Kiedyś ,a nawet pamiętam że był to chyba 2017 rok w moim mieście w Siedlcach była organizowana akcja sadzenia drzew na którą się wybrałem zupełnie sam. Oprócz mnie były tam oczywiście szkoły na oko dzieciaki z podstawówki może gimnazjum jeszcze.. dzieciaki jak to wiadomo nie koniecznie dawały radę wbić szpadel w ziemię na drzewko więc no cóż przejełem tą cięższą robotę i pomagałem im nie jeden dołek na dęba wykopać ;) Dzień minął miło przyjemnie i przedewszystkim satyfakcjonująco... Za jakiś czas miałem podziękowanie od drzew tak może to dziwne ale ja sobie to tak tłumaczę... Otóż mieszkam sam w kawalerce ,a 20min drogi odemnie moja matka. Czasami jak to wiadomo kochająca mamusia ;) dba o synusia dzwoni do mnie i się pyta czy coś mi kupić bo zaraz do mnie przyjdzie... Ja na to że może mi wziąść z kilo jabłek robiąc zakupy w kasie pani jakoś niefortunnie policzyła te jabłka na jakiegoś pana przed nią na co ten pan o dziwo machnął ręką i życzył smacznego co ciekawe potem te jabłka właśnie trafiły do mnie...Od razu myśl...no tak drzewa mi podziękowały...
Teraz zupełnie inna historia
Kiedyś sobie leżałem w łóżku i wspominałem swoje dzieciństwo jak to byłem cholernym bachorem....tak tak bardzo dziś mi wstyd ale chyba każdy ma jakieś rzeczy których dziś się wstydzi że robił...Otóż wspominałem sobie jak zabijałem żaby dla zabawy bardzo tego żałowałem i se myślałem boże jaki jaki ja głupi bachor byłem co za wstyd
.... Na drugi dzień w pracy pojechałem na odczyty liczników na podstacje energetyczne na PKP (już gdzieś pisałem że jestem elektrykiem) otwierając drzwi nagle nie zauważyłem jak wskoczyła mi żabka do budynku...oczywiście zdawałem sobie sprawę że jak gdzie wlezie z napięciem raczej jej żywot będzie marny i ją wyprowadziłem na zewnątrz. Najciekawsze w tym że dosłownie na drugi dzień kiedy wspominałem żaby z dziecinństwa to spotkałem żabkę na drugi dzień. Już w tedy sobie od razu pomyślałem to napewno nie był przypadek..przyroda dała chyba mi szansę odpracowania swych win...