Świadek opisuje spotkanie z dziwnym stworzeniem - relacja z Chile
W lipcu 2004 roku w Chile miało miejsce niezwykłe spotkanie, które opisuje Eduardo Vega w wywiadzie dla "Diario La Región de Coquimbo". Razem z bratem Francisco, podczas prac na swojej posesji w El Panul de Coquimbo, natknęli się na tajemniczą, humanoidalną istotę. Vega relacjonuje, że stworzenie, mające około 80 centymetrów wzrostu, wyróżniało się błyszczącą, czerwoną skórą i dużą głową, ale brakowało mu oczu i ust. Świadkowie obserwowali je przez około 15 minut, a jego pojawienie się wzbudziło wiele pytań na temat nieznanych zjawisk w regionie.
Eduardo Vega doniósł dziennikowi "Diario La Región de Coquimbo" o przeżyciu, jakiego doświadczył w lipcu 2004 wraz ze swoim bratem.
LA SERENA: W tą środę, 1 września, "Diario La Región de Coquimbo" opublikowało wywiad z Edouardo Vega, jednym ze świadków pojawienia się tajemniczej żywej istoty o nieludzkich cechach w El Panul de Coquimbo (4. region Chile). Część tego wywiadu przedrukowujemy poniżej.
- Co panowie robiliście w tym miejscu?
- Posiadamy prawo własności i kiedy tylko możemy, przyjeżdżamy tutaj pracować. W tym przypadku, razem z moim bratem Francisco, który jest zmianowym w kopalni elektrycznej Pelambres, otrzymaliśmy zlecenie zainstalowania płyt na nieruchomości.
- Co się wtedy wydarzyło?
- Było po godzinie 10:00 rano, kiedy mój brat Francisco, stojący 20 metrów od nas trzech, zaczął krzyczeć: "Chodźcie, chodźcie!"... Przestraszyłem się i natychmiast pobiegliśmy wszyscy na miejsce. On wskazał miejsce, w którym zobaczyliśmy człekokształtną istotę, której nie mogłem inaczej opisać.
- Don Eduardo, jak wyglądało to stworzenie?
- Ono miało jakieś 80 centymetrów wzrostu. Błyszczące, czerwone. Miało dużą głowę, jednak nie dostrzegliśmy żadnych oczu ani ust. Stworzenie wyglądało jak mały człowiek, może jak dziecko w kostiumie nurka, z rękami blisko torsu i nóg.
- Jak mogłeś oszacować jego wzrost?
- Mówiłem ci, jestem operatorem spawarki...
- Gdzie znajdowało się to stworzenie?
- W odkległości około 20 metrów od nas i jakieś 20 metrów nad ziemią. Mój brat Francisco powiedział, że widział, jak ono szło, a następnie wzbiło się na jakieś 20 metrów [w powietrze].
- Jak długo to trwało?
- Jak już mówiłem, jakieś 12 do 15 minut. Stworzenie pozostawało w bezruchu jakieś 7 minut. Nie wykonywało w ogóle żadnych ruchów.
- I tylko obserwowaliście je...
- Oczywiście, nigdzie się nie przemieszczaliśmy. Towarzyszący nam panowie mówili, że byli zaskoczeni. Zauważyli, że jakieś iskry lub światła odchodzą od głowy tej podobizny lub osoby lub nie-wiadomo-czego. Powiedziałbym, że to wyglądało jak iskry odchodzące od bardzo gorących rur.
- Ile było tych istot?
- Jedna. Tam była tylko jedna istota.
- Czy ktoś jeszcze mógł ją widzieć?
- Nie. Tak naprawdę, myśleliśmy nawet, że jest to okryta złą sławą Chupacabra, ponieważ niedaleko znajdowały się kurniki. Nic się jednak nie wydarzyło.
Wywiad udostępniła Liliana Núńez.
Tłumaczenie: Ivellios
(na podstawie angielskiego tłumaczenia Scotta Corralesa z Institute of Hispanic Ufology)
Przedruk z "Diario la Región de Coquimbo", 1 wrzesień 2004