Umysły z innych czasów
Opublikowano w dziale Życie po śmierci
W artykule omówiono fascynujące przypadki reinkarnacji oraz zjawiska opętania, ilustrując je historiami kilku osób, takich jak pani Smith, Ravi Shankar czy Alexandrina Samona. Psychiatrzy, analizując te przypadki, zderzają różne perspektywy - od przekonań o istnieniu dusz i reinkarnacji po sceptycyzm, który wskazuje na psychologiczne uwarunkowania tych doświadczeń. Autor, Anthony North, stawia pytania dotyczące granic zdrowego rozsądku, roli społeczności w kształtowaniu wspomnień oraz archetypów, sugerując, że umysł ludzki może kryć w sobie bardziej złożone mechanizmy niż się powszechnie sądzi.
Psychiatra Arthur Guirdham sporządził obszerny opis swojej pacjentki, "pani Smith". Jak czytamy w opisie, po 30. roku życia pani Smith zaczęła mieć koszmary, w których pojawiały się wspomnienia z czasów gdy była członkiem trzynastowiecznej francuskiej sekty Katarów (byli to przedstawiciele dualistycznego ruchu religijnego działającego w XI-XIII wieku w południowej Francji i północnych Włoszech, uznawani przez Kościół katolicki za heretyków - przyp. Ivellios).
Odkąd skończyła trzynaście lat, pani Smith doznawała niewytłumaczalnych omdleń, podczas których czuła się "jak gdyby wyszła poza czas". Wiedza, z którą się budziła, pozwalała jej spisywać słowa średniowiecznej pieśni w niezrozumiałym dialekcie francuskim. Jej leczenie przybrało dramatyczny obrót w lutym 1966 roku, kiedy to w istocie, w graficznych szczegółach, przeżyła ponownie własną śmierć w pożarze.
Ravi Shankar
Przedstawiona powyżej historia stanowi klasyczny przypadek reinkarnacji. Wiele takich przypadków, jak można się domyślić, miało miejsce w Indiach. Ravi Shankar urodził się w 1951 roku w Kanauj w Utter Pradesh w Indiach. Od dziecka twierdził, że był synem fryzjera imieniem Jageszwar, który został zamordowany.
Z wiekiem stał się paranoikiem i mówił, że zabójca wciąż czyha na jego życie; owo twierdzenie było uargumentowane dwoma znamionami poniżej podbródka, które to znamiona przypominały rany zadane nożem. Był zdeterminowany, by dowiedzieć się wszystkiego o swoim poprzednim życiu, aż w końcu zidentyfikował własne morderstwo, które miało miejsce na 6 miesięcy przed jego narodzinami, jako syna fryzjera Jageszwara Prasada, któremu odcięto głowę przy pomocy noża.
Ojciec zamordowanego chłopca usłyszał o całej sprawie i spotkał się z Ravim, który stopniowo nabierał coraz większego przekonania, iż rozmawia z własnym ojcem.
Alexandrina Samona
W marcu 1910 roku w Palermo na Sycylii zmarła pięcioletnia Alexandrina Samona. Jej rodzice, zasmuceni tym faktem, zaczęli chodzić na seanse spirytystyczne, gdy zaś wkrótce dwa duchy nawiązały kontakt z medium, jeden z nich twierdził, że jest Alexandriną. Później powiedziała, że dwie dusze narodzą się jako bliźniaki tuż przed świętami Bożego Narodzenia. I faktycznie, przyszły na świat w listopadzie. Jedno z dzieci miało znamiona w tych samych miejscach, co Alexandrina, i dlatego otrzymało właśnie imię Alexandrina. Gdy dojrzewała, wydawała się posiadać intymną wiedzę na temat swojej zmarłej siostry, najbardziej zaś uderzające wydarzenie miało miejsce w mieście Monreale, gdy Alexandrina miała dziesięć lat.
Gdy dziewczynka upierała się, że była tutaj już kiedyś w towarzystwie "pani z rogami" i widziała w tym miejscu jakichś ubranych na czerwono duchownych, jej matka przypomniała sobie, jak zmarła Alexandrina przyjechała do Monreale z kobietą, która miała kaszaki na twarzy, by zobaczyć kilku przybyłych z Grecji i odzianych na czerwono duchownych.
Sceptycyzm
Sceptyk czytający opisaną wyżej historię natychmiast dostrzeże słaby punkt przypadku Alexandriny. Zasmucona matka z łatwością mogła przeżyć swój żywot, myśląc cały czas, że druga Alexandrina naprawdę była tą pierwszą i sugerując sobie rzeczy, które utwierdziły ją w tym przekonaniu.
To w zasadzie mogłoby być zupełnie poprawne. Jeśli spojrzymy szerzej na to zjawisko, zobaczymy, że często przyczyną jego powstawania jest wytwarzanie tego zjawiska przez "społeczność" składającą się z więcej niż jednej osoby. Podobne twierdzenia mogą być tworzone przez "społeczność" medium i jego klienta.
Czy jednak, zamiast automatycznie sugerować oszustwo, zmowę lub zwykłą sugestię, gdyby wziąć pod uwagę szerszą postać tegoż zjawiska, to czy w sposób techniczny możnaby je sklasyfikować jako formę ducha?

