Rafał napisał(a): @Artamator Ty tak Serio??? Bo jeśli tak to szkoda mi Ciebie naprawdę, że nie umiesz czytać racjonalnie informacji lub nawet SAMEMU ICH WERYFIKOWAĆ!!! Troszkę chęci i można, małym kosztem obalić 95% tego co opowiada Darek ... - do tego nawet nie trzeba jakiejś X wiedzy, tylko zwykły INTERNET! Czy to takie trudne?? Ale nie lepiej łykać wszystko, jak "pelikan" ;d No bez jaj, aż ręce same opadają, jak można być tak ślepcem ... LUDZIE JAK W COŚ NIE WIERZYCIE - TO, TO SAMI ZWERYFIKUJCIE!!! Każda normalna osoba tak robi/zrobi :)
(komentarz do newsa [usunięto])
Artamator napisał(a): Na tą chwilę, po przeczytaniu Panów oświadczenia jestem przekonany, że nie ma w nich nic istotnego w sprawie DK i uważam, że ktoś wam kazał zerwać współprace z Panem DK. Na dziś stajecie się więc dla w tej sprawie niekompetentni... Nie znam osobiście DK, ale tym bardziej niesamowite sprawy, które porusza DK stają się tym ważniejsze od wszystkiego co można było usłyszeć do tej pory o II WŚ !!!!
(komentarz do newsa [usunięto])
Szyszlel napisał(a): Ogólnie osoby żyjące. Zmarłych nie polecam. Już wyjaśniam czemu.
Moja przyjaciółka miała znajomego mieszkającego na Ukrainie. Podczas starć na majdanie dał jej informacje ze tam idzie i słuch po nim zaginął. Nikt nie wiedział gdzie jest i co z nim. Komórka tez nie odpowiadała. Poprosiła mnie o pomoc. Mając jego zdjęcie szybko go zlokalizowałem, ale coś było nie tak. Energia słaba, nieregularna. Głównie była wyczuwalna w czakrach, natomiast przy ciele minimalnie tylko. Opisałem jej na FB jaka jest sytuacja i znów zacząłem skanować. Energia była coraz słabsza i poczułem że staje się zimna. Jakbym włożył dłoń do pojemnika z lodem. Coraz zimniej i coraz mniej energii. Przestałem skanować i opisałem jej doznania. Rano dowiedziałem się że ten jej znajomy przyszedł we śnie i powiedział ze został zastrzelony. Później dostała telefon z potwierdzeniem. Więc, technicznie można skanować, ale jest to nieprzyjemne bardzo odczucie, a poza tym można mieć problem z tym że taki dych przyjdzie i będzie trzeba go przeprowadzić na 2 stronę.
(komentarz do wpisu na blogu Część 7 - idziemy w teren)
Ronin napisał(a): Mariusz Sobkowiak powinien być zapraszany sam. Ciekawie opowiada.
(komentarz do audycji 11 października 2014)
Ivellios napisał(a): Przyszło mi właśnie do głowy pytanie, może trochę dziwne, ale zadam je. Czy skanować można tylko osoby żyjące - w sensie ucieleśnione, czy zmarłych też?
(komentarz do wpisu na blogu Część 7 - idziemy w teren)
macu66 napisał(a): wszystko się zgadza mam identycznie teraz mam 32 lata i lęk przed demonami mnie paraliżuje ale dam rade :)
dać rade czy uciekać?
heeeelp! :P
(komentarz do audycji Odc. 79 Wywiad ze Zbyszkiem cz 1)
Gawron napisał(a): Polecam dla każdego komu szkoda dnia, bądź nocki na dotkliwe przeanalizowanie FAKTÓW o Panu D.K z loga o nim; aby zapoznał się na wcześniej już wspominanym blogu z zakładką Pana Darka!! Tam macie nie NIEZAPRZECZALNE dowody w postaci AUDIO z nim, co dla normalnego i myślącego człowieka w ciągu max 20-30min naświetla całość tej sytuacji!! POLECAM! Szybko, prosto a zarazem łatwo można sobie wyrobić zdanie o Kwietniu, to naprawdę nie trudne!
(komentarz do newsa [usunięto])
Belzebub napisał(a): Dzięki wielkie za odcinek! Pozdrawiam
(komentarz do audycji 10 października 2014)
At. napisał(a): Witam,
i ja dodam do tematu że w 100% zgadam się z komenrarzem "IK". Już też nie wytrzymałem i napisałem bo słuchałm w poprzednich audycjach ale powstrzymywałem się.
Pozdrawiam Wszystkich
(komentarz do audycji Odc. 78 Aleksander Deyev)
Ivellios napisał(a): [b]Emil[/b], pomyliły Ci się pojęcia - to był sen świadomy, nie OOBE.
