Artur napisał(a): Myślę że Waggelink ma rację nie ma dowodów na nic puki co ponieważ pomyślcie co by sie stało była by masowa panika jeśli by zaczeli to udowadniać. To że ktoś o tym napisze ci co znają prawde pomyślą a kto im uwierzy żyjemy w polsce jeśli nie udowodnimy tego naukowo to nikt to nie uwierzy.
Jeśli się już to stanie będzie stanowczo zapóźno na jaką kolwiek wiarę.
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)
Malina napisał(a): Do takich doświadczeń nie powinno nigdy dojść! Kiedy już się powiedzie wymazywanie wspomnień na człowieku, jestem pewna że jakieś organizacje będą koniecznie chciały z tego korzystać. Będą nie wiem... torturować ludzi, żeby wyjawili im jakieś potrzebne informacje, kiedy dowiedzą się wszystkiego, co potrzebne, wszystko wymażą z pamięci i po kłopocie [za dużo filmów SF... ;P].
Poza tym nie powinno się wymazywać wspomnień. Każde doświadczenie uczy nas czegoś nowego, jak żyć by nie popełniać tych samych błędów... Przecież jak ktoś raz z tego skorzysta, to będzie korzystał co chwila, bo nie będzie potrafił poradzić sobie z życiem.
(komentarz do artykułu Naukowcy usuwają określone wspomnienia z mózgów myszy)
kot600 napisał(a): gdzie można zamówić kopie tych obrazów??
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)
Stary napisał(a): Graal może być rzeczą fikcyjną, takim "podążaniem do nikąd".
(komentarz do artykułu Święty Graal)
Mietek Zul napisał(a): Dziękuję za życzenia :)
A wracając do tematu, to nie musi być to koniecznie jakiś zwykły ptak. Wojsko to wpada na różne pomysły i to zjawisko może być konsewkencją jakieś mutacji genetycznej.
Mnie się osobiście podoba ten element na głowie zwierzęcia widoczny na wyostrzonym zdjęciu. Jest on tam, gdzie powinien być dziób, a wygląda, jak dla mnie całkiem inaczej.
Tobie też Monomagnumie i wszystkim odwiedzającym ten portal życzę wszystkiego dobrego, zdrowia, szczęścia... i porwania przez kosmitów :P
Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Niezidentyfikowane latające stworzenie sfotografowane w Argentynie)
kot600 napisał(a): Owe stworzenie nie jest ani ptakiem ani nietoperzem, gdyż te mają przednie kończyny przekrztałcone w skrzydła, natomiast stwór na zdjęciu ma osobno skrzydła i osobno kończyny przednie (na tle kończyn tylnych, prawie się zlewaja).
PS. Wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku życzę wszystkim.
(komentarz do artykułu Niezidentyfikowane latające stworzenie sfotografowane w Argentynie)
Polaa napisał(a): Duchy isntieją! Kiedyś w oknie sąsiada widziałam panne młoda i pana młodego, ale pan młody był tak dziwny...Pewnego razu zobaczyłam też w oknie sąsiada panne młodą która chuśtała się...
Słyszałam też (to było okropne) jak za oknem u mniue na podwórku biegają dzieci śmiały się to było około dosz4 nad ranem.
Kiedy podeszłam do okna już nic nie słyszałam i nic nie widziałam...
Dziś w nocy słyszałam jak by coś, ktoś stukał barjerką od pokoju moich siustr, chwilę po tym usłyszałam jak...jakby ktoś był u nich w pokoju i...i tam chodził.....
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Madeleine napisał(a): [cytat]przecież organizm ludzki potrzebuje snu do normalnego funkcjonowania...[/cytat]
Sen = odpoczynek. Podczas snu aktywność ogranizmu spada, ciało staje się bezwładne (jest to tzw. paraliż senny - człowiek nie może wykonywać gwałtownych ruchów. Jest to taki system bezpieczeństwa - w ten sposób nic sobie nie zrobisz, gdy np. będzie ci się śniło, że ściga cię morderca z tasakiem, nie wyskoczysz z łóżka i nie zaczniesz oszalały biegać po pokoju, aż w końcu nadziejesz się na róg stołu albo rozwalisz sobie głowę o próg. Bardzo pożyteczna rzecz, chociaż bywa tak, że jest zaburzona - i tak oto powstaje lunatykowanie ;)), narządy pracują wolniej... Mózg natomiast nadzoruje, czy wszystko jest ok i przy okazji przeżywa wspomnienia z minionego dnia, wywołując przejemne i mniej przyjemne sny. Co do pana Herpina z New Jersey - widocznie wada genetyczna uszkodziła mu część mózgu odpowiedzialną za wywoływanie snu i biedaczek nie odczuwał potrzeby drzemki przez 90 lat ;). A że, jak ktoś dobrze zauważył, człowiek potrzebuje odpoczynku do normalnego funkcjonowania - pan Herpin znalazł sobie inny sposób wypoczywania. Siadał sobie w bujanym fotelu z książką. Założę się, że aktywność jego organizmu w czasie tego "relaksu" była podobna do aktywności organizmu człowieka śpiącego zdrowym snem. Ot, cała filozofia :)
Ale jest jeszcze druga możliwość - że szanowny pan Herpin jako jedyny człowiek świata był "napowerowany" 24 h na dobę, 7 dni w tygodniu. Prawie jak Lady speed stick ;).
