System reklamy Test



Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum
Wyświetlam najnowsze 50 komentarzy
Annalemma napisał(a): Jest wykrywalne przez bardzo czuły mikrofon pojemnościowy, mam własne nagranie
(komentarz do artykułu Taos Hum - uporczywe, bezustanne buczenie)




Stargazzer napisał(a): Witam. Również pracuję nad tą technologią. Włąćznie z teorią fizyki która nadaje się do wymiany. Jeśli jest Pan zainteresowany współpracą, proszę o kontakt.
(komentarz do artykułu Niezwykły wynalazek Wiktora Grebiennikowa)




Stargazzer napisał(a): I słusznie. Mam swoją prywatną teorię na ten temat . Uważam że oczywiście nie było niedorzecznego Big Bangu a wszechswiat istnieje od zawsze. Niestety moim zdaniem przestrzeń jest cząsteczkowa jak energia i materia. Jest to ten sam budulec ale różnej wielkosci cząsteczek i dodatkowo złożoności struktury tym bardziej skomplikowany im bardziej idziemy od przestrzeni w kierunku materii ciała stałego. więcej na ten temat na moim yt :Stargazzer
(komentarz do artykułu Nowa teoria Profesora Hawkinga o Wielkim Wybuchu)




JasiekNE napisał(a): Serdecznie pozdrawiam - na audycję czekam z niecierpliwością.
Ukłony
(komentarz do newsa W Biurze Duchów o egzorcyzmach z Lessem R. Hoduniem)




SkrzydlatyZmij napisał(a): Jeszcze jedno: nikt w kościele Prawosławnym, nie wyrazi się o św. Magdalenie (według kościoła rzymsko-katolickiego: kurwie... o przeprasza: jawnogrzesznicy) inaczej, jak: " święta Magdalena Równa Apostołom". Wystarczy pójść do dowolnej cerkwi w Polsce, żeby to usłyszeć.
Warto rozszerzać horyzonty, bo jak tylko słuchamy Rydzyka (tego też warto słuchać), to g... wiemy o chrześcijaństwie.
(komentarz do audycji 56. Debata (nie)kontrolowana: Z wizytą w Biurze Duchów odc. 26 Katarzy i Herezja. Gość: Arkadiusz Rączka)




SkrzydlatyZmij napisał(a): Fenomenalna, świetna audycja!
Z moich osobistych obsesji: kataryzm a św. Franciszek z Asyżu, jego stosunek do zwierząt (dla wegan: Franciszek jadł mięso, a nawet jadł mięso z robakami - asceza) i to co jest w kościele w Asyżu na freskach, malowidłach: stygmaty św. Franciszek dostaje od Anioła ukrzyżowanego - jest to jasne, bo promienie biegną od ran Anioła na krzyżu do Franciszka - zwierzęta dla katarów były aniołami w stanie kenosis (sorry za grekę, kto chce to znajdzie :).
Polecam zwiedzić Asyż i okolice.
Tyle, pozdrawiam! Ivellios robisz świetną robotę, zawsze Cię podziwiałem, trzymaj się.
(komentarz do audycji 56. Debata (nie)kontrolowana: Z wizytą w Biurze Duchów odc. 26 Katarzy i Herezja. Gość: Arkadiusz Rączka)




SkrzydlatyZmij napisał(a): Pan Wiktor Żwikiewicz, wypowiedź od 02:46 - to pochwała totalitaryzmu, z którą się całkowicie nie zgadzam.

Dla mnie wolność jest wartością realną, żywą, namacalną, o którą będę walczył na śmierć i życie.
I to właśnie z podpowiedzi rozumu.

Nie grozi nam wirus, ale śmierć w łagrze.
(komentarz do audycji Odc. 100)




Ivellios napisał(a): Przypadkiem znalazłem screeny z chatango z 27-28 września 2019. Może ktoś zechce sobie poczytać, co tam się wtedy na czacie działo :) https://imgur.com/a/veruPUb
(komentarz do audycji 27 września 2019)




Krzych napisał(a): Czesć !
Jestem przekonany, iż dziś padać będą tak sławne nazwiska jak Braci Strugackich, J.G Ballarda, Stanisław Lema, Janusza A. Zajda, Isaaca Asimova, czy Arthura Clarkea, którzy to wpłynęli sposób postrzegania świata, zarówno mój jak i zapewne większości miłośników fantastyki naukowej.

Dla tego też, ze swojej strony pozwolę sobie wymienić pozycje może mniej znane a, subiektywnym ujęciu, równie mocno zapadające w pamięci.

Piotr Szulkin
- "Ga, ga"
- "Wojna światów - następne stulecie "
- "O bi, o ba"

Paweł Kempczyński
- "Requiem dla Europy", "Hekate"

Rafał Cichowski
- "2049"

Cezary Bukowski
- "Obłąkańcy"

Cezary Zbierzchowski
- "Requiem dla lalek"

Martyna Raduchowska
- "Łzy Mai"

Edmund Wnuk-Lipiński
"Wir Pamięci", "Rozpad połowiczny", "Mord Założycielski"

Rafał Nowakowski
- "Rdza"

Mateusz Stypułkowski
- "Karmazynowe Niebo"

Tomasz Grzegrzółka
- "Torusy"

Piotr Sender
- "Rozmowa z Botem"

Włodzimierz Kowalewski
"Bóg zapłacz!"

