Leze sobie w duzym pokoju na ziemi i ogladam TV. Matka z mlodszym bratem juz zasneli i tak sie nudze i ogladam. W pewnym momencie, polozywszy leb na poduszcze, patrze w sufit i widze jakas gre swiatel... Pomyslalem: "Kurwa... gnojek sobie zajaczka puszcza o tej godzinie a mi sie spac chce i mnie rozprasza specjalnie". Wpatruje sie w to i tak wpatruje... I to zaczelo sie ruszac... Zmieniac ksztalty... Bedac w tym samym miejscu... Pomyslalem ze to nie "zajaczek" wiec chwycilem komorke i szybko "cyknalem" pare fotek... Po chwili zaczelo sie gorzej i gorzej dziac... Kurwa... Balem sie jak osika... Wstalem z karimaty, poszedlem po krzyz i staralem sie zasnac... Dalo rade.