Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): Jedr02 15.12.2014 12:37
@realista, Proponujesz, zapomnijmy o tym że nie ma doświadczającego i doświadczajmy bo jest fajnie i przyjemnie? :) Tak to jest właśnie powód że ktoś jest ateistą, wyprowadza wywód jak to nie ma nic trwałego, nie ma Boga itd. tylko po to by spokojnie próbować sobie kontrolować otoczenie dla swojej przyjemności, bez rozmysłu nad słusznością i swoim prawem co do tego. Bardziej rozumny rozumie też chęć innych ludzi do tego i idzie na współprace z nimi w tej materii, tworząc systemy społeczne. Są nawet tacy światli którzy przyznają takie prawo zwierzętom do cieszenie się, większośc woli jednak je zjeść czy inaczej nimi cieszyć. Tak czy siak jest to filozofia która celem nie jest dążenie do mądrości, a dążenie do spokojnego eksploatowania otoczenia dla swojej przyjemności.
No można zapomnieć o rzeczywistości i po prostu próbować się cieszyć światem. Ale mamy wtedy do czynienia nie z filozofią a ignorancją(utrzymywaniem się w złudzeniu).
Nie zwykłym dla mnie się wydaje że choć ktoś myśli że go nie ma to jednak na siłę stara się wydobyć ze świata jak najwięcej dla Siebie. Złudzenie powstające z chemicznych reakcji chce zadowolić receptorki. Naprawde nie interesuje was natura tego doświadczającego, że tak chętnie porzucacie jej analizowanie dla zadowalania receptorków? :) Co jest takiego fajnego w tych receptorkach, ciągle chcą więcej i więcej, a jak za dużo dostają(przy narkotykach chociażby) to się szybko stępiają, więc trzeba umiejetnie im dozować. Właściwie to nawet nie da się być szczęśliwym opierając się na nich, bo ich celem jest by do szczęścia dążyć, a nie szczęśliwym być. Dążenie do szczęscia zamiast takim być jest w końcu podstawą postępu ekonomicznego.
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): masakalambura 15.12.2014 12:03
Wyzwolenie z kręgu narodzin i śmierci w świecie pełnym cierpienia, nauka jak tego dokonać i kto z ratunkiem przychodził, to chyba jest najciekawszy aspekt przy rozważaniu i analizowaniu tematu istnienia duszy, jej pochodzenia, wędrówki i ostatecznego celu.
To bowiem pomóc może wybrać każdemu z osobna odpowiednią praktykę, aby w końcu się wyzwolić.
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): realista 15.12.2014 11:51
przeżywanie życia i doświadczanie jest wystarczającym powodem do działania, a uczucie szczęścia nie traci nic na wartości mimo faktu jego chemicznego źródła i przetwarzania bodźców przez mózg .. .
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): Jedr02 15.12.2014 11:39
Jakby naprawde zaakceptowali ten fakt to nie mieliby za bardzo powodu by cokolwiek robić. Skoro są tylko wytworem chemicznych cząsteczek i wszystko w czym działają to inne cząsteczki, to po co tu coś robić? I tak wszędzie są tylko nietrwałe formy które się lada moment rozpadną. Po co się więc przejmować? Po co płodzić dzieci, dbać o naród, po co nawracać inne na swoje ateistyczne poglądy? Skoro nie ma naprawde czegoś takiego jak ja, bo są to tylko chwilowe przejawienia związane z reakcjami chemicznymi, to po co mi filozofia? Skoro tak myślę to po co innym reakcją chemicznym wyjaśniam swoją filozofie? W praktyce żaden materialista do końca nie wierzy że jest tylko kupką materii, bo żaden tak nie działa. Materialista myśli że jednak coś robi, co jest ważne itd. Czasem nawet filozoficznie to zaneguje, ale wraca do zycia gdzie są już dla niego takie rzeczy.
O ileż ludzie mogliby być szczęśliwsi, gdyby zaakceptowali ten fakt
A co to jest szczeście dla Ciebie? Czy przypadkiem nie pochodzi ono z substancji chemicznych w mózgu? Naprawde interesuje Cię czy w jakiś receptor spotka się z jakimś hormonem? CZemu? Jakie to ma znaczenie czy receptor spotka się z jakimś hormonem czy nie? Co to za różnica ile gdzieś będzie dopaminy czy serotoniny.
Materialiści to oszuści, mówią że oni i inni są kupką materii, nie ma świadomości, nie ma świadomego źródła świata, jednak praktycznie zawsze działają jak ta świadomość i próbują wykorzystywać otaczające ich otoczenie dla swojej przyjemnośći. Mimo że ta przyjemność to łączenie się receptorów z cząsteczkami chemicznymi odczuwanymi przez pewien rodzaj złudzenia to oni do tego zawzięcie dążą i sprzeciwiają się temu co to neguje. Filozofii życia która neguje życie, jego sens i jest praktycznie stosowalna nie ma sensu w ogóle przyjmować.
Transmigracja duszy, nie jest też wymysłem zachodu i dzisiejszej cywilizacji. W zachodniej cywilizacji właśnie ona za nikła. W tej zachodniej cywilizacji strachu przed śmiercią i dążenia do jak najwięcej jak najszybciej reinkarnacji nie ma, jest za to wiara w jedno życie zakończona niczym albo niebem czy piekłem. Strach i próba korzystania z życia są naturalne w sytuacji gdy to ma być jedno życie :) W kulturach w których reinkarnacja jest naturalną częścią światopoglądu czyli kulturach wschodu, nie ma tego strachu przed śmiercią i śmierć nie jest tematem tabu. Oczywiście zmienia się to przez wpływ kultury zachodu, ale cały czas to jeszcze widać. Wiara w prawo karmy i reinkarnacje jest korzystna nawet z punktu widzenia materialistów, bo pomaga właśnie zachować ten spokój i zaakceptować nietrwałośc życia. Nawet jeśli odrzucimy logiczne powody by je uznać na platformie filozoficznej, to dalej mają pozytywny wpływ psychologiczny. Jeśli z jakiegoś powodu zależy Ci żeby ludzie mieli mniej jakiś hormonów w mózgu odpowiadających za strach, to uszanuj ich wiarę jeśli im w tym pomaga, a akurat w przypadku reinkarnacji jest taki potencjał.