(komentarz do artykułu 23 sposoby na OOBE)
Emil napisał(a): Nie wiem czy to było OBE ale kiedyś śniło mi się tak, że byłem na wakacjach i zapytałem mojej mamy czy wzięła, laptopa powiedziała że nie, i w śnie powiedziałem OMG to chyba musi być sen i we śnie no tak to jest sen i później robiłem wszystko co chciałem ale nie jestem pewny czy to było OBE
(komentarz do artykułu 23 sposoby na OOBE)
Obszczymur napisał(a): Czytam blogi,informacje mam z tego ,co napisano,sklejam je i co mam?Ano mam pytania na które jeszcze brak odpowiedzi.Dariusz twierdzi,że ktoś jest homoseksualistą,a odpowiedzi jest brak,więc,czy chodzi o zemstę urażonego-niedoszłego kochanka?Dariusz twierdzi,że Karol jest wnukiem kogoś zatrudnionego przy pilnowaniu w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu,a odpowiedzi jest brak,więc chodzi o zemstę za ujawnienie prawdy,czy o zemstę za oczernienie?Na blogu o kłamstwach Riese nazywa się partnerkę Dariusza Kwietnia suką-powtarza się to wielokrotnie,dowodzi w inteligentny sposób ,że kobieta jest psem płci żeńskiej.Pytanie-czy homoseksualista konkretnego gatunku z ochotą zgodzi się na takie obelgi kierowane pod adresem kobiety?Pani Lamparska daje sobie robić fotki z zespołem K.Sawiaka przy trunkach ,a potem niezależnie-no śmiech- zaprasza K.Sawiaka na Festiwal Tajemnic tytułując Zielonogórską Grupę mianem Stowarzyszenia-a jest to stowarzyszenie kolegów,kolesi.Stowarzyszenie-tak jest napisane na stronie Z.G.E zaprasza Fundacja Merkury,która ma w statucie ochronę młodzieży przed skutkami alkoholizmu-zaprasza na targi organizacji pozarządowych domniemując,że jak Lamparska stwierdziła,że jest to Stowarzyszenie,to na targach może być-jako organizacja pozarządowa.Mało tego Fundacja Merkury nie oglądnęła sobie filmu na YT-pt. Wino-gdzie K.Sawiak pokazał jak się chleje,aby nie wiedzieć,że można postawić zarzut Fundacji Merkury o działania niezgodne ze statutem.Pytań jest więcej,odpowiedzi brak-ogólne popapraństwo i niewiarygodność.Niewiarygodni i paprający toczą zaciętą walkę-o honor i wiarygodność-śmiech.Szczególnie mnie dziwi fakt,że jak coś koledzy odkryją i pozostawią w tym samym miejscu,to to coś-ten zabytek ginie.Wiarygodność,prawdziwo ć, plus cuda w ofercie złotoustych.W obronie D.Kwietnia też nie staję,mi się wydaje,że daje się zawładnąć emocjami i postępuje choro,ale to raczej temat dla doktora,jest też ważne czy kradnie-tego nie wiem-odpowiedzi stale brak.Nie pisałem niczego o paranormalium-jestem niedawno-nie mam zdania.Na koniec....Gdyby każdy z was dostał tak w dupę,że byłby dręczony głodem i torturami,to po ustaniu tych dolegliwości uznałby,że jego nazwisko nic nie znaczy,jego honor nic nie znaczy,że liczy się tylko każdy kolejny dzień przeżyty w zdrowiu i bez smutku.Brak w Polsce szkoły kultury uczuć,a jest potrzebna.Zawsze można wyjechać na Ukrainę-tam są większe możliwości w zakresie pokazywania kim się jest naprawdę i jak się prezentuje normalność.
(komentarz do newsa [usunięto])
olo napisał(a): witam
słucham kolejny raz pana Aleksandra
i mam głębokie przekonanie, że on nie doświadczył. Nie ma doświadczeń i dlatego omija mówienie o tym wprost. Wyraża się, używa słów jak dobry kaznodzieja, korzysta z doświadczeń z innych ludzi, i o nich mówi. Nie ma własnych doświadczeń, chociaż wypowiada się autorytatywnie, jakby WIEDZIAŁ i DOŚWIADCZYŁ. To wiedza nabyta, przeczytana i zasłyszana. Na tle conchity, darka i innych - bardzo słabe.
Przykro mi, że to piszę, ale słuchanie tego pana kolejny raz przerosło moją cierpliwość.
Pozdrawiam serdecznie redakcję, Zbyszka szczególnie, który jakoś daje jednak radę dokończyć tą rozmowę z Aleksandrem.
Stały, coraz wierniejszy słuchacz.
IK
(komentarz do audycji Odc. 78 Aleksander Deyev)
TtaygerTt napisał(a): DO " MA (2009-02-01 13:34:24)"
Podejżewam że już tu nie zaglądasz, jeśli jednak się mylę mam prośbę opisz mi jak mogę skontaktować się z duchem i o " co mogę go poprosić " jeśli to możliwe
(komentarz do artykułu Instrukcja obsługi OUIJA)
wojteketjowojtek napisał(a): Nie zapominajmy o konflikcie pomiędzy Magią i Religią i o tym że Religia stosuje pomówienie ażeby straszyć wiernych. Stąd sie bierze wiele potocznych wyobrażeń, to zwykłe kłamstwa księży.
(komentarz do artykułu Rzecz o czarownicach, wiedźmach, czarnoksiężnikach...)
Ivellios napisał(a): Rozmawiając niedawno z jednym z eksploratorów działających na Dolnym Śląsku (nie będę podawał nazwiska, żeby czasem nie zwalił mu się na głowę niejaki romantyczny fryzjer męski z bożej laski Tomasz S***r), dowiedziałem się bardzo ciekawych rzeczy na temat Kwietnia. Nie omieszkam się tutaj z wami podzielić tą niezwykle niezwykłą wiedzą ;-)
Źródło w 100% wiarygodne. Początkowo eksplorator nie był w stanie sobie przypomnieć nikogo o nazwisku Kwiecień, zaraz potem jednak przypomniał sobie pewnego łysego, brzydkiego jak noc listopadowa faceta, plotącego jakieś farmazony o wilkołakach i innych potworach, którego miał wątpliwą przyjemność pewnego razu spotkać. Opis zachowania tej osoby jak ulał pasował do Kwietnia!