Patryk Omen
- "Katharsis futurum"

Można by tak wymieniać w nieskończoność, szczególnie, iż na mojej półce "do przeczytania" znajduje się jeszcze ponad 300 pozycji (głównie rodzimych autorów), co daje duże szanse mojej osobie na literackie niespodzianki i odkrycia.
(komentarz do newsa Jubileuszowe Bibliotekarium)




Antares napisał(a): "Ja wam powiem, co to jest sprawiedliwość. Sprawiedliwość to kolanem w brzuch z ziemi w zęby w nocy skrycie nożem z góry w dół na magazyn okrętu przez worki z piaskiem wobec przeważającej siły w ciemnościach bez słowa ostrzeżenia. Za gardło." (Joseph Heller, Paragraf 22).
(komentarz do audycji Odc. 090 - Tak zwana sprawiedliwość)




SAGE napisał(a): Jezus powiedział do faryzeuszy, że uważają się sprawiedliwymi przed ludźmi (bo przestrzegali Prawa na sposób ludzki: nie zabijaj, nie cudzołóż, itd w stosunku do ludzi a nie do Boga), a co wielkie w człowieku, obrzydliwością przed Bogiem. Mówił też: kto kocha ojca lub matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien. Czyli miłość do człowieka nie oznacza miłości do Boga, to są dwie różne sprawy. W hymnie Mojżesza Bóg mówi: Ja zabijam i ożywiam, Ja ranię i uzdrawiam i nikt nie wyrwie się spod mojej ręki. Jezus nie nauczał żadnej nowej nauki, tylko objaśniał Stary Testament, nauki proroków, jak należy właściwie rozumieć i czcić Boga. Odrzucenie przez Katarów ST jest odrzuceniem Jezusa. Paweł apostoł mówi: i szatan potrafi przywdziać szaty światłości, czyli miłosierdzie, dobro. Jezus gdy był w Gerazie pogańskiej i uwolnił opętanego diabły prosiły żeby posłał je w stado świń i spełnił ich prośbę ku rozgoryczeniu ludzi, ponieważ potopiło się 3000 świń, ludzie stracili mnóstwo jedzenia i prosili żeby odszedł od nich. Rozumowali po ludzku, niestety, widzieli zły uczynek, nie chcieli wiedzy duchowej i zbawienia. Wychodząc z Jerycha Jezus nawet nie zwrócił uwagę na niewidomego, który siedział przy drodze, przeszedł obok niego obojętnie, dopiero jak zawołał: Jezusie Synu Dawida, ulituj się, dopiero Jezus się zatrzymał. Ludzie omamieni materią widzą Jezusa jako dobrze czyniącego ludziom, choć jak widać nie zawsze tak było. Jezus uzdrawiał przede wszystkim duchowo, dając wiarę i odpuszczenie grzechów, a fizyczne uzdrowienie było tylko dowodem dla innych, że ma On moc odpuszczania grzechów i kto wierzy w Niego jest zbawiony już teraz, dlatego mówił: twoja wiara cie uratowała (nie uzdrowiła, to jest błędne tłumaczenie). Sisiupala i Kamsa byli ludźmi okrutnymi, nienawidzili Krysznę, chcieli Go zabić, jednak Kryszna niepokonany zabił ich i natychmiast ich dusze wtopiły się w Krysznę stając się z Nim jedno i uzyskując wieczną chwałę i zbawienie, ponieważ w momencie śmierci myśleli o Nim, byli pochłonięci Bogiem, mimo że z nienawiścią, ale myśleli o Nim. Analogicznie w Objawieniu św Jana czytamy, że: bądź gorący albo zimny, jeśli będziesz letni, wypluję cię z ust moich. Wreszcie Kryszna zaplanował bratobójczą wojnę, której opis mamy w Mahabharacie, nawet Ardżuna prawy wojownik był załamany że musi zabijać swoich krewnych i nauczycieli co było wielkim grzechem, jednak Kryszna powiedział że to zaplanował i żeby oddał się mu bezgranicznie i był narzędziem w Jego ręku wtedy nie splami się ani czynami złymi ani dobrymi. Bowiem czyny dobre i złe powodują uwięzienie Ducha w samsarze, tylko oddanie się Bogu, który jest ponad wszelkimi czynami, a jednocześnie ich źródłem, czyli poznanie Ducha wiecznie wolnego i doskonałego powoduje wyrwanie się z kręgu wcieleń i wniknięcie w Boga. KK i Katarzy mieli powierzchowną znajomość Pisma, splamioną ludzkim myśleniem, dlatego razem szli błędną drogą. Sami możemy nawet zobaczyć, że czasami zły uczynek w konsekwencji może wyjść na dobre, a dobry może zakończyć się tragicznie. Do Boga ostatecznie należy autorstwo naszego działania i nie przypisujmy sobie Jego uczynków, łamiąc przykazanie: nie kradnij. Sprawiedliwość nie polega na dobrych uczynkach, bo tylko Bóg nadaje im znaczenie, bo jest Panem stworzenia, ale na bycie świadomym kto jest tym czyniącym.
(komentarz do audycji 56. Debata (nie)kontrolowana: Z wizytą w Biurze Duchów odc. 26 Katarzy i Herezja. Gość: Arkadiusz Rączka)