Achille
Psychiatra Pierre Janet był w 1890 roku zaangażowany w przypadek sugerujący opętanie. Przedsiębiorca zwany "Achille" wyjechał daleko od swojej rodziny, gdy jednak wrócił, był przygnębiony. Wpadłszy na dwa dni w stan kataleptyczny, po przebudzeniu myślał, że jest w Piekle.
Paliły go demony i otaczały "chochliki". Po kilku próbach samobójczych został przeniesiony do szpitala Salpetriere w Paryżu, tam jednak czynione przez Janet'a próby nawiązania z nim kontaktu spełzły na niczym.
Janet podał mu jednak papier i ołówek, po czym poprosił o zapisywanie odpowiedzi. Gdy zapytał "kimże jesteś?", pacjent napisał - "Diabłem". Ten opętujący go byt niematerialny pokazał w tym momencie, że jest w stanie kontrolować ciało Achille'a bez jego wiedzy, z tańczeniem i pokazywaniem języka włącznie.
Gdy zapytano, dlaczego Achille popadł w depresję, odpowiedź brzmiała - był niewierny wobec swojej żony i miał poczucie winy. Gdy poznano przyczynę, udało się w końcu uleczyć opętanie.
Dwa różne umysły
W latach 70. XIX wieku francuski chłopiec imieniem Louis Vive wykazywał oznaki opętania po ukąszeniu przez żmiję. Sparaliżowany od pasa w dół przez trzy następne lata, po gwałtownym ataku był nieprzytomny przez piętnaście godzin.
Wybudziwszy się, ze spokojnego i dobrze wychowanego chłopaka przerodził się w gwałtownego agresora. Dwie osobowości Louise'a walczyły między sobą o kontrolę nad jego fizycznym ciałem. Wraz z nową osobowością zmianie uległy również jego cechy fizyczne, pojawiły się bowiem problemy z mową oraz paraliż od pasa w dół.
W obydwu przypadkach mamy dalszą możliwość. W obu przypadkach osoba wierząca skłonna byłaby stwierdzić, że mogło tutaj dojść do opętania przez ducha, podczas gdy sceptyk upatrywałby raczej problemów natury psychicznej. Kto z nich ma rację? A może obydwaj? Czy może raczej prawda leży gdzieś pośrodku?
Granice zdrowego rozsądku
Podczas swoich badań nad guru różnych kultów, dr Anthony Storr zasugerował, że linie graniczną między zdrowym rozsądkiem a szaleństwem narysowaliśmy w złym miejscu. Bardziej prawdopodobne jest to, iż człowiek zdrowo myślący jest bardziej szalony, niż nam się wydaje, szaleniec zaś - myśli bardziej racjonalnie.
Jest to rzecz wyraźnie możliwa do zidentyfikowania w kultach, w których racjonalnie myślący i inteligentni ludzie z dużą łatwością mogą być przyporządkowani do "systemu". Wydaje mi się, że aluzja do tego, a także do opisanych wyżej przypadków, może leżeć w sposobie, w jaki "odgrywamy swoje role".
Jest to najbardziej oczywiste u aktorów. Raz po raz wielu aktorów stało się tak dobrych, ponieważ dosłownie "stali się" postacią, w którą się wcielają. Niektórzy nawet mówili czasem o trudnościach z przejściem z roli teatralnej spowrotem do normalnego życia.
Przeniesienie
Jeśli zaakceptujemy tą mozliwość, musimy wówczas wciągnąć "społeczność" spowrotem w dyskusję. Istnieje zjawisko zachodzące pomiędzy pacjentem a psychoterapeutą, zwane "przeniesieniem". W zjawisku tym terapeuta wydaje się być zdolny do literalnego "sugerowania" pacjentowi elementu swojego własnego umysłu lub idei. Najbardziej oczywisty przypadek takiego fenomenu stanowi "syndrom fałszywych wspomnień", w którym wspomnienie jest wszczepiane pacjentowi w taki sposób, że ten dosłownie uznaje je za prawdziwe. Intrygujące jest to, że przypadki "regresji z poprzedniego życia" - a więc ważny element reinkarnacji - wydają się być bardziej możliwe, jeśli hipnotyzer sam wierzy w reinkarnację.
Archetyp
Powyższe sugeruje, że indywidualny umysł nie jest ani zdrowy, ani czysty, jak chcielibyśmy wierzyć. A sytuacja pogarsza się, gdy do dyskusji włączymy "archetyp".
Podstawowy element jungowskiej psychologii, dzieła Carla Gustava Junga, sugerował, że wszyscy mamy dostęp do rodzajów osobowości, które współdzielimy i które znajdujemy w wizjach sennych i mitologii. Innymi słowy, "osoba", którą według naszego przekonania jesteśmy, jest prawdopodobnie amalgamatem określonych rodzajów cech, które wszyscy dzielimy.
Jeśli tak, wówczas te typy osobowości byłyby jednakowo historyczne. Stąd, niemożliwe jest wyobrażenie sobie osoby, przechodzącej zaburzenie psychologiczne, posiadającej totalnie wywrócony umysł i zmieniającej swoją własną osobowość w taki sposób, że zaczyna odzwierciedlać inną osobę - być może nawet taką, która wydaje się być postacią historyczną.
W tym miejscu rodzi się pytanie - czy ta postać mogłaby być w rzeczywistości wytworem umysłu tej osoby? Jeśli odpowiedź brzmi "nie", wtedy postać "opętania" - nawet osoby reinkarnowanej - nie jest możliwa.
Anthony North
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios