Gdzieś na przełomie 2010 i 2011 roku dokonałam tego nagrania aparatem, dopóki oglądałam je na ekraniku aparatu wydawało się normalne, prawie rok przeleżało na karcie, teraz gdy archiwizowałam moje filmiki wgrałam je wszystkie na komputer i obejrzałam na monitorze. Ten filmik po prostu mnie „przytkał” sama nie wiem co o nim myśleć. Mąż mówi że to owad, blisko obiektywu ale ja nie jestem tego pewna, czy to emocje czy naprawdę nagrałam coś niezwykłego?
Pozdrawiam i czekan na odpowiedź