Marchewka (2010-12-27 10:43:30) | RAPORT
Gdy byłam mała miałam suczkę Pysie.Zmarła gdy miałam 7lat.Pewnego letniego dnia zajmowała się mną babcia.Wyjrzałam przez okno i koło mojego taty samochodu zobaczyłam jak by Pysie.!!!!!!.
Zawołałam babcie.Gdy babcia zapytała się o co chodzi powiedziałam na podwórku jest Pysia.!Babcia powiedziała że Pysia dawno nie żyje.I co ja wygaduje.Pobiegłam na dwór popatrzyłam się na nią.Gdy podeszłam bliżej Pysia zniknęła.Następnego dnia o 6:20 rano usłyszałam kota.Choć w okolicy nie było kotów nikt ich nie miał w okolicach domu.Ale ja też go nie miałam.Było tak wyraznie go słychać że miałam wrażenie że jest w pokoju.Wstałam i na komodzie siedział kot.Był bardzo dziwny bałam się ruszyć.Nagle znikną tak nagle jak się pojawił.Nadal bałam się ruszyć. Ale gdy kot znikał narobił chałasu.I moja mama wbiegła do pokoju.Zapypała co to za chałasy!
.Powiedziałam jej co się stało.Mama stwierdziła że mam przewidzenia.Najpierw Pysia a teraz kot.Położyła mnie w łuszku i nie widziałam ich dalej.
DODAJ ODPOWIEDŹ DO TEGO KOMENTARZA