Nie potrafimy przyjąć do świadomości, że śmierć to KONIEC naszego życia.
Mogę to przyjąć teoretycznie, ale zarazem jest to koniec mojego życia teraz, bo w tej materialistycznej wizji nie ma czegoś takiego jak nasze życie, nie ma takiej substancji, to tylko zbiór reakcji w mózgu, gdzie w pewnym momencie reakcje ustają. Myślenie Ja Jestem, w tej koncepcji to złudzenie, bo nie ma tego Ja. Skoro Ja nie jestem, to ja też nie żyje. I skoro zdaje sobie z tego sprawę to po co mam jak zwierze podążać za instynktami i narażać się na tyle życiowych problemów, które nic mi przynieść nie mogą i się nie zabić(co przecież i tak nastąpi). Ludzi którzy przyjmują taki materialistyczny pogląd w pełni zamyka się do czubków jako psychopatów:) Na szczęście większość z materialistów to oszusci i uznają wartość życia swojego i innych, ba uznają czasem nawet ich prawa do bycia szczęśliwym. Wygląda na to że czasem oszust jest lepszy od szczerej osoby :)
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): Maximov 15.12.2014 10:58
Moim zdaniem, te wszystkie teorie o reinkarnacji to pochodna zwykłego strachu przed śmiercią.
Ludzkość w wyniku ewolucji mózgu posiadła zdolność abstrakcyjnego myślenia zaś prozaiczność faktów związanych ze śmiercią i umieraniem jest trudna do zaakceptowania.
Dlatego podświadomie wytwarza iluzje, które ułatwiają umieranie zamiast prostej akceptacji tego faktu.
Wszyscy umrzemy, to pewne.
Nasze ciała rozłożą się, staniemy się pożywką dla innych organizmów.
Nasze instynkty również nie ułatwiają umierania, co jest bagażem naszej zwierzęcej natury ale
jak widać człowiek skutecznie potrafi przełamać swe instynkty (np. samobójstwo).
Niestety w obecnych czasach nasza cywilizacja osiągnęła absurdalny pęd do życia za wszelką cenę.
Śmierć jest tematem tabu.
Nie potrafimy rozmawiać o śmierci, odpychamy tę myśl jak najdalej od siebie.
Karmimy się iluzjami o życiu wiecznym, duszach czy reinkarnacjach.
Nie potrafimy przyjąć do świadomości, że śmierć to KONIEC naszego życia.
O ileż ludzie mogliby być szczęśliwsi, gdyby zaakceptowali ten fakt
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): wiktor-x 15.12.2014 09:25
Sprawa Edenu dawno została wyjaśniona przez archeologa dr. Jurisa Zarinsa. To teren pod powierzchnią Zatoki perskiej u wybrzeży Kuwejtu i Iraku, który z powodu zmian klimatycznych znalazł się pod wodą. Wędrówka ludu z terenów na których roślinność (i żywność) bujnie rosła, z późniejszymi terenami na których trzeba było uprawiać rolnictwo, w mitologii utrwaliły się jako wygnanie z Edenu. Ludzie nie rozumieli, dlaczego te tereny utracili i dlaczego musieli zacząć pracować, więc najprostszym wyjaśnieniem było zwalenie winy na popełnienie grzechu.
Opowieść o Edenie nie jest kroniką faktów historycznych, tylko ogólnikowym mitem.
