Astronauta Gordon Cooper obserwuje UFO lądujące w Bazie Sił Powietrznych Edwards
Opublikowano w dziale Z kart historii - najciekawsze relacje historyczne o obserwacjach UFO
W 1957 roku, astronauta Gordon Cooper, będący członkiem elitarnej grupy pilotów testowych w Bazie Sił Powietrznych Edwards, był świadkiem niezwykłego zdarzenia. Podczas pracy nad systemem precyzyjnego lądowania, ekipa filmowa zarejestrowała lądowanie obiektu przypominającego klasyczny spodek. Cooper, który osobiście ocenił materiał, opisał pojazd jako srebrzyście świecący i gładki, mający średnicę około 30 metrów. Pomimo jego zgłoszenia do władz, film z tajemniczym obiektem zniknął, a Cooper wyraził przekonanie, że rząd USA przez lata tuszował informacje o UFO, w obawie przed paniką społeczną.
W 1957 roku Gordon Cooper był członkiem elitarnej grupy pilotów testowych w amerykańskiej Bazie Sił Powietrznych Edwards w Kaliforni, zaangażowanym w zaawansowane projekty, w tym w instalację systemu precyzyjnego lądowania.
Cooper wspominał: "Ekipa rejestrująca filmowała instalację, gdy nagle zauważyli spodek. Sfilmowali go jak przeleciał nad ich głowami, następnie zawisł, wysunął trzy nogi do lądowania, a następnie powoli zszedł w dół, by wylądować na wyschniętym jeziorze! Członkowie ekipy byli profesjonalnymi kamerzystami, więc jakość obrazu była bardzo dobra. Zespół filmujący zbliżył się do obiektu na odległość 20 do 30 jardów, cały czas filmując. Był to klasyczny spodek, srebrzyście świecący, gładki, średnicy około 30 metrów. Było jasne, że był to pojazd obcych. Gdy kamerzyści zbliżyli się jeszcze bliżej, obiekt odleciał".
Gdy ekipa kamerzystów przekazała mu nagranie, Cooper postąpił zgodnie z procedurami i skontaktował się z Waszyngtonem by donieść o obserwacji UFO - "i wtedy się zaczęło", mówił Cooper.
"Po chwili wysoko postawiony oficer powiedział, że gdy sporządzono film, miałem go zapakować i wysłać do Waszyngtonu. Nie wspominał, że miałem nie patrzeć na ten materiał. A właśnie to uczyniłem, gdy nagranie wróciło z laboratorium - i obiekt cały czas był widoczny, tak jak opisał to zespół kamerzystów".
Gdy Siły Powietrzne rozpoczęły Operację Błękitna Księga w celu zebrania dowodów i doniesień o obserwacjach UFO, Cooper, jak mówił, uwzględnił dowód na filmie. "Przypuszczalnie jednak filmu nigdy nie znaleziono. Błękitna Księga była projektem dokładnie wszystko tuszującym", mówił Cooper.
Gordon Cooper ujawnił, że jest przekonany, iż w Roswell w 1947 roku rozbił się pojazd obcych, a z wraku wydobyto ciała kosmitów. "Miałem w Roswell dobrego przyjaciela, oficera. Musiał bardzo uważać na to, co mówi. Z pewnością jednak nie był to balon pogodowy, jak to przedstawiają Siły Powietrzne. Wyjaśnił mi dokładnie, że obiekt, który się rozbił, był pojazdem obcego pochodzenia, z którego wydobyto szczątki załogi".
Dlaczego rząd USA przez tak wiele lat ukrywał swoje sekrety dotyczące UFO?
"To się zaczęło w czasie II wojny światowej, gdy rząd nie chciał, by ludzie wiedzieli o doniesieniach o UFO, obawiając się paniki", powiedział Cooper. "Mieli obawy, że była to wyższa technologia stworzona przez wroga, przed którą nie byliby w stanie się obronić. Z tego samego powodu było z tym jeszcze gorzej w okresie zimnej wojny. Powiedzieli więc nieprawdę jednej osobie, która przekazała ją kolejnej, i tak dalej - to działało jak kula śnieżna. Teraz jednak jestem przekonany, że wielu zakłopotanych urzędników rządu siedzi tam w Waszyngtonie i główkuje, jak ujawnić prawdę. Oni wiedzą, że pewnego dnia i tak wyjdzie ona na jaw, i jestem pewien, że to zrobią. Ameryka ma prawo wiedzieć!"
Gordon Cooper zmarł w 2004 roku.
Źródło: John Cooke Za: ufoevidence.org
Tłumaczenie i opracowanie: Ivellios