Zanim zacznę, muszę opisać trochę zdjęcie - jest to znalezione na internecie zdjęcie nieba z widokiem na Wielką Niedźwiedzicę, dokładnie takim samym (tylko , że u mnie nie było drzew), jak w momencie gdy zobaczyłem obiekt. Biała kropka na dole zdjęcia, oznaczona numerem jeden jest miejscem gdzie zauważyłem obiekt, a kropka nr 2 to miejsce gdzie obiekt się zatrzymał i gdzie widziałem go po raz ostatni.
Około godziny 02:20 chciałem otworzyć okno i zobaczyłem coś co świeciło nieregularnym światłem - ciągłym, ale o zmieniającym się nieco odcieniu, od lekko brązowawej do lekko niebieskiej. W sumie nie zwróciłbym uwagi, gdyby nie to, że to coś się zaczęło poruszać, najpierw był zryw, takie bardzo duże przyspieszenie, przemieściło się dość sporo (przy czym, nie był to lot po linii prostej, a w pewnym momencie nawet, zrobione zostało kółko) biorąc pod uwagę moją odległość od tego czegoś. W pewnym momencie, zatrzymało się, coś świecącego lekko niebieskim światłem wypadło z tego czegoś. Obiekt trochę się jeszcze pokręcił i zawisł, w miarę nieruchomo. Mogło mi się wydawać, ale chyba w tym momencie coś jeszcze z niego wypadło. Około godziny 3 musiałem odejść od okna, a jak wróciłem obiektu już nie było.