Jestem osobą pamiętającą chwile przed narodzinami i tuż po. To zabawne bo na ogół mam problem zapamiętać czyjeś imię lecz moment swoich narodzin, moment powstawania mojej świadomości, pierwsze odczucia zmysłów jakich pierwszy raz doznałem jest to dla mnie po prostu dziwne. Chciałem dowiedzieć się w tym artykule coś o duszy ponieważ mam pewne obiekcje czy aby na pewno ona istnieje i czy posiadanie naszych dusz nie jest mylony z momentem w którym powstaje nasza świadomość? Bo odnośnie tej świadomości to pamiętam jak narodziła się ona w blasku, białym oślepiającym blasku jasnym świetle ale nie takim którego można było zobaczyć ale takim który w jakiś sposób się czuło. To właśnie przez ten blask pamiętam co było dalej ponieważ pragnąłem to zrozumieć, dowiedzieć się z skąd jest i z skod mnie otacza. Po prostu go poznać. To ta ciekawość pozwoliła mi zapamiętać niektóre chwile a może skrawki z przed chwil narodzin bo to ona pozwoliła wykształtować w jakiś sposób moje zmysły. I tak po kolei. Czym bardziej próbowałem ogarnąć ten blask w okół mnie się znajdujący, tym bardziej on mnie opuszczał. Pamiętam że słyszałem jakieś trzaski, to właśnie słuch, mój pierwszy zmysł jaki doznałem, próbował coś usłyszeć w tej otchłani, eterze jasności coś wyłowić dla siebie. I jak na początku dźwięk ten przypominał jak gdyby można słyszeć i wyobrazić sobie płynący prąd w przewodzie elektrycznym, tak później stawał się rytmiczny. Pamiętam też moment gdy otworzyłem oczy i nie było już światła które pragnąłem poznać i je dostrzec a tylko jakaś jaskrawa poświata która z skądś dochodziła. Potem wszystko dość w krótkim odstępie czasu trwało. Pamiętam jak widziałem swoją małą rączkę i dziwiłem się że mogę nią ruszać. Dla nas to teraz może normalne ale nie rozumiejąc tego zjawiska dla mnie wtedy wydawało się to straszne. Pamiętam jak dźwięki wydawały się być czyste, słyszane jakby nurkując pod wodą aż w końcu pamiętam moment w którym się urodziłem i pamiętam że światło, blask którego szukałem był, ale nie był to ten sam blask którego szukałem. Zresztą było to mało istotne. Pamiętam swój pierwszy oddech i zapach powietrza który był okropny a który musiałem czuć chyba że przestał bym oddychać. I wiecie co jeszcze pamiętam? To pozwala mi myśleć o tym że jednak nie jestem wariatem i wcale mi się to nie przyśniło. Pamiętam na rączce małą obrączkę z jakimś napisem, pamiętam też swojego ojca i jego dumę z tego że ma syna, pamiętam też jakąś starszą kobietę, próbowała mi ona zdjąć moją bransoletkę z ręki i pamiętam burzliwą dyskusje lub nawet awanturę która wtedy się toczyła. Gdy po latach około lat 5, bawiąc się jako dziecko, gdzieś ze starych gratów znalazłem ową bransoletę dowiedziałem się od rodziców jej właściwe przeznaczenie, do czego służyła. I uwaga, tu chwila grozy! Na pytanie rodziców czy ją pamiętam, odparłem bez zastanowienia że tak, już wtedy rodzice powiedzieli mi że to niemożliwe i nie mogę jej pamiętać, więc zapytałem się ich co to była za starsza pani która próbowała mi tą bransoletkę zdjąć? Oboje zdębieli. Odparli mi, że była to moja babka i twierdzili, że musiał mi ktoś o tym powiedzieć. Dla mnie nie liczyło się to czy ktoś mi to mówił czy nie. Liczy się dla mnie fakt aż po dziś dzień tego że nie zbzikowałem i że rzeczy które pamiętam i widziałem z przed 36ciu lat są prawdziwe i nie wymyślone lub urojone prze zemnie.
Przed wysłaniem wiadomości przemyśl dokładnie jej treść i w razie potrzeby zedytuj ją. Pozwoli to uniknąć spięć między tobą a adresatem.
Adresat wiadomości pozna twój adres email i będzie mógł na niego wysłać odpowiedź. Do wiadomości będzie również dołączone IP, z którego ją wysłałeś/aś, a także data i godzina wysłania wiadomości.