zły napisał(a): Ale niesprawiedliwie wyłoniony zwycięzca...
(komentarz do audycji XI Debata (nie)kontrolowana: Ooparts - Przedmioty, które nie powinny istnieć)
fredaster napisał(a): właśnie przymierzam się do budowy eliminatora bólu głowy,budowa jest prosta jak budowa cepa ...może nawet prostsza bo nie ma ruchomych części.. jeśli zadziała to urządzenie będzie niedługo można nabyć za niewielkie pieniądze na OLX pod nazwą: ELIMINATOR BÓLU GŁOWY
Niedowiarkom polecam potrzymać rękę nad kilkoma ramkami z ula ułożonymi w stos 8-9 powinno wystarczyć... sami zobaczycie ....
(komentarz do artykułu Niezwykły wynalazek Wiktora Grebiennikowa)
Antares napisał(a): Co do Cluj-Napoki to sprawa tak się mniej więcej ma jak w przypadku Budapesztu, który jak wiadomo stał się jednym miastem w 1873 roku z połączenia trzech części Obudy (Starej Budy), Budy i Pesztu Jako ciekawostka - części te dość długo rozwijały się oddzielnie, zupełnie jak Cluj-Napoca.
Natomiast co do zasiedlania Ameryk przez ludzi to sądzę, że to co pisze się w podręcznikach można między bajki włożyć. Wiem, że odkrycia archeologiczne są obarczone przypadkowością, która czasem wywraca cały dotychczasowy stan wiedzy do góry nogami (jak w przypadku niedawnych odkryć na wyspie Flores i jaskini Denisowa czy Sumerowie - mało osób sobie zdaje sprawę - nieznani do początków XX wieku).
W przypadku Ameryk nietrudno zauważyć, że najstarsze ślady człowieka to nie Clovis, a Ameryka Południowa - Pedra Furada i Toca di Tira Peia to miejsca które widziały człowieka co najmniej 22 tysiące lat temu (niektóre badania sugerują nawet 40 tysięcy i więcej , ale w tym przypadku metoda radiowęglowa jest obarczona sporym marginesem błędu), a więc jakieś dwa razy więcej niż Clovis. Miejsc starszych niż Clovis jest zresztą znacznie więcej - Monte Verde w Chile czy Piedra Museo w Argentynie. a! takich miejsc starszych od kultury Clovis jest sporo nawet w Ameryce Północnej i to nieźle udokumentowanych - Topper w Południowej Karolinie to około 16 tysięcy lat temu, podobnie do Meadowcroft Rockshelter w Pensylwanii. I nie do końca jest tak, że naukowcy coś ukrywają, co twierdzi się w kręgach alternatywnych, bo naukowcy sami są w trudnej sytuacji czego dowiodło działanie prawa NAGPRA w przypadku człowieka z Kennewick. Po prostu poprawność polityczna dławi naukę przyjmując a priori, że to co przedkolumbijskie jest na pewno indiańskie w kształcie indiańskości jakie jest obecnym tego wyobrażeniem.
Moim zdaniem Ameryki nie zostały zasiedlone od północy, przez Beringię, a raczej od południa, przez Amerykę Południową. I nie neguję możliwość przejścia przez Beringię. Jestem jednakże dość sceptyczny, bo zamarznięcie Beringii implikowałoby lodem pakowym aż po dzisiejszą Kalifornię, a ten bardzo utrudnia polowanie, a ponadto praktycznie całość dzisiejszej Kanady była pokryta lodem. Nie jest to aż takim problemem w przypadku doświadczonych żeglarzy - takich jak Dieżniowa, który na statkach typu kocz pokonali Cieśninę Beringa w 1647. Wątpię aby Beringię byli w stanie pokonać koczowniczy myśliwi - ci zresztą zazwyczaj posuwają się tam gdzie warunki polowania są coraz lepsze a nie coraz trudniejsze.
Hipotezy solutrejskiej nie przekreślam, ale wg mnie to tylko element, część większej całości. Otóż myślę, że Ameryki były zasiedlane ze wszystkich stron, przy czym raczej najpierw Ameryka Południowa i Mezoameryka (być może w odwrotnej kolejności) a później północny kontynent. Skąd pochodzili osadnicy? Zapewne zewsząd - przykład Aborygenów tajwańskich (skądinąd ich kultura zadziwiająco przypomina kultury Mezoameryki i Indian Prerii) którzy byli w stanie skolonizować Azję Południowo-Wschodnią, Oceanię i Nową Zelandię (w każdym razie tak sugerują badania DNA prowadzone na Temple University z 2008) świadczy że fale osadnicze mogą sięgać daleko. Badania DNA ostatnich potomków mieszkańców Ziemi Ognistej sugerują Aborygenów australijskich lub mieszkańców Afryki (Heyerdahl dowiódł technicznej możliwości w wyprawie łodzią Ra). Tak więc sądzę, że Ameryki były tyglem różnych kultur osadniczych, z których niektóre się ugruntowywały a inne nie (jak osadnictwo wikińskie na LAnse aux Meadows i prawdopodobnie Nanook na Ziemi Baffina, Nunguvik oraz Avayalik).
Zresztą sądzę, że dobrze pokazuje to utopijność wyobrażeń - osadnictwo wikińskie nie powiodło się zapewne nie dlatego że warunki były surowe (na Grenlandii były równie surowe a osadnicy żyli tam ponad 400 lat) tylko dlatego że zostali zepchnięci przez dotychczasowych mieszkańców nazywanych przez nich Skraelingami). Tu zazwyczaj stosuje się kalkę - pierwotny, to znaczy pokojowy i zgodny z naturą. Na marginesie jestem przekonany że podobnie zdarzało się w przypadku Australii - potomkowie Aborygenów tajwańskich, świetnych żeglarzy zapewne dopłynęli do Australii skoro dopłynęli do Nowej Zelandii i wszystkich wysp i wysepek wokół Australii. W Australii zapewne - w przeciwieństwie do innych miejsc zostali zepchnięci do morza i tak ich australijskie osadnictwo się zakończyło.
Natomiast moje mocne wątpliwości budzi możliwość przepłynięcia Cieśniny Beringa 500 lat przed Kolumbem. Przypomnę że było to średniowieczne optimum klimatyczne, które z jednej strony umożliwiło Wikingom dopłyniecie do Grenlandii i Winlandii, ale z drugiej strony przyczyniło się do unicestwienia kultury Anasazi około roku 1230 (długotrwałe susze). A więc Leif Ericsson dopłynął do Winlandii. Wikingowie robili rozpoznanie skokami - Islandia, Grenlandia, Labrador. Byli ludźmi morza, o wysokiej kulturze żeglarskiej. Do nawigacji stosowali tzw. kamień słoneczny (solarsteinn). Morze w tamtym rejonie jest relatywnie spokojne, rozkład prądów morskich im sprzyjał.
Natomiast pokonanie wtedy Cieśniny Beringa stanowi znacznie większą trudność, porównywalną do dzisiejszego Przylądka Horn. W dodatku rozkład prądów morskich był wyjątkowo niekorzystny - silny dryf spychałby śmiałków na otwarty ocean. Kultura żeglarska ludzi którzy wtedy pokonali Cieśninę Beringa musiałaby być znacznie wyższa od Wikingów, w dodatku musieliby pokonać cieśninę en masse - toutes proportions gardees w liczbie większej niż Normanowie w 1066 którzy pokonali kanał La Manche, a później zginąć w pomroce dziejów (odkrycia archeologiczna, tradycja ustna, etc.). Wydaje mi się to bardzo mało prawdopodobne.
(komentarz do audycji XI Debata (nie)kontrolowana: Ooparts - Przedmioty, które nie powinny istnieć)
jesion32@gmail.com napisał(a): lem juz dawno lata w zaswiatach
(komentarz do audycji IX Debata (nie)kontrolowana: Słynni jasnowidze i ich przepowiednie cz. 1)
stachv napisał(a): U mnie zaczęło się, gdy pierwszy raz trafiłem przypadkiem na film Zeitgeist, jakoś na przełomie 2007/2008 roku. Pamiętam jak oglądałem film z rozdziawionymi oczami i wtedy zaczęło się ogladanie filmikow i dokumentów o 9/11. Później miałem jakąś długą przerwę i w 2012 przypadkiem trafiłem na Teorię na Kontestacji i tak mi zostało do dziś:)
(komentarz do audycji 29 lipca 2016)
wojtek napisał(a): Uwaga Pan Cielebiaś wymiata :)
dzięki
(komentarz do audycji X Debata (nie)kontrolowana: Słynni jasnowidze i ich przepowiednie cz. 2)
Majorelo napisał(a): A powiedz damianie jak można oswiecic światło bo ciekawi mnie to bardziej niż powyższy temat heh
(komentarz do artykułu Naukowiec obala dowody na istnienie duchów)
chrismiekina napisał(a): Mówiąc, że obecni amerykańscy Indianie przybyli do Ameryki 500 lat przed Europejczykami mam na myśli to, że wypelnili oni próźnię po poprzednich kulturach, ktore zniknęły w tajemniczych okolicznościach. Nie były to kultury małe. Istnieje pogląd, że w pierwszym tysiącleciu naszej ery zagospodarowały większość amerykanskiego kontynentu wycinając m in lasy i tworząc prerie. To miało doprowadzić do schłodzenia globalnego klimatu i było przyczyną globalnego ochłodzenia w Europie w czasach tzw. "ciemnego średniowiecza" czyli przed rokiem 1000. Koncepcja taa oczywiscie z trudem mieści się w oficjalnej historii Ameryki, ale daje do myślenia zwlaszcza gdy wziąć pod uwagę szereg znalezisk wskazujących na istnienie wysoko zorganizowanego spoleczenstwa, ktore rozpłnęłó się w pomrokach dziejów.