Jak wszyscy wiemy, to co obecnie wyczynia Dariusz Kwiecień kwalifikuje się do postawienia go przed sąd i zamknięcia go w kiciu na bardzo długi czas. Okazuje się jednak, iż Kwiecień kilka lat temu siedział już raz w więzieniu za bliżej nieokreślone przewinienia, i to właśnie tam zaczęły się u niego ujawniać pierwsze objawy choroby psychicznej. Z więzienia wyszedł już "oświecony".
W środowisku eksploratorów jest jedna pani nazwiskiem Joanna Lamparska. Kobieta ceniona za duże doświadczenie, wiedzę i ogólnie bardzo wysokie kompetencje, wydała zresztą bardzo dobrą książkę. Z Lamparską właśnie pewnego razu zapragnął się spotkać Dariusz Kwiecień, aby przekazać jej pewne "rewelacje" dotyczące Riese, kompleksu Włodarz itd.
Mimo początkowych oporów, pani Lamparska postanowiła jednak odbyć spotkanie.
Co ciekawe, Kwiecień nalegał, aby spotkanie odbyło się w biurze wspomnianego wcześniej eksploratora. Dlaczego? Bo "warunki mieszkaniowe nie pozwalają mu na przyjmowanie gości".
No więc w umówionym terminie spotkanie się odbyło, wszystko rozegrało się w jednym z pomieszczeń w biurze należącym do eksploratora. Gdy spotkanie już się skończyło i Kwiecień opuścił obręb biura, wydostając się drzwiami, pani Lamparska wyszła z pomieszczenia i stwierdziła, że Kwiecień naopowiadał jej takich bzdur i że jest po tej rozmowie tak odmóżdżona, że nie chce faceta więcej widzieć na oczy :D
Dariusz Kwiecień vel Zbździsław Grudzień... człowiek, który całą swoją wiedzę na temat Riese, zapisaną ołóweczkiem w kajeciku, zebrał od miejscowych ćpunów, żuli i prostytutek (do czego przyznaje się w jednym z ostatnich swoich materiałów - film ze spotkania w jakimś pubie, trwa koło 7-8 minut). "Wielki patriota" przekazujący "fakty historyczne"...
Poza tematem - S***r, te pogróżki które wysyłasz mi na radiowego emaila dla swojego dobra lepiej wsadź sobie w dupę i niech one tam zostaną, bo jak to w końcu wezmę i zaniosę na Policję to mówię Ci, synek, nie będzie Ci do śmiechu. I proszę mi nie mówić, że "zdechniesz jak pies" to nie jest groźba...
(komentarz do newsa [usunięto])
Arek napisał(a): Haha, zajebiste. Niestety taka prawda.
Ale się uśmiałem przy czytaniu
(komentarz do wpisu na blogu Ban za racjonalizm)
SutterKain napisał(a): A gdzie sie podziały tematy:
Ufo i porwania? :)
(komentarz do newsa Planujemy cykl debat ufologicznych na żywo)
Prometeusz napisał(a): Ptak rajski? Dziob, skrzydla, oczodoly i rozwidlone piora na ogonie...?
(komentarz do artykułu Niezidentyfikowane latające stworzenie sfotografowane w Argentynie)
Prometeusz napisał(a): A moze jakis zbieg z laboratorium...?
(komentarz do artykułu Niezwykła ryba schwytana w Paragwaju)
Prometeusz napisał(a): Potwierdzone naukowo - wielkie nieba, co za bzdury... Ach ta dzisiejsza nauka:
1) Traba zassala zabki, jednoczesnie nie zasysajac mulu, roslin wodnych, rakow, slimakow, rybek i wszelkich innych plywajacych stworzonek (za to zabki wszystkie, jak na komende, znalazly sie w miejscu ssania traby) - brzmi bardzo naukowo...
2) Chmury to zagadka dla nauki wspolczesnej sama w sobie. Kropelki wody, chocby nie wiem, jak male, sa ciezsze od powietrza i powinny opasc - ale nie opadaja; malo tego - prowadza do kondensacji innych kropelek i drobin kurzu wokol siebie; ba - wytwarzaja krysztalki lodu ktore rowniez nie opadaja (!). Konwekcja? Bzdury - wiele typow chmur wykazuje niewielkie prady konwekcyjne lub ich brak; ponadto - co rzekomo wytwarza ow ciag i jak to mozliwe, ze laboratoryjnie i naukowo 10 000 ton wody podniesc przy pomocy jakiejkolwiek konwekcji, a nawet gigantycznego cisnienia w rozpylaczu nie sposob?
Ale - ale: wrocmy do zabek: jak wszyscy naukowcy wiedza, zabki unosza sie w powietrzu jeszcze lepeij niz kropelki wody i pozdrozuja z chmurami (no, chyba, ze nasza inteligentna traba wyssala zabki z pobliskiego jeziorka (odsiewajac reszte odessanej materii) i rzucila je wprost na wioske (?).
