System reklamy Test



Nie zapomnij odwiedzić strony naszych partnerów - ich lubimy, ich polecamy!

SŁUCHAJ
ZALOGUJ SIĘ
ZAMKNIJ
Radio Paranormalium - zjawiska paranormalne - strona glowna
Logowanie przy użyciu kont z Facebooka itd. dostępne jest z poziomu forum
Relacja o ID #11, wysłana przez Krzysiu1980

Data obserwacji: 2002 , 2006 , 2007 jako tak
Co zaobserwowano (przybliżona kategoryzacja):
Miejsce dokonania obserwacji: Mój dom




Otóż pierwsza moja obserwacja nastąpiła po raz pierwszy gdy umarł mój dziadek . Dzień po jego śmierci , nóż na stole leżący jakby lekko okręcił się zgodnie ze wskazówkami zegara . Tak poza tym nic niezwykłego się nie działo . Parę lat później umarła moja pierwsza babcia . Dzień przed jej śmiercią , będąc akurat w pokoju gościnnym , tak mamy telewizor . Oglądałem go . Nagle coś koło mnie uderzyło z hukiem . Początkowo byłem przekonany że to kot którego mieliśmy w domu , ale to nie on był gdyż był zakmnięty w łazience akurat u góry na piętrze . To zdarzenie słyszała , to uderzenie jakby o ziemię także moja mama . Na drugi dzień moja babcia umarła . Podobne zdarzenie tylko bardziej wyraźne było gdy moja druga babcia umarła . Byłem wtedy ja i moje zwierzaki , moje psy akurat u góry przy komputerze u góry w domu na piętrze . Nagle usłyszałem na dole otwieranie drzwi , potem ich zamknięcie (trzask drzwiami ) , potem słyszałem kroki , jakby kobieta na szpilkach , niewiem jak mam to napisać , ale tak było słychać , w każdym bądź razie jakby ktoś chodził . po chwili usłuszałem na kilka schodów jakby ktoś wchodził i potem wszystko ustało . Potem okazało się , mniej więcej o tym czasie że umarła moja druga babcia . Niewiem jak to jest możliwe . Sam czasem myślę że nienormalny jestem . Ale chyba nie jestem nienormalny , skoro takie zdarzenia mam przejściowo . Potem zanikają . I po jakimś czasie znów coś się dzieje . Jakoś na początku tej wiosny , jakoś tak , nie pamiętam dokładnie jaki to był miesiąc . Przechodząc koło kościoła naszego tzn Wniebowstąpienia Pańskiego , nagle usłyszałem "głos" który raz wypowiedział moje imię . Niewiem czy to ma jakiś związek , ale na drugi dzień pracując u ojca na stacji paliw , nagle w tej samej chwili kiedy dosłownie lał deszcz , wszystkie okna w samochodzie były pootwierane , a tata twierdził że w ogóle je nie otwierał . Był w szoku i wściekły był bo był pewny i przekonany że okien i to (wszystkich) by nie otwierał . Narazie od tamtego czasu nic się nie wydarzyło . Ale poza tym wszystkim co TUTAJ napisałem miałem także jakby ostrzeżenia od zmarłych i to nie raz lecz dwa razy . Raz przyśnił mi się mój dziadek jakiś niecały rok po swojej śmierci . Przyśnił mi się w tym samym kościele koło którego niedawno (na wiosnę) słyszałem głos który mówił wtedy do mnie po imieniu . Z tego snu co pamiętam , śniło mi się że wszedłem do kościoła , nagle po prawej stronie kościoła zauważyłem siedzącego mojego dziadka , wyglądał jak żywy . Z ławki oglądnął się nieco do tyłu do mnie z wielkim , bardzo przerażonym smutkiem , tak jakby chciał mi o czymś powiedzieć . Gdy się obudziłem a byłem akurat z kolegą i jego mamą pod namiotem , opowiedziałem im o tym , bo poprostu musiałem . Jakieś dwa dni później zginął mój kot . Dziadek wiedział że od małego lubiłem zwierzaki . Zginął na skutek uderzenia przez samochód . Do dziś jestem przekonany że to był znak , ostrzeżenie od mojego dziadka . Drugie podobne zdarzenie też nastąpiło gdy moja druga babcia umarła . Podobnie jak w tym wypadku , przyśniła mi się moja babcia . Tym razem sen wyglądał tak : Śniło mi się że moja babcia umarła . Wtedy moja mama (żyjąca mama ) zapytała się mnie czy babcia do rana może u mnie przeleżeć na moim tapczanie do rana ze mną . Ja się zgodziłem . Położono babcię na moim tapczanie i ja również koło babci się położyłem (bo w końcu do była moja ukochana babcia , ale nie żywa tylko martwa - jej ciało ) . Wtedy pamiętam że babcia w tym śnie zaczęła się robić sina , ja w śnie zastanawiałem się jak długo wtedy jeszcze jest do rana . Babcia ccoraz bardziej robiła się sina . W końcu się obudziłem . Byłem przekonany z góry że coś złego się stanie . Nawet mówiłem moim rodzicom żeby kota nie wypuszczali na dwór . Nastał wieczór , mama w końcu wypuściła kota podczas gdy ja nie wiedziałem o tym . Potem dowiedziawszy się o tym że mama go jednak wypuściła bo chciał sam wyjść , wtedy już byłem przekonany że kot nie wróci . Czekałem do 23:00 , 24:00 , do 1:00 w nocy , do 2:00 do 3:00 , do 4:00 i kota nadal nie było mimo że go wołałem . Kiedy o godzinie 5:00 już zrobiło się jasno , postanowiłem zobaczyć na ulicę odrazu , bo czułem że to już napewno mu się coś stało . Wyszedłem na ulicę i patrzę , leży coś na drodze . Coraz bardziej im bliżej byłem przekonany że to mój kot . Podszedłem do niego był już zimny i sztywny . Ale to napewno był on . Miał taką charakterystyczną plamkę ciemno-szarą koło prawego oka . Wtedy już wiedziałem że i babcia chciała mi w jakimś sensie powiedzieć co się wydarzy żebym czuwał . Jak wytłumaczyć te wszyskie zdarzenia ? proszę odpisać na ten e-mail podany powyżej bądź pod ten : krzysztof.cholewa@gazeta.pl



Dodaj komentarz
Twój nick:
E-mail (opcjonalnie):
Komentarz:



Powiadamiaj o odpowiedziach na mój komentarz
(wymagany email):