Rozumiem o czym Pan mówi, jednakże pozwole się z tym nie zgodzić. Japonia wiedziała, ze USA nie odpuści wojny z nią. Tak samo wiedziała ze wojna toczyć się będzie o kolejne wyspy pacyficzne. Musiałaby być bardzo nie ostrożna zostawiać taki skarb na jednej z wysp, nie prawdaż? Nie sądzę, by McArthur sądził że gdzieś na jakiejś z wysp znajdzie owy skarb. Sądze że sam wiedział że szukać go należy bliżej Japonii. Co do brutalności McArthura - wiedział on że Japonia nie podda się za nic w swiecie (patrz np kamikaze) i będzie walczyć do ostatniej kropli krwi. USA wiedziało że stać ją tylko na dwie atomówki, a co jeśli po atakach na Hiroszime i Nagasaki Japonia dalej by walczyła? wojna mogłaby się wtedy toczyć przez kolejne 5 lat. Pomijam już w jaki sposób wojna została rozpoczęta, jakie środki włożyli bankierzy z Rockefellerem na czele.
Sam skarb nie miał określonej wartości, więc dlaczego miano by aż tak za niego zabiegać? Czy o bursztynową komnatę też tak brutalnie zabiegano? Ten argument do mnie nie trafia. Ponadto samo znalezienie skarbu na Filipinach jest intrygujące, ma wiele luk i może być mistyfikacją. Pieniądze z wojny i tak USA zaczerpneło z "innych środków" niż owy skarb nieznanej wartości.
Moja opinia jest taka - każda z tych wysp miała strategiczne cele. Zdobywano ją krok po kroku by tymi krokami dojśc aż pod Tokio. Sam Guadalcanal byl najistotniejszy - US porty w Australii, Okinawa zaś - przesmyk do Japonii i baza wojskowa. Bardzo szanuje Pana, Panie Chrisie i uwielbiam Pana słuchać, ale w tej kwestii mamy inny punkt widzenia :) Pozdrawiam :)
Przed wysłaniem wiadomości przemyśl dokładnie jej treść i w razie potrzeby zedytuj ją. Pozwoli to uniknąć spięć między tobą a adresatem.
Adresat wiadomości pozna twój adres email i będzie mógł na niego wysłać odpowiedź. Do wiadomości będzie również dołączone IP, z którego ją wysłałeś/aś, a także data i godzina wysłania wiadomości.