*Polecam Monty Pythona i topienie wiedzmy. " - Co unosi sie na wodzie?! - Takie maciupenkie kamyczki...!!!" - taka oto logike prezentuje swiat nieukow... naukowy w wyjasnianiu powyzszych zjawisk. Duze kropelki opadaja, a malutenkie - unosza sie. Dzieki konwekcji, a kamyczki - dzieki pradom wodnym...
3) Dziwne chmury tez sa wyjasnione naukowo. To tylko ciemny i niedoedukowany lud wiejski nie odroznia ich od normalnych chmur, z ktorych spadaja tylko kostki lodu i krople deszczu. Chmury przenoszace zaby - batrachonimbusy - znane sa nauce od dawna... i sa naukowo wyjasnione! :)
Jak mawiala pani od matematyki w znanym mi liceum: "Chwila dla debila"...
(komentarz do artykułu Deszcz żab nad Serbią - 10 kwietnia 2007)
JeleńzZaplecza napisał(a): Bardzo szokujące te postacie i włos się na głowie jeży. Jednak dobrze mi się słucha tych audycji, gdyż bardzo podoba mi się głos Pani, która opowiada :)
(komentarz do audycji Odc. 8 Halloween)
Ivellios napisał(a): Yes, yes, yes! W końcu, po długich bojach, udało nam się dodać Radio Paranormalium do katalogu internetowych stacji radiowych http://shoutcast.com/ !
Dzięki temu łatwiej będzie nas znaleźć w aplikacjach do słuchania radia internetowego, które korzystają właśnie z tego katalogu. Nie trzeba już przepisywać adresu strumienia do odtwarzacza, teraz wystarczy tylko wpisać w wyszukiwarkę nazwę "Paranormalium" i wybrać sobie strumień odpowiadający naszym potrzebom.
Polecamy wypróbowanie strumienia w aac+ 24kbps, który jest specjalnie zoptymalizowany dla urządzeń mobilnych - zapewnia dobrą jakość dźwięku, a przy tym "zjada" bardzo mało transferu (godzina słuchania "kosztuje" niecałe 11 megabajtów).
(komentarz do newsa Zmiany w strumieniach i na stronie)
Ivellios napisał(a): Mieliśmy na początku drobne problemy z głośnością, ale ogarnęliśmy ;-) Myślę, że wszystkim się spodoba.
(komentarz do audycji 27 września 2014)
feel napisał(a): Tutaj to przydałoby się jeszcze tłumaczenie z polskiego-naukowego na polski na chopski rozum ;-) Swoją drogą, OBE trudno osiągnąć nie jest jeśli ma się trochę samozaparcia, więc dziwota, że naukowcy sami nie spróbują zamiast tylko bazować na cudzych doświadczeniach.
(komentarz do artykułu Ochotnicze OOBE. Badanie naukowe)
Wolność napisał(a): Księżyc baza Gadów ?
(komentarz do newsa Planujemy cykl debat ufologicznych na żywo)
Jeleñ z Zaplecza napisał(a): Bawią mnie komentarze typu- a ja miałem taki obraz i nic się nie stało, więc w to nie wierzę. Ludzie, nie jest powiedziane, że to MUSI się stać. To, że niektórym faktycznie spłonął dom czy mieli koszmary (z winy czy, nie z winy obrazu)jest zastanawiające i fascynujące, a czy nie o to chodzi? Po co tu wchodzicie, skoro denerwują was takie nierealne historyjki. Na pewno jest gdzieś dla was strona o tematyce bardzo realnej i prawdziwej, gdzie nie będzie musieli się trudzić o tworzenie prześmiewczych komentarzy i tym samym obrażać ludzi, którzy w to wierzą nazywając ich dowiarkami.
(komentarz do artykułu Przeklęte obrazy. Gdy dzieło sztuki przynosi klątwę)
Ivellios napisał(a): Być może państwo Smith i Messier nie słyszeli o badaniach z udziałem Monroe. A może słyszeli, ale z jakiegoś powodu nie uwzględnili ich w swojej pracy. Może współczesnym naukowcom nie podoba się zastosowana wtedy metodologia badawcza?
W ogóle odnoszę wrażenie, że naukowców obecnie bardziej interesuje to, co się dzieje z mózgiem podczas OOBE, aniżeli to czy eksterioryzacja rzeczywiście następuje i jakim cudem ludzie podczas takich podróży sporządzają relacje z odległych miejsc, które po zweryfikowaniu okazują się zgodne ze stanem faktycznym.
(komentarz do artykułu Ochotnicze OOBE. Badanie naukowe)
XL napisał(a): Witam wszystkich.
Pozostanę anonimowy, ponieważ nie chcę się dać wciągnąć w dyskusję.
Kolega znający mój stosunek do Kwietnia przesłał mi linka do powyższego oficjalnego tekstu Pana Marka pisząc "przeczytaj, nic dodać ,nic ująć". Panie Marku ma pan 100% racji. Martwi mnie i dziwi dyskusja, a właściwie wypowiedzi które bronią tego chorego człowieka.
Dodać jedynie można, że nocami na kacu biega z młotkiem i przecinakiem i często na obiektach muzealnych wykonuje różnego rodzaju znaki i symbole, żeby je odkrywać ze swoimi "fanami" i uchodzić między nimi za eksperta od nich (i słusznie).
