Filip Fediuk, wspomnienia i relacje
(dodano: 2011-08-09 15:57:45)
W roku 1988 moja matka wraz z młodszą siostrą wybrały się do Filipa Fediuka by dostać odpowiedź na dręczące pytania. Miałam wtedy 3 latka i mimo iż byłam dzieckiem bardzo aktywnym to w rzeczywistości poważnie chorowałam, a lekarze nie dawali mi szans na wyzdrowienie. Gdy już przyjechaliśmy do Waliszowa, moja mama nie była w stanie mnie uspokoić, biegałam za kurami, gdzieś po gnojówce jakby istny diabeł we mnie wstąpił.
Kiedy jasnowidz nas do siebie zaprosił, nastąpiło bach, niesforne dziecko stanęło przed mężczyzną wybałuszając szaro niebieskie oczy z otwartą buzią. Ponoć przypominałam posąg i przez całą wizytę ani drgnęłam, nic, zero jakiejkolwiek reakcji jakbym zobaczyła nie wiadomo co. Moja mama wspomina, że była po prostu w szoku, zwracając do Fediuka, że nie poznaje własnego dziecka, które nigdy tak się nie zachowało w stosunku do żadnego obcego.
Przeczytaj wpis na blogu "Polish Witch"