Witam.Chcialbym opisac dziwne zjawisko ktorego doswiadczylem w Kosciele. Jestem Animatorem sluzby liturgiczej i bylem owego dnia w kosciele na spotkaniu oazowym na ktorym obecy byl ksiadz oraz mala grupka ludzi. byl to piatek 2 maja 2008 roku. spotkanie odbywalo sie w salce katechetycznej pod kosciolem.Podczas spotkanie nagle zaczelismy slyszec jak ktos chodzi po prezbiterium( salka byla dokladnie pod nim ) oraz dzwieki uderzania w gong.postanowilismy zakonczyc spotkanie i udali sie na gore.W kosciele wuwczas bylismy tylko my, byl on zamknity od wewnatrz wiec nikt nie mogl do niego wejsc. Bylo okolo 20:20 razem z ksiedzem wyszedlismy na góre i sprawdzali czy nikogo nie ma. o 20:30 wychodzilismy z kociola..nagle nie wiem czemu wyciaglem aparat i zaczolem robic zdjecia w kosciele..(robilem je telefonem SONY ERICSON k800i) az na jednym zobaczlem cos dziwnego...jakby twarz.ktorej zdjecie dolanczam z linkiem...Gdy pokazalem to ksiedzu zobaczylem zdziwienie i strach na jego twarzy. szybko wyszlismy z kosciola i udali sie do domow. Strescilem wam te historie bo nie zabardzo lubie pisac ;] ale jest ona autentyczna i moze ja potwierdzic kilkanacie osob.Dodam tez ze od tego czasu zaczolem miec doczynienia z dziwnymi zjawiskami majacymi miejsce w owym Kosciele i w okolicy...jakby ktos chodzil za mna patrzyl na mnie oraz wzmorzona agresja zwierzat typu:moj pies zaczyna na mnie warczec i sie mnie bac kiedy jestem w owym miejscu... Pozdrawiam i prosze o odpowiedz.
Byłeś świadkiem zagadkowego zjawiska? Jeśli tak, poinformuj nas o tym już dziś! Czekamy na relacje współczesne oraz z lat ubiegłych. Na życzenie świadka zapewniamy pełną anonimowość!
UWAGA: Nie odbieramy połączeń z numerów zastrzeżonych