Pozdrawiam :)
(komentarz do artykułu Kto nigdy nie spał...)
Madeleine napisał(a): Ciekawy artykuł. To niezwykłe, jak bardzo dwoje ludzi może być do siebie podobnych. Rzecz jasna, nie od dzisiaj wiadomo, że między bliźniętami, trojaczkami itd. istnieje pewien rodzaj psychicznego połączenia, coś jakby "nie-do-końca-telepatia" (wszak udowodniono doświadczalnie, że gdy po odseparowaniu bliźniąt stłucze się butelkę koło jednego z nich, nie uprzedzając go o tym, drugiemu nieznacznie podniesie się ciśnienie krwi, mimo że w tym czasie przebywał w zupełnie innym pomieszczeniu), ale żeby dwie osoby posiadały jedną osobowość, jedną wolę, jedną psychikę... Interesujący przypadek, szkoda, że tak słabo zbadany.
Bardzo dobry artykuł, jednak radziłabym większą dbałość o szczegóły. Literówki, przeinaczanie imion dziewcząt i inne głupie błędy utrudniają czytanie. Oczywiście, wszyscy jesteśmy ludźmi ;) - ale mimo wszystko tekst przed publikacją bądź zwykłym nawet Ctrl+C, Ctrl+V warto przeczytać przynajmniej raz.
Pozdrawiam serdecznie :)
(komentarz do artykułu Bliźniaczki)
Aaron napisał(a): Hehehh, musiałem odświeżyć, bo nie ścierpię jak się nie wypowiem ;)
Mianowicie: Waggelink, trochę nieściśle napisałeś. Na początku nie znasz szczegółów a potem walisz konkretami jak jasnowidz. O co chodzi? W tym momencie stajesz się dla mnie CAŁKOWICIE niewiarygodny. Bo widzisz... manipulantom nie wierzę:) poza tym, ja też potrafię "przepowiadać" i powiadam Wam, że w najbliższych latach, świat "urodzi" wojnę jakiej nie widziały ludzkie oczy a owych manipulantów wyrośnie więcej aniżeli kiedykolwiek indziej...
... nawet na chłopski rozum w końcu do jakiejś wojny dojdzie a ja zostanę tedy świętą krową plebsu i ciemnoty co to przyszłość ludziom objawiła i zapaliła światełko nadziei w ich marnych żywotach, że jakieś nieogarnięte moce nad nimi czuwają... Amen
(komentarz do artykułu Końca świata nie będzie!)
Monomagnum napisał(a): Tak Mietku Zulu, jak było powiedziane w artykule ma ono dziób a na zdjęciu ma skrzydła(cechy stworzenia latającego). Na zdjęciach widać jego długie odnóża i zupełny brak szyi. Osobiście nie znam podobnego- skrzydlatego, z krótką szyją i długimi nogami stworzenia. Jego barwa też jest zastanawiająca. Skoro widywano takie stworzenia nie raz w tym miejscu to niech świadkowie naoczni opiszą jego lub nawet ich wygląd.Napewno pomoże to w rozwikłaniu zagadki nieznanego stworzenia z lotniska w Macachín- a morze nawet w innych zakątkach naszej planety.
Pozdrawiam!
PS. Z okazji zbliżającego się roku 2009, życzę tobie Mietku Żulu, tobie Ivelliosie, całemu zespołowi pracującemu nad owym (świetnym) portalem internetowym i wrzystkim internautą odwiedzającym Paranormalium -zdrowia, szczęścia, pomyślności, wiele nowych zjawisk paranormalnych w nadchodzącym roku, dużo, dużo internautów i aby ta strona rozwijała się pomyślnie!!!!!!!!!!
(komentarz do artykułu Niezidentyfikowane latające stworzenie sfotografowane w Argentynie)
UNOisMAD napisał(a): Emmm, czy to nie jest conajmniej smieszne? Boze Narodzenie jest wszak swietem ustanowionym przez ludzi.
(komentarz do artykułu Callicantzaros)
LadyFromEast napisał(a): Początkowo statek ten miał nosić nazwę "Britannic" , zmieniono ją jednak na "Titanic". Ponoć nad każdym statkiem posiadającym przedrostek związany z wielkością krąży katastrofalne fatum.
(komentarz do artykułu Titanic. Przepowiednia, klątwa, czy może zbieg okoliczności?)