(komentarz do audycji XI Debata (nie)kontrolowana: Ooparts - Przedmioty, które nie powinny istnieć)
chrismiekina napisał(a): Cluj czy Cluj-Napoca to to samo miejsce? Czyż nie? Co do amerykańskich Indian jakich znamy z westernów to mamy prawdopodobnie do czynienia z niezłą puszką pandory... Zawsze dziwiło mnie, że z takim uporem broni się pierwszeństwa Kolumba w odkryciu Nowego Świat mimo ewidentnych dowodów, że ocean był raczej łączącą kontynenty autostradą a nie murem, który dzielił od siebie światy. Obalenie tego dogmatu otworzyłoby drogę do kolejnych spekulacji, ktore być może wykazałyby, że przeszłość amerykańskiego kontynentu wyglądała inaczej niż ta opisana w historii - łącznie z jej realnymi mieszkańcami. Szacuje się, że w czasach kiedy formowały się europejskie państwa Stary Kontynent zamieszkiwało 70 mln ludzi. W tym samym czasie Amerykę miało zamieszkiwać ponad 100 mln ludzi, posiadających nieźle rozwiniętą cywilizację. Europejscy przybysze po Kolumbie jednak tego nigdy nie doświadczyli bo zanim dotarli na ameykanski kontynet pierwsi osadnicy ponad 90% amerykańskiej populacji... wyginęła (!!!) Przyczyną mialyby być choroby zakaźnie, ktorych nie przywlekli Europejczycy. Nie wiemy kim byli ci ludzie, jak wyglądali a nawet jaki mieli kolor skóry. Przetrwaly jedynie koczownicze , prymitywne plemiona, rozrzucone w różnych częściach kontynentu, uznane w historii za rdzennych i jedynych mieszkancow Ameryki. Badania DNA wykazują ich powiązanie z azjatyckimi ludami, ktore wielokrotnie docieraly do Ameryki przez cieśninę Beringa ale i nie tylko... Nie wiemy kim byli ludzie Clovis zniszczeni przez uderzenie komety, nie wiemy kim byli Solutrejczycy, Adeńczycy czy Hopwell. Nie wiem nawet do końca kim byli Anasazi... Zostalo niewiele śladow, wywołujących na tyle wiele kontrowersjki w historii, że wielu naukowcow rezygnuje z posziukiwania prawdy na ten temat. Jednak nawet dla laika wydaje się dziwne, że omija się i ignoruje miejsce i rolę tych ludzi w historii kontynentu... Niekiedy sugestii dostarcza prosta matematyka jak w przypadku tzw jak to się dziś mówi Afroamerykanów. Mają być potomkami afrykańskich niewolnikow. Byli towarem, ktory skrzętnie księgowano wiec dziś można oszacować że przez niewiele ponad 200 lat handlu niewolnikami do Ameryki sprzedano ich ok. pól miliona. Smiertelność na statkach byla duża i można założyć że na miejsce dotarla połowa.. no może 300 tys. Dziś czarnych Amerykanów jest 45 mln. Nawet króliki nie mają takiej płodności żeby zbudowac taką liczbę z 300 tys ludzi o różnej płci i stanie zdrowia. Niektórzy sugerują że wielu z nich zostalo schwytanuch już w samej Ameryce co z kolei sugeruje byli oni rdzenną ludnością (!!!) o której dziś niewiele wiemy. Czy bylo to potomkowie budowniczych kopców z Ohio, Missouri Alabamy i Florydy? Dziś możemy spekulować. Jedno jest jednak pewne. Indianie z westernow niekoniecznie są odwiecznymi właścicielami kontynentu i przybywali nań z Azji (ale tez z Am. Południowej) przez conajmniej 15 tys lat zyjąc na obrzeżach dobrze zorganizowanych kultur budujących takie imponujące budowle jak piramida w Cahokii niedaleko St. Louis. Jest to fascynujący temat, ktory nadal czeka na swoich odkrywców. Zainteresowanie tym tematem zaczęło się w moim przypadku od książki Barry Fella "America BC" i od tego czasu zgromadziłem całkiem pokaźną kolekcję źródeł na ten temat. Przygoda w odkrywanie Ameryki nadal czekla na swoich śmiałków mimo że od czasu Kolumba minęło już ponad pół millenium. Wystarczy ruszyć śladami jakie zostawiły po sobie zaginione amerykanskie cywilizacje. I jak każdy wie to "wystarczy" jest najtrudniejsze do zrealizowania.
(komentarz do audycji XI Debata (nie)kontrolowana: Ooparts - Przedmioty, które nie powinny istnieć)
Antares napisał(a): Mnie tam jakoś dźwięk niespecjalnie przeszkadzał, bo większy nacisk kładę na treść niż na formę, tym bardziej że Paranormalium jest internetową, niekomercyjną stacją radiową, a jako łącze transmisyjne służy Skype i to na własnych łączach internetowych prelegentów. Chapeau bas że ekipie Paranormalium w ogóle się chce, a wychodzi to bardzo dobrze, zarówno w ogóle, jak i w przypadku tej konkretnej audycji.
