Mumia z Wyoming
Opublikowano w dziale Zagadkowe obiekty
W Wyoming odkryto jedną z największych zagadek archeologicznych – najmniejszą znaną mumifikowaną istotę ludzką, mierzącą zaledwie 35 cm wzrostu. Znalezisko miało miejsce w październiku 1932 roku, kiedy to poszukiwacze złota przypadkowo natknęli się na jaskinię, w której spoczywała ta niezwykła mumia. Zainteresowanie nią wzbudziło wiele kontrowersji w środowisku naukowym, a badania wykazały, że jest to autentyczny szkielet, którego pochodzenie i wiek pozostają nieznane. Mumia, której cechy anatomiczne budzą wątpliwości, może rzucać nowe światło na historię człowieka i jego ewolucję.
Najmniejszą mumią na świecie, a zarazem jedną z największych zagadek archeologicznych jest mumia człowieka, który miał zaledwie 35 cm wzrostu - tak stara, że nie znaleziono dotąd żadnej innej z podobnie odległej epoki.
Uczeni z różnych krajów świata oglądali tę mumię i zdumiewali się. Nie przypomina ona niczego,co widziano do tej pory. Stoi na półce w Casper w stanie Wyoming i nasuwa przypuszczenie, że nauka mogła przeoczyć cały gatunek istot człekokształtnych.
W październiku 1932 roku dwóch poszukiwaczy złota pracowało w wąwozie u stóp gór Pedro, około 100 km na zachód od Casper. Znaleźli "kolor" w twardej ścianie wąwozu i przygotowali większy ładunek dynamitu, żeby dostać się w głąb skały.
Potężny wybuch odsłonił wejście do naturalnej jaskini w granitowej skale, szerokiej i wysokiej na 1,2 m i długiej na 4,5 m. Kiedy dym i pył rozwiały się, górnicy zeszli do jaskini i przeżyli największy szok w swoim życiu: stali twarzą w twarz z mumią maleńkiej istoty ludzkiej.
Człowieczek siedział w kucki na kamiennym stopniu, ręce złożone miał na kolanach. Jego skóra była ciemnobrązowa i bardzo pomarszczona, a twarzyczka prawie małpia. Jedna po wieka opadła na oko i miało się wrażenie, jakby ten dziwny stworek mrugał do ludzi, którzy go znaleźli.Poszukiwacze złota ostrożnie podnieśli go, owinęli w koc i zawieźli do Casper, gdzie wiadomość o odkryciu niezwykłej mumii wzbudziła powszechne zainteresowanie. Naukowcy byli nastawieni sceptycznie, ale zaciekawieni. Archeologia nie znała dotąd przypadku, żeby żywa istota została pochowana w litym granicie. Jednakże mieli przed sobą namacalny dowód,że było to możliwe.
Istniały przypuszczenia, że nie był to zmumifikowany żywy organizm, lecz falsyfikat, ale prześwietlenia rentgenowskie wykazały, że była to autentyczna istota ludzka, a przynajmniej podobna do człowieka. Na zdjęciu wyraźnie było widać czaszkę, kręgosłup, żebra oraz kości rąk i nóg, a także komplet zębów.Maleńkie stworzenie za życia miało 35 cm wzrostu, zmumifikowane waży około 34 dkg. Czoło jest bardzo niskie, nos płaski z szerokimi nozdrzami, usta bardzo szerokie, wargi wąskie zastygłe w sardonicznym półuśmiechu.
Wydział Antropologii Uniwersytetu Harvarda ogłosił, że mumia jest bez wątpienia prawdziwa. Dr Henry Shapiro, dyrektor działu archeologii Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej stwierdził, że rentgen odsłonił bardzo mały szkielet ludzki pokryty wyschłą skórą, bardzo stary, nieznanego gatunku i pochodzenia. Według doktora Shapiro dziwna mumia jest najmniejszą ze wszystkich istot ludzkich, których szczątki dotąd znaleziono.
Kustosz działu egiptologicznego Muzeum w Bostonie zbadał mumię i stwierdził, że przypomina ona mumie egipskie, mimo braku opasek, którymi w Egipcie zawijano ciała, by uniemożliwić dostęp powietrza. Kolejny ekspert, dr Henry Fairfield, przypuszcza, że mumia z gór Pedro może być jednym z antropoidów, które zamieszkiwały Amerykę Północną w pliocenie.Czy nie jest to przypadkiem mumia dziecka? Antropolodzy są zdania, że stworzenie to osiągnęło swój pełny wzrost przed śmiercią Także biolodzy, którzy widzieli zdjęcie, stwierdzili, że w chwili śmierci człowieczek miał około sześćdziesięciu lat. Ale kiedy żył? Nikt tego nie wie i żaden z uczonych nie wypowiedział swojej opinii na ten temat.
Oczywiście, również jaskinia została dokładnie zbadana. Uczeni nie znaleźli tam jednak żadnych siadów ludzkiej obecności, żadnych przedmiotów, rzeźb, pisma - nic oprócz kamiennego stopnia, na którym mumia spoczywała przez niezliczone wieki. Możliwe, że stworzenie to było traktowane jako kuriozum już za swoich czasów wśród własnego plemienia. Natura niekiedy wydaje na świat cos niezwykłego - mógł więc być to człowiek niewiarygodnie zminiaturyzowany i z tego powodu otaczany szacunkiem. Może na to wskazywać niezwykłość pochówku. Zmumifikowanego liliputa znaleziono także w 1920 roku na skraju Jaskini Mamutów w Kentucky. Ale miał on aż 90 cm wzrostu i został pochowany zaledwie sto lat wcześniej. li Tajemnica mumii z gór Pedro nie została wyjaśniona i być może nigdy się to nie stanie. Jej istnienie rzuca cień na ustalenia archeologii i antropologii. Niektórzy wolą więc zostawić ją w spokoju na wystawie w Casper i nie próbować wyjaśnić jej zagadki.