Nie sądzę aby orby były drobinkami kurzu-przynajmniej te,z którymi ja miałam do czynienia ostatnio.Pierwszy raz zobaczyłam je podczas dwudniowego rejsu statkiem z Oslo do Kiel (Niemcy).Wieczorem nagrywałam kamerą z telefonu komórkowego harce mojego synka w piżamce na łóżku.Nagle zaczęły wokół niego latać przeźroczyste kule.One wręcz "tańczyły" wokół niego w różnych kierunkach i z różna prędkością.Z całym szacunkiem,ale dobinki kurzu nie latają jak "torpedy".Nagle mój synek położył się nieruchomo na chwilkę by odpocząć,a duża kula tańcząca wokół niego "położyła się" koło jego głowy i też "zastygła".Gdy synek nagle zerwał się do kolejnych wariacji na łóżku,kula też zaczęła tańczyć wokół niego albo się oddalała by potem nagle wrócić z mega szybkością.Kule te nie były widoczne gołym okiem,tylko na ekranie telefonu.Nawet nie wiecie jak mnie to zdziwiło.Nie wiedziałam czym są te kule.Rok później (niedawno) robiłam synkowi zdjęcie i takie same kule znów zaczęły wokół niego tańczyć.Synek się odsuną,a ja zrobiłam zdjęcie wielkiej kuli,która tak szybko się poruszała,że na zdjęciu wyszła z "ogonem".Kula jest przeźroczysta i widać przez nią szafę i komodę.Jeśli to ma być drobinka kurzu,to musi być to mega hiper kulisko kurzowe :)Kto nie wierzy ten niech nie wierzy-ja wiem co widziałam.Dodałąbym tu to zdjęcie,ale chyba nie ma tu odpowiedniej funkcji.Pozdrawiam!
Przed wysłaniem wiadomości przemyśl dokładnie jej treść i w razie potrzeby zedytuj ją. Pozwoli to uniknąć spięć między tobą a adresatem.
Adresat wiadomości pozna twój adres email i będzie mógł na niego wysłać odpowiedź. Do wiadomości będzie również dołączone IP, z którego ją wysłałeś/aś, a także data i godzina wysłania wiadomości.