Polecam 3 odcinek serialu Łowcy mitów pt. Poszukiwania Rajskiego Ogrodu. Niestety, nie mogłem znaleźć aktywnego playera, więc zainteresowani powinni polować na film w telewizji Viasat History. Najbliższa emisja tego odcinka 16 grudnia o 17.45 i 23.15, czyli jutro. Tutaj link do wyszukiwarki programów TV dla tych, którzy przeczytają ten komentarz później, może będą kolejne powtórki:
http://www.tv.pl/szukaj/tekst/Łowcy+mi tów/gdzie/1/dzien/1/star s/0.xhtml
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): wiara milosc nadzieja 15.12.2014 08:26
tak nauka o reinkarnacji jest bardzo stara sięga ogrodu Eden, gdzie szatan oszukał ludzi mówiąc, że nie umrą nieśmiertelna dusza i reinkarnacja to echo tamtych słów = http://mieczducha888.blogspot.com/2014/09/sen-smierci-t alitha-kum.html
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): qrde blade 14.12.2014 22:35
Reinkarnacja jest ściśle związana z wiarą, że życie jako takie jest duchową emanacją, która w formie energetycznego, świetlistego bytu, duszy zasiedla rodzące się, przychodzące na świat materialne ciało dziecka. Wszystko co istnieje i ma teraz namacalną materialistyczną postać, ma również swój istniejący duchowy lub jak kto woli energetyczny, współistniejący odpowiednik byt w formie stale osadzającej się i materializującej się w miejscach tego materialnego życia inteligentnej boskiej energii zwanej eterem. Ta zasada dotyczy całej materii jak i również, a właściwie przede wszystkim całego biologicznego życia. Kolejne reinkarnacyjne cykle mają za zadanie oczyścić duchowe ziarno mające stać się emanacją światła, wiedzy i miłości boskiego eteru od dominujących ludzki żywot materialistycznych plew naturalnie kończących żywot w czarnej dziurze. Wedy opisują w jakich zwykle granicach odbywa się wędrówka dusz, przybliżając ich rodowy charakter. Według tej wiedzy dusze przodków i rodzeństwa ze strony mężczyzny naturalnie reinkarnują w ciała dzieci poczętych w miłosnym związku czystej kobiety i tego mężczyzny. To dlatego tak ważna i surowo przestrzegana zgodnie z prawem telegoni była niewinność kobiety branej przez mężczyznę za żonę i matkę jego przyszłych dzieci. Z tą zasadą związana jest również opisana żydowska zasada, która mówi, że w przypadku śmierci żonatego brata ten drugi powinien ożenić się z jego żoną i dać jej dziecko syna w które może naturalnie inkarnować na nowo dusza zmarłego brata. Natomiast zgodnie z zasadą telegonii następne dzieci kobiety mającej za sobą już pierwszy seksualny epizod są energetycznym, duchowym obrazem morficznego pola jej pierwszego seksualnego partnera i stąd przestrzegane prawa przynależności potomków z linii matrialchalnej do danych społeczności. Niektórzy twierdzą, że istota ludzka jest o tyle odmienna, że została sklonowana na obraz rozwiniętego kosmicznego stwórcy, którego ciało świetliste jest już na takim etapie rozwoju, że odpowiednio pielęgnowane, rozwijane i karmione może stać się jakby zupełnie odrębną, wolną energetyczną istotą i jako taką mającą nieograniczone możliwości poznawania, zasiedlania kolejnych ciał, podróżowania, pamiętania i istnienia poza materialnym ciałem. Co do wiedzy i wiary jaką człowiek jest karmiony od początku swoich dni, mozolnie wpajanej mu na kolejnych etapach niewolniczego materialistycznego życia i rozwoju, to jest ona prawie w całości i z premedytacją fałszywa i tak w przemyślany sposób zmanipulowana, aby trzymać go z daleka od wszelkich, nieograniczonych, boskich aspektów jego dualistycznego żywota i zapomnianych duchowych możliwości. Człowiek który na podobieństwo białych kapłanów eseńczyków przejdzie rytuał przejścia poprzedzony surowym 40-dniowym postem z jednoczesnym przyjmowaniem tzw. chleba pokładnego, shem-any uzyskuje na stale możliwość wyjścia z powtarzalnego cyklu reinkarnacyjnego stając się samoistną świetlistą istotą i dlatego istnieje różnica w pojmowaniu reinkarnacji orientalnej i zachodniej, która zagubiła tę starodawną, sekretną wiedzę możliwości wyjścia ciała świetlistego z ciała, duszy, która staje się nie na chwilę jak podczas przykładów odwracalnej śmierci klinicznej lecz na dowolnie długo wolną od reinkarnacyjnej drogi świetlistą istotą, która natychmiast uzyskuje możliwości czerpania nieograniczonej wiedzy, pomocy duchowych przewodników, korzystania z otaczającej ją boskiej energii pola eteru. Potencjał tej dostępnej wiedzy jest tak nieporównywalny do fałszywego materialistycznego ekwiwalentu wpajanego w szkołach dla niewolniczo-materialistyc znego ludzkiego plebsu, że natychmiast wiele dotychczas niedostępnych tajemnic staje się wprost na każdą mentalną prośbę natychmiast dostępne i całkowicie zrozumiałe. Wbrew pozorom takie przebłyski boskiej iskry zdarzają się również przestrzegającym surowych zasad, medytującym i stosującym specjalną, surową dietę buddyjskim mnichom, co pozwoliło nielicznym na dostąpienie rytuału przejścia bez spożywania specjalnego pokarmu boskiej ambrozji owocu z drzewa wiedzy i życia. Wiara natomiast jest dana ludzkości jako niewolniczy ekwiwalent tej wiedzy utrzymującym przez tysiąclecia nasze prawie boskie możliwości w embrionalnym i zniewolonym dalej na kolejne wieki zamrożonym stanie.
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): jarus 14.12.2014 22:21
Konstruktor, budowniczy auta czy komputera wie o nim wszystko. Nikt nie znający osobiście tych osób nie twierdzi jak idiota, że te produkty powstały z przypadku i na dodatek z niczego. Kiedy tzw. naukowiec
twierdzi, że całe stworzenie, będące sumą i iloczynem nieskończenie wielu, niezmiernie bardziej wyrafinowanych urządzeń jak te dwa wymienione wyżej twory, powstało z niczego i przez przypadek, stado baranów bez odrobiny refleksji bije mu pokłony. Nie ma sekundy, żeby ciało było niezmienne. Jest jak wydma na brzegu oceanu, której drobiny nieustannie porywane przez wiatr czy wypłukiwane przez deszcz opuszczają ją, żeby zrobić miejsce dla nowych ziarenek. Apoptoza komórek to fakt biologiczny, nasze ciało to ciągłe przemiany, których efekt nazywamy wzrostem albo starzeniem się. Moje ciało, to rzecz, którą JA posiadam. JA może lubić swoje ciało, JA może też nie znosić swojego ciała. JA pozostaje bez zmiany, JA to zawsze to samo JA, mimo zmian ciała czy umysłu, nawet tych radykalnych, ale pod wpływem iluzji utożsamia się nielogicznie z zewnętrzną powłoką lub subtelnym umysłem. Kiedy ciało umiera JA kierowany prawami natury przenoszone jest do innej formy. Tak jak zapominamy sny, czy zabawy z dzieciństwa, tak z zasady, choć nie zawsze, zapominamy o przeszłych wcieleniach. Możemy zmienić imię, nazwisko, wiarę, płeć czy kolor skóry, ale JA pozostaje w swojej zasadzie samo-stanowiącego i wolnego bytu niezmienne. JA to JA. To JA to niematerialna cząstka albo jak kto woli dusza. Jesteśmy niematerialni, dlatego cierpimy widząc ciągłe i z zasady destrukcyjne zmiany zachodzące wskutek działania czasu na materialne, i dlatego zmienne ciało.