Kolejnym prymitywnym oszustwem D. Kwietnia jest jego blog ,którym się szczyci i broni twierdząc że Blog odwiedziło już 1,5 mln ludzi. Jest to kolejne kłamstwo - licznik ustawiony jest automatycznie, sprawdziliśmy to ponad rok temu kiedy było kilkaset tyś. odwiedzających. Sprawdziliśmy testując kilka kolejnych, równych przedziałów czasowych i potwierdziły się nasze przypuszczenia - wejścia były co 17sekund. Po tym doświadczeniu daliśmy sobie spokój z nim. Wymyśla i kłamie ,i nawet to robi niechlujnie i nie konsekwentnie. Któryś z piszących poniżej broni go zadając pytanie, które źródła są prawdziwe, dlaczego nie te przedstawiane przez Pana Dariusza. Chociażby dlatego, że D. K. potrafi sobie zaprzeczyć w jednym zdaniu, jest niekonsekwentny w swoich pijackich bredniach.
Kolejnym koszmarnym nieporozumieniem jest Pan który jeździ za nim jak cień nagrywa jego złote myśli i przekuwa to na książki ,które autoryzuje ,wydaje i rozpowszechnia traktując to sposób na życie. Dzieła te nie mają nic wspólnego z prawdą historyczną - są fikcją Pana D. Kwietnia. Jako rekompensatę Pan Kwiecień doczekał się swojego dzieła "Przewodnik Dariusza Kwietnia".
Te bzdury są sprzedawane i rozpowszechniane na naszym rynku.
Do tego jak się dołoży :pomówienia ,szantaże groźby, listy, telefony i jakieś chore dyskusje na forach to można tylko dojść do wniosku - jak najdalej od tego szamba. Z drugiej strony tematyka jest interesująca i fascynująca a Dariusz Kwiecień i naprawdę jego bardzo niewielka grupka fanów albo wyznawców zasługuje na piętnowanie i obnażenie.
DLATEGO BRAWO PANIE TOMKU.
(komentarz do newsa [usunięto])
Figielka napisał(a): Świetna rozmowa! Brawo Jarek! Słucham dalej:)
(komentarz do audycji Odc. 74 Rozmowa z Jarkiem Bzomą cz. 1)
xXx napisał(a): Nie widzę żadnych nieprawidłowości w tłumaczeniu, tekst jest bardzo skomplikowany ale jakże przez to ciekawy i interesujący zawarto tu naprawdę wiele niezwykle ważnych informacji z zakresu neurologi i jej powiązań z mechanizmami ludzkiej wyobraźni.
Co do jednego się jednak nie zgodzę
otóż to niebyła pierwsza osoba zdolna do swobodnego osiągania OOBE którą poddano badaniom,
znacznie wcześniej, bo dobre 35 lat temu choć mogę się rzecz jasna mylić, zbadano Rooberta Moonroe, który udowodnił co najmniej 7 razy że może polecieć w dowolny zakatęk świata i przynieść z niego konkretną informację pokrywającą się z w pełni z rzeczywistością, oraz 1 krotnie że może wpływać podczas OOBE na obiekty fizyczne oddalone o setki kilometrów.
Innym przykładem z podobnego okresu czasu są odkrycia których
dokonała grupa jasnowidzów na polecenie FBI, otóż ich celem było
udanie się na Jowisza na 2 lata przed dotarciem do niego sądy badawczej i zebranie o nim jak największej liczby informacji. Wyników rzecz jasna można się domyślić, dane w pełni zgadzały się z tymi których dostarczyła sonda, i co wazniejsze były
nawet bogatsze bo informowały o tym że Jowisz ma skaliste jądro.
Zastanawia jednak fakt dlaczego
wraz z dotarciem na miejsce sondy
FBI rozwiązało projekt.
Mógłbym sporo napisać o wnioskach płynących z tego artykułu tak aby każdy to zrozumiał, jednak nie zrobię tego, bo nie muszę.
I uważam że OOBE to nie zabawa, wystarczająco jest beztroskich głupców na Ziemi nie potrzeba nikomu takiej samej ilości w astralu, zwłaszcza że większość i tak nie wykorzysta w pełni potencjału tego zjawiska ograniczając się to latanie i eksploracji, OOBE to przede wszystkim broń zabójcza broń
ten kto je opanował stoi ponad prawem to on stanowi prawo może zabijać w taki sposób że wymiar
sprawiedliwości nigdy go nie dopadnie no chyba że doczekamy się takich czasów że nauka uzna OOBE za rzeczywistość no ale to długo jeszcze nie nastąpi.
A gdyby ktoś twierdził że się nie da to odsyłam do opętań jak myślicie kto to robi? Nie żadne demony tylko ludzie potrafiący OOBE, dla rozrywki. A jakże.
(komentarz do artykułu Ochotnicze OOBE. Badanie naukowe)
Ivellios napisał(a): [b]Niedowiarka[/b], Ameryki nie odkryłaś, wszystkie końce świata to jedna wielka bujda. Niemniej jednak wydaje się, że są one potrzebne, gdyż w jakimś sensie popychają naszą cywilizację do przodu: http://www.paranormalium.pl/rok-2013-czyli-co-robi c-gdy-apokalipsy-nie-bedz ie,800,38,artykul.html
Jedno jest jednak pewne - koniec świata już nastąpił... dla jednego z najbardziej aktywnych na tym polu wieszczów apokalipsy ;-) Harold Camping, antynoblista i właściciel WYFR Family Radio, zmarł w grudniu 2013 roku.