Miałbym jedną uwagę i jedną prośbę do Chrisa Miekiny.
Cluj przestał być Clujem w okresie "średniego Ceaucescu". Obecnie nazywa się to miasto Cluj-Napoca (czyt. Kluż-Napoka). Jako ciekawostka - nazwa Napoca sięga czasów rzymskich, Cluj - średniowiecznych.
W audycji padło stwierdzenie "Indianie przybyli z Azji do Ameryki na 500 lat przed Kolumbem". Jakie to twierdzenie ma umiejscowienie w literaturze? Innymi słowy w jakich publikacjach można znaleźć takie twierdzenie i dowody na nie?
(komentarz do audycji XI Debata (nie)kontrolowana: Ooparts - Przedmioty, które nie powinny istnieć)
Albert napisał(a): Rozumiem ze na zywo jest to niemozliwe poniewaz sam uzywam Skypea i wiem jak to sie potrafi psuc. Ja sie odnosze do pliku ktory jest wrzucany jako podcast juz do odsluchania i mozna takowy obrobic odpowiednio :) Chodzi mi tylko o glosnosc bo nawet jak Piotr brzmi jakby pod woda siedzial to jak sie podlosni to normalnie sie rozumie co mowi ale potem Traby Jerychonskie w postaci Twojego glosu niszcza ostatnie mury tolerancji sasiadow w bloku ;p
(komentarz do audycji XI Debata (nie)kontrolowana: Ooparts - Przedmioty, które nie powinny istnieć)
Antares napisał(a): Napiszę tak: trawiony ciekawością co słuchacz od piramidek ma do powiedzenia o Tomku z Hiperprzestrzeni (a o czym wspomniał kamis) przesłuchałem podcastu tej audycji. O samym Tomku nie chcę się szerzej wypowiadać, bo śmieszy mnie jego wciskanie kitu naiwnym. Pisałem już jak pokładałem się ze śmiechu na temat jego teorii na temat pochodzenia człowieka na ziemiach polskich dokonanej w ostatniej audycji zarejestrowanej na Paranormalium. Ja osobiście czekam na wielokrotnie zapowiadany przez niego kataklizm, co ma się zdarzyć do końca tego roku. Było, nie było - ruch precesyjny to straszna rzecz, a synchronizowanie osi Ziemi spowoduje nowe otwarcie ludzkości. Ludzie, przygotujcie się - zostało wam przecież maksymalnie pięć miesięcy. Jakieś deja vu - zupełnie jakbym słyszał Patricka Geryla cztery lata później.
W tej natomiast audycji śmiałem się z tego, że jeden ze słuchaczy na poważnie opowiadał rewelacje zawarte w Kronice Polski Wincentego Kadłubka, podając to jako prawdę historyczną, a było to coś co już pisarze renesansowi uważali za bajdurzenie (i co też takim bajdurzeniem było, zwłaszcza pierwsza księga).
Syn jego Lestek III nie w takiej mierze (powiększył) państwo ojca, w jakiej wiele dodał do ojcowskich wyczynów: on Juliusza Cezara pokonał w trzech bitwach, on w kraju Partów Krassusa zniósł z wszystkimi wojskami, a do ust jego wlewając złoto rzekł: Złota pragnąłeś, złoto pij. Rozkazał i Gotom, i Partom, a także krainom położonym poza Partami. Wreszcie Juliusz, rad się z nim sprzymierzyć węzłem powinowactwa, wydaje za niego siostrę Julię. Jej to jako posag przekazana została od brata Bawaria, a jako dar ślubny od męża prowincja serbska. Założyła ona dwa miasta, z których jedno od imienia brata nazwać kazała Julius, teraz Lubusz, drugie Julia od własnego imienia. Ponieważ zaś Juliusz faktem tym rozdmuchał przeciwko sobie nienawiść senatu rzymskiego, zwabiony bowiem uściskami nieprzyjaciół, jak wróg, nie jak obywatel, zacieśniał obszar państwa rzymskiego i tych nauczył rozkazywania, których raczej powinien był nauczyć służenia - usiłuje gwałtem odebrać siostrze to, co przedtem dał jej jako posag. Z tego powodu siostra jego została odprawiona, pozostawiwszy u męża maleńkiego syna, któremu imię było Pompiliusz. Nałożnica zaś jego, która współzawodniczyła z królową, gdy ta była jeszcze obecna, zajęła miejsce królowej. Ta z nienawiści do rywalki, pod wpływem miłości, którą opętała króla, zmieniła nazwy wymienionych miast. (Tłum. z j. łacińskiego Brygida Kürbis.)
Coraz częściej łapię się na tym, że niektóre audycje mimowolnie pełnią rolę nie tyle informacyjną ile rozrywkową.
(komentarz do audycji 29 lipca 2016)
Ivellios napisał(a): Problem w tym, że z uwagi na dzielącą wszystkich rozmówców odległość audycje realizujemy poprzez Skype lub Google Hangouts, i każdy z rozmówców korzysta z takiego mikrofonu, jaki aktualnie ma pod ręką. Do tego Skype czasami robi cyrki, zmieniając głośność, potrafi to robić nawet jeśli w ustawieniach odhaczone jest "automatyczne dostosowywanie" (wiem, bo sam przed audycją testowałem to u siebie - odznaczyłem, to zaznaczyło sobie z powrotem). Trudno więc osiągnąć jakość, powiedzmy, studyjną, realizując audycję przez Internet. :(
(komentarz do audycji XI Debata (nie)kontrolowana: Ooparts - Przedmioty, które nie powinny istnieć)
Ivellios napisał(a): Nawet nie przeczytałeś opisu:
[cytat]Przepraszamy za problemy z dźwiękiem. Niesprzyjające warunki pogodowe (nazwijmy to po imieniu: oberwanie chmury) powodowały problemy z połączeniem internetowym u uczestników dyskusji.[/cytat]
Jeśli połączenie siada, to nawet mocna obróbka nie uratuje nagrania.
(komentarz do audycji XI Debata (nie)kontrolowana: Ooparts - Przedmioty, które nie powinny istnieć)
Albert napisał(a): Witam! Wsyzstkie debaty sa swietne ale wszystkie prawie maja jedna wade mianowiscie- przy obrobce dzwieku moze warto wyrownac glosnosc rozmowcow bo nie raz trzeba poglasniac Piotra a potem JEB az glosniki trzeszka Ivelios czyta pytanie. Naprawde nie trzeba pozaziemskiej technologi aby to ogarnac.
Pozdrawiam!
(komentarz do audycji XI Debata (nie)kontrolowana: Ooparts - Przedmioty, które nie powinny istnieć)
rekin napisał(a): fajna audycja tylko trzeba się bardzo wsłuchać żeby coś zrozumieć poprawcie jakośc
(komentarz do audycji XI Debata (nie)kontrolowana: Ooparts - Przedmioty, które nie powinny istnieć)
krawiec napisał(a): Ekhm... nie odbieram Tomkowi zasług, ale radio założyłem ja z Michałem :) Mapet dość szybko przyłączył się do teamu (za moją namową) i wiele wniósł od siebie, poza tym w pewnym momencie przejął cały "interes" i wyprofilował RNF po swojemu, tak, że stało się czymś zupełnie innym niż było na początku. Jednak mówienie: "Tomek założył" to trochę taka półprawda ;) Ciekawostka: początkowo radio miało się nazywać Hiperprzestrzeń. Później ta nazwa została zaadoptowana na potrzeby audycji Kapitana."Dokładka" czy "Radio na Fali" to też są moje pomysły na nazwy, a tutaj też czasem słyszę jakieś dziwne teorie ;) Nie puszę się, sama nazwa to nic, liczy się content, czas, praca, ale czasem mimo to czuję chęć sprostowania niektórych rzeczy... To są w sumie mało istotne sprawy, takie okruszki w tym całym daniu jakim jest RNF, ale proszę mi ich nie podbierać ;)
(komentarz do audycji 29 lipca 2016)
kamis napisał(a): gościu dzwoniący pod koniec audycji (od tych piramidek) no przegiął bardzo gadając o Tomku z rnf-u, co prawda ostatnio trochę buja w obłokach z tym całym Keshe i szczerze też już mam czasami dość tego pierdolenia w kółko o tym samym ale jakby nie patrzeć zrobił moim skromnym zdaniem jedną z lepszych audycji jakie kiedykolwiek słyszałem mianowicie dokładkę czy chociażby założył radio na fali i za to należy mu się odrobina szacunku gościu od piramidek bez względu na to co mu tam teraz chodzi po głowie.
pozdrawiam
(komentarz do audycji 29 lipca 2016)
Loofah napisał(a): A co powiecie o Tajemnicach XX Wieku p. Wołoszańskiego? Bo to z jego audycji w radiu Z usłyszałem całą teorię o spisku na Kennedyego. W ogóle poruszał wiele wątków, poddawał w wątpliwość powojenne tożsamości lub losy takich ludzi jak Rudolf Hess czy Heinrich Himmler.
I bardzo mi się jego audycje podobały.
(komentarz do audycji 29 lipca 2016)
yn.com napisał(a): Ja znam bliźniaka jedną trzecią życia. Jedyną moją obawą jest to że nikogo już w życiu tak bardzo nie pokocham jak jej. Ale dziwi mnie to ,wiem że ona mnie kocha to widać a czuje opory jakby się broni jest w sumie dwa lata młodsza też tak miałem kocham ją całym sercem a jak była okazja się połączyć ego nie chciało . Za duże wrażenia może. Żałuję że nie chciałem się połączyć , teraz ona ma wymówki że za długo się znamy itp. Oj co za pech. Ale co zrobić wiem że jak kogoś sobie znajdzie będę musiał zniknąć żeby nie cierpieć mam pare opcji na życie poza krajem. 3 majcie się cieplutko. Życze powodzonka.
