Wskrzeszacz psów. Zapomniane eksperymenty doktora Cornisha
Opublikowano w dziale Strefa mroku
W latach trzydziestych XX wieku dr Robert Cornish, zdolny naukowiec z Uniwersytetu Kalifornijskiego, podjął kontrowersyjne eksperymenty mające na celu reanimację zmarłych psów. Jego prace, oparte na wcześniejszych badaniach, spotkały się z zainteresowaniem i krytyką zarówno w środowisku akademickim, jak i w społeczeństwie. Cornish stosował innowacyjne metody, które pozwoliły na krótkotrwałe przywrócenie życia kilku foksterierom, jednak rezultaty były dalekie od ideału. Pomimo niepowodzeń, jego badania inspirowały Hollywood, a sama historia Cornisha pozostaje fascynującym przykładem balansowania na granicy między nauką a etyką.

Fotografia z magazynu "Popular Science", 1935
Czy niektóre historie lepiej pozostawić w grobie zapomnienia? Dr Robert Cornish (1903-1963), badacz (i wskrzeszacz), jest jednym z tych, o których nigdy nie przeczytasz w naukowej książce. Jego historia poniekąd zakończonej sukcesem reanimacji zaczyna się w latach trzydziestych XX wieku od serii psów jak jeden pies nazwanych Lazarus, kończy zaś - w kalifornijskim więzieniu.
Początek
Cornish był cudownym dzieckiem, które ukończyło Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley w wieku 18 lat. Do czasu ukończenia 22 roku życia Cornish zrobił doktorat i rozpoczął już eksperymenty w ramach serii różnych projektów. Żaden jednak nie zainteresował go tak bardzo jak jego zakusy w stronę pomysłu przywracania zmarłych do życia. W 1932 roku naukowiec rozwinął ciekawość dotyczącą tego, czy da się przywrócić pracę serca po tym, gdy przestało ono bić. Cornish nie był pierwszym, który rozważał takie eksperymenty - podobny już na początku XX wieku przeprowadził dr George Washington Crile. Wykorzystując adrenalinę, masaż klatki piersiowej i solankę, Crile przywracał do życia zmarłe psy. Jego metoda zawiodła. Choć udawało się przywrócić pracę serca, ochotnicy Crile`a umierali chwilę po tym jak udało się wznowić krążenie krwi.
Do swoich eksperymentów Cornish wybrał foksteriery. Każdego psa nazywał "Lazarus" (Łazarz) na cześć znanego z Biblii człowieka, którego Chrystus przywrócił do życia wiele dni po jego śmierci (później prasa nazywała psy "Lazarus I", "II", "III, etc. Cornish przypuszczalnie nie stosował takiego rozróżnienia). Początkowo jego badania były finansowane z grantów, zaś laboratorium składało się ze struktury przypominającej stajnię, zlokalizowanej na Uniwersytecie Kalifornijskim.
Metoda wskrzeszania
Każdy z psów wykorzystywanych w eksperymentach Cornisha był zabijany przy użyciu mieszanki gazowej zawierającej azot i pozostawiany w stanie śmierci klinicznej przez okres sześciu do dziesięciu minut, po czym przystępowano do próby przywrócenia zwierzęciu życia. Każdego psa umieszczano na "huśtawce" (z ang. teeterboard), czyli rodzaju wahadłowego urządzenia, do którego go przywiązywano. Cornish następnie otwierał żyły znajdujące się w udzie, po czym wstrzykiwał do nich roztwór solanki nasyconej tlenem, który to roztwór zawierał adrenalinę, wyciąg z wątroby (heparynę) oraz psią krew. Gdy wykonywał u zwierzęcia resuscytację krążeniowo-oddechową, asystent popychał wahadło w jedną i drugą stronę, aby stymulować ruch serca.
Pierwsze trzy przywrócone w ten sposób do życia psy ożyły jedynie na krótki czas, natychmiast potem zapadając w śpiączkę. Pierwszy z psów żył 8 godzin, drugi 5. W eksperymencie z trzecim Lazarusem w 1934 roku Cornish zmodyfikował swój roztwór, dodając gumę arabską celem zapobieżenia przemęczeniu serca. Pomimo ciągłych porażek, Cornish próbował nadal.
Cornish kontynuuje
U Lazarusa IV względem III zaszły znaczące postępy, z niemal normalnym pulsem, podniesionym ciśnieniem krwi i zdolnością spożywania płynnego pokarmu. Po trzynastu dniach pies nauczył się szczekać, czołgać, siadać i spożywać mięso. Był ślepy i nie był w stanie stać.
Do tej pory najbliżej sukcesu był Lazarus III, jednak dla Cornisha to było za mało. Na poły świadomy przez ponad 2 tygodnie, Lazarus ściągnął uwagę mediów na Cornisha i jego eksperymenty. To spowodowało niechęć ze strony Uniwersytetu, w związku z czym Cornish został z niego usunięty. Gazeta The Berkeley Daily Gazette donosiła: "On [Cornish] przyznaje, że pies - bardziej martwy niż żywy - zdecydowanie nie jest idealnym domowym psem, jednak wydawało się najbardziej prawdopodobne że będzie musiał zabrać psa do domu swoich rodziców".

Fotografia pochodzi z magazynu "Modern Mechanix", luty 1935
Nie wiadomo, co o tym pomyśle sądzili sami rodzice Cornisha.
Niechęć wobec Cornisha nie była ograniczona wyłącznie do społeczności uniwersyteckiej - swoje wątpliwości zgłaszało również kilku przedstawicieli opinii publicznej. Naukowiec zastanawiał się nad zmianą obiektów doświadczalnych z psów na świnie, wyjaśniając: "wieprzki są bardziej zbliżone do ludzi jeśli chodzi o budowę układów trawiennych i krwionośnych, mają też dużo mniej przyjaciół niż psy". W dalszym ciągu jednak prowadził testy z wykorzystaniem foksterierów, tyle że teraz zamiast laboratorium robił to we własnym domu. Żaden z psów nie odzyskał jednak normalnych funkcji życiowych.
Od psów do ludzi
Robert Cornish nabrał przekonania, że mógłby osiągnąć sukces, eksperymentując na ludziach. Sądząc, że najlepsze wyniki osiągnąłby, przywracając do życia pacjentów zmarłych w wyniku uduszenia, Cornish rozesłał petycje do władz stanów Arizona, Nevada i Colorado z prośbą o udostępnienie mu zwłok przestępców uśmiercanych w komorach gazowych. Petycje zostały odrzucone, usłyszawszy jednak o jego dziwnych podaniach, do Cornisha na eksperymenty zgłosiło się wielu potencjalnych ochotników. Pewien mieszkaniec Kansas zasugerował, że 300 000 dolarów stanowiłoby uczciwą cenę za udostępnienie Cornishowi swojego ciała (Cornish nie przyjął żadnej z tych propozycji).
Naukowiec kontynuował eksperymenty, wykorzystując w swojej pracy sztuczne serce, do momentu gdy skontaktował się z nim Thomas McMonigh, skazany na śmierć więzień z San Quentin. Stan California rozpoczął w ostatnim czasie wykorzystywanie komory gazowej i fakt ten spowodował, że Cornish przystał na tę propozycję. Jak mówił w wywiadzie dla gazety The Mail, "on [McMonigh] chce, abym w interesie nauki przywrócił go do życia po egzekucji".
Władze stanu California były innego zdania. Rozpatrywano podanie Cornisha, okazało się jednak, że plan zawiera pewną lukę. Petycja została odrzucona, jednak nie z powodu niemoralności eksperymentowania na więźniach, ale z powodu rozbieżnych opinii co do stanu prawnego McMonigha po wskrzeszeniu. Czy pozbawiony, a następnie przywrócony do życia więzień nadal podlegałby karze śmierci? Jakiego rodzaju byłby ustanowiony precedens? Był to ostatni z eksperymentów Cornisha, który zwrócił uwagę opinii publicznej.

Spuścizna na filmie?
Podczas eksperymentów z Lazarusami, Cornish spotkał się z dużym zainteresowaniem w Hollywood. Boris Karloff wystąpił w dwóch filmach inspirowanych pracą Cornisha - "The Man They Could Not Hang" (Człowiek, którego nie mogli powiesić, z 1939) oraz "The Man with Nine Lives" (Człowiek o dziewięciu życiach, z 1940). Naukowiec tak naprawdę służył jako konsultant w drugim z filmów. Owe filmy wprowadziły do science-fiction wizerunek "szalonego naukowca" i były jednymi z pierwszych, w których zawarto koncepcję operacji na otwartym sercu. Jak wspomina Karloff w biografii Scotta Allena Nollena, "Scenarzyści mieli do dyspozycji ogromną ilość przeszczepianych mózgów, serc, płuc i innych organów życiowych. Cykl zakończył się w momencie, gdy skończyły im się elementy anatomii, które można było dokładnie sfotografować".
Nie był to najdziwniejszy spośród związków Cornisha z Hollywood. Inny film, "Life Returns" (Życie powraca, z 1935 roku), powstał pod wpływem silnej inspiracji dotychczasową pracą naukowca. Tak naprawdę, w końcowej części filmu zawarto autentyczne zdjęcia z prowadzonych przez Cornisha eksperymentów. Wskrzeszanie Lazarusa było poprzeplatane klipami z aktorami odgrywającymi role lekarzy i pielęgniarek poszukujących końca śmierci.
Te filmy stanowią większość materiałów, które pozostały z pracy mało znanego Cornisha. Choć jego poprzednik, Crile, podążył innymi alejkami naukowych badań, Robert Cornish skończył jako twórca i sprzedawca swojej własnej marki pasty do zębów. Jego badania nad wskrzeszaniem leżą dziś pogrzebane na zakurzonych stronach starych gazet.
Dokopmy się głębiej
Choć znalezienie informacji o pracy Cornisha jest trudne, ich ślady można odnaleźć, przeszukując Google News Archive. Na szczególną uwagę mogą zasługiwać następujące czasopisma zawierające artykuły o Cornishu i jego eksperymentach z psami: Popular Science (luty 1935), Modern Mechanix and Invention (lipiec 1934 i luty 1935), oraz magazyn LIFE (1934-35). Cały film "Life Returns" można obejrzeć i pobrać na łamach serwisu Internet Archive. Zdjęcia z autentycznego eksperymentu rozpoczynają się ok. 48:25 (uwaga: materiał tylko dla ludzi o mocnych nerwach).
Gwen Whiting, amazingstoriesmag.com
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios