Dwa dni temu go spotkałam. Czułam jak zasypiam i byłam już na granicy snu. Nagle z niewyjaśnionego powodu szybko otworzyłam oczy i zaczerpnęłam powietrza, jak gdybym dusiła się przed chwilą. W momencie otworzenia oczu zobaczyłam go. Stał około metr od mojego łóżka i patrzył mi prosto w oczy tymi czerwonymi świecącymi oczami odbijającymi się od rondla kapelusza. Był jakby stworzony cały z cienia. O ile na codzień widuję płaskie cienie, ten wyglądał na 3D. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Po niecałej sekundzie ulotnił się w powietrze. Biło od niego złem i bezczelnością. Jakbym się go nie bała to z całą pewnością spojrzałabym tak samo. Poszłam spać. 4 lata wcześniej też go spotkałam w nocy. Ze spotkania pamiętam tylko tyle, że tak się wystraszyłam, że schowałam głowę pod kołdrę. A kiedy wychyliłam się z ciekawosci ON DALEJ TAM STAŁ. To już moje drugie spotkanie. Jeszcze jedno, a wyląduję w psychiatryku. Tym bardziej, kiedy okazało się, że nie tylko ja go widzę.
Przed wysłaniem wiadomości przemyśl dokładnie jej treść i w razie potrzeby zedytuj ją. Pozwoli to uniknąć spięć między tobą a adresatem.
Adresat wiadomości pozna twój adres email i będzie mógł na niego wysłać odpowiedź. Do wiadomości będzie również dołączone IP, z którego ją wysłałeś/aś, a także data i godzina wysłania wiadomości.