Relacja o ID #2029, wysłana przez Pelson87
Data obserwacji: Około 1993/94/95
Co zaobserwowano (przybliżona kategoryzacja): inne
Miejsce dokonania obserwacji: Działdowo Warmia I Mazury dom rodzinny(Budynek gospodarczy)
Witam chciałbym przedstawić swoją historię wydarzyło się to dość dawno temu wakacje prawdopodobnie 1993,94,95 dokładnie nie pamiętam.Miesxkaliśmy w domu jednorodzinnym z dużym podwórkiem i ogrodem zawsze było co robić człowiek nie nudził się jak dzisiejsza młodzież wymyślało.się różne zabawy i tu właśnie zaczyna się to co spotkało mnie wraz z bratem i siostrą były wakacje codziennie rano starsze rodzeństwo budziło mnie do zabawy jako najmłodszy zawsze byłem w tyle rankiem obudzili mnie i zawołali do zabawy moja siostra ją lubiała mianowicie w chlewku.mieliśmy chlewek składający się z tzw.letniej kuchni,pomieszczenie gospodarcze i jeszcze trzy inne w tym najmniejszym mieliśmy biurko dość spore i tam znajdowały się różne papierki wymyślone pieczątki kanki itd siostra wypisywała nam rachunki bądź zabawa w sklep lecz tego ranka pobiegliśmy do chlewka brat jako pierwszy z siostrą otworzyli drzwi i osłupieli stali wryci dobiegłem do nich i moim oczom ukazała się sterta kłęb wielkich śmierdzących flaków były sine najdziwniejsze jest to że wisiały na suficie dziś sufitu sięgam prawie głową wszystko dkapywało na to biurko małe kawałki flaków i krwi to było coś szalonego w dodatku były tak tłuste i niemal jak żywe ruszały się z powodu opadania były tak mocno przytwierdzone ze tylko resztki krwi i tłuszczu skapywały po naszym biurku i kartkach które zawsze były pochowane lecz tego dnia jakby coś je wyżuciło.panował bałagan te kartki leżały po całej podłodze po chwili wpatrywania nie pamiętam kto ale myślę że siostrą zaczęła krzyczeć i w nogi staliśmy tam może z 20 sek maks biegiem do domu do babci do domu od chlewka jest jakieś 10m plus wbiegnięcie na korytarz drzwi do kuchni są tuż obok więc nietrzebabyło biec długo wbiegliśmy do kuchni z takimi krzykami że babcia wyszła ze swojego pokoju i spotkała nas w pokoju który był po kuchni on mniał okno na wprost tego chlewka masakra opowiedzieliśmy babci po drodze co i jak babcia chodziła o kulasve ale to i tak dojście tam nie trwało dłużej niż 30 sek.max gdy doszliśmy babcia rozpostarła drzwi do połowy przymknięte na oscierz jakierz miny musieliśmy mieć gdy zobaczyliśmy iż one znikły poprostu znikły sterta ogromnych flaków zwisających z sufitu znikła kurwa znikła ta sterta była tak ubitą i spora głową kapusty dużej to zamało z 5 takich głów waga tego mogła mieć myślę dziś z tego co widzę przed oczami jakieś 15kg może lepiej kurwa co tu się dzieje kazdy z nas zgłupiał patrzymy na siebie na ziemię i sufit babcia się zdenerwuje ze robimy takie żarty to mieliśmy w głowach ale nagle babcia zaczęła wypowiadać jakieś słowa nie pamiętam czy to modlitwa czy coś innego ale flaków niebyło lecz została ogromną tłusta śmierdząca plama tłuszcz jak olej jeszcze pokropywał po biurku i dwóch może trzech już kartkach wszystko było sprzątnięte kartki z ziemi chyba jedną została z kawałkiem flaków na biurku może 2 lub 3 też tłuste w lekkiej krwi i tłuste kto to kurwa sprzątną masakra babcia wyganiała nas czym prędzej mówiąc dalej jakieś słowa pewnie się modliła ale nie gwarantuję izakazała tam chodzić.Moment oglądania flaków max 15sek.droga do babci max 15 sek i droga z babcią około 20sek to od momentu przybiegnięcia do domu po babcię i powrót z nią to jakieś 35 do 40 sek. Dodam że jak wpadliśmy do pokoju babcia mniała idealny widok na chlewki i nikogo i nic nie widziała flaków niebyło nigdzie na podwórku,ogrodzie obeszliśmy wszystkie zakamarki na zewnątrz i nic kto lub co sprzatnęło taki bałagan gdzie kartki i jebane flaki tylko plama i niewielkie resztki zostały babcia nam wierzyła i dziś wiem że coś wiedziała dodam że różne rzeczy działy się w moim domu i tym chlewku nastraszyło mnie jeszcze dwukrotnie do dziś wchodząc tam jak pomyślę mam gęsią skórkę gdybym był tam wtedy sam może wymazał bym to z pamieci pomyślał że to był sen ale nie do dziś z siostrą i bratem wspominamy to zdarzenie to było coś paranormalnego i niewykonalnego co to mogło być ? Nie wiemy do dziś po tylu latach na pewno było to przed 1996r bo wtedy w marcu moja babcia odeszła a to było w wakacje więc to działo się między 1993r a 1995r to tyle dziękuję że mogłem się z kimś tym podzielić tylko my i babcia wiemy że to było coś dziwnego pozdrawiam całe radio słuchaczy i może ktoś z was słyszał o czymś podobnym hej