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): Jedr02 14.12.2014 21:16
Prawdziwy racjonalista odpowie, że nie wiadomo, co jest po śmierci.
A skąd ten prawdziwy racjonalista wie że inni nie wiedzą? On nie wie i jego metody nie dały odpowiedzi, wiara w to że nikt nie wie jest nieracjonalna :)
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): Zeimer 14.12.2014 21:01
Racjonaliści odpowiadają na to pytanie, oświadczając, że ponieważ jesteśmy niczym więcej jak tylko zbiorem komórek a nasze mózgi są tylko tkanką zamkniętą wewnątrz czaszki, nic nie może się z nami stać, gdy umrzemy. Tak odpowiadają tylko pseudoracjonaliści. Prawdziwy racjonalista odpowie, że nie wiadomo, co jest po śmierci.
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): marckus 14.12.2014 20:16
Chwała za odwagę poruszenia takiego jednak bardzo kontrowersyjnego tematu. Kontrowersyjnego oczywiście tylko w odczuciu myślącego materialistycznie, lub uwikłanego w jakąkolwiek religię człowieka Zachodu. Podejrzewam , że większość czytelników WM odrzuci ten temat nie doczytując tekstu do końca. Dla zainteresowanych polecam książki Michaela Newtona i Roberta Monroe są w internecie, a także rozmowę z Dolores Cannon w Projekcie Camelot jest po polsku na YT. Ciekawe, dlaczego te pozycje były nie znane autorowi. Jest także w internecie wiele innych informacji na temat reinkarnacji.
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): Jedr02 14.12.2014 17:55
Autor analizując reinkarnacje z perspektywy hinduizmu dokonał pewnego nadużycia, hinduizm to szeroki termin, zawierają się w nim odmnienne szkoły. Róznorodność ich niekoniecznie świadczy o błędności innych, wynika raczej z różnych celów tych praktyk.
Co do pierwszej zmianki o hinduizmie. Kwestia karmy. Odebrać trzeba nie tylko złą ale i dobrą karmę. Bhagavat-Gita uznawana przez praktycznie wszystkich hindusów wyróżnia 3 rodzaje działania karma, wikarma i akarma. Karma to tak zwana dobra karma, wikarma to tak zwana zła karma, a akarma dosłowanie niedziałanie oznacza działanie nie przynoszące materialnych owoców tj. nie utrzymujące w samsarze. Karma i vikarma regulują więć tylko jakość tego naszego życia w kole samsary. Jest szkoła w hinduizmie karma-kanda, której celem jest zdobycie jak najlepszych warunków w tym świecie. Jej celem jest właśnie ta dobra karma a unikanie złej karmy. W tej koncepcji wyzwolenie się widzi właśnie w dostaniu się wyższe planety(nieba) i życia tam szczęśliwie z tej swojej dobrej karmy. Dzieje się to jednak w obrębie tego nie trwałego świata, więc nie ma tu kwestii trwałości, ani końca ścieżki. I myślę że źródła z których autor i tym hinduizmie słyszał były oparte na tej koncepcji. W dużym stopniu jest ona popularna u pospolitych hindusów. Jest to zbieżne z ich potrzebami. Transcedentaliści czyli jogini, dźjani i bhaktowie, odrzucają działania dla rezultatu. Zamiast tego dążą do określonych form absolutu. I w realizacji tych form widzą swoje wyzwolenie. Tutaj przejdę do drugiej kwestii wspomnianej przez autora na temat hinduizmu, czyli kwestia duszy. Perspektywa którą wziął prawdpodobnie się wzieła z adwejta-wedanty która jako pierwsze ze szkół wedanty się rozpowszechniła na zachodzie. To są własni Ci dźjani. Ich celem jest osiągnięcie Brahmana, bezosobowego blasku, czystej bez foremnej, pozbawionej cech świadomości. Więc i roztopienie w tym formy swojej indywidualności. Jednak są też inne szkoły wedanty. Wedanta oznacza ostateczna wiedza Wed. Poza tą monistyczną wizją, jest też wizja dualistyczna. Pojawia się w niej absolut w formie zlokalizowanej(brahman jest wszędzie) jak i osobowej. Pojawia się w niej dusza (jiva), która jest wiecznie indywidualną cząstką świadomości. Ta informacja jest potwierdzona w Bhagavat-Gicie, co do której raczej nie ma wątpliwości że reprezentuje hinduizm. W związku z jivą pojawia się kwestia istnienia dwóch ego, prawdziwego i fałszywego. Fałszywe ego jest tym które przemija i które jest też unicestwiane w procesach nie znających duszy(np buddyzm) jest ono związane z fałszywym utożsamieniem się duszy z jakimiś przedmiotami. Dusza myśli że jest jakimś ciałem np człowiekiem czy psem, myśli że jest wujkiem Robertem itd. również utożsamianie się z umysłem będzie tu wynikało z fałszywego ego. Prawdziwe ego jest związane z działaniem na platformie czystej świadomości. Związane jest z prawdziwym zrozumieniem natury świadomości i osiągnieciem pozytywnej wiedzy o niej. Wiedza buddyjska czy dźjanich jest wiedzą negatywną, bo wiedzą tylko czym świadomośc nie jest. Dlatego też ich wizja reinkarnacji jest inna, bo nie uwzględnia ona w niej znaczenia świadomości, a widzi tylko zmieniające się materialne elementy. Ich wizja prowadzi jednak do pewnego problemu, nie są w stanie znaleźć pierwotnej przyczyny, powodu dla którego się cokolwiek zaczeło dziać, dlaczego pozbawiona cech świadomość przestała taka być. Nie znają oni osobowej natury świadomości. Nie wiedzą że ta ich świadomość pochodzi z duszy i że bezkresny brahman pochodzi od Bhagavana czyli Osobowego Boga znany bezpośrednio jako Kryszna albo jako jego pełna ekspansja Narayana. I Kryszna ze swoim pragnieniem zabawy jest karana karanam czyli przyczyną wszystkich przyczyn, dla jego przyjemności istnieje cała róznorodność.
