Witam!
Spróbuje opowiedzieć wszystko tak jak było (nie pamiętam kilku rzeczy), lecz pamiętam jedno wydarzenie ok. 2 lat temu. Ja, siostra i jej koleżanka siedzimy u nas w pokoju i sobie rozmawiamy. Nagle zaczęliśmy gadać o duchach i jak je wywołać... Wzieliśmy odcinek papieru toaletowego, składał się z 4 lub 5 kwadratów. Złożyliśmy na pół po czym rozwineliśmy tak, aby było widać gdzie jest połowa i w miejsu zgięcia (połowa) daliśmy czerwoną kredkę następnie złożyliśmy w pół. (Po zgięciu powinniście zobaczyć 2,5 kawałka lub 2 kawałki czyli połowa odcinka 5 lub 4 kawałków). Trzymając połowe odcinka czyli kredkę, zwijaliśmy w rulonik w stronę 2 końców odcinka. Jedną ręką trzymałem 2 końce, a drugą (bardzo blisko) kredkę w zwiniętym papierze (trzymałem raczej zwinięty papier w miejscu kredki). Po czym puściłem w miejscu zwinięcia nadal trzymając końcówki. Po odwinięciu, kredka w niewiadomy sposób wydostała się nawierzch. Oto cała historia. Przepraszam za błędy ort. i Pozdrawiam.
Przed wysłaniem wiadomości przemyśl dokładnie jej treść i w razie potrzeby zedytuj ją. Pozwoli to uniknąć spięć między tobą a adresatem.
Adresat wiadomości pozna twój adres email i będzie mógł na niego wysłać odpowiedź. Do wiadomości będzie również dołączone IP, z którego ją wysłałeś/aś, a także data i godzina wysłania wiadomości.