Stargard (Zachodniopomorskie), noc z 7 na 8 maja, godzina około 02:55-03:05
Ze względu na wczorajszą pełnie księżyca miałem problemy ze snem (nadmiar energii) patrząc się w księżyc zauważyłem na północny zachód od niego obiekt który bardzo mocno świecił, na początku uznałem że to satelita lecz po paru sekundach obiekt ZATRZYMAŁ SIĘ W MIEJSCU. Podbiegłem do okna z telefonem komórkowym i zacząłem nagrywać obiekt, gołym okiem widać było że była to biała jasna świecąca kula w około której falowało jak by pole elektromagnetyczne, miała poświatę szarości-fioletu-odcieni niebieskiego, pole mrygało i kręciło się w około obiektu bardzo szybko, obiekt ruszył powoli na południowy zachód, po czym zmienił nienaturalnie kurs na północny zachód, wtedy wybiegłem na balkon, obiekt był już na około wschodnim wylocie miasta i skręcił w lewo wznosząc się, po chwili zniknął, jak by rozpuścił się.
Było to dla mnie bardzo nienaturalne zachowanie NOLa, słychać było po moim głosie i oddechu że jestem zdenerwowany ponieważ interesowałem się tą tematyką i potrafie rozróżnić flare wojskową-satelite-samolot czy też lampion chiński, to nie był żaden z tych obiektów, jeżeli zobaczycie państwo na nagraniu w około NOL-a jak by błyski i efekt wirowania, to nie jest to złudzenie optyczne lub wina telefonu (najnowszy samsung s10+) tylko obiekt faktycznie zachowywał się w ten sposób.
Dodam że za każdym razem gdy miałem styczność z tematem paranormalnym, podchodziłem do sprawy sceptycznie i na chłodno, natomiast to co zobaczyłem nie jestem w stanie wyjaśnić.