W każdym razie w hinduizmie istnieje koncepcja wiecznie indywidualnej duszy:) I zawarte są w nim zarazem sensowne odpowiedzi po co jest teraz ten świat, skąd się wziął i co może być przyszłością duszy. Ludzie na zachodzie zamiast wymyślać sobie jakieś pierdoły, mogliby spróbować zrozumieć tę wiedze która już w tym temacie jest.
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Komentarz z Wolnych Mediów napisał(a): bartosz_kopan 14.12.2014 13:47
Istota, osobowość, umysł dusza czy jakkolwiek chcemy jeszcze nazywać naszą świadomość, przestaje istnieć, kończąc nasz czas na tej planecie, nie pozostawiając nic więcej poza tym, co postanowiliśmy dać od siebie podczas naszej krótkiej ziemskiej wizyty.
Tak to oczywiście wygląda z pozycji ateisty, co w moim mniemaniu czyni ateizm tak prostym. To nie wymaga niczego, ponieważ nie oferuje niczego co uderza mnie jako uczciwy handel.
Dla większości ludzi jednak taka odpowiedź nie jest satysfakcjonująca.
Po tym wywodzie przestałem czytać, życzeniowa postawa autora jest, tak infantylna, że dalej szkoda psuć oczy. To że część (bo wcale nie większość) ludzi uważa, że MUSI być coś więcej, bo tak im w swoich własnych, fizycznych umysłach wydaje, nie jest żadnym dowodem, ani punktem do rzeczowej dyskusji. Szkoda czasu.
(komentarz do artykułu Jedna dusza, wiele ciał)
Roman Kotliński napisał(a): Propozycje tematów:
Czy obcy wszczepiają implanty w narządy rodne?
Czy Stanisław Barski to obcy?
Co zrobić żeby być uprowadzonym-jakie wabiki działają na obcych(duże piersi,rozłożysty zadek)?
Jutro o 19 czekam na odpowiedzi z zapartym stolcem
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
jojo napisał(a): na 99% była to sprytna próba dezinformacji ze strony sowieckiego wojska, bo oni dobrze wiedzieli, że amerykańscy szpiedzy coś wywęszą, ale taki prawdopodobnie był plan.Ruscy chcieli by amerykańce sądzili iż sowieci przechwycili pozaziemską technologię.
(komentarz do artykułu Z tajnych akt KGB: Katastrofa UFO w Rosji w 1969 roku)
MariuszKlima napisał(a): Bardzo ciekawe tematy wyplywaja z rosyjskich i japonskich forum ufologicznych..przypadki wysokiej dziwnosci
tak ten temat bylby mile widziany
dziekuje
klima.m
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
Spock napisał(a): Trudno uwierzyć, żeby w jakiejkolwiek telewizji pokazano prawdziwe tajne akta. Zwłaszcza radzieckie. Kto jak kto, ale KGB miało hopla na punkcie tajności. U nich nawet faktury na papier toaletowy były ściśle tajne i trafiały do pieca. Jakim cudem dziennikarz mógłby do nich dotrzeć?
