Historię tę opowiedział mi pewien znajomy z mojej rodzinnej wsi (dla ciekawskich napiszę że ta wieś mieści się około 6km od znanej z "ufo" ZDANY ) Otóż ten znajomy opowiadał jak pewnego razu ma sen jak sobie siedzi przed prosektorium z kolegami i wieńcem czeka na wyprowadzenie ciała i pyta ludzi obok co my tu właśiwie robimy....nagle budzi go telefon ,on się budzi i odbiera i ktoś z rodziny w telefonie informuje go o śmierci kogoś z rodziny. hmmm ..nie ma przypadków jak widać...i bardzo ciekawa zbieżność.