035 napisał(a): Krótka historia jak trafiłem na książkę, która mnie najbardziej poruszyła.
Były wczesne lata 80-te, świat za oknami wydawał się ciemny, mroczny i ponury jak w dzisiejszych czasach powiedziano by się o sumieniu globalisty lub antyglobalisty (jak kto woli do wyboru) . Mój starszy brat już wtedy pracował ja natomiast jeszcze uczęszczałem do szkoły podstawowej, dlaczego o tym wspominam? Ponieważ to właśnie mój brat przyniósł od kolegi stary numer wydawanego w podziemiu czyli tak zwanym w tamtych czasach drugim obiegu periodyku o nazwie Res Publica. Był wyświechtany, widać, że przeszedł przez wiele rąk miejscami wręcz tekst był ciężki do odczytania. Nie wiem czy to była zużyta odbitka oryginalnego egzemplarza czy też to właśnie był ten egzemplarz. Pamiętam, że go przeczytałem i w sumie zapomniałem o czym był ten numer. I tyle o latach 80-tych w tej historii. Przeniosę się teraz powiedzmy około dekadę dalej. Jest jesień mniej więcej roku 1993 roku wracając autobusem z zajęć z uczelni za jednym z przystanków autobusowych przeczytałem zawieszony nowy szyld na murze Stare Gazety tak były kiedyś takie sklepy w naszym kraju w latach 90 -tych i na początku 2000. Była to wtedy absolutna nowość oczywiście według mnie więc wysiadłem na tym przystanku i poszedłem sprawdzić co tam dają. Miałem nadzieję, że może znajdę tam brakujące numery miesięcznika RocknRoll, który już wtedy przestał być wydawany (zresztą straciłem później wszystkie numery, które miałem gdyż osoba, której pożyczyłem nigdy mi ich nie oddała, ale to inna nieciekawa historia). Po wejściu do sklepu okazało się, że gucio prawda z tymi starymi gazetami. Na półkach leżały numery tygodników z tego tygodnia przecenione chyba coś z około 10 razy w dół miesięczniki z tego miesiąca, również przecenione zakupiłem wtedy również aktualny numer Nieznanego świata wydaje mi się nawet, że miał wtedy szatę graficzną czarnobiałą. Wszystkie te czasopisma można było również nabyć w Empiku w cenie jaką miały wydrukowane na okładce . Ale wzrok przykleił mi się do leżącego na środku aktualnego numeru kwartalnika Res Publica Nowa. W tej samej chwili przypominały mi się lata 80-te i wyświechtany numer Res Publici, najbardziej zdziwiło mnie to, iż jakieś 20 minut wcześniej w empiku przeglądałem półki z kwartalnikami i miesięcznikami a tego periodyku tam nie było a w starych gazetach był i to w wielu egzemplarzach za cenę jak już wspomniałem o wiele niższą. Zakupiłem więc go i czekając na autobus zacząłem go czytać mimo mroku panującego na przystanku, czytałem również w autobusie, idąc wolnym krokiem do domu oraz oczywiście w domu. Siedząc już w zaciszu domowym przeczytałem recenzję nowo wydanej książki Zbigniewa Herberta Martwa natura z wędzidłem. Autor recenzji tej książki był nią zachwycony, a u mnie pierwsza myśl co Herbert ten stary ramol, co on może ciekawego napisać zresztą tak jak hołubiony przez krytykę Miłosz? A jednak okazało się, że mógł o tym jednak dalej. Przeczytałem tego wieczora numer kwartalnika od deski do deski, którego treść okazała się dosyć interesująca i poszedłem spać. Następnego dnia po zajęciach na uczelni wybrałem się do księgarni kupić Kodeks postępowania cywilnego z komentarzem dla zainteresowanych wyjaśniam, w tamtych czasach było to dwu tomowe dzieło wydrukowane w dwóch kolumnach na jednej stronie maczkiem, każdy tom po ponad 1000 stron, bardzo interesujące dzieło polecam dla tych co mają problemy z zaśnięciem naprawdę pomaga (koniec reklamy środków farmakologicznych). O dziwo zobaczyłem na półce Martwą naturę z wędzidłem bez zastanowienia kupiłem ją (tak naprawdę sam nie wiem dlaczego) kupiłem również pierwszy tom wspomnianego wcześniej dzieła, gdyż na drugi nie starczyło mi już pieniędzy a było to spowodowane zakupem Herberta, obiecałem sobie, że kupię go jutro. Oczywiście jutro, po jutrze, za tydzień i za miesiąc nie nastąpiła ta czynność gdyż wychodząc z księgarni spotkałem kolegów ze studiów mieszkających w akademikach i pieniądze poszły na tzw przelew. Natomiast drugi tom komentarza doczytałem w bibliotece uniwersyteckiej. Po powrocie do domu rzuciłem książkę na ziemię koło łóżka i tak przeleżała parę dni nie otwierana. W piątek wieczorem (mogła to być również sobota bo nie pamiętam, kiedy przeniesiono ten program z soboty na piątek) słuchając listy przebojów trójki zacząłem czytać Martwą naturę. Wciągnęła mnie ona momentalnie nigdy przedtem nie pamiętam aby książka mnie tak szybko wciągnęła (w tym miejscu wybacz mi proszę Winetu ale to prawda ). Gdzieś po godzinie usłyszałem gwizdy kumpli, z osiedla chcących wyciągnąć mnie na piwo, otworzyłem okno i powiedziałem krótko spier.ć (tzn spierpapier) jestem zajęty czytam książkę, zamykając okno usłyszałem komentarz, że chyba jestem chory. Książkę połknąłem przed północą i po jej przeczytaniu miałem wielki żal że to już koniec. Nigdy przedtem nie wiedziałem, że można w ten sposób pisać, tzn. świeżo, lekko o obrazach wielkich mistrzów malarstwa niderlandzkiego a tak naprawdę o jakichkolwiek obrazach. Opowieści Herberta w tej książce czyta się jak opowiadania sensacyjne ale w jaki świetny sposób napisane jest to literatura pisana przez bardzo olbrzymie L. Po przeczytaniu Martwej natury sięgnąłem również po inne dzieła Herberta, przestałem go uważać za starego ramola, ponieważ stwierdziłem, iż ma pióro lżejsze i niż większość pisarzy współczesnych. Jeżeli to prawda, że literackiego nobla nie dostał tylko dlatego, iż Miłosz był bardziej polityczny od niego to brak mi słów. Patrząc na naszą literaturę współczesną śmiem twierdzić, iż długo będziemy czekać na pisarza takiego formatu. Oczywiście jest to moje tylko osobiste zdanie. Książka ta również spowodowała, iż przestałem mieć uprzedzenie do wielu autorów współczesnych, i powiem szczerze, że pewnie bez niej nie sięgnąłbym po wiersze, np. Poświatowskiej czy Szymborskiej, dzięki niej w jakiś sposób odkryłem na nowo Wojaczka. Kiedyś pożyczył ją z ciekawości kolega, który zakończył swoją edukację na poziomie szkoły zawodowej i również był nią bardzo zafascynowany. Chcę w tym momencie powiedzieć, iż jeżeli coś jest naprawdę wielką sztuką to dotrze do każdego, nie potrzebne są do jej zrozumienia tytuły naukowe oraz lata studiów jak uważają co poniektórzy. Malarze obrazów opisywanych przez Herberta nie malowali ich dla ludzi wykształconych i posiadających tytuły naukowe, po prostu malowali pewne historie po swojemu, a nabywcami ich byli ludzie tacy jak dzisiaj czyli kupowali je ci których było na nie stać. Myślę, że czas już kończyć te moje pokrętne, chaotyczne wywody, podejrzewam, iż nigdy bym nie przeczytał tej książki gdyby nie pewien zniszczony numer opozycyjnego czasopisma, który zwinąłem potajemnie bratu w latach 80-tych
Pozdrawiam o35.