(komentarz do artykułu Z tajnych akt KGB: Katastrofa UFO w Rosji w 1969 roku)
lomik napisał(a): Kontaktowcy i przekazy od obcych
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
Sissley napisał(a): Witam !!! Czy wierze hmm w Boga tak a jesli wierze w niego to dalsza czesc odp znacie
Przedstawie wam moje zycie w skrocie rodzice alkocholicy ucieklam z domu a raczej wuszlam w wieku bardzo mlodym poszlam prosic o pomoc kosciol w ktory tak wierzylam ale tam ksiadz widzac zaplakana nastolatke zamknal mi drzwi przed nosem i tak skonczylam na ulicy a ja zawsze chcialam sluzyc Bogu ironia losu :( przezylam jakos te lata zawsze czulam ze Ktos czuwa nademna lecz ja sama mam ciagle trudy okropnosc nonstop w dole ale od kilku lat juz nie wytrzymuje zaczelo sie od snu tego samego czasami przuchodzi codziennie czasami mam spokoj na dluzszy okres to w zaleznosci od mojej rozmowy z Bogiem z ktorej zrezygnowalam z powodu ktory zaraz opisze
A wiec kiedy kosciol mi odmowil pomocy wpadlam ( zaczelam pisac i mam okropna nagle ulewe na obrzezach Krakowa:( ) w troche zle towarzystwo prochy itp pewnego dnia przesadzilam i wlasciwie myslalam ze juz bedzie koniec poniewaz czesto chcialam poprostu zamknac oczy i nigdy ich nie otworzyc kiedy sie obudzilam po tym dragowym maratonie zapytalam Boga na cholere on mnie tu jeszcze trzyma niewiem dlaczego ale zaczelam znow sie modlic prosilam Boga zeby wszystkim ludziom ktorzy w tym momencie sa molestowani lub maltretowani dodawal psychicznej sily nie wiem jak to opisac ale gdybyscie przezyli to co ja to moze wiedzielibyscie co to znaczy byc w sytuacji gdzie bezsilnosc to najmniejszy problem wiec kiedy tak sie modlilam i zasypialam to cos przychodzilo do mnie zawsze ta sama sceneria klatka schodowa i cos zblizajacego sie w moja strone czulam ze to jest zle i zawsze otwieralam oczy lecz to przychodzilo ze mna nie moglam sie ruszac i czulam jak to cos powoli mnie opucza wtedy moglam sie zaczac ruszac :( zacElam miec problemy ze spaniem przestalam sie modlic lecz pasmo moich nieszczesc wiem ze jest spowodowane tym kims przed kim uciekam jakikolwiek kontakt modlitwa do Boga konczy sie masakrycznym wydarzeniem lub nieszczesciem w moim zyciu :( chcialabym dodac ze ciagle kogos czuje zaczelam miec znow problemy ze spaniem bo to wrocilo :( najgorsze jest jednak to ze jak ktos mnie bardzo zawiedzie lub wykorzysta spotyka go nieszczescie a ja czuje ze to nie jest moj Aniol stroz sorry ze racionalnie nie potrafie wszystkiego opisac ale wiem jedno to cos mnie niszczy i niechce mojego szczescia ile lat w zyciu mozna byc w dolku miec powracajacne sny ktore doprowadzaja cie do insomi czuc kogos obecnosc i bac sie tej obecnosci pozniej miec chwile prerwy gdy usmiech powraca a zaraz za mym usmiechem wraca sen ten sam z tym czyms z tym kims ile razy mozna doswiadczyc czegos poczuc cos czego racjonalnie nikt nie jest w stanie wytlumaczyc moj byly facet obudzil mnie kiedys w nocy i powiedzial ze tu byla dziewczynka myslalam ze on zwariowal budzac mnie w nocy a on ze ja widzial siedzial na moim lozku i zmienila sie w starsza kobiete w sekundzie i znikla on nie snil on byl przerazony :( 2 dni temu w hadzac po schodach zamarlam moja goldenka siedziala na schodach dziwnie sie patrzyla i bala wejsc na gore zemna :( kurdeduzo moglabym tu sytuacji napisac a wy napewno myslicie ze sobie wyssalam to z palca i mam ogromna wyobraznie albo depresjie i swoje niepowodzenia zrzucam na jakies niewytlumaczalne ble ble ble lecz przez tyle lat nauczylam sie tego jak najbardziej unikac co oznacza unikac Boga w ktorego ja wierze ale gdy pzychadza swieta jakiekolwiek zwiazane z wiara mam ten sam problem poniewaz trudno mi nie isc na sw zmarlych odmowic modlitwe na grobie mojej rodziny :(
Pozdrawiam
(komentarz do artykułu Czy demony naprawdę istnieją?)
Radeon napisał(a): Proponuję temat:
- Porwania przez obcych
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
Judgement1 napisał(a): Ja głosuję na: "Przypadki, których nie da się zanegować" z wyłączeniem japońsko-niemieckiego Roswell.
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
Ivellios napisał(a): [cytat="Niepraktykujący Ateista"]mężczyzn w radzieckich mundurach, którzy poza staniem i pozowaniem do zdjęć właściwie niczego nie robią[/cytat]
To nie są żadne zdjęcia tylko kadry z filmu. Czytaj uważnie i ze zrozumieniem, zanim cokolwiek skomentujesz.
(komentarz do artykułu Z tajnych akt KGB: Katastrofa UFO w Rosji w 1969 roku)
Niepraktykujący Ateista napisał(a): Haha! Niezły ubaw:) Brak śladów kolizji z gruntem oraz z drzewami, brak oderwanych elementów obiektu. Widać za to pół dyskoidalnego przedmiotu opartego o brzózkę, mężczyzn w radzieckich mundurach, którzy poza staniem i pozowaniem do zdjęć właściwie niczego nie robią. Coś na stole przypominające padlinę i mało czytelne akty zgonu (nazwisko, imię, otcziestwo, data zejścia) to w zasadzie też żaden dowód. Wybaczcie, ale ten artykuł, jak wiele podobnych traktujących o katastrofach UFO, dowodzi jedynie, że wysoko zaawansowane obce cywilizacje borykają się z problemem marnych pilotów.
(komentarz do artykułu Z tajnych akt KGB: Katastrofa UFO w Rosji w 1969 roku)
ark napisał(a): W każdym wojsku są zapasy , w naszych w latach 87-89 w jednym z nich w okolicach szczecina staly jeszcze czołgi wygladające jak Rudy 102, w Legionowie przeprowadzalismy okresową wymiane olejów w Starach które mimo że, były starsze ode mnie,(epoka carbonu) miały przejechane po 60 km.Sanitarka w 41 pułku była "Adelajda" wygladajaca jak Lublin z 45.
Nie sądzę by wymiana oznaczała złomowanie wszystkiego. Podczas obecnego konfliktu na Ukrainie ,wyciagnieto z takich magazynów broń z 46 . Wiec użycie aut z epoki nie jest niemożliwe, do tego inne drobne szczegóły i wychodzi fejk. A jesli to robili wojskowi to dostęp do pieczątek czy druków to nie problem.Zwłaszcza gdy sypało się imperium .
