O wampiryzmie Sang słów kilka
Opublikowano w dziale Strefa mroku
Wampiryzm sang, często traktowany jako dewiacja, zyskuje nowe spojrzenie w kontekście biologicznym i okultystycznym. Autor artykułu, Nephesh, proponuje naukowe podejście do tego zjawiska, wskazując na rolę glukozy w krwi jako kluczowego elementu energii życiowej. Analizując relację między wampirem a jego ofiarą, podkreśla, że intencja obu stron oraz zawartość glukozy mogą wpływać na odczucia i samopoczucie. Artykuł stawia pytania o możliwość wykrycia wampiryzmu na poziomie fizjologicznym, otwierając dyskusję na temat jego rzeczywistego wpływu na zdrowie.
Zapewne wszyscy słyszeliście o wampiryźmie sang i albo w niego wierzycie albo nie jako formę wampiryzmu. Chociaż obecnie większość osób traktuje go jako dewiację doszedłem do wniosku, że można udowodnić zachodzenie jego i poprzeć to w sposób w miarę naukowy.
Jak dotąd uważałem, że takowy wampiryzm może zajść jedynie w przypadku zastosowania zasad magii sympatycznej (tzn. krew jest jedynie symbolem/łącznikiem pomiędzy wampirem a energią dawcy/ofiary), ale ostatnio po przeanalizowaniu tego zauważyłem jeszcze jeden mały szczegół. Szczegół, który rzadko wytykany przez okultystów (właściwie wspominał o nim jedynie Max Freedom Long) acz bardzo istotny, jeżeli chodzi o związek krwi z energią. Jest nim glukoza. Stanowi ona 0,1% we krwi człowieka, ale jest jednym z bardzo cennych dla nas składników. To z niej organizm wytwarza energię potrzebną nam do życia poprzez jej spalanie. Z punktu widzenia biologiczno-fizycznego będzie to po prostu jakaś siła, dzięki której możemy wykonywać pracę fizyczną, a z punktu widzenia okultystycznego będzie to prana, mana itp. ogółem siła życiowa. Tak więc taki wampir, pijąc krew, kradnie nam glukozę, którą następnie może przetworzyć na energię.
I tutaj, dodając jeszcze kwestię okultystyczną, jak wiemy siła woli może wiele zdziałać i jeżeli i wampir i np. dawca oddający krew dobrowolnie mają tą samą intencję tzn. odbarzyć wampira energią, dodatkowo kierują cząsteczki glukozy do rany tzn. w takiej wypływającej krwi skupia się spora ilośc glukozy, co owocuje tym, że wampir czuje się odżywiony itp. a dawca może być ciut osłabiony i śpiący. W tym przypadku należy jeszcze spojrzeć na samego wampira z tej perspektywy. Zaawansowany wampir ma na pewno o wiele mniej glukozy we krwi, niż człowiek, co może być spowodowane albo nieprzyswajaniem wystarczającej ilości glikogenu, albo nieprzetwarzaniem jej, ew. ogółem niezdolnością do przyswojenia jej, albo po trochu z paru takich opcji.
Na zakończenie dorzucę kwestię przebiegu w takiej sytuacji wampiryzmu energetycznego tzn. bez kontaktu bezpośredniego z glikogenem. W takiej sytuacji może następować albo aport tego glikogenu, albo jest on przetwarzany u właściciela w energię, ale automatycznie transportowana zostaje ona od razu do wampira, chociaż wg. mnie wbrew pozorom ta pierwsza wersja jest bardziej prawdopodobna. Jest jeszcze opcja polegająca na tym, że następuje aport, ale glukoza nie materializuje się w swojej formie, a po prostu jest przetwarzana w energię od razu i w tej formie zjawia się w ciele wampira. Zapewne gdyby przebadać ofiary wampiryzmu (najlepiej w miarę porządnego "zwampiryzowania") mogłoby się okazać, że ilość ich glukozy we krwi jest sporo poniżej normy. I to tyle właściwie jeżeli chodzi o ten temat. Mam nadzieję, że w jakiś sposób pokazał to, że wampiryzm objawia się nie tylko na poziomie energetycznym, ale można go również naukowo wykryć.
Autor: Nephesh
Notka: Autor artykułu jest redaktorem współpracującego z Paranormalium serwisu www.ezoteryka.glt.pl