(komentarz do artykułu Telepatia bliźniaczych dusz)
Cześć napisał(a): Zjawisko pasywacji za pomocą fosforanów żelaza. Nic więcej.
(komentarz do artykułu Nierdzewna kolumna)
Robertg napisał(a): witam.jakis czas temu natknąłem sie w sieci ale i nie tylko,na róznego rodzaju relacje ,nagrania tzw"tajemniczych dzwieków"które z tego co wiem nie wiadomo skad pochodzą wstepnie z duzych wysokosci nad ziemią ok.30km. ale to nie jest tez potwierdzone. tamat nie jest az tak bardzo upowszechniony ale wydaje mi sie godny polecenia i poruszenia w audycji.pozdrawiam serdecznie.
(komentarz do newsa Debata (nie)kontrolowana 31 lipca 2016)
iwona napisał(a): A czy popatrzenie na ten obraz tez grozi pozarem??
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)
Bolo napisał(a): Bardzo dobra audycja, trochę psują ją tylko prowadzący który choruje na paranoję maniakalną i nawet w pokemonach widzi NWO. Echh....
(komentarz do audycji 15 lipca 2016)
Jhalik napisał(a): Tesla mial racje czlowiek jest antena i nadajnikiem dobrze to slychac bylo jak koles mowi jakies wulgaryzmy a laska nastrojona na niz tylko na to czekala
To samo wstawki z pedalami czy pedofilami towarzystwo swiatle ale nie uczy sie - informacja, slowo, mysl tworzy wibracje wiec tworzycie nieświadomie pewne niepożądane wzory w ?
(komentarz do audycji 30 kwietnia 2016)
magda napisał(a): Ja czasem po prostu "wiem" o czym z kimś będę rozmawiała, wiem coś przed czasem, przed jakimiś wydarzeniami..
Nie jest to często, ale zdarza się.
Np. córka znajomych miała się urodzić pod koniec maja/początek czerwca, ja mówię, że urodzi się 8 maja. Wszyscy mówili "ale pieprzysz głupoty". Urodziła się 8 maja :)
(komentarz do artykułu Życie medium)
totik napisał(a): jeszcze coś http://www.tvn24.pl/pomorze,42/elblag-zach owywal-sie-jak-pijany-kie rowca-szukal-pokemona,663 405.html
(komentarz do audycji 15 lipca 2016)
Ivellios napisał(a): Jak byś nie zauważył to przed tym jak wysłałeś komentarz pojawił się news oraz wpis w ramówce, że [b]całe pasmo zostało odwołane[/b]... ludzie, zaglądajcie częściej na główną...
(komentarz do newsa 15 lipca 2016)
J0ker napisał(a): 3mam kciuki zeby audycja sie odbyla
(komentarz do newsa 15 lipca 2016)
Cortez napisał(a): O, tym razem strzał w dziesiątkę i nareszcie ciekawy temat.
(komentarz do newsa 15 lipca 2016)
speedwayer napisał(a): Dobra audycja, szkoda tylko że przez godzine Cloude gadał z jakimś pomyleńcem, z dużymi brakami podstawowej wiedzy, jak to się sam określił - sceptykiem...
Szkoda audycji na takich.
Pozdro i czekam na kolejne audycje :)
A co do Walsona - sądzę że kłamca.
(komentarz do audycji 15 lipca 2016)
SkrzydlataŻmija napisał(a): Mi się audycja podobała.
1) Jeśli służby uznawały by Cię Michale za groźnego, to by cię inwigilowali tak, żebyś tego nie zauważył. Z tego co opisujesz, to faktycznie wpisali Cię na listę takich, co to należy ich lekko postraszyć. Niech wie, niech się domyśla, że go podsłuchujemy itd.
2) Eksperyment ale i logika. Przecięcie papieru żyletką przed i po piramidce jest jak najbardziej sposobem badania i eksperymentem. Fajnie, że mówisz tak otwarcie i kawa na ławę o tej piramidce. Trzeba sobie zdać sprawę, że wszędzie wokół nas przepływa energia, której nie znamy, nie wiemy czym jest, widzimy tylko czubeczek góry lodowej, np. fale elektromagnetyczne, fale elektryczne, zjawiska kinetyczne... Być może kształt przedmiotu (piramidka), ukierunkowuje tę ciągle płynącą energię.
3)To co robi John Lenard Walson musiałoby być powtarzane przez innych, niezależnych badaczy, by to traktować poważnie.