(komentarz do artykułu Z tajnych akt KGB: Katastrofa UFO w Rosji w 1969 roku)
ZAINTERESOWANY napisał(a): Zaproście do debaty Rogalę!
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
Ivellios napisał(a): [b]ark[/b], z tego co się zdążyłem dowiedzieć, ciężarówki ZIS151 zostały w ZSRR wycofane z użytku kilkadziesiąt lat temu. Zorganizowanie takiej ciężarówki dla potrzeb spreparowania fałszywki w latach 90-tych byłoby niezmiernie trudne.
Teren nie jest zabezpieczony, ale z tego co widać na filmie wynika, że żołnierze dopiero co przyjechali na miejsce, więc nie zdążyli jeszcze wykonać pewnych procedur.
(komentarz do artykułu Z tajnych akt KGB: Katastrofa UFO w Rosji w 1969 roku)
doom napisał(a): paterek psuje audycje... a jak persefona dzwoni to juz masakra pila mechaniczna
(komentarz do audycji VI Debata Ufologiczna Online: Spór o starożytnych kosmitów)
ark napisał(a): To jest fejk. Nie jest trudno dostać sprzęty typu ciężarówki,itp. z lat 60 uw.
Ale najważniejsze , nie ma krateru uderzeniowego ,Część wystająca nad ziemie wygląda na postawiona i obsypaną liśćmi i ścółką. Drzewa nie są uszkodzone. A teren nie jest zabezpieczony . Przy częściach porozrzucanych powinny być wbite małe chorongiewki ja przy minach. Powinni podjechać BRDM z wyposażeniem p.chem.
To wszystko było na wyposazeniu armii radzieckiej i pewnie takie były procedury w przypadku katastrof lotniczych. W krótkim czasie poumierali chirurdzy robiący autopsje nożem kuchennym, bajka . Owszem Rosjanie są lekkomyślni ,bo "jakos będzie", ale bez przesady.
Jestem przekonany zę, materiał został sfingowany przez rosyjskich żołnierzy z zamiarem sprzedaży w Ameryce za grube pieniądze .Pieniądze nie okazały sie grube ,a fejk żyje własnym życiem
(komentarz do artykułu Z tajnych akt KGB: Katastrofa UFO w Rosji w 1969 roku)
dhde napisał(a): Wcześniej proponowałem ale teraz NALEGAM na zaproszenie pana St. Barskiego .Koniecznie z tym modelem ufo ,który prezentował w moim ulubionym sitcomie "nie uwierzysz" na CW24tv.
https://www.youtube.com/watch?v=k7iP8zr6eok
Zróbcie mi ten prezent na Święta PLEASE!
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
dhde napisał(a): Ivellios (2014-12-16 23:18:56)
Nie mam czasu jestem wtedy zajęty słuchaniem "debaty ufologicznej" Oczywiście tak przez godzineę Do końca słuchają jej tylko hardcorowcy z Tworek
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
kurzoczek napisał(a): My tu gadu gadu a to i tak się dzieje. Miejmy nadzieję, że bedzie to tylko służyło wzmocnieniu naszego gatunku.
(komentarz do artykułu Chimery - kontrowersyjne krzyżówki ludzi i zwierząt)
kurzoczek napisał(a): To proste. Zasada taka sama jak w obrazach złożonych z drukowanych słów. Z bliska widzisz słowo, a z daleka obraz.
(komentarz do artykułu Oczy Boga? Oczy Chrystusa na obrazie zamykają się i otwierają)
Były filozof napisał(a): "nikt nie ma racji w badaniu UFO"
Nic takiego nie wynika z mojej wypowiedzi. Krytykuję tylko jedna opcje. Należy czytać ze zrozumieniem, ale o to dziś trudno, więc nie oczekuję, raczej piszę sobie a muzom.
(komentarz do audycji VII Debata Ufologiczna Online: Bliskie spotkania III stopnia w Polsce)
Ivellios napisał(a): [b]dhde[/b], a może Ciebie zaprosimy? Na pewno masz sporo bardzo wartościowych informacji do przekazania!
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
dhde napisał(a): Proponuję zaprosić do "debaty" Stanisława Barskiego Będzie jeszcze śmieszniej .Już sobie ostrze zęby Może też Leszek O.-O powie kogo znanego ostatnio dziergał w swoim gabinecie fryzjerskim ,jako znany na całym świecie a w już na pewno w swojej gminie fizyk kwantowy/astrolog i gleboznanwca
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
Rekin napisał(a): Porwania przez obcych
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
Ivellios napisał(a): [b]Ffleur[/b], no niestety na to nie ma rady, jak ktoś jest idiotą i tępym kretynem, to będzie wciskał LD i OOBE do debat na zupełnie inny temat.
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
Muh napisał(a): Myśle że wysoki rozwój technologiczny sprawia że te istoty są ekscentryczne.Ja patrze na obcych trochę jak na postacie z komiksów.Technologicznie mogły jedne rasy lub pojedyncze istoty zmienić sie w na w pół cielesne przykładowo, mogą mieć niewyobrażalną percepcje, być w wielu miejscach naraz,no możliwości ich rodzaju bytowania są nieograniczona, fantastyczne.Dziwne gdyby te spotkania niebyły dziwne.
(komentarz do audycji VII Debata Ufologiczna Online: Bliskie spotkania III stopnia w Polsce)
Ffleur napisał(a): Jak nie o reinkarnacji w zeszłym tygodniu, to o LD i OOBE ludzie chcą się dowiedzieć z debat ufologicznych... cuda ;)
Proponuję temat debaty:
Porwania przez obcych.
