Mi tesz się przydażyło coś podobnego.Było to
około 2008 roku.Byłem razem ze znajomymi u mnie na podwórku.Było lato około godz,16 siedzieliśmy na krzesłach i rozmawialiśmy[mój dom był zamknięty i pusty] kiedy zobaczyłem cień i klamka od dżwi poszła w dół wszyscy przestraszenie wybiegliśmy na ulicę ,każdy biegł przed siebie ale ja zatrzymałem się na chwile i zobaczyłem w oknie na piętrze jakaś czarna postać odsłoniła firankę .Dopadł mnie w tedy zimny dreszcz [kiedy na mnie spojrzała] po chwili dołaczyłem do znajomych.Biegliśmy przed siebie aż do połowy ulicy gdzie wbiegliśmy do domu koleżanki[też była sama w domu]
kiedy byliśmy w środku na schodach przez okno zauważyłem TĄ SAMĄ POSTAĆ która się na mnie gapiłą.Po tych przeżyciach nikt nam w nie niewieżył , jedynie mój przyjaciel[nie było go wtedy] mi wieżył bo mu przydażyło się cośpodbnego ale to zupełnie inna historia...
Przed wysłaniem wiadomości przemyśl dokładnie jej treść i w razie potrzeby zedytuj ją. Pozwoli to uniknąć spięć między tobą a adresatem.
Adresat wiadomości pozna twój adres email i będzie mógł na niego wysłać odpowiedź. Do wiadomości będzie również dołączone IP, z którego ją wysłałeś/aś, a także data i godzina wysłania wiadomości.