Thodh napisał(a): Zjawiska ciekawe, zas komentarze obserawator bardzo ubogie intelektualne....
(komentarz do artykułu Kim są ludzie, którzy widzieli UFO?)
Ivellios napisał(a): skier, to wyjaśnienie z rosomakiem jest wielce podejrzane, bowiem ten cały Institut fur Nutriziere cośtamcośtam, o którym pisała organizacja CBUFOiZA, który miał potwierdzić że sierść należy do rosomaka, w rzeczywistości nie istnieje. Samo nazwisko doktora Clouda Scherringa, który miał prowadzić badania, występuje tylko na kilku polskich stronach, na których skopiowano artykuł opublikowany przez CBUFOiZA...
Co do tego ubarwiania - rzeczywiście, "Fuckt" trochę te relacje o pomórniku ubarwił, jednak podobne informacje pojawiały się również w innych mediach. Dużo wzmianek o "tajemniczym zwierzęciu zabijającym zwierzęta gospodarskie na Pomorzu" drukowały Gazeta Wyborcza oraz prasa lokalna, w telewizji też było kilka reportaży.
(komentarz do artykułu Pomórnik)
raziel napisał(a): ale palilo lotnize nie wytwarza takiej temperatury zeby sie stopil metal :F
p
(komentarz do artykułu 9/11: Pytania bez odpowiedzi)
skier napisał(a): pobawilem sie fotka w photoshopie, nie ma zadnych zarysow niczego. tylko artefakty po kompresji w okolicach oczu
(komentarz do artykułu Pomórnik - nowe relacje i dowody!)
skier napisał(a): a wiki mówi że jednak wszystkich stracono
(komentarz do artykułu Spacer z głową w dłoni)
skier napisał(a): Z tym jeziorem Zegrzyńskim to rzeczywiście nieprawda. Bo to nie jest jezioro tylko zalew [: taki dżołk.
A co do utopców to udało mi się dotrzeć jedynie do informacji które mówią że Słowianie oddawali w ofierze topielca, wykopywali go z grobu i wrzucali do rzeki (teraz topimy marzannę). Ale skądś się te legendy wzięli...
(komentarz do artykułu Polskie kryptydy)
Panterka napisał(a): Ja też jestem wierzaca ale wierze rowniez ze zwierzaki tez ida do nieba. i tak jak my ludzie, rowniez maja dusze. czuja tak samo jak my; bol,tesknote,smutek,rados c. maja uczucia potrafia kochac i nienawidziec... Zwierzak przynajmniej nigdy nie zdradzi.. a czlowiek? potrafi sprzedac drugiego za pare groszy... ludzie bywaja gorsi niz zwierzatka. Niektorzy ludzie zabijaja dla pieniedzy, by sie wzbogacic, a zwierze np dzikie? po to by żyć... wiec chyba jest zasadnicza roznica... Dlatego apeluje do wszystkich zwyrodnialcow ktorzy katuja zwierzaki by sie zastanowili nad tym co robia, bo one czuja... a moze takie cos (nie moge nazwac tego czlowiekiem)co zneca sie nad zwierzatkami w przyszlym zyciu tez bedzie np takim burkiem na lancuchu katowanym przez jakiegos wiesniaka?albo koniem glodzonym i trzymanym w podlych warunkach? Zło powraca tak jak i dobro... wiec szanujmy zycie wszystkich istot bo kazdy chce zyc... kochajmy zwierzaki bo one potrafia sie odwdzięczyc...
(komentarz do artykułu Zwierzęce życie po śmierci)
skier napisał(a): IMHO jest to możliwe, tylko te 20 metrów jest przesadzone a i ludzkie ręce pewnie też nie są takie jak te na grafice tylko w ogóle do ludzkich niepodobne, twarz zapewne ma dwoje oczu i usta, co dla większości będzie cechą ludzką. Bardzo możliwe że to stworzenie istnieje, ale wygląda absolutnie inaczej niż to mówią. Zobaczcie że na grafice to to ma nos, a jaki sens miałby ten nos pod wodą ? a na filmiku to widać tapetę sfilmowaną przez akwarium, płetwonurka, albo cokolwiek [:
(komentarz do artykułu Ningen - humanoid z Oceanu Spokojnego)
skier napisał(a): Sam widziałem ogromną meduzę, nie było aż tak gigantycznych rozmiarów, ale jej kapelusz miał co najmniej 50cm średnicy, nie wiem jak to się ma do standardu, ale wszystkie inne meduzy które tam widziałem były o wiele mniejsze, a było to morze śródziemne.
