clearsky (2017-01-20 04:35:26) # 👮 raport Nie bardzo znam temat i może dlatego kompletnie nie wiem i nie rozumiem, jak można kogoś zahipnotyzować. Czyli wpłynąć na jego świadomość, wprowadzić w trans, uzyskać jakieś informacje, a do tego zasugerować mu, czy wręcz nakazać pewne zachowania. Zarówno przy zgodzie takiej osoby na wykonanie takiej procedury, jak i działaniu wbrew jego woli, lub nawet bez wiedzy, że takowe manipulacje są przeprowadzane. Rozumiem wpływ na świadomość tortur, uporczywych, długotrwałych przesłuchań, połączonych z pozbawieniem snu, do tego trzymanie w ciemnościach, tak zwane pranie mózgu, wykorzystanie narkotyków i substancji halucynogennych, itp itd. Przy użyciu takich narzędzi i metod na pewno można człowieka wprowadzić w odmienne stany świadomości, całkowicie go wyłączyć, wywołać całkowity roztrój emocjonalny, psychiczny i doprowadzić do skrajnej niewydolności zarówno organizmu, jak i umysłu. Być może nawet wprowadzić jakiś program psychologiczny z określonym działaniem i celem. Natomiast w życiu codziennym, nie bardzo rozumiem, jak można kogoś " wprowadzić w trans" przy użyciu banalnych sposobów, mowy, czy jakiś słownych sugestii. Na takiej zasadzie, jak to jest ukazane w filmach :-). Rozluźnj wszystkie mięśnie, Twoje oczy robią się ciężkie, Twój oddech zwalnia, za chwilę zaśniesz, a gdy doliczę do dziesięciu...Gdybym leżał na kozetce i ktoś wielokrotnie recytowałby nade mną takie zaklęcia, to choćby nie wiem jak by się starał to jedynie by mnie rozbawił i zanudził ;-). Kręcące się wahadełko i strzykanie palcami też by raczej nie pomogło. Tak samo w jakiejś sytuacji, kiedy tego się nie spodziewamy i jesteśmy obiektem jakiś psychologicznych sztuczek, które mają wywołać w nas określone rezultaty, typu ubezwłasnowolnienie. Pomijam wykorzystanie jakiś technik z użyciem bezpośredniej ingerencji w tkanki mózgu, użycie nieznanej technologii, czy wręcz jakiegoś rodzaju hipotetycznej broni psychotronicznej. Wykluczając wszelkie fantastyczne i ciężko weryfikowalne teorie, to nie bardzo wiem, jak ludzie są w stanie ulec hipnozie nawet na poziomie tradycyjnych metod, że tak powiem humanistycznych :-). Naprawdę są ludzie, którzy "zasypiają" po wypowiedzeniu do nich kilku zdań ? ;-) Nie znam nikogo takiego i sam uważam się za niepodatego na takie słowne zagrywki/manipulacje, choćby swoim głosem przemawiał do mnie Leonard Cohen, Sean Connery, czy nawet Marek Sęk Ivellios. A gdyby to robiła kobieta, to po prostu bym zasnął i obrócił się na drugi bok :-)
|
Odpowiedz