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
Ffleur napisał(a): Odnośnie do zmieniających się na przestrzeni "designów" pojazdów kosmicznych... Jeśli założymy, że odwiedza nas wiele ras ufonautów, to każda z nich najprawdopodobniej posiada inny rodzaj statku. Jeśli w danym okresie konkretna rasa nas nawiedzała, to widywane były głównie obiekty przynależne tej rasie, np. spodki. Inni kosmici mogą posiadać statki trójkątne, a jeszcze inni kuliste. Możliwe, że "spodkowcy" nie przybywają tu już tak często, za to "trójkątowcy" zaczęli swoje obserwacje naszej planety na szeroka skalę. Taka moja hipoteza. Pozdrawiam :)
(komentarz do audycji VII Debata Ufologiczna Online: Bliskie spotkania III stopnia w Polsce)
kokosan napisał(a): Były filozofie, widać, że dawno nie uprawiałeś tej profesji, bo z twojego postu wynika, że a) nikt nie ma racji w badaniu UFO, b) ty masz za to rację ze swoją teorią. Trochę to zabawne. Skąd ja to znam...
(komentarz do audycji VII Debata Ufologiczna Online: Bliskie spotkania III stopnia w Polsce)
Miszkurka2000 napisał(a): Otóż to Ivellios, masz rację bo oni po prostu ważą słowa.
(komentarz do audycji VII Debata Ufologiczna Online: Bliskie spotkania III stopnia w Polsce)
LeX napisał(a): co "spece" :) od ld mają do powiedzenia o oobe??? oobe to tylko specyficzny ld czy coś więcej? i jeszcze chciałem dowiedzieś się czegoś o "fałszywym przebudzeniu"...
(komentarz do newsa VIII Debata Ufologiczna Online)
Były filozof napisał(a): Ważna teza postawiona podczas tej debaty. Czy UFO dostosowuje się do naszej percepcji?
Uważam, że to hipoteza atrakcyjna ale nieprawdziwa. I w ogóle, nie należy za bardzo filozofować przy badaniu UFO, bo filozofia daje niesamowite możliwości schodzenia na manowce. Ale to dygresja.
Teraz dlaczego teza ta jest nieprawdziwa. Istnieją po prostu przypadki które jej przeczą. Np. kilkaset lat temu obserwowano obiekty takie, jakie opisuje się dzisiaj - np. dyski. Dziś natomiast obserwuje się istoty opisywane w baśniach, legendach etc. np. latajacych ludzi lub inne dziwne postaci. Przykłady obu rodzajów są łatwo dostępne, każdy ufolog je zna. Bez problemu znaleźć można nawet wizerunki tworzone od tysięcy lat, przez całą historię ludzkości. Przykłady różnych obiektów są przemieszane w czasie. To nieprawda, że np. dyski pojawiły się w latach czterdziestych. Były znane wcześniej. Przykład dobitny: moneta z 1680 roku, znana w internecie jako Jeton UFO, wybita na pamiątke pewnej obserwacji. I wiele innych, utrwalonych choćby na obrazach.
Argument o tym, że obcy muszą przelatywać ogromne odległości, w związku z tym nie pochodzą z kosmosu jest słaby. Wydaje się bardzo podobne, że na pewnym poziomie rozwoju techniki odległość traci znaczenie. Widzimy to na przykładzie naszej techniki, znaczenie odległości i innych ograniczeń maleje.
Moja odpowiedź; w ogromnym kosmosie istnieje ogromne spektrum możliwości. Od tzw. duchów opisywanych przez religie, niematerialnych, aż po całkowicie fizyczne istoty w pojazdach mechanicznych, podobne do nas i możliwe, że spokrewnione z nami. To jest także próba odpowiedzi, dlaczego w UFO pojawiają się humanoidzi.
Solaris Lema to tylko fantazja, nie idźcie tą drogą : )
(komentarz do audycji VII Debata Ufologiczna Online: Bliskie spotkania III stopnia w Polsce)
koks napisał(a): Czekam z niecierplwością na audycję z arkiem miazgą.
(komentarz do audycji VII Debata Ufologiczna Online: Bliskie spotkania III stopnia w Polsce)
Ivellios napisał(a): Też byś ciężko wzdychał, sapał i charczał, mając tyle historii do przytoczenia i nie wiedząc, od którego zacząć.
(komentarz do audycji VII Debata Ufologiczna Online: Bliskie spotkania III stopnia w Polsce)
Ktotaki napisał(a): Męczą się strasznie przytaczając te historie.
Wzdychanie, sapanie , charczenie, ciężko to znieść.
(komentarz do audycji VII Debata Ufologiczna Online: Bliskie spotkania III stopnia w Polsce)
Krzysztof napisał(a): Bardzo ciekawa debata, i cieszy to że polscy badacze tajemnic odważnie mówią i o sprawach nietypowych, które często się przemilcza w kwestii zagadkowych zjawisk.
Tego typu otwartość nie tylko zwiększy szanse na ocalenie relacji które inaczej popadłyby w zapomnienie, ale i przybliżyć może do rozwiązania wielu zagadek.
(komentarz do audycji VII Debata Ufologiczna Online: Bliskie spotkania III stopnia w Polsce)
Ivellios napisał(a): Przemek z UFOskywatching napisał na Facebooku:
Chciałbym sprecyzować, że "szczeżuja" o jakiej mówiłem w związku z przypadkami o wysokim stopniu dziwności, miała wygląd typowej małży, co zapomniałem podkreślić w trakcie debaty
(komentarz do audycji VII Debata Ufologiczna Online: Bliskie spotkania III stopnia w Polsce)