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)
Niedowiarka <3 napisał(a): I co? Mamy 20014 i jakoś cywilizacja istnieje a my żyjemy 3 nie wykluczam że koniec nadejdzie, a na pewno nadejdzie, ale akurat 21 grudnia to była bujda do kwadratu :)
Pozdro.
(komentarz do artykułu Jak przeżyć rok 2012 - artykuł Patricka Geryla)
Szyszlel napisał(a): No tak. Tak to niestety jest. I am jestem w kropce, bo z jednej strony siedzę w temacie, a z drugiej jednak myślę. Niektórzy jednak zapomnieli jak to jest myśleć logicznie i łykają jak gęś kluski wszystko, co się im pod nos podsunie
(komentarz do wpisu na blogu Ban za racjonalizm)
Szyszlel napisał(a): Ciekawe pytania, przyznam.
Więc zacznijmy od pierwszego. Im więcej robisz cyklów rozładowanie ładowanie, tym przy każdym ładowaniu masz więcej energii. Astral to dziwne miejsce. Są tam byty, ale czy one tam żyły od zawsze, czy tez to efekt odpadów które człowiek robi tego nikt nie wie. Biegli się spierają. Ale mniejsza o teorię. Jest i koniec. Najczęściej są tam byty wielkości grapefruita. Czyli nie za wielkie. Jednak niektóre uważają że jesteśmy doskonałym fast-foodem. I żerują na nas. To nieuniknione. Im jesteś lepszy, tym więcej tego może przyłazić. Potem już całkiem przestają. Więc jeśli takie coś przylezie to poczujesz że coś masz w aurze. Zeskanuj siebie i sam znajdziesz miejsce gdzie się wczepiło (najczęściej do splotu słonecznego). Wystarczy potem sięgnąć po tego żarłoka, złapać w ręce i wyobrazić sobie że palisz to plazmą. Najczęściej to wystarcza i ma się spokój.
Co do źródeł. Ja albo proszę reiki o energię, albo przywołuje rekonektywną. I mam spokój. Jednak przed tym etapem to brałem energie z żywiołów. Moim jest wiatr. Wychodziłem na balkon i brałem energie właśnie z tego źródła. Inna możliwością jest kryształ górski. Jest bardzo dobry jeśli chodzi o magazynowanie energii. Można go użyć by się naładował, a potem od niego wziąć. Trzecią możliwością jest stworzenie własnego serwitora który by taka funkcje bateryjki pełnił.
(komentarz do wpisu na blogu Część 6 – zbuduj swoja pierwsza tarczę)
barcar09 napisał(a): Kolejne dwa pytanie z mojej strony:D.Po pierwsze czy jak sobie tak gromadzę tą enegie czasem dosyć sporo(z biegiem czasu jest coraz więcej),to czy jakiś nie materialny byt się do cb nie przyczepi?.A po drugie skąd brać energie jak jesteś tak o sobie w domu? Ja zazwyczaj biorę od samego sb i od księzyca bądz słońca,i od urządzeń elektrycznych,ale moja własna jest duuużo silniejsza tak mi się wydaje.Co o tym sądzisz?
(komentarz do wpisu na blogu Część 6 – zbuduj swoja pierwsza tarczę)
Aneszka napisał(a): Ja juz mam :-), ale zeby nie psuc innym zabawy z szukania podpowiem iz trzeba bacznie przygladac sie pniom drzew. Swietny blog i czekam na wiecej. Pozdrawiam.
(komentarz do wpisu na blogu Część 8 - Gdzie jest Wally?)
Szyszlel napisał(a): Przede wszystkim gratuluję wyczuwania i zabawy. Puki co, możesz śmiało przejść do budowania tarcz, jednak warto by poćwiczyć wyczuwania Twojej kulki na większe odległości. Tak, wiem, na początku wyczucie na odległość metra wydaje się wyczynem, ale później może będziesz mieć problemy przy odległości do Plutona :) To że stwarzasz sobie kulke i słucha Ciebie, nawet jeśli jej nie czujesz to bardzo pozytywny objaw
(komentarz do wpisu na blogu Część 5- lecimy w kulki)
barcar napisał(a): Mam pytanie otóż gdy przemieszczam sobie moją kuleczkę z enegią to czuje ją tylko wtedy gdy jest blisko mojego ciała,a jak dam ją gdzieś dalej to ,albo się gubi albo nie czuje jej do puki nie każe jej wrócić w okolicę mojego ciała.Czy tak powinno być,mogę przejść do następnego etapu? Czy poćwiczyć jeszcze do puki nie będę czuł tej energii nawet z większej odległości?.
Pozdrawiam :). Bardzo fajny Blog :D
(komentarz do wpisu na blogu Część 5- lecimy w kulki)
Ivellios napisał(a): Mała prośba do czytających. Jeśli znajdziecie w tłumaczeniu jakieś błędy czy nieścisłości, będę wdzięczny jeśli dacie mi o nich znać. Tekst, jak widać, jest dość mocno naszpikowany skomplikowaną terminologią, nie mam więc 100% pewności, że wszystko przetłumaczyłem poprawnie...
