(a): Eryku napisałeś już te książke? daj nam wszystkim poczytać. Masz już 13 lat, sędziwy wiek dla takiego "mózgu". pff
(komentarz do artykułu Czaszka gwiezdnego dziecka - czy był to zdeformowany człowiek, czy może mieszaniec czlowieka i istoty pozaziemskiej?)




Stolarz z Krakowa napisał(a): Jeśli mowa o spekulacjach, może to dziecko było wynikiem eksperymentów naukowych, gdzie matką był człowiek a nasienie było sztucznym wytworem naukowym.Mało to eksperymentowano na ludziach? choćby w niemieckich obozach? Oczywiście jak to powiedział Fox Mulder "i want to believe" i niech tak zostanie. Pozdrawiam,Maciej
(komentarz do artykułu Odtworzono jądrowe DNA z czaszki gwiezdnego dziecka)




lordskass napisał(a): Cóż ja tak samo jak większość ludzi wierze że duchy istnieją
i to bez wyjątku czy to dychy zwierząt czy ludzi .
Możliwe że dychy zwierząt otaczają nas cały czas, ale
dychy naszych pupili np. kota lub psa
którego posiadaliśmy mogą się nam ukazać,gdyż wiedzą gdzie było im najlepiej a my to odczuwamy bo były nam bliskie.
(komentarz do artykułu Duchy zwierząt)




Goou napisał(a): OOBE, to stan umuslu; cwiczysz wydostawanie sie z ciala, ale kiedy przychodzi co do czego, to po prostu tracisz kontakt z otoczeniem. Kiedys wracalem z rodzicami po brata samochodem. Ojciec i ja zostalismy w samochodzie. Mama udala sie po brata. Zaczelo mi sie krecic w glowie, niewiele rozumialem z tego co mowil ojciec i co dobiega z radia. Wtedy mimowolnie wyrwalem sie z ciala i zaczolem slyszec glosy; rozowy o ciazy, zobaczylem jasne swiatlo jakkgdyby okna, a przez niego duzego czarnego psa. Kiedy matka z bratem wrocili, spytalem "kto jest w ciazy? Kto bedzie mial syna?". Mama odwrucila sie do mnie z przedniego fotela i spytala:"byles tutaj czy podsluchiwales pod drzwiami". Moj ojciec jak zawsze zaczol ostro:"no przecierz siedzielismy tutaj caly czas!".
Matka:"Jezu, nie przerazaj mnie..."
Ja do brata: "twoj kolega ma duzego czarnego psa?"
brat "tak,dzisiaj widzilem go pierwszy raz".
matka:"no przeciez byles tutaj..."-zaslonila reka usta
ja(sklamalem):"no tak, cos mi sie przeslyszalo :)"

To nie byla pojedyncza sytuacja(moglem po kilku kolejnych cwiczeniach odgadywac liczby; zgadywalem najprostsze ktore nie wymagaly skomplikowanych obliczen. Ile razy zgadywalem cene biletu zespolu muzycznego ktorego nie znalem[...] A przy tym zawsze pojawial sie silny lek. Im bardziej sie balem, tym dokladniej bylo widac liczby, ludzi za sciana i [...wiele innych mozliwosci, ktorych nie opisze wam ze wzglad na lek].
Po jakims czasie uznalem, ze nie jestem bogiem, ze zaczolem odsuwac sie od ludzi, ze nie chce juz tego umiec. Chcialem zapisac sie na egzorcyzmy. Jednak ksiadz stwierdzil, ze jestem normalny...
Po kilku latach, niekiedy te umiejetnosci sie budza, bo nie moge ich komletnie dlawic. Kiedy tylko mysle o tym pojedynczym wydarzeniu, czuje jakim jestem draniem. Ukrywalem to bardzo dlugo, az w koncu czuje ze sfiksowalem.
Czuje ze zaraz wyskocze przez balkon. Byc moze to ostanie swiadectwo na tej stronie.
(komentarz do artykułu OOBE - podróże poza ciało)




Pata napisał(a): Ja widzialam 2 duchy jeden nad łóżkiem a drugiego w szkole.
A w nocy boję się wysunąć nogę z pod kołdry bo mam wrażenie że ktoś ją złapie
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)




Wszystkich komentarzy: 17913, liczba stron: 359