(komentarz do audycji 15 lipca 2016)
MariuszW napisał(a): uszkodzić sie ludzka natura ;)
(komentarz do audycji 16 lipca 2016)
liz napisał(a): Mojego bliźniaka spotkałam 15 lat temu, to było jak uderzenie piorunem, uczucie znania się od zawsze, swoich mysli, pragnień, wszystkiego. On był przerażony, ja wiedziałam, że to nie ma sensu. On zaczął mnie unikać, bo był w innym związku, ja przeżyłam moją platoniczną miłość do niego. Odreagowywałam to uczucie b.długo, w końcu spotkałam moją bratnią duszę, nauczyłam się wiary w drugiego człowieka, pokochałam go, wspieram go na każdym kroku i wszystko by było ok, ale po latach mój bliźniak zaczął pojawiać się w mych snach, napisałam do niego i ot korespondencja jakbyśmy się doskonale znali, a w sumie ..wiedzieliśmy się tylko może dwa, trzy razy w życiu. Czy go kocham? tak, to jest rodzaj miłości bez żądań, pragnień, pozbawiona ego. Po prostu go kocham wiedząc, że pewnie nigdy nie bedziemy razem. On wie o mojej miłości, co on do mnie czuje? W śnie wyznał mi miłość, ten sen był nad ranem, tak bardzo namacalny, że niemozliwy..a jednak był... i wszystko by było tylko snem... tylko...ja wiem, że muszę się z nim spotkac i muszę przestać się bac tego spotkania. Podejść, przytulic się, porozmawiać ..
(komentarz do artykułu Telepatia bliźniaczych dusz)
MariuszW napisał(a): i znakomitość w tle a może nie
(komentarz do audycji 16 lipca 2016)
IvanoV napisał(a): Panie Marku, wyrazy uznania za determinację w prowadzeniu Debat. Nie olewa pan słuchaczy, jak robi to Kapitan pewnego radia.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
(komentarz do audycji X Debata (nie)kontrolowana: Słynni jasnowidze i ich przepowiednie cz. 2)
Tktk napisał(a): totik niestety możesz mieć rację z tym obrazkiem nawiązującym do GTA
(komentarz do audycji 15 lipca 2016)
Antares napisał(a): @Lukasz
Trudno powiedzieć, bo w tym blubraniu trudno odnaleźć JAKIKOLWIEK sens. Wywód na temat skąd pochodzimy to majstersztyk (ten między 72 a 79 minutą) który wstrząsnął nie tylko nauką ale też paranauką :-/ Pokrótce jesteśmy w Europie potomkami Indian z Ameryki Południowej i Aborygenów australijskich, którzy przyszli tu przez Iran. Zresztą chyba dwa czy trzy tygodnie temu też były wzmianki na temat związki Aborygenów i Słowian którzy od nich pochodzą.
I tu przyznam, że muszę docenić zarówno profesjonalizm, poświęcenie i co tu gadać poważne traktowanie słuchaczy przez "natywną załogę Radia Paranormalium" od debat wszelakich. Mogę nie zgadzać się z Cielebiasiem, Miekiną, Żelkowskim, Kocikiem czy Miazgą, natomiast nie wyobrażam sobie aby przyszli do radia pod wpływem psychotropów i bełkotali bez sensu lub byli nieprzygotowani do audycji wydając z siebie głównie "yyy....eeee...jak tooo się nazywało...eeee....bo zapomniałem". Po prostu nie. Tak więc nawet jeśli z niektórymi aspektami się z nimi nie zgadzam - a czasem moje zdanie jest dokładnie odwrotne - to zawsze jest to inspirujące. Jest to na tyle profesjonalne, że niektórych audycji nie wstydzę się podrzucać znajomym - a są to ludzie wiekowi i raczej sceptycy niż entuzjaści teorii alternatywnych, ale nawet i oni uważali takie audycje jak o przełęczy Diatłowa za interesujące.
Zrezygnowałem za to z audycji Claudea mOneta i teraz chyba zrezygnuję z Hiperprzestrzeni, no chyba że będę się to traktować jako audycje rozrywkowe na zasadzie różnych "jajcarzy"z YouTube. Poważnie się tego traktować nie da.
(komentarz do audycji 16 lipca 2016)
king of underword napisał(a): Jestem tego samego zdania . Gdy płynie mi z tym dziewiąty rok, stwierdziłem że nie ma to najmniejszego sensu . Za dużo cierpienia. Nie wiem jak ja to przetrwałem, żal mi siebie. Do teraz cierpie. Chora relacja. Zastanawiam się jak inne bliźniaki się połączyły. Zresztą mój bliźniak nie ma sumienia . Będzie błądził przez całe życie zmieniając partnerów jak rękawiczki ale co zrobić. Jak do tej pory zniszczyło go życie. Nie dajcie się nabierać ! Otwórzcie oczy! Wiem co mówie
(komentarz do artykułu Telepatia bliźniaczych dusz)
Sluchacz napisał(a): gdzies wyczytalem, ze w pewnym szpitalu (chyba w Izraelu) w ubieglym wieku lekarze zastrajkowali i nie leczyli pacjentow. O dziwo umieralnosc spadla o jakies 60 %. Moglbyc to przypadek, lecz pare lat pozniej to samo powtorzylo sie w Kanadzie. Czy naprawdę to byly przypadki? :D W dzisiejszych czasach, gdzie mozna uzyskac sporo informacjii, dziwi mnie ze ktos jeszcze broni lekarzy. Oczywiscie nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka, sa i dobrzy doktorzy.