(komentarz do artykułu Meduzy - giganty)
skier napisał(a): Tłumaczenie pierwszego zdjęcia mnie nie satysfakcjonuje, na moje oko to poruszona wiewiórka. Trzecie zdjęcie to jakaś makabra, ale na wsi mieszkałem i niejedno widziałem :D
(komentarz do artykułu Chupacabrowe mistyfikacje - o fałszywych "zdjęciach Chupacabry")
skier napisał(a): Jak chłopaki z dopalaczy się o tym dowiedzą to będzie grubo. Swoją drogą ciekawa wizja, (nie)kontrolowane wyjście astralne sprowokowane działalnością określonej substancji, masa ludzi miała by pole do doświadczeń gdyby to było dostępne.
(komentarz do artykułu El Yage - una planta misteriosa)
skier napisał(a): Tak, fakt nie napisał wszystkiego. Nie napisali też tego że okazało się że był to ROSOMAK, który w Polsce nie występuje, ale jest w stanie przeżyć. Sporo też ubarwili jak to w fakcie itd... może ktoś chciał mieć zwierzątko z północy i mu uciekło, albo biedaczysko zawędrowało aż do nas jakimś dziwnym trafem. Jedno jest pewne, w Fakcie wszystko jest paranormalne.
(komentarz do artykułu Pomórnik)
dzepson napisał(a): odnośnie komentarza: amerykanie częściej widują ufo, ponieważ to zjawisko jest częścią ich (pop)kultury (jeśli w odniesieniu do mieszkańców usa można w ogóle używać słowa "kultura"). Zauważcie, że za każdym razem opis obcych istot jest identyczny/zbieżny z innymi relacjami. pozostaje tylko pytanie: czy obcy tak wyglądają? czy świadkowie widzą to, co wcześniej widzieli w kinie? (podejżewam, że gdyby w hollywood obowiązywał wzorzec, wg którego obcy wygląda jak marchewka to w tej chwili 90% świadków opisywałoby bliskie spotkanie z wielkim warzywem)
(komentarz do artykułu Kim są ludzie, którzy widzieli UFO?)
Stary napisał(a): Wg. mnie to jakaś mutacja.
(komentarz do artykułu Król Szczurów)
Gary napisał(a): Hmmm,ciekawy artykuł,ale dla mnie tylko skomplikował podejście do tematu.Trochę zawiłe,jak dla mnie,są te sposoby na udowodnienie braku ciągłości.Jak i w jaki sposób,pomijając nawet wychowanie w kulturze i wierze,można wytłumaczyć pojawianie się różnych bytów,które widzą osoby głęboko wierzące,jak i osoby bardzo sceptycznie nastawione do wszelkiego rodzaju opowieści o duchach i tym podobnych?Można było by brać pod uwagę zbiorową halucynację,ale ten pogląd upada gdy byt objawia swoją obecność w sposób fizyczny.A pojawianie się takich bytów nie można w żaden sposób wykluczyć jak i poglądu,że jakaś ciągłość istnieje.Trudno mi uwierzyć w jedno jak i w drugie."Myślę, że powinniśmy tej tajemnicy po prostu pozwolić istnieć".
(komentarz do artykułu Dlaczego nie możemy sobie wyobrazić śmierci?)
Al390 napisał(a): Aha, zapomniałem coś dodać... czy autor tego artykułu promuje wojny i przemoc? Jeżeli nie to po kiego zabierać do "nowego świata" książki o militaryzmie?! Jasne, w 40000 osób (po cztery na 10000 łodzi) zbudujemy nowy świat a potem wyrżniemy się z powodu władzy... ciekawa perspektywa, nie powiem, a może boicie się dzikich zwierząt? Jak ludzi zabije to zwierzęta przeżyją? Może po kilkuset milionach latach te pierwotne bakterie się rozwiną z powrotem w zwierzęta, ale w tedy ludzie będą mieli wszechświat pod swym berłem, więc jeszcze raz jaki to ma sens? Nietonące łodzie... jasne, jak pierz... uderzysz w górę lub rąbnie w ciebie bomba wulkaniczna to przeżyjesz, powodzenia, po za tym- 10000 takich łodzi? Wojsko ma setki razy więcej łodzi podwodnych, na których stacjonują setki żołnierzy (na każdej), uratowała by się spora część ludzi, może nawet 1-2% ogółu (licząc że większość ratujących się zginie), do tego fala tsunami na 3km... sprawdzaliście już odporność tych łodzi przy ciśnieniu na głębokości 3km? Jak nie to wolę się ratować tratwą, ewentualnie na desce surfingowej (ciekawa perspektywa, surfing na 3 kilometrowej fali i Bóg wie jak długiej), przynajmniej nie będę w jakiej niby niezatapialnej puszce się gnieździł lub po prostu obłożę się wodoodpornymi ręcznikami, jak dla mnie to ma ten sam sens, chyba że testowaliście już te łodzie choćby ostatnio w Japonii. Poza tym, tak jak napisał Laurein, uratują się tylko bogaci i wpływowi a pan Patrick Geryla będzie musiał wpław pokonywać tsunami, chyba że przebije Billa Gates który wykupi połowę tych łodzi dla wszystkich znajomych, rodziny i zarządu Microsoftu ;p Powodzenia dla wszystkich puszkonurków, Al390.
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)
Ivellios napisał(a): Nastolatka, apostoł tonął bo lód [b]mógł się pod nim załamać[/b].
Swoją drogą, zastanów się na przyszłość, zanim walniesz kolejny głupi tekścior.
(komentarz do artykułu Jezus chodził po... lodzie!)
Gaja napisał(a): Mowicie, ze na bank istnieja wampiry:te "fikcyjne"(pijace krew) i energetyczne. Ale czy ktokolwiek wysili sie i napisze kilka argumentow, ktore by to potwierdzaly? Ja moge powiedziec, ze mam prawdziwego slonia w malej butelce i ktos mi uwierzy?
Wampiryzm energetyczny moze byc w teorii... A czy nie jest tak, ze obcujac z dana osoba, nie podoba nam sie jej charakter i jestesmy znudzeniu jej obecnoscia? To wszystko podstawy psychologii, a nie wampiryzmu.
Smiejecie sie z Filozofa, a tak naprawde on ma do zaproponowania o wiele ciekawsze i konkretne tezy (pominmy ich potwierdzenie),a wy nawet na to sie nei zdobedziecie...
(komentarz do artykułu O wampirach słów kilka)
Gaja napisał(a): Yuuki, "wampirza choroba"? Bez zartow. Jezeli chodzi o porfirie, to wcale nie potzrebowal krwi. Musialby unikac slonca, ale wcale nie uzupelnilby braku swoich skladnikow krwi, pobierajac ow substancje od innych organizmow...
Anette, plotki wziely sie z niczego? Moze i sa to plotki (odnosnie milowaniu sie w morderstwach), ale musisz przyznac, ze byc dosyc malo litosciwym wladca. Musei byc wiec jakas przyczyna plotek (dajmy juz na to, ze kupcy sie troche podbuntowali) i maja chociaz jeden stopień-okrucienstwo vlada.. a dalej samo moglo sie potoczyc. Wiec plotki nei wziely sie z niczego :P
Vampiria, zlosliwosc ludzka? Gdzie ja widzisz?
(komentarz do artykułu Vlad IV Tepes)
katy22 napisał(a): tez doswiadczylam paralizu, nie moge tego zapomniec bo to byl chyba najgorszy koszmar w moim zyciu. najpierw snilo mi sie ze jakies zwierze gryzie mnie w szyje i dusi, po calym ciele przeszly mi ciarki, kiedy sie obudzilam nie moglam krzyczec ani wstac z lozka, trwalo to ok. 5 min. Powinnam sie leczyc?!!
(komentarz do artykułu Paraliż senny jest zjawiskiem powszechnym)
Monomagnum napisał(a): Rzeczywiście cały artykuł przedstawia opinie "mózgów" na temat telepatii, ale nagłówek który wg. Ciebie Magdo niema powiązania z treścią, wiąże się z nią w 100%.
Artykuł przedstawia opinie naukowców oczym mówi tytuł pracy. Rzeczywiście artykuł jest trochę "suchy" i nie tego się spodziewałem włączając go, lecz nie doceniłaś pracy Marka Hendersona no i Ivelliosa-który ten tekst przetłumaczył.
Pozdrawiam!
PS. Z OKAZJI ZBLIŻAJĄCYCH SIĘ ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA, ŻYCZĘ TOBIE MAGDO, WSZYSTKIM INTERESUJĄCYM SIĘ ZJAWISKAMI PARANORMALNYMI,TYM KTÓRZY ODWIEDZAJĄ TEN PORTAL,TOBIE IVELLIOSIE, I WSZYSTKIM KTÓRZY MIELI WKŁAD W POWSTANIE TEGO PORTALU-WESOŁYCH ŚWIĄT,SPĘDZONYCH Z RODZINĄ,SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU I DUŻO SPOTKAŃ ZE ZJAWISKAMI PARANORMALNYMI W ROKU NASTĘPNYM!
(komentarz do artykułu Co naukowcy mają do powiedzenia na temat telepatii i życia po życiu?)
Dominik napisał(a): ,,i gra w gry wideo" a co ma do gier wideo echolokacja. w grze wideo nie odbja sie dzwięku.
(komentarz do artykułu Chłopak, który widzi, nasłuchując)
Dominik napisał(a): a polska jest krajem wysoko wierzącym. na tace nikt nie kaze dawac. sakramęty są darmowe. nikt ni kaze ci płacic w chrzescijaństwie. mozesz nie płacic. nawet islam uznaje Jezusa jako proroka i jego zmartwychwstanie ale on jest nizszy rangą niz mahomet.
(komentarz do artykułu Jezus chodził po... lodzie!)
dominik napisał(a): nie wierze w to. bedziesz posiadał obraz i kazde nieszczęście które się przydarzy bedziesz wiązał z tym ze masz ten obraz. manipulacja faktami.
