Żyje się tylko dwa razy - "nowe wcielenia" znanych ludzi, czy zwykli oszuści?

"Co muszę zrobić, abyś uwierzył, że jestem Elvisem Presleyem?" zapytał mnie pewien mężczyzna w średnim wieku ubrany w błyszczący, biały garnitur. Ta rozmowa była podobna do wielu, jakie przeprowadziłem z reinkarnowanymi ludźmi, podróżując po świecie. Byłem zaintrygowany tym, że tak wielu ludzi twierdzi, że wrócili do życia na Ziemi, obdarzeni olśniewającymi nowymi tożsamościami - jak gwiazdy rocka, legendy lub nawet bogowie! Dlaczego żaden z nich nie był w poprzednim wcieleniu jakimś agentem ubezpieczeniowym czy choćby pośrednikiem w handlu nieruchomościami? Czy tylko dlatego" że te wcielenia są zbyt anonimowe?
Moja podróż zaczęła się w Bristolu, gdzie usłyszałem, że sławny czarodziej Merlin powrócił do życia i mieszkał w wynajętym mieszkaniu. George Vernon odkrył, że był Merlinem, kiedy w wieku 11 lat usłyszał w głowie głosy mówiące mu "Merlinie, Merlinie, Merlinie, powracasz". Od tego czasu Merlin sprawił sobie kapelusz i jedwabną pelerynę i wyruszył w niekończącą się podróż, którą on sam porównuje do Magicznej Tajemniczej Podróży (Magical Mystery Tour). Nie mogę udawać, iż nie miałem wątpliwości co do osoby Merlina. Nie był on ortodoksyjnym magiem, tak jak Paul Daniels. Nie posiadał talii kart. Był to człowiek, który twierdził, że zbudował tysiące lat temu najsłynniejszy obiekt archeologiczny Wielkiej Brytanii, kamienny krąg Stonehenge. Nie tak jak w swoim prehistorycznym wcieleniu, w tym życiu Merlin twierdził, że wymyślił coś, nad czym obecnie pracuje amerykańska armia. Tym czymś jest urządzenie czyniące człowieka niewidzialnym.
Aby udowodnić swoją prawdomówność, George Vernon zabrał mnie tego dnia w miejsce, w którym ukrył swój wynalazek - na tyły ogrodu przyjaciela - wynalazek jednak stamtąd zniknął. Zastanawiałem się, czy Vernon szuka tylko rozgłosu i nie byłem przekonany, czy on na pewno wierzył, że był czarodziejem. Trudno to udowodnić, odkąd Merlin jest bardziej legendą niż postacią autentyczną. Wyruszyłem więc do Kanady, aby poznać najsłynniejszą reinkarnowaną osobę - Elvisa Presleya.
Mieszkał w Chacie w mieście Yukon. Pierwotnie Elvis nazywał się Gilbert, ale kilka lat temu kosmici mieli rzekomo przerobić go na Króla. Od tej chwili był rozczarowany tym, że ludzie nie chcieli uwierzyć, że to on jest legendarnym piosenkarzem. Rozczarowanie Elvisa spowodowane odrzuceniem przez społeczeństwo sięgnęło szczytu kilka lat temu, gdy próbował dostać się do ogólnokrajowego konkursu na najlepszego odtwórcę roli Elvisa Presleya. Sędziowie powiedzieli mu wówczas, że nie może wziąć udziału w konkursie, bo chce wykonywać tylko piosenki, które napisał w ciągu ostatnich kilku lat. Nigdy nie udało mu się pokonać doła po tym, jak został wyeliminowany ze swojego własnego konkursu. Pewnego wieczora widziałem, jak grał koncert w barze w pobliżu swojego domu. Zawiodłem się, ponieważ nie chciał grać hitów z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, a jedynie nowe utwory, razem ze swoim zespołem Angels Armageddon. Dało mi to pogląd na to, kim mógłby być Elvis, gdyby nie umarł i byłem w dziwny sposób wdzięczny za to, co robi. Byłem jednak świadom tego, iż ten Elvis, którego widziałem, naprawdę wierzył, że jest kimś więcej, niż tylko odtwórcą roli.
