Relacja o ID #543, wysłana przez Trywianix
Data obserwacji: 06.06.06
Co zaobserwowano (przybliżona kategoryzacja):
Miejsce dokonania obserwacji: Częstochowa, okolica Jasnej Góry
Byłem u mojej babci, kiedy kazała mi iść do sklepu po drożdże. W pierwszym napotkanym sklepie drożdży nie było więc poszedłem do innego znajdującego się trochę bliżej Jasnej Góry. Po drodze spotkałem małą dziewczynkę, płakała. Zrobiło mi się smutno więc spytałem:
-Czemu płaczesz?
-To dziś...
-Co jest dziś?
(skuliła się na ławce)
-Nie mogę tak dłużej!! On karze mi zabijać...!!
-Kto... (uciekła)
Najdziwniejsze w tym jest to ,że wyglądała jakby ktoś ją bił a kiedy pobiegła wyglądało to jakby nie chodziła po ziemi...
Tego samego dnia śniło mi się że ta dziewczynka uśmiecha się do mnie a potem wbija mi nóż w brzuch. Obudziłem się krwawiąc z ust... kiedy potem spytałem brata (mamy wspólny pokój) w nocy w ogóle nie krzyczałem. Pomyślałem ,że ktoś musiał mi zacisnąć buzię i stąd ta krew. Tego samego dnia biegając po podwórku wywaliłem się i w miejscu uderzenia noża narobiłem sobie dużego siniaka... Wiem ,że może to brzmieć trochę głupio ale myślę ,że ta dziewczynka była opętana.