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)
dar free jumper napisał(a): Program będzie trwał 1 dekadę .
30-110 lat ,
i zakończy się opublikowaniem wyniku eksperymentu na całym świecie
w mediach .
(komentarz do artykułu Brytyjski naukowiec prowadzi badania nad podróżowaniem w czasie)
Winter napisał(a): Czytałem różne książki na ten temat , w Anglii było nawet około stu świadków jak "człowiek-sowa" siedział na kościele , ludzie myśleli że to samobójca a on odfrunął (xD), mothman to niby mutant ,mieszka w starej fabryce trotylu w point Pleasant ja w to wierzę był nawet pies i (podobno) dziecko które porwał , ja tam uważnie lookam przez okno na podwórze jak pan gonzwell przyleci
(komentarz do artykułu Mothman - człowiek-ćma)
SirNICK_ napisał(a): Czlowiek nie ma duszy bardziej rozwinietej, niz u zwierzat.
To jest model stworzony przez manipulatorow, ktorzy chca zarabiac na cudzym cierpieniu, zabijajac niewinne zwierzeta, tloczac je w ciezarowkach, sciagajac z nich skory, krojac... ile krzykow pelnych rozpaczy towarzyszy tym masowym zbrodniom...
Podam tutaj cztery główne czynniki pomagające ludziom zwalczać w sobie wrażliwość na cierpienie zwierząt:
=ODGRADZANIE - polega na odizolowaniu większości ludzi od zwierząt. A przynajmniej od tych zwierząt, które potem zjada. Nie żyjemy z nimi, nie przebywany, więc nie znamy. Dlatego znacznie łatwiej zanegować nam ich podmiotowość. Trochę jak z przeciwnikami podczas wojny - żeby móc ich zabijać bez wyrzutów sumienia, trzeba ich zdepersonalizować. Odgrodzenie [tak fizyczne jak i psychiczne] doskonale temu służy.
=UKRYWANIE - można sprowadzić do znanego powiedzenia, że gdyby ubojnie miały szklane ściany, wszyscy bylibyśmy wegetarianami. Niestety nie mają, są zamknięte, na obrzeżach miast. Podobnie z metodami chowu - ukrycie przed wzrokiem. Metodą ukrywania jest też język - zamiast rzeźnia/ubojnia mówi się zakład przetwórstwa mięsnego, zamiast martwa świnia mówi się wieprzowina itd.
=FAŁSZYWY WIZERUNEK - służy stworzeniu wizerunku zwierząt, który będzie negatywny. A więc mówi się np. że ktoś jest "świnią". Personifikujemy zwierzęta jako złe, bo dzięki temu, by sprawiedliwości stało się zadość i by sprawiedliwość przywrócić, możemy bezkarnie pozbawić zycia tych, którzy sobie na to zasłużyli.
=PRZENIESIENIE WINY - w historii ma to zaczepienie religijne (zwierzęta ofiarne). Później winę, tym razem za zabicie zwierzęcia, przenoszono na człowieka. A konkretnie na tego, kto je zabijał - rzeźnika. W historii zawsze podchodzono do nich z mieszniną strachu i podziwu. Teraz też tak się czyni, tylko że w sposób trochę mniej konkretny.
(komentarz do artykułu Czy planeta Ziemia prowadzi grę z naszymi umysłami?)
Chaos napisał(a): Dość interesuję się tematem lykantropii.
Jest wiele teorii co do tego faktu;
[b]Naukowe:[/b]
- wilkołakami są ludzie chorzy na chorobę - likantropię,
- wilkołakami są ludzie chorzy na wściekliznę (a raczej byli, w dzisiejszych to rzadkie u ludzi),
- berserkerzy spożywali odurzające środki i ubierali wilcze skóry - uważano ich za wilkołaków, bo w bitewnym szale wydawali się niewrażliwi na rany, oraz zachowywali się jak wilki (rozpruwanie wroga, kosztowanie jego krwi).
[b]Nienaukowe:[/b]
- wampiry tworzyły wilkołaki by zlecać im mokrą robotę - musiały wykonywać ich rozkazy,
- pakt z diabłem zmieniał w wilkołaka,
- spożycie pewnego zioła zmieniało w wilkołaka.
[b]Inne:[/b]
- duże wilki są duże; bardzo duże. I są silne. I są skoczne. I są szybkie. I naprawdę wywołują strach. Domyślcie się, o co mi chodzi...
Pozdrawiam!
(komentarz do artykułu Wilkołaki)
Jony napisał(a): Ja wierze w inteligencje poza ziemskie, wszechswiat jest zbyt wielki aby tylko na ziemi było zycie.
Skoro nas odwiedzaja musza byc bardzie inteligentni!
Prawdopodobnie chca sie z nami skontaktowac ale nie jestesmy jeszcze gotowi!