(komentarz do artykułu Ochotnicze OOBE. Badanie naukowe)
oblivion napisał(a): na wakacjach umawialiśmy się telefonicznie z Kwietniem na wypad w góry - najpierw była gadka "spoko, w sobotę ruszamy o 6 rano, ceną się nie przejmujcie, bo jesteście znajomymi moich znajomych"
ale w piątek przyszedł sms, że ma 50 osobową grupę i nas pięcioro to już nie zgarnie hehehe. Od razu wiedziałem, że nic z tego nie będzie... Tylko się moje przeczucia potwierdzają teraz :)
(komentarz do newsa [usunięto])
RDN napisał(a): I jakoś trafiłam pod ten artykuł. Miałam doprawdy dziwne doświadczenie. To zdarzyło się trzy dni temu. Doskonale wiem, że byłam wtedy w fazie snu i być może po prostu był to zwyczajny sen [i](a może jakiś inny stan świadomości :P)[/i], więc będę mówić jakby mi się to śniło, a potem przejdę do tego, dlaczego postanowiłam o tym napisać. Mianowicie nagle podczas snu zaczęłam wyczuwać czyjąś obecność za plecami. Na początku nic nie widziałam, a potem zaczęłam widzieć swój pokój jakby mimo zamkniętych oczu. Wpierw oczywiście spostrzegłam ścianę przed sobą, bo we śnie leżałam na boku twarzą do niej, po chwili jednak, o dziwo, zaczęłam widzieć [i](może zabrzmi to dziwnie, ale tak to wyglądało)[/i] wszystko w polu 360 stopni. W tym właśnie momencie dostrzegłam stojącą niedaleko łóżka postać - coś cienistego, co po prostu stało i zdawało się na mnie patrzeć, nie wiedząc, że ja też mogę to coś obserwować, być może było to spowodowane tym, że byłam ogarnięta snem i się nie odwracałam. Czułam mocny niepokój, pomimo, że ta istota nic nie robiła. Przez te kilka sekund obserwacji z zarysu mogłabym wywnioskować, że miała kapelusz o dosyć szerokim rondzie i dosyć wysokiej główce, mogła być też odziana w swego rodzaju opończę lub płaszcz, bo nie widziałam wyraźnie odcinającego się od ciała kształtu rąk. A potem obudziło mnie ćwierkanie telefonu taty z innego pokoju i aż zabiło mi mocniej serce, bo obudziłam się na tym samym boku, na którym znajdowałam się we śnie.
Teraz zdradzę dlaczego postanowiłam podzielić się tę relacją ze snu. Bo wydaje mi się, że to po prostu sen. Jednak jakie jest prawdopodobieństwo, że inny domownik w niedługim odstępie czasu doświadczy tego samego? A nie mówiło mu się o własnym śnie? Dzisiaj przy śniadaniu mama opowiedziała mi swoją noc. Że w lekkim oddaleniu od łóżka, przy ścianie i szafce znajdowała się cienista postać, która stała i patrzała się w jej stronę, co napawało ją strachem. Przypadki się zdarzają, ale jednak przypadek ten jest co najmniej dziwny. Może ktoś zauważy w tej historii coś ciekawego. :)
(komentarz do artykułu Cieniści ludzie - krótka charakterystyka)
Szyszlel napisał(a): Niestety widzę że wstawianie obrazków szwankuje. Wstawiam zatem link bezpośredni:
http://zapodaj.net/05d995ae90837.jpg.html
(komentarz do wpisu na blogu Część 8 - Gdzie jest Wally?)
Weteran napisał(a): @Mariusz
Zapoznaj się z wizytówką pana Dariusza na już Ci znanym blogu, poczytaj ten blog od początku a zobaczysz jak to się zaczęło, kto komu chciał pomóc bezinteresownie i został "zbesztany" itp. Fakt ww. strona jest pisana mocnym językiem ale na to co widać od początku nie dziwię się wcale dla ich autorów, że używają takich wyrażeń - naprawdę polecam zapoznać się od źródła, aby wysunąć racjonalny wniosek na całą sytuację ... :)
(komentarz do newsa [usunięto])
Ivellios napisał(a): Wspomniana w audycji "zagadka krótkofalowa" określana jako "ruski dzięcioł" po ponad 20 latach ciszy wznowiła nadawanie: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Po-20-l atach-Rosjanie-wlaczyli-r adar-Duga-Sygnal-odebrano -w-Swinoujsciu,wid,168864 61,wiadomosc.html
(komentarz do audycji Stacje numeryczne)
Mateush napisał(a): Jedna z ciekawszych audycji!
(komentarz do audycji Stacje numeryczne)
Iza napisał(a): Kto da gwarancję, że kościół i środowisko religijne Michael nie było kościołem diabła?
Więc diabeł czynił misteria wśród swoich wiernych ku swojej uciesze i dla swoich celów na przyszłość, aby pozyskiwać wiernych dla siebie. Czyli do kościoła katolickiego. No a diabeł nienawidzi gatunku ludzkiego, no bo tak już ma. Jesteśmy lepsi w funkcjonowaniu umysłu niż jego diabelski gatunek. To go wnerwia. Nie potrafi być może budować tak doskonałych ludzi z poziomu cyfrowego programowania i kompilowania wyniku projektowego do zapisu DNA. To może być sedno sprawy.
