Zapowiedź Bibliotekarium z 7 kwietnia (dodano: 2017-03-26 01:59:30) Wróć na stronę główną
Z "Bibliotekarium" jest tak, że im więcej odcinków, tym więcej książek. Zamiast ich ubywać, to przybywa. Doszliśmy do wniosku, że następny odcinek "Bibliotekarium" chcielibyśmy zrobić o zjawisku, które nazwaliśmy popularnością skandynawskiego kryminału. Punktem wyjścia będą ksiażki skandynawskiego pisarza Henninga Mankella, w których jako protagonista pojawia się komisarz Wallander. Dlaczego postać ta jest intrygująca? I w ogóle dlaczego Skandynawi tak bardzo nas intrygują? Powiemy też o kilku filmach, które okazały się przebojami, a w wersji amerykańskiej były po prostu głupie i niestrawne. Audycję, jak zawsze, zrealizujemy na żywo. Będzie można dzwonić, a pytania i swoje spostrzeżenia możecie Państwo nadsyłać już teraz.
Przyznam, że nie tak dawno musiałem spędzić sporo czasu na oddziale ortopedycznym, więc z braku innej literatury "na tapecie" były właśnie skandynawskie kryminały. W gruncie rzeczy po przeczytaniu chyba siódmego czy ósmego skandynawskie kryminały (z wyjątkiem chyba Jo Nesbø) zacząłem je traktować z przymrużeniem oka, a niektóre wręcz jak humoreski.
Niektóre zapewne były pisane tak nieintencjonalnie - przykładowo wg Lackberg w maleńkiej Fjallbace poziom przestępstw na 100 tysięcy mieszkańców zapewne przewyższa Chicago i wschodnie LA. Inne rażą politpoprawnościową schematycznością i to na poziomie młotkowym - tu mogę wskazać ma "Millenium" Stiega Larssona, gdzie wszystkie szwarccharaktery sympatyzują z szeroko rozumianą prawą stroną sceny politycznej, zaś osoby szlachetne muszą koniecznie być zwolennikiem tej lewej. Właściwie czekałem aż którejś stronie Lisbeth Salander skryje się w klubie dla gejów, bronionym przez światłych wyznawców Allaha, a atakować będa protestanckie dewotki powiązane z synami Lebensbornu.
Z tą schamatycznością powiązaną z lewoskrętem (??) to chyba szwedzcy autorzy kryminałów (a może nie tylko?) mają problem, co wyartykułował Mankell w kryminale "Mężczyzna, który się uśmiechał". W ksiązce tej Wallander prowadzi monologi wewnętrzne nieco podobne do Stirlitza, a w monologach tych leitmotiwem jest "jest bogaty, a więc z definicji musi być nieuczciwy, bo uczciwy nie może być bogaty". Co prawda nie jestem pewien czy to nie było jakieś mankellowe katharsis, bo autor ten, żonaty z córką Bergmana (tego od filmów, a nie pistoletów maszynowych) kupił sobie posiadłość w Mozambiku gdzie spędzał ostatnie lata życia i nic nie wiadomo, aby służbie wypłacał równościowe szwedzkie pensje.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych
Na dzisiejszy dzień nie są zaplanowane żadne audycje (programy nadawane na antenie emitowane są z autopilota). Sprawdź program na inne dni. O wszystkich planowanych audycjach informujemy na bieżąco na tej stronie oraz na naszych profilach społecznościowych.
WESPRZYJ RADIO PARANORMALIUM
Chcesz wesprzeć Radio Paranormalium drobną wpłatą i sprawić, by rosło w siłę i było jeszcze lepsze?