Prawda jest tez taka, ze jesli chceli by nas zniszczyc pewnie juz by to zrobili z ich technologia...
Uwazam, ze pomimo wspaniałych czasów w których zyjemy - komputery, nowe odkrycia itp. dalej jestesmy prymitiwni w ich oczach...
Prosty przykład. Dla nas ludzi, jest wielkim osiagnieciem wysłanie człowieka na Marsa, szczyt wszystkiego.
A tak naprawde jest to mały pryszcz jesli uswiadomimy sobie odległosci pomiedzy układami we wszechswiecie!
Kontakt 1 stopnia prawdopodonie jest niemozliwy bo niechca ingerowac w nasza ewolucje cywilizacyjna...
To były przeskok o kilka wieków do przodu... Technologicznie i MORALNIE!!! I pewnie oni to doskonale wiedza czym to grozi. Moglibysmy tego niewiem jakiego tu słowa użyc moze przezyc...
Wszytsko co dla nas ma jakis sens pewnie by to zniszczyło a co za tym nas, nasza cywilizacje.
Ciezko o tym mówić bo nasz umysł nie ma pewnie pojecia o takich rzeczach.
Wracajac do WTC to nic innego jak pranie mózgu masom społecznym!
To jest pierwszy z planów ktory ma podpozadkowac sobie ludzi.
Kiedy sie boja łatwiej sie nimi kieruje, to tak jak w dziecinstwie rodzice sie opekuja nami. To samoo jest z rzadem najbardziej wpływowego panstwa na swiecie.
Wiadomo ze w naszej cywilizacji siła to pieniadz, piniadz to technologia a technologia to władza na ziemi...
Ameryka bez wojny niemoze istniec poniewaz wojna przynosi im zyski czyli pieniadz i kółeczko sie zamyka!
Na tym swiecie jest łańcuszek który jak połaczysz daje odpowiedz.
Kazda rzecz na swiecie ma poczatek i sensowne wyjasnienie tylko pytanie czy nasza rzeczywistosc, umysłnie jest przeszkoda do lepszego a zarazem szybszego zrozumienia wyszstkich rzeczy ktore dotkneły nasza cywilizacje!
Prosze zobaczec ten link:
http://pl.youtube.com/watch?v=NZz1FOWHpWU&f eature=related
(komentarz do artykułu World Trade Center i UFO)
Chaos napisał(a): Chaos i płomienie!
Tyle z tej zabawy w Boga wyniknie. Jestem przeciwny wszelkim eksperymentom tego typu.
Nie mam absolutnie nic przeciwko przeszczepom. Ale cel nie uświęca środków.
Mutanty chorób zrobią prawdziwą Apokalipsę - poczekajmy, zobaczycie, że mam racje.
Pozdrawiam!
(komentarz do artykułu Owca, która w 15% jest człowiekiem)
Al390 napisał(a): Matio95, akurat moim zdaniem to nie wina muzyki- ogólnie to głupota by muzyka miała być zła. To tylko dźwięki, to tak jakby głos dziecka uznać za dobry a dorosłego mężczyzny za zły, bo ten jest niższy i mroczniejszy... wpływ sił nieczystych? poltergeist? wyobraźnia? sen? mnóstwo pytań, mnóstwo możliwości. Skoro jesteś ateistą to możliwe że to poltergeist'er, choć nie odrzucam możliwości zaatakowania osoby niewierzącej przez demony, znałem takie przypadki. Możliwe że drzwi były niedomknięte, to takie czysto naukowe przypuszczenie, ale jako iż nigdy u ciebie nie byłem to nie wiem jakie masz drzwi i czy się same otworzą jak się ich nie domknie. Moją uwagę zwróciła jednak godzina. Jak wiemy w symbolikę godziny 3.00 jest wpisany Szatan, ogólnie zło. Dla tego można by zaprosić do domu medium, jeżeli nic nie poczuje- to mógł być to jednorazowy wyczyn, co jednak dość często się nie zdarza, jeżeli poczuje- może przeprowadziłeś coś do domu, wracając z wizyty np. w jakimś nawiedzonym miejscu, lub przynosząc jakiś opętany przedmiot. Jeżeli dobrze sprawdzisz historię domu, siebie, i nie znajdziesz niczego niepokojącego (zwróć uwagę na szczegóły: godziny, daty, ich symbolikę, one często się wiążą) to raczej nie masz się czego obawiać, jeśli jednak coś znajdziesz to zagłąb się w ten dzień czy godzinę, jeżeli będziesz pewien że w twoim domu jest duch/demon (medium wyczuje odpowiednią aurę, czasami ludzie nie będący medium mogą poczuć demoniczną aurę, która w porównaniu do tej duchów jest dużo "cięższa") poproś o wypędzenie owych bytów medium, nie powinno to sprawić kłopotów (no chyba że to ty jesteś opętanym, epicentrum wszystkich wydarzeń, często na początku nie czuć, że w nasze życie coś ingeruje, dopiero po jakimś czasie zauważasz że coś tobą kieruje, mówi ci co masz i jak zrobić) i już nic nie powinno ci zakłócać snu. A kroki- bardziej duch, demon wolałby coś w rodzaju gniecenia łóżka, co chyba było w "Egzorcyzmach Emily Rose". Albo wina wyobraźni, coś jak sen już po obudzeniu. Co do kolegi- wątpię w demona, on by się nie bawił w lewitacje, bardziej stawiam na poltergeista, bowiem demony są bardziej zmyślne w straszeniu (w odróżnieniu do większości duchów robią to świadomie) i wykorzystują symbolikę, czy nawet wydarzenia z życia i grę światła, jak ma się pewne doświadczenie to można z miejsca rozpoznać "robotę" ducha czy demona. Dodatkowo kolega był zapewne sam i, zaraz po obudzeniu, nawet pewnie nie wiedział czy śni czy już się obudził. Możliwe, że przyśniło mu się całe wydarzenie i gdy się obudził był przekonany, że jego łóżko "dalej" lewituje. Umysł czasem wariuje zaraz po obudzeniu się, gdy jeszcze wszystkie jego funkcję nie są włączone i stąd takie relacje. Co innego jakby przyszedł z np. korytarza do pokoju a tu bam jego łóżko fruwa po pokoju. Ale to odrzucają słowa że lewitował razem z nim.