Pomyślcie rzetelnie, że Watykan ze swoim kościołem już dawno został odrzucony przez Boga z powodu czynów ojców świętych i sposobu nauczania prawdy. (Rozminięcie z naukami Jezusa) Prześledźcie historię. Odróbcie lekcję podstawową. Watykan nawet stworzył i wdrożyl Islam. To robota biskupa Augustyna.
No i za parę lat Michel, ofiara ludzka, będzie kolejną świętą osobą, wykreowana przez diabelski Watykan.
Jest jedno pewne, co wynika z współczesności w jakiej żyjemy. Jesteśmy pod nadzorem cywilizacji bardziej rozwiniętej, która się skrywa przed ogółem ludzi i maskuje. Ma swoje przedstawicielstwo na Ziemi. Kto sobie o tym nie zdaje sprawy, proponuję odsłuchanie na youtube Phil Schneider, jak odbywał prelekcje w 1995r. Człowiek pracujący dla tajnych projektów. Elity ludzkie (militarne) współpracują z obcą cywilizacją razem w podziemiach Ziemi. Miejsce zarządzania bezpośredniego nad ludźmi, znajduje się na obecny czas w podziemnych bazach w Stanach. Tych baz jest ponad 100. Wszystkie mają między sobą szybką ponaddźwiękową komunikację podziemnymi tunelami. Watykan musi być tego świadomy, bo on też jest uwikłany w światowy rząd. W końcu rządzi nieprzerwanie od czasów potęgi rzymskiej.
Mam własne przypuszczenia, że cały proces kierowania ludźmi na Ziemi odbywa się od zarania przez tego typu istoty, posiadające technicznie wyższą cywilizację, co stale rezydują na Ziemi, aby nas ludzi explorować. Cele mogą być różne. Mogą to być zasoby materialne Ziemi, jak i również możemy być obiektem badań jako istoty ciekawe dla nich. Historyjka z Chrystusem i jego naukami jak najbardziej pod ich nadzorem, mogła być wykreowana przez nich i na ich potrzeby.
Nauka Jezusa bardzo się rozmija z naukami izraelskiego boga psychopaty, który wnerwiał się o byle co i nie stosował sprawiedliwości, ale odpowiedzialność zbiorową i strach. To jest bardzo dziwne, że zaistniała nowa jezusowa opcja na życie i pochodziła od jego ojca. Izraelskiego boga.
Ale mam też domniemanie, że agenda Jezusa, może być inną agendą pro ludzką i mieć problemy technologiczne z wprowadzeniem panowania na Ziemi i nad ludźmi dla ich pożytku. Więc niby ta zwłoka i ciągle pastwienie się diabła. Oby tak było.
Czy diabeł ma powiązanie z obcą cywilizacją? Może ją reprezentuje? To są podstawowe sprawy do wyjaśnienia na dzisiejszy czas.
(komentarz do artykułu Egzorcyzmy Anneliese Michel)
Mariusz napisał(a): Ciekawe informacje. Przyznam że z zaciekawieniem słuchałem jego audycji, sądziłem że nawet jeśli "ubarwia" fakty, to można się od niego czegoś dowiedzieć. Odwiedziwszy jego bloga, poczułem się jednak mocno zniesmaczony. W audycji twierdził on, że jego rolą jest jedynie wyciąganie tematów i angażowanie słuchaczy do ich weryfikacji, natomiast na blogu toczy nieustanne boje z osobami które starają się zakwestionować jego stwierdzenia (najbardziej bije to po oczach gdy na merytoryczne pytanie odpowiedzią są wycieczki osobiste). Szczególnie przykre są posty których jedyną treścią jest to że pan Kwiecień jest gdzieś i nie przejmuje się wcale swoimi przeciwnikami - skoro się nie przejmuje, to po co o tym wspomina? A gdy trafi się obraźliwy dań komentarz to zamiast go wymoderować, odpisuje w podobnym stylu - zupełnie jakby się cieszył że ma pretekst by wyrzucić z siebie wiązankę.
Z drugiej strony, blog jego przeciwników jest w zasadzie równie nędzny. Przyznaję - zawiera sporo argumentów na złe działania tego człowieka, ale teksty w których stwierdzenia faktów przeplatają się z osobistymi wycieczkami, stawiają go tylko nieco wyżej od bloga pana Dariusza. I po której stronie tu stanąć? Chyba najlepiej po prostu spuścić na obie grupy zasłonę milczenia.
Do Marka "Iveliosa": bardzo fajnie że chyba jako jedyny opisałeś "sprawę DK" w sposób który daje się czytać. Myślę jednak, że mogłeś jeszcze odczekać dzień lub dwa - bo niestety widać w tekście że człowiek ten ostro cię wkurzył i emocje jeszcze nie zeszły. To się "czuje" przy czytaniu, a bez tego merytoryka przekazu byłaby bardziej wyraźna.
(komentarz do newsa [usunięto])
Ivellios napisał(a): Z tego co pamiętam, to Zbyszek chciał zaprosić Darka do audycji, jednak jego zaproszenie spotkało się z głuchą ciszą, więc pewnie jeszcze dłuuugo Sugiera nie usłyszymy.
(komentarz do audycji Odc. 74 Rozmowa z Jarkiem Bzomą cz. 1)
Krzysiek napisał(a): Fajnie by było gdyby był chociaż jeden z Darkiem Sugierem.
(komentarz do audycji Odc. 74 Rozmowa z Jarkiem Bzomą cz. 1)