W Norfolk w Wielkiej Brytanii żył człowiek, który wierzył, że jest bogiem, przy czym moim zdaniem w warunkach reinkarnacji wygląda to trochę jak wygrana na loterii. Julian Bareham doznał chwilowego załamania w domu swojej matki po tym, jak porzuciła go żona, a on sam stracił dobrze płatną pracę. Od tej pory opisywał sam siebie jako "największe w kosmosie ciasto z owocami, stawiające czoła wieczności". Podróżował do Londynu, aby spotkać się z Królową Elżbietą II i arcybiskupem Canterbury. Chciał przedstawić im swój plan uratowania ludzkości, policja ujęła go jednak w Pałacu Buckingham i wkrótce potem Julian zorientował się, że jest hospitalizowany. Od tego czasu nie pracował i cały czas brał leki. Gdy filmowałem Juliana, jego szwagier, Jimmy, dał mu pracę operatora oświetlenia na koncercie, na którym grał utwory Cliffa Richarda. Jimmy był w połowie piosenki "Summer Holiday", gdy Julian się zdekoncentrował i zaczął rozmawiać ze mną o podróży, w którą się wybierze, gdy nadejdzie Koniec Czasu. Choć nie próbował działać ani wyglądać jak bóg, było dla mnie jasne, że Julian naprawdę wierzył w to, kim był. Ale do jakiego stopnia potrzebował lekarstw?

![]() Dr A. Finkelstein |
Tym, co jest niezwykłe, jest fakt, że wiedza o tym, kim była w poprzednim wcieleniu, uratowała Sheree życie. Przed spotkaniami z doktorem Finkelsteinem cierpiała na depresję i próbowała popełnić samobójstwo. Był to temat, który połączył wielu ludzi, z którymi spędziłem czas. Obejmowanie nowej sławnej osoby uczyniło ich obecne życie znośniejszym. Gdy zaczynałem kręcić film dokumentalny dla BBC, umysł miałem otwarty na wszelkie pojęcia tyczące się reinkarnacji, jednak ludzie, których spotkałem, nie zdołali mnie przekonać. Nauczyłem się za to, że między reinkarnacją a obłąkaniem istnieje bardzo cienka granica. Jest to tylko kwestia wiary. Jeśli więc twoje obecne życie Cię dobija, to dlaczego nie przejść w nową, sławną tożsamość - Vincenta Van Gogha, Cary'ego Granta czy choćby takiego Alberta Einsteina?
Richard Macer, BBC, 28 kwiecień 2007
Tłumaczenie: Ivellios
Kopiowanie i umieszczanie naszych treści na łamach innych serwisów jest dozwolone na zasadach opisanych w licencji.
Komentarze · Dodaj komentarz
Pokazuję pierwsze 90 komentarzy
Kliknij tutaj, aby wyświetlić wszystkie komentarze do tego artykułu
Kliknij tutaj, aby wyświetlić wszystkie komentarze do tego artykułu
- jubina
(2009-01-22 19:02:17) #2066
| 👮 raport
no życie po śmierci to jakiś bajer i to niezły a ta od Monroe to pewnie była jej zażytą fanką że w trakcie hipnozy jej mózg był na etapie wmówienia sobie że nią była w poprzednim wcieleniu.akurat nią
OdpowiedzDODAJ ODPOWIEDŹ
- Eryk Wszechwiedzący
(2009-02-14 21:15:19) #2314
| 👮 raport
Heh, ( wiem że to nietypowe dla mnie zaczynać w ten sposób komentarz) ale z tym Merlinem to ten chłopak musiał mieć jakieś zwidy lub uslyszal własny głos we własnej podświadomości - przyznam że to dość nietypowe aczkolwiek wiecie dlaczego nie słyszy się o zwykłych zjadaczach chleba jakimi są np . murarze ??
