Bliskie spotkanie w Ririe
Opublikowano w dziale Z kart historii - najciekawsze relacje historyczne o obserwacjach UFO
W nocy 2 listopada 1967 roku, w pobliżu Ririe w amerykańskim stanie Idaho, miało miejsce niezwykłe zdarzenie, które zyskało miano bliskiego spotkania z UFO. Dwaj młodzi Indianie, Guy Tossie i Will Begay, byli świadkami pojawienia się tajemniczego obiektu latającego, który zaskoczył ich intensywnym światłem oraz osobliwymi istotami. Po zbliżeniu się jednej z nich do ich samochodu, mężczyźni doświadczyli chwilowego paraliżu ze strachu, co doprowadziło do chaotycznego rozwoju sytuacji. Po incydencie, który trwał około 15 minut, lokalne władze zostały poinformowane o zdarzeniu, a mieszkańcy zaczęli zgłaszać podobne obserwacje, co pobudziło śledztwo w tej sprawie.

2 listopada 1967 roku dwaj młodzi Indianie, Guy Tossie oraz Will Begay, jechali na południe autostradą nr 26 nieopodal Ririe w amerykańskim stanie Idaho, gdy około godziny 9:30 wieczorem przed ich samochodem pojawił się nagle oślepiający błysk światła, po którym widoczny był mały obiekt UFO z kopułą. Kopuła była przezroczysta, w środku zaś widoczni byli dwaj osobliwie wyglądający pasażerowie.
Samochód się zatrzymał - prowadzący Begay nie musiał nawet wciskać hamulców - a obiekt wisiał w powietrzu jakieś pięć stóp nad autostradą, tuż przed ich oczami. Obiekt miał szerokość około pięciu stóp, a wokół obręczy świecił zielonymi i pomarańczowymi światłami. Cała okolica skąpana była w intensywnym, zielonym świetle.
Kopuła otwarła się w taki sposób jak gdyby została zawieszona, a z pojazdu wyszła jedna z istot, która przypuszczalnie płynącym ruchem zbliżała się do ziemi. Miała około trzech i pół stopy wzrostu, a jej plecy wyglądały jak gdyby wystawały ponad głowę. Twarz tej istoty była owalna i mocno usiana bliznami i zmarszczkami. Stworzenie posiadało dwoje małych, okrągłych oczu, oraz proste usta, przypominające rozcięcie. Z pozbawionej włosów głowy wystawały wysokie uszy.
Zbliżając się do samochodu od strony kierowcy, istota otwarła drzwi i wśliznęła się za kierownicę. Dwaj przerażeni świadkowie uciekli na prawą stronę. Samochód zaczął się poruszać - nie było jednak pewne, czy był prowadzony przez istotę, czy też "holowany" przez UFO. Samochód wjechał głęboko w pole pszenicy, zaś UFO utrzymywało stałą odległość kilku stóp tuż przed nim.
Gdy samochód się zatrzymał, siedzący tuż przy drzwiach Tossie nagle otworzył je, wypadł z samochodu, a następnie pobiegł do najbliższego domu należącego do farmera Willarda Hammona, około ćwierć mili od miejsca zdarzenia. Później opowiadał, że śledziło go jasne światło - przypuszczalnie sterowane przez drugą z istot.

W międzyczasie znajdujący się w samochodzie Begay, bliski szoku, przeniósł się na przednie siedzenie - wtedy pierwsza z istot odezwała się do niego w niezrozumiałym języku, wydając wysokie i szybkie dźwięki, "zupełnie jak ptak". Druga z istot, która prawdopodobnie zaprzestała ścigania Tossiego, powróciła do samochodu. Wówczas pierwsza istota wyszła, po czym obie "wzniosły się i weszły do UFO", które następnie uniosło się, robiąc w powietrzu zygzaki.
W tym samym czasie, w domu Willarda Hammona, Tossie ledwo mógł się wysłowić, rozmawiając z zaskoczonym farmerem i jego rodziną. Gdy udało się Indianina uspokoić, odprowadzili go z powrotem na pole, gdzie odnaleźli samochód. W środku siedział Begay, prawie bez słowa, przerażony, z zamkniętymi oczami.
Silnik i światła wciąż były włączone - od momentu, gdy młodzi mężczyźni zobaczyli błysk, minęło około 15 minut. Hammon słuchał ich historii, a potem towarzyszył przerażonym młodzieńcom w swoim samochodzie w drodze do domu. Zdumiony, zatrzymał się później w miejscowym barze i smażalni aby sprawdzić, czy uda mu się dowiedzieć czegoś więcej. Gdy już tam był, zatrzymał się tam również zastępca szeryfa, któremu Hammon opowiedział o zdarzeniu. Później zjawili się również sami świadkowie i ochotniczo, swoimi słowami, opowiedzieli funkcjonariuszowi, co się wydarzyło. Wezwano policję stanową i rozpoczęto śledztwo. Okazało się, iż wielu miejscowych farmerów doniosło, że tego wieczoru ich bydło z niewiadomych przyczyn rzuciło się do ucieczki. Inni twierdzili, że widzieli w tej okolicy światła.
Niniejsze doniesienie zostało zbadane dla NICAP przez C. R. Ricksa z Idaho Falls. W trakcie swojego śledztwa dowiedział się o człowieku, który twierdził że tej samej nocy przeżył podobne spotkanie. W końcu Ricksowi udało się go odnaleźć i potwierdzić doniesienie, aczkolwiek świadek prosił o nieujawnianie jego nazwiska i odmawiał omówienia szczegółów tego spotkania.
Źródło: NICAP (National Investigations Committee on Aerial Phenomenon - Krajowy Komitet ds. Badań Zjawisk Powietrznych)
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios