Zniknięcie załogi "Mary Celeste"
Opublikowano w dziale Zagadkowe zniknięcia
Historia statku Mary Celeste, który zniknął w tajemniczych okolicznościach w 1872 roku, wciąż fascynuje badaczy i miłośników zagadek morskich. Po wypłynięciu z Nowego Jorku z ładunkiem spirytusu, statek został odnaleziony 5 grudnia na wodach w pobliżu Azorów, ale bez śladu załogi. Na pokładzie pozostawiono gotującą się zupę, świeżo prane ubrania i nietknięte dokumenty, co rodziło wiele spekulacji na temat przyczyn zaginięcia. Wśród teorii pojawiła się nawet propozycja Sir Arthura Conana Doyle'a, który sugerował, że za tragedię mógł odpowiadać psychicznie chory kucharz.
Mary Celeste była niewielkim statkiem handlowym o pojemności 282 ton, należącym do przedsiębiorstwa J.H. Winchester and Company, który 5 listopada 1872 roku wypłynął z portu w Nowym Jorku z ładunkiem 1700 beczek spirytusu w kierunku Marsylii. Cała historia zaczęła się 5 grudnia w okolicy Azorów, gdy nieopodal Mary Celeste przepływał inny statek, angielski Dei Gratia.
Kapitana tego drugiego, D. Moorehouse'a uderzyło to, iż załoga Mary Celeste nie odpowiadała na pozdrowienia oraz wysyłane z Dei Gratii sygnały. Gdy Moorehouse skierował w stronę Mary Celeste kilku marynarzy ze swojego statku, ci, wdrapawszy się na pokład brygu, ze zdumieniem stwierdzili, iż nie ma na nim żywej duszy. Na sznurkach suszyła się jeszcze świeżo uprana bielizna, w kuchni stał kocioł gorącej zupy dla marynarzy. W kubryku stała zapalniczka pełna dymiących papierosów, a obok niej-kubki z jeszcze ciepłą herbatą. W szufladzie kapitana leżały nietknięte papiery statku oraz kompas, a także duża suma pieniędzy. Najciekawsze było zaś to, że na pokładzie znajdował się komplet szalup. Nie brakowało żadnej.
Nikomu nie udało się rozwiązać zagadki zaginięcia załogi statku Mary Celeste. Najciekawszą teorię na ten temat wysunął autor przygód Scherlocka Holmesa, Sir Arthur Conan Doyle. Według niego, na pokładzie umieszczono chorego psychicznie kucharza, który otruł całą załogę, a następnie wypchnął wszystkich za burtę, po czym sam wskoczył do wody.
Prawdopodobnie jednak nigdy nie dowiemy się, co tak naprawdę stało się z załogą Mary Celeste.