Pozdrawiam Al390
(komentarz do artykułu Duchy - czym są? Czy istnieją?)
Nieważne napisał(a): Na ziemi przeprowadzano wiele eksperymentów np "Eksperyment Filadelfia". A ten pas o długości 9,5 km mógł skurzyć np lotnisko dla tajemniczego statku Aurora.
(komentarz do artykułu Strefa 51)
Nastolatka napisał(a): Ten artykuł jest niedorzeczny... Wątpię, żeby w miejscach przebywania Jezusa nagle była ujemna temperatura, skoro tamtejsi ludzie pewnie nigdy nie widzieli w tamtych czasach śniegu. Pozatym, jeden z apostołów tonął i Jezus go wybawił. Tonął w lodzie?! Dlaczego naukowcy za wszelką cenę próbują podważyć istnienie i boskość Jezusa Chrystusa? Szanuję ich, ale jestem chrześcijanką, i całym sercem wierzę w Boga Ojca, Crystusa i Ducha Świętego oraz inne postacie biblijne. A wy - jesteście śmieszni. Zastanówcie się nad tym co piszecie, ok?
Pozdrawiam wszystkich! :)
(komentarz do artykułu Jezus chodził po... lodzie!)
Dr. Blade napisał(a): Pozwoliłem skopiować sobie ten artykuł na moją stronę aby bardziej rozpowszechnić te adresy i numery jeśli macie coś przeciwko to napiszcie w komentarzu.
(komentarz do artykułu Gdzie szukać pomocy dla ofiar sekt?)
Akhemi napisał(a): Jaguuch, myślę, że jeśli naprawdę jesteś indygo, to po pierwsze TY także powinnaś odczuwać pewne podobieństwa, pewną bliskość między tobą a przyjacielem. Powinny także toważyszyć ci pewne zdolności paranormalne. Jeśli jednak nie możesz (bądź nie umiesz) "przypomnieć sobie" kim byłaś w poprzednim wcieleniu, musisz zapytać o to przyjaciela. Być może wtedy twój umysł się rozjaśni? Jerdnak wątpie w to czy naprawdę jesteś "dzieckiem indygo", gdyż przez całe życie czułabyś to dziwne zjawisko. Chyba, że nie opisałaś dziwnych zdarzeń w komentarzu. Mówisz że potrzebujesz pomocy. Może ta rozmowa przyniesie ci ulgę? Ja sama pewnie nie powinnam się wypowiadać, bo nie sądzę, iż bym była indygo. Owszem, miewam czasem prorocze sny i zdarzy mi się "odgadnąć" co stanie się za chwile. Ale to przecież jeszcze nic nie znaczy. Nie popadajmy w paranoję, bo nie każdy urodził się z tym darem. Każdy zato chce wierzyć, że jest wyjątkowy. Każdy chciałby być, tym kimś kto zawsze stoi wyżej nad innymi. Ale musimy zdać sobie sprawę z tego, że jesteśmy tylko ludźmi...
(komentarz do artykułu Poznaj dzieci indygo!)
lola napisał(a): biblia była wiele razy przepisywana i na pewno z błędami... no i jeszcze każdy od siebie coś dodawał i tak oto wyszło to co wyszło...
(komentarz do artykułu Jezus chodził po... lodzie!)
szara napisał(a): Potwierdzona raczej że jest mniejsza od Plutona.
(komentarz do artykułu Czy Słońce ma towarzysza?)