(komentarz do newsa Jubileuszowe Bibliotekarium)




SkrzydlatyZmij napisał(a): Czekam, aż "naukowcy" (najlepiej amerykańscy, tak jak kiedyś najlepiej radzieccy) udowodnią istnienie Jasia, Małgosi, Baby Jagi i chatki z piernika na kurzej nóżce.
Czemu to nasze słowiańskie bajki mają być gorsze od żydowskich?
(komentarz do audycji Plagi egipskie - czyżby zagadka wyjaśniona?)




Ania napisał(a): Kiedyś o północy na przystanku widziałyśmy z siostrą cis takiego było jakoś po północy zjawił się z nikąd...nie miał twarzy tylko czarny płaszcz i kapelusz i walizkę stanął naprzeciw nas i zapytał czy z nim pójdziemy odpowiedzialysmy że nie wtedy on się odwrócił i odszedł gdy jakas minutę po tym wydarzeniu spojrzałam za nim go już nie było to zdarzyło się jakieś 12 lat temu a pamiętam jak dziś
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie)




Kris napisał(a): Witam mam teraz 43 lata ja też widziałem zimnego psa tylko był biały .Ciotka kopiąc ziemniaki kopaczką nabiła takiego psa na kopaczkę i był wrzask ciotki i po chwili uciekł do nory piesek wyglądał jak dorosły ale piękne białe futro.
(komentarz do artykułu Pies ziemny)




SkrzydlatŻmij napisał(a): Jedno mnie zaciekawiło, jakiej religii jest Sebastian Minor duszpasterzem? Proszę o odpowiedź. Przecież to nie żaden wstyd. Mamy wolność religijną. Ja na pewno uszanuję każdą odpowiedź. Pozdrawiam! Na prawdę, Cnota rozsądku przemawia przez Sebastiana.
(komentarz do audycji 55. Debata (nie)kontrolowana: Z wizytą w Biurze Duchów odc. 25 Strach i lęk w dobie pandemii. Gość: Sebastian Minor)




SkrzydlatyZmij napisał(a): Jakby Cnota rozsądku z pleromy stąpiła na ziemię i przemówiła. Zgadam się ze wszystkim.
Ja mogę bez maski do szpitala zakaźniego z covidianami iść, spać z najbardziej zarażonym w jednym łóżku i być tam 1 miesiąc, tylko jedzenie szpitalne nie będzie mi smakować, wolałbym tam się udać ze swoim kucharzem. Nie zachoruję. Miałem takie doświadczenia w życiu, np. z chorymi (i prątkującymi) na gruźlicę, tak zresztą jak setki osób, co pracowały lub leczyły się na co innego w szpitalu płucnym. Najważniejsze to być dobrze odżywionym, choć sprawy psychiczne są równie ważne (długotrwały stres wykańcza system odpornościowy).

(komentarz do audycji 55. Debata (nie)kontrolowana: Z wizytą w Biurze Duchów odc. 25 Strach i lęk w dobie pandemii. Gość: Sebastian Minor)




ZORRO napisał(a): Ślaskie, pomorskie, warmińsko-mazurskie wszedzie to słysze. Już myslałem , że ze mną jest coś nie tak. Ale czytajac artykuł jest nas wiecej. Szkoda tylko ze nikt nie chce znależc źrudła. Kosmos, ziemia,coś mechanicznego .... Wiem jedno, jest to męczące i potrafi obudzic w nocy a nawet nie dac zasnac. Pozdrawiam.
(komentarz do artykułu Taos Hum - uporczywe, bezustanne buczenie)




Ivellios napisał(a): Komentarzy wcale nie jest więcej. Raptem kilka tygodniowo. Więcej komentujących udziela się na youtube
(komentarz do audycji Odc. 99)




66szary napisał(a): Mialem problemy ze spuszczaniem wody po tej lekturze....Chcialbym pocieszyc autorow, ze komentarzy pod adycjami jest wiecej tylko Szeryf ich nie publikuje...
(komentarz do audycji Odc. 99)




