Al390 (2011-04-30 16:58:48) # 👮 raport Pomyślcie- ale zdajcie się na logikę, nie na jakąś niewiadomego pochodzenia wiedzę- czemu przez miliardy lat istnienia naszej planety to właśnie teraz miałby być koniec świata? Czy prawdopodobieństwo wskazuje na to, że akurat teraz ma być taki "kosmiczny" koniec świata? Bez sensu jest pisanie takich teorii spiskowych, nudzi wam się szkoła lub praca? Potrzebujecie dodatkowej motywacji, bo życie jest zbyt mało kolorowe? Więc dam wam motywacje- pracujcie, uczcie się, bo jak nie to jutro przyjeżdżam do każdego delikwenta razem z Trójcą Świętą i wywołuję wam w domu apokalipsę- prawdopodobieństwo, że mam taką moc jest nawet większa niż prawdopodobieństwo istnienia waszej planety! W końcu tylu już było świętych, mesjaszów i innych tego typu ludzi (czy raczej istot) a jakoś dziwnym trafem, przez te miliardy lat jeszcze ani jedna planeta nie zniszczyła Ziemi. A tak po za tym, co po części było opisane w artykule, istnieje takie prawo jak grawitacja- tak, to właśnie ona trzyma wasze rozmarzone tyłki na krześle przed komputerem. A wiecie dlaczego jesteśmy częścią "Układu Słonecznego"? Ponieważ to słoneczko, co tak fajnie świeci, trzyma planety naszego układu na miejscu (to znaczy na jednym okręgu, nie żebym wykluczał krążenie po okręgu i własnej osi) i nie pozwala, byśmy sobie dryfowali po galaktyce. A co jeżeli Planeta X faktycznie istnieje?
A- Słońce powstrzyma je swoją grawitacją
B- przyciągnie wszystkie ciała niebieskie tak jak Słońce robi to teraz
A czy Słońce "wciąga" nas w swoje pole rażenia?
Odpowiedzcie sobie sami, panie i panowie, "wielcy astrologowie" z Bożej łaski... Artykuł jak najbardziej na +, 6/6
I, drogi Ivellios'ie, mylisz się. Tak naprawdę to jesteśmy potomkami kosmitów, którzy dali "starożytnym", rodzimym mieszkańcom Ziemi wiedzę o Planecie X.
Pozdrawiam
Ps. Mi się zdaje czy ludziom to się naprawdę popieprzyło, za przeproszeniem, ot tych majo-podobnych przepowiedni? Z resztą, co was obchodzi kiedy zginiemy, ciężko zrozumieć że wszyscy kiedyś opuścimy ten świat? Może obchodzi to ateistów, którzy nie wierzą w życie po śmierci, ale ja wierzę w koniec świata, zwany czasami Apokalipsą lub Sądem Ostatecznym. A nie jakąś bzdurę o wymyślonej przez chorych na punkcie teorii spiskowych doktorków. Szanuję naukę, ale nie pseudonaukę.
|
Odpowiedz