
Ważna lekcja na dziś: fakt, że coś, co właśnie czytasz czy oglądasz, nie współgra z Twoimi poglądami albo tak po prostu Ci się nie podoba, NIE OZNACZA jeszcze, że daną treść stworzyło AI.
Autorem artykułu, którego zapowiedź widać na załączonym zrzucie ekranu, nie jest jakieś "Ej-Aj Oj-Oj", tylko Andrzej Butra - a więc żywy człowiek z krwi i kości, który ponad wszelką wątpliwość istnieje i nie jest botem.
WSZYSTKIE artykuły ukazujące się na łamach "Nieznanego Świata" przechodzą korektę redakcyjną. Tę również przeprowadzają tylko i wyłącznie żywi ludzie.
Co więcej, istnienie tych żywych ludzi mogę potwierdzić ja (również żywy człowiek z krwi i kości), gdyż miałem sposobność z każdą z tych osób spotkać się w cztery oczy.
Autorami wszystkich ilustracji załączonych do artykułu również są żywi ludzie (w tym autor - Andrzej Butra, którego zresztą widać na kilku fotografiach).
Podsumowując, w ŻADNYM etapie tworzenia tej publikacji NIE UCZESTNICZYŁO AI. Cały sztab żywych ludzi z krwi i kości pracujących nad tym artykułem poświęcił masę czasu, energii, wiedzy i doświadczenia, żeby dać czytelnikom publikację w maksymalnym stopniu dopracowaną i dającą nowe spojrzenie na egipskie piramidy - które wciąż skrywają w sobie wiele tajemnic.
A tu przychodzi taki anonimowy wszystkowiedzący facebookowy ekspert, który przykleja artykułowi łatkę "AI" i apeluje o zgłaszanie i blokowanie profilu istniejącego od 35 lat czasopisma - tylko dlatego, że ten jeden konkretny post tak po prostu mu się nie podoba.
Artykułu prawdopodobnie nie przeczytał, ilustracji nie sprawdził jakimś detektorem AI, no bo w sumie po co, prawda? Po co w ogóle coś sprawdzać, jak można nie sprawdzać - łatwiej, szybciej i przyjemniej przykleić publikacji łatkę niewiarygodnej, bo na pewno stworzonej przez bota, i przewijać dalej.
Tak, niewątpliwie maszyna kłamstw ruszyła - i masowo wkleja głupie komentarze z anonimowych kont, dorzucając do tego wulgaryzmy, żeby jeszcze bardziej w oczy kłuło.