(komentarz do audycji 30 kwietnia 2016)
Antares napisał(a): Boże, co za bełkot! Ta nawijka to coś w rodzaju "Cmentarza w Pradze" Umberto Eco tylko w wersji dla ubogich. Dla bardzo, bardzo ubogich..
Problem w tym, że takie audycje skutecznie ośmieszają tematykę alternatywną i zniechęcają do jej zgłębiania. Gdybym był złośliwy to zastanawiałbym się czy to czasem nie jest celowa "false flag operation".
(komentarz do audycji 16 lipca 2016)
SkrzydlataŻmija napisał(a): Ja pamiętam, że zaczęło się od usuwania wszelkich głosów wątpliwości co do zappera Jana T. A z generatorem Keshe to już każda dyskusja jest obrazą boską dla wierzących w tę technologię. Śmieszne to i żałosne jednocześnie.
Widziałem w życiu tylu ludzi, których w tyłku kręciło, by założyć sekte, żeby sobie kimś porządzić, taki rząd dusz, choć nad kilkoma, zawsze miałem wrażenie, że są w jakimś transie, który znieczula ich własne kompleksy niższości.
(komentarz do audycji 16 lipca 2016)
Lukasz napisał(a): A o czym znowu bredził kapitan? Ja przestałem tego słuchać po tym jak zaczoł odrzucać wszelką krytykę, nie przyjmować oczywistych faktów do wiadomości i zaczoł uważać sie za wszechwiedzącego. Była taka pamietna 6 godzinna audycja w której w debacie ze słuchaczami został merytorycznie pojechany i te trzy przywary które wymieniłem powyżej objawiły sie wtedy w pełnej okazałości. Niestety gość odpłynoł oby jeszcze kiedyś kapitan przybił do jakiegoś zakorzenionego w rzeczywistości portu :|
(komentarz do audycji 16 lipca 2016)
M napisał(a): Na prawde pierw zadajcie sobie pytanie czy to nie jest patologiczna relacja. Zapewne w bliźniaków wierzą tylko tzw runnerzy którzy wypruwając swoje cenne myśli ,tracąc czas i nerwy żyją w swoich osobistych urojeniach. Później gorzka prawda że przez lata twoj bliźniak którego tak kochałeś\aś służył ludzią jako zabawka sexualna. Odradzam.
(komentarz do artykułu Telepatia bliźniaczych dusz)
M napisał(a): A więc, znam ten temat. Bliźniacze płomienie jest to patologiczna relacja . Osobiście po 8 latach odrzuciłem ten temat .Moge sobie nazywać tą osobe bliźniakiem a tak naprawde nie okazała się nawet przyjacielem,tak samo jak ja dlaniej . Sam osobiście zauważyłem że nie potrafie jej dażyć szacunkiem tym bardziej pokochać. Wiem że oddaje się na prawo i lewo tym bardziej że taka już jest i się nie zmieni. Dlatego myślę że warto się nie pakować w takie coś i znaleść sobie normalną osobe . Po paru latach każdy będzie tego samego zdania . Pozdrawiam .
(komentarz do artykułu Telepatia bliźniaczych dusz)
miarka napisał(a): Jackowski nie jest jasnowidzem,raczej zwłokowidzem,bo odnajdowanie ciał mu wychodzi,raz lepiej ,raz gorzej ale wychodzi.Swojego czasu odnalazł ciało chłopaka z mojego miasta o koło 100 km od domu.Jaki cudem to juz on wie,sam mówi ze zmarłych czuje duzo lepiej niz zywych.
(komentarz do audycji X Debata (nie)kontrolowana: Słynni jasnowidze i ich przepowiednie cz. 2)
miarka napisał(a): A ten znowu o hologramach i że ludzie nie widzieli samolotów.Co roku w wakacje spotykam sie ze znajomymi którzy doskonale widzieli samolot,mieli nawet nagranie drugiego jebudniecia.A rozpoznawanie po oczach że ludzie są po rytuałach i są zdolni zabić to paranoja level hard.
(komentarz do audycji 15 lipca 2016)
Ivellios napisał(a): Po prostu za dużo ludzi rzuca się na audycje nocną porą i serwer już przestaje ogarniać. Taki ruch, że nawet dedyka potrafi położyć ;)
(komentarz do audycji X Debata (nie)kontrolowana: Słynni jasnowidze i ich przepowiednie cz. 2)
totik napisał(a): Michał co ty na to... http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_tnJ7F A6h4dkOSC63lf3EZkjucOyOC9 e9.jpg
(komentarz do audycji 15 lipca 2016)
rekin napisał(a): za dużo grzybów spożywasz kuplu mój
(komentarz do audycji 16 lipca 2016)