Ivellios napisał(a): Komentarz przeniosłem spod newsa z zapowiedzią audycji. Nie wiem czy to dobra informacja czy zła, bo obsada najnowszej ekranizacji budzi u niektórych zdziwienie a nawet zniechęcenie, ale premierę przesunięto na październik 2021.
(komentarz do audycji Odc. 99)




o35 napisał(a): Diuna ... hmmm i właściwie na tym można skończyć komentarz
Wracając jednak do tematu książka hołubiona niesamowicie przez fandom w latach 70 tych i 80 tych, naj jej kanwie powstały gry planszowe, gry komputerowe, sfilmowana, co najmniej dwukrotnie zrealizowano seriale, najnowsza adaptacja filmowa będzie miała premierę w grudniu 2020 jak mnie pamięć nie myli. Dodać trzeba również, iż pierwszy film mimo wielkiego reżysera oraz Stinga jest zwyczajnie nudny dla szerokiej widowni chociaż nawet koneserzy gatunku również tak mówią żadna zresztą adaptacja filmowa dzieł Franka Herberta nie była udana. Dzisiaj tak naprawdę kultowa ale zarazem tak naprawdę zapomniana. Ciągle ma swoje miejsce na piedestale kultury masowej, jednak wydaje mi się, że w formie książkowej czyta ją niewiele osób. W przeciągu dwóch trzech lat nie spotkałem żadnej osoby, która łyknęła to dzieło w formie książki natomiast spotkałem tylko jedną, która wysłuchała w formie audiobooka. Ciekawe prawda? A po mimo tego pozostaje nadal dziełem kultowym . Myślę, że jest z nią trochę jak z trylogią Sienkiewicza teoretycznie wypada przeczytać ale któż ją czyta tak naprawdę. Trudno mi więc zrozumieć dlaczego nadal pozostaje kultowa skoro tak naprawdę mało kto ją czyta . A le skoro tak jest to znaczy, że słusznie jest kultowa. Oczywiście co jakiś czas Hollywood czy też producenci filmowi z innej części świata przypominają sobie i liczą iż może się w końcu uda zaadoptować ją i może tym razem miliony pójdą do kina jak w przypadku dzieł Tolkiena oczywiście jak na razie bez skutku .
Pozdrawiam i przepraszam za chaotyczne pisanie na smartfonie na kolanie w poczekalni u dentysty.
O35

(komentarz do audycji Odc. 99)




Krasula napisał(a): Czy system przekonań, że istnieje kovid tworzy kovid? Przecież dużo ludzi wierzy w niego, w jego istnienie, ale ta wiara jest słaba?
(komentarz do artykułu Myśli materializują się. Niebo i Piekło w książkach Roberta A. Monroe)




Nieznana napisał(a): Można na dworzu ale nie polecam

(komentarz do artykułu Instrukcja obsługi OUIJA)




Antares napisał(a): Przyczyna w postaci wybuchu Thery (Santoryn) jest wykluczona - w czasach Ramzesa II (Ozymaniasa) była zasiedlana przez Dorów. Erupcję i Ramzesa II dzieli jakieś 300 lat, a więc łączenie jednego z drugim jest w ww. kontekście nieuzasadnione.
(komentarz do audycji Plagi egipskie - czyżby zagadka wyjaśniona?)




SkrzydlatyZmij napisał(a): Ludzie popełniają samobójstwa, bo się nudzą?? Bo już nauczyciel nie jest autorytetem?? Tzn. nie wyzywa dzieci i nie leje kijem (jak za moich czasów)? Bo są smartfony? Dziwna jest część tych twierdzeń.

Najbardziej mi się podobały wypowiedzi Pana Witora Żwikiewicza.

(komentarz do audycji Odc. 98)




SkrzydlatyZmij napisał(a): Kotkę wziąłem ze schroniska miała 2 i pół miesiąca, była ze mną w bloku 5 miesięcy, oddałem ją do domku jednorodzinnego z ogródkiem, była tam 14 lat, i... byłem zmuszony znaleźć jej nowy dom (pełna zdrowia i witalności), nalazłem na wsi (całkowitej i zupełnej... z dala od miasta, pełna psów, kotów, kur itd..), świetnie się odnalazła i żyje. Ale dzięki gospodyni ze wsi... złotej kobiecie (mojej koleżance).
(komentarz do audycji Odc. 97)




Cruseader napisał(a): Nie wiem czy ktoś o tym wspomniał ale będzie to odpowiedź dla tych co pytają czemu ten wynalazek nie ujrzał światła dziennego albo dlaczego kowalscy z niego nie korzystają.

Odpowiedź jest banalnie prosta, chodzi o wielkie korporacje i koncerny oraz gospodarkę opartą na węglu i ropie, wyobraźcie sobie teraz co się dzieje, w momencie jeżeli okazało by się, że sprzęt naukowy jest w stanie zarejestrować EPS i zjawisko antygrawitacji (poniekąd) zostaje udowodnione i nie da się sprawy zamieść pod dywan bo miliony kowalskich zaczynają tworzyć latadła ... odkrywają że machiny te dźwigną więcej niż samochody, rynek ropy traci, węgla też... wszystko pada na pysk...giełdy firmy i gospodarka... jest kryzys po nim dopiero wielki wzrost i ewolucja... korpo-śmiecie się tego boją, kochają nasze uzależnienie od węgla i ropy chcą się czuć naszymi władcami i królami.

Poza tym kontrola nad kowalskimi elit stała by się problematyczna. Ruszcie głowami i domyślicie się czemu każdy wspaniały wynalazek... znika jeżeli właściciel nie umrze śmiercią naturalną....

Hyh śmieszy mnie małostkowość naukowców... niby tacy mądrzy ludzie a tak ograniczeni, nie wierzę ... ale chcę uwierzyć ... więc szukam dowodów, przyroda nieraz udowodniła naukowcom że są bandą kretynów i bezmózgów do tego ślepych :) nie zdziwił bym się jak by i w tym przypadku było podobnie.
(komentarz do artykułu Niezwykły wynalazek Wiktora Grebiennikowa)




Mariannapanna napisał(a): Nie wiem czy ta sytuacja i ta postać należała do "cienistych ludzi było to gdy miałam koło 8 lat, byłam na pewnej wsi z rodziną na wakacje u jednego Pana u którego mogliśmy nocować (było to coś w stylu hotelu) ten pan woził nas z Polski do Niemiec.
Miał 2 synów mniej więcej w moim wieku. Było około godziny 21, może 22 ale na pewno było już bardzo ciemno.
Bawiliśmy się w mordercę (świetna zabawa hehe) chodziło o to, że jeden był mordercą" i chodził po tym terenie (było kilka drzew krzaków, zagród itp.) z zabawkowym plastikowym nożem, a ja z drugim chłopakiem chodziliśmy (osobno) z zabawkowymi pistoletami po tym ośrodku. Mi wujek przywiązał latarkę do karabinku, ale miałam ją zgaszoną. Odeszłam kawałek (ale cały czasz byłam na terenie "ośrodku". Poszłam za takie dwa duże krzaki, a raczej krzewy bo ich wielkość była zbliżona do drzew. I zobaczyłam czarną postać mężczyzny. Nie widziałam żadnych szczegółów poza... jednym: miał białe świecące oczy, ale nie świeciły jak latarka, ale same w sobie lśniły na biało. Niby nie miałam wiedzieć na co patrzy, ale jakoś wiedziałam. Na początku patrzał na mnie, na moją twarz, a po chwili spojrzał na trzymaną zabawkową broń (nie zapaliłam latarki nie wiem dlaczego). Po chwili znów spojrzał na mnie. Stał na rogu, tak że mógł zniknąć za krzakami i to też zrobił. Pobiegł w prawo, za krzaki, ja rzuciłam się za nim... Ale zniknął. Minęło kilka ładnych lat, a ja nadal nie mogę i nim zapomnieć i ciągle nie wiem kto to był, albo co to było... Po tym czasie zaczęłam szukać o nim informacji, aż trafiłam tu i znalazłam te informacje o rzekomych "cienistych ludziach". Może to był jeden z nich. Albo to było wogule coś innego. Nie wiem. Nigdy więcej nie spotkałam tej postaci, ale mam jeszcze nadzieję, że go kiedyś spotkam i się dowiem kto to był. Oczywiście mówiłam rodzicom o tym, ale nikt mi nie wierzył, a to z faktu "białych świecących oczu".
Możecie mi nie wierzyć, ale ja wiem co widziałam, wiem, co widziały moje oczy.
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie - krótka charakterystyka)




Alka napisał(a): Można wywoływać na dworze ?

(komentarz do artykułu Instrukcja obsługi OUIJA)




Sławek napisał(a): Hej Boguśka. Możesz dać jakieś namiary na miejsce w którym się to wszystko odbywało? Pozdrawiam.
(komentarz do audycji 24. Debata (nie)kontrolowana: Bieszczadzki Dom Zły)




Mark napisał(a): Fata-mrugana, nic więcej.
(komentarz do artykułu Ralph Ring i Otis Carr - konstruktorzy "ziemskiego UFO")




at napisał(a): Witam! Bardzo ciekawy show ,ale po odsłuchaniu 11-tego odcinka dzisiaj w nocy nie mogłem spać tak przeżyłem tę historię. Tym bardziej ,że na początku 2017 roku wysłałem (emailowo) Panu Damianowi Treli podobną jakkolwiek różniącą się w niektórych szczegółach relację mojej już nieżyjącej Mamy z maja 1996 roku. Swoją drogą ciekawe jak się mają badania i ustalenia Pana Treli w tym temacie (tj.bedroom visitors), może to mógłby być temat na jeden z następnych showów ? Pozdrawiam Pana Iveliosa,Panią relacjonującą swoje przeżycia a także wszystkich Słuchaczy Radia Paranormalium.
(komentarz do audycji Odc. 11 - Kontakty z zaświatami i bedroom visitors)




SkrzydlatyZmij napisał(a): Wyjaśnię, przy okazji, o co chodzi z tymi kwantami bliźniaczymi i splątanymi. Bo ludzie mają z tym jakiś problem. Otóż, połączone są owe kwanty, sznurkiem, tylko tego sznurka nie widać, bo za słabe są (jeszcze) urządzenia badawcze.
Sznurek... to jest rozwiązanie zagadki. Dziękuję za uwagę :)
(komentarz do audycji Odc. 96)




SkrzydlatyZmij napisał(a): Świetna dyskusja. Choć tarot z fizyką kwantową, moim zdaniem, nie ma nic wspólnego, to dyskusja bardzo ciekawa.
Mam nadzieję, że reszta książki jest tak samo dobra jak przeczytane w audycji fragmenty. Jeśli nie, to napiszę o tym.
(komentarz do audycji Odc. 96)




Ross78 napisał(a): Obecnie przezywam tragiczna smierc przyjaciela i to co usłyszałam aby nie płakac pomaga mi ale baardzo mi sie chce płakac:( . czuje tez jego odczucia , emocje jakie mogł miec w chwili smierci . spadł z 150 metrow z gory
(komentarz do audycji Odc. 23 - NDE, kontakty z zaświatami, przekazy od zmarłych, znaki z zaświatów)




Ivellios napisał(a): Krótkie streszczenie pierwszej relacji: słuchacz przeżył doświadczenie z pogranicza śmierci podczas wypadku samochodowego, gdy w prowadzony przez niego samochód wjechał autokar prowadzony przez zagapionego kierowcę. Wszystko wokół słuchacza jak gdyby się zatrzymało, po czym dostał "przegląd życia" i polecenie, żeby sam ocenił swoje uczynki. Niestety w wypadku prawdopodobnie zginął kierowca małego Fiata, który miał pecha znaleźć się między samochodem słuchacza a autokarem :( Słuchacz przeżył, podobnie zresztą jak jadący z nim wówczas kolega.