1 hipoteza. Ludzie nie uwierzyli by murarzowi że był w poprzednim wcieleniu też murarzem (ludzie ulegają stereotypom , murarz może kłamać dla pieniędzy lub dla zainteresowania się nim , Elvis Presley natomiast nie , administrator strony Ivelios gdyby takie coś usłyszał nie załączył by tego w artykule ( tak podejrzewam , nie wiem czy słusznie).
2. Ludzie mogą robić to dla pieniędzy.
3.Mogą mieć zaburzenia w świadomości lub być po prostu chorzy psychicznie.
4.Mogą wymyślać sobie głosy które zapewne muszą być związane z ich idolami .
Pozdrawiam!!!!!
OdpowiedzDODAJ ODPOWIEDŹ
- jacek_87
(2009-06-10 08:14:15) #3079
| 👮 raport
powiem tak, jak ktoś się podaje się za np Presleya to robi to dla pieniędzy ale jak ktoś pamięta swoje poprzednie "zwykłe" życie to jestem skłonny mu uwierzyc
OdpowiedzDODAJ ODPOWIEDŹ
- Mała
(2009-07-13 11:49:01) #3492
| 👮 raport
Ludzie to robią po prostu dla kasy. Przykład:
Koło mojego bloku mieszkał kiedyś facet, który myślał ( i mówił) że jest nowym wcieleniem Elvisa (jak tamten z artykułu). Kiedy przyjechał po niego psychiatryk to przyznał, że bajerował.
No ludzie, ile mamy w końcu "nowych wcieleń" Elvisa???
OdpowiedzDODAJ ODPOWIEDŹ
- patii
(2009-08-21 14:52:56) #3693
| 👮 raport
dużo ludzi wmawia sobie że są lub byli jakąś osobą ale nie potrafimy odróżnić czy to prawda cz ktoś udaje.Możliwe że ta kobieta była Marylin Monroe ale dowodów nie ma .
OdpowiedzDODAJ ODPOWIEDŹ
- Ruskof
(2009-11-18 19:23:08) #4173
📧 pw | 👮 raport
Dobre pytanie "ile jest w koncu wcielen Elvisa?"
Ja mam swoj,wlasny sposob zeby sie o tym przekonac.
Zobaczmy kto byl jego zona,kuzynem itp...
Powiedzmy ze kuzynka zony Elvisa przyjedzie do rzekomego reinkarnowego,i poda sie za zone.Jesli osoba odpowie tak,z gory mozemy zaczac sie smiac wprost,jesli jednak powie nie,i zacznie gadac o szczegolach,to na wszelki wypadek przed testem nalezy sie spytac o to w jakim stopniu zna swoja rodzine (swoja,zeby jakos mu pokazac ze wierzymy mu).Jesli naprawde kazdy szczegol bezblednie opowie,mozna go uznac za reinkarnowanego Elvisa.Jesli sciemnial,czort z nim.Za szmate i do domu.
OdpowiedzDODAJ ODPOWIEDŹ
- Mitra
(2012-02-08 18:29:11) #7214
| 👮 raport
Ciekawe, że mężczyźni w poprzednim wcieleniu byli mężczyznami, a kobiety kobietami. Zwykle ludzie zaburzeni nadal zbyt mocno identyfikują się ze swoją płcią, by sprzątaczka Grażyna była w poprzednim wcieleniu Napoleonem, a kierowca Wiesław carycą Katarzyną.
OdpowiedzDODAJ ODPOWIEDŹ
Dodaj komentarz
Zanim napiszesz komentarz, zapoznaj się z zasadami publikowania komentarzy.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.
Uwaga: Jeśli chcesz odpowiedzieć na komentarz innego użytkownika, prosimy skorzystaj z przycisku "Odpowiedz". Pozwoli to uniknąć w przyszłości bałaganu w dyskusji.