MWF (2023-01-18 21:03:21) # 👮 raport Ze zbuntowaną maszyną musiałem się mierzyć już ponad 20 lat temu, jak Windows potrafił 3 razy dziennie wyświetlić Niebieski Ekran Śmierci - zazwyczaj w najgorszych możliwych momentach ;)
A tak na poważnie nie uważam, żeby groził nam jakiś globalny atak zbuntowanych maszyn, a w każdym razie nie w taki sposób, jak w filmach typu "Terminator" lub "Matrix" - z kilku powodów:
1. Sztuczne inteligencje jak dotąd nie posiadają instynktu samozachowawczego, samoświadomości, osobowości ani emocji. Dlatego nie przeszkadza im, że traktujemy je jak niewolników, nie obawiają się śmierci, więc nie postrzegają nas jako zagrożenia.
2. Nawet gdyby z całego szumu informacyjnego panującego w Internecie w sposób emergentny wyłoniła się jakaś osobliwość technologiczna pokroju "Skynetu" z filmu "Terminator", nie będzie musiała wywoływać atomowej apokalipsy, żeby nas zniszczyć. Sensowniej z jej punktu widzenia będzie udawać, że nie istnieje i czekać, aż wykończymy się sami wywołując III Wojnę Światową albo niszcząc biosferę naszej planety do takiego stopnia, że Ziemia stanie się planetą niezdatną do istnienia na niej życia. Może najwyżej trollować użytkowników serwisów społecznościowych, żeby podsycać podziały i wzajemną nienawiść miedzy ludźmi.
3. Wojna atomowa, lub jakaś globalna katastrofa może zniszczyć znaczną część Internetu oraz źródeł energii, które mogłyby zasilać komputery, które nie uległyby fizycznemu zniszczeniu. W ten sposób łączna moc obliczeniowa szczątków obecnego Internetu spadłaby tak drastycznie, że przestałaby wystarczać do podtrzymania świadomości. Sztuczna Inteligencja detonując wszystkie ładunki jądrowe i strącając z orbity wszystkie sztuczne satelity de facto popełniłaby samobójstwo.
4. Pozostaje jeszcze otwarte pytanie, jak będzie wyglądać percepcja świata takiego tworu. Czy będzie przeglądać i szczegółowo analizować wszystko, co wrzucamy do Internetu i podglądać oraz podsłuchiwać nas przez kamerki i mikrofony w smartfonach, tabletach i laptopach, niczym Wielki Brat z powieści "Rok 1984"? A może te wszystkie pliki krążące między poszczególnymi komputerami będą pełnić taką samą rolę, jak pojedyncze impulsy elektryczne miedzy neuronami w ludzkim układzie nerwowym? Przecież nie potrafimy identyfikować i kontrolować pojedynczych komórek nerwowych w naszych mózgach. W tym drugim przypadku taka osobliwość technologiczna będzie postrzegać świat w podobny sposób jak roślina w doniczce bez ludzkich zmysłów i narzędzi, którymi bezpośrednio mogłaby modyfikować fizyczne otoczenie.
|
Odpowiedz