Słuchacz opowiedział też coś co wygląda jak obserwacja istoty określanej po angielsku Woman In Black. Natomiast w ostatnim wyemitowanym fragmencie rozmowy mamy opis obserwacji przez słuchacza zjawy własnego ojca krótko po jego śmierci.
(komentarz do audycji Odc. 23 - NDE, kontakty z zaświatami, przekazy od zmarłych, znaki z zaświatów)




Antares napisał(a): O ile chodzi o EVP i zbliżoną tematykę to jestem mocno sceptyczny (bardzo, bardzo mocno!), ale chciałbym podziękować panu Markowi Szwedowskiemu, że miał serce i - co tu dużo gadać jaja - aby zająć się sprawą morderstwa nieletnich Łukasza Sasa i Andrzeja Ziemniaka https://youtu.be/SxdlSEx92_8 Naprawdę, jako człowiek, pokazał się z jak najlepszej strony, podczas gdy inni okazali się zgrają wydrwigroszy lub zamiataczy pod dywan. Chapeau bas!
(komentarz do audycji 21. Debata (nie)kontrolowana: Jak to jest być medium. Wizje przyszłości i kontakty z zaświatami. Rozmowa z Markiem Szwedowskim)




KwiecienPlecien napisał(a): Kwiecień to zwykły czubek tyle ze posiada pewna umiejetność która pozwala mu na opowiadanie dyrdymał i kłamstw z takim przekonaniem ze Ludzie którzy go słuchają wierzą mu bezgraniczne. Faceta się powinno zamknąć w zakładzie i poddać przymusowemu leczeniu. To człowiek na wskroś samolubny i nieodpowiedzialny. Zakłamuje historie, podaje nieprawdzie daty, Zmyśla na poczekaniu opowieści które nie maja nic wspólnego z rzeczywistością. Nielegalnie oprowadza ludzi po niebezpiecznych terenach riese bez Odpowiednich zezwolen za które bierze forsę i nie płaci podatków. Prowadzi pseudo szkolenia z użyciem broni palnej także nie mając na to uprawnień. Jest tez alkoholikiem który zaczyna i kończy swoj dzień na chlaniu piwska. Oby jak najszybciej zajęły się nim odpowiednie służby.
(komentarz do newsa [usunięto])




Ana napisał(a): Ja również mam wspomnienia sprzed narodzin.
Pamiętam jak czekałam na swoją kolej, pamiętam jak odprowadzał mnie ktoś, jak wybierałam sobie pewne rzeczy, pamiętam jak się cieszyłam, ale też rozmowę z tym, który mnie odprowadzał.
Przez całe życie czuję to co wtedy, choć teraz czuję materię, której tam nie było.
Pozdrawiam cieplutko
(komentarz do artykułu Doświadczenia sprzed narodzin)




Boguśka napisał(a): Powiem tyle. Wysłuchałam tego wszystkiego. Grażynkę znam ze szkoły, zawsze miała skłonności do przesady. Józka też znałam osobiście, zresztą był swego czasu reportaż o nim m, chyba w TVP Rzeszów. Ponieważ mieszkałam na tym terenie, mam możliwość weryfikacji tych opowieści. Masa w nich nieścisłości (delikatnie mówiąc). Podobnego zdania jest moja, a raczej nasza koleżanka. Pozdrawiam Grażynkę, która udawała, że mnie nie poznaje na ulicy...
(komentarz do audycji 24. Debata (nie)kontrolowana: Bieszczadzki Dom Zły)




patyk napisał(a): Czyli znów potwierdzenie teorii, że nasz świat w którym żyjemy jest tak jakby wirtualny, wykreowany przez umysł, a umysł to energia. Stąd takie stwierdzenia, że wszyscy jesteśmy dziećmi boga (któregokolwiek), energia kosmosu, akasza itp. Stad biora się nazdwyczajne umiejętności (o ile można to nazwać tak tymi słowami) jak telekineza czy przede wszystkim telepatia, gdzie odległość nie ma znaczenia, bo jest tworem tego świata w którym się znajdujemy, a my....przecież jesteśmy energią.
Fajnie, że z biegiem lat dowiadujemy się coraz więcej, albo inaczej - że wszystko zmierza ku temu samemu - że wszystko jest energią.
(komentarz do artykułu Kim (lub czym) są przewodnicy towarzyszący nam podczas OOBE?)




patyk napisał(a): Monroe moim zdaniem odrobine za bardzo popada w fantastyke ze swoimi teoriami, ale jedno musze przyznac - tak, mysli materializuja sie, co akurat doswiadczylem na sobie, zarowno w pozytywnym aspekcie jak i negatywnym.
Wyglada to tak, jakby mysli rzeczywiscie byly nie tylko biegajacymi i ukladajacymi sie neuronami, ale...energia. Tylko ze sama taka teoria nic nam nie da, dopoki nie uznamy, ze nasze istnienie (nasz swiat, fizyzcnosc) jest rowniez manifestacja/tworem energetycznym. Zatem mysl to energia, cialo nasze to energia...wiec wszystko jest energia i wszystko jest mozliwe, a mowiac ze jest mozliwe, mam na mysli stwierdzenie ze "mysli materializuja sie" - bo to wszystko dzieje sie (tu mi zabraklo slowa) na tej samej plaszczyznie, w tym samym wymiarze.
BTW,
Co WAM dalo przeczytanie tej ksiazki "Podroze poza cialem" ? W sensie czy udoskonaliliscie swoje umiejetnosci, czy moze stierdziliscie po ostatniej stronie, ze hmm, cos w tym jest. Sam osobiście nie czytałem jeszcze tej pozycji.
(komentarz do artykułu Myśli materializują się. Niebo i Piekło w książkach Roberta A. Monroe)




patyk napisał(a): Wiesz o co tu chodzi ? O przejmowanie za bezcen ziem, nieruchomosci i tym podobnych. Ot przyklad - stolica panstwa X, Nieruchomosc ma wartosc 10 milionow i generuje zyski. Nagle pojawia sie wirus i klientow nie ma juz, zyski przeszly w straty i...ostatecznie wartosc nieruchomosci spada do 2 milionow i wystawiana jest na sprzedaz.
Krotko mowiac - nie prosisz sie nikogo o sprzedaz, nie targujesz, a tym sposobem mozesz przejac nawet pol kraju.
Tylko kto mialby taki kapital, pomyslmy....MFW ?
(komentarz do artykułu COVID-19 i kwarantanna: Globalny eksperyment na żywym organizmie ludzkości)




Ivellios napisał(a): Znalezione dosłownie przed momentem - zeskanowana reklama taśm Imagio: https://imgur.com/a/DF0hgLs
(komentarz do audycji Odc. 216 Służby specjalne RP czy mafia)




Willow napisał(a): Drzewa krwawią, bo brakuje im człowieka, a ludzie płaczą, bo nie mają przy sobie drzew jak tego akurat potrzebują, bo to, bo tamto, bo człowiek i natura muszą żyć ze sobą razem.
Tak mówią rośliny o sobie.
Energia roślin jest silna i potężna, potrafią żyć jak inne istoty, mają uczucia i świadome postrzeganie świata.
Mówią, rozumieją, wiedzą swoje.
To istoty żywe tak samo jak inne stworzenia.
(komentarz do artykułu Krwawiące drzewa)




Anna napisał(a): Opowiedzialam swojej mamie historię, ktora mi sie wiła w glowie przez kilka lat... powiedziała, ze ro nie mozliwe bym to pamiętała bo bylam wtwdy jeszcze w brzuchu!!! A ja opowiedzialam wszystko z kolorem okiennic...wszystkie szczegóły!!! Dziwne bardzo i mam to w glowie caly czas.

(komentarz do artykułu Doświadczenia sprzed narodzin)




Lady Kinbote napisał(a): Aby założyć ród potrzebna jest kobieta i sprawna fujara. Z doświadczenia piszę :-)
(komentarz do audycji Paralaksa. Rozmowy na Atlantydzie z Chrisem Miekiną (15 paź 2017))




patyk napisał(a): Ja z kolei powiem ci tak (a też rzekomo jestem indygo) - to jest niestety choroba, ale może nie do końca nazwałbym to chorobą, tylko pewnymi zaburzeniami, odchyłkami, które to lekarze w obecnych czasach określają właśnie słowem choroba.

Ja byłem zawsze inny, od dosłownie najmłodszych lat pociągało mnie do świata...no powiedziałbym innego, czułem że mam robić coś innego, że ten świat wydaje mi się inny, dziwny, oraz że muszę coś zmienić.
Minęło wiele lat, ja się zestarzałem, ustatkowałem, próbuję wrócić do swoich korzeni i co widzę ? Ani nie mam żadnych uzdolnień, nic ze świata "ezo" mi nie zostało i wręcz same blokady mam pozakładane.
Próbowałem samemu podciągnąć sie, szukałem mistrzów, pytałem, czytałem i wiesz co...? PO tylu latach doszedłem do wniosku że my indygo jesteśmy naprawdę p-nięci. Wybacz za słowo, ale tak właśnie nas postrzega obecna cywilizacja - mamy zaburzenia w mózgu, jesteśmy chorzy, z wyimaginowanymi oczekiwaniami, część z nas ma zdolności para/psy-xxx, ale to jest przypadek że je mamy (zasada przypadku).
Ogólnie to bujamy w obłokach, mamy dziwne teorie, tylko że nic nimi nie zwojujemy obecnie, bo są poza logicznym rozumowaniem Kowalskiego, bądź, to nasze teorie są po prostu...chore.

Jakby ktoś chciał porozmawiać o indygo na PW to zapraszam, ale swojego zdania raczej nie zmienię - za dużo przeszedłem w życiu. JEdynie mogę pomóc odnaleźć się w tym obecnym świecie i pomóc ludziom "wyjść z błędu".
(komentarz do artykułu Sandie Bershad, dziecko indygo)




patyk napisał(a): Odnośnie poprzednich wcieleń, to można uznać to za autentyczne zjawisko, ale TYLKO pod warunkiem, że przynajmniej 3 osoby tak samo określą je tak samo, czyli wszystkie trzy jednogłośnie powiedzą, że poprzednio był kobietą, tyranem, wojownikiem itd. Jeżeli pojawi się rozbieżność (że na przykład mężczyzna), to należy to potraktować jak wskazania wahadełka, czyli zależne od woli trzymającego, ale nigdy jako prawidłowe wyniki.

Natomiast odnośnie otwierania tych "klatek", to ciężko obecnie znaleźć nauczyciela duchowego. Ja długo próbowałem, wydałem na to dosyć dużo pieniędzy, ale z mizernym skutkiem, bo każdy gadał coś innego, nic na mnie nie skutkowało, nie potrafiłem się otworzyć (?), albo prowadzący sesje okazał się kłamcą. Co po niektórzy mówili mi że byłem wcześniej reptilianinem, inni że nie mam aury, a nawet że jestem nie człowiekiem a egregorem. Komu tu zatem wierzyć, skoro prawdziwi nauczyciele nie ujawniają się, bądź ciężko ich znaleźć.
(komentarz do wpisu na blogu Do audycji Czym jest świadomość?)




Wszystkich komentarzy: 17951, liczba stron: 360